Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Wewnętrzna magia (zak)
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Witch
To coś poniżej to moje wypociny.Wiem, że

jest krótkie i nieciekawe, ale też chciałam coś napisać (a dokładniej ja i

Chmera). No to zaczynamy:

Harry otworzył oczy, pierwsze co poczuł to

okropny ból blizny. Zdał sobie sprawę, że znajduje się w miejscu

przypominającym krater wulkanu...co gorsza nie pamięta ja tu się znalazł.

Widok, który ujżał przed sobą sprawił, że oblał go zimny pot. Stał przed nim

sam Lord Voldemort, a za nim w rzędzie armia śmierciożerców. Nawet wodok

Czarnego Pana nie przeraził go tak bardzo jak widok uczniów Hogwartu, wśród

których dostrzegł swoich przyjaciół. W litą skałę wbudowane były cztery

olbrzymie klatki, a w każdej z nich byli zamknięci uczniowie jednego z

domów. Pod sklepieniem, w oddzielnych klatkach zawieszeni byli nauczyciele.

Dumbledore wisiał na przedzie.
-Ponownie się spotykamy- powiedział

Voldemort zwracając się do Harry'ego-do tej pory udawało ci się jakimś

cudem ujść z życiem, ale dzisiaj to się zmieni. Pewnie zastanawia cię

dlaczego od chwili twoich narodzin pragnę cię zabić. Dowiedz się wreszcie

prawdy o sobie Harry Potterze. Otóż jesteś dziedzicem Godryka Gryffindora i

ty jeden stoisz mi na przeszkodzie do prawnego objęcia kontroli nad

Hogwartem. Hogwart powinien być szkołą tylko dla wybranych, szkołą gdzie

naucza się czrnej magi, o wiele potężniejszej od waszych marnych sztuczek.

Pozbyłem się wszystkich Potterów, zostałeś mi tylko ty. Twoja matka nie

musiała zginąć, ale jak widać wyszło ci to na dobre. Gdyby nie ta szlama

byłbyś już martwy- na jego białej, woskowej twarzy pojawił się szyderczy

uśmiech.-Stoczymy teraz pojedynek na oczach wszystkich tu zedranych, chcę

żeby nie było wątpliwości, który z nas jest potężniejszy. Kiedy wygram zginą

wszyscy. Najpierw twoi przyjaciele Ron, Hermiona, Cho. Ty będziesz na to

wszystko patrzył, ponieważ zginiesz ostatni.
Harry patrzył w te płonące

nienawiścią oczy, zebrał w sobie całą odwagę i odpowiedział- A jeżeli

wygram?- (do okoła słychć było śmiech śmierciożerców) chłopiec powstał

czekając na odpowiedź.
-Jeżeli ty wygrasz?........Szczerze wątpie w taki

obrót sytułacji,.........ale niech będzie, wtedy uwolnię zakładników-

odpowiedział rozbawiony i z pogardą.
Harry spojrzał w stronę przyjaciół,

byli przerażeni. Nie miał innego wyboru, wiedział, że i tak zginie, ale nie

dawał nic po sobie poznać. Chcił zgińąć jak mężczyzna, dymny i wyprostowany,

walcząc do końca, tak jak jego ojciec. Czarny Pan nie czekał długo. Podniósł

różdżkęi krzyknął:
-Crucio!
Harry poczół jak ogarnia go straszliwy

ból, osunął się na kolana, jednak piekielny, przeszywający ból ustał tak

szybko jak się pojawił.
-Wiem, że bolało- zakpił Voldemort- jeśli się

poddasz zginiesz szybko i bezboleśnie.
-Nigdy- krzyknął Harry i ścisnął

różdżkę poszukując gorączkowo zaklęcia przydtnego mu w takiej sytułacji.

Chłopiec bił się z myślami, nie mógł użyć zaklęcia niewybaczalnego, nie był

taki jak on, nie był mordercą. Gonitwę myśli przerwało kolejne

zaklęcie.
-Crucio! Sam tego chciałeś głupi Gryfonie!


Straszliwy ból sprawił, że Harry zaczął krzyczeć. Krzyczał i krzyczał aż

w końcu ból minął. Kontem oka dostrzegł płaczącą Hermionę. Nie chcąc

przyznać się do bólu dźwignął się na nogi. Voldemort stał przed nim z

zagadkowym uśmiechem na ustach. Jego wzrok także powędrował w stronę

Hermiony. Machnął różdżką i dziewczyna pojawiła się obok

Harry'ego.
-Jak tak ci go żal , to może trochę pocierpisz za niego.

Crucio- rzucił w stronę Hermiony. Harry bez zastanowienia poderwał się i

zasłonił Hermionę własnym ciałem. J znowu zaczął zwijać się z bólu. Chłopiec

poczuł uścisk Hermiony, trzymała go do chwili, gdy przestał dygotać. Kiedy

otworzył oczy jej twarz była blada i lśniąca od łez. Czarny Pan wymówił

nieznane Harry'emu zaklęcie i Hermiona została przukuta do ściany.
-

Dość zabawy Potter- oprawca wydawał się rozbawiony- rozmyśliłem się,

zginiesz teraz. Czy masz mi coś do powiedzenia zanim umrzesz ?
Harry

stanął na nogach. jego oczy zwróciły się w stronę ostatniej osoby, którą

zobaczy przed śmiercią. "To koniec" pomyślał," zaraz spotkam

rodziców" ale nie chciał umierać z nienawiścią w sercu. Zaczął mówić

powoli i bardzo wyraźnie:
-Zabiłeś moich rodziców, skrzywdziłeś

przyjaciół, chcesz pozbawić mnie życia, lecz mimo to przebaczam ci- zamknął

oczy spodzewając się usłyszeć złowrogiego zaklęcia. Nic takiego nie

nastąpiło.
Otworzył oczy i zaniemówł z przerażenia. Wystraszonego

Voldemorta spowiło czerwone światło, a z jego ust padł długi, przenikliwy

krzyk. Wszędzie można było czuć gryzący dym i żar. Na miejscu, w którym stał

pozostała tylko garść popiołu, dłoń i krew. Harry stracił przytomność. Kiedy

się ocknął zobaczył nad sobą uśmiechniętą twarz Dumbledora, a za nim tłum

uczniów Hogwartu.
-Udało ci się Harry, dokonałeś dla wielu niemożliwego.

Lord Voldemort zniknął na zawsze- rzekł Dumbledore.
-Ale w jaki

sposób...
-Użyłeś najsilniejszej broni Harry, przebaczenia-ciągnął

profesor
-Ale...
-Voldemort odrodził się z kości ojca, ciała sługi i

krwi wroga, twojej krwi Harry. Z chwilą gdy mu przebaczyłeś przestałeś być

jego wrogiem więc zaklęcie zostało rozbite, to bardzo stara magia. Bo

widzisz Harry, magia nie znajduje się w różdżce, lecz w Tobie.


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Ling
nie wiem jak innym, ale mi Potter nie

wyłazi uszami
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

podobało mi się. zwłaszcza to inteligentne zakończenie... ja bym nie była

zdolna wymyśleć czegoś, co ma jakiś sens
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'> błedy ortograficzne (np.

"urzyłeś" zamiast użyłeś) wybaczam
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>
Monika of Gryffindor
Piękne i smutne, najbardziej

wzruszyłam mnie scena z Hermioną szkoda że nie będzie dalszego partu. Supcio

tyle mopgę powiedzieć pomimo że są błędy np: Umżesz to pisze się umrzesz.


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/ohmy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='ohmy.gif'>

Abaska
Na poczatku myslalam, ze bedzie to nudna i

nieciekawa historia na temat Swietej Trojcy itepe itede etece. Ale

postanowilam skonczyc czytac, zeby miec czyste sumienie... I podobalo mi

sie!! Szczegolnie z tym przebaczeniem... TYlko ze qrka, malo bylo w

tym Rona, wspomnialas go raz leb 2 razy i tyle. Ale nie zmienia to faktu, ze

naprawde fajne zakonczenie Voldzia ^^
Itilien
Mi się zdaje że to miało być zakończenie

HP i nawet fajnie ci to wyszło, tylko szkoda że takie krótkie. Błędów nie

zauważyłam, więc za to plus dla ciebie. A najbardziej podobało mi sie

zakończenie, było naprawde niezłe i bardzo prawdopodobne.
agniesha
na poczatku tesh myslalam, ze to bedzie

kolejna opowiesc-i zyli dlugo i szczesliwie- ale na szcescie tak nie bylo.

Strasznie dobre pomysly- z tym przebaczeniem, z ta krwia wroga (to mnie

zaskoczylo- bardzo pomyslowe!). Ale bledy dalej sa- np. zagatkowe-

zagadkowe. ale moglabys cos jeszce napisac, chetnie przeczytamy (tylko moze

nie o HP, co? ).
powodzenia.

P.S. Ja od siebie dodaje


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/czekolada.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='czekolada.gif'> .
Raven
Mnie to jakoś nie poruszyło... Owszem fick

jest całkiem, całkiem, ale nie trafił mi do serca. Poza tym to robienie z

Pottera męczennika, który wszystko wybacza, przypomina mi trochę telenowelę

meksykańską. Błędy nie rzuciły mi się w oczy. Napisz coś jeszcze- może twój

kolejny ff bardziej mi przypadnie do gustu.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.