Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Więzień Przeszłości
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > Kwiat Lotosu
Madziuś
Dementorzy. Setki, a może nawet tysiące dementorów, wijących się w powietrzu. Nie widzę nic innego, tylko ból i udrękę. Złe i dawno zapomniane wspomnienia powracają. Skradają się chyłkiem, a później atakują z podwójną mocą, przysłaniając wszystko, co piękne i radosne. Wypędzając szczęście i koloryt życia. Pozostaje tylko świadomość istnienia w cierpieniu i znów te przeraźliwe wspomnienia.

*

Miałam siedem lat. Był początek wakacji. Upał. Wszyscy gdzieś wyjeżdżali, albo skądś wracali. Autobusy były przepełnione, samochody stały w korkach. Parki i tereny za miastem przeżywały oblężenie. Każdy był spragniony chwili odpoczynku, spokoju, urlopu spędzonego na wsi w gronie rodziny lub krótkich wakacji za granicą.
Młodzież wypełniała boiska, centra handlowe, tłoczyła się przy budkach z lodami i orzeźwiającymi napojami. Starsi ludzie powoli spacerowali ocienionymi drużkami, towarzysząc swoim wnukom, wyprowadzającym psy, bądź też zmierzającym w stronę uśmiechniętego klauna, sprzedającego kolorowe baloniki, unoszące się wysoko w powietrzu.
Ja nigdy nie dostałam balonika i nikt nie zabrał mnie na spacer. Nie miał kto. Co najwyżej mogłam wyjść przed ten obskurny, szary budynek, w którym mieszkałam, odrapany ze wszystkich stron i rozpadający się z roku na rok coraz bardziej.
Mogłam tylko wyjść przed ten cholerny budynek i wdychać spaliny samochodowe, wsłuchując się w miejski szum, a wtedy widziałam uśmiechnięte dzieciaki, bawiące się po drugiej ulicy na nowo powstałym placu zabaw. Nienawidziłam ich z całego serca. Były takie szczęśliwe, lepsze ode mnie. Przyszły z rodzicami i mogły sobie na wszystko pozwolić, śmiały się radośnie i wykrzykiwały coś, pełnymi zadowolenia głosami. Huśtały się wysoko i wdrapywały na zjeżdżalnie, wiedziały, że jak tylko znudzi im się zabawa, wrócą do domu, a po drodze dostaną duże lody, o których ja mogłam tylko pomarzyć. Już wtedy miałam ciężkie życie. Życie dziecka zamkniętego w sierocińcu i odciętego od świata. Życie dziecka wychowanego bez miłości i rodzicielskiego ciepła. Życie dziecka, które doświadczyło tylko bólu, smutku i cierpienia. Życie dziecka, które musiało bardzo szybko dorosnąć. Dorosnąć, by przeżyć.

*

To był tylko początek i jak mi się wydaje, najlżejszy okres mojego krótkiego, beznadziejnego życia. Później było już tylko gorzej.
Dostałam list z Hogwartu i wtedy po raz pierwszy obudził się we mnie promyk nadziei, jak się szybko przekonałam, zawiedzionej.
Stałam się pośmiewiskiem. Dziewczynka w łachmanach, zaniedbana, odizolowana od świata. Byłam zamknięta w sobie, czemu trudno się dziwić, ale inni odbierali to jako niechęć. Nie miałam przyjaciół, a właściwie nie miałam nic. Nawet nauczyciele się nade mną pastwili. Wszyscy chcieli mi dokopać jeszcze bardziej, jak gdyby życie nie dało mi już nieźle w kość.
To właśnie wtedy postanowiłam, że się zemszczę i udowodnię im, że zasługuję na szacunek. Przysięgłam sobie, że będą mnie błagać o litość, ale ja zabiję z zimną krwią. Tylko to mogło mnie usatysfakcjonować.
Kiedy skończyłam Hogwart nadarzyła się idealna okazja, by zrealizować obietnicę. Czarny Pan werbował ludzi, jak się później okazało, nie tylko i ja zgłosiłam się jako jedna z pierwszych. Wypalono mi na ramieniu mroczny znak. Poczułam się dowartościowana, lepsza, miałam odrobinę władzy. Mogłam decydować o ludzkim losie, wybierać, kto zginie od razu, a kogo przedtem będę torturować rozmaitymi klątwami.
Wszystko zaczęło się dziać naraz. Pierwsze rzucone Cruciatus, pierwszy przeze mnie zabity człowiek. Odnalazłam swoje powołanie. Pastwiłam się nad mugolami i czarodziejami, którzy nie chcieli poprzeć Czarnego Pana. Wtedy zrozumiałam, że jestem kimś ważnym, że potrafię zabijać, że nie posiadam wyrzutów sumienia, a tacy ludzie się liczyli w oddziałam Mistrza.

*

Myślałam, że tak będzie zawsze, ale teraz wiem, że byłam głupia. W dalszym ciągu jestem gotowa mordować i mścić się do końca, lecz wiem, iż jest to już niemożliwe.
Kiedy torturowałam, dla zabawy, a może po to, by się od stresować, wyjątkowo durnych mugoli, przybyli oni. Dziesiątki aurorów, z różdżkami wyciągniętymi przed sobą, gotowych by w każdej chwili ich użyć.
Chciałam uciekać, jednak wtedy by mnie zabili. Tak po prostu. Nieraz sobie myślę, że mogliby to zrobić i tak byłoby lepiej. Dla mnie, dla nich, dla wszystkich. Nie żebym się przejmowała czyimś losem, chodziło mi wyłącznie o mnie. Gdybym wtedy zaczęła uciekać, nie musiałabym się męczyć w tej obskurnej celi, tak strasznie przypominającej sierociniec.
Vredota
Starsi ludzie powoli spacerowali ocienionymi drużkami, towarzysząc swoim wnukom, wyprowadzającym psy, bądź też zmierzającym w stronę uśmiechniętego klauna, sprzedającego kolorowe baloniki, unoszące się

Czasownik ma też formę osobową. Stanowczo za dużo imiesłowów!! Przez to tekst rozmazuje się między oczami..

[Nawet nauczyciele się nade mną pastwili. Wszyscy chcieli mi dokopać jeszcze bardziej,

imoł?

w tedy
wtedy

To właśnie w tedy postanowiłam, że się zemszczę i udowodnię im, że zasługuję

Powtórzenie, a raczej jedno z wielu.

werbował ludzi, jak się później okazało, nie tylko i ja zgłosiłam się jako jedna z pierwszych.

bez i.


ludzie się liczyli

się liczyli? raz dwa trzy od prawej czy od lewej?
Ludzie liczyli się.

Dlaszych błędów wymieniać nie będę bo i tak straciłam już kupę czasu, już tam nie chodzi o przecinki. Pod względem gramatycznym poniżej przeciętnej. Nie podoba mi się twój styl. Zauważyłam tendencję do nadmieniania. Wielce denerwujące. Moja nauczycielka też tak ma.
np. Chciała zabijać, krzywdzić , mordować.
albo
każdy był spragniony wakacji, urlopu,wypoczynku, czy też dnia wolnego.
Taa a może budyń? blink.gif

(Do dziś pamiętam anglicę z tym jej 'Marysia poszła na obiad powiedzmy sobie tutaj naprzykład do restauracji, do baru szybkiej obsługi, badź dokonała konsumpcji w szkolnej stołówce. blink.gif )

Co do treści. Fabuły brak, pomysłu też.
Ot, wynurzenia zmęczonego życiem imo.
Wyjde pod blok słyszę to samo.

krowki.gif krówska na osłodę moich gorzkich słów krytyki.
Madziuś
Dzięki za wytknięcie błędów. Tekst pisałam w Wordzie, ale on niestety wszystkiego nie wyłapuje. To jest mój pierwszy fanfick, więc może jak będę więcej pisać poprawi mi się trochę styl.
solve
A mi się bardzo podoba.

Pomysł może nie oryginalny, ale za to ładnie zrealizowany, a przede wszystkim ciekawie.

Z chęcią poczytałbym ciąg dalszy lub Twój inny ff, a nie miniaturkę smile.gif
KeyeM
tez mi sie podoba smile.gif
jest takie mroczne ^^

chetnie przeczytalabym dalsza czesc, bo mysle ze takowa sie ukaze smile.gif

pisz dalej smile.gif


czekolada.gif ..na wene smile.gif

pozdrawiam smile.gif
Madziuś
To jest miniaturka, więc dalszej części nie będzie. Cieszę się, że wam się podoba.
Toujours_Pur
Trochę błędów jest,ale nie będę Ci ich wytkać,bo uprzedziła mnie Vredota ,a co za dużo,to niezdrowo.Ogólnie ładnie napisane,ładnie oddane odczucia tej dziewczynki.
Sihaja
A ja się do Sih przyczepię jak już się zalogowałem tutaj ^^

QUOTE
QUOTE
Nie widzę nic innego, tylko ból i udrękę

Bólu i udręki się nie widzi. Je się czuje.


Na bazie tego argumentu mogłabyś obalić 99% wszystkich poetów, weźmy takiego Mickiewicza - "Żagle, na kształt chorągwi gdy wojnę skończono, Drzemią na masztach nagich; ", kurczę przecież żagle drzemać nie mogą! Błąd! "Widzieć" ma znacznie więcej znaczeń niż percepcja rzeczywistości poprzez zmysł wzroku, nie widzę wiec powodu żeby nie można było widzieć bólu.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.