Ludwisarz
20.06.2006 16:50
O.
Właśnie odkrywam ten zespół. To znaczy już wcześniej słyszałem i o nim, i utwory Portishead, ale teraz właśnie robię to co lubię robić najbardziej - powoli, numer po numerze poznaję twórczość, z każdym kawałkiem oswajam się po 2-3 dni.
Co polecicie?
portishead jest zajebiste, depresyjne, zawodzące, elektroniczne - kwitesencja trip-hopu.
ja polecam teledysk. do 'all mine', jest na youtube. a z piosenek kocham 'over', świetna linia melodyczna wokalu.
Wspaniały zespół. Słucham rzadko, bo dziwnie na mnie działa. Ale, oj, chyba sobie właśnie posłucham...
cały album "dummy" polecam. a moje naj naj to "biscuit". ogólnie przyjemny zespół. niewiele jest kobiecych głosów, które mi się podobają, ale beth gibbons z pewnością do nich należy.
wogóle, polecacie coś z gatunku trip hop, nie koniecznie zbliżonego do portishead?
/proponuję zmiane tematu na ogólniejszy.
massive attack. boski zespół. zaczęłam od "inertia creeps", które znalazlam bodajże w soundtracku "stygmatów", potem obłędne "karma coma". pamiętam jak swojego czasu mieliśmy z vlarym potężną fazę na massivów. ulubiony album- chyba "mezzanine". o ile się nie mylę, to można usłyszeć na nim beth gibbons (z portishead).
gus gus.
własciwie są dosyć różnorodni, ale hm. jak na islandczyków, nie islandcy. słychać tu naleciałości z różnych gatunków, ich muzyka nazywana jest ice popem, oscylują na pograniczach jazzu, techno, house,
w letnie, upalne dni zajebiście polecam 'attention', wszystkie albumy do ściągnięcia z oficjalnej strony zespołu www.gusgus.com
i obowiązkowo dziecinnie naiwne 'bambi' - poczujecie się jak młode sarenki ^
i link obowiązkowy -
world of trip hop
to ja polecam zapoznanie sie z tworczoscia tricky'ego, szczegolnie pierwszy ablum - maxinquaye(czy cos w tym stylu) i blowback. a poza tym... bjork (chociaz z pewnoscia nie wsszystkie jej kawalki mozna zaliczyc do tego gatunku).
edit:
a wlasnie mi sie przypomnialo, dj shadow (tak wlasciwie to jego chyba tez mozna tu zaproponowac, ale ja tam nie wiem czy to triphop) mial kiedys taki projekt pt. u.n.k.l.e. warto sie zapoznac, a zaczalbym od kawalka 'rabbit in your headlights' (koniecznie z teledyskiem).
Portishead. Zakochałem się w głosie pani Gibbons od pierwszego przesłuchania "Roads". Jedna z najsmutniejszych i najpiękniejszych piosenek jakie słyszałem. Tak jak pisała Cat, całe "Dummy" jest świetne, ja polecam jeszcze płytę koncertową "Roseland NYC". Słychać, że głos Beth elektryzuje i przyciąga publiczność, wprowadza jakby w hipnozę. A słyszał ktoś jej płytę solo nagraną z Rustin Manem? To już nie jest trip-hopowy klimat, ale album jest urzekający - "Out of season".
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę