Witam wszystkich !!!
Na
początek chciałem krótko o sobie opowiedzieć, żebyście wiedzieli od kogo
jest ten news. Wcześniej nie pisałem, ale od dziś zamierzam zabrać się za
to, abyśmy wszyscy mieli z tego jakiś użytek. Mam na imię Kuba i chodzę do
drugiej klasy Publicznego Gimnazjum nr 2 w Brzesku. (w tą sobotę 12.06.2004
roku naszej szkole będzie nadane imię Janusza Korczaka!!!).
Interesuje się informatyką, książkami związanymi z Harrym Porterem i różnymi
rzeczami. To tyle o mnie (uważam, że mój wygląd jest zbędny dlatego nic o
nim nie napisałem).
Teraz chciałbym wam przedstawić moje odczucia i
przeżycia z filmu Harry Potter i Więzień Azkabanu (Harry Porter and the
Prisoner of Azkaban).
Osobiście wybrałem się na film w ubiegłą sobotę. Na
pierwszy rzut oka było widać że w tej części zmieniono reżysera. Był nim
Alfonso Cauron (i niestety już go więcej nie pochwalimy za wspaniała
„robotę”, gdyż następny rok nauki w Szkole Magii i
Czarodziejstwa – Hogwart będzie kręcił już całkiem inny
reżyser(zobaczymy co on pokaże).
Akcja toczy się bardzo szybko, 5
pierwszych rozdziałów reżyser przedstawił może w 5 minutach filmu. Ciotka
Marge , która zawsze była niemiła dla Harry’ego, teraz to już
przesadziła. Harry nie panując nad uczuciami i emocjami zaczął
krzyczeć…i stało się to, czego się najmniej spodziewał….Później
w mroku ulicy i bladego księżyca latała sobie napompowana jak balon z
helem.., a Harry nie wiedząc gdzie idzie, błąkał się po ulicach(resztę
zobaczycie w kinie nie chce wam psuć zabawy). W tym filmie jest o wiele
mroczniejsza atmosfera, aktorzy mają już inne podejście do sprawy. Nie są
już dziećmi Końcu 14 lat do czegoś zobowiązuje…prawda!!!.
Także Błędny rycerz został przedstawiony moim zdaniem bardzo
oryginalnie. Po pierwsze nie widziałem takich mocnych hamulców, po drugie
nie wiedziałem żeby jakiś normalny autobus potrafił się tak spłaszczy aby
się zmieścić między dwa naprzeciw jadące autobusy. To tyle na ten temat.
Przejdźmy teraz może do innej sprawy…
Dan Radcliffe, Gemma Watson,
Rupert Grint (Harry, Hermiona i Ron) oraz w ogóle wszyscy, nie chodzą w
szatach szkolnych tylko w normalnych cywilnych ubraniach takich, w jakie
każdy młody człowiek się ubiera. To mi się podobało.
Zmienił się także
zamek, błonia, w innym miejscu jest także chatka Hagrida. Ogólnie wszystko
się pozmieniało.
Bardzo profesjonalnie dopracowana jest muzyka. Tam
gdzie ma być mroczna jest mroczna, a tam gdzie wesoła jest wesoła
itd.
Ogromne wrażenie wywarli na mnie Dementorzy. Aż ciarki mnie
przelatywały
(buuuuu, brrrrr). Tak ich sobie wyobrażałem, tylko nie
wiedziałem, że oni potrafią latać(w książce było napisane, że oni się
unosili na parę stóp ale nie o parędziesiąt metrów nad ziemię) jak np. na
boisku do Quidditcha Harry uciekał miedzy chmurami aby go nie dopadli lub
szybując nad posiadłością Hogwartu (pewnie musiało być zmienione dla potrzeb
filmu albo po prostu moje niedopatrzenie.
Musze przyznać, iż z całego
filmu najbardziej zostali mi w pamięci Dementorzy, Hardodziob, Syriusz i
prof. Remus Lupin. O właśnie zapomniałem…Remus Lupin ta postać
naprawdę jest bohaterem godnym uwagi. Jego przeobrażenie w wilkołaka wywarło
na mnie duże wrażenie. Zresztą sami zobaczycie nie będę wam wszystkiego
szczegółowo opowiadał. Troszkę inaczej jednak miałem wyobrażenie o Syriuszu.
Ale nie był najgorszy.
Już kończąc chcę powiedzieć: Wiem
jedno:
Wszyscy musicie iść na ten film!!!
Nie wiem jak to
napisać. Ja jestem po prostu pod takim wrażeniem. Ten film jest
nieporównywalnie lepszy od poprzednich to wiem na pewno. Są w nim chwile
grozy i śmiechu, zła i dobra. Oglądałem film w Multikinie. Jeszcze tak się
dobrze nie bawiliśmy cała sala po prostu buchała zadowoleniem i śmiechem
wychodząc i opowiadając urywki filmu. Usłyszałem urywek rozmowy:
- Wow
tego się nie spodziewałem
-Dzięki, że mnie wziąłeś. Było
niesamowicie!!!
Tylko musze powiedzieć. Nie żeby jakoś
zachwalać specjalnie. Wersja oryginalna z napisami jest o wiele lepsza niż z
polskim dubbingiem.W oryginale mamy głosy takie jakie naprawdę mają aktorzy,
a nie jakoś kiepsko przeobrażone!!! Wybierzcie się jak
najszybciej na oryginał.