Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Sekret
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > Kwiat Lotosu
SSWk
To zakrawa pod lekki erotyk, a raczej

będzie zakrawało.

Part 1
Słońce

chyliło się ku zachodowi. Przez okno samochodu widać było leniwie sunące po

niebie, różowawe chmurki. Z trudem tłumiła łzy, od dawna wiedziała, że

ojciec zdradza mamę, nie mogła jej tego powiedzieć, ale dziś nadszedł ten

dzień.
Gdy sięgała wtedy po jego srebrną komórkę miała zamiar zabić

nudę grając w jakąś beznadziejną gierkę. Tylko z ciekawości zajrzała do

sms'ów. To tam była ta wiadomość, która jeszcze bardziej utwierdzała ją

w nienawiści do taty. Jej oczy ujrzał, krótki, lecz tak wiele znaczący,

tekst. ,,Przemyślałam. Z nami koniec" - napisała osobniczka zapisana w

pamięci komórki jako Cat. Catherine? Cóż to za staroświeckie imię! Jud

powróciła do rzeczywistości. Auto jechało właśnie przez autostradę, nikt nie

zwracał na nią uwagi. To dobra chwila. Bezszelestnie wyciągnęła telefon ze

skórzanej kurtki ojca. Odblokowała klawisze i weszła w sms'y nastawiła

na ten najważniejszy i podała komórkę mamie.
-Co mam z tym zrobić?

-spytała rodzicielka po czym zauważyła napis.
-Oddaj to!!!

-wydarł się tata.
-Przecież tego nie ruszam -odpowiedziała

Jud.
-Cicho! Nie odzywaj się do mnie mała świnio!
Słone kropel

łez samoistnie pociekły z wielkich brązowych oczu dziewczyny. Przytuliła się

do głośnika radia, zasnęła.
Obudził ją klakson. Stali w korku. Ziewnęła i

wyciągnęła z samochodowego schowka jakąś kolorową gazetę. Skupiła się na

tekście, ale jej oczy nie czytały zdań, wyrazów i liter. Myślała o rodzinie.

Jej dzieciństwo nie było wcale miłe, w pamięci powtarzał jej się obraz ojca

bijącego ją ogromnym pasem z metalowymi szlufkami. Gdy miała osiem lat tato

zbił mamę. Gdy ona, niewinne dziecko, spytała się wtedy dlaczego ma taki

siny policzek matka nic nie odpowiedziała. Obmyśliła wtedy, że to co

wyprawaiali jej rodzice to jakaś gra. Jaka była wtedy głupia.
Odłożyła

gazetę.
-Co? Nasza córusia mamusi już wstała?
-Cicho bądź -odparła i

rozłożyła się wygodnie na siedzeniu.
-Nie będziesz tak do mnie mówić!

-krzyknął i już chciał wysiąść z auta, gdy sznur samochodów

ruszył.
Wreszcie, gdy dojechali pod parking koło blokowiska, gdzie

mieszkała otworzyłą z ulgą drzwi i uciekła. Nie, nie można tego nazwać

ucieczką, bo ona tylko pobiegła do mieszkania. Zamknęła się w swoim pokoju.

Sen przyszedł niespodziewanie.
Do jej uszu dobiegł wesoły świergot

ptaków, a przez zaspane oczy widziała żółtą, słoneczną kulę. Już dzień!

Może sobie teraz iść gdzie chce. Najlepiej na trzepak. Wzięła piłkę do

siatkówki, klucz i wybiegła z nieprzyjaznego miejsca. Weszła na obskurną,

śmierdząca klatkę. Zatkała z zniesmaczeniem nos i zbiegła po rozpadających

się schodach. Na jej trzepaku siedział nieznajomy chłopak. Co on tam robił?

przecież to miejsce zarezerwowane dla niej! Podeszła do niego i rzuciła

z grubej rury:
-Ej, koleś! Schodź szybko! To moje.
A on

uśmiechnął się tylko i rzekł:
-Przepraszam, nie wiedziałem, że masz tu

rezerwację.
Ze zdumienia otworzyła szeroko oczy. On był taki słodki i

miły. Dziewczyny w szkole na pewno pozazdrościłyby jej tej sytuacji. Jest

sam na sam z męskim ideałem.
-Ależ nie... Możesz tu siedzieć! Grasz w

siatkę? -spytała pokazując kolorową piłkę.
-Yhm, jasne -odpowiedział jej

on i zaczęli zabawę.
Grało jej się świetnie. Gdy patrzyła się na jego

piękne usta wprost chciała je pocałować.
I tak się stało. Na do widzenia

ujął jej twarz i przycisnął do swojej. Instynktownie rozszerzyła usta. Gdy

ich języki zaczęły się splatać czuła się jak w niebie.
-A może masz

ochotę przyjść do mnie? -spytał, gdy już skończyli namiętności. -Nazywam się

James Huck, mieszkam przy Rose street w niebieskim domku.
-Ja... Nie

wiem.
-Mieszkam sam, przyjdź do mnie na noc-odparł i mrugnął

okiem.
-Doobrze.
Pomachał jej i zniknął. Stała jak oniemała, w myślach

powtarzała jego imię. James, James, James. To z nim przeżyje pierwszy

raz...
CDN
Eva
Za szybko idzie akcja. Przydaloby sie

wiecej opisow, a tak ogolnie to ta cala Jud to wydaje sie latwa dziewczynka.

Za-szy-bko. Tak jakbys to pisala tylko dla scen erotycznych, a powinna byc

jeszcze jakas fabula obok.
Myśka
Nie czuję emocji bohaterów. To się dzieje,

ale wszystko jest tak 'tragiczne' i nagłe, że nie ma sensu.

Opowiastka o przemocy w rodzinie i dziewczynce która się zakochała. Akcja

jest powalająco nieskomplikowana i mało oryginalna. Nie chcę więcej faktów,

które i tak znam. Chcę znać odczucia postaci!
SSWk
CHodzi mi o to, żeby uchwycić jej

naiwność, bezgraniczną miłość od pierwszego spojrzenia. Taką... hmmm jak to

nazwać chyba lekką głupotę i bezmyślność.

Part 2
Szedł ciemną

uliczką, kierując się na Rose street. Kolejna naiwna dziewczyna, zresztą

tylko takie przychodziły na trzepak. Stał tam od rana czekając na kolejną

ofiarę, nie, nie był seksoholikiem. Przynajmniej myślał, że nim nie jest.

Próbował sobie przypomnieć kiedy to się zaczęło, dość dawno. Miał wtedy 15

lat, był małym chłopcem. Uśmiechnął się, bo przed oczami miał tego

niedoświadczonego chłopaka spragnionego seksu. Po prostu, dojrzewanie.

Zwykłe pragnienie przerodziło się w obsesję, teraz bez zbliżenia nie mógł

wytrzymać dnia. Lecz dzisiaj, niestety, sam położy się w łóżku i nie będzie

nikogo, kogo możnaby wykorzystać. Szkoda.
Dotarł do ładnego, zadbanego

domu z pięknym ogrodem. To zasługa ogrodniczki. Co? Czyżby zapomniał, że w

domu jest jeszcze jedna kobieta, która nie skończyła pracy? Uśmiechnął się z

przekąsem i zabrał się do otwierania drzwi.
-Magdaleno? Gdzie jesteś?

-krzyknął na wejściu.
odpowiedziała mu cisza. Nie było jej! Spojrzał

na zegarek, już czwarta po południu, powinna tu być od kwadransa. Trudno...

Najwyżej sam podleje róże.
---
Przepełniało ją szczęście. To

niemożliwe, że taki cudowny chłopak od razu zechciał się z nią umówić. Może

to będzie dla niej odreagowaniem na stres związany z domem. Randki z

chłopakiem? Uśmiechnęła się do siebie i rozmarzonymi oczami popatrzyła w

sugit. Wszędzie widziała GO. Jego piękne, niebieskie oczy, czarne, puszyste

włosy i... Usta. Te których dzisiaj dotknęła, te, które sprawiły, że

zakochała się do szaleństwa. W całym swoim szesnastoletnim życiu nie

doświadczyła takiego uczucia. To nie była miłość, to pożądanie. Sama

przestraszyła się, że wymawia takie słowa, ale jest już przecież prawie

dorosła, wolno jej. Wyglądnęła przez okno, pełno małych pyłków osiadło na

trzepaku... Od dziś słowo to słowo będzie jej ulubionym. Wyobrażała sobie

jak mówi swoim dzieciom ,,poznaliśmy się, z waszym tatą, na trzepaku".


Do rzeczywistości przywrócił ją krzyk mamy:
-Judddd!

Kolacja!
Westchnęła i udała się do kuchni.
-Co sobie życzysz?

-spytała się matka zaglądając głęboko w jej orzechowe oczy, tak jakby

chciała prześwidrować ją na wylot.
-Poproszę kanapkę.
Jadła

przpełniony dżemem chleb, lecz myślała o Jamesie. Kąpała się, lecz myslała o

Jamesie, nie spała, lecz myślała o Jamesie. Jego imię tak piękne, nie, on

cały bł piękny. Z wyrazem błogości na twarzy, zasnęła.
---
Nie spał

całą noc, bo nie był zaspokojony! To niesamowite, że ona nie przyszła

dzisiaj! Myślał, że jego urok na nią podziała! Westchnął głęboko i

poszedł w miejsce gdzie się poznali. Siedziała tam ona. Chyba mówiła do

siebie, bo rozchylała usta i szeptała coś niewyraźnie.
-Cześć malutka

-powiedział przytulając się do jej, bądź co bądź, łądnej

twarzyczki.
-Wwwwitaj -odparła rozmarzonym tonem.
W jego środku

wszystko się kotłowało, wiedział, że ją złapał.
-To jak, przyjdziesz

dzisiaj do mnie?
-Yhm, pewnie.
-Muszę iść moja droga,

pa.
-Pa...
----
Gdy on odszedł krzyknęła z radości. To już dziś ta

noc. W domu powiedziała, że udaje się do Mary, jej koleżanki, poczym

skierowała się do niebieskiego domku.
Nie mogła się

doczekać.
CDN

SSWk
Skomentowałby ktoś?
Według mnie to

najsłąbszy part, ale mogę się mylić :-)

Part 3
Gdy stała juz przy

tej wielkiej, majestatycznej bramie ogarnął ją strach. A co jeśli to

zboczeniec? Może on chce ją tylko wykorzystać. Nie, on taki nie jest.
W

jej głowie trwała zacięta walka między rozsądkiem, a miłością. ,,Przecież ja

go w ogóle nie znam"-myślał rozsądek. ,,Ale te jego oczy... Takie

piękne, lazurowe" -kontratakowała miłość.
Nacisnęła guziczek

domofonu. Odetchnęła z ulgą gdy usłyszała jego ciepły, aksamitny

głos.
-Witaj kochana, czekałem -powiedział James i pocałował ją prosto w

usta.
Świta zawirował przed jej oczami.
-A ja nie chciałam się z tobą

spotkać -mruknęłą i mocno się do niego przytuliła.
-Chodźmy do

środka.
Wspięli się na stare, marmurowe schody i zatrzymali na chwilę

przy drzwiach.
-Poczekaj! -krzynęła do Jamesa, gdy już miał otwierać

drzwi mosiężnym kluczem.
-Coś się stało? -zapytał obruszony.
-Ja...

Nie wiem czy jestem na to gotowa...
-Zastanowisz się jak będziemy już w

środku -głos mężczyzny przybrał władczego tonu.
Westchnęła, lecz potulnie

weszła do wnętrza domu. Było tam pięknie, chłopak miał gust. Już chciała go

pochwalić, gdy on położył palec na jej ustach. Weszli do sypialni. Koło

pięknego, dwuosobowego łoża z baldahimem stał stolik z butelką czerwonego

wina, spaghetti i długą, czerwoną świecą. Otworzyła usta ze

zdumienia
-Przygotowałem dla nas małą kolacyjkę -odpowiedział na jej

minę.
Usiadła na, podstawionym jej, krzesełku. Jadła i piła powoli, bała

się tego co będzie gdy skończy ostatni kęs. On jadł szybko i patrzył na nią

z rosnącym pożądaniem. Z jego wyrazu twarzy dało się odczytać ,,no już!

Jedz szybciej!". Westchnęła i zabrała się do połykania

makaronu.Potrawa była, na złość, pyszna i nie mogła się opanować by jej nie

jeść. Wreszcie zauważyła, że talerz jest pusty. On uśmiechnął się tylko i

rzekł:
-Chcesz winka?
-Dobrze, poproszę -odpowiedziała z narastającym

przerażeniem.
Wypili.
-Chodź do mnie!-krzyknął.
-Nie ja nie

chcę!
Było już za późno, sprawnym ruchem zdarł z niej ubranie.

Została tylko w staniku i koronkowych stringach. Poddała się.
-Grzeczna

dziewczynka-mruknął i pogłaskał ją po głowie.
Delikatnie błądził rękami

pomiędzy jej dołem, a górą, nie wiedział co wybrać. Zamknęła oczy, bedzie

dobrze, musi być.
---
Była taka piękna, nie chciał jej zranić. Ale

musiał. Był gwałcicielem? Przeraziła go ta myśl, lecz popatrzył na rozłożoną

Jud i od razu oprawił mu się humor. Co wybrać? Kuszące, kronkowe stringi czy

może troszkę za mały stanik? Zostawił ten dylemat na boku i zaczął od ust.

Pieścił jej język swoim, zobaczył jak odpłynęła.
Teraz zabrał się za

piersi. Delikatnie odpiął przykrywającą je zasłonkę. Miała ładny, krągły

biust, który aż chciało się pieścić. Więc to zrobił. Slyszał jak jęczała z

rozkoszy. O tak. Ten moment lubi najbardziej. Skierował się w dół i zerwał

prawie niewidoczne majteczki.
---
Było jej bardzo dobrze, jeszcze

nigdy nie dzonała takiego uczucia. Gdy wchodził delikatnie do jej

rozpalonego wnętrza poczuła, że to zostanie rzeczą, która będzie w jej

życiu na pierwszym miejscu.
Nie wiedziała wtedy, że chłopak jej marzeń

kryje mały... Sekret
CDM
Myśka
Zapominasz czasami kropek na końcu zdań.

Przejrzyściej by też było, gdybyś robiła spacje przed myślnikami w

dialogach.


align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Świta zawirował przed jej

oczami.

class='postcolor'>
Świat raczej

=)


width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Usiadła na, podstawionym

jej, krzesełku.

class='postcolor'>
Nie potrzebne te

przecinki.


align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>-Chcesz

winka?

class='postcolor'>
To trochę niepoważnie brzmi

;P


width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

-Chodź do

mnie!-krzyknął.
-Nie ja nie chcę!
Było już za późno, sprawnym

ruchem zdarł z niej ubranie. Została tylko w staniku i koronkowych

stringach. Poddała się.

class='postcolor'>
Jak przekomarzające się rodzeństwo.

Oboje krzyczą, a jednak dziewczyna nic nie robi? I to 'zdarł' ;]

Bruuutal.


width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

[...] i od razu

oprawił mu się humor

class='postcolor'>
Poprawił.

Ogólnie lepiej

napisane od poprzednich części, ale nie zachwycające. Bohaterowie nadal są

sztywni.
SSWk
Przepraszam za literówki w poprzednim :-)

, to był najszybciej napisany part
a to jest chyba najkrótszy
Part

4
Słońce prześwitywało przez aksamitne zasłonki. Delikatnie wyswobodziła

się z ramion chłopaka, wstała z łóżka i wyjrzała przez okno. Było pięknie.

Niebo prezentowało dziś najlepszy odcień błękitu, wszystkie rośliny ubrały

się w soczystą zieleń, a małe ptaszki świergocąc wesoło umilały ten

obrazek.
Czuła się szczęśliwa, po raz pierwszy od tak dawna wiedziała, że

ma dla kogo żyć.
Kochała i czuła się kochana, to takie piękne uczucie,

zmrużyła oczy.
Wyobrażała sobie ich ślub, dzieci... Marzyła.
-Już

wstałaś? -spytał się jej z łóżka.
-A miałabym jeszcze spać? Popatrz jak

pięknie na dworze! -odpowiedziała mu z uśmiechem.
Odwzajemnił ten

gest i leniwie wstał z atłasowej pościeli.
-Nie podobało mi się to co

wczoraj zrobiłaś -mruknął, odmienionym, srogim tonem.
-Ależ co misiu? No

wiesz, każda kobieta tak ma -szepnęła i cmoknęła go w usta. -A pozatym to ja

cię w ogóle nie znam! Opowiedz mi coś o sobie!
-Studiuje zaocznie

architekturę.
-To wszystko -zrobiła zdziwioną minę. -Ile masz lat? Ja

siedemnaście.
-Dwtrzy -burknął niewyraźnie.
-Ile? Nie martw się, nie

zdyskryminuję cię jeśli będziesz młodszy.
-Dwadzieśca trzy.
Ze

zdumienia otworzyła usta.
-Nie wiedziałam, ze spotykam się z...

-urwała.
-Z kim?! -krzyknął. -Ze staruchem, tak ?!
-...Kimś

starszym -dokończyła.
-Dzisiaj sobota? Och muszę iść na uczelnię, muszę

już iść -powiedział niespodziewanie, a ona, rozumiejąc aluzję szybko ubrała

się i wyszła.
Przecież doskonale wiedziała, że są wakacje.
Którą

uliczką pójść? Spojrzła na zegarek. Jest piętnaście po siódmej, dosyć

wcześnie. Możnaby zaryzykować i pójść parkiem, zwykle grasują tam bandy

skinów, ale oni chyba jeszcze nie wstali. Skręciła do niebezpiecznego

terenu. Zamarła gdy usłyszła odgłos kroków. To oni. Zauważyła ogolone głowy.

Schowała się za drzewm próbując nie oddychać. Coraz wyraźniej słychać było

głębokie i piskliwe rechoty. Ufff... Poszli. ,,O tak, tak Jud, tylko żeby

szczęście cię dzisiaj nie opuszczało" -powiedziała sama sobie i, z

podniesioną głową, wyszła z parku.
CDN
Szara Wilczyca
Średnio ciekawe,choć

wciągające....popracuj nad oryginalnością...
SSWk

Nie będzie parta w ciągu najbliższych 2

tygodni
Emily Strange
Jak dla mnie to, to opowiadanie wogóle

wciągające nie jest.
Cały czas zastanawiałam się ile ta dziewczyna może

mieć lat. 12? 13? Jak zobaczyłam że siedemnaście wybuchnęłam śmiechem. Kto w

tym wieku tak sie zachowuje? Idzie na trzepak z piłeczką? Czy ty przypadkiem

nie pomyliłaś opowiadań?
Poza tym gnasz z akcją. o ile tu jest jakaś

akcja... Marne opisy i jeszcze marniejsze dialogi. Przy 'chcesz

winka' puknęłam sie w czoło, bo który facet w tym wieku wyjechałby z

takim tekstem...
Podsumowując: po prostu mi się nie podoba.
SSWk
Emily, a co robi? Upija się piwem w jakiejś

melinie? Ona jest niedojrzała.
Czy akcja dla Ciebie to seks, bo jeśli tak

to tej akcji jeszcze długo nie bedzie
Emily Strange
Akcja jest jak coś sie dzieje, a w

twoim ficku nie ma żadnej akcji.
Czy ja cos wspominałam o upijaniu sie

piwem w melinie? Nie. Ale na trzepak z piłeczką to raczej chodzą

dziesięciolatki...
Eva
QUOTE
-Z kim?! -krzyknął. -Ze staruchem, tak ?!


Przeszlo lekko przeczytanie i nadrobienie zaleglosci ale przy tym fragmencie wybuchnelam smiechem i nie moglam sie powstrzymac kilka.. (zeby nie przesadzic) sekund. 23 letni staruch? Dzizes Krajs XD

A poza tym jakos mnie to nie wciaga.
marvia
Niezabardzo mi się podoba...ale pisz dalj

bo najgorzej nie jest
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
..:Ala:..
Nie podoba mi się ta kłutnia że tylko

10-latki chodzą na śmietnik na trzepak z piłką. Mój brat ma 18 lat a jego

toważystwo z którym sie tam spotyka zaczyna sie od lat 15 i oni wcale nie są

tacy naiwni. Oni sie poprostu przyzwyczaili do tego miejsca i tam sie

spotykają gadają i grają w siate
Szyszmora
No, jakby to powiedzieć...Nie podobało mi

sie.Mało wciągające.Czytałam lepsze opowiadania. Party są troche za krótkie,

no i za szybko poszli do łóżka.
Lav
Tak szczerze, to fabuła wogóle mnie nie

wciagnęła i powedź mi kto tak sie zachowuje w wieku 17 lat?? chyba ktoś

niedorozwiniety i jeszcze ten trzepak z piłeczką. Jeszcze jedno odkiedy

studenci przesiadują przy trzepaku. Moze zamiast erotyku ma to być komedia?

Majka
Fabuła ujdzie, ale mogłoby być lepiej


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>


align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Moze zamiast erotyku ma to być komedia?


class='postcolor'>
z tym, to sie akurat

zgodze

jest troche błędów...


border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Akcja jest jak coś sie dzieje, a w twoim

ficku nie ma żadnej akcji.

class='postcolor'>

tak.... Emily... wyjęłaś mi to

spod klawiatury...

a tak pozatym to ta dziewczyna lizala sie z

facetem, a nawet nie wiedziala, jak on ma na imie!!
albo ja nie

pamietam abo coa, ale ona mu sie chyba nie przedstawila
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>


align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>-Yhm, jasne -odpowiedział jej on i zaczęli

zabawę.

class='postcolor'>

powienno być:

- Yhm,

jasne - odpowiedział, poczym zaczęli zabawę.
W każdym razie bez

"on"

na razie to ja tu nie zauważyłam nic związanego z

potterem, ale moze to sie dopiero pojawi? w koncu to twoj

ff.

pozdrowienia

Eva

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>
na razie to ja tu nie zauważyłam nic

związanego z potterem

class='postcolor'>

I chwala Bogu, jeszcze by tu

tego brakowalo. Ile mozna czytac o Haroldzie? No ile? Ja wiem wiem, w koncu

forum HP ale tak tylko pytam. Retorycznie.
Dajmond
SSWK... Zdaniem po tym ficku podzieliłam

się z tobą już w domu, ale cóż...
Nie masz talentu do pisania erotyków,

marna fabuła, szybka akcja. To wszystko wydaje mi się w ogóle bez sensu.

Sama postać Jud jest... Dziwna. Mówisz, ze ona jest niedojrzała, ale mi się

raczej wydaje, że jest jakimś mutantem. Dzieckiem w skórze siedemnastolatki.

Pomyśl trochę nad tym fickiem. Ok?
*^*Cathy*^*
Beznadziejne, za szybko toczy się akcja.. Można tu przytoczyć słynne powiedzenie tylko, że w odniesieniu do twórczości pisarskiej : ,,Pisać każdy może, ale nie każdy musi to czytać''
Paulinka***
ejj, nie jest tak źle, napisz coś nowego
Kara
Tu się nie zgodze dla mnie to jest tragiczne...postacie zachowują sie jak niedorozwinięte i...ech nie mam już na to słów

Kara
Somei
Mi się nawet podoba, chciaż w niektórych momętach nie mogłąm się połapać, ale to tylko moje shizy:D
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.