Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: trollisko (zak)
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
agniesia_006
to mój pierwszy ff, więc proszę o

wyrozumiałość
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>



O zgubnych skutkach (nie)uwagi na lekcjach

Biegłam co sił w

nogach. Cienka strużka potu spływała po mej skroni, a palce miałam kurczowo

zaciśnięte na mokrej i śliskiej różdżce. "Byle tylko do lasu... Byle

zdążyć ukryć się za drzewami..." myślałam gorączkowo, podczas gdy

ogromny troll leśny biegł za mną. "Ależ ja głupia! Przecież trolle

leśne doskonale poruszają się po lesie! Co robić...? Co robić...?"

Ciemna linia lasu zdawała się nie zbliżać do mnie ani o krok, mimo tego, że

biegłam na łeb, na szyję. Nagle poczułam, że moja noga zahaczyła o coś i po

chwili leżałam już jak długa na ziemi. "No tak... Tradycyjnie musiałam

potknąć się o kamień..." byłam znana z tego, że potykam się o wszystko,

nawet o nierówności w chodniku. Ale nie to jest teraz najważniejsze.

Najważniejsze jest to, że wielki troll leśny z łapskami wielkości patelni

był tylko kilka metrów za mną. "Różdżka! Przecież mam różdżkę"

ścisnęłam ją jeszcze mocniej w dłoni i gorączkowo zaczęłam przeszukiwać

pamięć w poszukiwaniu odpowiednich zaklęć. "Jak wybielić trudne plamy?

Nie, to się nie przyda... Jak zmienić kolor skóry na jadowicie zielony?

Nie... to też nie... Jak szybko i bez wysiłku wszyć sznurek do szaty? Bez

sensu" akurat w momencie, kiedy potrzebowałam skutecznych zaklęć na

znokautowanie wroga, przychodziły mi na myśl tylko takie idiotyzmy. Wstałam

szybko i ustawiłam się w pozycji ataku, tak samo jak uczyli nas w szkole.

Oczywiście, jak można się łatwo domyślić, nie byłam w tym najlepsza... Wolę

jakieś spokojniejsze przedmioty... Na przykład zielarstwo. Wszystko, tylko

nie lekcje pojedynków. "Nogi proste, w lekkim rozkroku, różdżka przed

sobą, skupić się na zbliżającym niebezpieczeństwie" tak, teorię miałam

w małym paluszku, ale co z resztą? Troll był coraz bliżej, a ja nadal nie

miałam żadnego zaklęcia. Postanowiłam zacząć od najprostszego rozbrojenia

przeciwnika, aby mieć jeszcze chwilkę na wymyślenie jakiegoś skutecznego

zaklęcia.
- Kopolus mofokal! - krzyknęłam cienkim głosikiem i nagle

zdałam sobie sprawę, że panicznie się boję. Do tej pory tego nie czułam, ale

teraz strach uderzył mnie ze zdwojoną siłą. Spojrzałam na trolla, aby

sprawdzić jaki skutek zrobiło na nim moje zaklęcie i spostrzegłam, że, o

zgrozo, nic mu się nie stało. "Ten to musi mieć grubą skórę, skoro

takie zaklęcie na niego nie zadziałało" Postanowiłam rzucić jeszcze

jedno.
- Templato margo! - strumień czerwonego światła

skierowałam prosto w oko trolla, który złapał się za nie i zaczął kwiczeć z

bólu. Już chciałam zabierać się do ponownej ucieczki, póki ten stwór był

zajęty swoim okiem, ale usłyszałam straszny ryk, odwróciłam się i ujrzałam

rozszalałego trolla biegnącego wprost na mnie. Świadoma tego, że w walce

wręcz również nie jestem najlepsza (tego nas w szkole w ogóle nie uczą),

zaczęłam mówić do niego, aby go nieco ułagodzić, chociaż szczerze wątpiłam w

skuteczność tego desperackiego sposobu.
- Ależ drogi panie... eee...

trollu... po co się tak złościć? Przecież to tylko jedno oko... Ma... ma pan

przecież jeszcze jedno... Po co te nerwy? Wszystko da się załatwić

polubownie... - o dziwo sposób ten poskutkował, ale tylko na moment. Troll

przystanął, spojrzał na mnie uważnie, po czym podrapał się w głowę, ale gdy

tylko zaczęłam się ostrożnie wycofywać, rzucił się na mnie ponownie.
-

Aaaaaaaa!!! - straciłam nad sobą kontrolę i znowuż rzuciłam się

do ucieczki. Biegłam wzdłuż lasu i co chwilę obracałam się, aby rzucić w

trolla małą kulą ognistą, ale on na nie zupełnie nie reagował - odbijały się

od niego lub gasły na nim zostawiając małe czarne plamy, ale on galopował

dalej. Nagle zaczęłam uświadamiać sobie, że w walce z tym trollem jestem

bez szans. Stoję na straconej pozycji. "Co więc mogę zrobić?"

Obmyślając możliwe sposoby ratunku i raz po raz rzucając za siebie ogniste

kule ujrzałam jakieś 20 metrów przede sobą chatę. Był to mały, drewniany i

kryty strzechą domek. Bez namysłu skierowałam się do niego. Już dobiegałam

do drzwi, kiedy zawiał bardzo silny wiatr i zwalił mnie z nóg. Tego z

pewnością nie zrobiła matka natura... Tak silny wiatr w lecie? To

niemożliwe. Obejrzałam się i zobaczyłam, że to ten troll wskazuje na mnie

palcem, a z dłoni ulatuje jakby dziwna jasnoniebieska smuga. Nie wiedziałam,

że trolle umieją czarować... Widocznie niezbyt uważnie przysłuchiwałam się

wykładom podczas opieki nad magicznymi stworzeniami. Albo akurat ten troll

był jakiś wyjątkowy? Chociaż nie interesuje mnie teraz wyjątkowość tego

trolla. Teraz interesuje mnie to, że on się do mnie zbliża. Cały czas wiał

wokół mnie strasznie silny wiatr. Wstałam chwiejąc się i zgięta wpół

zaczęłam małymi kroczkami kierować się w stronę chaty. Desperacko chwyciłam

się drzwi i zastanawiałam się w duchu, czy aby nie odpadną, ponieważ chatka

nie wyglądała zbyt solidnie. Udało mi się jednak wejść do niej i

zabarykadować drzwi belką. W środku panował niewyobrażalny bałagan, a

wszystko było pokryte grubą warstwą kurzu. "Dobrze, że nie mam

uczulenia na kurz...".
- Aaaa psiik! - Nie mam? Już teraz

mam... Opierając się całym swoim ciężarem o drzwi rozglądałam się po pokoju

- stary stół, połamane krzesła, jakaś mała szafka i regalik ze starymi

książkami - nic, co mogłoby mi się przydać. "Mam nadzieję, że

właściciel niedługo przyjdzie i wybawi mnie z tej opresji... Co ja mówię?

Przecież właściciel tego domku już chyba dawno nie żyje... A nawet jakby

żył, to nie pokonałby wielkiego trolla leśnego stojącego w

drzwiach...".
- Łuuup... łuuup... łuuup - stwór zaczął dawać o sobie

znać. "Bez obaw, nie zapomniałam o tobie... Nie zapomnę do końca

życia" myślałam sobie. Nagle trollisko zrobiło wielką dziurę w ścianie.

Tuż obok mojej głowy. Patrzałam na dziurę i nie byłam w stanie nic zrobić -

byłam sparaliżowana ze strachu. Tymczasem troll wsadził w to miejsce swoje

wielkie łapsko i zaczął miotać po pokoju jakimiś zaklęciami. Nie miałam

zielonego pojęcia, co to za czary, bo lekcje interpretacji magii są naprawdę

przeraźliwie nudne i trudne, więc wolę poczytać "Czarownicę", niż

robić te skomplikowane notatki. Teraz zaczęłam tego żałować. I to mocno.

Oparta plecami o drzwi spojrzałam przed siebie. I nagle, jak grom z jasnego

nieba, spłynęło na mnie olśnienie. "Okno! Przecież tutaj jest

okno" w ścianie naprzeciwko mnie było okienko, przez które mogłam się

prześliznąć i uciec z drugiej strony chaty. Miałam jednak na to tylko kilka

sekund, bo z chwilą, kiedy puszczę drzwi, troll wpadnie do środka. Plan był

dosyć ryzykowny, ale jedyny, jaki byłam w stanie wymyślić. "Dobrze,

Agnieszka. Uspokój się. Uda ci się, zobaczysz. Na trzy ruszaj... 1... 2...

Nie, nie zrobię tego, za bardzo się boję... Musi być inne wyjście..."

Wtem z drugiej strony mojej głowy powstała kolejna dziura.

"Trzyyyyy..." wrzeszcząc to słowo ruszyłam przed siebie z

prędkością centaura na wyścigach, wybiłam ręką szybę i wybiegłam z drugiej

strony chaty. Słyszałam jeszcze jak troll wpada do chaty i wrzeszczy z

wściekłości. "No, kochanieńki, będziesz musiał sobie znaleźć kogoś

innego na obiad..." czyżby wstąpiła we mnie odwaga? Pędziłam prosto

przed siebie, potykając się niemal na każdym kroku, gdyż teren był bardzo

wyboisty, ale nie zatrzymywałam się już, aby spojrzeć na swojego oprawcę -

przede mną rozpościerały się ciekawsze widoki. Jezioro - ogromne i dziwnie

niebieskie. "Mam nadzieję, że trolle leśne nie umieją pływać...".

Nie przypominałam sobie żadnych tego typu informacji z lekcji opieki nad

magicznymi stworzeniami, a pływać umiałam nienajgorzej, więc myślałam, że to

już koniec mojej przygody z trollem - ja trochę posiedzę w wodzie, on trochę

posiedzi na brzegu, aż w końcu mu się znudzę i pójdzie szukać obiadu gdzie

indziej. Niestety, jak pech, to pech. Już myślałam, że dobiegam do jeziora,

zaczęłam zbierać się do skoku do wody, gdy nagle... uderzyłam o twardą jak

skała ścianę! Byłam kompletnie oszołomiona, padłam jak nieżywa na ziemię

i straciłam przytomność. Jednak tuż przed zemdleniem doznałam olśnienia:

"No tak... to była iluzja... Powinnam była się domyślić - to jezioro

było stanowczo za niebieskie... Ależ ja głupia" nie zdążyłam więcej się

nad sobą poużalać, gdyż w tym momencie urwał mi się film.
Kolejną

rzeczą, którą pamiętam po moim zderzeniu ze ścianą, był widok przerażającej

bieli pościeli w skrzydle szpitalnym szkoły. Właściwie do dziś nie wiem, kto

mnie uratował z tamtej opresji, ale prawdą jest, że wyszłam z tego z

połamanymi trzema żebrami, małym wstrząśnieniem mózgu, jedną głęboką raną na

nodze (której nie wiem, jak się nabawiłam) oraz zbitymi okularami. Nie

licząc oczywiście skutków wyrządzonych mojej psychice. Ale to już historia

na kiedy indziej. Złośliwi twierdzą, że tym, kto uratował mnie przed tym

potworem, był sam troll. Mówią, że on mnie wcale nie gonił, ale chciał oddać

upuszczoną przeze mnie książkę, którą faktycznie gdzieś zgubiłam i nie mogę

jej znaleźć do dzisiaj. Ale jakby co, to cicho sza...

the end
ikar
Niom, fajne
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Ale oczywiście nie mogę powiedzieć, że nie

ma błędów...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Za to można powiedzieć, że nie ma ich za wiele

^^


width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

odwróciłam się i ujrzałam

rozszalałego trolla biegnącego

class='postcolor'> <- w tym fragmencie (i jego

okolicach) widzę błąd logiczny - zdawało mi się, że nagle pojawił się

jeszcze jakiś inny troll za jej plecami... albo logiczny, albo konstrukcyjny

- zależy jak na to spojrzeć
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>

Jak to już ktoś zauważył - nastrój

jest bardzo dobrze zbudowany i dobre konstrukcje zdaniowe potęgujące go

zostały użyte przez ciebie. Czasami miałem ochotę się przyczepić do braku

jakichś słów, albo (w miarę) błędnej formy jakiegoś wyrazu, ale kładę to na

karb przyspieszania toku myśli i opowieści
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

a w takiej formie jest to jak najbardziej na

miejscu...


align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Najważniejsze jest to, że wielki troll leśny

z łapskami wielkości patelni był tylko kilka metrów za

mną.

class='postcolor'> <- jeśli piszesz w czasie

teraźniejszym, to to "był" jest tu trochę nie na miejscu -

utrzymuj czas narracji taki sam w całym zdaniu, albo poprawnie zapowiadaj

zmianę czasu
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>.


border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>skoro takie zaklęcie na niego nie

zadziałało

class='postcolor'> <- niekonsekwencja - napisałaś

bowiem wcześniej:

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Postanowiłam zacząć od najprostszego

rozbrojenia przeciwnika

class='postcolor'>

"znowuż rzuciłam się do

ucieczki" <- sugeruję tu słowo "ponownie", aczkolwiek

poprawnie użyłaś tego słowa.

I tyle
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>. Brawo. Ładniutkie opowiadanko


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>, a haczyk narracyjny... eee... to nie jest

haczyk... to jest kotwica
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>. Przyjmij słowa uznania
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>.

Pozdroofka!
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.