Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: " To Co Najważniejsze"
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > Kwiat Lotosu
Nimbuska2000
To ja biggrin.gif Mam głowę pełną opowiadań i dlatego wybrałam jeden pomysł by go tu przedstawić.Prolog może być z błedami ale pozostałe części będą prawie idealne.Jeszcze jedno: jest to dziwne opowiadanie i prawie wcale nie ma wątku miłosnego. Może nie powinnien tu być, ale jest tu z powodu pewnych zdarzeń więc jeśli ktoś ma słabiiuuuuuuuuuutką psyhikę niech nie czyta ale wiątpię by ktokolwiek mnie posłuchał. I słusznie biggrin.gif

Prolog
Niebo miało barwę pomarańczową na myśl przypominającą wielką, soczystą pomarańczę. W pola widzeniu rozciągały się olbrzymie zielone tereny, góry i jeziora. Parę kilometrów dalej stał mały domek lestniskowy, gdzie stał młody chłopak czekający na kogoś niecierpliwie.
-Gdzie ona się podziewa!?- krzyknął ze złością.- Myślałem, że będziemy spędzać czas na czymś aktywniejszym niż gapienie się na góry!
-Nic dziwnego, że wziała.- powiedziała jakaś dziewczyna przed gankiem.-Skoro zamierzasz tak wrzeszczeć lepiej słuchać głupich ptaków.
Chłopak pokręcił głową i wszedł do środka.
Oparty o drzweo stał zielony rower, który należał do owej dziewczyny o której była mowa. Rzeczywiście wpatrywała się w góry z radością, że znowu wróciła w te spokojne strony. To było całkowite przeciwieństwo tego w czym mieszkała. W końcu pojechała na rowerze do domku, gdzie właśnie wyczekując na nią stał chłopak.
-GDZIE TY SIĘ DO CHOLERY PODZIEWAŁAŚ!?-wrzasnął, a oczy wyszły mu z orbit.
-Czekam na ciebie godzinę!
-Wyluzuj Colin.-odrzekła dziewczyna owijając włosami palce.-Podziwiałam widoki. Dawno tu nie byłam.
-No dobra bierz rower Ginny i zaczekaj tu.
-Jak nie zauważyłeś ja już mam ze sobą rower.-Ginny uśmiechnęła się lekko i zaczekała, aż Colin przyprowadzi tę osobę o której trąbił przez ostatnie dni.
Po chwili przed domem stała dziewczyna z którą rozmawiał Colin, gdy Ginny ogładała góry. Od razu poczuła niesmak, gdy na nią spojrzała. Przed nią stała wysoka blondyna ubrana w różowe dzinsy, różową i świecącą światełkami bluzkę, a na spodniach napis SEXY. Trudno jej się dziwić, że słodki wygląd Jenny, bo tak miał na imię ten różowy dziwoląg zbudził wyraźną niechęć Ginny.
-Choćmy już-powiedziała i wsiadła na rower.Colin i Jenny równierz to zrobili. (Jak się domyślacie rower Jenny równierz był różowy)Pojechali na jedną z najwyższych gór.
-Czy tu nie będzie groźnie?-spytała ze strachem Jenny.
-Uczyłem cię jeździć rok temu powinnaś dać sobie radę.-powiedział i pocałował ją czule. Ginny zrobiło się chwilowo niedobrze.
-Wiesz powinnaś ubierać bardziej elegancko-stwierdziła Jenny patrząc na poszarpane spodnie dziewczyny.-I przypomnij mi jak miałaś na imię?
-Ginny-powiedziała z zaciśniętymi zębami i zaczęła szybko pedałować, by uniknąć jej odpowiedzi. Gdy jeździli po małym lesie otaczającym połowę góry stanęli, by podziwiać widoki. Chłodne powietrze uderzyło ich w twarz.
-Ależ tu zimno-biadoliła Jenny.
Pod nimi rozciągało się olbrzymie urwisko usiane kamieniami. Mimo tego mrożącego widoku Ginny bardzo podobało się to miejsce.
-Czy ty umiesz nie narzekać?-spytała kpiąco Ginny.
-Ja...-jednak Jenny nie zdążyła dokończyć, bo nagle jej rower zaczął się zsuwać po urwisku.
-Co ty robisz!!!!!-krzyknęła Ginny.
-Niewiem nie mogę tego opanować POMOCY COLIN!-usłyszała.
Nagle przyjechał Colin.
-Gdzie Jenny?-spytał trzymając się za bok.-Złapała mnie kolka.
-Ona...pojechała tam-powiedziała drżącym głosem Ginny pomału otrząsając się z szoku widoku różowej dziewczyny pędzącej na przepaść pełną kamieni. Zeskoczyła z roweru i zaczęła zbiegać po urwisku.Colin ruszył za nią. Usłyszeli trzask. Pełna sprzecznych uczuć Ginny zbiegła na dół.
-ACH!-usłyszała i obejrzała się. Za nią leżał Colin z bolesnym wyrazem twarzy.
-Potknąłem się.-powiedział, a Ginny nie czekając zbiegła na sam dół.
-GINNY! Wracaj!-zabrzmiał głos zbolałego chłopaka.
Gdy wreście dotarła na dół jakimś cudem nie przewracając się zobaczyła zdemolowany różowy rower. Przełknęła ślinę i poszła dalej. Nagle zobaczyła Jenny leżącą twarzą do ziemi.
-Jenny?-spytała drżącym głosem Ginny obruciła ją.
-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie było twarzy.Była tylko czerwona miazga, a w niej pare kamieni. Na jej dłoń kapała już obficie krew, a Ginny stała patrząc na coś co kiedyś było złośliwą dziewczyną.
-NIEEEEE!!!!!-wiedziała, że ten widok będzie ją prześladował całe życie...

I co?Podobało się?
Hanusik
Trochę chaotyczny ten prolog jest.
"Nic dziwnego, że wziała"Nie rozumiem tego słowa. A temat tego ff jest w jakiejś z książek, już nie pamiętam w jakiej, bo dawno ją czytałam. W każdym bądź razie, mam nadzieję że dalsze części nie będą prawie że identyczne z książką. Popracuj nad interpunkcją, bo brakuje ci wielu przecinków.
Paulinka***
A mi sie podobało. Może rzeczywiście wszystko się miesza, ale opowiadanko ma swój rok i w miarę dobrze mi się czytało. szkoda tlko, że krótkie i nie ma kolejnych części...
Kara
"Niebo miało barwę pomarańczową na myśl przypominającą wielką, soczystą pomarańczę. W pola widzeniu rozciągały się olbrzymie zielone tereny, góry i jeziora. Parę kilometrów dalej stał mały domek lestniskowy, gdzie stał młody chłopak czekający na kogoś niecierpliwie.
-Gdzie ona się podziewa!?- krzyknął ze złością.- Myślałem, że będziemy spędzać czas na czymś aktywniejszym niż gapienie się na góry!
-Nic dziwnego, że wziała.- powiedziała jakaś dziewczyna przed gankiem."



Wogóle nie rozumiem tej wypowiedzi i tak wogóle wybacz że będę dobitnie szczera ale..nie podoba mi się...jest płytkie i nudne ale...zycze weny i czegoś lepszego to tak na zachęte nutella.gif

Kara

PS:Jezu Sosenka!!!!Przeczytaj coś o sobie w "I belive..." bo ja już na to nie mam siły...
dominisia888
troszke chaotyczne... niektore wypowiedzi sa bezsensu jak wyzej cytowny tekst przez Kare... troszke bledow stylistycznych jak chocby to : "Oparty o drzweo stał zielony rower, który należał do owej dziewczyny o której była mowa" moze sie niue znam ale moim zdaniem to wyrazenie jest bez sensu... ale temat ciekwy.. pisz dalej popracuj tylko nad gramatyka...
Dorcas Ann Potter
Może to tylko pozory, ale zdaje mi się, że ktoś tu odnowił temat sprzed ponad roku ;P
Kid_Of_The_Darkness
"-Nic dziwnego, że wziała.- powiedziała jakaś dziewczyna przed gankiem."

"Wogóle nie rozumiem tej wypowiedzi" - Kara

Kara, tu miało być "-Nic dziwnego, że zwiała".
No to tyle, bo nie czytałam jeszcze.

Pozdrawiam, bez zbędnych słów tongue.gif

Kid

Kara
thx za informacje...
dominisia888
nie spojrzalam na date... masz racje Dorc...
Dorcas Ann Potter
Dorc ma zazwyczaj rację.
Happy sylwestra ;* landrynki.gif
Kara
Dorc gdyby nie ty też bym tego wogóle nie zauważyła......thx...
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.