Ponieważ jutro wyjeżdżam, i
wracam dopiero 5 maja daję następny wiersz, abyście mogli w spokoju
ocenić...
Siedzę i myślę, pustka w mej głowie
Co ja
mam zrobić, niech ktoś mi powie
Bardzo się staram, ale nie mogę
Jaką
mam wybrać w mym życiu drogę?
Mam skręcić w prawo, drogą
cierpienia?
Być jakim jestem? Nie bać się cienia?
I przeciw wszystkim
chodzić tą drogą
Żyć w samotności, nie mieć nikogo?
Czy drogę lewą
pojąć za żonę?
Wejść między kruki, krakać jak one?
Udawać ciągle?
Zmienić zasady?
Od nieprzyjaciół przyjmować rady?
Czy mam się wrócić?
Czy w miejscu stanąć?
W piaskach ruchomych szybko zatonąć?
Czy iść
przed siebie, drogą po lesie?
Przyjmować wszystko, co los przyniesie
I
z rezygnacją opuścić głowę?
Czy zacząć walczyć? Zakręty nowe.
Na
każdym kroku czeka na Ciebie
Wybór kierunku, i nadal nie wiesz
Czy za
kawałek będziesz iść nadal?
Spadniesz jak Ikar? Wzlecisz jak
Dedal?
Czy też się będziesz tułał po ziemi?
Będziemy dążyć, czy też
staniemy?
Bez odpowiedzi wszędzie pytania
Mamy już dosyć tego
wahania.
To co napiszę, to nie mój bajer
Stwierdził to wszystko
Przerwa - Tetmajer
"Walka?... Ale czyż mrówka wrzucona na
szyny
może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?
Rezygnacja?...
Czyż przez to mniej się cierpieć będzie,
gdy się z poddaniem schyli pod
nóż gilotyny?"