"periodyk"


jest stanowczo
za zimno

i ludzie biegają
po ulicach
w rytm takich pewnych dźwięków
dosyć dziwnych
bo wydobywających
się z głębi fontann

a teraz zacznijmy – od nowa
skakanie przez okna
jak baranki nocami

i będzie nas liczył Pan Bóg
nie mogący zasnąć
bo odbija mu się
niestrawnością

ludzi którzy zabili zwierzęta

tak to ten moment
w którym rzucamy w siebie
pinezkami
lepkimi od rzek i potoków

jestem twoją ulicą
na której
wylądujesz
kiedy przyjdzie Twoja kolei

a Pan Jezus
doliczy
do 3 i 5
bo więcej

ciebie już nie ma

tutaj

wypadłeś – z gry



13.12.2005r.

_________________________________________________

witam
za życia
po życiu
o życiu

tylko Wam się wydaję

tęsknota

Madziu
dzień dobry! =*

wiersz niesamowity treściowo

poruszyła mnie wizja
Pana Boga
z niestrawnością

ludzki Pan Bóg
z problemami
czysto człowieczymi.

dawno tu nie było
treści
z takiej strony

troszke przywykłam
do form bardziej uporządkowanych
ale to nie jest zarzut.

poruszająco-pozytywnie

Triaaaad

Trochę zmieniłaś formę i styl, jak mi się wydaje... W wierszu jest strasznie dużo różnych tematów, co nieco rozprasza, ale kilka całkiem fajnych spostrzeżeń. Choć trochę się czuję jakbym z Gdyni do Szczecina jechała przez Kraków.

Trochę zbyt chaotycznie... ale ciąg skojarzeń porywająco-niepokojący. Popłynęłam.
I kurczę podoba mi się.
Tylko czemu tyle smutku?
Tylko czemu tyle żalu?
Tylko czemu tyle...?

Ja tez się tylko wydaję. Za-często.

a teraz zacznijmy – od nowa
skakanie przez okna
jak baranki nocami

i będzie nas liczył Pan Bóg
nie mogący zasnąć
bo odbija mu się
niestrawnością

wypadłam z rytmu wierszy. i z rytmu ich komentowania też. ale czytałam przed chwilą tutaj sporo wierszy- a ten fragment po prostu mnie zachwycił.
reszta też niezła- choć wszystko tworzy dość dziwną całość, to przecież cała Ty, nieobliczalna i trochę chaotyczna (:

p.s. polecam czytanie wierszy podczas przysłuchiwania się radiowej relacji z meczu- ciekawe tempo to narzuca.