Nauczyciele Hogwartu nie lubią uczniów
leniwych, lecz darzą sympatią tych, u których widzą wielkie zaangażowanie
(jak chociażby Hermiona Granger). Ale czy wszyscy tacy są? W naszych
szkołach z pewnością można zaobserwować nauczyciela, który raczej ma
wszystko w tyle, nie przyjmuje się niczym, ale czy w Hogwarcie również jest
taki nauczyciel? Wróżbiarstwo jest luźniejszym przedmiotem, lecz sumy
zdaje się również z tego. Dla niektórych, jak Harry i Ron, może być to pewną
trudnością, bo jak wiadomo nie mają talentu przepowiadania przyszłości. Czy
można nazwać tą lekcją "luźniejszą"? Moim zdaniem tak, choć można
powiedzieć, że jednak prof. Trelawney coś wymaga, bo zadaje im (jak sądzą
niektórzy uczniowie) ciężkie i trudne zadania domowe. Również sympatycznym
przedmiotem jest opieka nad magicznymi stworzeniami. Nie mają
książek-pomijając rok trzeci, kiedy Hagrid wymyślił sobie gryzącą książkę-
i nie mają (nie było tego w książce) żadnych sprawdzianów. Ale i to może być
trudnością przy zdawaniu suma. No bo jak nauczyć się wszystkiego, nie mając
książki? Lecz tak naprawdę nie ma takiego przedmiotu, który można sobie
"olewać".