Dobra. Nazwę drużyny, o którą Ron niemal pokłócił się z Cho poproszę.

"Tornados", "Tutshill Tornados"

Nope .

Chudley Cannons, którzy spadli w lidze na rzecz Tornados?

No oczywiście . Ukochana drużyna Rona, Chudley Cannons, której, jak się okazało, Cho również kibicowała .

Cho kibicowała Chudley Cannons? Ona kibicuje Tornados odkąd miała jakieś 5-6 lat!

Kiedy pierwszy raz w ksiązkach o Potterze pojawia się wzmianka o Dedalusie Diggle (poproszę o cytat)?

Ten post był edytowany przez Pszczola: 15.09.2006 13:58

Zaraz, stop. Chwila. Mam mętlik w głowie. Mnie się wydawało, że Ron zobaczył u Cho znaczek Chudley Cannons i zapytał się złośliwie czy kibicuje im od teraz czy może wcześniej, bo ostatnio wszyscy zaczęli się nimi interesować, drużyna stała się modna. A Ron uważa się za "prawdziwego" fana, bo był z nimi od zawsze, również wtedy kiedy przegrywali. Tak mi w oczach stoi... Ale jeśli było inaczej, to przepraszam. Sprawdzę w domu.

A Dedalus Diggle to był ten, co się ukłonił Harry'emu w sklepie na początku pierwszego tomu i nie miał według McGonagall nigdy za wiele rozumu. Zdaje się, że to on walił fajerwerki w noc zniknięcia Voldemorta . Cytatów niestety nie podam, bo książek nie mam przy sobie .

Ten post był edytowany przez owczarnia: 15.09.2006 14:04

Wystarczy, że dokładnie mi opiszesz sytuację, w której Diggle jest po raz pierwszy wspomniany (Kto, gdzie, kiedy).

Ron się wkurzył, że Cho może być jedną z tych sezonowych kibicek drużyny, która wcale nie jest lepsza od twego ukochanego klubu, ale nagle zaczyna odnosić sukcesy i zaraz cały naród idzie im kibicować (np. odwieczny spór Legia-Wisła). Heh, Rozumiem Rona i jego ból.

No przez McGonagall chyba. W związku z tymi fajerwerkami. Na Privet Drive, oczywiście.

Acha, czyli Cho kibicowała yyyy nie Armatom? O, rany. Całkiem się zmieszałam. I wstrząsnęłam.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 15.09.2006 14:44

Cho tajfunom o ile mi wiadomo.

Nie, kibicowała "Tornados".

Tak, McGonagall Dumbledorowi powiedziała na Privet Drive. Chociaż zawsze się zastanawiałam kim był ten człowieczek, który objął Dursleya w pasie, kiedy ten wychodził z biura. Taki we fioletowym wdzianku. Chyba nie Flitwick?

Oczywiście uznaję, zagadka Twoja.

Tajfunom *headdesk*. Właśnie ległam w gruzach, uciekam z kwikiem i ogonem wkomponowanym w dupsko .

Czym Ron próbował naprawiać swoją różdżkę?

Tajfuny, Tornada, wszyscy wiedzą o co chodzi ;p

Ach, skoro nikt jeszcze nie napisał... (nie żebym tutaj wchodziła co pół godziny)

Taśmy magicznej? Spellotape to to się nazywało.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 15.09.2006 17:13

No pewno .

Jak się nazywał brat przewodniczącej Departamentu Egzekwowania Prawa Magicznego?

podpowiedź:
V tom. Odpowiedź na pytanie kto był ową przewodniczącą, znajdziecie w rozdziale "The Hearing".

Ten post był edytowany przez Pszczola: 25.09.2006 17:50

A można tytuł tego rozdziału po polsku??

Ronald a słownik?
Edgar Bones?

Zgadza się, pytanie jest Twoje.

hmmm to może tak:
Co przydażyło się Bertramowi Aubreyowi?

O ile dobrze pamiętam to właśnie jego głowa zaczęła gwałtownie rosnąć co było zwieńczeniem żartów Jamesa i Syriusza, czyż nie?

...

To może teraz cos łatwiejszego : Do czego Harry porównał "zrobienie draki na eliksirach" w 2 tomie?

Ten post był edytowany przez potterman: 25.09.2006 20:50

A głowa Bertrama Aubreya powiększyła się dwukrotnie.

Dobrze?

Tak właśnie o to chodziło. Teraz twoja kolej.

No to moja zagadka:

Muzyka jest magią większą
Od wszystkich Hogwartu czarów
Lecz ta złowroga melodia
Pochodzi raczej z koszmarów
Ktokolwiek jej posłucha
Czy tego chce czy nie
Tego wnet słabość ogarnie
I w złym pogrąży się śnie

O czym mowa?

V tom, złowieszcza pozytywka z sekretarzyka Blacków? Natknęli się na nia w czasie sprzątania, a zamknęła ją Ginny?

Jasne. Pytasz.