Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Bajka (zak)
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Sir Momo Mumencjusz Mum
Chciałbym wam opowiedzieć moją

historię. Nazywam się Sławek i mam dwanaście lat. Jestem głuchoniemy od

urodzenia, więc jedyną rzeczą, jaką mogę zrobić, by przekazać tę opowieść,

to napisać ją. Być może przeczyta ją kiedyś pewna osoba. To właśnie o niej

chcę wam opowiedzieć.

Zdarzyło się to dwa tygodnie temu. Powoli

zbliżała się wiosna. W moim ogrodzie robiło się coraz ładniej. Wychodziłem

tam, gdy tylko mój nauczyciel wychodził - jeszcze w kurtce, ale jednak. I

zostawałem, ile tylko mogłem.

Uwielbiam rozmawiać z kwiatkami.

Oczywiście, nie mogę usłyszeć, co do mnie mówią, ale mogę domyślić się,

obserwując, jak kołyszą się na wietrze. To prawie tak proste, jak domyślać

się, co mówią ludzie, obserwując ruch ich warg. Często zadziwiam ludzi, gdy

zachowuję się dokładnie tak, jakbym ich słyszał - jednak do moich uszu nie

dochodzi żaden szmer. Ale nie przeszkadza mi to za bardzo, bo przecież mogę

wyobrazić sobie, jaki on wydaje głos. Z kwiatkami jest trochę trudniej,

jednak daję sobie radę. Przekazują mi najróżniejsze opowieści, nieraz

ładniejsze od tych, które mogę przeczytać w moich książkach. Najbardziej

żałuję, że nie mogę im odpowiedzieć. Starałem porozumieć się z nimi językiem

migowym, ale mnie nie rozumieją. Dlatego próbuję kołysać się tak jak one,

ale to bardzo trudne. Boję się jednak, że zanim mi się uda, dorosnę. Dorośli

są dziwni. Nie mają czasu na nic. Nie potrafią rozmawiać z kwiatkami. Gorzej

- nawet próbują twierdzić, że kwiatki nie mówią. To zupełnie tak, jakbym ja

twierdził, że pies nie szczeka, mimo że go nie słyszę. Widzę przecież, że

mówi. Oni też widzą, że kwiatki mówią, jednak nie chcą się do tego przyznać.

Zupełnie nie wiem, dlaczego. Dorośli są dziwni...

Tego dnia

kwiatki skończyły mi opowiadać swą zimową historię. To naprawdę zajmujące

słuchać, jak roślinki radzą sobie w zimę. Bo one tak naprawdę nie umierają.

Jednak by opowiedzieć ich historię, musiałbym napisać całą książkę, ale to

nie jest teraz moim celem. Jeśli chcecie posłuchać, to poproście je pewnego

dnia, z pewnością chętnie wam opowiedzą. Moja opowieść jest o czymś innym. Z

pewnością znacie książkę „Piotruś Pan”. Ja też spotkałem

Piotrusia. Tyle, że miał na imię Magda...

Magda zjawiła się dokładnie

w tym momencie, kiedy kwiatki skończyły opowiadać. Obserwowałem ją, kiedy

wchodziła do mojego ogródka. Zresztą nie miała żadnych trudności w wejściu

do niego. Furtka zawsze jest otwarta. Magda podeszła do mnie i spytała się,

czemu siedzę i wpatruję się w kwiaty. Miała ładne usta. Wyobraziłem sobie

jej głos. Z pewnością nie miała więcej niż 11-13 lat. Była niższa ode mnie.

Powtórzyła pytanie. Teraz dopiero pokazałem na moje uszy i pokręciłem głową.

Zawsze tak robiłem z nowo poznaną osobą. To pozwalało im zrozumieć, że nie

jestem taki jak wszyscy. Popatrzyła na mnie przez chwilę i wyjęła z kieszeni

notesik. Nie miała długopisu, więc oferowałem jej swój. Zawsze noszę jeden

przy sobie; często mi się przydaje. Napisała: „Czy mogę

usiąść?”, więc pokiwałem głową. Usiadła obok mnie. „Co

robisz?” spytała. Wziąłem od niej notes i napisałem: „Oglądam

kwiatki”. Po chwili namysłu dopisałem: „Możesz mówić normalnie,

potrafię czytać z ruchu warg. Postaraj się tylko, by nie mówić zbyt

szybko”. Spojrzała na mnie. „Potrafisz mnie zrozumieć?”

spytała - pokiwałem głową - „Więc rozumiałeś moje pierwsze

słowa?” - znowu przytaknąłem – „Dlaczego nie

zareagowałeś?”. Odpisałem jej, że gdybym to zrobił, nie uwierzyłaby

później, że nie słyszę. „Cóż więc widzisz w tych kwiatkach?”

– odpisałem, że słucham ich opowieści. Nawet się nie zdziwiła. Żaden

dorosły z pewnością nie mógłby tego zrozumieć, ona natomiast po prostu

spytała się, o czym dzisiaj mówiły. Opisałem jej to krótko; Magda

przeczytała i się uśmiechnęła. Spytała, ile mam lat. Pokazałem, że

dwanaście. Zapytała, czy chciałbym, aby tak zostało. Odpisałem, że wie

przecież, że to niemożliwe. Spytała, czy mogę sobie wyobrazić, że przez całe

życie mam dwanaście lat. Przytaknąłem. „Czemu więc” –

zapytała – „miałoby być to niemożliwe?”. Napisałem jej, że

potrafię sobie wyobrazić, że słyszę i mówię, a jednak tak nie jest.

Uśmiechnęła się tylko, powiedziała „Wrócę” i poszła.



Tego dnia już nie wróciła. Posiedziałem jeszcze trochę w ogrodzie, a potem

obserwowałem ulicę przez okno. Próbowałem ją sobie wyobrazić, jednak po raz

pierwszy moja wyobraźnia zawiodła. Zupełnie nie mogłem sobie przypomnieć,

jak wygląda. Pamiętałem ogólną sylwetkę, jednak nie mogłem zobaczyć

szczegółów. Najgorzej było z oczami. Nie miałem pojęcia, jakie miały kolor.

Za to nie miałem problemów z włosami. Były koloru jasny blond, gdzieniegdzie

przechodzący w złocisty. Ale te oczy... Za nic nie mogłem sobie przypomnieć.

Zielone, niebieskie, brązowe... Żaden z tych kolorów nie pasował do jej

twarzy. W ogóle nie mogłem sobie wyobrazić żadnej barwy, która by do niej

pasowała. Dlatego obiecałem sobie solennie, że gdy ją jeszcze raz spotkam,

to pierwszą rzeczą, którą zrobię, będzie sprawdzenie tego koloru.



Wróciła następnego dnia. Po prostu weszła do ogrodu. Wcale nie zauważyłem,

żeby się zbliżała. Musiałem jednak być akurat zajęty. Powiedziała

„Cześć”, podała mi kartkę i spytała, czy mógłbym napisać, jak

wyobrażam sobie jej głos. Tak po prostu. Spojrzałem w jej oczy. Nic

dziwnego, że nie mogłem sobie wyobrazić tej barwy. To było coś pomiędzy

jasnoniebieskim a zielonym, jednak odcień był na tyle egzotyczny, że do dziś

nie potrafię go opisać. To trzeba zobaczyć. ‘Masz ładne oczy’

napisałem na kartce. Roześmiała się. Ale nie powiedziała ani słowa, więc

zabrałem się za pisanie. Nie udało mi się to jednak. Zamiast tego napisałem

‘Jesteś dziwną osobą. Nie potrafię opisać twego głosu, mimo że słyszę

go w głowie, gdy mówisz.’. Znowu się roześmiała i podała mi rękę.

„Witaj w klubie”- rzekła – „Ty też jesteś

dziwny”. Nie było to jednak obraźliwe, więc też się uśmiechnąłem.

Spytała, jak mam na imię, a gdy jej odpowiedziałem, podała mi swoje. Potem

bez słowa zabrała mi notes i zaczęła rysować swoim ołówkiem. Narysowała

jakiś krajobraz, po czym wyrwała kartkę i podała mi. Spojrzałem, ale nie

wiedziałem, co przedstawia ten rysunek. Były na nim jakieś drzewa, łąki,

jezioro. Bardzo ładne, jednak nie wiedziałem, w jakim celu Magda je

narysowała. Kiedy podniosłem wzrok znad kartki, już jej nie było...



Przez kilka dni nie było od niej znaku, zobaczyłem ją dopiero pewnej nocy.

Piszę „nocy”, gdyż zobaczyłem ją we śnie. Stałem na łące, takiej

samej, jaka była przedstawiona na rysunku Magdy. Ona sama stała kilkanaście

metrów dalej. Gdy mnie zobaczyła, pomachała do mnie i zaczęła podchodzić, a

będąc już blisko, powiedziała „Cześć”. Odpowiedziałem jej. Tak

po prostu. Po raz pierwszy w życiu coś powiedziałem. Teraz dopiero

uzmysłowiłem sobie, że ją też słyszę normalnie. Nie muszę sobie tego

wyobrażać - ja po prostu słyszę. I mówię. „Jak się czujesz?”

spytała. ‘Dziwnie’ - odpowiedziałem - ‘zdaję sobie sprawę,

że to jest sen, słyszę, mówię, a jednak jest to takie realne.

Jakbym...’ – przerwałem. „Jakbyś przeniósł się do innego

świata” spytała, a raczej stwierdziła, Magda. Przytaknąłem.

„Chciałbyś tu zostać?” Znowu pokiwałem głową. „A potrafisz

sobie wyobrazić, że masz przez całe życie dwanaście lat?”. W tym

momencie otworzyłem oczy. Znowu byłem w swoim pokoju...

Cały dzień

myślałem o moim śnie. Wiedziałem, że to sen, ale mimo wszystko jakąś cząstką

siebie wierzyłem, że działo się to naprawdę. Tego dnia Magda się nie

pokazała. Za to złapałem jakąś chorobę, gdyż wieczorem miałem lekką

gorączkę. Z niecierpliwością oczekiwałem snu; miałem nadzieję, że znowu będę

mógł mówić.

I rzeczywiście. Od tamtej pory co noc przenosiłem

się w świat Magdy. Nie spotkałem jej już w dzień, ale od wieczora do rana

rozmawiałem z nią. Co rano żałowałem, że to tak szybko się kończy, gdyż mój

sen trwał najwyżej piętnaście minut, podczas gdy naprawdę mijała cała noc.

Rozmawialiśmy głównie o niej. Magda powiedziała mi, że tak naprawdę nie jest

człowiekiem. Uznała, że mógłbym ją nazwać czymś w rodzaju wróżki. Może to

dziwne, ale już od początku uwierzyłem jej. Po tych wszystkich rzeczach,

które się stały w jej obecności, nie miałem żadnych wątpliwości.



Moja choroba robiła się coraz poważniejsza, ale nie martwiłem się tym. Magda

obiecała mi, że zabierze mnie do swego świata. Oczywiście, będzie się to

wiązało z opuszczeniem tego..., ale powiedziała, będę mógł odwiedzać

rodziców w ich snach. Teraz leżę w moim łóżku, słaby z powodu choroby, ale

szczęśliwy. Bo to już dzisiaj. To jest mój ostatni dzień w tym świecie.

Najbardziej mi żal, że nie mogłem pożegnać się z moimi kwiatkami, gdyż nie

mam siły wyjść z domu. Poproszę jednak Magdę, by pozwoliła mi jeszcze raz

się z nimi zobaczyć przed odejściem.

Muszę kończyć. Zbliża się

dwudziesta trzecia i ręka mnie już boli od trzymania długopisu. Wiem jednak,

że to już niedługo. Czuję, jak się zbliża. Wiem, że Magda mnie zabierze, i

wiem, że będę mógł słyszeć i mówić. Wiem, na pewno wiem, bo wierzę. Wierzę,

że Magda może to zrobić. Wierzę, że będę mógł słyszeć, mówić i żyć tak, jak

normalny dwunastoletni chłopiec. I wierzę, że będę mógł zostać

dwunastolatkiem przez całe życie.
iskra
A ja już to gdzieś czytałam


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/happy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='happy.gif'

/>

Zasłoniłam oczy przed tym co mi nie pasowało (choć i

tak niewiele tego było).
Podoba mi się imię Magda
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Podoba mi się historia.
Podoba mi się rozmowa z

kwiatami i stwierdzenie, że dorośli są

dziwni.

Ładnie.

Pozdrawiam
Iskra =)
KaRoLiNa
Niezbyt mi się podoba może dlatego że

nigdy nie przepadałam za Piotrusiem Panem. Ale DUUUUUUUUUUUUŻŻŻŻŻŻYYYYYYYYY

+ za orginalność.


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Sir Momo Mumencjusz Mum
Co mam rozumieć przez 54

oglądania i tylko 2 wypowiedzi?
Atina
Masz przez to rozumieć, że mimo, iz to jest

bajka, to jest jednak trudna bajka, a jeszcze trudniej jest ją

skomentować.
Ja w chodzę na ten temat już chyba po raz trzeci, ale

dopiero teraz zdecydowałam sie Bajkę skomentować.

hmmm...

przede wszystkim od razu skojarzył mi się Mały Książę. Twój fick jest

bardzo lekki, ale jednoczećnie nie jest płytki. Jeżeli ktos przeczyta po

prostu, to zauważy w tym tylko kolejna przyjemna bajeczkę, ale jeżeli

zechce, zrozumie coś ważniejszego, bo na pewno w tej Bajce głębsze

przesłanie jest (mam nadzieję, że celowe ;-) i bynajmniej nie chodzi mi o

wypowiedziany przez chłopca dosłowny wniosek.

Pozdrawiam

PS:

może przedstawiłam to w dosyć zamotany sposób, ale jestem definitywnie na

tak
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>

PS2: Jakaś melancholia ogarnęła mnie po przeczytaniu

i zaczęłam sie zastanawiać...
Mintir
Bardzo mi się podobało. Nie zwracałabym

uwagi na potencjalne błędy gramatyczne, nawet jeśliby takowe były, ponieważ

autorem jest "dwunastolatek".

Z tego samego powodu czasami

wydaje mi się to sztuczne bo rzadko głuchoniemy chłopiec jest tak

elokwentny. Jakbym czytała wypowiedź starca wspominającego

życie.

Tylko tyle mam do zarzucenia. Dobra historia, powoli

rozwijająca się. Wstęp słodki.

Mam nadzieję, że pojawi się tu więcej

Twoich tekstów.

Pzdr.

PS Dobór imienia świetny


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
matoos
Hehe, Miszcz znowu przy pracy i jak zwykle

w świetnej formie. Opowiadanko ma w sobie taką... Czystość... Pomimo że nie

ma w nim ani krzty infantylności, przenosi czytelnika w czasy jego własnej

młodości i niezwykle odkrywczych filozoficznych prawd o świecie, które

dwunastoletniemu dziecku zdają się nie do przyjęcia.. I ten wspaniały

kompleks piotrusia pana, który jest w każdym mężczyźnie, daje znów o sobie

znać, przywołując na twarz łzy wzruszenia (prawie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>).

Świetnie jak zwykle. Czekam na następnego ficka.
ikar
Tia :], a błędna gramatyka jest tylko w

dialogach (ewentualnie myślach bohatera) - jako zabieg stylistyczny ^^.



Momo - nie dopisałeś - "bajka. dla dużych dzieci"


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Siobhan
Bardzo ładne. Rzeczywiście trochę

przypomina "Małego Księcia" zwłaszcza na początku. Co tu dużo

mówić, podoba mi się.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.