Dedykacja... Dla mnie?! Dla mnie! Ale mnie zaszczyt kopnął!
Nie no, serio, to bardzo Ci dziękuję, bo czekałam i czekałam... I w końcu przestałam czekać, a Ty mi tu robisz taką niespodziankę niczym zając wielkanocny.
Ale i tak się będę czepiać, a co!

Na początku powiem, że podobało mi się, ogólne wrażenie pozytywne bardzo jest

.
QUOTE
Sama poczuła się dziwnie przerywając 30-minutową ciszę.
Po co się rozdrabniać? Mogłaś napisać 'półgodzinną" albo "trwającą od dłuższego czasu" czy "trwającą od początku podróży". Razi mnie.
QUOTE
Dom miał trzy piętra i był szarawego koloru z ciemnoszarym dachem. Posiadał także ogromne okna w stylu wiktoriańskim. Żeby dostać się do budynku trzeba było przemierzyć kilkanaście krętych betonowych [i zapewne szarawych] stopni, które otaczała kaskada małych szarawych kamyków.
No. Powtórzenie jest. Wiem, ma być szare wszystko, ale przecież nie nudne?
QUOTE
Po bokach wielkich drzwi znajdowały się dwie duże, ale i pięknie zdobione kolumny, utrzymujące balkon piętro wyżej.
Tak, bo bez kolumn by spadł na parter

Aha, mogłaś pomóc sobie (co prawda dość ubogim) opisem Malfoy Manor z książki

.
QUOTE
Kuchnia natomiast miała masę półek i szafeczek. Nawet najbardziej wymagający kucharz byłby z niej zadowolony. Draco stał oparty z wdziękiem o jedną z dość wysokich szafek, trzymając w ręku szklankę z jakimś napojem.
A tutaj mamy mnóstwo "szafek", "szafeczek" i "szafuni". Oj, jak słodko...
No i w drugiej części ta cała masa wyrzutków u Linette. Za Chiny Ludowe do mnie nie przemawia. A le tak ogólnie, to ładnie Ci wyszło. Jak tak się patrzy nie zwracając zbytnio uwagi na szczegóły.
I taka ogólna uwaga - coś jest nie tak przy kropkach w dialogach. Nie wiem tylko, co. Może wszystko jest w porządku... Mam problemy z interpunkcją, jak większość chyba (

). I kurcze nie potrafię sprecyzować o co mi chodzi.
Trochę jakos nie za bardzo wierzę, żeby Anastazja tak wszystko powiedziała Draconowi jednym tchem. Od pewnego momentu - tak, musiała to z siebie wyrzucić. Ale jakoś nie do końca mnie przekonałaś.
Poza tym ma się wrażenie, że już "wszystko" wiemy o bohaterce. Chociaż pewnie i tak czymś zaskoczysz.
Tak więc pisz, pisz, pisz. Powodzenia Ci życzę i Wena.
I nie dostaniesz dzisiaj słodyczy ode mnie, bo się rozleniwisz i znowu będziemy musieli trzy miesiące czekać na następny rozdział