Zastanawiam się, co napisać. Tak czy siak, wyjdę na Zołzę.
Może zacznę od tego, że strasznie krótko? Półtora strony w wordzie czcionką TNR 12 to mało. Wydaje mi się (jestem pewna), że jak wkleja się TASIEMIEC, którym zapewne będzie to opowiadanie, to na sam
początek daje się
trochę więcej. Bardzo lubię czytać o tej parze, ale z dawki tekstu, jaką zaserwowałaś, niewiele da się wyciągnąć. Zanim zaczęłam, już musiałam kończyć. Krótkimi rozdziałami nie da się wciągnąć czytelnika. Dlatego na przyszłość radzę: pisz dłuższe.
Czytając to, doszłam do bardzo mądrego wniosku. Można go skrócić do jednego słowa, a będzie zawarty w nim cały sens. Romans. Zołzy nienawidzą romansów. Nie cierpią. Nie tolerują. Nie znoszą.
Jednak postaram się być uprzejma.
Niektóre fragmenty były trochę śmieszne moim skromnym zdaniem.
QUOTE
Równocześnie Gryfonka zdawała sobie sprawę, że Severus był jej nauczycielem.
Severus? Szybko się przestawiła. Dotychczas tylko ,,profesor Snape''. Poprawiała chłopaków, kiedy mówili wyłącznie ,,Snape'', i tak po prostu od razu przeszła z nim w myślach na TY.
QUOTE
Pocałował ją dziko i namiętnie. Pomimo bólu, jęknęła pełna pożądnia. Severus opanował się. Przejechał językiem po jej wardze, doprowadzając dziewczynę do szaleństwa. Rozwarła usta, dając ciche przyzwolnie na głębszy pocałunek.
Chopinie, Merlinie, da Vinci, Senneville'u, Severze kochany! Jaka ona rozpalona!
Nie wspomnę już o odmianie nazwiska ,,Snape'' w twoim wykonaniu. Deklinacja nie istanieje! HA!
M: Snape
D: Snape'a
C: Snape'owi
B: Snape'a
N: Snape'em
M: Snape'ie (Snapie)
W: Snape'ie! (Snapie!)
Z zapisem dialogów też coś nie tak.
QUOTE
-Widzę, że sie rozumiemy. W takim razie przejdziemy do kolejnego problemu. Dyrektor obarczył mnie obowiązkiem przygotowania przyjęcia pożegnalnego dla klas siódmych- jego mina wyrażała wyrażała niezmąconą pogardę do decyzji dyrektora- Niektórzy nauczyciele mówią, że jesteś dosyć bystra... Więc zajmiesz się tym. Możesz już iść- dodał na koniec.
Może:
- Widzę, że się rozumiemy. W takim razie przejdziemy do kolejnego problemu. Dyrektor obarczył mnie obowiązkiem przygotowania przyjęcia pożegnalnego dla klas siódmych. - Jego mina wyrażała niezmąconą pogardę dla decyzji dyrektora. - Niektórzy nauczyciele mówią, że jesteś dość bystra... Więc zajmiesz się tym. Możesz już iść - dodał na koniec.
Wiele literówek, interpunkcja uciekła na Hawaje. Potrzebujesz Bety. Sama też sprawdzaj, co piszesz. Ale, jak to mówią,
trening czyni mistrza.
Poczekamy, zobaczymy.
Pozdrawiam