Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Ulubione wiersze
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > Poezja
Słoneczko
Ja mam 2 ulubione wiersze. Oba zostały

napisane przez Jana Twardowskiego.

_________
Na

chwilę


Milość
Na zawsze
Najdłuższa
Ta co miała

przetrwać
Lat tyle
Śmierć
Burze
Z fiołkiem w

kubeczku

Świnia
Przyszła na chwilę

_______
Święty

gapa


Kochał - ale nikt go nie chciał
Śpieszył się - nikt na

niego nie czekał
Kołatał - kto inny otwierał
Jeszcze tęskił za kimś

przez furtkę orodu

Nie chce nie dba żartuje
Wróżyli mu z

liści

jakby świat powiedział
Na wieki wieków amen
Już tylko

przez grzeczność



Dafne
ja bardzo lubie..
"Nic dwa

razy" - W. Szymborskiej..




Nic dwa razy się nie

zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy


i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w

szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.



Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,


dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.



Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak

mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.

Dziś, kiedy

jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?


Czy to kwiat? A może kamień?

Czemu ty się, zła godzino,
z

niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz

- a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać

zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.







a poza tym lubier swoja pozezje^^ =P
Katon
Zbigniew Herbert

"Kołatka"

Są tacy, którzy w głowie hodują ogrody
A włosy

ich są ścieżkami do miast słonecznych i białych
Łatwo im pisać zamykają

oczy
A już z czoła spływają ławice obrazów
Moja wyobraźnia to kawałek

deski
a za cały isnstrument mam drewniany patyk
Uderzam w deskę a ona

mi odpowiada
tak tak nie nie
Innym zielony dzwon drzewa niebieski

dzwon wody
Ja mam kołatkę od niestrzeżonych ogrodów uderzam w deskę
A

ona podpowiada suchy poemat moralisty
tak tak nie nie

Z muzyką

Przemysława Gintrowskiego to już kompletny odjazd.
Sir Momo Mumencjusz Mum
Kazimierz Przerwa-Tetmajer

"KONIEC WIEKU XIX"

Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się

skaleczy,
złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze.
Ironia?...

lecz największe z szyderstw czyż się może
równać z ironią biegu

najzwyklejszych rzeczy?

Idee?... Ależ lat już minęły tysiące,
A

idee są zawsze tylko ideami.
Modlitwa?... Lecz niewielu jeszcze tylko

mami
Oko w trójkąt wprawione i na świat patrzące.

Wzgarda... Lecz

tylko głupiec gardzi tym ciężarem,
którego wziąść na słabe nie zdoła

ramiona.
Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,
co się

zabija, kiedy otoczą go żarem?

Walka?... Ale czyż mrówka wrzucona na

szyny
może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?
Rezygnacja?...

Czyż przez to mniej się cierpieć będzie,
gdy się z poddaniem schyli pod

nóż gilotyny?

Byt przyszły?... Gwiazd tajniki któż z ludzi

ogląda,
kto zliczy zgasłe słońca i kres światu zgadnie?
Użycie?...

Ależ w duszy zawsze jest coś na dnie,
co wśród użycia pragnie, wśród

rozkoszy żąda.

Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko

wiemy,
dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?
Jakaż jest

przeciw włóczni złego twoja tarcza,
człowiecze z końca wieku?... Głowę

zwiesił niemy.

Mellisa
Moim zdaniem ciekawych wierszy jest wiele.

Az nie sposob wymienic.. ^^'
Ale zacytuje dwa, ktore za kazdym razem

robia na mnie wrazenie...

Wisława Szymborska -

'Wietnam'

Kobieto, jak się nazywasz? - Nie wiem.
Kiedy się

urodziłaś, skąd pochodzisz? - Nie wiem.
Dlaczego wykopałas sobie norę w

ziemi? - Nie wiem.
Odkąd się tu ukrywasz? - Nie wiem.
Czemu ugryzłaś

mnie w serdeczny palec? - Nie wiem.
Czy wiesz, że nie zrobimy Ci nic

złego? - Nie wiem.
Po czyjej jestes stronie? - Nie wiem.
Teraz jest

wojna, musisz wybrać. - Nie wiem.
Czy twoja wieś jeszcze istnieje? - Nie

wiem.
Czy to są twoje dzieci? - Tak.


Uwazam, ze powyzszy

wiersz jest niezwykle przejmujacy. Pokazuje, jak wazne sa dla kobiety jej

dzieci... Wazniejsze niz wlasne zycie...
strasznie ten wiersz mnie

wzrusza...



--------------------------------------------------------------------

----------------------------

I jeszcze jeden z

ulubionych...

Leopold Staff - 'Kowal'

Całą

bezkształtną masę kruszców drogocennych,
Ktore zaległy piersi mej głąb

nieodgadłą,
Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych
I ciskam

ją na twarde, stalowe kowadło.

Grzmotem młota w nią walę w radosnej

otusze,
Bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie pilne,
Bo z tych kruszców

dla siebie serce wykuć muszę,
Serce hartowne, mężne, serce dumne,

silne.

Lecz gdy ulegniesz serce, pod młota żelazem,
Gdy pękniesz,

przeciw ciosom stali nieodporne:
W pył cię rozbiją pięści mej gromy

potworne!

Bo lepiej giń, zmiażdżone cyklopowym razem,
Niżbyś

żyć miało własną słabością przeklęte,
Rysą chorej niemocy skażone,

pęknięte.

Cat
Cyprian Kamil Norwid "Marionetki". Bezwzględnie.




Jak sie nie nudzić? gdy oto nad globem
Milion gwiazd cichych sie świeci,
A każda innym jaśnieje sposobem,
A wszystko stoi - i leci...



I ziemia stoi - i wieków otchłanie,
I wszyscy zywi w tej chwili,
Z których i jednej kostki nie zostanie,
Choć będą ludzie, jak byli...



Jak sie nie nudzić na scenie tak małej,
Tak niemistrzowsko zrobionej,
Gdzie wszystkie wszystkich Ideały grały,
A teatr życiem płacony -



Doprawdy nie wiem, jak tu chwile dobić,
Nudy mnie biorą najszczersze;
Co by tu na to, prosze Pani zrobić,
Czy pisać prozę, czy wiersze?-



Czy nic nie pisać... tylko w slońca blasku
Siąść czytać romans ciekawy:
Co pisał Potop na ziarneczkach piasku,
Pewno dla ludzkiej zabawy(!)-



Lub jeszcze lepiej-znam dzielniejszy sposób
Przeciw tej nudzie przeklętej:
Zapomnieć ludzi, a bywać u osób,
- Krawat mieć ślicznie zapięty!...

Neonai
Edward

Stachura
'Prefacja'

Zaprawdę godnym i

sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śmiać się głośno
Płakać

cicho
Deszcz ustaje
Sady kwitną
I tego trzymać się

trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym

jest
Iść i padać
Z - padłych - wstawać
Przeszła wojna
Wstaje

trawa
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i

sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śledzić gwiazdy
Grać na

skrzypcach
Astronomia
I muzyka
I tego trzymać się

trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym

jest
Być uważnym
Pełnym pasji
Dobra wasza
Gwiżdżą ptaki
I

tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym

i zbawiennym jest
Żeby człowiek
W życiu onym
Sprawiedliwym
Był i

godnym

Żeby człowiek
Był człowiekiem
Lecą liście
Szumi w

lesie
Wiatr z obłoków
Warkocz plecie
I tego trzymać się trzeba
Mara
Ja mam dwa ulubione:
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>


Emily Dickinson

Zatrzaskują mnie

w Prozie-
Tak jak- gdy byłam mała
Zamykali w Komórce-
Abym

"cicho siedziała"-

Siedziała! Gdyby Widzieli
Wir

Myśli-rwących się w Przestrzeń-
Podobnie mogliby Ptaka
Zamknąć- za

Zdradę- w Areszcie-

Ptak-dosyć, że zapragnie-
A już-Od Gwiazdy

prędzej-
Wzbija się ponad Niewolę-
I mnie nie potrzeba

więcej
-




Wisława Szymborska
"Sto

pociech"


Zachciało mu się szczęścia,
zachciało mu się

prawdy,
zachciało mu się wieczności,
patrzcie go!

Ledwie

rozróżnił sen od jawy,
ledwie domyślił się, że on to on,
ledwie

wystrugał ręką płetwy rodem
krzęsiwo i rakietę,
łatwy do utopienia w

łyżce oceanu,
za mało nawet śmieszny, żeby pustkę śmieszyć,
oczami

tylko widzi,
uszami tylko słyszy,
rekordem jego mowy jest tryb

warunkowy,
rozumem gani rozum,
słowem: prawie nikt, ale wolność mu w

głowie, wszechwiedza i byt
poza niemądrym mięsem,
patrzcie

go!

Bo przecież chyba jest,
naprawdę się wydarzył
pod

jedną z gwiazd prowincjonalnych
Na swój sposób żywotny i wcale

ruczliwy.
Jak na marnego wyrodka kryształu-
dość poważnie

zdziwiony.
Jak na trudne dzieciństwo w konieczności stada-
nieźle juz

poszczególny.
Patrzcie go!

Tylko tak dalej, dalej choć przez

chwilę,
bodaj przez mgnienie galaktyki małej!
Niechby się wreszcie

z grubsza okazało,
czym będzie, skoro jest.
A jest-

zawzięty.
Zawzięty, trzeba przyznać, bardzo.
Z tym kółkiem w nocie, a

w tej todze, w tym swetrze
Sto pociech, bądź co

bądź.
Niebożę.
Istny człowiek.
Sihaja
Mam kilka ulubinych wierszy... Jeden jest

w podpisie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
A oto reszta:

Wiliam Blake

"***"

Poprosiłem złodzieja: "Skradnij dla mnie

gruszkę",
Oburzony przewrócił oczami;
Poprosiłem dziewczynę:

"Chodż ze mną do łóżka",
Urażona zalała się

łzami.

Ledwie stamtąd odszedłem, anioł się pojawił:
Zbira -

mrugnięciem,
Pannę - śmiechem obłaskawił,
Po czym, nie mówiąc ni

słowa,
Zjadł owoc, a dziewczynę
Czystą i niewinną
Zabrał do swego

łoża.


Reszty tekstów nie mam przy sobie... Jak tylko znajdę -

dodam
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Egwadien
ja kocham poezje Baczynskiego i

Galczynskiego Np. :

K.I. Gałczyński
Satyra na bożą

krówkę


Po cholerę toto żyje?
Trudno powiedzieć, czy ma

szyję,
a bez szyi komu się przyda?

Pachnie toto jak dno

beczki,
jakieś nóżki, jakieś kropeczki-
ohyda.

Człowiek zajęty

niesłychanie,
a toto, proszę, lezie po ścianie
i rozprasza uwagę

człowieka;

bo człowiek chciałby się skoncentrować,
a ot, bożą

krówkę obserwować
musi, a czas ucieka.

A secundo, szanowni

panowie,
jakim prawem w zimie na ścianie?!
Co innego latem, gdy

kwitnie ogórek!

Bo latem to co innego:
każdy owad może

tentego
i w ogóle.

Więc upraszam entomologów,
czyli badaczów

owadzich nogów,
by się na tę sprawę rzucili z szałem.

I właśnie

dlatego w Szczecinie,
gdzie mi czas pracowicie płynie,
satyrę na bożą

krówkę napisałem




K.K. Baczyński


Piosenka

Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową

łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na

rozdrożach.

Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność

arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich

wargach.

A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką

grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak

pokrzywą.

Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd

rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym

krajem.
1938 r.


To Hymn pomarancczarni. Kocham to =)
Brenda
co prawda odświeżam baardzo stary

temat... ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe :> bo warto tu coś

napisać, moim zdaniem;)

mój ulubiony wiersz

ostatnio.....


style='font-size:8pt;line-height:100%'>C. K. Norwid - Po to

właśnie


Coraz to z Ciebie jako z drzazgi smolnej
Wokoło lecą

szmaty zapalone
Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny
Czy to co

Twoje będzie zatracone
Czy popiół tylko zostanie i zamęt
Co idzie w

przepaść z burzą.
Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty

dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?
Wiary dziś życzę Tobie, że

zostanie
Bo na tej ziemi jesteś po to właśnie
By z ognia

zgliszcza
Mógł powstać dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie
Czy

wiesz, że jesteś po to właśnie!
Połóż rękę na sercu
Otwórz oczy

szeroko i skacz!
Powiedz: Teraz lub nigdy
Zamiast: Będzie co ma

być
I nie czekaj aż głód spełni
Twoje cierpienie!

Tak!


zwłaszcza końcówka, pogrubiona.

a

owy wiersz wykorzystał do swej piosenki Closterkeller... połączenie cudowne,

jak dla mnie.
anna_maria
dobrze, że akurat dwa.
jeden to z całą

pewnoscią:

"daleki głos"


prosiłam o uśmiech


dostalam serce
zlało się z moim
w jedną nutkę szczerą

każda

chwila
każdy krok
jest przy tobie
szczęściem

gdy byłam

sama
czułam twój oddech
widziałam oczy
lśniące od łez

nie

mam z kim
pić kawy
i moknąć boso
na deszczu



a

drugi to:
M.Pawlikowska-Jasnorzewska
"Fotografia"

Gdy

się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię

całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...
Kira
ja mam 3. mam nadzieję, że

pozwolicie...

style='color:gray'>
Trucizna

wyzbyty skrupułów
maski

ciszy
by skryć jego cichą w środku duszę
raniąc..

cicho,bezszelestnie
tłukąc światło, tak kruche

zatruta woda
w

złotym kielichu
wyplute weń przekleństwa
by cicho zranić
w masce

ciszy
gniecie trawy

idąc bezszelestnie
by zranić..
stłuc

światło
tak kruche

otruć po cichu zatrutą wodą
po cichu

zranić
bez skrupułów
w pozłacanej masce ciszy

Ciernisty

Szept


cichy szept nieśmiertelności
naga dusza i zaćmione

zmysły
ciche, cierniste szepty
gdy nie mogę wydać z siebie

głosu

przyćmiony umysł wołający
o przebaczenie
labirynty

myśli
w których nie możemy
się już znaleźć

droga przez

uczucia
nieokiełznane

aż kiedyś upadniemy
w słodką

agonie

poddamy się cierpieniu
gdy zatrzyma Ciebie w swoich


miłosnych objęciach

i będzie szeptać ciernistym

głosem
muskając palcami
twą nagą duszę
prowadząc ku wrót
do

ekstazy

Morderca

ukryty pod cieniem


rozpaczy
wychowany
na wrzasku
zgwałcona dusza

upadły

anioł, co
dopuścił się grzechu

pijący krew ofiary
ukryty w

cieniach
mrocznych zaklęć

zgwałcona dusza
w morderczych

agoniach
cierpienia


autorką wszystkich wierszy jest


target='_blank'>Liberty
.
Mysz
Lubuję się w twórczości Haliny

Poświatowskiej, toteż wklejam jeden z jej wierszy.


nie ma

pewności
istnienie nie jest istnieniem
śmierć?
cykl

biologiczny
pewność?
kłamiemy mówiąc, że mamy tę pewność
my nie

mamy pewności
jakże inaczej moglibyśmy żyć
codziennie budzić się
o

świcie
całować
podnosić wypadłe z gniazd pisklęta
jeszcze nie

upierzone
patrzeć w słońce
mrużyć oczy
rozszczepiać światło białe

na widmo słoneczne
mówić o tęczy tęcza
widzieć tęczę
pisać wiersze

o tęczy
żyć
mamy pewność czy nie mamy pewności?
czym jest to co

mamy
o my mamy
mamy mając
maj
majowy
umajony
mi

querida
caro mio
darling
lieblich
mój
wiedza o początku
to

twój uśmiech
wiedza o końcu
mała zmarszczka w kącie twoich

ust
oglądam twoje ręce moje ręce twoje ręce
ręce
sprawne jak

tresowane psy
wierne
bezradne
naprzeciw wiedzy
która jest

pewna
która jest
śmiercią

Eva
Przyznam sie szczerze i bez bicia, ze nie

lubie poezji, ale ten wiersz...

Wisława

Szymborska

FOTOGRAFIA Z 11 WRZEŚNIA

Skoczyli z płonących

pięter w dół -
jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej,

niżej.

Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz

przechowuje
nad ziemią ku ziemi.

Każdy to jeszcze całość
z

osobistą twarzą
i krwią dobrze ukrytą.

Jest dosyć czasu,
żeby

rozwiały się włosy,
a z kieszeni wypadły
klucze, drobne

pieniądze.

Są ciągle jeszcze w zasięgu powietrza,
w obrębie

miejsc,
które się właśnie otwarły.

Tylko dwie rzeczy mogę dla nich

zrobić -
opisać ten lot
i nie dodawać ostatniego zdania.
matoos
Ja nie mam ulubionego wiersza (albo ujmę to

inaczej - jest ich zbyt wiele żeby się zdecydować
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>) ale za to mam ulubiony tekst piosenki. Dla odmiany po

angielsku - jestem fanem poezji w tym języku
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>

Illusion "Holy Land"

Why do you want

to hurt yourself?
God has not hands wide open!
It's not a

manner for ending your day!
No way!

Why do you want to

hurt yourself?
The heaven's gate isn't open!
It's not

a good way to finish your day
When everybody wants to kick

you!

Don't try to want to hurt yourself!
Caus'

angels don't expect you...
That's not your time, that's not

your home
Not yet!

Don't try to want to hurt

yourself!
Caus' chance is possible always
You'll find a

man who will understand you
And forever really love you!

Find

your holy land.


Mam nadzieję że nikogo nie urazi mój brak

poszanowania dla kultury języka polskiego i poezji w ogóle
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Noelle
A ja lubię pewien cytat z Biblii:



"Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie

miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym. I choćbym miał dar

prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym

miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym

niczym. I choćbym rozdał całe mienie swoje, i choćbym ciało swoje wydał na

spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże. Miłość cierpliwa

jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się

pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się

z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy: z

nich zaś największa jest miłość."

I list do Koryntian, rozdział

13
Noelle
Nie wiem czemu się nie da edytowac mojego

posta..mam jeszcze wiersz- Wisławy Szymborskiej:

style='font-size:8pt;line-height:100%'>
Kot w pustym

mieszkaniu


Umrzeć - tego nie robi się kotu
Bo co ma począć

kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między

meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie

przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie

świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie

rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie

zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak

powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie

go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki

przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało

zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i

czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on

się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego

stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych

łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.

Eva
Tez bardzo lubie ten wiersz. W ogole

wiersze Wislawy Szymborskiej sa jedynymi, ktore moge czytac.
voldius
najbardziej 'do prostego człowieka'

Juliana Tuwima. ah nie ma to jak lokalny patriotyzm. wogóle uwielbiam Jego

wiersze. Wisława Szymborska, również ma niesamowite wiersze. to chyba moi

ulubieni wierszopisarze, jednak 'ulubionych' tytułów, poza 'do

prostego człowieka', nie wymienię.
krufka
Pierwsza fotografia Hitlera -

Szymborska

A któż to jest ten mały dzidziuś w kaftaniku?
Toż to

mały Adolfek, syn państwa Hitlerów!
Może wyrośnie na doktora

praw?
Albo będzie tenorem w operze wiedeńskiej?
Czyja to rączka,

czyja, oczko, uszko, nosek?
Czyj brzuszek pełen mleka, nie wiadomo

jeszcze:
drukarza, konsyliarza, kupca, księdza?
A dokąd te śmieszne

nóżki zawędrują, dokąd?
Do ogródka, do szkoły, do biura, na ślub
może

z córką burmistrza?

Bobo, aniołek, kruszyna, promyczek,
kiedy rok

temu przychodził na świat
nie brakło znaków na niebie i

ziemi:
wiosenne słońce, w oknach pelargonie,
muzyka katarynki na

podwórku,
pomyślna wróżba w różowej bibułce,
tuż przed porodem

proroczy sen matki:
gołąbka we śnie widzieć-radosna nowina,
tegoż

schwytac-przybędzie gość długo czekany.
Puk puk, kto tam, to stuka

serduszko Adolfka.

Smoczek, pieluszka, śliniaczek,

grzechotka,
chłopczyna, chwalić Boga i odpukać, zdrów,
podobny do

rodziców, do kotka w koszyku,
do dzieci z wszystkich innych rodzinnych

albumów.
No, nie będziemy chyba teraz płakać,
pan fotograf pod czarną

płachtą zrobi pstryk.

Atelier Klinger, Grabenstrasse Braunau,
a

Braunau to niewielkie, ale godne miasto.
solidne firmy, poczciwi

sąsiedzi,
woń ciasta drożdżowego i szarego mydła.
Nie słychać wycia

psów i kroków przeznaczenia.
Nauczyciel historii rozluźnia

kołnierzyk
i ziewa nad zeszytami.
Triad
Mistrz Miron

Białoszewski...


***

Mam piec
podobny do bramy

triumfalnej!

Zabierają mi piec
podobny do bramy

triumfalnej!!

Oddajcie mi piec
podobny do bramy

triumfalnej!!!

Zabrali.

Została po nim

tylko
szara
naga
jama
szara naga jama.

I to mi

wystarczy:
szara naga jama
szara naga jama


sza-ra-na-ga-ja-ma
szaranagajama.
Mara
A.

Mieckiewicz
"Niepewność"

Gdy Cię nie widzę, nie

wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy Cię zobaczę
Jadnakże

gdy Cię długo nie oglądam
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
I

tęskniąc sobie zadaje pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest

kochanie?

Gdy z oczy znikniesz, nie mogę ni razu
W myś;o Twojego

odnowić obrazu;
Jednakże nieraz czuję mimo chęci,
Że on jest zawsze

blisko mej pamięci.
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest

przyjaźń? czy to jest kochanie?

Cierpiałem nieraz, nie myślałem

wcale,
Abym przed Tobą szedł wylewać żale;
Idąc bez celu, nie pilnując

drogi,
Sam nie pojmuję, jak w Twe zajdę progi;
I wchodząc sobie

zadaję pytanie:
Co mię tu wiodło? przyjaźń czy

kochanie?
(...)

To trzy zwrotki które mi sie najbardziej

podobają..
Vanja
A oto jeden z moich ulubionych. Krótki

ale treściwy:

Życie?---
Rozprężę szeroko ramiona,
Nabiorę w

płuca poranego wiewu
W ziemię się skłonię błękitnemu niebu
I krzyknę,

radośnie krzyknę:
- Jakie to szczęście, że krew jest

czerwona!

Julian Tuwim
madziula
..JA chyba nie mam ulubionego wiersza jest wiele pięknych, które mnie poruszaja...

Ten jest wyjątkowy...

"Wszystko" JULIAN TUWIM




Oddać Ci wszystko: każdy sen i drgnienie,
Każdy nerw ciała, każdy ruch i krok!
Przeszłość - to tylko o Tobie wspomnienie.
Przyszłość - to tylko Twój najświętszy wzrok!

Oddać Ci wszystko: każde pulsu tętno,
I grosz ostatni i ostatek sił,
Trwonić dla Ciebie swą młodość namiętną,
Znaczyć Ci drogę - krwią serdeczną z żył!

Zaprzeć się! Bluźnić! Z Judaszem paktować,
Żwir na Twej drodze w miękki piasek gryźć!
Natchnioną wiarą zakrzyczeć: "Ach prowadź!"
Gdy mi na własną każesz zgubę iść!

A potem - oddać Ci ostatnie tchnienie,
Skonać spokojnie, wiernie u Twych nóg,
I wstecz spojrzawszy, wierzyć niewzruszenie,
Że tak - za Ciebie-m tylko umrzeć mógł.
Secner
Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Piję trzy piwa
Łódź Niciarniana
W pęcherzu zmiana
Pęcherz nie sługa
A podróż długa
Ruszam z tej racji
Do ubikacji
Kto zna koleje
Wie, jak się leje
To, co trzęsie się
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach
Wyciągam łapę
Podnoszę klapę
Biada mi biada
Klapa opada
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać
Łokieć, kolano
Trzymam skubaną
Celuję w szparkę
Puszczam Niagarkę
Tryska kaskada
Klapa opada
Fatum złowieszcze
Wszak wciąż szczę jeszcze
Organizm płynną
Spełnia powinność
Najgorsze to, że
Przestać nie może
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troję
Chcę się powstrzymać
Ratunku ni ma
Pociąg się giba
A piwo spływa
Lecę na ścianę
Z mokrym organem
Lecąc na drugą
Zraszam ją strugą
Wagonem szarpie
Leję do skarpet
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam
O, straszna męko
Kozak, flamenco
Tańczę, cholera
Wzorem Astair'a
Miota mną, ciska
Ja organ ściskam
Wagon się chwieje
Na lustro leję
Skład się zatacza
Ja sufit zmaczam
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie
Odtańczam z płaczem
La Kukaraczę
Zwrotnica, podskok
Spryskuję okno
Nierówne złącza
Buty nasączam
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Na konduktora
Resztka mi kapie
Na skrót PKP
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału
Pasażerowie
Patrzą spod powiek
Pytania skąpe
'Gdzie pan wziął kąpiel?'
Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwilo szczęśliwa
Na peron spływam
Walizkę trzymam
Odzież wyżymam
Ach, urlop błogi
Od fizjologii
Ulga bezbrzeżna
Pociąg odjeżdża
Rusza maszyna
Hen w dal
Po szczy...
Po szynach.
Mellisa
niezly ten wiersz ;]
bardzo zabawny

moge sie dowiedziec, kto jest jego autorem?
Secner
QUOTE (Mellisa @ 14.07.2004 09:05)
niezly ten wiersz ;]
bardzo zabawny

moge sie dowiedziec, kto jest jego autorem?

Nie mam pojęcia. Znalezione na pl.rec.humor.najlepsze.
madziula
LUDZIE MAAJA TALENTY...ale sie uśmiałam...biggrin.gif
Secner
Źródło wszelkiego zła


Schną mężczyźni, śnią kobiety
Błysk biseksualnych bielizn,
Płodzą uniwersytety
Permisywizm i ateizm.
W spisku cyrkla i fartucha
(zamiast maski - okulary)
Chrześcijańskiego dusi ducha
Szatan pychy i niewiary.

Sprawy mroczne i ogromne:
Świat na naszych oczach kona.
Wszystko wina to masona,
Że o Żydzie tutaj już nie wspomnę.

Usprawiedliwiają krocie
Wskazującym boskim palcem,
Zaprzeczają wszelkiej cnocie,
Która się nie sprawdzi w walce.
Wykupują łaskę Pana
Zer bezmiarem w komputerach,
Hostię ostryg i szampana
Chcą się zbawić tu i teraz.

Sprawy mroczne i ogromne:
W kłamstwie cały świat i w kantach.
Wszystko wina protestanta,
Że o Żydzie tutaj już nie wspomnę.

Chorych łudzą, głodnych mnożą,
Koronują złotogłowiem,
przekłamują wolę bożą
Swym strzelistym pustosłowiem.
Wielbią krzyże i kajdany,
Nędza dla nich wielkość znaczy;
Obnażonym i skazanym
Kroją święty krój rozpaczy.

Sprawy mroczne i ogromne:
Hipokryzja świat zatyka.
Wszystko wina katolika,
Że o Żydzie tutaj już nie wspomnę.

Unicestwić, pozarzynać,
Wobec śmierci się nie wahać
Biorąc z sobą poganina
W wielkim hołdzie dla Allacha.
By pijane rozpasanie
Wieczność trwało w tamtym świecie -
Trup z hurysą na kolanie
Prorokowi służył przecież!

Sprawy mroczne i ogromne:
Cały świat krwią naszą spłynie.
Muzułmanin temu winien,
Że o Żydzie tutaj już nie wspomnę.

Jest żyć po co, ginąć po co,
Kochać mnożyć i zabijać,
Na olbrzyma ruszać z procą,
W labiryncie nić odwijać.
W trąby dmąc, by mury kruszyć,
Gadać z krzewem lub kamieniem,
Stawiać nieśmiertelność duszy
W zakład z własnym nieistnieniem.

W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka,
Że o Bogu tutaj już nie wspomnę...

Kaczmarski Jacek +
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.