Białe ściany, drzwi brązowe,
zielonkawa klamka
szafa jedna, szafa druga, łóżko niezasłane
jakieś
pudła, na nich leżą koszule wyprane
obok krzesło, przy nim biurko, a na
biurku ramka
Jest niewielka, wykonana z drzewa dębowego
mimo
wszystko to nie ona mą uwagę zwraca
lecz to w środku, zdjęcie małe,
wdzięk ramki zatraca
tylko na nie moje oczy, jak magnesy lecą
Ja
tam jestem, Ty tam jesteś, i nikt poza nami
pośród łąki, pośród kwiatów,
trzymam Cię za rękę
i nic więcej. I nic więcej! Nic już nie ma
więcej
Jestem pewien, że na zawsze pozostanie snami
to co wtedy,
bardzo cicho powiedziałaś skromnie
cztery słowa, jak wiatr lekkie:
"pomyśl czasem o mnie"