O cholercia... <spada z krzesła> Piękne... <gramoli się> Takie... <siada> takie... psychologiczne... <znów spada>
Dobra, dobra... Nie mam dobrego humoru (ja chyba nigdy go nie mam), więc nie będę tutaj wnikać w błędy, bo rażących jakichś nie było (a przynajmniej nie zauważyłam - tak to już jest po zawalonej nocce z powodu ubóstwiania swojej ulubionej muzyki nawet o pierwszej w nocy. Oczywiście słuchawki założyłam

). To zakończenie wierszem ks. Jana Twardowskiego daje jakby zwieńczenie tego opowiadania.
Dla mnie trochę męczące jest rozpoczynanie wpisu do pamiętnika tymi samymi słowami
QUOTE
Kochany pamiętniku
Ja zaczynałabym za każdym razem inaczej. Czasem jakimś cytatem, fraszką, czy też napisem ŻYCIE JEST DO NICZEGO kiedy mam deprechę. To daje już dodatkowe wrażenie, ale ty robisz jak uważasz za słuszne, a ja jestem tutaj tylko od komentowania twojej pracy.
Na koniec mam małą prośbę: napiszesz jeszcze coś takiego?