Ciekawy początek, wciągające rozwinięcie, zaskakujące zakończenie. Nie umiałam się nie smiać po ostatnim zdaniu, choć wydawało mi się to jakoś nie na miejscu.
A moze tylko ja mam takie spaczone poczucie rzeczywistości?
Ok, totalnie nie wiem co jeszcze napisać, bo nigdy, przenigdy nie przyszedłby mi taki tekst do głowy. Więc chwała Bogu, Alleluja i tak dalej, że mamy ciebie Przemku.
Na każdy temat i po mistrzowsku.