Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Moc Pokonania Voldemorta
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2
feja
zastanawiam się czysto teoretycznie

dlaczego przepowiednia mówi o chłopcu, który narodzony w końcu lipca

tere-fere będzie miałmoc pokonania lorda v.

w pierwszym tomie

voldemort nie mógł dotknąć pottera- bo harry miał w sobie miłość matki, ona

się poświęciła, pradawny czar, którego vold nie wziął pod uwagę i nie umiał

zrozumieć/pokonać- wiemy o co chodzi==>ale już w v tomie po "odnowie

biologicznej" vold mógł dotknąć pottera, a jednak na końcu, w

ministerstwie kiedy na chwilę opętał Harry'ego nie mógł przebywać w jego

ciele, bo za dużo tam miłości- harrus myślał wtedy, że spotka znów syriusza

[po śmierci]

=>czyli vold niby może pokonać tę moc miłości, ale

jednak ... nie może

i teraz zastanawiam się:
po pierwsze, czy inne

ofiary volda NIGDY nie miały w sobie miłości, nikt ich nie kochał- naprawdę

wśród tylu ofiar volda nie znalazł się ktoś za kogo, podobnie jak za

harrusa, ktoś bliski poświęcił życie?!
nie chce mi się wierzyć. z tą

miłością to jakaś przesada-napewno ktos jeszcze wśród ofiar volda miał

kochających i skłonnych do poświęceń krewnych!

i teraz

zastanawiam się nad tym , dlaczego wg przepowiedni to harrus ma być kimś z

mocą zdolną pokonać volda-czy to znów będzie miłość; moim skromnym zdaniem

to byłoby naprawdę banalne gdyby po raz kolejny atutem Harry'ego miała

się okazać moc matczynej miłości==>czyli wszystkiemu"winna"

jest lily(!)

i jeszcze zastanawiam się dlaczego to nie dumbel

miałby mieć moc pokonania volda-tzn. chodzi mi o to, że niby albus jest

jedynym, którego boi się lord[bo Harry'ego to on się jak dotąd nigdy nie

bał, tylko go nienawidziłi niedoceniał], a jednak jest tylko jeden mały

chłopiec, który pokona volda.
czy dumbel nie miałby w sobie jakiejś mocy,

by zniszczyć volda-przecież jest b. b. mądry, dobry, z pewnością ma w sobie

miłość

BTW-sama nie wiem jakiego zakończenia oczekuję-wcale nie chcę,

żeby harry pokonał lorda i żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie, bo to by

było cholernie banalne i takie amerykańskie z jednym superbohaterem, któremu

wszyscy byliby wdzięczni; no i nie podejrzewam jo o taki koniec sagi, ale

nie chcę też żeby ostatnie zdanie brzmiało:"czarny pan pokonał chłopca

z blizną", albo żeby umarli jednoczesnie, albo, żeby vold został

nawrócony na dobro...==>w zwiazku z tym nie mam pojecia jaka może być

alternatywna wizja.
Hefaj
co ostatniego akapitu to skojarzyło mi

się z plotką o niejakim słowie na koniec 7 tomu.
a czeemu niby dobre

zaczończenie jest odrazu amerykańskie i banalne ?
( A z teoriami to jest

raczej sprawa Kubika , hłehłehłe =P )
kubik

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (feja napisano

26.07.2004 15:49)
=>czyli

vold niby może pokonać tę moc miłości, ale jednak ... nie

może

class='postcolor'>
vold moze współistniec z ta mocą

[nie jest dla niego ona juz smiertelna] ale nie ejst to dla niego

przyjemne

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (feja napisano 26.07.2004

15:49)
po pierwsze, czy inne

ofiary volda NIGDY nie miały w sobie miłości, nikt ich nie kochał- naprawdę

wśród tylu ofiar volda nie znalazł się ktoś za kogo, podobnie jak za

harrusa, ktoś bliski poświęcił

życie?!

class='postcolor'>
ale to ze ktoś cie kocha i poswieci

dla ciebie zycie nie znaczy ze miałby szanse to

zrobić

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (feja napisano 26.07.2004

15:49)
i teraz zastanawiam

się nad tym , dlaczego wg przepowiedni to harrus ma być kimś z mocą zdolną

pokonać volda

class='postcolor'>
prosta odpowiedź: bo tak. Ten co los

układa tak zadecydował. Głupie ale prawdziwe. I tak ta moca jest miłośc i

wszelkie jej odmiany: przyjaźń, posięcenia i litość

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (feja

napisano 26.07.2004 15:49)

id='QUOTE'>czy dumbel nie miałby w sobie jakiejś mocy,

by zniszczyć volda-przecież jest b. b. mądry, dobry, z pewnością ma w sobie

miłość

class='postcolor'>
ponieważ tu nie chodzi tylko o

poziom mocy [w zasadzie ma on znaczenie drugorzędne] ale o mozliwośc

pokonania niesmiertelnosci Volda. Albus nie chce zabić Volda bo wie, ze to

nie dla niego zadanie.
Szyszmora
Nie chce mi sie robić wywodów na cały ten temat więc na razie tylko pierwszy paragraf.
QUOTE
w pierwszym tomie voldemort nie mógł dotknąć pottera- bo harry miał w sobie miłość matki, ona się poświęciła, pradawny czar, którego vold nie wziął pod uwagę i nie umiał zrozumieć/pokonać- wiemy o co chodzi==>ale już w v tomie po "odnowie biologicznej" vold mógł dotknąć pottera, a jednak na końcu, w ministerstwie kiedy na chwilę opętał Harry'ego nie mógł przebywać w jego ciele, bo za dużo tam miłości- harrus myślał wtedy, że spotka znów syriusza [po śmierci]

=>czyli vold niby może pokonać tę moc miłości, ale jednak ... nie może

A więc( dobra,wiem, nie zaczyna sie tak) na początku Voldi nie mógł dotknąć Harraska wszyscy wiemy dlaczego.Potem ( odnowa biologiczna biggrin.gif )Voldi miał w żyłach krew Harry'ego, a to ona była przesączona miłością. Nom. To tyle.


Ps.Przebywanie w ciele Harry'ego sprawiało Voldiemu ból, bo ta miłość, którą posiadał nie była skierowana do niego, bo on jej nie rozumiał i miał jej bardzo mało.
Luna Lovegood
Heh, a mi się wydaje, że ta"miłość" to tylko taka przenośnia. Tak naprawde jest coś więcej, ale my jeszcze o tym nie wiemy.
Jeśli cudowny Harry mu się oprze to na pewno sam!! Przecież cudowny Harrry nie potrzebuje niczyjej pomocy.
Ale mi takie zakończenie by odpowiadało.
ANASTAZJA BLACK
"BTW-sama nie wiem jakiego zakończenia oczekuję-wcale nie chcę, żeby harry pokonał lorda i żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie, bo to by było cholernie banalne i takie amerykańskie z jednym superbohaterem, któremu wszyscy byliby wdzięczni; no i nie podejrzewam jo o taki koniec sagi, ale nie chcę też żeby ostatnie zdanie brzmiało:"czarny pan pokonał chłopca z blizną", albo żeby umarli jednoczesnie, albo, żeby vold został nawrócony na dobro...==>w zwiazku z tym nie mam pojecia jaka może być alternatywna wizja. "
http://m.freeware.info.pl/smeet.html
to moze Harry przejdzie na zło??
nie no....niektórzy to nie lubią Harry'ego.....
a przepowiednia była i już. zapytaj najlepiej panią Rowling czemu akurat Harry. a jakby to nie był Harry, to by nie było książki. koniec.
Potti
Soli -> wyobraź sobie, że ja też czasem nie mogę zrozumieć głupoty niektórych. nie będę pokazywać palcami (;

no, a co do tematu właściwego:
zacznę od akapitu ostatniego. podejrzewam Rowling o zakończenie raczej banalne, bo w sumie HP bardzo pasuje na baśń czy bajkę, a w takich napis ''the end'' pojawia się dopiero po zapewnieniu, że wszyscy żyli długo i szczęśliwie. i wydaje mi się, że Potter pokona Voldemorta w równie szablonowy i niewymyślny sposób. w ostatecznej walce wystarczą mu takie zwyczajne atuty dla bohaterów jak szczęście, odwaga czy właśnie czyjaś tam miłość. może znajdzie się miejsce na odrobinę zdrowego rozsądku. ale wg. mnie nie wykaże się wielką mocą, ani wiedzą. [no i znów nauczy się biedne dzieci, że w życiu nie trzeba sobie na nic uczciwie zapracować- wystarczy być Harrym Potterem ;p]
teraz drugi i trzeci akapit. Harry ma moc pokonania Voldemorta, bo tak się zapisało w gwiazdach. co z tego, że Dumbel jest 100x mądrzejszy, zdolniejszy i w ogóle. nie da się tego wyjaśnić w racjonalny sposób... to tak samo jak próbować rozszyfrować jak można się zmienić pod wpływem okruszka lodu z Królowej Śniegu.
no i w końcu akapit pierwszy. Voldemort mordował całe rodziny. napewno znalazł się wśród nich jakiś ojciec lub jakaś matka, którzy oddali życie za swoje dzieci. ale z tego co pamiętam to nie było tak, że żyjesz dzięki komuś i już jesteś nietykalny/a. wydaje mi się, że to Dumbledore zamieniał takie poświęcenie w magię ochronną, że to nie działało samoistnie. ale mogę się mylić.
.:+Yena+:.

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (kubik @ 26.07.2004

16:23)

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (feja

napisano 26.07.2004 15:49)
i

teraz zastanawiam się nad tym , dlaczego wg przepowiedni to harrus ma być

kimś z mocą zdolną pokonać volda

class='postcolor'>
prosta odpowiedź: bo tak. Ten co los

układa tak zadecydował. Głupie ale prawdziwe.


feja-->

patrz na pierwszą część mojego podpisu
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
hiob27
A mi się wydaje - jeśli chodzi o moc

harry'ego w pokonaniu Czarnego Pana to:
ważnymi rzeczami będzie to

że:
---Harry Ma oczy po Lily
---i że Lily była świetna w

Urokach
---a i to że rodziców Harry'ego zamordowana w Noc

Duchów

więcej nie powiem
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Luna Lovegood
Troche nie rozumiem jaki to ma pomóc w

pokonaniu Czarnego Pana.??
Jeśli chodzi o zabicie Czarnego Pana to wydaje

mi się, że Harrmu pomoże w tym Nevill. W końcu Vold nie wie do końca kto

stanowi dla niego zagrożenie Harry czy Navill.
anagda

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>w pierwszym tomie voldemort nie mógł dotknąć

pottera- bo harry miał w sobie miłość matki, ona się poświęciła, pradawny

czar, którego vold nie wziął pod uwagę i nie umiał zrozumieć/pokonać- wiemy

o co chodzi==>ale już w v tomie po "odnowie biologicznej" vold

mógł dotknąć pottera, a jednak na końcu, w ministerstwie kiedy na chwilę

opętał Harry'ego nie mógł przebywać w jego ciele, bo za dużo tam

miłości- harrus myślał wtedy, że spotka znów syriusza [po

śmierci]

class='postcolor'>
według mnie Voldzie nie można

pokonać miłościę, bo wbrew temu co sądzi nawet sam Dumbledore, w nim też

jest chożby cząstak miłości. przecież musiał kiedyś kogoś kochać. i ta

cząstka, choć uśpiona pomogła mu przezwycięzyć "miłość Lily" i

nawet miłość Harry'ego do Syriusza.

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>po pierwsze, czy inne ofiary volda NIGDY nie

miały w sobie miłości, nikt ich nie kochał- naprawdę wśród tylu ofiar volda

nie znalazł się ktoś za kogo, podobnie jak za harrusa, ktoś bliski poświęcił

życie?!
nie chce mi się wierzyć. z tą miłością to jakaś

przesada-napewno ktos jeszcze wśród ofiar volda miał kochających i skłonnych

do poświęceń krewnych!

class='postcolor'>
nie bardzo wiem o co ci chodzi...

przeceiż nawet jeśli ktoś inny oddał by za np. męża życie, to on i tak by je

stracił. bo Harry'ego dotyczyła przepowiednia. i nie mógł zginąć. a ta

matczyna miłość sprawiła, ze zaklęcie ODBIŁO się od niego... "... a

Czarny Pan naznaczy go, jako równego sobie..." dlateg harry nie

umarł


width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

i jeszcze zastanawiam się

dlaczego to nie dumbel miałby mieć moc pokonania volda-tzn. chodzi mi o to,

że niby albus jest jedynym, którego boi się lord[bo Harry'ego to on się

jak dotąd nigdy nie bał, tylko go nienawidziłi niedoceniał], a jednak jest

tylko jeden mały chłopiec, który pokona volda.
czy dumbel nie miałby w

sobie jakiejś mocy, by zniszczyć volda-przecież jest b. b. mądry, dobry, z

pewnością ma w sobie miłość

class='postcolor'>

wszystko o tej miłości...


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/sleeping.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='sleeping.gif'

/> przeciez nigdzie ni ejeste powiedziane, ze harry ma pokonać

Lorda poprzez wyżej wymienione uczucie. a dlaczegpo akurt Harry??? odpowiedź

jest prosta - BO TAK MÓWI

PRZEPOWIEDNIA!!!!!!!!!!!




cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>BTW-sama nie wiem jakiego zakończenia

oczekuję-wcale nie chcę, żeby harry pokonał lorda i żeby wszyscy żyli długo

i szczęśliwie, bo to by było cholernie banalne i takie amerykańskie z jednym

superbohaterem, któremu wszyscy byliby wdzięczni; no i nie podejrzewam jo o

taki koniec sagi, ale nie chcę też żeby ostatnie zdanie

brzmiało:"czarny pan pokonał chłopca z blizną", albo żeby umarli

jednoczesnie, albo, żeby vold został nawrócony na dobro...==>w zwiazku z

tym nie mam pojecia jaka może być alternatywna wizja.


class='postcolor'>

Harry nie zginie, ale ujawni się

dawno zaginiony syna Voldzia i harry pokonawszy ojca, będzie walczył z

synem. proste i logiczne
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
finarfin
Dumbledore mówi Harry'emu na koniec V

tomu że w Departamencie Tajemnic jest pokój z mocą straszniejszą od śmierci

której on ma ogromne ilości a voldemort niema jej wcale.

Jakby

Voldemort miał pokonać Harry'ego w VII tomie to byłoby bezsensu pisac 7

książek tylko poto by do tego dojść. Harry zabije Voldemorta w VII tomie a

ostatnie zdanie może brzmieć "Znikła mu blizna." albo "I

wreszcie niebolała go blizna" jako znak dopełnionego przeznaczenia.
Luna Lovegood
Czemu nie miałoby to sensu?? Jabym tam

się cieszyła gdyby Harry umarł. A jeśli ma sensu pisać 7 tom tylko po to by

on umarł, to można sobie zadć również takie pytanie"Czy był sens pisać

te wszystkie książki??"
Skąd wiesz o tych ostatnich zdaniach??
Hefaj
dobijacie mnie tą 'blizną' ,

dzieci.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='rolleyes.gif'

/>
Koralina
Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy aby

na pewno tylko Harry może pokonać Voldemorta. Fragment przepowiedni

tłumaczenia A. Polkowskiego:


border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Oto nadchodzi ten, który mam moc pokonania

Lorda Voldemorta

class='postcolor'>

Nadchodzi, ale nie było w

przepowiedni wspomniane, że ten jedyny. Możliwe, ze na świecie istniała już

lub dopiero będzie istnieć osoba, która taką potęgę posiada i nie wspomniano

o niej w przepowiedni przez to, że nie została naznaczona. Harry mimo swojej

mocy odziedziczonej po rodzicach dostał jeszcze cząstkę od Voldemorta, przez

co ma większe szanse, ale nie wiadomo, czy jako jeden jedyny takie szanse

posiada.
Szyszmora
QUOTE
Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy aby na pewno tylko Harry może pokonać Voldemorta. Fragment przepowiedni tłumaczenia A. Polkowskiego:


QUOTE 
Oto nadchodzi ten, który mam moc pokonania Lorda Voldemorta



Nadchodzi, ale nie było w przepowiedni wspomniane, że ten jedyny. Możliwe, ze na świecie istniała już lub dopiero będzie istnieć osoba, która taką potęgę posiada i nie wspomniano o niej w przepowiedni przez to, że nie została naznaczona. Harry mimo swojej mocy odziedziczonej po rodzicach dostał jeszcze cząstkę od Voldemorta, przez co ma większe szanse, ale nie wiadomo, czy jako jeden jedyny takie szanse posiada.

Jedyny, bo ma moc pokonania Voldzia tylko dlatego, że Voldi go naznaczył. Gdyby go nie naznaczył, to prawdopodobnie Harry tej mocy by wcale nie miał.I proste biggrin.gif
Koralina
Chodzi mi o to, że Harry ma moc pokonania Voldemorta, ponieważ LV go naznaczył - owszem. Tylko, że istnieje ewentualność, iż na świecie istnieje osoba, która nie została naznaczona i dysponuje potęgą większą niż umiejętnośći HP&LV i może pokonać Voldemorta mimo braku mocy odziedziczonych po Voldzie. Harry, gdyby nie został naznaczony nie byłby potężny, gdyby Lily nie oddała za niego życia nie umknąłby Voldemortowi 2 razy - seria wydarzeń związnych z fartem. A gdyby istniał ktoś, kto jest na tyle silny, dobry, szlachetny itd który potrafi zwyciężyć czarnego lorda bez wydarzeń mu sprzyjających..?
anagda

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Luna Lovegood @

12.08.2004 14:53)

Skąd

wiesz o tych ostatnich zdaniach??

class='postcolor'>
Rowling kiedyś powiedziała, że

ostatnim słowem w VII tomię będzie blizna. jednak jak powiedział już hefaj,

to jest dobijające. już nawet Jo twierdzi, ze straszenie sobie skomplikowała

pisanie książki tą "blizną"
Luna Lovegood

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (anagda @

13.08.2004 09:12)



align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (Luna Lovegood @ 12.08.2004

14:53)

Skąd wiesz o

tych ostatnich zdaniach??

class='postcolor'>
Rowling kiedyś powiedziała, że

ostatnim słowem w VII tomię będzie blizna. jednak jak powiedział już hefaj,

to jest dobijające. już nawet Jo twierdzi, ze straszenie sobie skomplikowała

pisanie książki tą "blizną"

class='postcolor'>
Acha, nie no poprostu byłam zkad

to wie. Ja otym nie słyszałami proste.
Co do tematu to Harry jest

jedynym, który ma taka moc (,moc pokonania Czarnego Pana). Poprostu został

wybrany i koniec
anagda

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Luna Lovegood @

13.08.2004 22:30)



align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (anagda @ 13.08.2004

09:12)

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Luna

Lovegood @ 12.08.2004 14:53)

id='QUOTE'>
Skąd wiesz o tych ostatnich zdaniach??


class='postcolor'>
Rowling kiedyś powiedziała, że

ostatnim słowem w VII tomię będzie blizna. jednak jak powiedział już hefaj,

to jest dobijające. już nawet Jo twierdzi, ze straszenie sobie skomplikowała

pisanie książki tą "blizną"

class='postcolor'>
Acha, nie no poprostu byłam zkad to

wie. Ja otym nie słyszałami proste.
Co do tematu to Harry jest jedynym,

który ma taka moc (,moc pokonania Czarnego Pana). Poprostu został wybrany i

koniec



tylko pytanie "kto go wybrał?" chyba mi nie

powiecie, że Trawely....
Nes
Coz Trelawney "tylko"

przepowiedziala przyszlosc, a wybral go Voldemort bo byl na tyle glupi by

nie zadac sobie trudu sprawdzenia ciagu dalszego przepowiedni i nieswiadomie

zaczal wypelniac jej warunki. To co powiedziala w transie Trelawney to było

cos w rodzaju samospelniajacej sie przepowiedni.
krevetka
harry nie zabije voldemorta. poniewaz

gdy zginie voldzio zginie też potter. on popełni samobójstwo albo poprosi

dumbledore'a o zabicie siebie i w ten sposób zginie voldemort
wynika

to z przepowiedni trelawney, wystarczy zrozumieć

dziękuję


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>

P.S. to oczywiste bo jest o tym napisane w V tomie

więc proponuję zamknąć ten temat
kubik
wytłumacz
Syriusz_Black
Kubik, nie rozumiesz ???
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/blink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='blink.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/huh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' />


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/huh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' />


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/ohmy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='ohmy.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>
kubik
nope, mam czasowy napad głu[p/ch]oty i nie zrozumiałem. user posted image
anagda

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Nes @ 14.08.2004

02:15)
Coz Trelawney

"tylko" przepowiedziala przyszlosc, a wybral go Voldemort bo byl

na tyle glupi by nie zadac sobie trudu sprawdzenia ciagu dalszego

przepowiedni i nieswiadomie zaczal wypelniac jej warunki. To co powiedziala

w transie Trelawney to było cos w rodzaju samospelniajacej sie przepowiedni.




no dobra, ale skoąd sie wzięła sama przepwoeidnia???
LadyDevimon
Wyglada na to ze sama moc pokonania

Voldemorta zrodzila sie z tej przepowiedni a co by bylo gdyby przepowiednia

nie istniala skad oni wszyscy dowiedzieliby sie O mocy Harry'ego ? A co

by bylo gdyby Lily nie oddala za niego zycia ? Czy wtedy Harry by zginal ?

Nes
Sama przepowiednia nie dala nikomu mocy,

była jedynie zapowiedzia tego co sie ma wydarzyc, a to ze pod koniec lipca

narodzil sie chlpiec z moca zdolna to pokonania Voldemorta to juz

przeznaczenie/los.


align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>no dobra, ale skoąd sie wzięła sama

przepwoeidnia???

class='postcolor'>
a to juz jest filozficzne pytanie

dot. samej natury przepowiedni
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Trelawney wypowiedziala przepowiednie i machina ruszyła.

Luna Lovegood
A tak po za tematem te przepowiednie (kuleczki w departamencie Tajemnic) z kąd się tam biorą?? Dobra jak strzaskam tą kulke to w tedy usłyszę jej sekret(przepowiednie). i wogóle kto odczytuje ta przyszlosc??
anagda

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Luna Lovegood @

14.08.2004 18:44)
A tak po

za tematem Dobra jak strzaskam tą kulke to w tedy usłyszę jej

sekret(przepowiednie).

class='postcolor'>

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>te przepowiednie (kuleczki w departamencie

Tajemnic) z kąd się tam biorą??

class='postcolor'>

pewnie ktos je tam

zanosi...

wogóle kto odczytuje ta przyszlosc??

myslę, ze

osoba, która wypowiedziała daną przepowiednię (w przypadku Harry+Voldemort -

Trawely)
Syriiuszka
no, ktos mowi przepowiednię, odpowiednim

zaklęciem się ją puszkuje w kuleczce a potem zanosi do ministerstwa

'kuku, mam przepowiednię'
Luna Lovegood
Jasne. A może Ministerstwo Magii

podppozadkowuje se ludzi wymysla przepowiednie. Ate maja sie spelnic
Marionetka
Ja sądzę, że przepowiednie są przepowiadane

przez jakieś "pośrednictwo" ( w tym przypadku Trelawney), a w tedy

pojawiają się jako kuleczki w DT otoczone zaklęciem, że przepowiednię może

wziąść do ręki (czy tam "przesłuchać") tylko ten kogo ta

przepowiednia dotyczy.
Luna Lovegood
Heh troche śmieszne, ale niewykjluczone,

że prawdziwe. A ciekawei kto tak ogólnie wymyślił ten departament tajemnic.

Te muzgi??!!
Syriiuszka
mają specjalną wtyczkę na słuchawki.
Luna Lovegood
Skąd wiesz, że na słuchawki?? Może na

mikrofon. Wiesz są utalentowane, muzycznie. Ale tak serio KOGO SĄ TE MUZGI??

Może nie doczytałam albo coś w tym stylu, ale nie wiem.
Syriiuszka
Może to mózgi jakiś uczonych wybitnych czy coś w tym stylu, oni się nimi posługują, jak chcą coś wymyślić...?
Luna Lovegood
No w sumie to możliwe. Ale mogą to być,

równieżmózgi byłych MM. Albo jeszcze inaczej obiadek dla

Bazyliszka!!najpierw te muzgi pozeraja ludzi(np. rona probowaly) a

nastepnie oddaja wszystko bazyliszkowi:d
Nati
Może ta sala to sala śmierci? W tej właśnie

zginął Syriusz. Może chodzi o te głosy za kotarą?
Luna Lovegood
Ale nam chodzi, o sale z mózgami. Nie tą

sale z tym Łukiem, czy co to wogóle tam jest.
Dostałam olśnienia. Mózgi

są od ludzi, którzy są za kotarą
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Hehehe moja inteligencja:P
voldzia
no... sprawa z mozgami rzeczywiscie

zastanawiajace.. pewnie wszystko sie wyjasni w nastepnych tomach ;P. co do

mocy Harry'ego, to jest w nim cos, co moze pokonac Voldemorta, i to nie

wiedza, zdolnosci itd. ale cos w nim, cos co potrafi przelamac

niesmiertelnosc Voldka
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>. co do milosci, no to Vold nie mogl przebywac w ciele tak

przepelnionym miloscia, bo milosc jest dla niego czyms nieznanym, i jego

najslabszym punktem. tak wiec, wychodzi na to ze to wlasnie jest przewaga

bliznowatego. potrafi kochac. co do tych rodzin: mozliwe ze nikt za nikogo

nie oddawal zycia, bo wiedzial ze i tak wszyscy zgina, wiec nic nie wskora

bo nie znal starozytnej magi. albo oddal zycie nieswiadomie. ale zauwaz, ze

poplecznicy Voldemorta tak naprawde nie kochaja nikogo. ludzie, w ktorych

Voldziu wstapil byli wystraszeni, ale nie wiedzieli co to przyjazn i milosc.

czadowa_

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Luna Lovegood @

14.08.2004 19:49)
Ale tak

serio KOGO SĄ TE MUZGI?? Może nie doczytałam albo coś w tym stylu, ale nie

wiem.



Tego chyba nigdzie nie pisało.
Moja teoria: Tak jak

w naszym swiecie mozna dobrowolnie oddac swoje narządy do szpitala na

przeszczepy lub badania, tak te mózgi też były kiedyś dobrowolnie oddane dla

MM. I cały czas trwają nad tym badania.
A że warunki w tej sali

sprzyjaja eee mutacji, to ZMUTOWANE MÓZGI zaatakowały Rona
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Galia
Od razu zaznaczam, że nie czytałam całego temtu. Nie chciało mi się wyjątkowo wink.gif .
Co do tej mocy, którą Harry ma w obfitości , a której nie posiada LV to ja nadal twierdzę ,że są to pozytywne uczucia, wiara w innych, zaufanie, przyjażń, poczucie, że mozesz na kogoś liczyć, a czasami nawet złość wywołana stratą kogoś bliskiego.
Czy LV wierzy w kogośl, czy komuś ufa, ma przyjaciela, może na kogoś liczyć ?
Dzięki temu co przeżywamy stajemy się silni wewnętrznie i myślę ,że tak jest z Harrym.

Jeśli chodzi o mózgi, to czy ja wiem, może to rzeczywiście mózgi wybitnych osób. blink.gif
Pottermenka
No i wlasnie z ta sila to nic nie wiadomo bo wkoncu badania trwaja wink.gif

I jeszcze chce tylko powiedziec (a raczej ublagac) zebyscie nie pisali czasami takich glupot (konkretnie): Voldemort powiedzial ze Lilly nie musiala zginac bo sie winiej zakochal czy cos. No przecie kilka razy w ksiazce pisalo ze Lord Jakmutam nie mial zadnych uczuc...
anagda
QUOTE (Luna Lovegood @ 23.08.2004 12:12)
Ale nam chodzi, o sale z mózgami. Nie tą sale z tym Łukiem, czy co to wogóle tam jest.
Dostałam olśnienia. Mózgi są od ludzi, którzy są za kotarą tongue.gif
Hehehe moja inteligencja:P

weź przestań!! to by znaczyło, ze tam jest.... mózg... Syriusza???brrryyyyy..
juz wole nie wiedziec CO to sa za mózgi...
Pottermenka
To mozgi wyrwane z jakiegos horroru... czarodziej.gif
no ale za kotara jest swiat umarluch to co by mozgi lodkow robily w tym akwarium?? No chyba musialy byc jakies mniej rzeczywiste...
Mikrus
A może to są mózgi pokonanych śmierciorzerców....
To chyba też możlliwe...
Zostawiane tam na przestrogę...biggrin.gif
czadowa_
A pracownicy ministerstwa magii wyciagaja je przez nos ... wink.gif
błłeeeee
Galia
Nie, już wiem jak ktoś jest idiotą, to podają mu koktail z mózgu i wtedy mądrzeje. laugh.gif

Tak serio ( ja i serio taa dry.gif ) to doszłam do wniosku, że może jak umiera ktoś niebezpieczny, to na wszelki wypadek wyjmują mu mózg , żeby nie mógł wrócić.
Koralina
Sala śmierci przypominała mi troche teatr - zasłona (portal między światami), ławy. Mógłby być to np stary teatr, w którym aktorami były osoby zmarłe i wystawiały sztuke śmierci np a ich mózgi stały się rekwizytami. Spektakl mogły zobaczyć tylko osoby które zmarły, lub widziały śmierć, więc Hermiona np nie słyszała szeptów aktorów.

PS: A może by założyć nowy topic o sali śmierci i mózgach?
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.