Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Lord Voldemort's Request
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2
elza
To było bardzo zastanawiające, dlaczego żaden nauczyciel Defence Against the Dark Arts nie piastował tej posady dłużej niż rok gdy Harry uczył się w Hogwarcie przez te wszystkie lata! Najpierw był Quirrell, później Gilderoy Lockheart, Remus Lupin, Alastor "Mad-Eye" Moody, Dolores Umbridge i ostatnio Severus Snape (uczyć w VII na pewno nie będzie). A okazuje się, że zaczęło się to dużo wcześniej. Od momentu, gdy Dumbledore odrzucił prośbę Toma Riddle'a (już wtedy nazywającego siebie Lordem Voldemortem), aby to Tom został nauczycielem Obrony przed Czarna Magią, ta posada zdawała się być przeklęta. Czyżby zrobił to Voldi? Jestem przekonana, że tak. Ale była to tylko jego urażona duma? A może nie chciał, żeby absolwenci Hogwartu wychodzili z niego dobrze wyszkoleni w tym temacie? Bo im mniej mu się będzie umiało przeciwstawić, tym lepiej. A przecież ciągła zmiana nauczyciela w obrębie jednego przedmiotu nie nigdy nie wychodzi na dobre. Jeden styl za drugim, a co drugi to bardziej nieudolny od poprzedniego! A więc, czy tylko zemsta za odmowę? A gdyby jednak został tym nauczycielem od DADA to niezłą miałby władzę nad młodymi umysłami; wtedy to by dopiero narozrabiał wink.gif Istne pranie mózgu w swojej łagodnej postaci wpływania na podświadomość. To już klątwa posady lepsza biggrin.gif
Ahmed
Voldemort miał w tym swój cel. Tak jak napisałaś, co inny nauczyciel, to inny styl nauczania. Jeden lepszy, drugi gorszy. Jeżeli poziom nauki DADA jest niski to wówczas uczniowie nie są w stanie się nauczyć zbyt wiele o obronie przed złymi siłami i są bezradni wobec dementorów, śmierciożerców. Są łatwym kąskiem dla popleczników Czarnego Pana. Klątwa posady - tak to można nazwać. Spójrzmy realnie na świat magii pogrążony w wojnie, ludzie panikują, są bezradni. Tylko garstka osób posiada odpowienie umiejętności by walczyć z czarną magią. Sprytny ruch Voldemorta w przeszłości, pozwolił mu na zebranie obfitych plonów teraz. Jak na to wszystko patrzę to widzę to tak:
Z jednej strony Voldemort, jego śmierciożercy, wilkołaki, dementorzy itd itp
Z drugiej strony ZF i jego członkowie.
A gdzieś pośrodku Ministerstwo Magii i tysiace czarodziejów pogrązonych w panice, zbyt słabych by móc cokolwiek zrobić.
Lupek
Myśle że nie ma żadnych podtekstów po prostu Tom się wkurzył, że po raz drugi odmówiono mu posady DADA i przeklął tą posadę na zawsze i to nie prawda że inny nauczyciel to inne nauczanie ( tak naprawdę oni się uzupełniają bo jeden uczy o obronie przed zaklęciami a inny o obronie przed magicznymi stworzeniami)
ktostam
no wlasnie, skoro dumbledore doskonale wiedzial ze ta postada jest przekleta, nie sadzicie ze nie bez powodu dal ja wlasnie snape'owi??? czarodziej.gif
Bella
A ja myślę ,że Dumbledore wiedział ,że Snape i tak odejdzie z końcem roku dlatego dał mu posadę której tak zawsze pragnął
hiob27
QUOTE(Bella @ 05.08.2005 12:15)
A ja myślę ,że Dumbledore wiedział ,że Snape i tak odejdzie z końcem roku dlatego dał mu posadę której tak zawsze pragnął
*


Jeśli to prawda to tylko potwierdza to teorię że śmierć Dumbledore 'a nie była przypadkiem. Nawet można się skłaniać, że Snape jest wciąż wierny sługą DUmbledore'a...
Katty
Bella, Hiob, wasze posty są najlepszą odpowiedzią. Nic dodać nic ująć.
itachi
Huh ciekawe, kto będzie nowym nauczycielem DADA....jeżeli Hogwart dalej będzie istniał, może jakaś kobieta....Zastanawia mnie też jak Tom 'przeklął' tą posadę, co powiedział Abra coś tam przeklinam cię, użył jakiegoś zaklęcia czy może zrobił to inaczej...zakładając oczywiście, że wogóle ją przeklął
elza
Lupek, nie zgadzam sie, że Voldi się po prostu wkurzył. Fakt, że jak coś nie szło po jego myśli to zaraz się wkurzał, ale jest zbyt wielkim Czarnym magiem, żeby coś zrobić pochopnie, no może oprócz sprawy z przepowiednią (przestraszył się chyba biedaczek). A jak masz co chwilę nauczyciela z jednego przedmiotu to na jedno dobrze a na jedno żle. Zawsze jak się zmienia to jest świeże podejście do sprawy, ale brakuje ciągłości i taki chaos troche panuje, bo każdy belfer oczekuje czego innego, a prawda jest taka, że nawet w magicznym świecie uczniowie wkuwają pod nauczyciela.


QUOTE(ktostam @ 05.08.2005 12:01)
no wlasnie, skoro dumbledore doskonale wiedzial ze ta postada jest przekleta, nie sadzicie ze nie bez powodu dal ja wlasnie snape'owi??? czarodziej.gif
*



To jest świetne pytanie biggrin.gif Bo myślę, że Dumbi żeczywiście wiedział że ta posada jest przekleta. W końcu to było jego wspomnienie rozmowy Z Lordem V. a taki inteligentny się prędzej czy później musiał zorientować, że od tego czasu coś Z posadą DADA teacher było nie tak! Ale dlaczego przez cały ten czas nie dał jej Snape'owi tylko dopiero teraz? Może był w tym jakis cel? Macie jakiś pomysł?
A z drugiej strony to może kłaść nowe światło na śmierć Albusa; bo Snape'owi został w takim razie tylko rok. Czy Albus chciał się go pozbyc? Ale przecież mu ufał nad życie (dosłownie)!! Czyżby nie mógł znaleźć nikogo innego? Bo Slughorn był od eliksirów, a był cenny ze względu na swoje wspomnienie rozmowy z Tomem Riddlem. No i Snape zostałby bez posadki...a więc wymuszona roszada? Wykorzystali sytuację, bo Snape i tak musiał odejść, i sfingowali śmierć Albusa, żeby niby dlatego nie miał drogi powrotu do Hogwartu a Czarny Pan mu jeszcze bardziej zaufał? Bo Snape i Dumbi wiedzieli że Malfoy nie da rady zabić i obaj wiedzieli, że Drako knuje spisek. Ciekawe jak bardzo Lord V. się wkurzy, że to nie Malfoy użył Adava Kedavra cry.gif

[QUOTE] zakładając oczywiście, że wogóle ją przeklął

Na pewno ją przeklnął. Dumbledore rozmawiał z Harrym:
"He was afetr the Defence Against the Dark Arts job again, sir? He didn't say..."
"Oh, he definitely wanted the Defence Against the Dark Artsjob," said Dumbledore. "The aftermath of our little meeting proved that. You see, we have never been able to keep a Defence Against the Dark Arts teacher for longer than a year since I refused the post to Lord Voldemort." (p. 418)

Ahmed, dzieki za wsparcie.
Lupek
Właśnie ta pochopność doprowadziła go do stanu w jakim jest. Był wiecznie zły na ojca że go opuscił (potem go zabił). Voldmeort przestał być pochopny dopiero jak doszedł do swojej mocy, zaczął ją zabezpieczać! i tyle ! z pilotem: http://piloty.wroclaw.pl
BeBe
QUOTE(Lupek @ 05.08.2005 18:51)
Właśnie ta pochopność doprowadziła go do stanu w jakim jest. Był wiecznie zły na ojca że go opuscił (potem go zabił). Voldmeort przestał być pochopny dopiero jak doszedł do swojej mocy, zaczął ją zabezpieczać! i tyle !
*


Nie zgadzam się Lupek. Voldemort nigdy nie działał pochopnie. Ja uważam, że wszystko, co robił było przemyślane. Od początku dał się poznać jako „niegrzeczny chłopiec”. Śmierć jego ojca wcale nie była pochopna. Zauważ, że chłopak miał wtedy naście lat, ale zadbał o wszystkie szczegóły: nikt nie był w stanie powiedzieć jak wyglądał, podejrzenia spadły na Franca Bryca, MM się nie czepiało, itd. Myślisz, że tego nie przemyślał, że poszedł „na żywioł”? A kiedy pozbył się Hagrida i otworzył Komnatę tajemnic?
Lupek
Ale jednak bez tej iskry nie stał by się tym kim się stał ( i rzeczywiście kilka rzeczy przemyśał ale jednak w wielu rzeczach działał pochopnie naprzykład zabijał ludzi dla zabawy)
itachi
QUOTE(Lupek @ 05.08.2005 19:45)
( i rzeczywiście kilka rzeczy przemyśał ale jednak w wielu rzeczach działał pochopnie naprzykład zabijał ludzi dla zabawy)
*



A może zabijał ludzi po to by rozdzielic swą duszę i schować ją w jakiś sobie upodobanych przedmiotach....
BeBe
QUOTE(Lupek @ 05.08.2005 19:45)
rzeczy przemyśał ale jednak w wielu rzeczach działał pochopnie naprzykład zabijał ludzi dla zabawy)
*


Kogo zabił dla zabawy? Ja nikogo takiego nie pamiętam. Owszem zabijał, ale ludzi którzy byli dla niego niebezpieczni, za dużo wiedzieli, byli zdrajcami, byli niepotrzebni lub byli przydatni tylko martwi . Dla zabawy to raczej DE zabijali, a to przeciaż nie to samo.
Forhir
Uwazam, ze Dumbledore byl zbyt poteznym czarodziejem aby dac sie zabic w ten sposob, bez walki. Zaczal prosic Snape a to tez do niego raczej podobne nie jest. Coz - wszystko wyjasni sie w 7 tomie.
elza
QUOTE(BeBe @ 05.08.2005 19:39)
QUOTE(Lupek @ 05.08.2005 18:51)
Właśnie ta pochopność doprowadziła go do stanu w jakim jest. Był wiecznie zły na ojca że go opuscił (potem go zabił). Voldmeort przestał być pochopny dopiero jak doszedł do swojej mocy, zaczął ją zabezpieczać! i tyle !
*


Nie zgadzam się Lupek. Voldemort nigdy nie działał pochopnie. Ja uważam, że wszystko, co robił było przemyślane. Od początku dał się poznać jako „niegrzeczny chłopiec”. Śmierć jego ojca wcale nie była pochopna. Zauważ, że chłopak miał wtedy naście lat, ale zadbał o wszystkie szczegóły: nikt nie był w stanie powiedzieć jak wyglądał, podejrzenia spadły na Franca Bryca, MM się nie czepiało, itd. Myślisz, że tego nie przemyślał, że poszedł „na żywioł”? A kiedy pozbył się Hagrida i otworzył Komnatę tajemnic?
*


Podobaja mi sie te argumenty smile.gif Racja. Voldi zawsze wyglądał na opanowanego. A z tego co zdążylismy zauważyć we wspomniniach pokazanych Harry'emu to od początku działał wybitnie przebiegle. I nawet umiał wykorzystywać magię zanim dowiedział się, że jest czarodziejem.

DE zabijali ale na jego rozkaz. A zabawę to na pewno miał, czuł że ma absolutna władzę bo wystarczyło machnięcie i Adava Kedavra. Nie miał żadnych skrupułów jesli o to chodzi bo Cedrica kazał zabić w momencie. A gdześ w VII cz mówią, że Lord zabił tylu ludzi (może nie bezpośrednio, ąle z jego polecenia), że mógłby stworzyć wielką armię Inferni. Ludzkie życie nie miało dla niego znaczenia, oprócz sprawy jego niesmiertelności.

A macie jakies pomysły dlaczego Snape jednak dostał tę wymarzoną przez siebie posadę DADA ?
Ahmed
Voldemort od zawsze działał przemyślanie, nie dawał się ponieść emocjom. Był wyrafinowany, nie podejmował pochopnych decyzji. Rowling nie chce nam go pokazać jako postać do końca złą. Tom był dzieckiem pokrzywdzonym przez los, wychowywał się w sierocińcu. Owszem był "niespokojnym duchem" ale to przecież ta gorąca slytherińska krew tongue.gif Przede wszystkim był jednak ambitny i żądny wiedzy. Był najlepszy we wszystkim to co robił, łaknął wiedzy. No i zafascynował się czarną magią, tym co dla innych było niedozwolone. Kusił go "zakazany owoc" i temu nie mógł się oprzeć. Chicał być zawsze najlepszy, najpotężniejszy i dlatego z czasem postanowił poznać to co nie dane było innym. Znalazł w księgach najbardziej strzeżone tajemnice i podjął kroki, które miały mu dac nieśmiertelnośc, dlatego stworzył Horcruxy. Zrobił to przezornie, ostrożnie, zapewne z nikim nie podzielił się tą informacją. Slughorn jest dla niego zagrożeniem, bo on jeden wie o tym że Tom od dawna się interesował Horcruxami i dlatego podjął się "podziału swojej duszy". Sprawa nieśmiertelności była dla Riddle'a zawsze najwyższym celem, była dla niego skarbem tak drogocennym, że gotów był zabić kazdego kto stanie na jego drodze. Przeczuwał że Albus wie zbyt wiele na jego temat i jest zbyt niewygodną przeszkodą na jego drodze. Musiał więc go zlikwidować, nie wiedział jednak że wiedza została przekazana kolejnej osobie, Harry'emu. Być może własnie w tym tkwi największa siła Harry'ego, w jego wiedzy o "podziale duszy" Voldemorta. Ależ Voldi będzie miał niespodziankę gdy Harry powie mu:
"przyszedłem teraz cię zniszczyć!"
V: "Nie zniszczysz mnie, dawno podjąłem kroki, które zapewnią mi nieśmiertelność"
H:"Hahaha...głupcze!! Twoje Horcruxy obróciłem w proch' Teraz giń!!!"

tongue.gif tongue.gif tongue.gif
elza
Ahmed, no boskie wytłumaczenie, a to short story...może zostaniesz asysentem Pani R? Zajefajne, naprawdę. I wydaje mi się, że to iż Albus znał Toma od Dziecinstwa i wiedział o nim zbyt wiele czyniło go jedyną osoba, której Lord się bał. Był świadomy że jak już ktoś ma wpaść na slad Horcruxów to Właśnie Dumbledore. I się nie pomylił!!
Ahmed
Jak dobrze pójdzie to Voldi dostanie jedno zaklęcie w plecy, nie będzie nawet czasu na "Why??????????" tongue.gif
Harry posiada wiedzę o tym jak zniszcyzć Voldka i w dodatku ma jeszcze sobie moc której Czarny Pan nie ma. Jest tylko jeden problem Voldi zna trochę "fajniejsze" zaklęcia i nie tak łatwo jest z nim stanąć twarzą w twarz i krzyknąć "Stawaj do walki podła kanalio!". Ale przecież to ma być książka z happy endem (ehh...miejmy nadzieję).
elza
Działanie z zaskoczenia zawsze daje przewage! Siła miłości może się okazać najpotężniejszym zaklęciem. No jednak Harry to zanim zmierzy sie z Lordem to musi prace domową odrobic i sie jeszcze dużo trików nauczyć. Ale pojedynku na różdżki to sie nie powinniśmy spodziewać bo przecież ich dwie nie moga przeciwko sobie. Musi być jakieś inne wyjście! Potrzebny jest ktos trzeci.
hiob27
QUOTE(elza @ 05.08.2005 22:17)
Potrzebny jest ktos trzeci.
*


ja widzę tylko takie możliwości:
-Severus SNape
-Peter Pettigrew
-Ronald Weasley
-Hermiona Granger
-nie widzę innych możliwości smile.gif
itachi
QUOTE(hiob27 @ 06.08.2005 14:38)
QUOTE(elza @ 05.08.2005 22:17)
Potrzebny jest ktos trzeci.
*


ja widzę tylko takie możliwości:
-Severus SNape
-Peter Pettigrew
-Ronald Weasley
-Hermiona Granger
-nie widzę innych możliwości smile.gif
*



Może jeszcze R.A.B. Pani Rowling nas zaskoczy i okaże się, że żyje...
hiob27
QUOTE(itachi @ 06.08.2005 14:55)
QUOTE(hiob27 @ 06.08.2005 14:38)
QUOTE(elza @ 05.08.2005 22:17)
Potrzebny jest ktos trzeci.
*


ja widzę tylko takie możliwości:
-Severus SNape
-Peter Pettigrew
-Ronald Weasley
-Hermiona Granger
-nie widzę innych możliwości smile.gif
*



Może jeszcze R.A.B. Pani Rowling nas zaskoczy i okaże się, że żyje...
*


Raczej nie sądzę...
Wtakim razie wzmianka R.A.B. w liściku do Czarnego Pana na temat śmierci autora byłą by zupełnie zbędna...
itachi
QUOTE(hiob27 @ 06.08.2005 15:00)
Raczej nie sądzę...
Wtakim razie wzmianka R.A.B. w liściku do Czarnego Pana na temat śmierci autora byłą by zupełnie zbędna...
*




Ja jednak uważam, że coś w tym jest, może chodzi o to byśmy myśleli że on juz dawno nie żyje.....tongue.gif
BeBe
QUOTE(itachi @ 06.08.2005 15:14)
Ja jednak uważam, że coś w tym jest, może chodzi o to byśmy myśleli że on juz dawno nie żyje.....tongue.gif
*


R.A.B. wiedział(a), że zginie, bo Czarny Pan depcze mu po piętach. Voledemort nigdy nie puścił nikogo żywego, jeśli ten był dla niego niebezpieczny.
elza
QUOTE(BeBe @ 06.08.2005 16:47)
QUOTE(itachi @ 06.08.2005 15:14)
Ja jednak uważam, że coś w tym jest, może chodzi o to byśmy myśleli że on juz dawno nie żyje.....tongue.gif
*


R.A.B. wiedział(a), że zginie, bo Czarny Pan depcze mu po piętach. Voledemort nigdy nie puścił nikogo żywego, jeśli ten był dla niego niebezpieczny.
*



Ja to myslę, że albo już dawno nie żyje, albo zniknął i się dobrze ukrył. Może upozorował swoją śmierć, żeby sie Lord V. odczepił? No bo w sumie słowa RAB :"I know I will be dead long before you read this (...)I face death in the hope (...)" wcale nie muszą oznaczać, że jego obawy sie spełniły i że nie żyje. A jeśli Hogwart bedzie działał dalej to może się okaże, że jesli R.A.B. żyje to właśnie on zostanie nowym DADA teacher biggrin.gif Ale czy ktos wie na pewno, że w którejś częci było powiedziane, że brat Syriusza na 100 % nie żyje? Sama też muszę trochę moje książki przewertować.
itachi
QUOTE(elza @ 06.08.2005 17:25)
A jeśli Hogwart bedzie działał dalej to może się okaże, że jesli R.A.B. żyje to właśnie on zostanie nowym DADA teacher  biggrin.gif Ale czy ktos wie na pewno, że w którejś częci było powiedziane, że brat Syriusza na 100 % nie żyje? Sama też muszę trochę moje książki przewertować.
*



Nowym DaDa T? Chyba to byłby zbyt duzy zbieg okoliczności. Harry znajduje kartkę R.A.B.a, a następego roku on uczy DADA....jeśli żyje to raczej ukrywa sie przed Lordem V. a w Hogwarcie nie jest juz tak bezpiecznie jak było.......bez ( cry.gif ) Dumbledora
Ahmed
Kwestia kto będzie uczył DADA w VII tomie jest akurat jednym z najmniej znaczących faktów. RAB jest jak dla mnie największą zagadką po Snape. Wolę poczekać na rozwiązanie od JKR, bo jak probuję coś sensownego wymysleć to od razu wszystko się plącze. Odnosnie RAb-a możemy snuć różne teorie przez najblizsze 2 lata, a pani Rowling i tak nas zaskoczy tongue.gif

Przypominam że tematem jest Lord Voldemort request. Więc wracając do DADA pozostaje jeszcze kwestia że nauczycielem tego przedmiotu może być jeden z uczniów (JKR coś takiego powiedziała na temat VII tomu).
Cloud
Według wielu osób R.A.B. to Regulus Black, brat Syriusza, a on już nie żyje, więc to pasuje. Moim zdaniem skoro znalazł tą kartkę i tam pisało, że już nie żyje to nie żyje:]
Lupek
W ogóle nie wiadomo czy w VII tomie będzie nauczyciel DADA bo nie wiadomo czy Hogwart będzie otwarty?( i to według mnie jeśli do tego dojdzie strasznie zmieni książke tylko ciekawe czy na lepsze czy na gorsze huh.gif )
itachi
QUOTE(Lupek @ 06.08.2005 23:19)
W ogóle nie wiadomo czy w VII tomie będzie nauczyciel DADA bo nie wiadomo czy Hogwart będzie otwarty?( i to według mnie jeśli do tego dojdzie strasznie zmieni książke tylko ciekawe czy na lepsze czy na gorsze huh.gif )
*



Oby Hogwartu nie było (choć on wprowadzał magię smile.gif, bo robi się trochę schematycznie.....z drugiej strony, gdyby był, jestem ciekawa nowego DADA T. może kobieta....
angela^^
Myślę, że Hogwart będzie. pytanie tylko czy Harry do niego wróci? według końcówki 6 tomu - nie. ale Jo znow nas pewnie zaskoczy ^^ bo w sumie jak zaczynala pisac HP to we wszystkich streszczeniach serii bylo napisane, ze saga bedzie opowiadać o '7 latach nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart'. No ale gazety i internet to jak wiadomo czasem niezbyt dobre źródła..
hiob27
Ale z drugiej strony gdyby Hogwart został jednak zamknięty to by było znacznie więcej czasu na akcje i dokończenie wątków a oto chyba chodzi w 7 tomie, dlatego ja mimo wszystko skłąniałbym się ku temu że Hogwart zostanie zamknięty (Choć sam nie wierzę w co piszę tongue.gif )
Lupek
Mi też się zdaje że brak Hogwartu przyśpieszy akcje HP. Choć to nie będzie ta sama książka dry.gif i według mnie Snape był ostatnim nauczycielem DADA ( taki wątek że tyle lat domagał się tego stanowiska i zostaje ostatnim DADA w historii książki HP tongue.gif )
elza
Myslę, że Hogwrt otworzą, ale akcja książki bedzie go obejmować na ile minimum tego wymaga. No bo Harry zapewne będzie chciał odzyskać książkę księcia (bardzo by była mu pomocna, jak i wcześniej), a portret Albusa może okazać się całkiem przydatny (Chociaż te dwie rzeczy to i bez otwartej szkoły mozna by było jakoś upchac w akcję, w końcu chyba szkoła nie musi być otwarta, żeby sie do niej jakoś dostać). No ale gdyby została jednak otwarta, to nowy nauczyciel DADA mógłby być cenny dla Harry'ego (zależy kto by to był!), bo wtyki w szkole warto mieć i wiedzieć, co sie dzieje a po drugie mógłby należeć do ZF i zawsze służyć pomocną ręką; może jakieś prywatne lekcje dla Harry'ego... biggrin.gif
Lupek
książke księcia ?....................... mimo że jest ona użyteczna myśle że ze względu na autora tej książki (Snape'a) Harry nie będzie chciał jej widzieć na oczy a co do jego powrotu do Hogwartu to rzeczywiście, ale tylko żeby pogadać z obrazem Dumbla i dowiedzieć się czegoś od nauczycieli!!!
hiob27
QUOTE(Lupek @ 07.08.2005 15:39)
książke księcia ?....................... mimo że jest ona użyteczna myśle że ze względu na autora tej książki (Snape'a) Harry nie będzie chciał jej widzieć na oczy a co do jego powrotu do Hogwartu to rzeczywiście, ale tylko żeby pogadać z obrazem Dumbla i dowiedzieć się czegoś od nauczycieli!!!
*


nie zgadzam się. To znaczy masz racje że harry jak tylko zobaczy książkę to będzie miał ochotę ją wywalić, ale Hermiona już się postara by harry ją zostawił. Oczywiste jest to że jest to jakiś haczyk na Snape'a ->można się z niej wiele dowiedzieć o nim samym, Harry nie zrezygnuje z takiej okazji.
elza
Rzeczywiście może już nie chcieć z niej korzystać. Teraz to dopiero będzie cięty na Snapa! cry.gif Chyba teraz to nienawidzi go tak samo Jak Lorda V.! Jednak Hiob ma swoją rację. Hermiona zawsze trzeźwo myślała i dobrze wie, że dobrze jest najpier poznać swojego wroga. A dzięki książce może znajdą jego jakiś słaby punkt. No bo teraz Snape stał się ich przeciwnikiem (w ich oczach napewno ale czy w mniemaniu Snape'a też?). Ale wracając do posady DADA teacher to czy Dumbledore naprawde nie miał wyboru skoro Snape'owi ją dał po tylu latach odmowy mu tej "radośi"? Musiał wiedzieć jak to się skończy...no że dłużej niż rok nie będzie uczył. A jeszcze męczy mnie jedna kwestia. Snape zawsze był łasy na tę posadę. Czy Albus mu powiedział o klatwie? Bo skoro mu tak ufał...Przypuszczam, że Albus dużo mówił Snap'owi i napewno S był dla AB ważny. I nawet inni członkowie ZF nie mieli zielonego pojęcia co jest zadaniem Snape'a. Snape pewnie jednak wiedział o klątwie i albo mieli na tą okoliczność jakiś plan, albo Severusowi było wszystko jedno (co by mogło go jednak czynić zdrajcą ZF).
hiob27
To że Albus dał Snape' owi tę posadę może dowodzić że Albus planował że Severus odejdzie od Zakonu (w sensie zagrania taktycznego) dlatego być może mimo iż nie planował swojej śmierci, to moment gdy leżał "bezbronny" na wieży w otoczeniu śmierciożerców i Snape'a uznał za najlepszy do tego by "wepchnąć" swojego szpiega w grono największych zwolenników Czarnego Pana. Dlatego powiedział "severus, please...", a ten się kapnął o co chodzi... A to że Snape wyskoczył ze swojego gabinetu jak oszalały (powalając flitwicka) może oznaczać jakmu zależało dotrzeć do Albusa jeszcze żywego bo gdyby Malfoy, albo jaki kolwiek inny śmierciożerca zabił Albusa, to cały plan Saverusa i Dumbledore'a by upadł. Może tak było...
elza
QUOTE(hiob27 @ 07.08.2005 21:13)
To że Albus dał Snape' owi tę posadę może dowodzić że Albus planował że Severus odejdzie od Zakonu (w sensie zagrania taktycznego) dlatego być może mimo iż nie planował swojej śmierci, to moment gdy leżał "bezbronny" na wieży w otoczeniu śmierciożerców i Snape'a uznał za najlepszy do tego by "wepchnąć" swojego szpiega w grono największych zwolenników Czarnego Pana. Dlatego powiedział "severus, please...", a ten się kapnął o co chodzi... A to że Snape wyskoczył ze swojego gabinetu jak oszalały (powalając flitwicka) może oznaczać jakmu zależało dotrzeć do Albusa jeszcze żywego bo gdyby Malfoy, albo jaki kolwiek inny śmierciożerca zabił Albusa, to cały plan Saverusa i Dumbledore'a by upadł. Może tak było...
*



Niezły pomysł. I ma to jakąś spójność w sobie. Taka przykrywka dla Snape'a...Oficjalnie S miał powód żeby do Hogwartu już nie wracać (chyba by go zabili tongue.gif ) A Flitwicka po prostu trącił, że aż biedaczek stracił przytomność, czy użył jakiegoś zaklęcia przeciw swemu koledze z ciała pedag.? A jeszcze Severus był świetnym Oklumenem, więc z Albusem mogł sie w każdej chwili porozumieć tylko myślami; tak telepatycznie trochę. W każdym razie, gdyby było mniej więcej tak to istotnie klątwa posady byłaby bez znaczenia (a mogłaby nawet pomóc). Chociaż muszę powiedzieć, że szkoda, że wczesniej to nie Snape uczył DADA (pomijając klątwę), bo na Dark Arts to się znał extra! Choćby to zaklęcie wymyślone jeszcze w czasach szkolnych: Sectusempra Fajnie, że przynajmniej rok uczył. Myślicie, że Dumbledore Army jeszcze coś zdziała jako "dodatek" do DADA?
Potti
Snape był zbyt ważny dla Dumbledore'a, coby wcześniej objąć posadę nauczyciela DADA. tylko nie wiem, dlaczego nagle to się zmieniło- przecież, kiedy Sev objął tą posadę, dyrektor nie mógł podejrzewać, że szykuje się na niego zamach, a nawet jeśli, to napewno nie pogodziłby się ze swoją śmiercią w tym a nie innym momencie. no i nie mógł założyć, że po jego odejściu nie będzie Hogwartu, a jeśli miałby istnieć- jestem pewna, że wolałby, aby dyrektorem był Snape, a nie McGonnagall.
być może jednak Dumbledore uznał, że czasy są i tak okropne, a skoro przez tyle lat Severus był mu wierny (? ciekawe jak to naprawdę było), może go wreszcie nagrodzić. napewno zdawał sobie sprawę, że klątwa pewnie poskutkuje, ale pewnie nie był przekonany co będzie działo się z jego szkołą i całym światem. to jakby pogodzić się z wyrokiem śmiertelnej choroby i zacząć ''żyć chwilą''.

no i nie wiem czy Hogwart zostanie otwarty w tym roku. ale nadal obstaję przy tym, że ogólnie seria skończy się happy endem i jeśli nie teraz, to w następnym roku szkoła zostanie znów otwarta. a po śmierci Voldemorta- posada nauczyciela DADA zostanie w rękach jednej osoby przez wieele lat :] i niewykluczone, że w rękach Snape'a, jeśli okaże się, że tak naprawdę stał po dobrej stronie.

i last but not least: klątwa Voldemorta nie miała podtekstów. nie chodzi jednak o to, że była rzucona lekkomyślnie, Tom wiedział, że będzie miał z tego jakieś korzyści. ale nie zapominajmy, że był tak zadufany w sobie i swojej władzy, że nawet gdyby tego przedmiotu uczył najlepszy nauczyciel na świecie- on byłby przekonany, że i tak jest od niego lepszy. więc gdyby się po prostu nie wkurzył, żadnej klątwy by nie było.
elza
QUOTE(Potti @ 09.08.2005 13:55)

jeśli nie teraz, to w następnym roku szkoła zostanie znów otwarta. a po śmierci Voldemorta- posada nauczyciela DADA zostanie w rękach jednej osoby przez wieele lat :] i niewykluczone, że w rękach Snape'a, jeśli okaże się, że tak naprawdę stał po dobrej stronie.

i last but not least: klątwa Voldemorta nie miała podtekstów. nie chodzi jednak o to, że była rzucona lekkomyślnie, Tom wiedział, że będzie miał z tego jakieś korzyści. ale nie zapominajmy, że był tak zadufany w sobie i swojej władzy, że nawet gdyby tego przedmiotu uczył najlepszy nauczyciel na świecie- on byłby przekonany, że i tak jest od niego lepszy. więc gdyby się po prostu nie wkurzył, żadnej klątwy by nie było.
*



Jeśli Snape przeżyje i nie okaże się zdrajcą to pewnie on bedzie uczył DADA. biggrin.gif

Vold rzeczywiście się wkurzył, gdy nie dostał tej posady, szczególnie, że odmówiono mu jej już drugi raz! Pragnął bardzo ją dostać, bo wtedy miałby dużo władzy i łatwiej mu by było zbierać armię lojalnych mu czarodziejów, którzy byliby świetnie wyszkoleni, zważywszy na umiejętności i talent Lorda V. Dumbledore go obserwował tyle czasu i nie ufał mu; wciąż miał go na oku i był świadomy co Tom potrafi. Jedno trzeba oddać Tomowi, był świetnym aktorem, wszystkich profesorów potrafił owinąć sobie wokół palca (z jednym wyjątkiem), a będąc prymusem, potrafił to wykorzystać jako przykrywkę.
Potti
coraz bardziej mi się wydaje, że Dumbledore jakby umarł świadomie. cóż, był słowny aż do bólu. w pierwszej części powiedział: ''dla jasnego umysłu śmierć jest początkiem nowej przygody'' i naprawdę się jej nie bał. zazwyczaj takie słowa rzuca się w próżnię, a on nawet pod tym względem był wyjątkowy. być może to z pierwszej części to też jakiś argument- może Rowling daje nam wskazówkę co do tego, jak on traktuje śmierć i do czego potrafił się posunąć dla spełnienia tego, co dla niego ważne. no i to kolejna cecha, którą przewyższa Voldemorta. tamten, biedaczek, panicznie się śmierci boi. strach przed tym może go wykończyć równie skutecznie jak miłość :]
co skłania do hipotezy, że Snape jednak jest niewinny... a jeśli tak się okaże, to chyba stanie się moim ulubionym bohaterem i go w myślach ucałuję! nie no, aż tak mnie ta książka nie obchodzi. ale w każdym razie to ciekawe z psychologicznego punktu widzenia jak musi się z tym czuć, mam nadzieję, że Rowling nie pominie tego aspektu.

Ahmed
Ja się w ogole dziwię że Voldi miał odwagę przyjść do Albusa i go poprosić o to stanowisko tongue.gif Po tym wszystkim co przeszedł, po tym jak tak bardzo zbliżył się do poznania tajemnic nieznanych nikomu innemu, On po prostu przychodzi i mówi chcę uczyć DADA w Hogwarcie. Dumbledore dobrze wiedział że Tom od dawna ma serce przesiąknięte złem. Hogwart był miejscem w którym Voldi czuł się bardzo dobrze, był dla niego prawdziwym domem. Odmowa była konieczna, chociaż fakt faktem że nikt się tak nie znał na Czarnej Magii jak sam Lord Voldemort.
elza
QUOTE(Ahmed @ 11.08.2005 01:27)
Ja się w ogole dziwię że Voldi miał odwagę przyjść do Albusa i go poprosić o to stanowisko tongue.gif
*


Vold miał w tym swój cel a zostanie nauczycielem DADA dałoby mu niezłą władzę nad młodymi umysłami. Kreował by ich jak chciał; manipulowałby nimi jak ludkiem z plasteliny którego kształt możesz zmienić, gdy tylko tego zapragniesz i jak tylko chcesz! Bycie nauczycielem to wielka odpowiedzialność i ma się tą władzę kształtowania umysłów podopiecznych. I może miał jeszcze jakieś sprawy w samym Hogwarcie, np ponowne otworzenie Komnaty Tajemnic bez użycia pamiętnika; nauczyciela to by raczej nie podejrzewali a nawet gdyby to mogło by już być za późno na stworzenie opozycji przeciwko Voldowi.
Jedno jest pewne, chciał sobie powiekszyć grono śmierciożerców, przeciągając młode i niewinne duszyczki na stronę Zła. I z pewnością oczekiwałby rychłej śmierci Dumbledore'a, do której zapewne sam by się przyczynił).
angela^^
a moze losy by sie dalej tak nie potoczyly? moze voldi nie mialby wtedy tak zlych planów? moze chodzilo mu nie o zemste nad ludzmi ktorych nie lubil. moze chcial nauczyc te dzieciaki zeby potem we wlasnym zakresie umialy walczyc z ludzmi ktore byly dla nich tak okropne jak ojcicec toma dla niego. moze voldek mial wystąpic wroli takiej dobrej mamusi, ktora chce uchronic swoje dzieciaczki od zlego losu który dotknał ją samą tongue.gif dry.gif naiwne, owszem. ale moze to byl jakis punkt zwrotny - moze gdyby sie dumbl zgodzil sprawy wygladalyby zupelnie inaczej..
elza
QUOTE(angela^^ @ 11.08.2005 02:47)
a moze losy by sie dalej tak nie potoczyly? moze voldi nie mialby wtedy tak zlych planów? moze chodzilo mu nie o zemste nad ludzmi ktorych nie lubil. moze chcial nauczyc te dzieciaki zeby potem we wlasnym zakresie umialy walczyc z ludzmi ktore byly dla nich tak okropne jak ojcicec toma dla niego. moze voldek mial wystąpic wroli takiej dobrej mamusi, ktora chce uchronic swoje dzieciaczki od zlego losu który dotknał ją samą  tongue.gif  dry.gif  naiwne, owszem. ale moze to byl jakis punkt zwrotny - moze gdyby sie dumbl zgodzil sprawy wygladalyby zupelnie inaczej..
*


Absolutnie się z tobą nie mogę zgodzić! A co niby robił przez te wszystkie lata zanim przszedł po prośbie do Dumbledore'a? Wiadomo przecież, że już wtedy miał wokół siebie śmierciożerców i że to co robili to nie był powód do dumy dla szanującego sie czarodzieja. No a za pierwszym razem kiedy odmówiono mu posady zaczął prace w jakiś podejżanych kręgach, np Borgin and Burks! Gdyby chiał posadę, mając na myśli bycie dobrym Voldim, to my znalazł "porządną" posadę i nie latał ze swoimi kolesiami uwikłany w podejżane interesy.
angela^^
QUOTE
Absolutnie się z tobą nie mogę zgodzić! A co niby robił przez te wszystkie lata zanim przszedł po prośbie do Dumbledore'a? Wiadomo przecież, że już wtedy miał wokół siebie śmierciożerców i że to co robili to nie był powód do dumy dla szanującego sie czarodzieja. No a za pierwszym razem kiedy odmówiono mu posady zaczął prace w jakiś podejżanych kręgach, np Borgin and Burks! Gdyby chiał posadę, mając na myśli bycie dobrym Voldim, to my znalazł "porządną" posadę i nie latał ze swoimi kolesiami uwikłany w podejżane interesy.


dlatego mówię że to naiwne przekonanie, zresztą jeszcze bardziej mnie w tym utwierdzilaś. nie zmienię jednak zdania że to mógłby być (a nawet na pewno był) jakis wazny moment (cos w stylu momentu zwrotnego) w karierze voldzia.
Gem
Nie, na pewno by nie zrezygnował ze swoich planów. Poza tym, wrócił też do szkoły po miecz Gryffindora...
elza
Vold stał się zły i złym by pozostał

QUOTE(Gem @ 11.08.2005 13:20)
Nie, na pewno by nie zrezygnował ze swoich planów. Poza tym, wrócił też do szkoły po miecz Gryffindora...
*


Racja. Może chciał zdobyć te reszte przedmiotów, które miały stać się Horcruxami. Bo do tamtej pory to były nimi na pewnp Pamietnik, Medalion Slytherina, Puchar Hufflepuff i pierścień rodzinny ukradziony Morfinowi. Pewnie szukał dalej, a najlepszym miejscem na znalezienie był Hogwart. Ale tak sobie myślę. Bo dopiero Harry w II części wyciągnął miecz z Tiary Przydziału. Więc ilu ludzi wiedziało jak odnaleźć miecz i czy ktoś go już z Tiary wyciągał wcześniej? Gdyby Vold się dorwał do Tiary to i tak miał by problem, bo miecz GG mógł wyciągnąć tylko prawdziwy Gryffon, chociaż myślę, że jakoś by z tego wybrnął.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.