Jan Bez Domu
05.01.2006 18:49
Własną krwią malowane
Namaluję Cię, o Pani!
Namaluję kolorami tęczy
Będzie błękit, którym na mnie nie patrzysz
I stal głosu, którego chłód mnie dręczy
Karmin ust
Kość słoniowa nadgarstków
Czerń warkocza błyszcząca krukiem
Szarość szeptu, róż chichotu, biel uśmiechu
Perła czoła nad kawowych brwi łukiem
Gdybym tylko swym pędzlem mógł musnąć
Aksamitny twoich ruchów atrament
Mgiełkę bladą, która lśni wokół ciebie
I słonecznych rumieńców plamę...
Lecz nie mogę, ręka drży, farby bledną
Pędzla nie da się utrzymać dłużej
Sto kolorów zlewa się w jedno
Łzy spływają po płótna fakturze
Chyba siebie zamiast ciebie namaluję
To łatwiejsze jest i mniej boli
Krwawa linia srebrnym ostrzem szkicowana
Już skapuje na pergamin powoli.
Rytm, rytm!
Tak świetnie napisane, a taki czasem rytm pogubiony, jedna sylaba gratisowo, albo o jedną za mało. Nie, nie chodzi o to, żeby wersy były równe, ale o pewną śpiewność tekstu.
Ładnie, acz nie do końca. Nie powiem "świetnie", bo czekam jeszcze na następne dokonania.
Ale przyznać muszę, że pierwsza zwrotka mnie roztopiła. I kupka wosku ze mnie została.
Edit:
I jeszcze mi powiedz, gdzie takich mężczyzn znaleźć, co w ten sposób do kobiety mówią.
Mam wielką nadzieję, że to nie jest ironiczne. Dla mnie nie jest.
Oj można, można...Ale kobiety tylko udają, że takich szukają. Kiedy przychodzi co do czego romantycy zawsze przgrywają. Życie. Katon
Podoba mi się. Jakkolwiek nie przepadam za samobójczą tematyką. Mam pytanie absolutnie fakultatywne. Przelewasz na papier 'co Ci w duszy gra' czy tworzysz sobie jakieś sytuacje i o nich opowiadasz?
Katon, nie rób scen. To, że trafiasz na dziwne kobiety nie znaczy że masz się do nich zrażać od razu. Warto czekać.
Co do wiersza, Jan bez Domu już od dawna jest jednym z moich ulubionych poetów na tym forum, pomimo podeszłego wieku nie jest zmanierowany nowoczesną poezją

Jedyne czego mi brakuje w jego wierszach to bardziej standardowego rytmu, który tak w uwielbiam w wierszach...
Tam scen od razu

To była taka prowokacja, żeby się Sihaja 10 razy zastanowiła czy chce romantyka czy tylko lubi romantyków podziwiać w gablotkach jako ciekawostkę i trochę się nimi pozachwycać.
MaryStebbins
06.01.2006 20:56
Nie chodzi o to, żeby był romantyczny, ale żeby umiał wyrażać swoje uczucia...Nie bał się powiedzieć kobiecie, tego, co mysli...Ale mi się ten utwór podoba. I tylko żal mi, że niektóre, tak beznadziejne wiersze znanych poetów(Mickeiwicz np, i jego Sonety Krymskie....Tyle razy probowałam się pzrez nie pzredrzeć, i nie jestem w stanie) zyskują uznanie, tlyko ze względu na nazwisko, a niektóre "ciche" talenty nigdy nic nie wydadzą, tylko dlatego, że nie silą się na komercję. Wrr. Janie, bądż inny. Proszę. Przedrzyj się pzrez tłum banałów i pokaz, ze jesteś lepszy od Mickiewicza!!!
Mickiewicz do Ciebie może Mary nie trafiał, ale wielkości zaprzeczyć mu nie można. Ciekawe, jak dbał o komercję siedząc na emigracji w Rosji :/ Należę do tych być może szczęściarzy, do których "Sonety" trafiają, a uważam je za jedną z najlepszych rzeczy jakie miałam okazję czytać.
Nie zaprzeczam jednak, że wiersz Jana jest bardzo przyjemny.
QUOTE(MaryStebbins @ 06.01.2006 21:56)
I tylko żal mi, że niektóre, tak beznadziejne wiersze znanych poetów(Mickeiwicz np, i jego Sonety Krymskie....
Płoń heretyczko!!!
Ja rozumiem że gust może być różny, ale beznadziejności im nie zarzucaj proszę. Za samą budowę techniczną sonetów krymskich można uznać Mickiewicza za geniusza.
Katarn90
07.01.2006 17:03
dyskusja o gustach jest idiotyczna. bo jeden cały czas będzie powtarzał, że Słowacki wielkim poetą był (ferdydurke

), a inny, że nie.
czyli
Matoos>uważaj go sobie za geniusza, ale nie mów, że MaryStebbins to heretyczka (czy jak to tam ująłeś).
A osobiście> lubię sonety krymskie

(szczególnie to: wpłynąłem na suchego przestwór oceanu.... tylko nie wiem, jak to sie nazywa)
Tu nie chodzi o gusta. Zaznaczyłem to wyraźnie. Niech sobie mówi że jej się nie podoba, nie mam nic przeciwko. Ale niech nie mówi że jest beznadziejnie.
To tak jakbyś powiedział "E, te piramidy to łatwo było postawić". Wierutne kłamstwo bez względu na to czy ci się rzeczone budowle podobają czy nie.
O tempora, o mores, pokolenie relatywistów
Rzemiosło, że się tak wyrażę, masz w małym paluszku.
Ale ja Werterów, srerterów i innych wybierających łatwą, a wyjątkowo teatralną i melodramatyczną drogę Sięzabicia, szczerze i namiętnie nienawidzę.
Złudnie cudnie.
@Katarn ->
"Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi..." ->
"Stepy akermańskie"
MaryStebbins
08.01.2006 01:01
QUOTE
Ale niech nie mówi że jest beznadziejnie.
Baznadziejne -> pozbawiony wszelkiej nadziei, nie rokujący nadziei[Slownik Jezyka Polskiego, PWN, 1996]- wedlug MNIE Sonety Krymskie są pozbawione nadziei na docenienie w moich oczach, dlatego, owszem, będę mowić, że są beznadziejne. I to jest moje zdanie, do którego mam prawo takie same, jak Pan, Panie Matoos.
A co do rzeczonej komercjii, może rzeczywiście, w jego czasach było to mało popularne zjawisko, ale przecież cała ta jego wielka miłość do Maryli Wereszczakowny była obliczona na zysk. Owo wielkie uczucie nie przeszkadzało mu w licznych romansach. A dzis po prostu wypada znać jego historię, bo to MICKIEWICZ. Ten Mickiewicz. I mnie to denerwuje, bo o Mickeiwiczu wiedzą wszyscy, i wszyscy czytali jego poezję, a Jana Bez Domu zna kilkadziesiąt osób, choć jego utwory zdecydowanie zasługują na rozgłos. A rytm to nie wszystko. Liczy się jeszcze pomysł, czego w Sonetach Krymskich po prostu nie widze. Choć oczywiście, może niektórzy lubią taki typ liryki. Ja tylko wyraziłam swoje zdanie.
Ale może nie wracajmy do sporu, bo tworzy się dyskusja, nie na temat.
POZdrawiam.
wszyscy mają prawo do wlasnego zdania
ale nie wszyscy mają prawo zadawać ból
a mnie poprostu kłuje oczy
jak takie wypowiedzi czytam
hej
A ja nie wiem czy się śmiać czy płakać. Jej.
Jak szanowny Jan Bez Domu napisze coś CHOCIAŻBY na miarę Świtezianki, bo o Sonetach czy Panu Tadeuszu to nawet nie będę wspominać, to wtedy taka dyskusja będzie miała sens.
Nie wiem ile masz lat Mary, ale zakładam, że do staruszków się nie zaliczasz, bo jest w tobie jakiś młodzieńczy bunt, jawiemlepizm i najprostsze na świecie nie do końca rozumienie poezji.
Nie musisz znać życiorysu ani historii Mickiewicza, choć to zapewne pozwoliłoby ci dotrzeć do większej ilości jego utworów. Nie musisz.
A co do tego, że liczy się pomysł. Miliony ludzi mają codziennie miliony pomysłów. Ale od tego czy i jak je wykonają tak właściwie wszystko zależy. Pomysł, owszem, to już zarys, ale wiersz "na pomyśle" , to niekoniecznie wiersz dobry. Szczerze mówiąc na tą chwilę kojarzy mi się z zupą "na kościach".
I jeszcze jeżeli chodzi o samo słowo "beznadziejne", skoro się już wszystkiego czepiam. Nie udawaj głupa dziewczyno i nie wykręcaj się słownikiem, o ile masz więcej niż 5 lat, to doskonale wiesz, że słowo to jest wyjątkowo pejoratywnie zabarwione i że zazwyczaj używa się jako synonim "kiepskiego" czy nawet "zupełnie nie do przełknięcia".
Owszem, wszyscy mają prawo do własnego zdania. Tylko jak czytam takie brednie, to mam ochotę zmienić konstytucję.
Cat, mądrze prawisz.
Mickiewicz nie jest moim ukochanym twórcą, ale mam dla niego wielki szacunek - za rymy, za trzynastozgłoskowca, za płynność, dzięki której stał się wielki. Może czasem prześlizguje się po wierzchu, a czasem sentymentalizmem powiewa, ale napisz mi choć jeden sonet tak płynnie jak on, a się zamknę.
Co do Jana - sami widzicie jak pisze, a pisze rewelacyjnie. Tylko gdyby było więcej Jana w jego wierszach. Bo narazie zbyt chłodne i rozumne są, choć dobre.
MaryStebbins
08.01.2006 22:40
Ależ jeśli według Ciebie Cat, słów w języku polskim używamy w innym znaczeniu, niż rzeczywiste, to owszem, płaczmy, bo w takim razie komunikacja werbalna nie powroci w XXI wieku już nigdy. Powiedziałam beznadziejna, bo chciałam powiedzieć beznadziejna. I znaczy tio dokładnie tyle, co znaczyło pierwotnie, bo nie przypominam sobie, aby owe słowo zmieniło znaczenie w przeciągu wiekow. Jeśli już jednak doczepiamy sobie inny wydżwięk, to owszem, dla mnie Mickeiwicz JEST nie do przełknięcia, i to już wcześniej zaznaczyłam. Jako czytelnik mam prawo do oceny, i według mnie jest- owszem -wybitnym- ale rzemieślnikiem. Ale mimo tego wszystkiego, nie porównywałam go z Janem, bo to jest ZUPEŁNIE inna kategoria. Porownywalam za to jego rozgłos. I to wszystko.
Moj wiek nie ma zadnego zwiazku z buntem, to jest sprawa gustu. A gadki w stylu- "jestes mloda, wiec nie masz prawa do zdania" sa łamaniem owej konstytucji, o ktorej wczesniej wspomniałas.
Ręce mi opadają. Zastanawiam się, czy ty w ogóle czytasz, to co piszesz.
Pisząc o czymś, że jest beznadziejne, jednoznacznie stwierdzasz, że jest kiepskie. I jakbyś teraz się nie wiła niczym piskorz i nie wykręcała kota ogonem, to tak właśnie jest.
QUOTE
Baznadziejne -> pozbawiony wszelkiej nadziei, nie rokujący nadziei[Slownik Jezyka Polskiego, PWN, 1996]- wedlug MNIE Sonety Krymskie są pozbawione nadziei na docenienie w moich oczach, dlatego, owszem, będę mowić, że są beznadziejne.
Przeczytaj to kilka razy, a być może dojdzie do ciebie śmieszność.
QUOTE
Jako czytelnik mam prawo do oceny, i według mnie jest- owszem -wybitnym- ale rzemieślnikiem. Ale mimo tego wszystkiego, nie porównywałam go z Janem, bo to jest ZUPEŁNIE inna kategoria. Porownywalam za to jego rozgłos. I to wszystko.
Ale cóż to za porównanie? Rozgłos to nie podstawa do sensownego porównania. Zresztą wyraźnie zasugerowałaś, że Jan ma wielki, niedoceniony talent, a zdanie przed tym narzekałaś na Mickiewicza.
QUOTE
Moj wiek nie ma zadnego zwiazku z buntem, to jest sprawa gustu.
No jasne.
QUOTE
A gadki w stylu- "jestes mloda, wiec nie masz prawa do zdania" sa łamaniem owej konstytucji, o ktorej wczesniej wspomniałas.
Miałam raczej na myśli "jesteś głupia, więc nie masz prawa do zdania". Cóż.
Po modzie na uwielbienie muzycznego "andergrałndu" następuje moda na uwielbienie literackiego XD. Super.
Drogi Janie, mam nadzieję, że ta dyskusja w żaden sposób cię nie uraża, bo nie jest to w moim zamyśle.
QUOTE(Cat @ 08.01.2006 13:09)
Owszem, wszyscy mają prawo do własnego zdania. Tylko jak czytam takie brednie, to mam ochotę zmienić konstytucję.
Zmieńmy ją razem. Ja mam na to ochotę zawsze.
QUOTE(Sihaja @ 08.01.2006 13:13)
Co do Jana - sami widzicie jak pisze, a pisze rewelacyjnie. Tylko gdyby było więcej Jana w jego wierszach. Bo narazie zbyt chłodne i rozumne są, choć dobre.
Ech...właśnie to mi się tak w tych wierszach podoba. Dystans. I nacisk na formę. Albo przynajmniej dbałość o nią.
QUOTE(Cat @ 08.01.2006 23:59)
Po modzie na uwielbienie muzycznego "andergrałndu" następuje moda na uwielbienie literackiego XD. Super.
Ej, ej... Nie pchaj wszystkiego do jednego worka. I w literackim i w muzycznym andergrałndzie można znaleźć rzeczy wspaniałe. Ale andergrałnd ze swojej natury nie konfrontuje się z wielkością z przed wieków, jak to usiłuje (musze przyznać nieudolnie) robić Mary. Artystyczne podziemie wypowiada 'wojnę' temu co jest teraz modne. I uwielbiane. A niekoniecznie wielkie. To się dopiero okaże. Ja np. uważam, że Nobel dla Szymborskiej to był błąd. Ale to nie znaczy, że uważam, że Jan (z całym szacunkiem) jest od niej lepszym poetą. Poezja to nie tylko kipiące emocje i jakaś tam wewnętrzna szczerość. Poeta to człowiek, który pisze poezje a nie jakiś tam natchniony Bógwikto na którym ciążą dziejowe obowiązki. A Ty, droga Mary, atakujesz Mickiewicza z punktu widzenia romantycznych wyobrażeń właśnie. To śmieszne. Wieszcz Adaś na starość zbałwaniał do cna. I bardzo możliwe, że cały ten romantyczny pic wytwarzał wokół siebie cynicznie. Ok. Tylko co z tego? Nawet jeżeli wszystkie przeżycia jakie zawarł w swoich wierszach są zmyślone, to nie ma to dla oceny jego poezji nawet śladowego znaczenia. Mickiewicz był mistrzem formy. Dla wprawki piszę czasem pastisze jego ballad i romansów. Tak, żeby się ilość rymów w wersach i rytm zgadzały. Usiądź sobie i popróbuj. Jeżeli coś Ci wyjdzie, to zapewne kosztem sensu. A tam jest piękna legenda, rymy, rytm i czary mary - wszystko brzmi pięknie i naturalnie. To taki łopatologiczny argument, ale na skaczące skowronki dziewczyno - śmiałabyś oceniać konstrukcyjne błędy architekta przy budowie Empire State Building i wyglaszać je publicznie? A o poezji każdy prosze jaki kompetentny. Pokora, pipol.
QUOTE
Ech...właśnie to mi się tak w tych wierszach podoba. Dystans. I nacisk na formę. Albo przynajmniej dbałość o nią.
Niektórzy bardziej cenią formę inni treść i obie ścieżki są właściwe i obie wersje utworów są poezją. Ja wolę emocje. Wy formę.
W Mickiewiczu naprawdę nie lubię tego braku treści pomiędzy wierszami, tej jego łopatologii i iścia na łatwiznę. Ale za to to co zostało zamknięte w samych wersach i jest "ujęte w język" to mistrzostwo. Dlatego krytykowanie go, "bo tak", "bo do mnie nie przemawia", "bo nie mogę przełknąć" jest strasznie infantylne i dowodzi trochę braku szacunku i znajomości rzeczy.
Katon, baby, I've been misundersood ;P
Kiedyś pewien chłopak na pytanie czego słucha odpowiedział mi "wszystkiego, co undergroundowe i niepopularne".
Ja się takich ludzi boję.
Każdy "większy" i lepiej znany, to dla nich komercha i syf okrutny.
Pisząc "andergrałnd" nie miałam na myśli porządnego undergroundu ;P
QUOTE
Ależ jeśli według Ciebie Cat, słów w języku polskim używamy w innym znaczeniu, niż rzeczywiste, to owszem, płaczmy, bo w takim razie komunikacja werbalna nie powroci w XXI wieku już nigdy. Powiedziałam beznadziejna, bo chciałam powiedzieć beznadziejna. I znaczy tio dokładnie tyle, co znaczyło pierwotnie, bo nie przypominam sobie, aby owe słowo zmieniło znaczenie w przeciągu wiekow.
Mary, a wiesz co to relatywizm jezykowy?
Najwyrazniej nie.
MaryStebbins
09.01.2006 20:16
Wiecie co?Nie chce mi się. Proszę, powiedzcie teraz, że zabrako mi argumentów. Ja sie po prostu nie lubie powtarzac. Nie jestem osobą na tyle wykształconą i obytą, aby obiektywnie krytykować Mickiewicza. Dlatego zrobiłam to subiektywnie-wyłacznie w swoim imieniu. Tłumaczenie Waści, że MI Mickiewicz nie odpowiada widocznie mija się z celem. Nie chciałam urazić Waszych uczuć. Po prsotu powiedziałam, co myślę. Ta polemika mija sie z celem. Dodam tlyko, że infantylność w najmniejszym stopniu mi nie przeszkadza. Odpowiednio do wieku, jak sądzę.
Pozdrawiam, i prosze o zakonczenie dyskusji, gdyż wielu tutaj udzielajacych się, naraża swoje serduszka na gwałtowny skok ciśnienia.
Szeherezada
09.01.2006 20:36
Dla mnie ta dyskusja nie ma sensu dotyczy ona gustów o których sie nie dyskutuje oraz czepiania sie słówek co jest po prostu śmieszne.
Jeśli miałabym wyrazić swoje zdanie to powiedziałabym ,że faktycznie Mickiewicz jest wielkim pisarzem jeśli chodzi o technike.Bo w treści nie potrafię się dopatrzeć czegoś co by mnie zachwyciło.Podobnie jak w Sienkiewiczu. Owszem ,byli wielkimi pisarzami ale może w tamtej epoce.I nie twierdze w tym momencie ,że powinniśmy o nich zapomnieć bo "nie są na topie" ale nie wszyscy muszą się nimi zachwycać.Jeśli Mery uważa ,że dla niej Mickiewicz pisał beznadziejnie ma do tego jak największe prawo i nie mozecie jej oczerniać.Co najwyżej jej poglądy (sprawa gustu) ale nie ją. Ja również uważam ,że jest wiele cikawych utworów ,które nie osiągną nigdy takiego rozgłosu jak chociażby wspomniane "Sonety" i również uważam ,że to niesprawiedliwe ale nie oszukujmy sie, skoro od pokoleń jest nam wmawiane ,że Mickiewicz czy Sienkiewicz byli wielcy to ten stereotyp nigdy się nie zmieni a czasu nie starczy dla "mniejszych" pisarzy. Warto czasem zwrócić uwagę na "nowoczesną" poezję bo cóż zostanie po naszej epoce?
W sumie napisałabym coś, ale i tak odbije się to echem w próżni głów waszych.
Nie wiem czego ich teraz uczą w tych szkołach.
no to gwoli podsumowania
kazdy juz powiedzial swoje subiektywno-obiektywne zdanie
kazdy dowiedzial sie co w jezyku polskim znaczy slowo beznadziejny
wszystko ladnie odbilo się echem w próżni naszych głów
i fajnie jest
no
...
...
chciałem tylko dodać, że bardzo mi sie podoba, chociaż jak Sihaja wcześniej już napisała - nierówne rytmicznie, ale to jest dla wielu duży problem, do wypracowania chyba.
matoos - mnie teraz innych rzeczy uczą
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę