Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Plaga?
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2
Katon
Zauważyliście, że przez ostatnie kilka (-naście) miesięcy nasz padół opuściło wielu ludzi znanych i szanowanych (tak wiem, że każda śmierć jest taka sama a w tym czasie odeszło też wielu "zwykłych" i "nieznanych"...). Szczerze mówiąc nie pamiętam, żeby w jakimś okresie mojego niezbyt długiego życia tylu znanych ludzi dokonało zywota. Niemen, Trafankowska, Milewicz, Ray Charles, Ronald Reagan, nieodzałowany dla mnie Kaczmarski i wielu, wielu innych. Nie wieze w jakies tam tajemne powiazania tego typu spraw, ale przynajmniej jest pretekst zeby sie nad ulotnoscia ludzkiego zywota zastanowic...
voldius
hm smutnym jest odejście tak wielkich

ludzi. jednak każdego czas kiedyś nadchodzi. życie jest bardzo kruchą

sprawą. może się złamać w jednej chwili. akurat żywot tych ludzi zakończył

się w niewielkim odstępie czasu. codziennie umierają wielcy ludzie...
Secner

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Katon @ 26.07.2004

19:11)
Zauważyliście, że

przez ostatnie kilka (-naście) miesięcy nasz padół opuściło wielu ludzi

znanych i szanowanych (tak wiem, że każda śmierć jest taka sama a w tym

czasie odeszło też wielu "zwykłych" i "nieznanych"...).

Szczerze mówiąc nie pamiętam, żeby w jakimś okresie mojego niezbyt długiego

życia tylu znanych ludzi dokonało zywota.


Nowotwór,

nowotwór, nowotwór. Gdyby znaleźć na niego lekarstwo średnia długość życia w

Europie i Ameryce podniosłaby się o 10-15 lat.

A co do tego

"nakumulowania się" - myślę, że to tylko chwytliwy temat dla

mediów, które widzą, że ludzie zaczęli się przejmować tym rzekomym zbiegiem

okoliczności. Ludzie umierają i będą umierać - śmierć dotyka każdego.
Hefaj
nie no , czyżby to miało oznaczać

nadejście całkiem nowego pokolenia ?
a , i i ten i poprzedni rok dla

sportu też jest b. niefortunny...Foe , Fehrer , Apolewicz , Szeja..
voldius

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Secner @

26.07.2004 19:22)



align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (Katon @ 26.07.2004

19:11)
Zauważyliście, że

przez ostatnie kilka (-naście) miesięcy nasz padół opuściło wielu ludzi

znanych i szanowanych (tak wiem, że każda śmierć jest taka sama a w tym

czasie odeszło też wielu "zwykłych" i "nieznanych"...).

Szczerze mówiąc nie pamiętam, żeby w jakimś okresie mojego niezbyt długiego

życia tylu znanych ludzi dokonało zywota.


class='postcolor'>
Nowotwór, nowotwór, nowotwór. Gdyby

znaleźć na niego lekarstwo średnia długość życia w Europie i Ameryce

podniosłaby się o 10-15 lat.

A co do tego "nakumulowania

się" - myślę, że to tylko chwytliwy temat dla mediów, które widzą, że

ludzie zaczęli się przejmować tym rzekomym zbiegiem okoliczności. Ludzie

umierają i będą umierać - śmierć dotyka każdego.


co do

nowotworu, to prawda. jeszcze większą plagą jest AIDS, ale to inna działka i

na to giną inni ludzie.
skicia
Taka jest kolej rzeczy: narodziny, a

później śmierć. Codziennie rodzą się nowi mieszkańcy naszego globu, ale też

umiera ich setki. Zwykle mówi się o tych, którzy coś znaczyli, byli znani.

Nie wspomina się o tych bezimiennych, którzy gdzieś tam na końcu świata

odeszli stąd na zawsze. Oczywiście przykro jest, gdy ktoś ginie, ale my tego

nie zmienimy. taka jest już kolej rzeczy, niestety..
Seiya
Odchodzi po porstu pewne pokolenie.

Nadejdzie nowe.

Zacznie umierać.

I nastaniemy my.
Ludwisarz
Umierają ludzie. To prawda.
Jak co roku.

Jak od zawsze.

Katon, pomyśl ilu niebywale ciekawych i mądrych ludzi umarło w ciągu kilku ostatnich miesięcy. A pomyśl o tych którzy nie byli artystami, ich nazwiska nie były na ustach milionów. Dużo tego...

Taka naturalna kolej rzeczy i na razie ludzkość nie jest w stanie zatrzymać śmierci.
Niestety, ich już nie ma wsród nas. Ale są inni. Nowi. I to jest właśnie przemijanie.


progres.
Vlary
A co w tym dziwnego, że ludzie umierają?

Jakby popularność miała być przedłużeniem życia... Każdy kiedyś umrze. Po co

to jeszcze rozstrząsać?
Historia już dawno pochłonęła barok. Rozmyślanie

o śmierci wcale nie jest podbudowujące. To ogólnie czas stracony. Po co

zastanawiać się nad tym, co i tak nikogo nie ominie i gdybać sobie, jak

mogłoby to wyglądać. Pamiętam, że kiedyś sam dużo czasu na to straciłem i

nic mi to nie dało. Kilka depresji jedna po drugiej i w końcu się ocuciłem.


Poza tym tylu ludzi umiera, a tylko nad śmiercią tych najbardziej

znanych będziesz się zastanawiać? Jakby rzeczywiście oni mieli coś więcej do

przekazania swoim własnym zgonem...
Katon
Po pierwsze, ludzie znani umierając

przekazują WIĘCEJ swoim własnym zgonem. dlatego, że ten zgon odbija sie

większym echem. To nie jest ani dobre ani złe - poprostu jest. Kiedy umiera

ktoś, o kim się mówiło, kogo piosenek się słuchało, czytało jego książki

itd., często odczuwa się to jako śmierć kogoś bliskiego i ważnego. I właśnie

dlatego uważam, że sława w pewien sposób przedłuża życie. Może nie tyle

sława co spuścizna. Rozumiem, że Tobie może być zupełnie obojętne co po

Tobie zostanie, kiedy będą Cię toczyć robaki. W sumie i tak już nie będzie

Cię to dotyczyło. Tyle, że nie wszyscy podchodzą do tego w ten sposób. A nad

śmiercią warto się zastanawiać. wiadomo, że wszyscy umrzemy, ale w dużym

stopniu od nas zależy JAK umrzemy. Nie chodzi mi tu o sposób (na wojnie, czy

pod kosiarką...) ale o postawę.
Golden Phoenix

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (TimmY @ 26.07.2004

19:53)
Umierają ludzie. To

prawda.
Jak co roku.

Katon, pomyśl ilu niebywale ciekawych i

mądrych ludzi umarło w ciągu kilku ostatnich miesięcy. A pomyśl o tych

którzy nie byli artystami, ich nazwiska nie były na ustach milionów. Dużo

tego...





class='postcolor'>
W zeszłym roku, jeszcze przed tą

całą "plagą", zmarła osoba, która dała mi więcej niż Milewicz,

Niemen i Kaczmarski razem wzięci. Oni, co prawda pokazywali mi świat, ale

nie dal mi tego, co dał mi mój Dziadek.

On też umarł, mimo że był

młodszy. On też umarł na raka. Ale dla mnie nie umarł na zawsze. Zostanie w

moim sercu i wspomnieniach.

Sławni ludzie też nie odchodzą na zawsze.

Żyją tak dlugo jak ktoś o nich pamięta. O tym pisał już w starożytności

Homer. I ja w to wierzę.
Cat

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Seiya @ 26.07.2004

19:35)
Odchodzi po porstu

pewne pokolenie.

Nadejdzie nowe.

Zacznie umierać.

I

nastaniemy my.



Tego się chyba boję najbardziej.
Galia

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Seiya @ 26.07.2004

19:35)
Odchodzi po porstu

pewne pokolenie.

Nadejdzie nowe.

Zacznie umierać.

I

nastaniemy my.



A potem my umrzemy

Nastanie nowe

pokolenie

Oni też kiedyś odejdą

I tak w kółko

Rzecz w

tym ,żeby udróżnić śmierć fizyczną od śmierci prawdziwej. Tylko kiedy o nas

zapomną ktoś powie ,że umarliśmy. Tylko wtedy będzie miał rację.
Secner

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Cat @ 28.07.2004

20:11)



align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (Seiya @ 26.07.2004

19:35)
Odchodzi po porstu

pewne pokolenie.

Nadejdzie nowe.

Zacznie umierać.

I

nastaniemy my.

class='postcolor'>
Tego się chyba boję najbardziej.




Pociesza mnie jedno:
"Of the millions

who've died
No one came back to complain"

ze znanej

piosenki z gry Discworld

(http://www.geocities.com/johangambolputy/Song_ThatsDeath.html).

Mówi

ąc po polsku - z pośród milionów, które umarły nikt nie wrócił, żeby się

skarżyć.. =)
Teodora
a nie pomysleliscie ze dla ludzi chorych na

raka śmierc to ulga w cierpieniu
jedno mnie tylko smuci że smierć to

definytywny koniec naszej egzystęcji, zazroszcze tym co wierza w niebo bo

mają nadzieje
ale dla mnie prawda jest taka Death is real end of

human.
Katon
"Dla mnie prawda jest taka" to zwrot z lekka nonsensowny. Prawda w tej materii zapewne jest "jakaś", jedna i niepodzielna. Możesz na jej temat coś uważać, w coś wierzyć itd., ale jej nie zansz. Ja też nie, chociaż wierzę w życie pozagrobowe. I mam nadzieję, że prawda będzie właśnie taka...
Secner
QUOTE (Teodora @ 29.07.2004 14:35)
a nie pomysleliscie ze dla ludzi chorych na raka śmierc to ulga w cierpieniu

Nie, nie pomyślałem. Gdyby to była ulga to by nie starali się leczyć.
Galia
QUOTE (Teodora @ 29.07.2004 14:35)
a nie pomysleliscie ze dla ludzi chorych na raka śmierc to ulga w cierpieniu
jedno mnie tylko smuci że smierć to definytywny koniec naszej egzystęcji, zazroszcze tym co wierza w niebo bo mają nadzieje
ale dla mnie prawda jest taka Death is real end of human.

Powiedz to komuś choremu na raka lub inną chorobę śmiertelną patrząc mu w oczy. Tam zobaczysz odpowiedź.

Śmierć jest zaledwie początkiem.
Seiya
QUOTE
Śmierć jest zaledwie początkiem.


Powiedz to uczniowi, który stracił mentora.

Powiedz to dziecku, które straciło matkę.

I dopiero wtedy zastanów się czy jesteś w stanie w to uwierzyć.
Secner

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Seiya @ 29.07.2004

15:00)



cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Śmierć jest zaledwie początkiem.


class='postcolor'>

Powiedz to uczniowi, który

stracił mentora.

Powiedz to dziecku, które straciło matkę.

I

dopiero wtedy zastanów się czy jesteś w stanie w to uwierzyć.




Jestem - a jak pokazuje historia, sztuka i kultura -

podane przez ciebie przykłady są dowodem, że śmierć tak ważnych osób bardzo

często wychodzi na dobre uczniom, dzieciom, etc.
Teodora
to dziecko jest początkiem a nie smierć,


śmierc początkiem nonsens podaj jekieś przykłady gdy smierc jest

początkiem czegoś ( no może wylkluczając

transplantacje)

Katon>>
są różni ludzie i różne prawdy
Katon
Teodoro. Jesteś materialistką. Ta dyskusja

nie ma sensu w ten sposób. Nie ma takich dowodów. Ty też nie masz dowodów na

to, że śmierć to koniec. Ty wierzysz że nic nie ma, inni że jest. Dowody nie

mają tu nic do rzeczy.

Kaczmarski kilka godzin przed śmiercią sie

ochrzcił...Ciekawe.
Teodora
no i git!! ja poprostu nie lubie

jak ktoś przeinacza moje wypowiedzi ,, powiedz to choremu.." takie

teksty mnie dobijają
nadzieja
Dwa lata temu, przez parę miesięcy pracowałam w hospicjum. Całym wypełnionym ludzmi śmiertelnie chorymi.
Na raka.
Nie wierzę w Boga. Nie, po tym co widziałam i sama przeżyłam.
Oni wierzyli. Mimo tego, na co zostali skazani.
Czy ulgą jest śmierć? Ci ludzie tak ją postrzegali. Nie wszyscy. Tylko ci zupełnie sami. Bez rodzin, kogoś kto by ich kochał, kto byłby z nimi w cierpieniu. Ich wykańczał ból, ale nie ten fizyczny, tylko psychiczny. Wykańczała ich samotność...
Nienawidziłam tam chodzić.
Od września, pewnie znowu tam wrócę. Dlaczego?
Nie wiem.

Śmierć jast zaledwie początkiem.
Wygodnie tak myśleć. Zgadzam się.
Katon
Nie, Teodoro. Są różni ludzie i różne

przekonania ale Prawda to Prawda. Będzie tylko jedna. To wygodne zakładać,

że prawdy są różne i nikt się nie pomyli, ale to nonsens. Ktoś ma racje a

ktoś jest w błędzie. A może wszyscy są w błędzie? Ja, im więcej widzę bólu i

cierpienia na ziemi tym bardziej wierzę w Niebo.
Teodora
no to w takim razie nie znamy

prawdy...
zresztą my poprostu uzywamy innych słów do określenia tego

samego bo ja pisałam o prawdzie zyciowej która jest inna dla każdego

człowieka bo kazdy człowiek przeżył co innego a czym ona jest jak nie

pogladami czlowieka?? a nasz spór nie jest niczym innym tylko różnicą

rozumienia sensu słów ( nie mówię że ty się mylisz!) bo słowa maja wiele

znaczeń
i jeszcze raz napisze zazroszcze tym którzy wierzą w niebo
Golden Phoenix
Jak ktoś kiedyś powiedział istnieją 3

prawdy: moja prawda, twoja prawda i gówno prawda...
Ostatnio niestety

coraz częściej natykam się na tą trzecią...
Katon
To powiedział tak zwany Stary Górol, Panocku


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Agrado
Widząc jak umiera kilku moich bliskich

na raka, widząc ich męczarnie powiedziałem "nie" dla tego na

górze. Dodatkowo widząc podejście księdza przeszła mi wtedy ochota na

wszystko.
Każdy się martwi tylko o własną dupę.
Katon
Wiesz, że usttwiając się w ten sposób

uniemożliwiasz dyskusję, bo atak na Twoje stanowisko może być łatwo obrócony

w atak na Twoje cierpienie? Tak czy inaczej, nie istnieje dla mnie dylemat:

jak Bóg może pozwalać na cierpienie. A niby z jakiej racji miałby nie

pozwalać?
Kira

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Agrado @

30.07.2004 22:55)
Widząc

jak umiera kilku moich bliskich na raka, widząc ich męczarnie powiedziałem

"nie" dla tego na górze. Dodatkowo widząc podejście księdza

przeszła mi wtedy ochota na wszystko.
Każdy się martwi tylko o własną

dupę.



z całym szacunkiem Agrado, ale smiesza mnie troche

takie deklaracje. przeciez ludzie umierają, cierpią od tysięcy lat... nie

wierze, ze nie wiedziałes o tym do momentu kiedy ktoś z Twoich bliskich

umarł... czy wczesniej swiadomosc tego, ze sa tacy, którzy cierpią głód,

biede, samotnosc nie miała dla Ciebie żadnego znaczenia? dopiero kiedy

bezpośrednio Ciebie spotkało cos złego zdałes sobie sprawe z tego ze Bóg

jest niesprawiedliwy i okrutny? wybacz, ale to jest bardzo egoistyczna i

dziecinna postawa. to oznacza, ze widzisz tylko czubek własnego nosa i

obchodzi Cię tylko własna d...
co do księdza... to tez nie przemawiają

do mnie takie 'argumenty'. tak, to prawda ksiądz ma byc

'łącznikiem' między Bogiem a człowiekiem, ale sama osoba księdza nie

przesądza o istnieniu lub nieistniu Boga. jakimkolwiek draniem byłbym ten

ksiądz, czegokolwiek by sie dopuścił, nie oznacza to, ze Bóg nie istnieje.

moze świadczyc tylko i wyłącznie o instytucji zwanej Kościołem... ale nie o

Bogu. bo niby na jakies zasadzie?
Syriusz_Black
Wiesz... często jest tak, że zanim nie

stracimy kogoś bliskiego śmierć jest dla nas zjawiskiem obcym i obojętnym...

Śmierć, głód i choroby innych przejmują i są rzeczą nie do zaakceptowania,

gdyż nikt się o nich nie troszczy, ale nie wywoła na nas takiego wrażenia

jak śmierć kogoś bliskiego, bo z tamtymi ludźmi nie mamy bliskieog kontaktu.

A czas z kimś spędzony razem, nawiązanie relacji, po śmierci takiej osoby

tylko pogłębia rany i potęguje wyrzuty, a nawet poczucie winy, gdyż wtedy

widzimy tylko to, co złego zrobilismy dla zmarłego człowieka...
Do Boga

nie możemy mieć pretensji o śmierć bliskiej osoby... nigdy nie znamy

pretekstu dlaczego chciał tego kogoś zabrać i w tej sprawie nic nie mamy do

powiedzenia...
Hefaj
wiecie co ja wam powiem.

chcecie

świata idealnego ?
oskarżcie Boga , Adama i Ewę , Jabłka ( tak jak

wszystkie Owoce i Warzywa ) , węża ( tak jak wszystkie zwierzęta ) , drzewo

poznania ( tak jak i Drzewo Życia i wszystkie rośliny ) , ludzość , głupotę

, świat , Szatana , a i tak tego wszystkiego nie zwalczycie.

Człowiek

jako istota rozumna jest śmieszny - współczując nienawidzi , chcąc pomóc

innemu wypowiada wojnę.

skoro przyczepiacie się Boga o głód , wojny ,

to pójrzcie na siebie - ile razy dałeś proszącemu chleb ? ile razy gdy ktoś

cię uderzył podstawiłeś mu drugi policzek ? Ile ?

acha , martwiąc się

o umierających w cierpieniach , zapominacie o tych , który giną gdy

przyszedł ich czas.
Sunlight Priestess
Ludzie umierają tak było jest i

będzie. Musi tak być. Wyobraź sobie zaludnienie, gdyby ludzie nie umierali.



Ja nie chciałabym być niesmiertelą staruszką pomarszczoną do

niemożliwości.

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Ostatecznie dla należycie

zorganizowanegoumysłu śmierćto tylko początek nowej

przygody.

class='postcolor'>
Hefaj

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

(Sunlight Priestess @ 06.08.2004 14:46)

id='QUOTE'> Ludzie umierają tak było jest i będzie. Musi

tak być. Wyobraź sobie zaludnienie, gdyby ludzie nie umierali.

Ja

nie chciałabym być niesmiertelą staruszką pomarszczoną do niemożliwości.


cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Ostatecznie dla należycie

zorganizowanegoumysłu śmierćto tylko początek nowej

przygody.

class='postcolor'>

class='postcolor'>
?

a co nieśmiertelność ma

do starości ?
Sunlight Priestess
A jak byś się czuł starzejąć się

bez końca?
Hefaj
oł geez , a skąd wiesz czy jeżeli jesteś

nieśmiertelny to 'zatrzymujesz się' mając np. 30 ? Wiesz , kto nie

doświadczył nieśmiertelności ten nie wie.
Sunlight Priestess
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.

Wymądrzasz się jakbyś był nieśmiertelny.
Hefaj
weeź ==

a na h. mi odpowiadać na

to pytanie skoro srawe zakończyłem na poprzednim ?

no ba , przecie

jestem kul i wogóle == żaluzja jakbyś nie zauważyła |-|
Vilanda
Nie łączyłabym cierpienia na ziemi z

Brakiem Boga. Jestem chrzescijanka, wierze w Boga, chociaz dla niektórych to

może wydać się głupie, co teraz napisze. Jezus umarł na krzyzu żeby nas

wybawić. Może cierpienie z powodu złamanej nogi, skaleczonego palca lub

czyjejś śmierci zmusza nas do myślenia o tej osobie ciepło i martwienia się

o nią, wyzwala z nas DOBRO. Niedawno na raka umarła moja ciotka. Strasznie

cieriała, było mi jej strasznie żal, ale gdy umarła, cieszyłam sie, że

skonczyły się jej cierpienia i pójdzie do nieba.

Edit: Sorry za

chaotyczną wypowiedź, ale tego sie nei da pieknie obrać w słowa.
Katon
Kiro... o kurcze, niespodziewałem sie że

zajmiesz takie stanowisko w tej sprawie. ale skoro zajęłaś to sie z nim

zgadzam, poza stwierdzeniem o Kościele, gdyż idąc dalej Twoim Kiro tokiem

rozumowania (jak najbardziej słusznym), ksiądz drań także w żaden sposób nie

świadczy o Kościele. Świadczy tylko o sobie.

Słoneczko
Może ta dyskusja ma jakieś przesłanie. Może dla niektórych coś niesie. Dla mnie zaczyna się robić bez sensu trochę.
Znowu różni ludzi maja zupełnie inne zdania i mało co się nie pokłócą.
Ktos wspomniał o dowodach. Sorry, ale dowód w sprawie śmierci czy nawet tego co mogłoby byc/lub nie/ później jest dla mnie czymś nieosiąglanym. Dyskusje o śmierci zawsze mnie interesowały. Nie dlatego, że tak jak niektórzy uważam, że "życie to śmiertelna choroba" a "śmierć przynosi ukojenie", wręcz przeciwnie. Kocham życie i nie mam najmniejszego zamiaru odchodzić.
Myślę, że każdy inaczej postrzega śmierć. Jedni się jej boją inni na nia czekają a jeszcze inni po prostu ją przyjmują. Osobiście nie boję, bo cokolwiek będzie, będzie dobrze... Może nic ze mnie nie zostanie? Może śmierć faktycznie jest końcem wszystkiego? A może wręcz przeciwnie jest początkiem... Początkiem NOWEGO życia? Początkiem "życia wiecznego"? Któż z żywych może to wiedzieć?

Ludzie umierają i to jest normalne. Ale jednak żyją wciąż w naszych sercach. Bo tak naprawdę nie liczy się to co dzieję się później z umierającymi. Liczy się to jak ich wspominamy i ile dla nas znaczyli TUTAJ w tym życiu.

Sławni odchodzą i miliony ludzi są poruszone ich śmiercią, ale dopiero jak odejdzie ktoś naprawdę bliski wylewamy za niego choć parę naprawdę szczerych łez...
I właśnie, chciałabym, żeby znalazł się po moim odejściu ktoś taki, kto będzie mnie wspominał jako tą osobę, za którą warto było wylać łezkę, a zaraz potem uśmiechnąć się i pomyśleć "Fajnie, że była".
Anarchistka
Heh... coś w tym jest. Wielu

potrzebnych ludzi odchodzi (chyba taka kolej rzeczy). Szerzę mówiąc

bardzo przeżyłam śmierć Niemena- to tak jak by zamknął się pewien dział

historii (muzyki). No i jeszcze Kotaństkiego (ale to już trochę czasu temu)

po takich rzeczach człowiek zaczyna się poważniej zastanawiać nad sensem

życia.
Wiadomo, „życie- śmiertelna choroba, przenoszona

droga płciową ”
Empek
Waidomo, że nikt nie chce umierać, każdy

chce żyć bo nie wie co jest po śmierci. Jedynie ludzie śmiertelnie chorzy

dla których nie ma już nadzieji chcą umierać. To nie jest dobra postawa. O

tym decyduje Bóg i każdy wierzący powinien cieszyć się że to na niego spada

cierpienie, ale człowiek nie jest automatem i wielu tak nie myśli. Więc

dlatego dyskusje typu "dlaczego Bóg ssyła nam cierpienie" nie mają

sensu. Gdybyśmy nie cierpienia nie było by przyjemności, bez dobra nie było

by zła.

To, że tylu znanych ludzi umarło w tak krótkim okresie czasu

o niczym nie świadczy, tak było i będzie bo to oczywiste. Śmierć to

początek, a nie koniec, bo jaki sens by miało życie na ziemi, które nie jest

usłane różami??
Kira
pozwólcie, ze zacytuje tu pewien

fragment z pewnej książki . na temat śmierci. kryja sie tu tez

odpowiedzi na niektóre pytania stawiane przez Was.


style='font-family:Optima'>
style='font-size:8pt;line-height:100%'>Nie zrozumiemy sensu życia, póki z

całą jasnością nie uświadomimy sobie, ze jego kresem i celem jest śmierć, że

śmierć jest zjawiskiem wielopostaciowym, względnym - jako częśc gatunku

zyje, póki żyją moje dzieci i wnuki; jako częśc kultury żyję, póki ktoś

czyta to, co wydrukowałem
; jako materia żyje, póki przekształcają sie

pierwiastki stanowiące moje ciało; umieram tylko w wymiarze mojej

świadomości i w wymiarze bezpośrednich oddziaływań z ludźmi. Tak rozumiejąc

sprawę, umieram długo i stopniowo, wiele razy, gdy tracę kontakt z ludźmi.

Jaka różnica, czy ludzie, których kiedys spotkałem, z którymi żyłem dłuższy

czas gdzies w dalekim kraju, jeszcze zyja lub umarli, jezeli sie z nimi nie

spotykam, jezeli nic o nich nie wiem, jezeli nie mam zadnego kontaktu. Wiec

zyje sie zawsze dla kogos, w działaniu na kogos, w przekształcaniu czyjegos

losu. Nie żyje dla tych, ktorzy nic o mnie nie wiedza. Umarłem dla nich

zanim sie urodziłem.

(...)
- Jan Szczepański, Sprawy

Ludzkie
Anarchistka
Jestem pod warzeniem
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/ohmy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='ohmy.gif'

/> . Genialny cytat...
Szara Elfka
Wcale ostatnio nas nikt nie opuścić,

codziennie umiera wile słynnych osób, tylko teraz ludize na to bardziej

zwracają uwagę. Jaka tam plada, kurde: życie.
Golumek
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko

odchodzą (...)"
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />

Secner

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Golumek @

13.08.2004 15:39)


"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą (...)"


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />




Zmarł Czesław Miłosz.
Sihaja
Właśnie się dowiedziałam, że zmarł Czesław

Miłosz..... Wszyscy odchodzą w tym roku. Jestem w szoku. Nie chcę w to

wierzyć.

Syriiuszka - żałoba ma to do siebie, że nie płaczemy nad

losem tych co odeszli. Płaczemy nad sobą, nad naszą tęsknotą, pustką, nad

słowami których się nie wypowiedziało. Poza tym to nie jest na pokaz. Po

prostu czasem ma się potrzebę powiedzieć o tym komuś. Nawet na forum.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.