Ykhm...
BOHATEROWIE:
pierwszoplanowi:
Kaja- normalna
dziewczyna, ma za sobą już 14 wiosen, lecz czuje się o wiele starsza.
Mateusz- przystojny 16 letni chłopak, kocha się w nim połowa dziewczyn
z kolonii.
Jenny- dość tajemnicza osóbka nie znająca zbyt dobrze języka
polskiego
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='smile.gif'>.
Stefan- ma straszne kompleksy z powodu
swojego imienia, ale ogólnie jest OK.
drugoplanowi:
Pani
Stasińska- okropna stara baba, wychowawczyni dziewcząt na kolonii.
Pan
Świąder- wychowawca chłopaków, na początku neutralny , ale
później...
kucharka Stasia - pomaga w zdobywaniu czegoś normalneg do
jedzenia, choć ma 50 lat, najbardzeij lubią ją czternasto,pietnasto
latkowie.
Paula- najwredniejsze stworzenie jakie istniało na
ziemi.
Miejsce akcji:
kolonia dla dzieci wybitnie
uzdolnionych.
Czas akcji:
Wakacje 2003 (zwykle późne
godziny)
Więc zaczynamy!( I part krótki ale następne będą już
długie)
Kaja stała na peronie dworca PKP, była sama ,bo nie chciała
żeby jej mama po zobaczeniu pociągu w, którym będzie jechała Kaja dostała
epilepsji. Pociąg zawiezie Kaję na ,,kolonię dla dzieci wybitnie
uzdolnionych" odbywającej się w jakiejś wiosce nad jeziorem. Dziewczyna
wygrała ten wyjazd zdobywając pierwszą nagrodę w szkolnym ,,mistrzu
intelektu" , no cóż... Nie była z niego tak bardzo ucieszona.
Właśnie nadjechał pociąg, Kaja spojrzała ostatni raz na dworzec...
Tak... Teraz ostatni raz widzi swoje miasto - Wrocław, no nic... Trzeba
jechać!. Kaja podniosła walizkę i próbowała wepchnąć się jako pierwsza
do drzwi pociągu i zająć najlepsze miejsce. To nie był dobry pomysł. Już na
samym początku zderzyła się z jakimś przystojnym chłopakiem. Od razu zgadła
, że to był ten sławny Mateuszo którym opowiadała jej koleżanka z klasy -
Jenny. Chłopak spojrzał na nią i uśmiechnął się.
-Ty jesteś Kaja?!
-krzyknął.
-Tak to ja! A co?!-dziewczyna krzyknęła najgośniej
jak ją było stać , ale i tak brzmiało to cicho.
-Jenny mi o tobie
opowiadała, mówiła, że jesetś spoko, no i jesteś -Mati wyszczerzył swoje
wszystkie piękne , równe zęby.
-Dzięki - Kaja zarumieniła się. - Zajmij
mi miejsce obok siebie. Dobra?
-OK! -Odpowiedział Mateusz i już po
chwili zniknął w środku pociągu.
Kaja postanowiła zaprzestać przepychania
się, wejdzie ostatnia ale będzie siedziała koło szkolnego przystojniaka.
Teraz spojrzała na siebie, no tak rzeczywiście. Wiedziała że nikt się nie
oprze białej bluzce zawiązanej tak, że było widać brzuch i krótkim dżinsom,
szczególnie , że Kaja była szczupła i wysoka.
-Dzięki Jenny - powiedziała
do siebie i wsiadła do pociągu, bo nie było już
tłumu.
CDN
Padma Patil
31.05.2003 19:00
Chciałam przemilczeć kwestię tego ficka
ale postanowiłam coś napisać. Nie podoba mi się. Sporo błędów, przeczytaj
ficka kilka razy... Nie lubię opisywania postaci na początku tak jak ty to
zrobiłaś. Wolę opisy sprytnie wkomponowane w całość, jaką powinien być fick.
Postaraj bardziej przyłożyć się do tego ficka, wklejaj dłuższe, dopracowane
party. Narazie tyle, pozdrowionka =)
Ekhem... By powstał przemyślany fick,
potrzeba trochę czasu. Ten jest może lepszy od poprzedniego,ale szału nie
ma... Powinnaś była wstawić długiego parta przynajmniej na początku; on by
zapoznał nas trochę z tym fickiem i może nakłonił do dalszego czytania.
Błędy niestety są. Ogólnie nie bardzo mi się podoba.
Tutaj macie troszkę dłuższego parta
(chwilowy przypływ weny)
Kaja weszła do przedziału numer pięć,
Mateusza nie było. Zaczęła jak huragan przeszukiwać wszystkie wagony.
Wreszcie Go znalazła - siedział w przedziale ósmym. Miał dla niej miejsce
przy oknieDziewczyna uśmiechnęła się do niego, podziękowała i usiadła
czytając arcyciekawą gazetę (przynajmniej dla niej) jaką jest ,,bravo
girl". Mati spojrzał na nią dosyć dziwnie i zaczął czytanie ,,Bożego
igrzyska". Ponieważ książka miała ponad tysiąc stron i ważyła z osiem
kilgoramów chłopak wyjął z plecaka składany stolik i położył go na
korytarzu. Po tej akcji zaczął czytać i czytać i czytać... Wreszcie Kaja nie
wytrzymała.
-Może porozmawiamy o czymś??????? -spytała się.
-Sorry,
ale teraz nie mogę, czytam... - odpowiedział nawet na nią nie
spoglądając.
-Acha... Nic się nie stało, spoko - odpowiedziała
zszokowana.
Nagle drzwi otworzyły się i do wagonu weszła para dorosłych,
ona i on. Ona była brzydką, starą babą z nachmurzoną miną. On był o wiele
od niej młodszy... wydawał się marzycielem.
-Jestem Genowefa Stasińska i
jestem wychowawczynią dziewczat na kolonii! Chciałam was ze mną
zapoznać-krzyknęła
-Pani Gienowefeko! -usłszała nagle Kaja i
zorientowała się, że w tym samym wagonie siedzi Jenny.
-Mam na imię
Genowefa, a nie Gienowefeka, a poza tym proszę, pytaj - Baba spróbowała się
uśmiechnąć.
-Czyi bedią osbnie tolety? - No i teraz z przedziału siedem
wychyliła się ruda główka Jenny.
-Nie zamęczaj mnie swoją polszczyzną
dziecko... -Odparła pani Gienia , gwizdnęła na faceta i wyszli z
wagonu.
Jenny mrugnęła do Kaji.
-To jedyni sposób żeby siem ich
pozbić.
-Ychm.. ale mów bardziej po polsku... OK? -Kaja uśmiechnęła
się.
-OK! Już mówiem dobrze po polsku, ale jeszcze nie bardzio
dobrzie - Jenny znów mrugnęła.
-Wiesz Jenny cośą mi mówi, kolonia z tą
babą to będą najgorsze wakacje w moim życiu -Kaja westchnęła.
-Niem
martiw siem bedzę dobrzi -Jenny wydawała się zbyt optymistyczna.
Kaj nie
odpowedziała tylko westchnęła głęboko.
CDN
To miało być dużo? Jeśli tak, to poznałam
nowe znaczenie tego słowa. Jakoś tak się dziwnie składa,że ci co piszą
świetne ficki, potrafią napisać długie parta. I tak go zakończyć, żeby
czytelnik nie mógł się doczekać następnej części. Wymyśl jakieś niezwykłe
zdarzenie, ot chodźby kierujący począgiem, dostał zawału serca, ktoś zerwał
hamulec bezpieczeństwa, pociąg staje w środku pola,a wzsyscy ludzie z koloni
muszą na piechote przejść 8 km, by dojś do domu wczasowego.
To co
narazie napisałaś, ogólnie mi sie nie podoba.
Padma Patil
01.06.2003 12:54
Drugi part był dłuższy od poprzedniego o
10 linijek... dosłownie 10. Kolejne party powinny być coraz lepsze, bardziej
dopracowane, ciekawsze. W Twoim ficku jest odwrotnie...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'>
Fabuła mnie nie zaciekawiła, słabo. Mam wielką nadzieję, że następny part
będzie lepszy
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>
I nie zniechęcaj się, pisz dalej nawet jeśli oceny nie są zbyt przychylne.
Pozdro
Samantha
01.06.2003 14:18
Nie podoba mi się... Błędy są, np. Twoje
"acha" powinno wyglądać tak: "aha".
I Genowefa to
nie Gienia. Chodzi mi o to:
align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
QUOTE |
|
id='QUOTE'>-Nie zamęczaj mnie swoją polszczyzną
dziecko... -Odparła pani Gienia , gwizdnęła na faceta i wyszli z
wagonu.
class='postcolor'>
Gienia to skrót od imienia
"Eugienia"! Co do tego zdania, to jeszcze przed przecinkiem
nie powinno być przerwy oraz powinnaś zrobić spację przed i po myślniku!
Inaczej się tekst tak okropnie zlewa... Także, jak piszesz dialog rób
przerwę po myśliniku - tak znacznie lepiej wygląda
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>
Dla mnie nie jest to opowiadanie zbyt ciekawe, ale pisz dalej... Może
dalszy part będzie lepszy? Zobaczymy! Może jednak się poprawisz?
No nie wiem, czy to jest przemyslane.
Fick przemyslany sklada sie m.in. z tego, ze autor czyta swoj text kilka
razy. Te przerwy PRZED przecinkami...
Nie jestem zachwycona.
Myslalam, ze bedzie lepiej. Straszebnie wnerwia mnie ten polski Jenny, czy
jak tam. Rozumiem, ma sie problemy z wymowa, ale "ziebi na kazdymi
slowi mowici ni pio piolski, to juzi psiesiada"... Zmien to, bo nawet
najwiekszy dzieciol nie mowi tak jak ta "Dzini"
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='rolleyes.gif'>
Mam pytanie... jak się zdrabnia
Genowefa?
Part 3:
Kaja spojrzała na cyberblat zegarka, który
wskazywał godzinę dwudziestą. Według Genowefy na miejsce kolonii wieś
Nietkowice mieli przybyć nazajturz o szóstej rano. Dziewczyna popatrzyła na
Mateusza, on już spał. Nudziło jej się więc postanowiła iść do przedziału
Jenny. Wysiadła z przedziału numer osiem i poszła na palcach (żeby nie
obudzić współpasażera) do siódemki.
-Cześć Kaja! -Jenny uśmiechnęła
się promiennie.
-Cześć Jenny. Wiesz może coś o tym facecie co był z
Genowefą?
-On chiba jest... tym... no...wychowacą chłopców! -Jenny
była bardzo zadowolona z siebie 4 słowa bez błędu!
-A nie wiesz jak
się nazywa? -Kaja drążyła dalej.
-Chyba... Kuba... Świąder... -na twarzy
Jenny pojawił się nagle rumieniec.
-Co? Zakochałaś się w nim?
-przyjaciółka uśmiechnęła się.
-Nie,nie Kaju spójrz kto nadychodzi!
-Jenny widać bardzo się strarała wymówić wszystko dobrze... to znaczy, że na
kimś jej zależy...
Kaja odwróciła się i zobaczyła normalnego chłopaka
idącego korytarzem.
-Kto to? -spytała.
-Och... to Stefan... jaki on
śliczny jest! - Jenny znów się zarumieniła.
-Stefan? -spytała o mało
co nie wybuchając śmiechem Kaja.
-Co jest złego w tym imieniu? A w ogóle
idź ! Chce spać mi się! -Jenny wypchała ją z
przedziału.
Dziewczyna poczuła , że dla Jenny on jest kimś więcej niż
dość ładnym chłopcem, no cóż ona też miała kogoś dla kogo biło jej serduszko
i to nie był Mati. Kaja zauważyła pusty przedział, przeciągneła się i poszła
do niego... Nie będzie przecież spała w jednym przedziale z
chłopakiem!
--------------------------------
W tym czasie Stefan
szedł przez korytarz do bufetu.
-Dzieńdobry pani! Gdzie jest bufecik?
-Nieświadom bł, że trafił na panią Genowefę Stasińską i to na bardzo
wkurzoną panią Genowefę Stasińską.
-Bóg raczy wiedzieć gdzie jest bufecik
ty durny śmierdzący mały bachorze! -krzyknęła.
-Eeee dziękuje -Mina
Stefka natychmiast zrzedła.
Stefan nienawidził swojego imienia, po prostu
go niecierpił, raz chciał przez nie skoczyćz mostu, więc gdy Genowefa na
niego nakrzyczała myślał, że to przez jego imię.
-Boże czemu dałeś mi
takie imię?-spytał patrząc na dach wagonu.
I nagle zorientowal się, że
wisi przed nim kartka z napisem:
,,bufet w następnym
wagonie"
---------------------
Mati przetarł oczy i rozejrzał się
wokół siebie, dopiero po chwili zorientował się, że jest sam. Natychmiast
ogranęła go panika i zaczął szukać Kaji. Wreszcie ją znalazł w końcowym
przedziale, spała jak aniołek. Mateusz natychmiast (żeby jej nie budzić)
oddalił się na swoje miejsce. Na miękkiej kanapie próbował rozłożyć kolejną
książkę, ale przyszło mu coś na myśl. Cichutko pszedł do przedziału Jenny,
zobaczył, że ona śpi i natychmiast krzyknął:
-AAAAAAAAAAAAA!
I
uciekł. Wrzaski Jenny było słychać w całym pociągu.
CDN
KaRoLiNa
01.06.2003 17:15
Kilka błędów :
-Dzieńdobry
pani!<-------- po pierwsze rób przerwe po myślniku po drugie
połączyłączone wyrazy
-Nieświadom bł, <--------- literówka
że
trafił na panią Genowefę Stasińską i to na bardzo wkurzoną panią Genowefę
Stasińską. <---- wydaje mi się żę to powtórzenie jest
niepotrzebne
-Boże czemu dałeś mi takie imię?-spytał patrząc na dach
wagonu. <------ imie dali mu raczej rodzice a nie Bóg.
Poza tym brak
przerw po myślnikach, przecinkach itp. Sporo literówerk (już mi się nie
chciało się mi się ich wszystkich wymieniać). Oprócz tego fabuła nudna
(ciągnie się ajk ser na pizzie) i 3 party dotyczą jazdy w pociągu jakby o
tym miał być cały fick. Przyznam się żę tytuł mnie zaciekawił ale się
niestety zawiodłam. Mam nadzieje że następny part będzie lepszy.Życze weny
.
PS. Mnie też wkurza ta polszczyzna Jenny bo nikt kto w Polsce
mieszka od urodzenia (tak sądzę może się myle) po prostu NIE MOŻE TAK
FATALNIE
MÓWIĆ!!!!!!!!!!!!!!&
#33;!!!!!!!!!!!!!!
33;!!!!!!!!
Kilka wyjaśnień :
-Jenny
przeprowadział się do polski 2 lata temu
-Stefan myśli, że to Bóg ukarał
go tym imieniem
-Nie wiedziałam jak zdrobnić Genowef a więc dałam
Gienia
- Mnie też wkurza polski Jenny
- 4 part (któryniedługo
przeczytacie będzie pełen akcji)
- literówki każdy czasem
popełnia
border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
QUOTE (SSWk-powraca! @ 01-06-2003
17:23) |
(...) - Mnie też
wkurza polski Jenny |
class='postcolor'>
Jak Pania tak polski Jenny wkurza,
to czemu ja pani wprowadza do opowiadania? Bo chyba tu czegos nie rozumiem.
Piszesz o niej, a wkurza cie jej jezyk... No a jestes autorka? Bo moze ja
nie umiem czytac? Tak wiec przyjmij do wiadomosci, ze autor jest od tego, by
wszystkie postacie byly jego wytworem i zeby odpowiadaly "jego
wymaganiom". Chyba ktos tu tego nie rozumie.
muszka Me
01.06.2003 18:55
Och, Abaska, nie zauważyłaś, że po pewnym
czasie postacie, które się stwarza zaczynają żyć własnym życiem? I że stają
się nieraz bardzo wkurzające, buntują się gdy chcesz z nich zrobić kogoś,
kim nie są? I że bez przerwy bawią się z nami w berka?
Chociaż, jeśli
o mnie chodzi, ta jej "polszczyna" również mnie wkurza, a teraz
głupi byłoby ją zlikwidować... no cóż, mówi się trudno
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>
Zawsze można to odkręcić. napisać, że Jenny
musiała wrócić do domu, bo zachorowała jej mama lub coś takiego. Lepsze to
niż męczenie się z postacią do końca ficka.
Psychopatka
01.06.2003 19:06
po prostu trzeba wymyslac postacie ktore
nam odpowiadaja... a jesli sie nie potrafi to sie nie pisze nic...
Dobrze zdrabniasz... Genowefa to Gienia...
muszka Me
01.06.2003 19:09
Dobra, więc, przegłosowane -- usuń Jenny
(może wpaść pod pociąg na przykład) i daj za to jakąś miłą, fajną osóbkę. I
pisz, pisz dalej.
Okazało się , że Jenny tak krzyczy,
ponieważ uderzyła się w głowę chcąc wstać. Mateusz podbiegł do niej.
-Ja
pomocy nie potrzebuje twojej-powiedziała -ja jadę zaraz z panem Świąder do
domu pociągiem.
-Porszę wszystkich o ciszę! - To pani Gienia weszła
do ich wagonu -przez to, że Jenny się uderzyła stanęliśmy o stację
wcześniej, będziemy iść z pięć kilometrów.
-Co? Pięć kilometrów z takimi
ciężkimi torbami? - to Kaja była niezadowolona
-No właśnie to kolonia dla
dzieci wybitnie uzdolnionych, a nie dla strong menów! - zawturował jej
Stefan.
-Ja! Starsza pani mogę iść , a wy nie?! - widać
wypowiedzi Kaji i Stefana podburzyły Genowefę.
No tak Genowefie bło łatwo
mówić, za nią bagaże nieśli chłopcy.
Już przy drugim kilometrze jakaś
dziewczyna w okularach się zatrzymała i powiedziała, że dalej nie idzie,
oczywiście Gienia na nią nakrzyczała i wreszcie wstała.
-Durna
Genowefa... niech poczeka na zielona noc -powiedziała cicho
dziewczynka.
Kaja to usłyszała podeszła do niej.
-Cześć! Wydajesz
się miła! Jak masz na imię? - spytała
-Cześć! Jestem Ola! -
odpowiedziała.
-Co to to nie mi się wydaje , że ona nie jest taka miła
-pani Gienia spojrzała na Olę - słyszałam co mówiłaś drogie
dziecko!
Po chwili Genowefa wyznaczyła Oli karę, miała pobiec na
miejsce kolonii, a Kaja? Kara Kaji była jeszcze gorsza, a było to...
CDN.
Sir Momo Mumencjusz
Mum
02.06.2003 18:22
Nie wiem dlaczego, ale zawsze
patrząc na tytuł czytam "najbadziewniejsza kolonia na świecie".
Nie podoba mi się. Patrząc na poziom treści (jakiej treści??!) wydaje
się, że pisał to ośmiolatek. Brak tu choćby najmniejszej akcji. Brak punktu
zainteresowania.
Z drugiej strony - patrząc na opisy bohaterów (i
bohaterek) dałoby się z tego zrobić wyśmienitą komedię. Jednak musiałabyś
zmienić styl pisania. I to nawet dość drastycznie...
Part 5:
A było to moczenie się w
błocie! Kaja dosc poważnie zastanawiała siem czy jeszcze kiedykolwiek
zobaczy dom rodzinny, no cóż... chyba nie.
Wreszcie Pani Gienia kazała
Kaji przestać. O ósmej nad ranem dotarli na miejsce kolonii. Nagle Kaja
poczuła pewnien swąd.
-Hmmmmm... Co tu tak pachnie? - zastanowiła się
-nagle popatrzyła w kierunku jednego z drewnianych domków. Palił się!
Dzieci zaczęły szybko uciekać tylko Stefan wlókł się z tyłu mamrocząc
,,Boże... ja chciałbym mieć na imię Robert nie Stefan..., porszę!".
Po chwili okazało się, że ogień zajął następny domek obok którego stali.
Czerwone języki oblizały Kaję po nodze.
-O Matko Święta! - krzykneła
pani Gienia, która okazała się religijna -dziecko! Co Ci się
stało.
-Nic... tylko trochę piecze... -odpowiedziała Kaja i w tej chwili
trzeci domek stanął w płomieniach.
Teraz wszyscy uciekli o pięćset metrów
dalej. Kaja mogła wreszcie obejrzeć swoja nogę. Wyglądała ona strasznie
czerwono- brązowa opuchnięta rana była na długości całej nogi.
-To wina
mojego imienia! Ktoś je usłyszał i przez to podpalił domek!
-krzyknął Stefan.
Znowu rozległy się krzyki. Pożaru nie można było zgasić
gaśnicami. Kaja także krzyknęła , bo w ogniu zobaczyła Mateusza.
CDN
*ziewa, znudzona*
dno, dno,
dno...absolutnie mi się nie podoba.
głownie z powodu beznajdziejnych
bohaterów, zerowych opisów i wyzierającej nudy...
*wraca grać*
Psychopatka
02.06.2003 19:11
Wiesz co? Nie dziw sie ze to nudzi...
Albo inaczej...
Z talentem czlowiek sie nie rodzi, no wiec Ty sie z
nim nie urodzilas....
Ale to nie jest wyrok, bo ktos mi kiedys
powiedzial, ze talent jest ostatnim skladnikiem sukcesu... UMIEJETNOSCi
kochana, UMIEJETNOSCI, ktore u Ciebie leza na niskim poziomie...
Mowie tak, poniewaz o ile pamietam lat masz 15, czyli uczeszczasz
do 2 klasy Gim. A w drugiej klasie Gim... osoba, ktora interesuje sie
pisaniem i tworzeneim wlasnych opowiadan, powinna opanoac technike
prawidlowego budowania zdan, dialogow, opisow. No i powinna potrafic
poprowadzic akcje w interesujacy sposob. Co Tobie sie nie udalo. Ku zgrozie
i rozpaczy czytelnikow.
Co na celu ma to opowiadanie? Pomijam nudna
jak rybie flaki podroz pociagiem... ale BIG OGIEN mnie dobil... (koncowy
fragment z Mauteuszkiem jest na poziomie dobranocki w stylu Tabaluga)do tego
wplatasz pseudo- humorystycznego Stefana, wyolbrzymiajac jego bezsensowny
kompleks.. tak sie sklada ,ze znam kilku chlopakow o takim imieniu i zaden
kompleksow nie ma. Moze ty sie nabijasz z niepospolitych imion... nie wiem
skad taki pomysl. Ale nie wypalilo.
Zajrzyj moze do tematu Porady...
tam Ikar zamiescil kilka wskazowek, ktore powinnas opanowac... nim zaczniesz
cos pisac, miedzy innymi sprawa bohaterow..
U Ciebie sa oni tak
szablonowi... tak prostaccy i wrecz prymitywnie nierealni i naciagani, ze
bez obrazy, smiac sie chce... Dziewczyno, przeczytaj to kilka razy i sama
ocen.
Na koniec mam pytanie. Od kiedy interesujesz sie pisaniem? Od
kiedy piszesz? I czy czytasz duzo ksiazek? Mam nadzieje ze uzyskam
odpowiedzi.
Psychopatko .......
-czytam mnóstwo
ksiazek
-pisaniem interesuje sie już trochę
-dobranocki tabaluga nie
ogladałam
-Stefan ma kompleks bo widocznie nie lubi tego
imienia
Villemo:
Sorcia troche mnie poniosło, ale to nie zmienia
faktu, że jak Ci siem ndzi to nie czytaj...
Psychopatka
02.06.2003 19:51
Czytasz mnostwo? To dobrze, czytajac
czlowiek sie rozwija i poszerza swe horyzonty... czasem bardzo
waskie.
Interesujesz sie piasneim TROCHE? a to ciekawe... ja pytam o
konkrety.... co znaczy troche? Kilka tygodni, kilka miesiecy, kilka lat???
Co do dobranocki to dalam tylko taki przyklad... a obeizec mozesz,
bo w sumie fajna... rysunki brzydkie, ale tak bywa w bajkach, one nie sa po
to by dzieci podziwialy ale po to by mialy czym sie pasionowac... dlatego
bohaterowie sa tak doskonali - dziecia nie daje sie zlego
przykladu.
Zauwazylam ze Stefan ma kompleks bo nie lubi tego
imienia... pytaBam skad ten pomysl. Czemu nie nazwalas go Morfeusz albo
Gerwazy? Wtedy moze bym zrozumiala... chodzi mi o to ze wyolbrzymilas... i
to mocno.
Pozwolisz mi zadac jeszcze jedno pytanie?
Skad
czerpiesz pomysly na opowiadania i jak dlugo sie nad nimiz astanawiasz?
Padma Patil
02.06.2003 19:53
HA HA HA, ten fick jest tak głupi, że chce
mi się śmiać... Wybacz ale Twoje ficki nie są najlepsze. "-To wina
mojego imienia! Ktoś je usłyszał i przez to podpalił domek!
-krzyknął Stefan." to było najlepsze, buhaha, ktoś usłyszał imię Stefan
i w nagłym ataku szału podpalił domek...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'>
"Karą było moczenie się w błocie"
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'>
bardzo prawdopodobne... ok, ma to być najdziwniejsza kolonia na świecie ale
z tym błotem... wątpię w to, żeby opiekun grupy wyznaczył tego typu karę. To
to jeszcze nic
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='biggrin.gif'> "-Porszę wszystkich o ciszę! - To
pani Gienia weszła do ich wagonu -przez to, że Jenny się uderzyła stanęliśmy
o stację wcześniej, będziemy iść z pięć kilometrów." Jenny uderzyła się
i przez to idą 5 kilometrów? Ona uszkodziła tym pociąg czy co?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'>
Niezabardzo Ci ten fick wyszedł, przynajmniej literówek mogłoby nie być,
rozpoczęłaś tego ficka, mam nadzieję, że nie jest efektem "słomianego
zapału"
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'>
przyłoż się do następnego parta, a powinno być dobrze
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='smile.gif'>
SSWk... Nie wiem, czy sie wtryniam w
temat, ale nie chce mi sie komentow czytac... No wiec:
Postanowilam, ze
sprawdze, czy robisz jako takie postepy... Weszlam tu i... zalamka totalna
=( Mial to byc fick przemyslany, czego hmmm... ze tak powiem nie widze. Po
drugie: Masz plusa, ze probjesz (choc ci sie to nie za ten tego udaje) sie
zastosowac (jako tako) do rad... Ale przesadzasz... Tak, tak... Chata sie
spalila, dzieki czemu sfajczyla kawalek nogi Kaji, czy jak jej tam... Uhm...
Taktak. Jak zostalo juz wspomniane: wez przeczytaj "porady" albo
cus, bo to, co sie tutaj wyczynia to sie w pale nie miesci.
A do
ostatniej twojej wypowiedzi, ktora mi sie pod oko nasunela (niestety):
A
co ty dziewczyno myslalas? Ze jak wejdzisz na foroom to cie moze wszyscy
lubic beda? Tez irytuje ludzi, ludzie irytuja mnie... Ale to jest cos w
stylu normalnego zycia: ma sie przyjaciol i wrogow. Tych ostatnich zdobyc
latwo, o pierwszych trzeba sie troche postarac. Przepraszam, jesli urazilam
twoja dume
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='rolleyes.gif'>
Boże... Jak byś się postarała i PRZEMYŚLAŁA
tego ficka, to może by coś z tego wyszło... Talentu to ty dziewczyno nie
masz. Dlaczego tak myślę? Ponieważ ci, którzy go posiadają mogliby napisać
świetnego ff i osadzić go w normalnym świecie. Dokończ tego ficka i popracuj
nad czymś lepszym.
avalanche
03.06.2003 22:39
a ja nadal nie rozumiem dlaczego ten twój
Stefan uważa że jego imię jest głupie?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='tongue.gif'> całkiem fajne (wiem coś o tym) i jak tu już
zauwazyła Psycho - nie podałaś czemu uważa je za głupie.....tak poza tym to
treść nadal wymaga dopracowania - usiądź i dokładnie poczytaj i
popraw....czytanie rad ci w tym pomoże (Ave Cesar! bziuuuu...cezar
odjeżdża
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='biggrin.gif'> )
-Kaja nie stała w płomieniach ją tylko
liznął ogień
-Nie wiem czemu ale jakoś mi się skojarzyło imię
Stefan
-Wszystkie nauczycielki twierdzą że mam talent (tylko tu jestem
pod taką presją że mi nic nie wychodzi)
part któryś tam:
Po
chwili okazało się, że było to zwykłe złudzenie optyczne, Kaja odetchnęła z
ulgą.
-Kochani! Przez ten pożar jesteśmy zmuszeni iść do obozowiska
,,nad strumyczkiem" , które znajduje się pięćset metórw stąd
-powiedziała spokojnie pani Genowefa.
Kaja westchnęła, to dla niej za
dużo atrakcji jak na jeden dzień, nagle poczuła, że głowa zaraz jej
eksploduje z bólu. Była strasznie zmęczona,głodna , a na dodatek ranna.
Znowu spojrzała na nogę pani Gienia opatryała ją przed chwilą (nogę), ale i
tak wyglądała źle.
Kaja była niezwykle wysoką i szczupłą istotą, czarne
włosy zawiązane w dwa kuckyki sprawiały, że wyglądała strasznie dziecinnie,
teraz akurat nie na jej twarzy było cierpienie i to tak wielki, że Stefan
nie mógł wytrzymać. Podszedł do niej.
-Mogę zrobić wszystko, mogę polubić
swoje imię , tylko proszę cię, nie wykrzywiaj się tak -powiedział.
-Nie
będe się wykrzywiać, zrobię to dla twojego dobra, masz polubic swoję imię
-odparła uśmiechnięta.
-Doobrze - odpowiedział Stefan -lubię moje imię,
lubię moje imię, lubię moje imię - powtarzał cały czas.
Zaczęli iść i w
pięć minut byli na jakimś starym obozowisku nad ich głowami widniał szyld z
napisem ,,nad strumykiem". Wszyscy zaczłęli się golądać , ale nigdzie
nie było żadnego strumyka.
-Witajcie moi kochani! Jestem pani
Stasia, kucharka! -krzyknęła dość krępa i niska kobieta.
-Moglibyśmy
się tutaj zakwaterować? -spytała spokojnie pani Gienia.
-Oczywiście,
idźcie z tym do kierownika.
No i poszli do budki w której miał się
znajdować owy kierownik, weszli. Za biurkiem siedział mężczyzna w podeszłym
wieku, ale trzeba powiedzieć jedno, był przystojny. Pani Geniwefie aż
zaświeciły się oczy...
-Dzień dobry - powiedziała słodko - zakwateruje
nas pan?
CDN
Padma Patil
04.06.2003 13:47
"Znowu spojrzała na nogę pani Gienia
opatryała ją przed chwilą (nogę), ale i tak wyglądała źle." ?
Błędy, przynajmniej je mogłabyś lzikwidować. Ciekawa jestem ile razy
czytasz parta zanim go dasz na forum. W ogóle to robisz? Przeczytaj kilka
razy i staraj się poprawiać wszystkie literówki itp. Co do fabuły to dalej
nie zaciekawa
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'>
Już to pisałam chyba z 5 razy ale napiszę jeszcze raz... przyłóż się do
kolejnego parta. Napisz choć jeden part, po przeczytaniu którego opadnie mi
szczena i nie będę miała się do czego przyczepić =P Powodzenia
Psychopatka
04.06.2003 13:55
Nauczycielka mowi ze masz talent?Po co
nam to piszesz? Co nas obchodza nauczycielki? Daj im do przeczytania ta
opowiadanie to szybko zmienia zdanie....
ale i tak wyglądała
źle.
Kaja była niezwykle wysoką i szczupłą istotą, czarne włosy zawiązane
w dwa kuckyki sprawiały, że wyglądała strasznie dziecinnie, teraz akurat nie
na jej twarzy było cierpienie
To sie kupy nie przyma... co ma fakt ze
byla wysoka do faktu ze na jej twarzy BYLO ( jak napisalas =) Cierpienie....
bez sensu
Po prostu brak mi slow... bardzo mi sie to nie podoba. Co
tu ukrywac, gniot...
Mnie się podoba od czasu do czasu lubie
sobie poczytać takie lekkie opowiadanka. Fabuła może być i wierze w to, że
jeszcze się rozkręci. Co do sensu to go zbyt wiele to nie ma to chyba
dlatego, że nie stawiasz przecinków tam gdzie trzeba. Tczymam kciuki, życze
weny i pamiętaj jutro będzie lepiej albo gorzej
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle'
alt='biggrin.gif'>
Oczywiście mi się nie podoba. Nauczycielki
Cię chwalą? Co z tego, najwyraźniej się mylą, ale może masz, ale nie powiesz
mi, że do opowiadań. Dodałaś wszystkie? Nam się chwalisz? I jaka
presja?! Gdybyś pisała w szkole na jednej godzinie i wiedziała, że
musisz dostać przynajmniej piątkę, żeby mieć dobrą ocenę na koniec to np.
jest presja. A komputer? Piszesz ile chcesz, chociażby miesiąc. Sprawdzasz
ile chcesz, możesz dać komuś o przeczytania i poprawienia błędów. Dla mnie w
szkole istnieje presja, a tutaj- piszesz bo chcesz i ile chcesz.
avalanche
04.06.2003 17:42
okazuje się że przechwałki nie są dobrą
reklamą - nie wiem czemu napisałaś że nauczycielki twierdzą, że masz talent
- w każdym razie mylą się. Poza tym jeżeli ktoś jest naprawdę dobry to sam
wie o tym i wcale nie rozpowiada wszem i wobec jaki to on jest zdolny -
takie postępowanie jak u ciebie jest nie na miejscu, bo uwierz mi to
opowiadanie nie jest wybitne ani jakieś cudowne, że wszyscy padną na kolanch
- nie.
A co do błędów (pomijam te wcześniej wymienione przez
innych)
<,,nad strumyczkiem" > - jeżeli to jest nazwa to
powinnaś to napisać dużą literą "Nad strumyczkiem"
<Po
chwili okazało się, że było to zwykłe złudzenie optyczne, Kaja odetchnęła z
ulgą.> - nie potrzebnie dodałaś słowo optyczne, wystarczyłoby samo
złudzenie.
<No i poszli do budki w której miał się znajdować owy
kierownik, weszli. > - staraj sie nie zaczynać zdania od "No".
Następnie, powinno to tak być : (...)kierownik i weszli - twój przecinek
zamień na "i"
I jeszcze jedno - po myślnikach rób spację -
wtedy tekst wygląda przejrzyściej.
Może akurat do wypracowań szkolanych masz
talent, ale do pisania ficków to raczej nie. To co napisałaś nie podoba mi
się. Fabuła jakaś taka marna, piszesz tak,że to się ni kupy ni d... nie
trzyma, a główna bohaterka spowodu kogoś kto ma na imię Stefan, nabawiła się
uszkodzonej nóżki i halucynacji.
muszka Me
04.06.2003 21:11
Ja myślę, że nie powinnaś tego
kontyunoować. Może to nie zabrzmi miło, ale pisz dużo dla siebie, nie musisz
nam pokazywać swoich wypocin, pisz i czytaj to dziesięć razy. Albo najpierw
czytaj fragment jakiejś dobrej książki (no nawet to może być Harry Potter) a
zaraz potem swoje opowiadanie. Zwracaj uwagę na to, czym się różnią. I
najlepiej, kiedy będzie to czytanie na głos. Możesz wtedy wsłuchać sięw
swoje słowa i zobaczyć (usłyszeć) jakie to brrednie czasami. Ale będzie
dobrze (może) kiedyś =)
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Raven @ 04-06-2003
20:15) |
Może akurat do
wypracowań szkolanych masz talent, ale do pisania ficków to raczej nie. To
co napisałaś nie podoba mi się. Fabuła jakaś taka marna, piszesz tak,że to
się ni kupy ni d... nie trzyma, a główna bohaterka spowodu kogoś kto ma na
imię Stefan, nabawiła się uszkodzonej nóżki i halucynacji.
|
class='postcolor'>
Co? Z powodu Stefana? Nie rozumiem
cie..
Acha... dziękuje za wszystkie uwagi i za wszystkie niemiełe
słowa
part kolejny (chociaż nie ma sensu tego pisać...):
-No nie
wiem... co to za kolonia? - spytał się uroczy (przynajmniej dla pani Gieni)
kierownik.
-Kolonia dla dzieci wybitnie uzdolnionych -
odpowiedziała
-Nie,nie przyjmiemy państwa - odpowiedział
kierownik
KONIEC
Psychopatka
05.06.2003 13:42
Ejj no... mialam nadzieje ze wyjdziesz z
honorem z sytuacji.. fdasz jakies blyskotliwe zakonczenie i bedzie git. A ty
zwalilas sprawe... zachowujac sie tak jakbys nie wziela se do serca naszych
slow.
Co to były za cztery linijki? Na miano
parta, to na pewno nie zasługuje. A teraz wyjaąnienie. Napisałam, że ta Kaja
(czy jak jej tam inaczej) ma uszkodzoną nóżkę przez Stefana, dlatego, że ten
sobie ubzdurał, iż porzar wybuchł z powodu jego imienia. Jeśli nadal nie
rozumiesz to nie ma co się dziwić, bo sama zaczynam się gubić w tym ficku.
Stefan sobie tak ubzdurał..... To nie
przez stefana ogień liznął Kaje w nóżkę
Padma Patil
06.06.2003 17:46
border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
QUOTE (SSWk-powraca! @ 05-06-2003
13:19) |
part kolejny
(chociaż nie ma sensu tego pisać...): -No nie wiem... co to za kolonia? -
spytał się uroczy (przynajmniej dla pani Gieni) kierownik. -Kolonia dla
dzieci wybitnie uzdolnionych - odpowiedziała -Nie,nie przyjmiemy państwa
- odpowiedział kierownik KONIEC |
class='postcolor'>
To był part? Tylko na tyle cię stać?
Przecież masz talent...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'>
Dobiłaś mnie tym "partem"...
Nie kończ, bo dajesz tylko dowód tego że
nie lubisz krytyki wyjdź z sytuacji z honorem, z podniesioną głową jeśli
masz talent to próbój dalej bądź gotowa na to, że nie wszytsko będzie szło
po twojej myśli. Czy ty myślisz, że ci wszyscy wielcy pisarze na początku
swojej kariery nie byli krytykowani wierz mi byli ale nie poddawali się daj
dowód tego, że masz coś takiego jak poszanowanie własnej godności nie bądź
jak czterolatek który się popłakał bo ktoś zabrał mu samochodzik, walcz o
swoje.