QUOTE(voldzia @ 15.10.2004 19:06)
no właśnie... kroki Voldzia to juz inna sprawa na zupelnie inny temat, ale jezeli juz kkate zaczela ten temat to wypowiem swoje skromne zdanie

odbite od Herry'ego zaklecie stawalo sie jego zakleciem, a on byl mlody, nie rozumial dzalan Volda, nie wiedzial ze zabil jego rodzicow i setki innych czarodziejow. a jak wspomniala Bellatrix, zeby wykorzystac w dobry sposob zaklecie niewybaczalne trzeba naprawde chciec zadac bol, smierc. mlody Harry przeciez tego nie rozumial.
odbite od Harry'ego zaklecie dalej bylo Volda, a on nie chcial skrzywdzic siebie, tylko malego chlopca. musi byc wiec sprecyzowany cel zaklecia, nie mozna rzucic jego tak po prostu, na obojetnie kogo, bo albo nie bedzie mialo skutkow albo... nie wiem co sie stanie

. jednak Glizda rzucil zaklecie zabijajac naraz kilkunastu mugoli, ciekawe jak to zrobil? chyba posluzylo na to inne zaklecie, moze jeszcze sie dowiemy jakie?
dla mnie wysoce mało prawdopodobne
dlaczego Voldemort nie umarł? hm powiedl sie jeden z jego eksperymentów, ludzie mówili ze nie jest juz czlowiekiem i nie am w nim co umrzec.. Oki wiec co jest potrzebne aby zyc? Czy można życ bez..ee.. duszy? [nie wiemy jak dokładnie zabija AK , ale był taki temat na forum i jako ze nie powoduje zadnych zmian fizycznych, chyba kubik wysunal teze ze AK sprawie ze dusz opuszcza ciało - dla mnie to całkiem możliwe]
moze pare cytatów:
"Zostałem wyrwany ze swego ciała, stałem się czymś mniej niż duch, czymś mniej niż najmarniejsze widmo, ale jednak żyłem. Czym byłem, nawet ja sam nie wiem... ja, który zaszedłem dalej niź ktokolwiek inny na drodze do nieśmiertelności. Znacie mój cel: zwyciężyć śmierć. A oto sam zostałem poddany najcięższej próbie i okazało się, że powiódł się przynajmniej jedenz moich eksperymentów: nie umarłem, choć to zaklęcie powinno mnie zabić."
Druga sytuacja w książce kiedy Voldemort nie ma ciała, a jest tylko widmem, wspomnieniem ma miejsce w drugim tomie. Rowling nie chciała powiedzieć co by się stało gdyby Riddle w KT odzyskał ciało, ponieważ ma to związek z pytaniem: "Dlaczego Voldemort przeżył?". [hm chciałbym usłyszec co Voldemort miał do powiedzenia Lucjuszowi, gdy dowiedzial sie, ze jego pamietniczek został zniszczony

]
"(...) Udało mi się w ten sposób powrócić do szczątkowego, słabego ciała, w którym mogłem zamieszkać, oczekując na istotne ingrediencje niezbędne do mojego prawdziwego odrodzenia się. pare moich własnych zaklęć, pewna pomoc ze strony mojej ukochanej Nagini - jego czerwone oczy spoczęły na wijącym się nieustannie wężu - eliksir z krwi jednorożca i jad dostarczony przez Nagini... i wkrótce odzyskałem prawie ludzką formę, w której mogłem już podróżwać. Nie było już nadziei na wykradzenie Kamienia Filozoficznego, bo wiedziałem, że Dumbledor zadbał o to, by go zniszczono. Pragnąłem jednak odzyskać pełnię śmiertelnego żeycia, zanim zabiore się za poszukiwanie nieśmiertelności."
Czyli rzeczywiście jest śmiertelny, ale stał się śmiertelny juz po potyczce w Dolinie Godryka, czy dopiero na cmentarzu w IV tomie?
No i jeszcze to: "a jednak podzielony" Dumbledora i chyba jest juz całkowite zagmatwanie :/ A teorie sa rózne, szczególnie na zagranicznych stronach - podzielanie dusz itede itepe.
heh teraz przydałby się ktos mądry, który by spojrzal na to z dystansu i to wszystko razem poskładał