Wiersz pisany parę miesięcy temu.
Natchnęłam sie na niego, przerzucając jakieś kartki i zeszyty...^^
Jest pisany w podobnie do moich innych wierszy.
Może wydumany, może banalny...
Oceniajcie.
--------------------------
O, ironio!
Czymże jest Ja?
Jeśli nie ledwie dostrzegalnym pionkiem,
na wielkiej planszy Wszechświata...
O, ironio!
A mówi się, że
nawet najmniejsze ziarnko piasku
może zmienić bieg historii...
O, ironio!
To Ty,
pozwalasz nam marzyc i śnić,
usilnie próbując nas pozbawić
nadziei na zbawienie.
O, ironio!
A my wciąż wierzymy...
Nijak mi "ironia" do tego wiersza nie pasuje.
QUOTE
Jeśli nie ledwie dostrzegalnym pionkiem,
na wielkiej planszy Wszechświata...
Tudum. Prosto obuchem w łeb. I to dość banalnym obuchem.
Za dosłownie, moim zdaniem. Nie zostawiasz pola do domysłów.
P.S. Znowu, kurna, zaśpię na zajęcia.
ironia nie jest do opisywania
ironia to część języka
ironia to dość przewrotne wyśmiewanie
pewnych cech, zachowań, zdarzeń
Ty natomiast piszesz szalenie powazny tekst
na wzór antycznych pieśni
nazywając po imieniu
to czego-imienia-nie-można-wypisać
dośc komiczny efekt
wcale nie ironiczny
nie można dosłownie
przekazac czegoś
co jest pomiędzy wierszami
Ty nie zostawiłaś miejsca
na ironię
nie podoba mi się takie pisanie
choć wiersz sam w sobie bardzo zgrabny
zdziwiłam się ze pozwolilas sobie na taki efekt
niemniej zapada w pamięć
trochę szkoda