Puszczyk
10.10.2004 21:39
Gdybyście mieli okazje skorzytsać z wechikułu czasu, to po za spisaniem numerów totolotka na najbliższe 10 lat, co byście jeszcze zrobili? Bo ja na przykład jestem wyjątkiem od teorii która mówi że każdy byłby ciekaw jak będzie wygladał itp. - Ja nie chciałbym wiedzieć...
to jest taka teoria? ciekawe...
nie napiszę, że bym nie chciał się przenosić, bo podobno nie wypada kłamać ;]
ale zobaczyć co? jak? z kim? gdzie? będzie ze mną to i owszem
w razie wyników niezbyt pozytywnych byłby to jakiś kop w tyłek do starania się ;d
Child - do starania się? A myslisz, ze to, co jest z gory ustalone i to co moglbys zobaczyc gdybys mial maszyne daloby sie zmienic? No zamotalam ale mysle ze wiesz o co mi chodzi;D.
Sama nie wiem. Z jednej strony na pewno ciekawość wzielaby gore. Moglabym przygotowac sie psychicznie na to co nieuniknione. Ale z drugiej strony, gdyby wybiec za daleko, zycie straciloby juz ten smak, nieznane jutro przestaloby byc nieznane. Nie mialabym przyjemnosci z niespodzianek. Nie byloby tej tajemnicy...w koncu tajemnica przed dniem jutrzejszym jest wpisana w nasz byt i nic tego nie zmieni, a tu nagle taki wehikul wprowadzilby z pewnoscia duzo zametu..Teraz z kolei nasunela mi sie mysl, ze gdybym wiedziala, ze cos dobrego wydarzy sie np za tydzien, juz nastepnego dnia odczuwalabym radosc i czekala na to z ekscytacja? to cos jak z wyjazdem na wakacje. Planujesz go na konkretny dzien, a juz na dlugo przed wyjazdem zaczynasz sie cieszyc.
QUOTE
Child - do starania się? A myslisz, ze to, co jest z gory ustalone i to co moglbys zobaczyc gdybys mial maszyne daloby sie zmienic? No zamotalam ale mysle ze wiesz o co mi chodzi;D.
wiem - w antycznej grecji powiedzieliby, że mogę sobie te starania o kant dupy rozbić bo i tak mam przechlapane jak świnia w ulewny deszcz ;]
rozumiem, ze mam zalozyc, ze wszystko jest z gory ustalone? ;p ciezko mi tak teoretyzowac, bo gdybym przyjela taki tok myslenia to byloby to dla mnie rownoznaczne z porzuceniem ambicji etc.
ale nie... zdecydowanie ciekawosc nie wzielaby gory. bo ja bym sie po prostu bala, ze dalej bede miala spieprzone, a cobym nie zrobila to bede musiala przez to przejsc. nie potrafilabym sie do tego przygotowac, ani zaakceptowac. i wiem to teraz, dlatego poza spisaniem nr totolotka na najblizsze dziesiec lat- nie zrobilabym nic ;]
a ja bym nie spisała tych numerów, wiecie. gdyby tak w kazdej edycji przez 10 lat wygrywac toby jeszcze jakis strajk wybuchl i moje zycie byloby zagrozone ;P albo i tak w pewnym momencie dostalabym zakaz na gre ;D wiec jak widac nawet najlepsza rzecz moze miec marne skutki :]
i własnie dlatego ja bym obstawiał na stsach, gonitwach wszelkich etc ;p
ale kasy miałbym jak Kluczyk [nie politykujmy ;]]
BlackOmen
10.10.2004 22:44
Mnie tam by wystarczyl teleport :] mogl bymz przyszlosci zwinac jakis przenosni wrocic do domu i miec swobodny dostep do jednego miasta (jedno mi wystarczy w 100%)
a mi sie nie podoba idea podróży w czasie. skoro przeszłość się jeszcze nie wydarzyła, to jak można do niej zaglądnąć? przecież nasze życia nie są z góry przesądzone. nikt nie może przewidzieć, co sie stanie w przeszłości. nie zaglądnęła bym w przyszłość, bo moim zdaniem nie ma do czego zaglądać.
Syriusz_Black
11.10.2004 07:39
QUOTE(Neonai @ 10.10.2004 22:05)
a ja bym nie spisała tych numerów, wiecie. gdyby tak w kazdej edycji przez 10 lat wygrywac toby jeszcze jakis strajk wybuchl i moje zycie byloby zagrozone ;P albo i tak w pewnym momencie dostalabym zakaz na gre ;D wiec jak widac nawet najlepsza rzecz moze miec marne skutki :]
A kto Ci każe na 10 lat

Mi by wystarczyło raz

Jakby była jakaś niezła kumulacja

Ewentualnie notowania giełdowe...
ja bym chciała przenieśc się w przyszłość. jakby mi się to udało to na pewno zobaczyłabym, jakich zawodów brakuje, abym wiedziała jakie wybrać studia
a tak pozatym to ciekawa jestm świata za jakieś 100 - 200 lat... czy dużo się zmieni? gdyby wynaleziono hibernację ludzi to na pewno bym to zrobiła, aby właśnei zobaczyć jak to będzie, jak mnie już nei będzie... tylko moje dzieci. dlatego w przyszłość bez sastanowienia bym ruszyła, po prostu z ciekawości.
Pawelord2
11.10.2004 14:00
Kolejny temat którego autor wstydzi się języka polskiego...
Zasadniczo w przyszłość może i bym chciał ze względów finansowych ;p ale tylko to, reszte nalezy olać. Znacznie bardziej kręci mnie przeszłość - pomyśleć tylko - dinozaury, wielkie imperia, powstawanie religi! tyle jest wydarzen w przeszłości które chciałbym zobaczyc na własne oczy że pewnie i tak by mi życia nie starczyło ;]
"...P..."
ja bym wróciła do czasów kiedy to forum było fajne, hahahahahahahahahaaaaaaa
=='
_Tara-Madrid_
11.10.2004 22:29
nie chciałabym się przenosić w przyszłość - zacznijmy od tego.
Po co mi to?A jakby mi się nie spodobało to co mnie czeka?Ciekawośc jest ale nie aż taka. Głownie strach?
Pozatym i tak to niemożliwe.Może i dobrze..jakby tak wszyscy chcieli się przenieść w inny czas coby to było.
QUOTE
Pozatym i tak to niemożliwe.

nie zgadzam sie
A ja tak

Jedynym sposobem przeniesienia się w przyszłość który byłby możliwy jest hibernacja. Uważam że podróże w czasie są całkowicie niemożliwe.
czy jesli możliwe jest przeniesienie sie w przyszłośc, nie oznacza to, ze przyszłosc jest z góry ustalona?
jesli zalozymy ze przeniesienie sie w przyszlosc jest mozliwe, to tak. nie mozna tego dokladnie ustalic, bo przeniesienie sie w przyszlosc (p.s.w.p) jest niemozliwe... i takie to zagmatwane. Bo aby p.s.w.p musi istniec cos, co na pewno sie zdarzy, bo tak moglibysmy przenosic sie kilka razy i zakazdym razem byloby cos innego? a czy gdybysmy p.s.w.p, moglibysmy zmienic bieg histori?? cos co jest z gory ustalone mogloby ulec zmianie?
QUOTE
A kto Ci każe na 10 lat

Mi by wystarczyło raz

Jakby była jakaś niezła kumulacja

a gdyby sie zdzarzyło, że akurat tym razem '6' trafiło np 10 osób...? to bys nie dostał zbyt wiele =P
tak, chciałabym, ale podobnie jak anagda, aby zobaczyć jak będzie wyglądał świat [albo jak będzie wyglądało 'to' co z niego zostanie]. jakie będzie życie. jacy będą ludzie. jakie nowe wynalazki. czy zostaną podięte jakies kroki, aby ratować naszą Ziemię czy może będzie już za późno...
Podróż w przyszłość (i tylko tamże) jest teoretycznie możliwa. Wystarczy zapakować dupę na statek poruszający się z prędkością okołoświetlną (proste nie?) i latać se przez kilka lat z ową prędkością to tu to tam. Kiedy wrócimy po, dajmy na to, 10 latach spędzonych w spejsszipie na Ziemi minie, dajmy na to 200 lat. No i co? Przenosimy się o 190 do przodu.
E tam, to taki sam sposób jak hibernacja - bez możliwości powrotu
Syriusz_Black
12.10.2004 17:47
Eh.. no i co że 6 osób.. 250000 nie chodzi piechotą... i jeszcze odpowiednia inwestycja

Słuchaj... niekoniecznie hibernacja.. wystarczy zagięcie 5 wymiaru w 4 i już... tylko, że my byśmy byli obserwatorami i mogli zobaczyć siebie w przyszłości...
Nie wiem, czy można powiedzieć, że przyszłość jezt z góry ustalona, bo to jest wiara w predescynację, a to wiara katolicka odrzuca - każdy ma wolną wolę...
Poza tym nie mówimy o możliwościach tylko chęci przeniesienia się ...
Nie, nie chciałabym. Mogę to powiedzieć całkiem szczerze. Ja żyję chwilą, a to co było już się nie odstanie, to co jest, to jest, a to co bedzie to sie zobaczy, nie warto wiedzieć, bo życie zobiłoby się nidne. Lepiej być niewiedzącym, ale szczęśliwym. kto wie co się stanie...
QUOTE(kelyy @ 12.10.2004 17:22)
Nie, nie chciałabym. Mogę to powiedzieć całkiem szczerze. Ja żyję chwilą, a to co było już się nie odstanie, to co jest, to jest, a to co bedzie to sie zobaczy, nie warto wiedzieć, bo życie zobiłoby się nidne. Lepiej być niewiedzącym, ale szczęśliwym. kto wie co się stanie...
dokładnie, z tym że nikt nie wie, co sie stanie, więc po co sobie tym głowe zawracać?
anna_maria
12.10.2004 20:49
jezeli bym mogla to zdecydowanie wolalabym sie przeniesc w przeszlosc niz przyszlosc... dowiedziec sie tych wszystkch wciaz nieujawnionych spraw..
ach.. jak to kreci ;p
QUOTE(matoos Posted Today @ 08:51 AM)
A ja tak
hej ja na to patrzyłem z perspektywy naukowej a nie własnego przeswiadczenia

Jest moze mozliwe bo nauka nie udowodniła narazie, ze nie jest
QUOTE(Puszczyk @ 10.10.2004 21:39)
Gdybyście mieli okazje skorzytsać z wechikułu czasu, to po za spisaniem numerów totolotka na najbliższe 10 lat, co byście jeszcze zrobili?
Mi wystarczy spisanie numerów jakies większej kumulacji, powiedzmy 14mln
Ale serio, to wolałabym cofnąć sie niż potrzyć na przyszłość. Zobaczyć budowę piramid w Egipcie albo wyścigi rydwanów w Rzymie albo zobaczyć jak to było z zagładą Troi albo tych albo jest bardzo dużo
Ludwisarz
14.10.2004 15:53
Przyszlosc.
I podroze w nia. Temat ksiazek i filmow. Ciezko jest to objac naszym umyslem gdyz jest to niemozliwe i stad jest wiele pytan.
Przeciez jak bym teraz przenisol sie w przyszlosc i zobaczyl z ukrycia siebie to przeciez ten TimmY z przyszlosci juz by siebie kiedys widzial(jego przeszlosc to przeciez to co ja teraz robie, czyli podgladam sie w przyszlosc) - wiedzialby tez ze ja to zrobilem i doszloby do zapetlenia. I w tym momencie juz nie wiem co dalej pisac bo sam sie zamotalem myslami.
;/
A do przeszlosci?
Wrocilbym do czasow fioletowego ;p
Tak samo - jesli zmienie cos w przeszlosci to zmieni sie terazniejszosc. No ale co w takim razie z ta co byla?
Nigdzie bym się nie przeniosła, bo bym olała ten wynalazek. Nigdy nie kręciły mnie żadne podróże w czasie i inne fantazje. Dobrze jest jak jest, bez tych milionów z totka i reszty rewelacji ;]

Ja napewno nie olałabym tego wnalazku, ale bym się z nim obchodziła ostrożnie...

Może poleciałabym do przodu o jakies 5-6 lat i zobaczyłabym już wszystkie części filmowe Harry'ego i bym już przeczytała VI i VII część
QUOTE(??? @ 15.10.2004 17:08)

Ja napewno nie olałabym tego wnalazku, ale bym się z nim obchodziła ostrożnie...

Może poleciałabym do przodu o jakies 5-6 lat i zobaczyłabym już wszystkie części filmowe Harry'ego i bym już przeczytała VI i VII część
jesteś, kurwa, ograniczona harry potterowo!
fAjNiUsIo
Vold, nie uzywaj brudnych slow ;d
A ja to bym jednak sprawdzila czy zyje i jednak spisala te numery totka..
Chociaz nie jestem zwolenniczka ingerencji czasoprzestrzennych. Bo bym sie jeszcze obudzila bez rak jak Aszton w Efekcie Motyla.
Edit:// Jeeeej, jak wy ladnie do siebie mowicie ^^
Vold, ja cię proszę... Ja cię proszę rybka!
avalanche
16.10.2004 18:32
a mnie zastanawia, czy jeśli dajmy na to, by istniał taki wynalazek to nie właściwe używanie miałoby podobne skutki jak cofnięcie się wstecz w czasie - chodzi mi o ingerencję i zmiany jakie mogłyby przy tym zajść.
Dajmy na to, cofamy się w czasie i zabijamy kogoś (mówię hipotetycznie). Ta osoba nie powinna więc istnieć w rzeczywistości, z jakiej przybyliśmy.
A teraz - przenosimy się w przyszłość i zabijamy znowu człowieka. Wracamy do naszej rzeczywistości, a więc ta osoba jeszcze żyje (przypuszczamy że wyruszając w podróż wiemy że ta osoba już żyje). I powiedzmy, że ta osoba ginie za 6 lat, bo o tyle się przesunęliśmy wtedy w czasie. /to przecież może wyglądać całkiem zwyczajnie - zdarzają się przecież morderstwa, i kto by pomyślał że akurat jakiegoś gościa zabił ktoś z przeszłości, a nie z jego teraźniejszości/
Pytanie: Jak myślicie, czy gdyby istniały obie formy przenoszenia w czasie, to czy ingerencja człowieka w przeszłość, byłaby bardziej groźniejsza niż ta w przyszłość? Czy napewno ingerencja w przyszłość nie niesie innych, może gorszych konsekwecji?
Taki mi przyszedł do głowy pomysł. Wyruszam w podróż w przyszłość i dajmy na to, tam za ileś lat mają lek na AIDS / w formie szczepionki, tabletki, obojętne/ Zaopatruję się w niego i zabieram w przeszłość, żeby zacząć wsześniej leczyć ludzi. Zastanawia mnie jakby to wpłynęło na przyszłość. Mam już ten lek w swojej rzeczywistości, i wynalezienie go w przyszłości nie ma już sensu, bo jest przecież teraz. A więc, czy taką formę ingerencji można by /mając tą maszynę do przenoszenia w przyszłość/ w takich "dobrych" celach stosować? Czy słuszne byłoby wykradanie leków na nieuleczalne choroby w naszej teraźniejszości?
aj tam Voldius pewnie zrobiłbyś to
samo!
oczywiście pani Sumiko, jeszcze bym
przerobił zakończenie!
QUOTE(voldius @ 15.10.2004
21:01)
class='quotemain'>
QUOTE(??? @ 15.10.2004 17:08)
class='quotemain'>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /> Ja
napewno nie olałabym tego wnalazku, ale bym się z nim obchodziła
ostrożnie...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' /> Może
poleciałabym do przodu o jakies 5-6 lat i zobaczyłabym już wszystkie części
filmowe Harry'ego i bym już przeczytała VI i VII część
/>
/>
jesteś, kurwa, ograniczona
harry potterowo!
fAjNiUsIo
/>
/>
Ja Cie kompletnie nie
rozumiem... czego Ty się biednej dziewczyny ( czyli mnie
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /> )
czepiasz??