Jestem baaaaardzo ciekawa Waszego zdania.
Mną ten film wstrząsnął. Zaciskałam zęby i pięći, chciałam rzucać czymś w
ekran. Wywołał we mnie wściekłość, ale też i współczucie. Chociaż...
/>Aktorzy swe kreacje stworzyli wyśmienicie. Hitler, który aż pluł śliną z
wściekłości. Ewa Braun, broniąca się przed rzeczywistością. Państwo
Goebbels... Właśnie. Po raz pierwszy mi się zdażyło na tym filmie, że
klęłam, klęłam jedną osobę, wyzywałam w myślach od najgorszych, tak, że
szewc by się zarumienił. Pani Goebbels. Jedyne określenia jakie mi do niej
pasują, nie nadają się tutaj do publikacji. Na "Pianiście" owszem,
zaciskałam zęby i klęłam, ale nie na konkretne osoby, rzucałam ot, tak w
przestrzeń i płakałam jak głupia. Ale tym razem nie pozwoliłam sobie na
płacz. Wściekłość zbyt duża. I cały czas w myślach zdanie "A wiecie, co
nam zrobiliśie?". Współczułam cywilom. Ale nie wojskowym. Nie tym,
którzy WIEDZIELI.
nadzieja
22.11.2004 09:05
Na razie się waham. Nie jestem pewna czy
chcę obdarzyć tą tematykę jakimkolwiek współczuciem. O wymuszonym nie
wspominając. Boję się, że przez taki film moje zimne i setki razy
przekalkulowane poglądy mogłyby ulec zmianie. W zmianach, zwłaszcza
gwałtownych nie gustuję więc 'upadek' raczej sobie podaruję.
Pawelord2
22.11.2004 15:22
Ja z moim silnie anty niemieckim
nastawieniem mogłbym jeszcze zdemolować kino :}
Nie ma przebaczenia,
nie ma ze Hitler tez miał uczucia, nie ma że byli "dpbrzy
niemcy"! była wojna, jako taka nienawiść pozostała bo niemcy mają
faszyzm czy inne tego typu geny od urodzenia az do śmierci. Dlatego ja sobie
tego filmu odmówię - chociaż, gdyby była tam scena pokazująca Hitlera jak
sie boi, poci sie ze strachu i smierć mu w oczy zagląda to czemu nie ;] gnij
w piekle skurczybyku
"...P..."
ja o filmie słyszałam same negatywne
recenzje, choc sama go nie ogladałam. skrytykowano zwlaszcza aktora
grajacego hitlera (jak mu bylo? Bruno Ganz?). niby glupiio tak sie
wypowiadac, jak sie nie widzialo, ale ze generalnie nie lubie tego typu
filmow, to raczej go nie obejrze =P
ksenofobką nie jestem ale do narodu
niemieckiego sympatią nie pałam i to bynajmniej nie tylko przez szanowną
osobę adolfa hitlera,
nie mam zamiaru oglądać tego filmu, nie
musze leczyć mojego sumienia a po to stworzono ten film, po to żeby niemcy
mogli sie lepiej poczuc. paranoja
kuźwa
oni myślą że
jak zrobią z tej świni hitlera człowieka to wszyscy zapomną co nabroił
/>
odpowiedzialność,
przecież hitler nie przeją władzy
siłą, podstępem oni go do jasnej cholery wybrali w całkowicie
demokratycznych wyborach i mają za swoje ludzie o krzywdach nie zapomną
choćby nie wiem jak sie starali
nie wiem film pod względem
techmicznym i wizualnym może jest dobry, po za tym kino niemieckie nie jest
aż tak zle no np ,, goodbye lenin,, bardzo mi sie podobał,
Ale ten film wcale nie broni Hitlera.
Pokazuje go jako zaplutego szaleńca, który nawet nie wie ile i gdzie ma
wojska, który jest zdolny wykańczać własny naród, "bo skoro nie
przejdzie tej próby, znaczy, że nie jest nic wart". Tam jest moment,
kiedy ktośtam wpada i prosi o zatwierdzenie czegoś, żeby ocalić cywilów,
ludzi, a on odmawia, bo jego oni nie obchodzą. Ten film bardziej broni
generałów cholernych. A ja nie wierzę, żeby człowiek, który miał świadomość,
że przykłada rękę do mordowania milionów niewinnych był dobry. Choćby w
najmniejszym stopniu. Nie wierzę. Zbyt sprzeczne ze sobą.
/>Najbardziej mnie przeraziło, że nie współczułam cywilom, ludziom wogóle
nie zamieszanym. Cały czas mówiłam "A dobrze im tak. Mieliśmy gorzej, z
nas zrobiliście zwierzęta". Dopiero kiedy wojsko niemieckie zaczęło
mordować własną (!) ludność cywilną, stwierdziłam, że to już przegięcie.
Ale również przegięciem było dla mnie pokazywanie, jak dzieci z
Hitlerjugent popełniają samobójstwa, w rytm pięknej, romantycznej muzyki. A
szczerze - wiem, że to dzieci, ale z tych dizeci po TAKIM wychowaniu mogłyby
wyrosnąć potwory.
Powiedzcie mi, jak można spokojnie żyć, mieć
dzieci i wnuki, wiedząc, ze wymordowało się wiele setek, tysięcy, milionów
ludzi? Jak? Jeść codziennie zupę, chleb i nie wstydzić się swego widoku w
lustrze? Jak? Bo ja bym sobie strzeliła w łeb.
Teodora - ja
też absolutnie ksenofobką nie jestem, nie traktuję Niemców inaczej, czy coś,
ani wogóle ludzi zza granicy. Ja tylko nienawidzę nietolerancji. I to
naprawdę. Płakać mi się czasem chce z wściekłości na głupotę ludzką. I
bezsilności. Nie lubię słów kończącyc się na -fobia (chyba, że dotyczy
pająków, przestrzeni, wysokości etc.). Albo zaczynających się na anty- .
a mi się wydaje, że celem tego filmu było to, żeby 'uczłowieczyć' Hitlera... pokazać tę jego ludzką stronę. wszak istnieją dwie strony medalu. jak to mówią...ukazano go, jako schorowanego, starego człowieka... to prawda, szalonego, ale równie zmęczonego życiem. jeśli ktoś sie nie zgadza, no to od tego jest forum, możemy podebatowac...
dla mnie to dość dziwny film... kiedy go oglądałam taki właśnie obraz Hitlera malował mi się w głowie... zniszczony, wyczerpany, przegrany człowiek bez perspektyw. może to niewyobrażalne, ale zaczęłam mu współczuć. po prostu...jako człowiekowi, który pomimo, że był fanatycznym antysemitą i największym masowym mordercą, to jednak sam też cierpiał... nie wiem, jak to wytułymaczyć, to dziwne...
cały film przenika taki chłodny wręcz lodowaty klimat... specyficzny dla Niemców...
trochę żałuję, że film był trochę mniej skupiony na samej postaci Hitlera, jego psychice, tego, co odczuwał w tych ostatnich dniach, a bardziej na tym wszystkich, co działo się dookoła niego, wojnie i tak dalej... jestem jeszcze zawiedziona tym, ze film w ogóle nie ukazał tego ślepego, fantatycznego oddania i uwielbienia Ewy Braun dla Fuhrera, bez ktorego przeciez nie wyobrazala sobie zycia i przez którego w koncu 2 razy usiłowała popełnic samobójstwo. no właśnie ten wątek możnaby wspaniale rozwinac, to zaowocowałoby... na pewno... zabraklo mi tego... no ale coz.
podsumowujac...film wywarł na mnie wrazenie. mysle,ze jest to film z kategorii: będę do tego wracac. miał swój klimat, w który siedzac w ciemnej sali kinowej [tudziez w pokoju ze zgaszonym światłem i zasuniętymi roletami

] po prostu wpada się...
mogliby nakręcic film o ostatnich dniach Gruzina...
nie mam zielonego pojecia o co chodzi...
QUOTE
bo niemcy mają faszyzm czy inne tego typu geny od urodzenia az do śmierci
cooooome ooooooon! :] jak dla mnie to maja geny naukowcow i filozofow.
QUOTE
nie mam zamiaru oglądać tego filmu, nie musze leczyć mojego sumienia a po to stworzono ten film, po to żeby niemcy mogli sie lepiej poczuc. paranoja
oni myślą że jak zrobią z tej świni hitlera człowieka to wszyscy zapomną co nabroił
przecież hitler nie przeją władzy siłą, podstępem oni go do jasnej cholery wybrali w całkowicie demokratycznych wyborach i mają za swoje ludzie o krzywdach nie zapomną choćby nie wiem jak sie starali
skad wiesz po co stworzono ten film i co mysleli?
wybrali go w demokratycznych wyborach, tak, nie znaczy to ze wszyscy na niego glosowali. postaw sie w sytuacji Niemca po I wojnie swiatowej - rozgoryczenie przegraną wojna, chec odwetu, nalozone przez entente warunki pokojowe praktycznie nie do spelnienia, 'stracone pokolenie'... w takich czasach latwo rozwija sie populizm, a Hitler byl czlowiekiem, ktory odbudowal Niemcu gospodarczo i militarnie, wiec byl uwielbiany.
'mają za swoje'?! zastanow sie co mowisz!
myslisz ze narod powinien odpowiadac za zbrodnie jednego czlowieka?
gdyby Niemcy chcieli poprostu zapomniec, moze nie robiliby tego filmu?
ja nie lubie takich filmow. bo ja lubie proste sytuacje. gdy patrze na Hitlera to chce widziec popostu potwora, a nie czlowieka. a w takiej sytuacji musze sie postawic ogladacjac ten film.
a ja tak myślę, że nie można winić samego Hitlera za to wszystko, co działo się podczas IIwojny światowej. po pierwsze sam nie zabil ani jednego człowieka. poza tym to Europa jest sama sobie winna... istniała Liga Narodów, która mogła w porę zainterweniować. ponadto traktat wersalski... Hitler skutecznie łamał jego postanowienia, ale nikt się temu nie sprzeciwiał... wszyscy wypełniali jego żądania, a przecież na samym początku Hitler nie był jeszcze na tyle silny... gdyby tylko w porę zainterweniowano... historia mogłaby się inaczej potoczyć. i jakoś wcale nie przekonuje mnie to, że po prostu nie traktowano jego planów poważnie, bo były kompletnym zaprzeczeniem wszystkiego, co racjonalne i cywilizowane... Hitlera podziwial cały świat, z hołdami jeździli do niego Chamberlain, Daladier etc., etc. żaden rząd nie odmówił utrzymywania z nim stosunków, posyłano mu depesze gratulacyjne, noty czy co tam jeszcze. nie, nie bronię samego Hitlera... ale moim zdaniem po prostu Europa sama jest sobie winna... co nie zmienia oczywiście faktu, że Hitler był szaleńcem i zbrodniarzem... no ale właśnie... tu pojawia się jeszcze jedna kwestia... czy ktoś, kto glosi takie gloryfikujące brutalnośc i nietolerancję poglądy i robi tak straszne, makabryczne rzeczy jest normalny? nie, Hitler był upośledzony emocjonalnie, niezdolny do współczucia, jak dla mnie po prostu chory psychicznie, obłąkany. ale czy to była jego wina? skłonności do sadyzmu przeciez są w pewnym stopniu uwarunkowane genetycznie, dziedzicznie, a więc nie ma się na nie wpływu... zatem... jak bardzo jego winną było to, jaki był, a jaką rolę odegrały geny itd.?...
Pawelord2
20.04.2005 10:02
Co nie zmienia faktu że on jest symbolem tamtych wydarzeń. Ja ogolnie jestem antyniemiecki i niemcom nigdy nie ufałem (patrzcie na historie - czy polacy najechali kiedy na niemcy z zamiarem podboju?)
Oni już tak mieli ze za nami nie przepadają - ani 100 lat temu, ani 50 ani teraz.
Jedyna osoba ktora teraz moze moje nastawienie do wspolczesnie zyjacych niemcow zmienic (i nie mowie tutaj o tych ktorzy dobrowolnie walczyli w imie hitlera, a byla ich cala masa) jest Benedykt XVI :}
I fakt faktem europa nieco sobie winna jest - ale o ile mi wiadomo Polska od poczatku panowania Hitlera starała sie podpisywać pakty o nieagresji i układy z Francją, Anglią.
I wszystko i tak i tak sie posypało. Dlatego my niejako w obowiązku mamy Hitlera nienawidzić a do państw niejako bratnich czuć niechęć i spodziewać się po nich chamskich wybryków. Francuzów też nie lubie ;p
Bo jak sobie ktos poczyta nagolwki prasy zagranicznej z tamtego okresu (od 1 wrzesnia) to moze go szlag trafic ciezki. Chociazby teksty w stylu "Gdańsk jest Niemiecki. Jezeli Hitler chce odzyskać Gdańsk to nasz kraj nie powinien przeszkadzać" czy cos w tym stylu.
"...P..."
rozumiem, że chodzi o metalność narodową Niemców , która kształtowała się w ciągu całej historii, ale ja jestem jednak przeciwna uprzedzeniom... jeśli sami nie chcemy, żeby świat postrzegał cały naród polski, jako pijaków, nierobów, krętaczy i złodzei, to sami tez nie powinnismy ulegać stereotypom.. poza tym, co tak naprawdę współcześni Niemcy mają wspólnego z Hitlerem ? [nie mówię tu o jakichś pronazistowskich organizacjach czy ludziach, którzy walczyli razem z nim, a którzy sa juz staruszkami z jedna nogą w trumnie za przeproszeniem]. wielu Niemców przecież nie podzielało jego poglądów i polityki, wielu na pewno robiło to ze strachu. jeśli chodzi o historię w ogóle to kiedyś były zupełnie inne realia... każde państwo dażyło do powiększania swoich terytoriów... do największych wpływów i tak dalej... na samej wojnie nie było miejsca na sentymenty, wszyscy tak naprawdę dbali o własny tyłek. zresztą zauważ, że nie wszystkie strony polskiej historii są czyste...
a wracając jeszcze do filmu
Magda Goebbels zabijająca szóstkę [?] swoich dzieci... to chyba najbardziej przerażający moment... nie wiem, ale jakoś najbardziej mną wstrząsnął i zapadł w pamięć ...
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę