Pszczola
22.07.2005 01:34
VI tom przyniosl wiecej pytan niz odpowiedzi. Pojawily sie nowe watki, przedmioty, nazwiska, itd. Zawsze u Rowling bylo tak,ze kiedys, w ktorejs z czesci cos zostalo, od tak wspomniane, a potem wracalo z fanfarami jako cos niezwykle istotnego dla dalszej akcji. Tak wiec drodzy fanatycy Pottera *_*! Czy przychodzi Wam do glowy cos co niby wazne nie jest, ale czujecie,ze jeszcze sie pojawi? Teorie do nich dobudowane mile widziane ;)
Eeeh, prościej byłoby chyba wskazać wątki które się zamknęły, i nie będą wymagały wyjasniania, ale no cóz, spróbujmy - mnie bardzo intryguje człowiek, o którym Rowling ówiła w jednym z wywiadów - nie poznalismy go jeszcze "osobiście", ale wiemy, że jest członkiem Zakonu, i że będzie miał do odegrania "jakąś" rolę. I Ciśnie mi się tutaj wspomnienie brata Dumbledore'a, Aberfortha. Wpomniany jest w całym cyklu bodaj dwukrotnie - poznajemy go Tomie 4 (str. 475 polskiego wydania, jakby ktoś był bardzo upierdliwy

) gdzie dowiedzieliśmy się tylko tyle, że został osądzony za ćwiczenie niestosownych zaklęć na kozie (sic!) i że nie przęjął się zbytnio rozgłosem i aktykułami w gazetach, co jednak mogło być spowodowane analfabetyzmem

. Po raz drugi wspomina o nim Moody w ZF, pokazując Harry'emu fotografię pierwszych członków zakonu - i znów informacje są skąpe, bowiem Moody informuje nas tylko, że widział go tylko raz, i że to dość dziwny facet - No ale co taki, wydawałoby się, postrzeleniec robił w Zakonie ? Chyba jednak nie był taki do niczego, jak mogłoby się wydawać (no i ty w końcu ta sama krew co u Albusa) Czuję przez skórę, że to o niego chodziło Rowling i jeszcze o nim usłyszymy...
Edit: Aaaa, no przecież. Jeszcze jedno ! Jeden z wywiadów z Rowling zwrócił moją uwagę na ciekawą kwestię...Ona sama odmówiła jakichkolwiek komentarzy na ten temat. A z faktu, że sporo o Lily ma być w 7 tomie, możemy wywnioskować, że CZEGOŚ się dowiemy. Do czego zmierzam ? Dlaczego Voldemort chciał ocalić Lily ? Nie musiała umierać, do zabicia przeznaczeni byli wyłącznie ojciec i syn - jej jednej nie uparł się zabijać...dlaczego ? Niezbyt to podobne do niego, zostawaić przy życiu, czy wręcz chcieć ocalić kogoś, kto stoi mu na drodze, zwłaszcza, że była to szlama...Musiał mieć w tym jakiś cel, ale jaki ? Jest za piętnaście trzecia w nocy, więc stworzenia teori się nie podejmuję, czekam na wasze - możliwości są dziesiątki
VI tom miał dać wiele odpowiedzi, a przyniósł nowe pytania np. czy teraz Harry w ogóle będzie się uczył w Hogwarcie(bo przecież musi szukać części dusz Voldzia), czy Snape naprawdę zdradził? itd. . A naprzykład w książce mało było o (sam jej nie czytałem ale z uwagą patrze na wasze komentarze)tajemnicach Departamentu Tajemnic

sam jestem ciekawy co to za mózgi,co to za zasłona,co to za drzwi których nikt nie może otworzyć

wątki miłosne także do bani, więc na książce trochę się zawiodłem,a miała być najlepsza ze wszystkich części dotąd.
Mnie bardzo zaintrygował wątek z Departamentem Tajemnic poruszony w V tomie ale nie wiem czy Jo poruszy ten temat w VII tomie, chyba że faktycznie będzie to miało jakieś istotne znaczenie dla fabuły następnego tomu. Z tym temat wiąże się też "temat Zasłony" i spodziewałem się jakis odpowiedzi w VI tomie ale Jo ewidentnie unikała tego tematu w HBP, jak również odpowiedzi na pytanie "why Sirius had to die?". Dla mnie do tej pory to zagadnienie owiane jest tajemnicą, cała ta scena, ciało Syriusza wygięte w łuk i wędrujące za zasłonę. Sam nie wiem co o tym myśleć.
dla mnie jedną wielką niewiadomą jest właśnie sprawa zdrady Snapea....
co do reszty to jeszcze nie mam większego zdania.... bo ksiązke czytałam od dechy do dechy po angielsku z którym u mnie słabiutko, więc wolę się nie wypowiadać na temat poszczególnych, dorbniejszych wątków...
Pszczola
23.07.2005 01:04
No ja wiem,ze latwiej sie wypowiadac o zamknietych watkach ;P.
Co do brata Dumbledora, ja tez mysle,ze sie pojawi w VII tomie. Sa tez dosyc wyrazne przeslanki aby twierdzic,ze barman z Hog's Head to wlasnie jego brat. Kiedys juz na to ktos zwrocil uwage. Dumbledore w ktorejs z czesci, chyba IV, wspomina o swoim bracie, ktory zostal skazany za handel nielegalnymi kozami, czy cos w tym stylu. Ponad to, nos owego barmana jest rownie powyginany jak ten Dumbledora. No i Dumbledore czesto chodzil do tej dziury na kieliszek. No i Mundungus,mimo ze mial z nim na pienku tak nagle zaczal z nim znowu rozmawiac? A jak sie popatrzy na 15 lat wczesniej, to prawdopodobnie dzieki niemu Snape nie uslyszal calej przepowiedni. Na pogrzebie tez sie pojawil, itd.
Nie sprawia on co prawda wrazenia zbyt poteznego,ale moze Harry'emu jakos w przyszlosci pomoc...
Co do Lily, ja tez sie nie raz zastanawialam dlaczego Voldemort tak a nie inaczej zachowal sie w stosunku do niej. Moze wlasnie tutaj jest kolejny dowod na to,ze Snape Lily kochal. Jezeli przyjrzec sie wywiadom z Rowling (omawiane byly chyba w temacie o przyszlosci Harry'ego), to zamurowal ja fakt,ze ktos stwierdzil,ze Snape chce odkupic winy. Dala przez to do zrozumienia,ze pytajacy mial prawdopodobnie racje! Zauwazcie, potem Sanpe przeszedl na druga strone, a i Dumbledore wyjawnil czesc prawdy, sugerujac,ze Snape przerazil sie tym,ze skazal wlasnie Potterow na smierc.
Ogłoszenia o usługach:
http://uslugi.nie-spamuj.eu Co do Zaslony, tez mysle,ze wroci ten watek. Szczerze powiedziawszy, kiedy czytalam tamta scene (4 razy cala ksiazke ;P), odnioslam wrazenie jakby ta Komnata z Zaslona, Sala Smierci, byla miejscem egzekucji. Po co inaczej bylby tam amfiteatr? Widownia?
Co do drzwi, ktore sie nie moga otworzyc, Dumbledore dal do zrozumienia w V czesci,ze jest tam zamkniete cos jak milosc, albo milosc wlasnie. Jej moc w kazdym razie.
QUOTE
Do czego zmierzam ? Dlaczego Voldemort chciał ocalić Lily ? Nie musiała umierać, do zabicia przeznaczeni byli wyłącznie ojciec i syn - jej jednej nie uparł się zabijać...dlaczego ?
Bo nie potrzebował tego robić. Do stworzenia ostatniego Horcruxa potrzebna mu była już tylko jedna śmierć- a tę miał ponieść Harry. Nie chciał już odrywać od swojej duszy ósmego fragmentu, więc śmierć Lily nie była mu do niczego potrzebna.
Możliwe też że chodzi o coś więcej- w ostatniej części wywiadku jaki przeprowadzili z JK Emerson i Melissa z Mugglenet. wyraźnie wynika że nie tylko James kochał się w Lily.
I że tamtej nocy w Dolinie Godryka był obecny ktoś jeszcze.
QUOTE
Jo ewidentnie unikała tego tematu w HBP, jak również odpowiedzi na pytanie "why Sirius had to die?". Dla mnie do tej pory to zagadnienie owiane jest tajemnicą, cała ta scena, ciało Syriusza wygięte w łuk i wędrujące za zasłonę. Sam nie wiem co o tym myśleć.
JK powiedziała że odpowiedź na to dlaczego Syriusz musiał umrzeć znajdziemy w 7 tomie, aczkolwiek część została zawarta juz na końcu 6- Harry musi stawić czoło Voldemortowi bez pomocy jakichkolwiek dorosłych.
Fakt Chciałbym się dowiedzieć więcej o bracie Dumbledore'a(czy jest tak samo potężny jak on??itp.) Napewno będzie sporo o matce Harry'ego*(dowiemy się o jej największej tajemnicy) i dużą rolę odegra Lupin - Jo mówiła o tym w wywiadach
Osobiście chciałbym się dowiedzieć więcej o tym co się stanie z Billem- to będzie pewnie poboczny wątek albo Jo tylko o tym wspomi...
Wciąż mi się nasuwa na myśl to, że w VII części zginą pozostali dwaj Huncwoci - moim zdaniem Pettigrew zwróci się przeciw Voldkowi i spłaci dług zaciągnięty u Harry'ego ,mimo to zginie....
a Lupin -no cóż chciałbym go widzieć wiodącego spokojne życie z Tonks po tym jak wszystko się skończy, ale jak znam życie to pewnie zginie ratując kogoś innego - prawdopodobnie Harry'ego albo Tonks.
No i wątek Malfoy'a- jak przeczytałem to, że Voldek zabije jego rodzinę jeżeli nie wykona jego zadania, to mi się go zrobiło żal, mimo tych jego utarczek z Harry'm i tego, że jego ojciec jest śmierciożercą, on zresztą według podejrzeń harry'ego też.
Ja to widzę tak Malfoy Lucius ginie ratując syna i żonę(dając im uciec). Ale czemu to nie wiem:]
Co do Snape'a to nawet głowy nie mam do tego. Po prostu nie mogę o tym myśleć:/
Pszczola
24.07.2005 00:31
Ojoj...jestem do tylu z wywiadami z Rowling, znam wlasciwie tylko te z jej strony i podane na tej stronie ;P Gdzie Rowling mowila o tajemnicy Lily?
Ale jezeli chodzi o Lily, to jestem teraz prawie pewna,ze ta osoba sie w niej kochajaca byl Snape. Ale kozystajac z okazji, znowu odsmaze moje przypuszczenia na temat Lily-Lupin. Pewnie znowu nieswiadomie zacytuje ktoregos z forumowiczow, wiec jakby co, to krzyczcie,ze to Wy ;P Pisalam o tym na innym temacie. Ale ktos kiedys wspomnial,ze Alfonso Cuaron (rezyser III czesci) w jednym z wywiadow powiedzial,ze w filmie III dwie male scenki beda wybiegaly poza scisla fabule ksiazki. Pierwsza niewatpliwie bylo wczesnie zasygnalizowanie watku milosnego Hermiona-Ron, natomiast wedlug mnie, druga byl sposob w jaki Lupin wypowiadal sie o Lily (pamietacie te scene na moscie? Kiedy Lupin moi jaki to Harry podobny do rodzicow?). W przeciwienstiwe do ksiazki, Lupin mowi tam o niej znacznie wiecej niz o Jamesie, z czuloscia prawie. Od razu poznal Harry'ego po jego oczach, bo ma oczy Lily, itd. Nie wiem jakie bylo zamierzenie scenarzysty i rezysera,ale aktor (ktorego zreszta uwielbiam- David Thewlis) zagral to w taki sposob, jakby mowil o swojej skrytej milosci. Ponad to, Lupin nie zostal w ogole poinformowany o zamiarze wyznaczenia Secret Keepera przez Potterow. To Lupin byl podejrzewany o zdrade. Dlaczego? Moze wlasnie z powodu jego uczuc do Lily?Moze uznano,ze jest zazdrosny i chce im zaszkodzic? Gdyby to okazalo sie prawda, ciekawa bylaby jego nastepna konfrontacja ze Snapem, gdyby sie jeden dowiedzial o upodobaniach drugiego ;P No i nareszcie troche by sie pokomplikowalo z Tonks ;P. Niewykluczone,ze watki z Lily beda najlepszymi milosnymi w calej serii ^^""".
Jezeli chodzi o Billa, ja tez jestem tego strasznie ciekawa. Nie wiadomo w koncu,czy w ogole dojdzie do jego slubu z Fleur. Co prawda wiemy,ze ona go kocha mimo wszystko, ale Bill moze stac sie za agresywny, juz teraz wchrzania krwiste steki kiedy moze ;P niewykluczone,ze moze stac sie takze szpiegien na rzecz Smierciozercow... Jezeli Rowling w usta bohaterow wklada slowa obawy o ewentualne zmiany w aparycji i osobowosci Billa, to nie moze byc to dobry znak.
W ogole ten caly Greyback mnie niepokoi...jezeli cos Lupinowi mialoby sie stac (chociaz niczym niepoparta intuicja mowi mi,ze jednak przezyje), to wlasnie z jego reki. Ale jezeli ktokolwiek mialby pokonac Greybacka, to takze tylko Lupin. Mu juz ugryzienia w koncu nie zaszkodza...chyba??? O_o
To moze jeszcze ostatni raz porusze sprawe Lupina, teraz to on bedzie najblizej Harry'ego. Rodzice Rona sa nadopiekunczy, nawet Mr. Weasley nie traktuje Harry'ego jako juz prawie doroslego. Lupin natomiast, z racji znajomosci jego rodzicow i Syriusza, powinien wypelnic te pustke po stracie Syriusza i Dumbledora. Teraz kiedy ich mistrza nie ma, Harry mimo woli bedzie musial dzialac w Zakonie. I jezeli komukolwiek z Zakonu sie zwierzy ze swoich spotkan i misji z Dumbledorem, to powinien to byc wlasnie Lupin. Zreszta, Lupin jest jedna z najlepiej poinformowanych osob w Zakonie z racji swojej podwojnej natury. Kto wie? Moze to wlasnie jemu Harry da jedno z lusterek, dzieki ktorym mial sie komunikowac z Syriuszem w V czesci? Na pewno jeszcze wroca do akcji, Rowling dala kiedys nawet do zrozumienia,ze te lusterka odegraja jeszcze wazna role dla fabuly.
Matko...ciekawe ile ja bledow tutaj zrobilam O_o? Pozno juz -_-"
Pszczola
25.07.2005 01:44
Oki, wiem,ze post pod postem,ale przerwa jakas jest ;P
Po niezwykle wzbogacajacej lekturze wywiadu z J.K.Rowling jestem z siebie dumna. Mianowicie, zawsze wiedzialam,ze ten czarodziej, ktoregopokonal Dumbledore w 1945 bedzie jeszcze wazny dla fabuly! Ha!
Dobra, tylko w jaki sposob? ^^" Byc moze to z jego powodu Dumbledore moze miec nieczyste sumienie? Kim dla Dumbledora byl ten czlowiek? Byl groznym czarodziejem ponoc, do tego w casie II wojny swiatowej. And obviously he was killed by Dumbledore. Ale w jakich okolicznosciach? Najgorsze jest to,ze wielu podpowiedzi nie ma w V poprzednich ksiazkach, ale Rowling dala do zrozumienia,ze przez uwazne czytanie VI czesci, mozemy domyslic sie jaki ksztalt przybralby boggart Dumbledora, a i o lustrze Erised mozna sie czegos domyslic. Mam przeczucie,ze to, a szczegolnie ten Boggart, zwiazek z owym czarodziejem pokonanym przed laty...
Przypomne,ze wzmianaka o Grindelwaldzie i o jego walce z Dumbledorem, byla zamieszczona karcie do czekoladowych zab.
QUOTE
Gdzie Rowling mowila o tajemnicy Lily?
Czytałem o tym dokładnie rok temu w specjalnym nr Clicka poświęconym Harry'emu Potterowi(Chyba...a może to był Fantasy? Nieważne:P). Tam były informacje na podstawie wywiadów. I tam pisało, że w siódmym tomie poznamy największą tajemnicę Lily Potter. A tak wogóle to niesądzę, by Lupin się kochał w Lily... za dużo, by się jej wielbicieli narobiło:P
Pszczola
25.07.2005 23:28
Dzieki ;) Jeeejku...2 lata..to tylko 2 lata ;(
No,ale wypowiedz Rowling w tej sprawie jest dosc dwuznaczna...chociaz wyglada na to,ze sie raczej w niej podkochiwal, natomiast,ze Snape to juz na pewno ;P
hmm..ja wiem?? Jak ją wyzywał od Szlam...no ale iecie...moze to były tylko pozory...takie końskie zaloty.
Pszczola
26.07.2005 01:09
No, a gdybys Ty kochala sie w kims, kogo z definicji powinno sie pogardzac i nie chcialo sie do tego przyznac, aby pokazac jakie to sie samodzielne, dumne, czyste i "ponad to wszystko" dziecie jest, a do tego Twoj wrog by sie kochal w Twoim obiekcie niechcianych uczuc,to wtedy srawdzic sie moze powiedzenie: "kto sie cocha, ten sie kocha" ;P

....eeeeeeeeee...jasne jasne...
Bo ja wiem? Napwno nie wyzalabym, nawet w takich warunkach, o plugawej scierki....Ale Snape był dumny ze nie jest czytej krwi....bo sam się nazwał PÓŁ-KRWI Księciem

to dlaczego mialby wyznawć te przestarzale wartości typowe dla rodów czystej krwi, a przecie bardzo mała część ludzisk była czytej krwi nawet za czasów Lilly i Jamsa
Pszczola
26.07.2005 01:38
No coz, popatrz na Voldemorta, on tez jest pol-krwi, a ceni czystych, bo taki chcial byc. Snape mial podobne komleksy, a swoje niepowodzenia i frustracje wyladowywal na innych, przy okazji zamykajac sie w sobie.
Nie dziwie sie ze tak ja nazywal. Jezeli neka cie uczucie, ktorego nie chcesz, do ktorego nie chcesz sie przyznac, masz w glowie klotnie rodzicow, a przed oczami najpopularniejszych uczniow w szkole, ktorzy ci ublizaja, mimo ze znasz swoja wartosc, do tego osoba, ktorej nie chcesz kochac, staje w twojej obronie, co jest hanba, kolejnym ciosem... Tak, sa ludzie, ktorzy skrajna wrogoscia moga okazac uczucie, bo nie chca aby ta osoba sie zorientowala co do prawdziwych intencji, a poza tym walcza sami ze soba.
Wow, Pszczoła jaki kierunek masz zamiar brać na studiach?? Ja bym ci proponował psychologie:]
To było niezłe, kolejny argument przemawiający za tym, że Snape się kochał w Lily... Coś w tym musi być!
Pszczółko, ty genialna jesteś

QUOTE
Ale kozystajac z okazji, znowu odsmaze moje przypuszczenia na temat Lily-Lupin. Pewnie znowu nieswiadomie zacytuje ktoregos z forumowiczow, wiec jakby co, to krzyczcie,ze to Wy ;P Pisalam o tym na innym temacie. Ale ktos kiedys wspomnial,ze Alfonso Cuaron (rezyser III czesci) w jednym z wywiadow powiedzial,ze w filmie III dwie male scenki beda wybiegaly poza scisla fabule ksiazki. Pierwsza niewatpliwie bylo wczesnie zasygnalizowanie watku milosnego Hermiona-Ron, natomiast wedlug mnie, druga byl sposob w jaki Lupin wypowiadal sie o Lily (pamietacie te scene na moscie? Kiedy Lupin moi jaki to Harry podobny do rodzicow?). W przeciwienstiwe do ksiazki, Lupin mowi tam o niej znacznie wiecej niz o Jamesie, z czuloscia prawie. (...)
Kiedyś ja o tym wspominałam, ale nie wiem, czy to mnie masz na myśli. Ja kocham tą scenę, nawet inspiracją do ficka się stała

Miałam nadzieję coś na ten temat dowiedzieć się w 6 tomie, ale nic...
QUOTE
To moze jeszcze ostatni raz porusze sprawe Lupina, teraz to on bedzie najblizej Harry'ego. Rodzice Rona sa nadopiekunczy, nawet Mr. Weasley nie traktuje Harry'ego jako juz prawie doroslego. Lupin natomiast, z racji znajomosci jego rodzicow i Syriusza, powinien wypelnic te pustke po stracie Syriusza i Dumbledora. Teraz kiedy ich mistrza nie ma, Harry mimo woli bedzie musial dzialac w Zakonie. I jezeli komukolwiek z Zakonu sie zwierzy ze swoich spotkan i misji z Dumbledorem, to powinien to byc wlasnie Lupin. Zreszta, Lupin jest jedna z najlepiej poinformowanych osob w Zakonie z racji swojej podwojnej natury. Kto wie? Moze to wlasnie jemu Harry da jedno z lusterek, dzieki ktorym mial sie komunikowac z Syriuszem w V czesci? Na pewno jeszcze wroca do akcji, Rowling dala kiedys nawet do zrozumienia,ze te lusterka odegraja jeszcze wazna role dla fabuly.
Nic dodać, nic ująć. Pragnę tego całym swoim sercem

I rozczarowałam się, że nie stało się tak już w 6 tomie. Miałam wielką nadzieję, no ale... nadzieja matką głupich?
Ja jestem ciekawa właśnie wątku Lupina, wątków Lupin/Lily i ew. Lily/Snape, Departamentu Tajemnic, tajemnicy Lily, motocykla Syriusza, lusterek, Billa, brata Dumbla... i wielu rzeczy
Pszczola
26.07.2005 19:13
Jejku, jejku, az mi sie milo zrobilo ;P I tak, bardzo mozliwe,ze to Ty o tym wspomnialas.
Dokladnie, Departament Tajemnic...szczerze mowiac, nie za bardzo mi sie podobal. Ale nie dlatego,ze byl to zly pomysl tylko,ze byl taki ciezki, nieprzyjazny, nieznany - czyli tego czego sie ludzie boja. Byl to zapewne efekt zamierzony ;). Mysle jednak,ze powroca te zamkniete drzwi. Ale jezeli tam rzeczywiscie jest milosc? Moze udalo im sie cos tam zsyntezowac, albo nie wiem co, ale sam pomysl ujarzmienia czegos tak nieuchwytnego jak milosc, nie za bardzo mi sie podoba. No coz, zobaczymy jak to Rowling rozwiaze. Ale z tym moze miec zwiazek sposob na pokonania Voldemorta? A noz Voldzio tam wpadnie i ta moc go rozszadzi, a Harry bedzie zyl, bo milosc nie jest mu obca, a do tego nikogo nie zabije? (przemysla to..) Nieeee............. slodziiiiznaaaa.....
QUOTE(Pszczola @ 26.07.2005 02:38)
No coz, popatrz na Voldemorta, on tez jest pol-krwi, a ceni czystych, bo taki chcial byc. Snape mial podobne komleksy, a swoje niepowodzenia i frustracje wyladowywal na innych, przy okazji zamykajac sie w sobie.
Nie dziwie sie ze tak ja nazywal. Jezeli neka cie uczucie, ktorego nie chcesz, do ktorego nie chcesz sie przyznac, masz w glowie klotnie rodzicow, a przed oczami najpopularniejszych uczniow w szkole, ktorzy ci ublizaja, mimo ze znasz swoja wartosc, do tego osoba, ktorej nie chcesz kochac, staje w twojej obronie, co jest hanba, kolejnym ciosem... Tak, sa ludzie, ktorzy skrajna wrogoscia moga okazac uczucie, bo nie chca aby ta osoba sie zorientowala co do prawdziwych intencji, a poza tym walcza sami ze soba.
Dalej czepiam sie tego, że jednak Snape nazywał sie Half-Blood więc jak mógł chcieć być Pure-Blood?? Aczkolwiek skłonna jestem się zgodzić że Snape po prostu grał...może chciał żeby inni mysleli, że ceni czarodziejów czystej krwi ponad mieszańców. Tylko po co? Komu chciał zaimponować? Jeżeli już mowa o psychologicznym rozwiązaniu sprawy to powiedziałabym, że nasz bidny Snape nierozumiany (typowy bohater romantyczny

), wysmiewany, bez przyjacół a w dodatq gnebiony chciał pokazać innym swoją wartość, byc może nawet zemścic się. Dlatego też tak pociągała goczarna magia i w końcu przystał do Voldiego, a że nasz Voldi rozrabiaka był za oczyszczeniem ludnoci magicznej ze szlam, Serveus niemiał innego wyboru jak podzielac jego poglądy..
Pszczola
27.07.2005 18:55
No wiesz, Hittler byl Austriakiem, mial przodkow Zydow, a do tego daleko mu bylo do rasy aryjskiej, a sam cenil ja nad wszystko.
No, Snape typowym bohaterem romantycznym to do konca nie jest ;P Swiety tez nie. Ale zgadzam sie,ze takie, a nie iine doswiadczenia wyniesione z domu i odrzucenie (takze z jego winy), nakrecaly go, chec wykazania sie i bycia podziwianym, popchnela go w ramiona tego, ktory sam mial niegdys podobne problemy. Z ta tylko roznica,ze Snape pragnal pewnie milosci i akceptacji, a Voldemort nigdy tego nie mogl zrozumiec.

Sii, i Snape wiedział, że nie otrzyma akceptacji wśród śmierciożerców...moim skromnym zdaniem chodziło o zemstę, odegranie się na tym okrutnym świecie
...nie pamiętam kto to powiedział, ale ktoś się wypowiadał na temat Snapea. Powiedział, że to zazdrość odegrała dużą rolę w wyborze przyszlej drogi. James Potter miał wszystko(wiecie, był lubian, popularny,podziwiany, miał przyjaciół, dziewczynę :], świetnie mu szło w szkole, grał w dróżynie) i był niejako jego koszmarem.
Pszczola
27.07.2005 19:35
Heh, a czy zazdrosc, chcec odegrania sie na okrutnym swiecie i chcec zemsty bierze sie z natury? No, moze Voldemort byl juz temu blizej ;P Ale u Sanpe'a moglo sie to wziac wlasnie z braku normalnego ciepla rodzinnego (pamietacie scene z Pensieva? Kiedy mezczyzna wydziera sie na kobiete? Czyzby Mugol maz odgrywal sie na jedo matce? Kolejny powod do chceci bycia pure-bloodem), niedoceniania jego talentow,akceptacji przez innych? Wrazliwy chlopiec stal sie zgorzknialy, a jego serce zatwardziale. Ciekawe co z jego miloscia do kogos? Czy rzeczywiscie to byla Lily? Ona jedyna wydawala sie dla niego byc w miare dobra. Ale on juz byl tak zamkniety w sobie,ze bal sie przyjac nawet to. Na wszystko reagowal wrogoscia i agresja.
A Coz to za akceptacja wsrod smierciozercow? Kiedy wszyscy zyja w strachu przd swoim panem i z zawiscia patrza na tgo, kto jest wyrozniony przez Czarnego Lorda?
Dlatego Snape'a coraz bardziej lubie, jest postacia niezwykle zlozona.
Może nie będę zakładać nowego tematu, więc...
Jak myślicie, co z odwiedzeniem przez Harry'ego Doliny Godryka w 7 tomie? Czy ją odwiedzi? Z kim? Co tam zastanie? :>
Zastanie ruiny swojego domu. Ciekawe dlaczego ten dom się w ogóle zawalił? Czyżby skutek „odbicia” Avady?
Możliwe, że rozegra się tam ostatecznie starcie Harry vs Voldi. Takie ładne zakończenie serii. Kończy się tam, gdzie się wszystko zaczęło.
Z kim? Sam lub z resztą „świętej trójcy”
Pszczola
24.08.2005 13:56
Pewnie,ze tam pojedzie. Pewnie z towarzystwem, ale fajnie by bylo, gdyy pojechal tam sam. Z tego co wiemy, istnieja groby Potterow,wiec na pewno tam beda. A dlaczego z domu zostaly ruiny? To bardzo ciekawe. Voldemort nie mogl byc po prostu sam. Zreszta, co z cialem Voldemorta? Juz byla o tym dyskusja. Nawet sama Rowling tajemiczo sie usmiechala, kiedy w ktoryms z wywiadow (sorry, nie pamietam w ktorym) ktos sie spytal, czyl Voldemort byl w domu Potterow sam tamtej nocy. Ten ktos mogl chciec posprzatac, zatrzec jakies slady? Byc moze Harry cos tam odkryje (ciekawe czy odkryje w ogole cokolwiek, czego Dumbledore by nie wiedzial...gdyby zyl ;P). Tylko wtedy, dlaczego Hagrid odnalazl ciala rodzicow Harry'ego? Gdyby byly pokieraszowane, na pewno by o tym Hagrid wspominal?
Średnio mi pasuje teoria towarzysza Voldka w domu Potterów. No bo na logikę - jesli byłby to ktoś, kto tak naprawdę jest po stronie dobra, nawet zakonspirowany, na pewno nie patrzyłby spokojnie na smierć wszystkich trojga Potterów. Jesli zaś był to jakiś oddany zwolennik Voldka, czemu nie wykonczył Harry'ego ? Tak momentalnie zrozumiał co się stało i że nie będzie mógł go tknąć ? Przecież zawsze mół go powrać i zrzucić z miotły gdzieś nad morzem. Chyba, że uczepimy się teorii, że ów X spanikował i przestał działać racjonalnie...
Albo - odrzucam to z miejsca, bo ciąglę jestem bardzo daleki od dopatrywania się dobra w Snapie

, ale...on by pasował. Jamesem i Harrym by się nie przejął, ba, nawet się ucieszył, ale nie spodziewał się, że umrze też Lily...i to na jego oczach. Potem, zanim zdązył się otrząsnąć i jakoś zareagować, Voldek chciał skończyć sprawę i nie wyszło...hm...ciekawe. Zastanawia mnie tez...do Voldemorta byłoby podobne obiecać coś komuś, (ocalenie Lily) a potem mnieć to gdzieś...Ale nie wyobrażam sobie by Voldemort zaufał Snape'owi, gdyby wyciął wczęsniej taki numer. No chyba, że nie zdawał sobie sprawy z tego, co czuł Snape (A pamiętajmy, że Voldemort NIE POTRAFI zrozumieć czegoś takiego jak miłość) i dlaczego uparł się, by zostawić ją przy życiu...
http://forum.freeware.info.pl/gry/dirt.htmlI znowu głową w mur (już mnie rozbolała). Mam dosyć, to wszystko możecoś znaczć, ale wcale nie musi. Po kiego wymyślaliście, że snape mół czuć do Lily coś innego niż pogardę ? Wszystko się tylko jeszcze bardziej pomieszało. Ja wysiadam, przerzucam się na szczegółową analizę Dzieci z Bullerbyn, zawołajcie mnie jak jak już wyjdzie 7 tom, poczytam sobie
owczarnia
24.08.2005 23:03
A mnie interesują te cholerne lusterka, a których napomknęła Pszczoła. Nawet bardzo interesują...
lusterko o ile dobrze pamietam Harry potłukł... więc raczej mu nie zadziała. wątpię, zeby to ponownie wlazło na kartki. za dużo by Rowlingowa musiała w VII tomie wytłumaczyc. a pozostały przecież ważniejsze rzeczy...
owczarnia
25.08.2005 00:37
Wlezie, i owszem

. Jeszcze nie widziałam, żeby w czarodziejskim świecie potłuczenie czegokolwiek miało jakiekolwiek znaczenie

... A o lusterkach Rowling wspomniała nie raz i nie dwa, że odegrają w przyszłości ważną rolę.
Reparo - i wszystko jasne. Ale wątpię z kolei, aby jakieś znaczenie miał mieć fakt, że Syriusz przypadkiem nie wziął lusterka do departamentu tajemnic. Znaczy się...raczej nie będzie żadnej komunikacji z zaświatami. Harry najpewniej znajdzie na Grimmauld Place to drugie, naprawi pierwsze, i zacznie normalnie używać. A że nie jest to popularny środek komunikacji, ktoś gdzieś kiedyś najprawdopodobniej nie przewidzi, że Harry (lub posiadacz drugiego) będzie miał możliwość kontaktu, i będzie to punkt zwrotny całej 7 tomowej sagi...
Pszczola
26.08.2005 23:32
Bardzo mozliwe ;) Ale powstala ostatnio tez inna hipoteza. Trzecie lusterko mial miec brat Syriusza,Regulus (najprawdopodobniejszy R.A.B). Nawet jesli ten nie zyje, to moze ktos kto go znal, ma to lustreko,itd. ;P Chyba nawet Rowling robila tajemnicze miny, kiedy o to ja zapytano (albo przysnilo mi sie to O_o). Szczerze, mam nadzieje,ze na minie sie skonczy ;P Nic nie moze byc az tak proste. No coz,ale znajac styl Rowling, to bedzie jeden z bardziej pogmatwanych watkow O_o.
Zwodniku, nie twierdze,ze w tym domu byl Snape, jestem za osoba trzecia. Znowu, moje przypuszczenia w duzej mierze opieram na wypowiedziach (albo niedopowiedzeniach) Rowling. Sporo wskazuje na to,ze Voldemort mial towarzystwo. Moze ten ktos mial mu asystowac przy wykonywaniu Horcruxu (ale potem ja bym takiego wykonczyla,zeby swiadkow nie bylo ;P)moze ten ktos, nosil owo tajemicze naczynie, najwazniejsze ze wszystkich? Ale byl tchorzem i uciekl z miejsca zbrodni, niszczac dom w nadziei,ze maly rowniez zginie? Ale to raczej nie ;P. Natomiast to co kiedys powiedzial Snape: Smierciozercy mysleli,ze w Potterze drzemie jakas niaznana ciemna sila, czekali co z niego wyrosnie, itd.
Z roku na rok dowiadujemy sie coraz wiecej o smierci Potterow. Szczerze mowiac, wolalabym,zeby Voldemort byl jednak wtedy sam, ale kto wie jak to by przedstawila Rowling? ;) Cyba wie, co robi? ;P
To ja mam taką teorię.
Snape zakochał się w Lily. Później poszedł do Świńskiego Łba i usłyszał fragment przepowiedni. Poszedł do Voldiego, którego zawsze darzył sympatią (w sumie nie wiem czemu

). Niestety wtedy jeszcze nie wiedział, że Voldi uzna, że przepowiednia mówi o synu jego ukochanej Lily. Jakimś cudem udało mu się wymóc na Voldim niezłamywalną przysięgę, że zabije tylko Jamesa i Harry'ego, a Lily nie tknie. I właśnie dlatego Voldi zginął. Nie dlatego, że jego zaklęcie odbiło się od Harry'ego, tylko dlatego, że złamał przysięgę daną Snapeowi i zabił Lily.
Ale tak na serio, myślę że coś w tym może być. Może Snape nienawidził Jamesa właśnie dlatego, że Lily wzięła ślub właśnie z nim i był niesamowicie zazdrosny. Nie wiem.
ja jakoś nie wyobrażam sobie Voldiego składającego unbreakable vow

ale teoria ciekawa, brawo za pomysłowość...
Pomyślmy logicznie. Voldemort chciał zabić Harry'ego. Jeżeli Snape rzeczywiście czułby coś co Lily, czy na pewno chciałby ją ocalić? To znaczy, TYLKO ją? Wyobraźcie sobie, jak potwornie byłaby ona nieszczęśliwa, gdyby zginęli jej ukochani mąż i syn, a ona przeżyła... to byłoby jeszcze gorsze i nie miało sensu. Chyba, że ja was źle zrozumiałam

(zawsze mogłaby się wtedy spiknąć z Lupinem XD)A co do lusterka... myślę, że to, co należało kiedyś do Syriusza, mógł wziąć Remus. To, które miał Harry, może zostać naprawione. I po pierwsze, mogliby się wtedy bezpiecznie porozumiewać... no ale równie dobrze mogli to robić w 6

Z posiadaniem lusterka przez Regulusa ciekawa teoria. Możliwa.
QUOTE
To ja mam taką teorię.
Snape zakochał się w Lily. Później poszedł do Świńskiego Łba i usłyszał fragment przepowiedni. Poszedł do Voldiego, którego zawsze darzył sympatią (w sumie nie wiem czemu smile.gif ). Niestety wtedy jeszcze nie wiedział, że Voldi uzna, że przepowiednia mówi o synu jego ukochanej Lily. Jakimś cudem udało mu się wymóc na Voldim niezłamywalną przysięgę, że zabije tylko Jamesa i Harry'ego, a Lily nie tknie. I właśnie dlatego Voldi zginął. Nie dlatego, że jego zaklęcie odbiło się od Harry'ego, tylko dlatego, że złamał przysięgę daną Snapeowi i zabił Lily. biggrin.gif
Nie sądzę, żeby tak było, bo wydaje mi się, że złamanie niezłomnej przysięgi zadziałałoby natychmiast, niczym zaklęcie uśmiercające. Dlatego Vold w takim przypadku zginąłby zaraz po uśmierceniu Lily, a nie dopiero po próbie zamordowania Harry'ego.
O, właśnie. Anka dobrze prawi. I to nam wyklucza tę teorię...

Poza tym cały czas wątpię w rzekomą miłość Snape'a do Lily. Jakieś uczucie mogło być, ale czy coś na tyle wielkiego, że ma kluczowe znaczenie dla treści? Wątpię...
QUOTE
Pomyślmy logicznie. Voldemort chciał zabić Harry'ego. Jeżeli Snape rzeczywiście czułby coś co Lily, czy na pewno chciałby ją ocalić? To znaczy, TYLKO ją? Wyobraźcie sobie, jak potwornie byłaby ona nieszczęśliwa, gdyby zginęli jej ukochani mąż i syn, a ona przeżyła... to byłoby jeszcze gorsze i nie miało sensu. Chyba, że ja was źle zrozumiałam
Eeee, chyba nie. Snape to nie jest ten typ człowieka. Nawet jesli był zdolny do czegoś podobnego do miłości, to jest to nadal zafascynowany czarną magią ślizgon. Zupełnie inny charakter. Ze szlachetnością wiele wspólnego by to nie miało. Dla niego "kocham" (o ile przyznawał się do tego przed samym sobą) znaczyło "Chcę mieć" a nie "chcę, żeby była szczęsliwa" zwłaszcza, że owo szczęście dawał jej jego najgorszy wróg...
A ta teoria z UV...Voldek nie byłby chyba na tyle głupi, by złożyć taką przysięgę, a już na pewno nie na tyle, by ją potem złamać...(choć Magii chroniącej Harry'ego nie przewidział/nie docenił, może podobnie było z przysięgą ?) Mimo wszystko wątpię...
Tym niemniej czuję, że UV jeszcze gdzieś się pojawi. Nie wiem jak, gdzie kiedy, ale jeszcze o takiej przysiędze usłyszymy. Niektóre aspekty magii Rowling wprowadziła 'po cichu" aby później odegrały decydującą rolę. Tak było z eliksirem wielosokowym, który poznalismy w II części - odegrał decydującą rolę w IV. Dalej mamy Patronusa - po zakończeniu III części zaklęcie Patronusa powinno trafić do lamusa jako nie używane (no może poza SUMem) A jednak to ono uratowało mu potem życie i okazało się jednym z ważniejszych zaklęć obronnych całego świata czarodziejskiego...Jakby dobrze poszukac, znajdzie się jeszcze kilka innych przykładów. Czuję w kościach, że z UV jest podobnie. W tej przysiędze drzemie zbyt duży potencjał gmatwania, mieszania i splatania wszelkich wątków

, by użyć jej tylko jeden jedyny raz...
Pszczola
31.08.2005 22:18
Hehe, ciekawe,czy mozna Mugola zwiazac ta przysiega. Ok, wiem,ze to raczej slaba teoria, ale glosno pomyslec mozna ;).
Wiadomo,ze Dumbledore nie tylko jeden raz korespondowal z ciotka Petunia. Pamietacie zdziwienie Harry'ego na te slowa o korespondencji Dumbledora z jego ciotka? Zastanowil sie, czy przeslanie jednego Howlera mozna tak w ogole nazwac. I tutaj przypomina sie pytanie z ankiety na stronie J.K.Rowling, dotyczace wlasnie tegoz zdania "Remember my last...". Kazala nam sie zastanowic pani Rowling, czy to byl jedyny raz, kiedy Dumbledore pisal do Petunii. To na pewno wroci i az mnie zzera ciekawosc o co moglo chodzic? Co bylo az tak wazne,ze Dumbledore jeszcze o czyms rozprawial z ciotka Harry'ego mimo ze mial rozne wtyki w najblizszym otoczeniu chlopca. Czas na spekulacje ;P. A noz Petunia zlozyla taka przysiege? Chociaz nie wiem czego moglaby dotyczyc? Ze nigdy nie pozwoli aby wyrzucono Harry'ego z domu przed osiagnieciem pelnoletosci? Tylko wtedy kiedy przysiega zostala zlozona i kto przy niej asystowal? McGonagall? Braciszek Dumbledora? Cholera wie? No, ale jak juz powiedzialam, jest to malo prawdopodobne, w koncu to Mugolka...