Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Tibi Et Igni
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Tenebris69
Na

początku miał to być jedno odcinkowy ff. Zmieniałm jednak zdanie. To będzie

taka krótka seria "Tibi et igni".


Tibi et

igni* 1


Śpij... Zamknij oczy... Śnij... Śnij...**

/>
Pierwsze wspomnienie Ciebie jest tak wyraziste, że nie raz dziwiłem

się, że pamiętam każdy szczegół. Leżałaś na kanapie. Twoje kasztanowe włosy

rozsypały się na szkarłatnym obiciu, a w ręce zwisającej z oparcia trzymałaś

podręcznik od eliksirów. Nie wiem co skłoniło mnie, że podszedłem do Ciebie.

Na pierwszy rzut oka byłaś przecież taka sama jak wszystkie inne

pierwszoklasistki. Dla innych, ale nie dla mnie. Czasem zastanawiałem się co

przykuło wtedy moją uwagę. Nie mogłem do tego dojść przez wiele lat aż

któregoś dnia zrozumiałem. To był Twój uśmiech. Uśmiechałaś się śpiąc na tej

nieszczęsnej, noszącej ślady wiekowego użytku kanapie. Wyjąłem Ci książkę z

ręki i przykryłem kocem. Zamruczałaś przez sen ale się nie obudziłaś tylko

naciągnęłaś na siebie koc i zwinęłaś się jak kot. Nie znałem Cię, a mimo to

poczułem, że coś mnie z Tobą wiąże. Kiedy wróciłem do dormitorium jeszcze

tego samego wieczoru dowiedziałem się od Jamesa, że nazywasz się Lily Evans.

Nie, nie pytałem się o to. Temat sam jakoś zszedł na pierwsze klasy i gdy

Syriusz zaczął żartować czy któremuś z nas podoba się jakaś nowa Gryfonka

James z rumieńcem na policzkach przyznał się i powiedział nam o Tobie.

Syriusz zaczął się podśmiewać, że zawraca sobie głowę jakaś małolatą lecz

sam gdy kilka lat później zainteresował się Dorcas to rok różnicy przestał

mu przeszkadzać. Odbiegłem jednak od tematu. Przez wiele miesięcy

obserwowałem Cię z daleka. Widziałem jak James próbuje zwrócić na siebie

Twoją uwagę, a Ty bezustannie od niego uciekałaś. Rozumiałem Cię. James był

porywczy i niezorganizowany. Strasznie chciał się popisać przed wszystkimi i

to chyba to było przyczyną tego, że przez sześć lat zdążyłaś go

znienawidzić. A może tak Ci się tylko wydawało? Dla mnie jednak zawsze

byłaś... miła. Pamiętam jak wieczorami czasem odrabialiśmy razem prace

domowe z dala od rozpraszających śmiechów i wygłupów trzech z Świętej

Czwórki Huncwotów. Wiedziałaś, że jestem jednym z nich. Na pewno nie tak jak

Łapa czy Rogacz ale byłem. Mimo wszystko lubiłaś mnie i szanowałaś. To

zawsze mnie mówiłaś „cześć” na korytarzy ostentacyjnie wymijając

Jamesa. Czasem myślę, że miał do mnie o to żal. Nie, nie podobałaś mi się

jako kobieta. Byłaś bardzo ładna ale nie tego w tobie szukałem. Chciałem

znaleźć zrozumienie i wsparcie w twoich oczach. Nie wiedziałaś jak bardzo go

wtedy potrzebowałem. Każda zbliżająca się pełnia niosła ze sobą strach i

przerażenie. Nie mogłem Ci tego powiedzieć ale któregoś dnia sama się

dowiedziałaś. Tak... To była chyba twoja trzecia, a moja czwarta klasa

Hogwartu. To stało się tak nagle, przez przypadek. Za dużo powiedziałem i

domyśliłaś się w ciągu kilku sekund kojarząc fakty. Byłaś bystra. Bystra i

cholernie inteligentna. Teraz wydaje mi się, że to był jeden z najlepszych

dni w moim życiu.

A ja będę twym aniołem... Twą radością,

smutkiem, żalem...


Od tamtego momentu zostałaś moim aniołem

stróżem. Przyjęłaś inna taktykę niż moi przyjaciele. Zamiast omijać z daleka

rozmowy na t e n temat zmuszałaś mnie do nich. Powoli zacząłem się

przyzwyczajać i akceptować to kim jestem. James, Syriusz i Peter nie zdawali

sobie sprawy jak bardzo jesteś mi bliska. I jak mi pomogłaś. Zajęci

robieniem dowcipów Severusowi nie zwracali uwagi na to co robię, kiedy oni

podkładają w ślizgońskim dormitorium żabi skrzek pod prześcieradła. W końcu

gdy nadszedł mój ostatni rok nauki w Hogwarcie James bardzo się zmienił.

Syriusz z reszta też. Obaj wydorośleli. Chyba zrozumieli w końcu, że ich

żarty tylko im wydają się śmieszne, a może po prostu dla nich tez przestało

to być zabawne? Zaczęłaś bardziej przychylnie patrzeć na Jamesa i zanim się

obejrzałem byłaś jego dziewczyną. Miałaś na niego naprawdę duży wpływ.

Cieszyłem się z tego, że to jest właśnie on. Koniec końcem był w porządku.

Miałem pewność, że cię nie skrzywdzi. Któregoś dnia zapytał mnie skąd ja Cię

tak dobrze znam. Odpowiedziałem: „Miej serce i patrz w serce, James.

Zobaczysz wtedy wiele rzeczy”. Nie wiem czy zastosował się do mojej

rady ale mam nadzieję, że przynajmniej się nad tym zastanowił. Kiedy

skończyliśmy szkołę przeprowadziłem się do małego mieszkanka w Londynie. To

mi w zupełności wystarczyło. James proponował mi zamieszkanie razem z nim w

Dolinie Godryka ale odmówiłem. Wiedziałem, że czeka na Ciebie. I

rzeczywiści. W niecałe dwa lata później byłem świadkiem na waszym ślubie.

Pamiętam jaki byłem dumny stojąc za wami, kiedy przyrzekaliście sobie miłość

i wierność do końca życia. Taki był układ: ja – świadkiem, Syriusz

– chrzestnym waszego ewentualnego potomka. I rzeczywiście.

Trzydziestego pierwszego lipca przyszedł na świat mały Harry Potter. Pomimo

tego, że miałaś na głowie dziecko i cały dom, bo James znikał na całe dnie w

Ministerstwie, nie zapomniałaś o mnie. Byłem częstym gościem w waszym domu i

spędziłem mnóstwo czasu na rozmowach z Tobą. Prosiłaś mnie, żebym został z

Harry’m gdy musiałaś gdzieś wyjść, a godziłem się na to z największą

radością. Uwielbiałem tego małego. Był taki zabawny i taki podobny do

Jamesa! Tylko oczy miał po Tobie. Oczy w których widzę Twój cień do

dziś.

Będę gwiazda na twym niebie... Będę zawsze obok

ciebie...


Nie mogłem uwierzyć, kiedy Syriusz blady na twarzy

aportował się przed moim mieszkaniem i wykrztusił, że słyszał o wypadku w

Dolinie Godryka. Już wtedy powinienem się zorientować, że jest niewinny. Ale

nie. Sam siebie przekonywałem, że to ty. Chciałem zrobić wszystko byleby

tylko nie dopuścić do siebie myśli, że gdybym był bardziej czujny to teraz

czekalibyście na mnie w domu. Tak... Dziś są twoje czterdzieste urodziny.

Nie wiem czy to coś da. Nie wiem czy usłyszysz to co czytam stojąc nad

kamienną, marmurową płytą z wygrawerowanym napisem: Lilian Evans;

16.08.1964. - 31.07.1988
. Nie wiem. Pamiętam jednak twoje ostatnie

zdanie skierowane do mnie. Wychodząc spytałem Cię czy to wszystko kiedyś się

nie skończy. Bo przecież nic nie trwa wiecznie. Nawet przyjaźń.

Odpowiedziałaś, że nie wiesz ale Ty zawsze będziesz przy mnie. Trzymam Cię

za słowo. Do zobaczenia, Lily.

Remus

KONIEC

/>
* Tibi et igni – Dla ciebie i dla ognia (łac.)
**

Fragment „Kołysanki” Farby
Nimfka
Jak przeczytałam początek: "Pierwsze

wspomnienie Ciebie jest tak wyraziste, że nie raz dziwiłem się, że pamiętam

każdy szczegół. Leżałaś na kanapie. Twoje kasztanowe włosy rozsypały się na

szkarłatnym obiciu, a w ręce zwisającej z oparcia trzymałaś podręcznik od

eliksirów" to pomyślałam sobie bleee... romans.... bleee... ciepłe

kluchy!

Ale w miarę czytania podobało mi się coraz

bardziej... Ogólnie rzecz mówiąc naprawde fajniutkie. Ciekawą formę sobie

wybrałaś.... Jakieś przemyślenia takie... Fajne, naprawde fajne.


/>No i plus (a nawet
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' /> ) za

to, że o Lupinie
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />


/>Pozdrawiam.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />
Child
Maruders wave floods the world! Run

for yer life! The doom is comin' for ya!

ble - znowu

Lupin. Tu lupin, tam lupin, na fg lupin, boje się zadzwonić do kumpla, bo na

poczcie głosowej będzie "własnie zamieniam się w wilka...",

otwieram konserwę, a tam dziczyzna.
Anulcia
Piękne Tenebris, naprawdę piękne.......

/>Poprostu uwielbiam twój styl pisania!! Masz takie oryginalne

pomysły i potrafisz to wszystko wyrazić, ubrać w słowa....
Naprawde

ogromna
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' /> , a

nawet
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif'

/> za tą jednopartówkę, a w szczególności za Huncwotów i

Lily.

MARAUDERS 4EVER!!!!
kkate
Mmm..... mnie naprawdę nie przeszkadza, że

"znowu Lupin". Wprost przeciwnie
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' /> Child,

nikt ci nie każe wchodzić...

A co do ficka... moja pierwsza

myśl....

Ładne.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' /> A

właściwie to bardzo ładne.

Bardzo dobrze piszesz, Tenebris, i jak

tak dalej pójdzie, to dostaniesz jakieś wyróżnienie w fanklubie... coś z

jakimś pisarzem ficków
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />


/>No właśnie, ładna, ciekawa forma. I świetnie opisałaś, że to nie był

niewiadomojaki romans. Tylko taka piękna przyjaźń.

Przy okazji

to wielkie dzięki. Czuję, że nabrałam weny do mojego ff.


/>Koniecznie zareklamuj ten na temacie fanklubu. Masz moje wsparcie


border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>


src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' />

<--- Dla Ciebie

Pozdrowionka, trzymaj się cieplutko!


border='0' style='vertical-align:middle' alt='kiss.gif'

/>

Galia
Łezka mi się po policzku potoczyła...

/>To u mnie wyraz wysokiego uznania...

src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/star.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='star.gif' />
Tenebris69
Ojoj... Dziękuję wam, kochani...

=*

Postanowiłam nie napbijać.

UWAGA: Przed

przeczytaniem spójrzcie na dopisek w części 1.


Tibi et

igni* 2


Teraz wiem, że warto żyć...
Warto kochać,

marzyć, śnić...**


Nie wiem, synku czy kiedykolwiek znajdziesz

ten list. Mam nadzieję, że nie będziesz musiał. Dlaczego go napisałam?

Zacznę od początku. Kiedy się urodziłeś byliśmy z Jamesem w siódmym niebie.

Byłeś taki malutki i bezbronny. Pamiętam jak Twój tata nie wiedział jak brać

Cię na ręce. Miałam łzy w oczach zawsze kiedy widziałam was razem. Wreszcie

miałam dla kogo żyć. I walczyć. Niedługo po tym jak przyniosłam Cię ze Św.

Munga, James dostał pracę w Ministerstwie Magii. Zdał kurs na aurora z

odznaczeniem. Nigdy nie żałowałam, że zrezygnowałam z kariery rok przed

zakończeniem Szkoły Aurorów. Byłam taka dumna chodząc raz w miesiącu na

Pokątną do Madame Malkin bo nie mieściłam się w moje ubrania. Czułam się

wspaniale mając świadomość, że już niedługo zostanę mamą. Nie mogłam

doczekać się wyznaczonego przez uzdrowiciela dnia trzydziestego pierwszego

lipca. Syriusz zawsze śmiał się ze mnie widząc jak nałogowo gromadziłam

przeróżne pluszowe misie aż w końcu sam poszedł w ślady Remusa, który szybko

podchwycił moje nowe hobby i za każdym razem kiedy nas odwiedzał przynosił

nowego misia. Kiedy to piszę siedzę właśnie pośród tych wszystkich pluszaków

tuż obok Ciebie. Śpisz sobie smacznie w łóżeczku, które James sam zrobił

spędzając długie wieczory w garażu i warcząc na każdego kto mu przeszkodził.

Wiesz, kochanie, nigdy bym nie przypuszczała, że Twój tata tak się zmieni.

Gdybyś go zobaczył kilka tal temu! Ciągle miał w głowie tylko jakieś

głupie żarty. Napiszę szczerze – nie znosiłam go. Z całej czwórki

Huncwotów tolerowałam tylko Remusa. Był moim najlepszym przyjacielem i

został nim do dziś. Pewnie się zastanawiasz po co Ci to piszę? Mogłeś

usłyszeć mnóstwo różnych historii o swoim ojcu. A każdy widział go i znał z

innej strony. Mam wrażenie, że tylko ja zobaczyłam go takim jaki jest

naprawdę. Pod tym swoim twardym pancerzem Pana-Ja-Jestem-Najlepszy krył się

całkiem miły chłopak. Pewnie gdyby się dowiedział, że Ci to piszę to nie

pozwoliłby mi. Syriusz zawsze opowiada Ci, jak to on mówi „na

dobranoc”, jakąś ich zwariowaną przygodę. Nawet nie wiesz ile ja się

dowiedział rzeczy z tych jego „bajeczek”! Ty sam

odziedziczyłeś po nim bardzo wiele. Widać to już teraz kiedy tak

zdecydowanie i mocno ściskasz mnie za rękę i śmiejesz się na widok miotły.

Pewnie też będziesz szukającym. Jak każdy Potter.

Mieć

nadzieję w lepszy świat...
Przecież wierzysz tak jak ja...
Bo to

dla nas powstał świat...
Świecą gwiazdy wieje wiatr...



/>Wszystko zmieniło się diametralnie gdy Severus Snape wrócił na naszą

stronę. Kiedy tylko James dowiedział się, że Dumbledore zaufał jego

zagorzałemu wrogowi i smierciożercy wpadł w prawdziwą furię. Poleciał zaraz

do dyrektora i ze późniejszych słów Minerwy McGonagall wywnioskowałam, że

zrobił mu niezłą awanturę. Oczywiście bezskuteczną. Ja sama pod koniec

szóstej, a jego siódmej klasy zawiodłam się na Severusie strasznie. Do

tamtej pory lubiłam go. Wydawał mi się taki... inny. Ale gdy pewnego dnia

przez przypadek zobaczyłam mroczny znak na jego przedramieniu. Przepłakałam

chyba cały dzień. Nie wytrzymałam i powiedziałam o tym Remusowi, który od

razu zauważył, że coś jest nie tak. To on powiadomił o tym

Dumbledore’a. Więc mnie również było ciężko kiedy usłyszałam od Jamesa

o jego powrocie na naszą stronę. Nie potrafiłam mu ponownie uwierzyć. Z

czasem jednak przyzwyczajałam się do jego obecności na zebraniach Zakonu

Feniksa. Nigdy się do mnie nie odezwał. Wiedziałam, że bał się usłyszeć ode

mnie tego samego czego nie omieszkał powiedzieć mu James i Syriusz.

Milczeliśmy oboje. Kilka miesięcy temu przekazał Dumbledorowi, że

Sam-Wiesz-Kto dowiedział się o przepowiedni. Pamiętam jak zemdlałam, kiedy

Syriusz aportował się u nas i wydusił to co usłyszał. Od razu padła decyzja

o Zaklęciu Fidellusa. Twój tata ręczył za Syriusza, który z kolei wypierał

się tego jak mógł mówiąc, że Sam-Wiesz-Kto jego pierwszego będzie

podejrzewał o bycie Strażnikiem Tajemnicy, więc padło w na Petera. Wszyscy

pocieszali mnie jak mogli ale ja miałam złe przeczucia. Widziałam także

strach w oczach Jamesa, który starał się ukryć wszystkie emocje żebym nie

zorientowała się, że on też się boi. Żebym miała jakieś oparcie. Ale ja

zdawałam sobie sprawę z tego, że Twoje życie wisi na włosku. Nadal to wiem.

Za każdym razem kiedy słyszę kołatkę wzdrygam się po czym uświadamiam sobie,

że gdyby to był ON to na pewno by nie pukał.

Więc pokocham ten

nasz świat...
Już nie będziesz więcej sam...


Znowu

płaczę. Patrzę na Ciebie i nie mogę nawet pomyśleć, że może Cię nie być. Że

możesz tu nie leżeć i nie przytulać jednego z co najmniej setki misiów. Po

prostu nie mogę. Obiecałam sobie, że będę Cię chronić ze wszystkich sił. Do

końca. Koniec... To straszne słowo. Razem z Jamesem będziemy robić wszystko

żebyś nie musiał dostać kiedyś tego listu od mojej siostry. Wiem jednak, że

wszystko zależy teraz od Petera. Czy będzie dość silny? Musi. Staram się

cieszyć z każdego dnia. Z każdej nocy, kiedy budzisz mnie swoim płaczem. Ale

tak na wszelki wypadek - żegnaj, Harry. Zawsze będę obok ciebie. Pamiętaj o

tym i pamiętaj o mnie i tacie. Kochamy Cię, synku. Bardzo.


/>Mama.


KONIEC

* Tibi et igni – Dla

ciebie i dla ognia (łac.)
** Fragment „Warto żyć”

Sumptuastic
Nimfka
I znowu mi się podoba! Naprawde fajna

jest ta forma listu!

W nagrode
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/krowki.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='krowki.gif' />


src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/landrynki.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='landrynki.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/nutella.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='zelka1.gif'

/> .

Fajne, ciekawe jakie bedzie nastepne.


/>Pozdrawiam
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />


/>
Avin
Obydwie części bardzo mnie wzruszyły. Ale

list Lily do Harry'ego bardziej. Łezki toczyły mi się po policzkach, a

rzadko kiedy wzruszam się na jakiś fickach. Lepszej recenzji nie mogłaś ode

mnie dostać. Mam nadzieję, że szybko dodasz coś jeszcze.
kkate
Tenebris...

...to było piękne


border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />



Naprawdę, wzruszyło mnie. Nie płakałam, bo nigdy nie płaczę nad

fickami, ale mnie coś dławi w gardle. Coś podobnego czułam czytając końcowe

fragmenty ZF, a były to wg mnie najbardziej wzruszające momenty w HP. To

naprawdę coś znaczy....

Masz talent do tego typu opowiadań.

Naprawdę, poważnie zastanowimy się nad awansem.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />


/>Buziaki
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/kiss.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='kiss.gif' />


/>edit: przeczytałam jeszcze raz. Uroniłam jedną łezkę. To naprawdę

rzadkie..... jeśli o mnie chodzi.
Anulcia
Tenebris, wzruszyłaś mnie....do łez. Ale

dopiero za drugim razem, bo pierwszy raz przeczytałam niezbyt dokładnie.

/>Jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojej twórczości. Poprostu nic nie będę

mówić więcej. Czasami słowa są zbędne.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />


/>WIELKA
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' /> dla

Ciebie od Anulci!!

Pozdroofka:-*
Galia
W formie listu jesteś naprawdę nie zła. Ten

teżbardzo mi się podobał, chociaż nie tak jak pierwszy. W każdym razie

pozdrawiam cieplutko
Gal
Tenebris69
Długo sie wahałam czy spróbować takiej

formy opowiadań. Z pokazaniem światu listu Remusa do Lily zwlekałam długo.

Trochę się zniechęciłam "Problemami" bo kiedy wydrukowałam te moje

wypociny to doszłam do wniosku, że teraz wiele bym zmieniła w tamtym

fanfiku. Kiedy napisałam TIBI ET IGNI pomyślałam: "A co tam! raz

się żyje..." i zanim się zorientowałam powstała cz. 2, a na ukończeniu

mam już 3. Ogromnie się cieszę, że wam się podoba. Cmok!

Nie

mogłam się powstrzymać.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' /> Oto TIBI ET

IGNI 3:

Tibi et igni* 3

Wraz z tysiącem

innych statków wypłynęłaś w niewiadomym Ci kierunku...**



/>Pamiętasz nasze zabawy na podwórku? Nasze pierwsze rowerki, które

dostałyśmy na Boże Narodzenie? Ja miałam wtedy sześć, a ty pięć lat.

Jeździłyśmy jak szalone nie zwracając uwagi na oburzonych przechodniów.

Uwielbiałam te nasze „wypady”. Mama nie raz była zła, że wracamy

tak późno. Ale wtedy to nie miało znaczenia. Liczyło się uczucie wiatru

uderzającego w twarz. Tylko to. Od czasu kiedy dostałam list do Hogwartu

czułam, że oddalasz się ode mnie. Widziałam jak męczysz się za każdym razem,

kiedy wracałam na wakacje czy ferie do domu. Unikałaś mojego wzroku.

Zaciskałaś pięści na blacie stołu tak mocno, że bielały Ci knykcie. Nie

rozumiałam dlaczego. Zawsze myślałam, że będziesz dla mnie nie tylko siostrą

ale także przyjaciółką. Co gorsza zamykając się w sobie nie wiedziałaś co

chcesz osiągnąć. Ja też nie wiedziałam. Dopiero wiele lat później zaczynałam

się wszystkiego domyślać.

Wiatr pchnął Twe marzenia w wielki

żagiel zapomnienia...
Byłaś ciągle zagubiona w rozpędzonym szarym

świecie...


Kiedy wróciłam na wakacje po ukończeniu piątej

klasy nie wytrzymałaś. Nadal czasem śni mi się Twój krzyk. I przerażona

twarz mamy. Powiedziałaś mi wtedy, że nie jestem już dla Ciebie siostrą. Że

chciałam zając jej miejsce w życiu naszej rodziny przynosząc kartki z

pochwałami od nauczycieli i wymachując tym, jak nazwałaś moją różdżkę,

„patykiem”. W pierwszej chwili nie mogłam uwierzyć, że to ta

sama mała dziewczynka z którą ścigałam się na rowerze. Tamtego wieczoru

wybiegłaś z domu i wróciłaś dopiero następnego dnia. Próbowałam z Tobą

porozmawiać ale mi nie pozwoliłaś. To były chyba moje najgorsze wakacje.

Przepłakałam wiele nocy, patrząc jak mijasz mnie w przedpokoju wpatrując się

w podłogę oczami pełnymi nienawiści. Obwiniałam siebie. Byłam pewna, że

gdybym nie była tak zaabsorbowana szkołą i poświęcała Ci więcej czasu byłoby

tak jak dawniej. Nawet nie wiesz jak ja wtedy Cię potrzebowałam. Pomimo, że

byłaś młodsza zawsze umiałaś mi doradzić i pocieszyć. Jeszcze przed kłótnią

opowiedziałam Ci o Jamesie Potterze. Nie wiem czy zapamiętałaś chociaż jedno

moje słowo. Nie, nie mam Ci tego za złe. Kiedy minął już pierwszy szok

zaczęłam mieć straszne wyrzutu sumienia. W siódmej klasie wymykałam się z

zamku w weekendy i obserwowałam cię. Ucieszyłam się, kiedy zaczęłaś spotykać

się z Veronem Dursley’em. Nie znałam go ale wyglądał na porządnego

chłopaka. Wiedziałam, że sobie poradzisz. Byłaś bardzo silna i zdecydowana.



Teraz płyniesz swoim statkiem oszukując czas i życie...

/>I oddalasz się powoli w zapomnieniu gubiąc życie...



/>Zaczęłam się poważnie niepokoić dopiero wtedy gdy dwa lata później

dowiedziałam się od taty, że wychodzisz za mąż. Nie przypuszczałam, że

zdecydujesz się na ślub tak szybko. Nie przysłałaś mi zaproszenia na

uroczystość ale mimo wszystko przyszłam. Stałam z Jamesem za tym wielkim

drzewem przed kościołem i łzy same cisnęły mi się do oczu. Jeszcze tego

samego dnia James oświadczył mi się. Aby powiadomić o tym rodziców zjawiłam

się z Jamesem w domu tydzień później. Sama otworzyłaś nam drzwi. Trzymałaś w

ręce stosik ubrań. Wpuściłaś nas bez słowa i wbiegłaś po schodach na górę.

Mama powiedziała, że pakujesz swoje ostatnie rzeczy i wyprowadzasz się z

Veronem na Privet Drive. Była bardzo zaskoczona gdy James poprosił ją o moją

rękę. Ba! Sama o mało nie padłam z wrażenia. I wtedy zobaczyłam jak

spoglądasz na nas w połowie schodów. Zostawiłam zaproszenie również dla

Ciebie. Za rok nie widziałam Cię jednak na moim ślubie. A może byłaś tylko

tak jak ja nie miałaś odwagi wyjść? Dudley urodził się dwa miesiące

wcześniej od Harry’ego. Wtedy już wiedziałam o czym marzyłam przez

cały ten czas. Żeby nasze cieci bawiły się kiedyś razem, w jednej

piaskownicy. Wbrew pozorom Twój świat i świat czarodziejów nie był taki

odległy. Dla nas ta granica była nie do pokonania. Kiedy dowiedziałam się,

że Voldemort wie o przepowiedni przekroczyłam tą dzielącą nas barierę jako

pierwsza. Stałam przed Twoim domem i z wahaniem nacisnęłam dzwonek. Veron

powiedział mi, że Cię nie ma i zatrzasnął mi drzwi przed nosem. Czekałam.

Siedziałam w parku niedaleko chyba cztery godziny aż w końcu usłyszałam

stukot obcasów o chodnikową kostkę. Nie poznałam Cię od razu. Miałaś na

sobie elegancką, beżową garsonkę i włosy prosto od fryzjera. Zawołałam ale

tylko przystanęłaś po czym ruszyłaś dalej. Pobiegłam za Tobą. Dogoniłam Cię

tuż przy progu. Kiedy odwróciłaś się w moją stronę spodziewałam się

wszystkiego tylko nie łez. Chyba po raz pierwszy widziałam jak płaczesz.

Potem, w Twoim chirurgicznie czystym salonie płakałyśmy obie. Poprosiłam

żebyś zaopiekowała się Harry’m gdyby coś mi się stało. Te słowa

podziałały na Ciebie jak kubeł zimnej wody. Odmówiłaś. Wybiegłam z Twojego

domu prawie przewracając Verona. Ostatnie co zobaczyłam przez łzy to był

jego obcy wyraz twarzy. James wrócił późno z akcji, więc niczego nie

zauważył. Od tamtej pory nie widziałam Cię. Postanowiłam napisać jednak ten

list. Przemyśl sobie to wszystko, Petunio. Nie mam do Ciebie żalu i proszę

Cię żebyś i Ty zapomniała o przeszłości, oddzieliła ją grubą kreską. Teraz

nie ma ona żadnego znaczenia. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze będę miała

szansę przeprosić Cię za... wszystko, porozmawiać. Każdy nowy dzień niesie

strach przed jutrem. Nie, nie piszę tego po to żeby wywołać w Tobie wyrzuty

sumienia. Nie mam do Ciebie pretensji. Chcę jednak prosić Cię jeszcze raz o

to samo co kilka miesięcy temu. Gdyby coś mi się stało – zaopiekuj się

Harry’m. Jestem gotowa zrobić wszystko byleby tylko zapewnić mu

bezpieczeństwo. Myślę, że patrząc na Dudleya jesteś w stanie mnie zrozumieć.

Jeżeli czytasz ten list oznacza, że już stoisz przed wyborem. Mój Boże...

Nawet nie jestem w stanie przewidzieć czy w ogóle ktoś przekaże Ci tą

skrzyneczkę do której za chwile włożę ten kawałek pergaminu, a nawet jeśli

to czy ją otworzysz. Do zobaczenia, Petunio. Być może staniemy jeszcze

kiedyś naprzeciwko siebie bez grymasu na twarzy. Będę czekać na taką chwilę.

Nie ważne czy TAM czy TU. Po prostu - będę.

Lily Evans Potter

/>
KONIEC

* Tibi et igni – Dla ciebie i dla ognia

(łac.)
** Fragment „Zagubionych” Sumptuastic
Beletharaniel
Podoba mi się to, że użyłas właśnie

takiej formy, podkresla to uczucia autorów listów - o wiele bardziej niz

zwykła proza. Czasem miło jest poczytać o takiej długotrwałej przyjaźni, o

prawdziwej matczynej czy siostrzanej miłości, choć na pierwszy rzut oka może

to wyglądać inaczej. Wzruszyłam się
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />


/>Źle mi się skojarzyly słowa "Kołysanki" ale to juz inny temat


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />


/>Pisz dalej, a ja chętnie bede czytać.
Nimfka
Cholera, ładnie to tak ludzi doprowadzać do

takiego wzruszenia? Tenebris, jestem pełna podziwu, naprawde piekne sa te

twoje opowiadania...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/cry.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />


/>Pisz dalej, masz naprawde wielu "fanów".

Pozdrawiam


border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Galia
Czy fabryka chusteczek do nosa zapłaciła ci

za napisanie tego? (
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' /> ) Zurzyłam

ich kilka podczas czytania...
Tenbris69 masz ode mnie największą


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif'

/> jaką znalazłam
Tenebris69
Dziękuję, dziękuje, dziękuję.... =*

/>
W ramach rekompensaty z ate chusteczki trochę mniej tkliwy list.


style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />


/>Tibi et igni 4

Pytam się czasami siebie,
skąd

przyszedłem? Dokąd iść?
Czy potrafię żyć bez Ciebie?
Czy mój świat

to tylko Ty?


Kiedy po raz pierwszy przekroczyłem bramę

Hogwartu wiedziałem, że czeka mnie najwspanialsze siedem lat życia.

Pierwszego dnia poznałem moich trzech współlokatorów: Remusa, Petera i

Syriusza. Nie, nie myśl sobie, że moja przyjaźń z Syriuszem zaczęła się już

wtedy. Prawdę mówiąc – nie znosiliśmy się. Tak... Dopiero potem

wszystko się zmieniło. Cała pierwsza klasa zeszła nam na szpiegowaniu

Ślizgonów i zarabianiu coraz to nowych szlabanów. Po jakimś czasie doszedłem

do wniosku, że w ciągu jednego roku mieliśmy o wiele grubszą teczkę niż

niejeden uczeń po ukończeniu szkoły. Byliśmy z tego diabelnie dumni. No,

może prócz Remusa, który cały czas stał trochę na uboczu. W niektórych

akcjach przydawał nam się jednak jego rozsądek i pomysłowość. A co tam...

Pewnie nie raz uratował nam tyłki. W miarę szybko zorientowaliśmy się, że

coś przed nami ukrywa. W końcu ile można wyjeżdżać do chorej

cioci/mamy/babci? Kiedy odkryliśmy co jest prawdziwą przyczyną tych jego

nieobecności trochę to nas zszokowało. Nie wiedzieliśmy jak postąpić i czy

powiedzieć mu, że wiemy. Powiedzieliśmy. Postanowiliśmy mu pomóc ale żaden z

nas nie miał pojęcia jak. Zauważyliśmy, że od pewnego czasu coś go gryzie i

zdołaliśmy wydusić z niego, że jest jeden sposób aby mu pomóc ale bardzo

niebezpieczny. Jak się pewnie domyślasz niebezpieczeństwo mieliśmy w...

nieważne. Kilka miesięcy później opanowaliśmy sztukę animagii. We wrześniu

następnego roku po raz pierwszy zobaczyłem Ciebie. Uczyłaś się transmutacji

przy tym okrągłym stoliku w rogu pokoju wspólnego. Stałem i gapiłem się na

Ciebie nie zdając sobie sprawy, że wygląda to trochę dziwnie. Nie zobaczyłaś

mnie. A ja przyglądałem się każdemu Twojemu ruchowi. Ocknąłem się dopiero

wtedy jak zirytowany Syriusz pomachał mi ręką przed oczami.


/>Czasem myślę, że rozumie,
po co ktoś nas uczył śnić.
Ale

teraz to nieważne
nie ma sprawy, jest ok.!


Już wtedy

zdałem sobie sprawę, że muszę bliżej Cię poznać. Bezskutecznie próbowałem

zwrócić na siebie Twoją uwagę. Za którymś razem Remus nie wytrzymał i

powiedział mi żebym przestał zachowywać się jak kretyn i po prostu z Tobą

porozmawiał. Oczywiście nie posłuchałem. Byłem zły kiedy zamiast się śmiać

gdy pojedynkowaliśmy się z Snape’m ty patrzyłaś na nas z wściekłością

i broniłaś go. Dopiero później zrozumiałem, że zachowywaliśmy się jak

skończeni kretyni. Wiele razy śniły mi się Twoje słowa wypowiedziane wtedy,

nad jeziorem: „Jesteś taki sam jak on...”. Chyba to jedno zdanie

dało mi dużo do myślenia. Przez całe wakacje gryzło mnie sumienie aż w końcu

powiedziałem o wszystkim Syriuszowi. Chyba nigdy nie zapomnę Twojej miny,

kiedy zobaczyłaś mnie tamtej nocy na trawniku przed Twoim domem. Zeszłaś do

mnie po dachu sycząc, że jestem wariatem. Miałaś na sobie taką śmieszną

czerwoną koszulę nocną z małym, białym króliczkiem na piersiach. Nie wiem

ile czasu rozmawialiśmy. Pamiętam jednak, że kiedy wracałem do siebie

Błędnym Rycerzem świtało. Dostałem od mamy niezłą burę bo kiedy przez

przypadek odkryła, że nie mam mnie w łóżku Syriusz poplątał się w zeznaniach

i mu nie uwierzyła twierdząc, że na pewno „łże jak pies”. No

cóż... Nie powiem, żeby Łapa się tym przejął. W końcu on BYŁ psem.


/>Powiedz mi, dlaczego płaczesz?
Po policzku spływa łza.

/>Chociaż jestem, jaki jestem,
przytul do mnie mocno się!


/>
Od tamtej pamiętnej nocy sam zauważyłem, że na niektóre sprawy

patrzę inaczej. Przestałem szukać guza u Smarke... to znaczy... u Severusa.

Musiałem się cholernie pilnować bo ta odnoga piekła zaczęła sama mnie

prowokować. Chyba ty też to spostrzegłaś. Wreszcie nasze rozmowy nie

kończyły się tradycyjnym: „Odwal się, Potter!”. Muszę

przyznać, że słownictwo to Ty miałaś wyrobione... Syriuszowi, któremu do tej

pory raczej nie przeszkadzałaś, zaczął się wściekać, że ciągle z Tobą

przesiaduje, a on idzie w odstawkę. Jak mu poradziłem, żeby zajął się czymś

innym to się na mnie obraził i tyle. W końcu musiał się pogodzić z nową

sytuacja. Nawet nie wiesz jaki byłem szczęśliwy, kiedy na pytanie czy

zostałabyś moją dziewczyną odpowiedziałaś zaskoczona: A to jeszcze nią nie

jestem?”. Miałem ochotę odtańczyć taniec radości. Pamiętasz moją

ostatnią noc w Hogwarcie? Noc pod pamiętnym bukiem? Na pewno. Nawet nie

wiesz ile wtedy bym dał żeby zostać z Tobą na Twoim siódmym roku. Po

ukończeniu szkoły złożyłem podanie do Szkoły Aurorów. Miałem pecha bo

dyrektorem był tam nasz były nauczyciel obrony przed czarną magią, który...

eee... kojarzył mnie z nie najlepszej strony. Dopiero po namowach

Dumbledora stałem się pełnoprawnym absolwentem SA. Nie powiem, że było

łatwo. To była ciężka harówka głównie na początku. Musieli być pewni, że

damy radę. Dlatego właśnie odradzałem Ci pójście w moje ślady ale rzecz

jasna nie miałaś zamiaru mnie słuchać i wkrótce widywałem się z Tobą na

korytarzach SA. Z wielką ulgą przyjąłem Twoją zgodę na zamieszkanie wraz ze

mną w Dolinie Godryka.

Mam tak mało, tak niewiele by Ci

dać.
Tak niewiele dobrych chwili w oceanie trudnych lat.
Będę

trzymać Cię za dłoń, choć będziemy iść pod prąd
Tobie to obiecać

chcę


Jutro ślub Twojej siostry. Wczoraj zapytałem Cię jak ty

ze mną wytrzymujesz. Roześmiałaś się tylko. Mam jednak nadzieję, że

odpowiesz sobie na to pytanie bo widzisz... Ja chciałbym żebyś wytrzymała ze

mną trochę dłużej. Nie. Kiedy za jakieś dwadzieścia minut wyjdziesz z

łazienki i przeczytasz ten pozostawiony na poduszce list nie pytaj się o co

mi chodzi. Po prostu... zastanów się. Dobrze, Lily?

James

/>
KONIEC

* Tibi et igni – Dla ciebie i dla ognia

(łac.)
** Fragment „Oboe” Sumptuastic

P.S

/>Jezeli przeczytaliście z rozumieniem cz. 3, powinniście domyślić się o co

James zapytał Lily nastepnego dnia.

P.S-2
Chyba mnie jakaś

nagła wena złapała z tymi listami... Pisze 2 na dzień! Aaaa! Chyba

muszę wziąć coś na wstrzymanie chociaż wiem, że Wam - pożerażom ficków

(kurczę... ja tu narzekam a sama się do nich zaliczam) to odpowiada


style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />
Nimfka
Ja nie mogę.... Ja po prostu nie moge....

Nie wytrzymuje psychicznie.... Mój rodzony ojciec z niepokojem przygląda się

jak przezywam ten ff! Co ty robisz z tymi forumowiczami

Tenebris!?
Już nie wiem co pisać... Komplementy mi się wyczerpały.

To jest po prostu cholernie ładne!
Też bym chciała tak pisac....

Ech...

Gratuluje, naprawde gratuluje zdolności takiego pisania i

wprowadzania ludzi w stan histerii. To piękne jest...

Pozdrawiam

autorke i forumowiczów wzruszających się przed monitorami.


border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>

kkate
No tak, to nie było takie ckliwe i

powodujące chlipanie, ale również ładne i sympatyczne. Masz talent


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />


/>
QUOTE

class='quotemain'>Chyba mnie jakaś nagła wena złapała z

tymi listami... Pisze 2 na dzień! Aaaa! Chyba muszę wziąć coś na

wstrzymanie chociaż wiem, że Wam - pożerażom ficków (kurczę... ja tu

narzekam a sama się do nich zaliczam) to odpowiada
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>


Do licha,

odpowiada jak najbardziej, tylko - mam wielką prośbę - PODZIEL SIĘ ZE MNĄ

WENĄ!!!! Nie mówię, że z moją jest takie totalne dno, ale i

tak jest słabo..!

Dobra, pozdrowionka
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' />

/>
Galia
Dziewczyno skąd ty masz taką wenę?!

/>A ja dzisiaj do tego w totalnie romantycznym nastroju jestem i


border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />

...
Dziękuję za twoje opowiadania.
Tenebris69
Wiecie co... Dziś mam totalny zastuj

umysłowy... Nie umiem sklecić nawet jednego zdania... Chyba muszę się

zgłosić do prof. Snape'a żeby mi jakiś eliksir wzmacniający uwarzył...


style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />


/>Ja to tak już ze mną jest... jak zacznę pisać to skończyć nie mogę, a

potem muszę szukać natchnienia... Mam jednak nadziję że szybko je znajdę i

wklęję (i tu uwaga!) możliwe że ostatnią część Tibi et igni... Piszę

"możliwe" bo nie jestem jeszcze pewna. mam zaplanowany już kolejny

odcinek i waham się czy skończyć na nim czy nie. To miała być KRÓTKA seria,

więc nie chcę rozwlekać...
Galia
Jeszcze się pytasz? Jasne, że dawaj

następną część !!!
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />



border='0' style='vertical-align:middle' alt='krowki.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/landrynki.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='landrynki.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/nutella.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif' /> i pisac

mi tu
Tenebris69
Nie, nie... Jeszcze nie mam następnej

części...
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> Na razie dla tych co czekają na nadtępne listy utwory

Sumptuastic, których fragmentów użyłam w "Tibi et igni".


/>List Remusa do Lily =>
href='http://mp3.com.pl/zespoly/licznik.pl?id=1093&idu=5'

target='_blank'>Kołysanka


List Lily do Harry'ego =>


target='_blank'>Warto żyć


List Jamesa do Lily =>
href='http://mp3.com.pl/zespoly/licznik.pl?id=1093&idu=9'

target='_blank'>Oboe


Niestety Zagubionych nie

znalazłam...

EDIT

Pioseneczek to już się nie chciało

komentować?
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>

Okey... Oto część 5 osta.. Nie. Stop. Nie

ostatnia (czyżbym słuszała okrzyk radości?). Ostatnią częścią będzie odcinek

6. Za tatchnienie dziekuję Hermi z forum MR.

Tibi et igni*

5


Nie wiedziałem jak długa jest - noc samotności... **

/>Gdy minuty odmierza on - demon wieczności...


Na początku

pierwszej klasy nie pamiętam ani jednego dnia żebym nie został wyśmiany i

poniżony. Kiedy po raz pierwszy wstawił się za mną Remus dostrzegłem promień

nadziei. Byłeś wtedy z nim. Może to nie była Twoja inicjatywa ale ja i tak

nie zapomnę miny tamtego Ślizgona, kiedy rzuciłeś w niego klątwą. Już wtedy

postawiłem sobie za cel być takim jak Ty. Zadanie miałem nieco ułatwione bo

Remus bardzo chciał mi pomóc, a Ty byłeś przecież jego najlepszym

przyjacielem. Myślałem już, że wszystko się ułoży gdy pojawił się on...

Syriusz Black. Syriusz, którego nie cierpiałeś od czasu kiedy pożarliście

się w dormitorium o rodziny czystej krwi. Potem kłóciliście się dosłownie o

wszystko. Aż do tamtego dnia...
Nie zdawaliście sobie sprawy, że byłem

razem z wami w pokoju. Syriusz zwrócił Ci uwagę, żebyś nie rozrzucał

wszędzie swoich ubrań, a Ty odfuknąłeś mu: „No jasne... Przecież

Wielki-Pan-z-Dobrego-Domu nie przywykł do takiego bałaga... Uderzył Cię

zanim zdążyłeś dokończyć. Z mojego ukrycia trudno było cokolwiek zobaczyć,

więc zdziwiłem się gdy nie usłyszałem odgłosu oddawanego ciosu. Wychyliłem

się odrobinę. Syriusz siedział na łóżku zakrywając twarz dłońmi. Stałeś nad

nim nie wiedząc co robić aż w końcu usiadłeś przy nim. Rozmawialiście

szeptem chyba dwa kwadranse. Dopiero później dowiedziałem się wszystkiego.

Tego jak jego rodzice kazali mu wierzyć w moc czystości krwi i nie zadawać

się ze szlamami. Tego jak nie mógł wytrzymać widząc jak beztrosko żartujesz

sobie ze wszystkiego nie przejmując się co powie Twoja matka gdy dyrektor

wyśle do domu notkę z ocenami na której będzie kilka Z... Zawsze musiało być

co najmniej P. Podziwiał Cię i nienawidził jednocześnie. W każdym razie od

tamtej pory stałeś się jego najlepszym przyjacielem, a ja przestałem się

liczyć. Nawet Remus się ode mnie odwrócił. Ciągle przecież musiał pilnować

żeby nie wyrzucono was ze szkoły. Miałem do was żal, że nigdy nie

zabieraliście mnie na akcje twierdząc, że cztery osoby to zbyt duże ryzyko.

Ale ja nie byłem taki głupi... Bo niby od kiedy ryzyko stanowiło dla was

przeszkodę? Wiedziałem, że uważacie mnie za łamagę i nieudacznika. Odrobinę

nadziei dostrzegłem dopiero kiedy Remus przyznał, że jest wilkołakiem.

Tak... Chyba właśnie wtedy zaczęliśmy nowy rozdział w naszym życiu... W dniu

w którym po raz pierwszy, po wielu miesiącach prób, udało nam się zostać

animagami byłem tak szczęśliwy jak nigdy. Wreszcie łączył nas jeden, wielki

sekret. To było jak kontrakt... na milczenie. Czułem się taki wyróżniony

mogąc przemykać zwinnie do sęku Wierzby Bijącej nie narażając się na

uderzenia. Byliście w pewnym sensie zależni ode mnie bo sami pod postaciami

dużych zwierząt nie mieliście możliwości podejść do niej na tyle blisko.

Wreszcie byłem jednym z was tak naprawdę. Dopóki nie zjawił się Czarny

Pan...

W nasze życie wkrada się mrok - zmieniając dusze...

/>Gorzka prawda zabija w nas - wielkie uczucia...


Pamiętam

jakby to było dziś. Siedziałem sam w bibliotece. Byłem tak zajęty czytaniem,

że nie zauważyłem, że ktoś siada obok mnie. Po podniesieniu głowy

przestraszyłem się. Pierwszą moja myślą było to, że teraz ma możliwość

odpłacenia mi za te wszystkie śmiechy podczas gdy Ty przewracałeś go głową

do dołu. Myliłem się. Kiedy Severus Snape odezwał się głos miał cichy i

spokojny. Powiedział, że wyczuł u mnie taką niezwykłą... moc. I że zna kogoś

kto potrafiłby pomóc mi ją rozwijać. Na początku mu nie uwierzyłem.

Zaproponował mi żebym poszedł z nim na pewne spotkanie abym mógł stanąć z

tym człowiekiem twarzą w twarz i dopiero potem podjąć właściwą decyzję.

Zgodziłem się. Dwa dni później wymknęliśmy się z Hogwartu i już za jego

granicami przenieśliśmy się świstoklikiem na jakąś polanę. Od razu

zorientowałem się, że cos jest nie tak. Patrzyło na mnie kilkanaście, a z

minuty na minutę coraz więcej zamaskowanych postaci. I wtedy przemówił ON...

To było jak zapowiedź nowego, słonecznego dnia... Jak tchnienie życia.

Wszystko co było wcześniej przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Zanim

skończył czułem łzy cisnące mi się do oczu i rozpaczliwie próbujące wydostać

się spod zaciśniętych powiek. Po powrocie do zamku byłem pewny czego chcę

ponad wszystko... Zostać z NIM. Przez kolejne miesiące zacząłem nienawidzić

Cię za to co mówiłeś o czarnej magii i moim Panu. Nie mogłem wytrzymać

tamtych rozmów ale musiałem. Dla NIEGO. Byłem... jestem mu potrzebny jak

żaden z jego sług. Po ukończeniu Hogwartu nie opuszczałem Czarnego Pana ani

na krok. Nie przyszedłem na Twój ślub z tą rudą szlamą. Myślałeś, że jestem

chory... Tak... Dobrze pamiętam Twoje współczucie gdy wystawiając głowę z

kominka w moim mieszkaniu zobaczyłeś mnie owiniętego kocem z kubkiem pełnym

jakiegoś dymiącego eliksiru. Nie zorientowałeś się, że to gra. Ty –

zapowiadający się na największego aurora naszych czasów. Wiesz co było Twoim

największym błędem? Za bardzo ufałeś swoim przyjaciołom. Że zaufałeś mnie.

Nie wszyscy są tacy jak Ty. Teraz urodził Ci się syn, a ja jestem w końcu w

stanie wypełnić swoją misję. Udowodnić Czarnemu Panu, że naprawdę zasługuję

na jego łaskę. Nie przypuszczałeś, że ktoś taki jak ja może okazać się

zagrożeniem... Zrozumiałbyś mnie, prawda, James? Na pewno... Żegnaj,

przyjacielu... Jutro czeka nas dzień będący początkiem nowej ery. Narodziny

lepszego świata.

Peter

KONIEC

* Tibi et

igni – Dla ciebie i dla ognia (łac.)
** Fragment

„Mistyfikacji uczuć ” Sumptuastic


List Petera

do Jamesa =>
href='http://mp3.com.pl/zespoly/licznik.pl?id=1093&idu=9'

target='_blank'>Mistyfikacja Uczuć

Nimfka
Przeglądam sobie forum... Mysle: zglądne

na TEI zobaczyć, co ludzie piszą... Patrzę, a tu Tenebris dodała kolejny

odcinek... Yyyyy....

A więc komentuje jako pierwsza:
Ten

odcinek nie był zbyt wzruszający (przynajmniej mnie nie wzruszył


border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> ), i minimalnie mniej mi się podobał od reszty... Fajny,

oczywiście, ale te twoje wczesniejsze...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />


/>Mimo to, jestem pełna podziwu dla ciebie, Tenebris.
Ładne, fajniutkie

było. W nagrode -
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/nutella.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif' /> .

/>
Pozdrawiam.

P.S. Czemu, ludzie wy tak rzadko jesteście na

gg, co?
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />

/>
P.P.S. A czemu to przed ostatni odcinek jest? Co my bedziemy czytać

jak skończysz, co?
Mam nadzieje, że nas tak na pastwe losu nie

zostawisz?
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/laugh.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif' />
Tenebris69
Hmm... Nie dziwię się, że tym razem

chusteczki zostały zostawione w spokoju bo ten odcinek nie miał być

wzruszjący. Trudno było by przecież przyjąc do wiadomości, że Glizdogon

mógłby napisać coś wzruszającego, prawda? W 'Tibi et igni' staram

się przedstawić niektóre sytuacje i towarzyszące im uczucia. Wspomnienia

bliskich nam osób, których wiemy, że już nigdy nie zobaczymy zawsze

sprawiają ból dlatego odcinek 1, 2 i 3 są smutne. Czwarty jest pokazaniem

wydarzeń widzianych oczami Jamesa, a jak możemy wywnioskować z

"Najgorszego wspomnienia Snape'a" nie był on zbyt wylewny. Nie

mogłam więc napisać czegoś maślanego. Z Peterem sprawa ma się inaczej.

Bardzo mało wiemy o jego charakterze w czasach szkolnych. Właściwie tylko

to, że ciągle chciał dorównać Syriuszowi i James'owi, a potem przeszedł

na stronę ciemności. I tyle. Nie ma ani jednego zdania w jaki sposób został

śmierciożercą. Wywnioskowałam jednak, że mogło być tak jak napisałam bo...

Ups. Zapędziłam się. Na razie nie mogę tego napisać. Wszystkiego dowiecie

się w PODSUMOWANIU które ukaże się po 6 - ostatniej części. Pa. =*


/>EDIT
Na GG ostatnio mnie nie ma bo nauczyciele się cos ostatnio

uwzieli i trzeba się uczyć... =( Ale jestem czasem niewidoczna więc można

próbować..
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Anulcia
Wspaniale jak zwykle! Naprawdę


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />


/>Wiesz Tenebris, naprawdę umiesz wyczuwać ludzi. Potrafisz doskonale wczuć

się w daną sytuację i dokładnie poczuć (tak, poczuć) ich myśli. To widać w

twoich pracach. To niezwykła umiejętność, bo nie każdy to potrafi.

/>
Wszystkie party podobały mi się tak samo, każdy jest na swój sposób

inny, ma inny wyraz i charakter. Ale naprawdę, podziwiam Cię nie tylko jako

twórczynię TIBI ET IGNI, ale jako osobę. I chociaż nie znam Cię wogóle,

myślę, że żeby móc napisać coś takiego, trzeba naprawdę, naprawdę rozumieć

ludzi i ich uczucia.

Pozdrooffka od wielkiej fanki niniejszej

serii bardzo pięknych, bardzo wzruszających listów - ANULCI


style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />


/>PS, Aha, ja wcale nie przesadzam!!

DLA CIEBIE NA OSŁODĘ

TEGO, NIEJEDNOKROTNIE CIĘŻKIEGO ŻYCIA W SZKOLE (WIEM CO MÓWIĘ), DOBRE NA

WENE I NA WSZELKIE SMUTKI
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' />
Galia
Tenebris powiem ci tylko jedno - jak

dopadam do kompa to psprawdzam od razu czy jest nowe Tibi et Igni.


src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/landrynki.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='landrynki.gif' />
Tenebris69
Ojejku... Przestańcie bo się zaraz

popłaczę...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/cry.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' /> ...ze

szczęścia. Chwilowo zabrakło mi słów. Przepraszam.

Ech... Co ja

mogę napisać...? Kocham was. =*

Anulciu, czytając Twój komentarz

miałam ochotę rzucić precz chemię i fizykę ale jabłkowo-miętowy Tymbark

zdołał ostudzić nieco mój zapał.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' /> Dziękuję Ci

za takie cieplutkie słowa... Chciałabym dodać, że wiele ostatnio myślałam

nad podobieństwami. I doszłam do pewnego wniosku. Nie ma dóch takich samych

gruszek, liści i porcelanowych słoników. Nie ma także takich samych ludzi. I

nawet jeżeli nie wiem jak mocno starali się być podobni do kogoś innego

zawsze będą inni. Wyjątkowi. W Tibi et igni miałam zamiar pokazać

właśnie te różnice. Każdy postrzegał drugiego inaczej. Tak... po swojemu.

Zarówno James był kimś innym dla Petera jak i dla Remusa, Syriusza czy Lily

itd. Eee... Mam nadzieję, że zrozumieliście o co mi chodzi...


style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />


/>Tymczasem dziękuję bardzo Anulci, kkate, Nimfandorze i Galii za wierne

komentowanie mojego fika.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />

/>
EDIT

Po wielu męczarniach spędzonych na łażeniu w kółko z

tekstami Sumptuastic wybrałam wreszcie piosenkę do naslępnej części.

Otworzyłam Worda, zrobiłam tytuł "Tibi et igni*6", wkleiłam

wybrane fragmenty piosenki, nastawiłam kursywe i... stanęłam. Obecnie szukam

natchnienia.
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>

Weno, czemu mnie opuściłaś???


/>EDIT nr. 2


style='color:red'>SKOŃCZYŁAM!!!!!!!!!&

#33;!!!!!!!!!!!!!!&#

33;!!!!!!!!!!
Ufff...

/>Prosze bardzo:

Tibi et igni* 6

Tak - tak,

lustra między nami... Ty i ja, w opuszczonym śnie...
Wiesz - wiesz,

szczęście zmienia strony... Jak chorągiewka na wzburzonym dnie...


/>
Minęło tyle lat, a ja wciąż pamiętam tamte krzyki. Chowałem się

wtedy na strychu i zatykając sobie uszy rękoma przeklinałem, że jestem takim

tchórzem. Nadal czuję zapach starych, zakurzonych mebli pomiędzy którymi

siedziałem nie raz wysłuchując wrzasków matki i ojca. Dopiero później

zrozumiałem, że nic nie mogłem zrobić. Jednak przez pierwsze jedenaście lat

mojego życia każda wzmianka o Hogwarcie niosła ze sobą niesamowitą ulgę.

Rodzice nigdy nie opowiadali mi o tym miejscu ale wtedy wydawało mi się, że

wszystko jest lepsze od domu. Szkołę wyobrażałem sobie jako wielki, czarny

zamek z basztami i wieżami o niezliczonej ilości klas i podziemiach pełnych

lochów. Jak się okazało nie odbiegłem zbytnio od rzeczywistości. Gdy ojciec

zdecydował, że zamiast do Durmstrangu pośle mnie do Hogwartu pod warunkiem,

że zostanę przydzielony do Domu Węża zacząłem przeszukiwać cały dom mając

nadzieję na znalezienie czegoś co mogłoby posłużyć za tymczasowy podręcznik.

Zdawałem sobie sprawę, że jeżeli nie chcę wylądować w Bułgarii musze mieć

jak najlepsze oceny. Jeszcze wtedy nie wiedziałem co to znaczy być w

Slytherinie, więc warunek ojca nie był dla mnie dużym problemem. Jednak jak

długa i szeroka była nasza mroczna willa nie znalazłem ani jednaj takiej

książki. Natomiast wszędzie było pełno grubych ksiąg o czarnej magii. Zawsze

lubiłem czytać, a nie mając wyboru pochłaniałem te często niezrozumiałe dla

dziesięciolatka tomy. Dzień w którym po raz pierwszy wsiadłem do ekspresu do

Szkoły Magii i Czarodziejstwa wydawał mi się najwspanialszy w moim życiu.

Czułem się taki... wolny. Na miejscu przywitała nas Minerwa McGonagall

wyjaśniając całą hogwardzką procedurę klasyfikacji uczniów do poszczególnych

domów. Tiara Przydziału umieściła mnie w Slytherinie. Od razu zauważyłem, że

nie będzie mi łatwo. Wszyscy Ślizgoni znacznie różnili się od Gryfonów czy

Puchonów. Mieli takie wyniosłe i wiecznie niezadowolone miny. Wiedziałem, ze

muszę dobrze odegrać swoją rolę.

Świat - świat, który

budowałeś... Ten - świat, zły fundament miał...
Tak - tak, to jednak

możliwe... By zamienić w piekło Twój cudowny raj...


Pierwszy

tydzień był okropny. Zaczęło się chyba od tego jak na eliksirach wymieniłem

chyba cały przepis eliksiru spokojnego snu na wzmiankę o lekarstwach

nasennych. Mieliśmy wtedy lekcje z Gryfonami. Wszyscy spojrzeli na mnie

jakoś tak dziwnie z drwiącym uśmiechem. Sam profesor przyglądał mi się z

mieszaniną zdziwienia i złości za to, ze przerwałem mu wykład na temat

wywarów uspokajających. Skąd mogłem wiedzieć, że eliksir spokojnego snu to

poziom piątej klasy? Najbardziej śmiał się wtedy chłopak z roztrzepanymi

czarnymi włosami. Pokazywał mnie palcem jakiemuś koledze o dość mizernym

wyglądzie. Potem nie dawał mi spokoju. James Potter –

najpopularniejszy pierwszoklasista w całej szkole. Wyśmiewał się ze mnie na

każdym kroku z tego, że moje szaty wiszą na mnie jak na wieszaku, że moje

włosy chyba nigdy nie widziały szamponu i, że za pewne mam rodziców

wampirów. Trzęsłem się ze złości mając przed oczami wszystkie te księgi

pełne czarno magicznych zaklęć ale zdawałem sobie sprawę, że nie mogę ich

użyć. Nie mogłem dopóki on nie użył ich pierwszy... Bardzo się zdziwił jak

na zwykłe zaklęcie rozbrajające odpowiedziałem mu Ignicusem***. Właśnie

wtedy zakiełkowała nasza dożywotnia nienawiść. A potem gdy dołączył do niego

Syriusz Black było jeszcze gorzej... Nie znosiłem ich obu, a także Remusa

Lupina, który za każdym razem robił za psychiatrę( to taki mugolski lekarz )

i ofiarowywał mi pomoc i Petera Pettigrew – małego wypłosza latającego

za Potterem i Blackiem jak ich własny cień. W drugiej klasie Potter zakochał

się w Lily Evans. Była szlamą, a więc tępioną przez mieszkańców Slytherinu.

Jednak ku mojemu zadowoleniu ciągle dawała kosza temu pajacowi. Denerwowało

mnie tylko to, że za każdym razem kiedy wchodziliśmy sobie z jej adoratorem

w drogę ona mnie broniła. Tego już było za dużo. Miała mnie bronić jakaś

ruda szlama? Nie raz nagadywałem jej za co później dostawałem od Drużyny

Marzeń. Mimo to nie mogłem pozbyć się wrażenia, że ona mnie... lubi. To było

takie dziwne. Często łapałem się na tym, że szukam jej wzroku na szkolnym

korytarzu.
Rok mijał za rokiem, a ja utwierdziłem się w przekonaniu,

że Gryfoni to tylko banda idiotów. Ale kiedy Potter uratował mnie tamtej

nocy przed głupim żartem Blacka doszedłem do wniosku, że coś więcej niż

idiotyzm. Jednak świadomość, że zawdzięczam coś Potterowi nie dawała mi

spokoju. Czasem myślałem, że wolałbym wtedy zginąć niż mieć wobec niego

jakiś dług. W szóstej klasie poznałem bliżej starszego o rok Lucjusza

Malfoy’a. Nie wiedziałem wtedy, że macza palce w czarnej magii.

Zaufałem mu, a on zanim się nie obejrzałem przyprowadził mnie na pierwsze

zebranie śmierciożerców. Z początku chciałem wrócić ale słowa Czarnego Pana

nie pozwolili mi. Teraz już rozumiem dlaczego. Zawsze przyjmuje do swojego

grona tych co potrzebują kogoś kto poprowadziłby ich w życiu. Kto da im siłę

do działania. Ja byłem właśnie takim kimś. Zostałem jego sługą. Wreszcie

miałem cel i przewyższałem Pottera. Moja znajomość czarnej magii stała się

koją najpotężniejszą bronią. Niedługo później namówiłem na to samo tego

małego Pettigrew. Wiedziałem, że łatwo go będzie przekonać, a pokusa była

tym większa, że robiłem to by zrobić na złość pozostałym Huncwotom i zdobić

uznanie u Czarnego Pana. Na złość... Wtedy jeszcze nie rozumiałem jakie to

może mieć skutki. Liczyła się tylko zemsta. Tylko ona.
Po ukończeniu

Hogwartu zająłem się na poważnie eliksirami. Było to bardzo przydatne

również dla mojego pana. Przyrządzałem mu z chęcią różne mikstury powodujące

tortury i nawet śmierć dopóki nie przyszło mi zobaczyć jak jakaś mała

mugolska dziewczynka wypiła sok z trzema kroplami wywaru powodującego

powolne wyniszczanie tkanek. Wymiotowałem potem całą noc. Na następny dzień

podjąłem decyzję. Przyznałem się do wszystkiego Albusowi Dumbledorowi, a on

wcale nie posłał mnie do Azkabanu.... Kiedy nauczyłem się blokować umysł

przed Lordem zostałem szpiegiem i członkiem Zakonu Feniksa. Nie zdziwiłem

się zbytnio widząc na zebraniach Pottera, Blacka, Lupina i Evans. Nie... Nie

Evans. Wyszła za Pottera kilka miesięcy wcześniej, a obecnie spodziewała się

jego dziecka. Nie miała już dla mnie tego poparcia w oczach. Unikała mnie

ale nie miałem jej tego za złe. Kto by się chciał zadawać ze śmierciożercą?

Wszystko zmieniło się gdy dowiedzieliśmy się o przepowiedni jaka dotyczy

potomka Pottera i Czarnego Pana. Kiedy Lily urodziła syna Lord przygotowywał

się do walki. Nie mógł pozwolić by jakiś bachor pokrzyżował mu plany.

Dyrektor zdecydował się na zaklęcie Fidellusa. Protestowałem ale Strażnikiem

Tajemnicy Potterów został Black. I miałem rację. Zdradził rok później.

Pamiętam jak Dumbledore wezwał mnie do Doliny Godryka. Ich dom zamienił się

w górę gruzu. Patrzyłem jak zahipnotyzowany jak uzdrowiciele wynoszą ich

ciała. Zanim Albus deportował się żeby zająć się małym chłopcem poprosił

mnie o zajęcie się formalnościami. Tylko tego mi brakowało. Jakiś

uzdrowiciel zapytał mnie czy mogę potwierdzić tożsamość zmarłych.

Mechanicznie wpisałem „Lilian Evans”. Mam nadzieję, ż nie miała

mi tego za złe... Okropny jestem, wiem. Czarny pan stracił moc, a ja przez

szesnaście lat uczę w Hogwarcie eliksirów. Jednym z moich uczniów jest Harry

Potter. Cholera... Jaki on jest podobny do Jamesa. Nie dość, że wygląd to

jeszcze charakter. Tylko czy ma po Lily. Dziś Czarny Pan ma zamiar

zaatakować zamek. To jest druga wojna. Nie wiem czy przeżyję. Wszystko

zależy od tego Złotego Chłopca. To śmieszne. Życie wszystkich czarodziejów i

mugoli leży w rękach kogoś kogo nienawidziłem zanim się urodził. Co za

ironia. Po co to piszę? Hmmm... Na pewno nie dla potomnych. Może dla siebie?

W każdym razie do jutra jeżeli owego „jutra” doczekamy...

/>
Severus Snape

DEFINITYWNY KONIEC SERII

* Tibi

et igni – Dla ciebie i dla ognia (łac.)
** Fragment „Bez

pożegnania ” Sumptuastic
*** Ignicus – zaklęcie wymyślone

przeze mnie. Powoduje oślepienie. „Ignis” oznacza

„światło”.

PODSUMOWANIE


/>„Tibi et igni” na samym początku miało być jednoodcinkowym

opowiadaniem ale w końcu zdecydowałam się, że jednak warto zrobić z tego coś

dłuższego. I tak oto powstała krótka seria. Każda z części jest listem.

Listem w którym starałam się oddać uczucia bohaterów, którym Rowling

poświęciła moim zdaniem trochę za mało uwagi. Przedstawiłam w skrócie ich

życie tak jak ja je widzę. Mam nadzieję, że mi się udało. Starałam się

wplątać w treść moje przypuszczenia biegu wydarzeń, które miały widoczny

skutek we wszystkich częściach „Harry’ego Pottera”.

/>
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy przeczytali i skomentowali

moje opowiadanie. Szczególnie Anulci, kkate, Galii, Nimfandorze oraz Hermi,

która podsunęła mi pomysł na głównego bohatera ostatniej części.


/>I tyle.
Nimfka
Tenbris kochana!!!

/>Dziękuje za podziękowanie bardzo...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />

/>Dziękuje za cała serię....
Dziękuje za emocje jakie ona wzbudzała...


border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />


Dziekuje za... wszystko...

Ja nie chce żebyś skończyła....

Beeeee.... co ja bede czytać?
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/cry.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />
Sama

wiesz, Twoje opowiadania serii Tibi Et Igni byly po prostu... doskonałe...


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />

/>Zdobyłaś sympatię wielu czytelników... Moja rówież. Dziękuje bardzo

jeszcze raz za to co nam dałaś. Bo to nie było zwykłe opowiadnie, nie

kolejny ff... To było coś...
Nie wiem, jak jeszcze można ubrać w słowa

to co chciałam przekazac... Po prostu: dzięki.

W nagrodę (nie

wiele ci moge dać....):
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' /> i


src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/landrynki.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='landrynki.gif' /> i


border='0' style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif'

/> i
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/zelka1.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='zelka1.gif' /> i


border='0' style='vertical-align:middle' alt='jar.gif' />

a nawet
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/zelka2.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='zelka2.gif' /> .

/>
Dziękuje. Pozdrawiam. Nimfadorka
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />
Anulcia
No tak, szkoda..........że to koniec.


/>Tym czasem w podzięce za tę piękną serię, za tych mnóstwo momentów

cudownych wzruszeń i refleksji oraz prawdziwych, naturalnych uczuć i emocji,

dla Ciebie
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/nutella.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/nutella.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif' /> (chociaż

to nie wystarczy, wiem).
Trzymaj się cieplutko Tenebris, i w wolnym

czasie pomyśl nad nową serią, też o uczuciach, bo masz dar.
Czekamy

:-*
Tenebris69
Wrrr.... Nie mogłam wczoraj dostać

się na Magiczne Forum bo był jakiś błąd w bazie danych czy coś... Ech...


style='vertical-align:middle' alt='sad.gif' />


/>Hmmm... Nie wiem co mam napisać bo właściwie wszystko co chcialam znajduje

się w PODSUMOWANIU. Dziękuję wam, że tak wiernie komentowałyście mojego ff-a

i dziękuję również tym, którzy go czytali ale skomantować to się już nie

chciało... (
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/dry.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' /> ) Niemniej

jednak nadal możecie nadrobić zaległości.

Statystyki na czas

teraźniejszy:

WEJŚĆ - 409
ODPOWIEDZI - 29
a w tym:

/>Moje: 9
Anulci: 4
kkate: 3
Galii: 6
Nimfandory: 6

/>Beletharaniel: 1
Avin: 1
Child of Bodom: 1


/>
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>

EDIT.
Wiecie... Chyba to mój pierwszy fanfik

gdzie byłoby tyle wejść w stosunkowo krótkim czasie...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />
Avin
Wszystko ładie, pięknie, tylko czemu już

koniec?
border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />

będę płakać. Ostatni list był dość pomysłowy. Tenebris, da się Ciebie czymś

przekupić na dalszy ciąg? Tak piękinie piszesz. Pozdro:*
Tenebris69
Oj jo joj... Avin, nieładnie....


style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />
Będę

jednak nieugieta i nie dam się przekupić nawet 100 słoiczkami Nutelli...


border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Bardzo się jednak cieszę, że tak wam się podobało i

mam nadzieję, że mimo iż dalszych części nie będzie nie zapomnicie o tym

opowiadaniu.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />


/>Mnie również jest ciężko rozstawać się z TEI ale po prostu musiałam.

/>Po prostu wolę odejść niepokonana. Mój komputer ostatnio odmawia mi

posłuszeństwa, więc jak będę od czasu do czasu "znikać" to

przepraszam. Musze chyba wyszukać jakieś sprytne zaklęcie na to stare

pudło...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />
Galia
Przeczytałam i zrobiło mi się tak smutno,

że to koniec. Wiesz z tym nazwiskiem Lily to było takie, hm, podsumowujace,

no wiecie co mam na myśli....
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />

/>Gratuluje pomysłu i realizacji tej serii....
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' />

/>No i oczywiście dziękuję za podziękowanie, cała przyjemność po mojej

stronie. Pozdrawiam i ściskam cieplutko
Gali



border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>
Nimfka
Ech, Tenebris... Nie dasz się przekupić? To

daj dzieciaczkom jakiegoś nowego ficka, chcemy się pośmiać, poryczeć... Ty

tak ładnie piszesz, podaruj dzieciom słońce i wklei jeszcze coś ciekawego...

Prooooooooosimy
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/huh.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' />


/>Pozdrawiam serdecznie...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />

/>
Aha, jeszcze jeden apel: ja wiem, że macie szkołe, że nie macie

czasu na netka, ale prooosze bardzo, jak już jesteście, to otwierajcie gg,

ja was tak lubie, chciałabym pogadać
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' /> . Na

zechętę:
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' />

/>
I jeszcze jedna
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czekolada.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif' /> dla

Tenebris (wiem, dziękowałam juz za serię, ale.... kurcze, nie moge sie

opanować).
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Tenebris69
No dobrze już dobrze... Podaruję wam...

eee... słońce, ale najpierw muszę odsapnąć po TEI.
Nowego fanfika

jednak się doczekacie na 100 %. Na razie tyle mogę wam obiecać.


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />


/>Aha. Mam jeszcze takie pytanie. Które z moich opowiadań podobało wam się

najbardziej i dlaczego?

1. Problemy Miłosne Jamesa Pottera i

Syriusza Blacka =>
href='http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=5072'

target='_blank'>CLICK

2. Album =>
href='http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=5099'

target='_blank'>CLICK

3. Nie ma rzeczy niemożliwych =>
href='http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=5177'

target='_blank'>CLICK

4. Dictum, factum =>
href='http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=5073'

target='_blank'>CLICK

5. Tibi et igni =>
href='http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=5192'

target='_blank'>CLICK


Nimfka
Pytanie! Jasne, że Tibi et igni....

Przynajmniej mi się podoba najbardziej.

Buzzzziaki


border='0' style='vertical-align:middle' alt='kiss.gif'

/> .
kkate
Ojojoj, mii też Tibi Et Igni, chociaż

pozostałe też nie były złe....

Ja to nie wiem, jak ty możesz tyle

pisać, no!
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/blush.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='blush.gif' />


/>Ale co do tej serii - szkoda, że to już koniec.... straszna

szkoda!! Czekam z niecierpliwością na twojego kolejnego

ficka!

Ale w TEI naj, najbardziej wzruszyły mnie listy Remusa

i Lily. Może dlatego, że pod wpływem swojego ficka ostatnio w kółko myślę

głównie o tych właśnie postaciach, a może po prostu te 2 były najlepsze... W

każdym razie były rewelacyjne. Dzięki za te wszystkie miłe chwile spędzone z

twoim fickiem
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
Avin
Oczywiście, że Tibi et igni. Reszta Twoich

ficków nie była aż taka zła, ale brakowało mi w nich tego

"czegoś", co wzbudziło by we mnie jakieś większe emocje. Natomiast

Tibi et igni ma w sobie jakąś... magię(?). To jest jedno z najlepszych

opowiadań jakie przecztałam w swoim krótkim życiu. Komplementy mi się

wyczerpały.
Tenebris69
Dziękuję za ocenę. =* A teraz...


/>... Ogłoszenie! (
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' /> )


/>Dwa dni temu kiedy powoli odlatywałam do krainy snów nagle doznałam weny i

nakreśliłam pierwszy szkic mojego kolejnego opowiadania. <czyżbym

słyszała fanfary?> Co prawda zmienił się on jak dotąd cztery razy ale

jest. Jest i będzie. O czym? Aaaa... Nie zdradzę.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />
Nie

wiem jednak kiedy wszystko przeleję na papier, a potem na komputer bo

nauczyciele są naprawdę bezlitośni... Chciałam napisać coś w ten długi

weekend ale wyjeżdżam i nie będę miała styczności z komputerem.


style='vertical-align:middle' alt='sad.gif' />
Cały

pomysł mam jednak w głowie i postaram się wyrobić jak najszybciej.


/>Całuski.

Tenebris
Galia
Cieszymy się z twojego napadu weny

twórczej.
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
I czekamy, czekamy z niecirpliwością.


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>
Galia
Tenebris69
Kolejne
style='color:blue'>OGŁOSZENIE!

src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />


/>Na blogu:
style='color:green'>www.tenebris.blog.pl
będę zamieszczać info

o moich fikach, żeby nie zaśmiecać forum.
Anulcia
Jejciu, znowu mnie napadło, żeby przeczytać

całą serię (czasami tak mam) i znów się wzruszyłam...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/cry.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />
To

tyle.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.