Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Laura Mallory...
Magiczne Forum > Harry Potter > HarryPotter.org.pl > Wasze zdanie...
Pages: 1, 2
patix
Najwyższy czas :) rzucić nowy temat w "Waszym zdaniu..." - weźmy więc na celownik Laurę Mallory, która już od sierpnia 2005 roku bezskutecznie próbuje usunąć książki o HP z półek szkolnej biblioteki w Gwinnett.
Mallory, która została obwołana Kretynką Roku, uparcie obstaje przy swoim i domaga się kolejnych apelacji w sprawie Pottera, twierdząc, że HP wprowadza najmłodszych w świat okultyzmu oraz jest przyczyną depresji (a nawet samobójstw).

Co sądzicie o pani Mallory?

EDIT: I trochę w szerszym ujęciu: zło w Harrym Potterze.
Czemu jest tak, że w znacznej części to negatywni bohaterowie budzą pozytywne odczucia? Czy istnieją jakiekolwiek podstawy do mallory'owskiego poglądy na książki Jo?
Czy może ktokolwiek miał kiedyś w ręku choć jedną książkę poświęconą zagadnieniu? "Harry Potter - dobry czy zły" - lub jakąś tego typu. Jakie argumenty przedstawiają autorzy i czy choć w minimalnym stopniu są one słuszne? Czy może raczej, jak to określił jeden z czytelników, sprawiają, że dostrzega się szatana w kotlecie schabowym?
Mimo całego uwielbienia dla Jo, postarajcie spojrzeć się na sprawę z dystansu - jak człowiek mający średnie pojęcie o HP...
Avadakedaver
to ja mam jakieś schizyu czy tam na prawdę jest " "gnębionego" Avady"?

>______________________________>
hazel
Chciałeś, to masz:>

LilienSnape
proste . też chciałaby chodziić do Hogwartu i ubolewa nad tym. ze gdy miala 11 lat nie przysłano jej sowy z tej szkoły x D

może sama z tego powodu chcę targnąć się na swoje mugolskie życie ?

ech . nieszczęśliwa kobieta .
Avadakedaver
QUOTE(hazel @ 04.02.2007 14:54)
Chciałeś, to masz:>
*


ale... osochozi???? co ja chciałem?! być gnębionym czy co? jakieś sado-maso, kurna?
Ludwisarz
bo narzekales ze za dlugo wisi jakis tam temat o czyms. nie pamietam.
LilienSnape
bodajże o kupnie zgredka x D
hazel
O właśnie. Jęczaleś to ktoś ci zrobił dobrze. I dalej jęczysz.

A pozycję "głownego niekochanego" forum masz już dawno opracowaną. biggrin.gif

Edit:

QUOTE(Avada)
zmieniam zdanie albinka zostaje xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
teraz będziemy ją gnębić, a nie Avadę!!!
Twoje własne słowa.
Avadakedaver
QUOTE
O właśnie. Jęczaleś to ktoś ci zrobił dobrze. I dalej jęczysz.

kurde. to brzmi groźnie. zajebioście groźnie.
Satania
myślę, że chyba jak była mała to lubiła się bawić w czarodziejki w przedszkolu . no ale chyba koleżanki z nią nie chciały bo miala za duży nos i nadawała sie jedynie na czarownice a nie czarodziejkę . popłakała się i wierzyła że przyjdzie dobra wróżka i zmieni ją w małą śliczną czarodziejkę . wrózka nie przyszła i od tej pory ta pani walczy z każdą magiczną rzeczą która kojarzy jej się z czarodziejkami a więc dzieciństwem .

taka jest moja teoria biggrin.gif
hazel
Ej, zepsułaś nam taki fajny offtop!

QUOTE(Avada)
kurde. to brzmi groźnie. zajebioście groźnie.
Wow. Myślałam, że nie jestem w stanie brzmiec "groźnie", a tu taka niespodzianka.

I słusznie, lękaj się gniewu! Popsułeś pocztę bo ja mam potwierdzenie nadania! Jak tylko mi skaner zechce działać, to zeskanuję i pokażę. O! biggrin.gif
LilienSnape
O_o powiało grozą . jej x D boję się za Avade .
Avadakedaver
QUOTE(hazel @ 04.02.2007 20:19)
Wow. Myślałam, że nie jestem w stanie brzmiec "groźnie", a tu taka niespodzianka.

*


z całym szacunkiem skarbie, ale ze wszystkich kobiet świata to ty brzmisz najgroźniej. to po pierwsze. po drugie skomentuj mi wreszcie fica, po trzecie, potwierdzenie nadania poprosz, ale nie dlatego, że ci nie wierzę tylko na poczcie chcę pokazać że wysłano.
hazel
Orajt
Eva
ahahaha ta kobieta nawet tego nie czytala xD zamiast ksiazki wolala udac sie na fora chrzescijanskie ;p
Katon
A dajcież babie spokój, wolny świat jest. Jeszcze. Może se walczyć i działać. A biblioteki to obozy koncentracyjne dla książek. Powinien być zakaz dawania tam książek żyjących pisarzy. Jak ktoś produkuje buty albo sadzi ziemniaki to wszystko ok, jak pisze książki to można go wałować na ciężkie pieniądze, bo niby co - każdy ma prawo se czytać. A niby czemu? A może każdy ma prawo nosić rzeczy od Prady?
Satania
nie rozumiem cię katonie . chodzi o to że dopóki pisarze żyją to mamy kupować ich książki a nie wyporzyczać za darmo ? czy jak? bo nie rozumim teraz . dry.gif
Satania
tu się zgodzę . a po za tym przecież biblioteki to źródła szerzenia oświaty . byłoby zbrodnią gdyby je pozamykano tongue.gif przypuszczam, że popularność literatury [przede wszytkim wśród młodzieży] napewno błyskawicznie by spadła .

a przecież i tak już teraz jest mała .
Sihaja
Oj, chyba wycięłam swojego posta i Satania wyszła na schizofreniczkę.

Dysputowałam w nim z Katonem, ale potem doszłam do wniosku, że chyba przeoczyłam ironię.
PrZeMeK Z.
Pani Mallory ma dziwne poglądy, ale przynajmniej jest wytrwała. cheess.gif
Czy ktokolwiek każe jej czytać HP? A jeśli nie, czemu broni robić to innym?

Ej no, ludzie, bo już nie mogę. "Na pewno" pisze się ROZŁĄCZNIE! Na tym forum naprawdę nie ma zbyt wielu osób nie uznających ortografii, ale to mnie już dobija, bo jest nagminne.
Eva
Daj spokoj, ja mam juz swoje lata a nadal nie wiem czy pisze sie napewno czy na pewno, naprawde czy na prawde, dwuch czy dwóch, rzerzączka, żeżączka, rzeżączka czy żerzączka xP
Satania
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 05.02.2007 17:24)


Ej no, ludzie, bo już nie mogę. "Na pewno" pisze się ROZŁĄCZNIE! Na tym forum naprawdę nie ma zbyt wielu osób nie uznających ortografii, ale to mnie już dobija, bo jest nagminne.
*



przepraszam staram się sprawdzać swoje komentarze, ale czasem cos przeoczę .

jestem dyslektykiem dry.gif
LilienSnape
QUOTE(Sihaja @ 05.02.2007 18:01)
Oj, chyba wycięłam swojego posta i Satania wyszła na schizofreniczkę.

Dysputowałam w nim z Katonem, ale potem doszłam do wniosku, że chyba przeoczyłam ironię.
*



no dokładnie . ale nie chciałam poruszać tego tematu żeby nie urazić Satani xD
Eva
Leczysz sie gdzies? (to a propos Satanii i jej dysleksji tongue.gif)
Satania
a to się jakoś leczy tongue.gif ? dysleksja stwierdzona [mam godzinkę dłużej na testach tongue.gif ] . mam tylko reguły wszytskie znać, no i sama staram się pilnować, ale czasem zwyczajnie nie zauważam .
LilienSnape
jak chcesz to ja cie mogę z tego wyleczyć xD xP
Satania
w jaki sposób dry.gif ?
PrZeMeK Z.
QUOTE
przepraszam staram się sprawdzać swoje komentarze, ale czasem cos przeoczę .

jestem dyslektykiem  dry.gif

W takim razie przepraszam.

QUOTE
Daj spokoj, ja mam juz swoje lata a nadal nie wiem czy pisze sie napewno czy na pewno, naprawde czy na prawde, dwuch czy dwóch, rzerzączka, żeżączka, rzeżączka czy żerzączka xP

Ostatni przykład najzajebiściejszowaty! tongue.gif

A propos offtopu, mój facet od WOS - u w żaden sposób nie potrafił dziś poprawnie wymówić słowa "wynegocjować". Wychodziło mu w najlepszym razie "wynegocja..nowywać". cheess.gif
Eva
To jak moj kolega i comfortable. w najlepszym wypadku - komfortyjbl xP
Satania
kolega próbuje nadać angielskim słowom niemiecki akcent biggrin.gif
Sihaja
QUOTE(Elvaralinde @ 05.02.2007 19:28)
rzerzączka, żeżączka, rzeżączka czy żerzączka xP
*


żre-rączka najlepiej XP


Ja może jestem nietolerancyjna i wewnętrznie napięta, ale mnie takie osoby jak Laura Mallory po prostu denerwują. Wkurzają wręcz przy osobistym zapoznaniu, ale na to się narazie nie zanosi
Mroczny Wiatr
QUOTE(Sihaja @ 05.02.2007 23:25)
Ja może jestem nietolerancyjna  Laura Mallory po prostu denerwują. Wkurzają wręcz przy osobistym zapoznaniu, ale na to się narazie nie zanosi
*



Nietolerancyjna to jest Laura Mallory, bo nie potrafi siedzieć cicho i probuje narzucać innym swoje zdanie
PrZeMeK Z.
Tak w kwestii formalnej: zgadzam się z Twoim postem, Mroczny Wiatr, ale ogromną tolerancję widzę w słowach:
QUOTE
Nietolerancyjna to jest Laura Mallory, bo nie potrafi siedzieć cicho

No tak, myśli inaczej, niech siedzi cicho.
patix
QUOTE(hazel @ 04.02.2007 20:33)
O właśnie. Jęczaleś to ktoś ci zrobił dobrze. I dalej jęczysz.


Nigdy moim celem nie było robienie dobrze Avadzie. A tu masz ci los... Wypadki chodzą po ludziach.

Co do tematu, to niezbyt precyzyjnie... a właściwie całkowicie nieprecyzyjnie się wyraziłam (nie pierwszy i nie ostatni raz), więc zaraz wypadnie mi go zedytować...
owczarnia
QUOTE(patix @ 04.02.2007 14:33)
I trochę w szerszym ujęciu: zło w Harrym Potterze.
Czemu jest tak, że w znacznej części to negatywni bohaterowie budzą pozytywne odczucia? Czy istnieją jakiekolwiek podstawy do mallory'owskiego poglądy na książki Jo?
Czy może ktokolwiek miał kiedyś w ręku choć jedną książkę poświęconą zagadnieniu? "Harry Potter - dobry czy zły" - lub jakąś tego typu. Jakie argumenty przedstawiają autorzy i czy choć w minimalnym stopniu są one słuszne? Czy może raczej, jak to określił jeden z czytelników, sprawiają, że dostrzega się szatana w kotlecie schabowym?
Mimo całego uwielbienia dla Jo, postarajcie spojrzeć się na sprawę z dystansu - jak człowiek mający średnie pojęcie o HP...
*


To jest temat stary jak świat i jak świat długi, tak szeroko jest dyskutowany. Chcecie przykładów na "szatańskie" postrzeganie sprawy? Proszsz uprzejmie:

"Szkodliwa zawartość książki..."
"Najważniejsze jest przekazywanie miłości Jezusa..."
"Harry Potter - czytać czy nie czytać?..."
"Harry Potter przyczyną zaburzeń psychicznych?..."

Wszędzie technika "argumentacji" jest ta sama - manipulacja wyrwanymi z kontekstu fragmentami, często cytowanymi nie tylko w oderwaniu, ale wręcz sprzecznie z ich prawdziwym znaczeniem; kłamstwa i przeinaczenia świadczące o tym, że osoba komponująca dane cudo w życiu książki nie miała w ręku. Najpopularniejsze zarzuty to: praktykowanie czarnej magii, egoizm głównego bohatera, gloryfikowanie kłamstwa (jako rzekomego sposobu na uniknięcie kary)... Zresztą, proszę, oto próbka (zarzuty wytłuszczone, sami oceńcie). Autorem jest niejaki pan Tekieli, redaktor naczelny tygodnika 'Ozon':
QUOTE
Dobre zło.

Czy można się narazić na większą śmieszność, niż kiedy ze śmiertelną po-wagą odczytuje się bajki o małym, budzącym współczucie czarodzieju? Znam wielu ludzi, którzy twierdzą, że jakakolwiek poważna krytyka „Harry’ego Pottera” jest żenująca. Miałaby sens jedynie wtedy – mówią – gdyby książki Joanne Rowling były czymś więcej niż tylko sposobem na zarabianie setek milionów euro. Sądzę, że są czymś więcej. Nie tylko ja. Dlaczego w negatywnym tonie wypowiedział się o nich wówczas jeszcze kardynał Ratzinger?

Odwrócenie wartości

„Harry Potter” nie jest wielką literaturą. Atrakcyjność książek o małym czarodzieju została zbudowana na podobieństwo gier komputerowych. Szalone tempo zmieniających się obrazów, ogromna liczba wątków i strasznych postaci wywołują napięcie, które wciąga. Pozwala czytelnikowi na ucieczkę od realnego świata i daje iluzję mocy. Niektóre dzieci po przeczytaniu „Harry’ego Pottera” mają koszmary, a mimo to bardzo chcą wiedzieć, co będzie dalej.

Książki Rowling są rekordowo popularne. Jak mogą wpłynąć na ponad 350 mln przeważnie młodych czytelników z ponad 60 krajów?

Świat Harry’ego Pottera to rzeczywistość odwróconych znaczeń. Najdrastyczniej ujawnia się wtedy, gdy przemoc idzie w nich w parze z delikatnością i troskliwością: półolbrzym Hagrid z czułością troszczy się o swego brata, choć ten ciągle go kaleczy. Gdy Harry zostaje zawładnięty, opętany przez uosobienie zła – Lorda Voldemorta, czuje równocześnie i ból, i szczęście. Ze wszystkich miejsc na świecie Harry najbardziej nienawidzi domu swych przybranych rodziców, choć to jedyne miejsce, gdzie jest bezpieczny, bo chroniony przed atakiem magicznym.


Bohaterowie niejako z urzędu obdarzeni autorytetem (dyrektor szkoły magii, nauczyciele) w książkach Rowling zachowują się nagannie. Reguły ustanowione przez dyrektora szkoły Dumbledora są łamane nie tylko przez nauczycieli, lecz także przez niego samego (dyrektor zabrania uczniom wchodzenia do Zakazanego Lasu, ponieważ jest tam niebezpiecznie – potem sam ich do niego wysyła, za karę).

Podobnie jest z innymi naturalnymi autorytetami. Ojciec Harry’ego okazał się obrzydliwcem (z nudów rzucił prostacki czar na Snape’a, publicznie go ośmieszając).

Główna kwatera „pozytywnego” Zakonu Feniksa, w którym Harry ma jedyne oparcie, została przejęta po magach sympatyzujących z Voldemortem i wciąż jest pełna symboli satanistycznych (klamki, żyrandole i kandelabry w kształcie węża, wypchane głowy skrzatów, kryształowe butelki z krwią).Przykłady można by mnożyć. Chodzi o najprostszy sposób na odwrócenie wartości: dom jest przez Harry’ego znienawidzony, ojciec okazuje się świnią, dyrektor szkoły łamie zasady, a ból łączy się ze szczęściem. Każde dobro w książkach Rowling zostaje opatrzone atrybutami zła.

Zniekształcony świat

W książkach Rowling zachwiane są też proporcje rzeczywistości. Zło jest w nich przedstawione jako coś wszechobecnego: są tu źli nauczyciele, źli uczniowie, zakrwawione duchy, morderczy dementorzy, skrzaty za karę zadające sobie ból, olbrzymy urywające sobie nawzajem głowy. Ten świat zapełniony jest postaciami i symbolami powszechnie kojarzonymi ze złem. Wąż, smok, szpony, rogi, zielona błyskawica, siarka – te motywy powracają w każdym kolejnym odcinku cyklu.


Kulminacyjnym punktem tomu czwartego jest budzący grozę rytuał, w którym używa się eliksiru z odciętej ręki, kości zamordowanego ojca i krwi Harry’ego.

Harry zamieniony w węża ciężko rani ojca swego przyjaciela: „ukąsił go raz, drugi, trzeci, wbijając głęboko kły w jego ciało, miażdżąc mu żebra szczękami, czując w gardle ciepły strumień krwi…”. Zło przedstawiane jest przez Joanne Rowling w sposób fascynujący.

„Za chwilę zostaniesz zamordowany albo będą cię torturować, albo będziesz musiał patrzeć, jak mordują twoich przyjaciół” – tak nastoletni Harry Potter opisuje świat, w którym żyje.

W książkach o małym czarodzieju nie można właściwie znaleźć sceny o pogodnym nastroju, nie mówiąc o takiej, która wywoływałaby uśmiech na twarzy.

„Spod peleryny wystawała ręka… błyszcząca, szarawa, oślizgła i pokryta liszajami, jak ręka topielca…”. Pełno tu marynowanych mózgów szczurów, oskrobywanych i miażdżonych pierścienic, dręczonych pająków, duchów nurkujących w sedesie, chrupków o smaku rzygowin. Książki te są pełne obrzydliwości. Ich nagromadzenie prowadzi do przełamania bariery wstrętu u małego czytelnika.

W świecie kreowanym przez J.K. Rowling nie ma miejsca na pozytywną transcendencję, nie ma w nim Boga. Tutaj wszystko co nadprzyrodzone jest demoniczne, bo magia – nie magia wyobraźni dziecięcej, ale ta rzeczywista, o której piszą antropolodzy – jest demoniczna. Tak więc świat „Harry’ego Pottera” to rzeczywistość zamknięta z dwóch stron: przed ludźmi, ponieważ ci są ośmieszani, i przed wyzwalającym wymiarem transcendentnym.


Szkoła egoizmu

W książkach tych stale dokonuje się wartościowanie ludzi. Zaludniające je postaci dzieli się na czarodziei i zwykłych zjadaczy chleba – mugoli (tumanów). Mugole są traktowani jak przedmioty, pozostają w mocy czarowników, wymazuje im się pamięć, ośmiesza ich, poniża, robi się im głupie dowcipy. Książki te uczą, że albo jesteś cool, albo nie, a wtedy spadaj. Nie uczą dziecka ani wrażliwości na drugiego, ani współczucia, lecz odwracania się od tego, co go nie bawi. Naturalny i rozwojowy egoizm i subiektywizm dziecka, zamiast ulegać naturalnej sublimacji i uspołecznieniu, w książkach Rowling jest wręcz gloryfikowany.

Bohaterowie „Harry’ego Pottera” rzadko miewają wyrzuty sumienia, gdy łamią prawa obowiązujące w ich świecie. Te książki dowartościowują i utrwalają pierwotne dziecięce odruchy, nieuszlachetnione, nieucywilizowane i nieuduchowione. Schlebiają im, zamiast zastępować je empatią, pokazywać wartość myślenia o innych.

Rowling mówi dzieciom to, co one chcą usłyszeć. Co jest wygodne, bo nie wymaga od nich wysiłku. A przecież w wychowaniu jest miejsce i na kryzys, i na klęskę, pokorę, przebaczenie czy integrację własnej słabości. Baśnie zawsze pokazywały rozwój swoich bohaterów, przygotowując do niego małych czytelników. Bo baśnie były pisane z miłości do dzieci. Książki Rowling – głównie dla kasy.

Nie uczą mądrości

Książek Joanne Rowling nie można porównywać z klasyką literatury dziecięcej. Bohatera baśni magicznej kontakty ze spotkanymi w drodze postaciami lub przedmiotami wzbogacają, stanowią dla niego próbę, dzięki nim staje się on dojrzalszy i zahartowany, rozwija się. Tymczasem Harry nie odnosi zwycięstw w drobnych starciach codzienności. To postać psychologicznie i charakterologicznie statyczna.

Inna rzecz, bohaterowie baśni – ci znaczący, jak mag, czarodziej, wiedźmin – czują się w taki czy inny sposób odpowiedzialni za niemagiczną resztę. Według zasady: od tych, którym więcej dano, więcej się wymaga. W opowieściach o J.K. Rowling czarodzieje żyją w niemal całkowitej izolacji od reszty świata.


Harry’ego Pottera nie można traktować na równi z bohaterami dobrej fantastyki dziecięcej. Podstawowym motywem fantastyki, w której mamy do czynienia z walką dobra ze złem, jest cena, jaką musi zapłacić bohater za jego pokonanie. Bohaterowie Rowling pozyskują czarodziejskie moce, przeżywają kolejne przygody, nie ponosząc żadnych kosztów. Baśnie przygotowują do mierzenia się z realnym życiem, niosą mądrość, zrozumienie najistotniejszych mechanizmów rządzących rzeczywistością. Książki o Harrym Potterze – niestety nie.


Harry nie jest bohaterem pozytywnym

Głównym motywem działania Harry’ego jest pozostanie w szkole magii i czarodziejstwa, a nie walka ze złem. Harry jest skończonym egoistą: „Mój sześcioletni syn zapytał mnie, dlaczego Harry Potter, który ma tyle pieniędzy schowanych w banku Cringottów, nie podzielił się nimi ze swoim biednym przyjacielem Ronem Weasleyem i jego rodziną” – napisała po ukazaniu się pierwszych czterech tomów cyklu autorka „Magazynu Gazety Wyborczej”. Dlaczego Harry nigdy nie dał gwiazdkowego prezentu żadnemu ze swoich przyjaciół, mimo że sam zawsze od nich coś dostawał? Harry Potter często kłamie; kłamstwo jest u Rowling najłatwiejszym sposobem na uniknięcie kary.


Z tomu na tom ujawnia się coraz silniejszy związek Harry’ego z uosobieniem zła – lordem Voldemortem. Harry nosi bliznę – znak łączności z Voldemortem, w tomie czwartym oddał mu pokłon, a ich czarodziejskie różdżki połączyły się: okazało się, że są to różdżki bliźniacze. Czy ktoś tak ściśle związany ze złem, może ze złem walczyć?


Oswajanie ze słownictwem okultystycznym

I ostatni argument na rzecz tezy, że książki J. K. Rowling nie są przeznaczone dla dzieci. Powodem moich zastrzeżeń nie jest sama obecność magii w Harrym Potterze. W „Akademii Pana Kleksa” Jana Brzechwy też pojawiają się czary – nikt jej z tego powodu nie krytykuje. Magia dziecięca (klasyczne złote kule, latające dywany, siedmiomilowe buty) należy do sfery wyobraźni.

Magia w powieściach o Harrym Potterze jest natomiast kalką pewnej realnej rzeczywistości, odzwierciedla zachodni okultyzm w większości jego przejawów (zaklęcia, amulety, rytuały krwi, komunikowanie się z duchami). Jednym z największych autorytetów w tej fikcyjnej opowieści jest realny okultysta Nicolas Flamel, postać kluczowa w historii alchemii. Dzieciom proponuje się do zabawy zaklęcia i przeciwzaklęcia. A przecież dzieci najlepiej uczą się zachowań właśnie poprzez zabawę.

Dręczenie i rytuał krwi to w szkole magii metoda wychowawcza. Pani Umbridge, w ten właśnie sposób karząca Harry’ego, jest znienawidzona przez uczniów, bo dąży do wprowadzenia czegoś, co zapewniłoby uczniom bezpieczeństwo – zakazu praktykowania czarnej magii. Czytelnik identyfikuje się emocjonalnie z nienawiścią uczniów do pani Umbridge i z ich pragnieniem praktykowania magii. Książki J.K. Rowling oswajają z okultyzmem, odmawiając mu powagi i przedstawiając realną magię jako całkowicie nieszkodliwą. Zakłamują rzeczywistość, bo udają, że nie odnoszą się do konkretnej, toksycznej tradycji duchowej.


Nasiąkanie wartościami

Do jakich wniosków może dojść mały czytelnik kolejnych przygód Harry’ego Pottera? Że wszystko da się zmienić zaklęciami i przeciw-zaklęciami. Że wszystko jest dozwolone, o ile służy własnemu interesowi. Jedyne ograniczenie stanowi moc silniejszego.

Świat książek J.K. Rowling to rzeczywistość odwróconych znaczeń, dobrego zła i upadłych autorytetów, a sam Harry Potter nie jest postacią wartą naśladowania. Główny bohater posługuje się kłamstwem i jest egoistyczny, a przecież został wymyślony tak, że dziecko bardzo szybko się z nim identyfikuje.

Płaszczyzną odniesienia dla małego czytelnika staje się zniekształcony świat Joanne Rowling. Dla nieukształtowanych jeszcze odbiorców, angażujących się emocjonalnie w świat Harry’ego, granice między dobrem i złem przestają być czytelne. Nagromadzenie obrzydliwości przełamuje barierę wstrętu. Kolejne tomy są szkołą egoizmu.

Dzieci potrafią odróżnić rzeczywistość od fantazji, żadne z nich nie oczekuje, że zaraz poleci na miotle. Nie zmienia to faktu, że książki i filmy poruszające emocje małych odbiorców, wywierają wpływ na ich wyobraźnię i serca. Identyfikując się z bohaterami, dzieci nasiąkają wartościami dla tych bohaterów istotnymi.

Wystarczy zajrzeć na fora internetowe, by się przekonać, jak istotną częścią życia staje się Harry Potter dla części czytelników. Jak jego sposób myślenia o świecie wpływa na decyzje przez nich podejmowane w realnym życiu.


Chcecie jeszcze, czy już starczy cheess.gif? Mój osobisty faworyt to:
QUOTE
Harry zamieniony w węża ciężko rani ojca swego przyjaciela

cheess.gif cheess.gif cheess.gif
Avadakedaver
no ja nie wiem co mam na to ppowiedzieć.
hmmm.
"debile..."
powinno wystarczyć
owczarnia
Kiedy widzisz, ci ludzie to wszystko smarują najzupełniej poważnie i święcie wierząc w to, iż mają rację. Bolesne, ale prawdziwe.
PrZeMeK Z.
Z trudem przebrnąłem przez ten tekst, ale warto było. cheess.gif
Rzeczywiście, jeden wielki stek kłamstw i przeinaczeń. Mnie rozbroiło to:
QUOTE
Dręczenie i rytuał krwi to w szkole magii metoda wychowawcza. Pani Umbridge, w ten właśnie sposób karząca Harry’ego, jest znienawidzona przez uczniów, bo dąży do wprowadzenia czegoś, co zapewniłoby uczniom bezpieczeństwo – zakazu praktykowania czarnej magii. Czytelnik identyfikuje się emocjonalnie z nienawiścią uczniów do pani Umbridge i z ich pragnieniem praktykowania magii.

Hm... Przywołanie postaci Umbridge jako POZYTYWNEJ najlepiej świadczy, jaki typ ludzi pisze takie bzdury. cheess.gif
Ach, jak bym chciał, żeby kiedyś doszło do takiej debaty: my kontra oni. Uzbrojeni w książki i argumenty. Ale byśmy im pokazali.

Chociaż... zaraz... a może oni mają rację? Może aż tak nasiąkłem tym złem, że go nie widzę? Boże, ja chcę się uwolnić! Ratunku! Ratun...

*wbrew woli zaczyna czytać "Kamień Filozoficzny" na scenie z jedzeniem słodyczy w pociągu, drżąc i płacząc ze strachu*
owczarnia
Ja myślę, że tu autor sam niejako pogonił w piętkę, bo najpierw ten rytuał krwi i dręczenie, a za moment niby chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa i w ogóle biedna pani Umbridge cheess.gif.

Nie, no mówię Wam, to komedie są. Co jedna to lepsza, jeszcze nie widziałam sensownej argumentacji na temat owego straszliwego zła w HP. Być może dlatego, że do tego by móc cokolwiek uargumentować, trzeba przeczytać książkę, a jak się już ją przeczyta, to widać że z tym złem to bzdura nie z tej ziemi, i w tym momencie sens polemiki upada cheess.gif.

Póki co, jedyne co zawiera w sobie chociaż cień jakiegokolwiek uzasadnienia, to stanowisko Kościoła, że magia jako taka jest be. Tu oczywiście kłaniają się wszystkie niemal baśnie i już zaczynają się schody, ale oni uważają, że rozmiar potteromanii daje im prawo do wnikania. Niech sobie wnikają, mnie to rybka, byleby głupot nie gadali wink2.gif.
PrZeMeK Z.
Owco, jesteś niesamowita. Najpierw zaraziłaś mnie tą cheess.gif emotikonką, a teraz nie mogę się uwolnić od "mnie to rybka". cheess.gif

Mam pytanie. O ile się orientuję, jesteś już poważną kobietą z dzieckiem, nie gówniarzem jak ja. cheess.gif Ciekaw jestem, jak Ty jako rodzic odbierasz HP? To znaczy, czemu akurat te książki ci się spodobały? I w ogóle jak wyglądało Twoje z nimi spotkanie?
Wybacz te głupie pytania, ale najstarsza znana mi fanka HP jest ode mnie trzy lata starsza. cheess.gif

Oczywiście w żadnym razie nie jesteś stara. Po prostu starsza od większości z nas.
LilienSnape
mnie też własnie dręczyło jakoś to pytanie
bo co jak co, ale mojej mamy z Potterem sobie nie wyobrażam
bez obrazy oczywiście

a co do tych ludzi, którzy wypisują te bzdury . to normalnie nie moge znleźć słów, które mobłyby ich określić

ech szkoda gadać ;/
Satania
moja mamusia jest obeznana w każdej części pottera biggrin.gif
Avadakedaver
uuuuuuuuuuuuu... cheess.gif
Child
przeczytalem obrzezana XDDD
LilienSnape
tak tak .
chciałbyś ^^
Rosssa
Moja mama lubi Harry'ego Pottera, ale za każdym razem jak widzi mnie w pokoju przed kompem jak siędzę na magicznym to patrzy na mnie z dezaprobatą tongue.gif

A tą panią która uważa, że HP to zło trzeba leczyć biggrin.gif

Tak wiem, że 'mądrze' napisałam, ale mam dziś dobry humor cheess.gif
avalanche
QUOTE(Child @ 07.02.2007 22:39)
przeczytalem obrzezana XDDD
*




ja też biggrin.gif

a z krytyką to spoko. jeżeli ludzie mają potrzebę by znać zdanie Kościoła na ten temat i nim się kierować to nie widzę problemu. może niektórym rzeczywiście Potter by zaszkodził ;d

LilienSnape
tak . moja mama dzisiaj stwierdziła, że ja nie moge być normalna .
i że jej się wydaje, że ja żyje w swiecie pottera, a nie w realnym .
bosko !
ja nie mam jakiś zaburzeń psychicznych .
bez przesady . no !


dobra koniec . bo znowu nie na temat ! tak o .
owczarnia
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 07.02.2007 18:20)
Owco, jesteś niesamowita. Najpierw zaraziłaś mnie tą cheess.gif emotikonką, a teraz nie mogę się uwolnić od "mnie to rybka". cheess.gif

Mam pytanie. O ile się orientuję, jesteś już poważną kobietą z dzieckiem, nie gówniarzem jak ja. cheess.gif Ciekaw jestem, jak Ty jako rodzic odbierasz HP? To znaczy, czemu akurat te książki ci się spodobały? I w ogóle jak wyglądało Twoje z nimi spotkanie?
Wybacz te głupie pytania, ale najstarsza znana mi fanka HP jest ode mnie trzy lata starsza. cheess.gif

Oczywiście w żadnym razie nie jesteś stara. Po prostu starsza od większości z nas.
*


Jasne, jasne cheess.gif. W żadnym razie nie jestem stara cheess.gif. Bo wszak dla siedemnastolatka trzydziestotrzyletnia baba to sam miód i orzeszki cheess.gif.

Dobra wink2.gif.

Hm, pisałam o tym już tyle razy, naprawdę chcecie jeszcze raz tę historię?... No cóż, vox populi, vox Dei cheess.gif. Postaram się krótko...

Ja jako rodzic, pytasz? Otóż ja jako rodzic wielokrotnie już obiecywałam, że któregoś dnia się zbiorę i napiszę wreszcie ten list dziękczynny do Rowling, który jestem jej winna... Dla mnie jako dla rodzica HP okazał się narzędziem absolutnie bezcennym. Dał mi mnóstwo. Poczynając od wspaniałej formy kontaktu, jaką jest czytanie dziecku na głos wieczorami opowieści, o której ono wie, że matkę wciąga tak samo jak jego. Przeżywanie z nim, opędzanie się od pytań "no i co dalej, co dalej?" oraz próśb o jeszcze jeden rozdział... Patrzenie, jak ośmioletni chłopczyk wsiąka z kretesem w świat wyobraźni, jak słucha zafascynowany, jak przeżywa, jak szaleje z radości przy każdym wygranym meczu quidditcha, jak szeptem - żeby nie spłoszyć chwili - pyta o różne trudne dla niego kwestie... W czasach, kiedy dzieci bywają konsumpcyjne i cyniczne coś takiego to po prostu rzecz niebywała. A to dopiero początek przecież! Bo HP to również istna biblia wychowawcza. Ta niesamowita mnogość postaci, które można dawać dziecku za przykład w rozmaitych sytuacjach, wybory, które można mu podsuwać opierając się na słowach samego tylko chociażby Dumbledore'a!... I teraz sprzężenie tych dwóch elementów - wzorce moralne bowiem to jedno, ale wzorce z którymi dziecko chce się identyfikować - to już chyba szczyt marzeń, jakie rodzic może mieć.

Mnie samej zaś dlaczego książki się spodobały i jak to się zaczęło? Zaczęło się zabawnie, bo coś tam o tym Potterze obiło mi się o uszy, ale że za komercją nie przepadam, to nie poczułam się zainteresowana. A to, co się obiło, stwarzało wrażenie komercji. Mało tego, komercji fantasy, a to już w ogóle fuj. Jednakowoż za chwilę moje dziecko miało ósme urodziny i na te urodziny dostało od babci śliczny komplecik czterech pierwszych tomów. Odleżały sobie kilka tygodni, ale w końcu babcia się dopytywać zaczęła jak się podobają książki, to rada nierada zaczęłam mu czytać, nie wypadało inaczej. Najpierw sumiennie po jednym rozdziale, a potem... Potem któregoś pięknego dnia po prostu pękłam i w jedną noc przeczytałam wszystko. Siedziałam do rana i czytałam. Tak gdzieś od drugiego tomu chyba już nie wyrobiłam, chociaż i przy pierwszym już moja jednorozdziałowa lojalność została wystawiona na ciężką próbę wink2.gif... Dziecko początkowo poczuło się mocno obrażone, ale szybko zauważyło korzyść - znając już tekst czytałam szybciej, pewniej, i w dodatku z podziałem na głosy cheess.gif. I tak to poszło... Dzisiaj moje dziecię ma lat trzynaście, a właściwie blisko czternaście, akurat w lipcu skończy - ale myśl, że miałabym złamać nasz rytuał i nie przeczytać mu ostatniego tomu na głos, żadnemu z nas nawet nie zaświtała. Ba! Pewnie czeka mnie, podobnie jak w przypadku Zakonu Feniksa i Księcia Półkrwi, czytanie oryginału tłumacząc od razu na żywo...

Tia. A miało być krótko cheess.gif.
Ludwisarz
Pozdrow Kube smile.gif


A gwoli ścislości siedemnastoltkowie gustują w przedziale 16-21.
A zeby nie bylo, ze nie na temat to powiem, ze wzruszajaca historia i podziwiam umiejetnosc czytania dziecku z podzialem na rozne glosy i tlumaczenie symultaniczne.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.