Kasandra Black
28.02.2004 00:16
Z północy wieje zimny
wiatr
Opływajac szarą skałę,
gdzie stoi starzec, w dłoni
miecz
trzymają ręce małe.
To Elthen, zwany tez Sędziwym
Chce
zrzucić miecz ze skały.
Ten miecz, Archadan, zadawał cios,
Gdy Elthen
był jeszcze młody
I nie posiwiał żaden włos.
On tysiac lat przeżył w
chwale,
Lecz z miłością nie miał styku.
Sam przeżył lata
młodości.
Nie mógł się uwolnić od starczego krzyku,
Zmarłw pokoju,
rzucajac się ze szczytu.
Bohater wieku, dogorywajacy.
Elthen Sędziwy,
bohater elfów.
Skoro wiesz, że popaprałaś, to co to tu
jeszcze robi?
Bo jest "popaprane" maksymalnie.
Temat wiersza
pominę bo to nie moje strefy i się na tym nie znam.
Natomiast do formy
mogę się przyczepić i przyczepię jak najbardziej. Rytm poszedł chyba na
pieszą wycieczkę w góry, rymy zjawiają się i znikają niczym królik w
kapeluszu. Gdzieś mi też uciekł sens, zdania dziwnie wyglądają razem,
wygląda to, jakby nagle ci się coś przypomniało i to dopisywałaś gdzieś na
chybił trafił.
Podsumowując, cztery pierwsze wersy jestem w stanie
przełknąć, potem zaś panuje chaos. Dobrym wierszem to nie jest. Ale jak mówi
mitologia gracka, z chaosu wyłonił się świat, więc może ...