Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Zbiorówka o HP+HG [NK], Po raz trzeci pisany od nowa...

Zbiorówka o HP+HG [NK]
 
Dobre - zostawić [ 1 ] ** [20.00%]
Gniot - wyrzucić [ 4 ] ** [80.00%]
Zakazane - zgłoś moderatorowi [ 0 ] ** [0.00%]
Suma głosów: 5
Goście nie mogą głosować 
Narsil
post 06.04.2003 17:11
Post #1 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Pępek świata




Wybaczcie, ale miałam zapisany jedynie mój początek...:(Obiecuje, ze teraz będe wszystko zapisywać!To przypomne wam początek...

Harry siedział zamyślony w swoim pokoju.Kilka dni temu
skończył piętnaście lat.Jego wzrok powędrował do kartek
urodzinowych od swoich najlepszych przyjaciół.Koślawe
pismo Rona, krzywe grafy Hagrida, pośpieszne litery Syriusza
i staranna kaligrafia Hermiony.Na samą myśl o tej ostatniej
osobie, Harry odczuwał dreszcze.Coś czuł do jego najlepszej
przyjaciółki, więcej niż przyjaźń.Długo jednak nie mógł myśleć, ponieważ ciotka Petunia zawołał go na dół. "Co mogą
odemnie chcieć..." myślał Potter.
-Słuchaj chłopcze...-Zaczął wuj Vernon gdy tylko Harry
usiadł.-Jedziemy na wakacje na Hawaje...Pani Figg nie wiemy
czemu nie ma.Ciotka Marge jest w szpitalu.Nie mamy cię
gdzie zostawić...Jedziesz z nami.-Te ostatnie zdanie
wypowiedział tak, jakby był na łożu śmierci.
-C-co?-Wydukał Harry.
-Nie marudź!Wyjeżdżamy jutro po południu!Wynocha do
swojego pokoju!-Harry powlekł się do siebie...Wakacje ma
zepsute...A miał nadzieje jechać do Rona.Postanowił napisać
listy do przyjaciół.Zajęło mu to reszte dnia, ponieważ był
bardzo zaskoczony, zasmuconu a zarazem zdenerwowany
całą sprawą.
-Hedwigo zanieś to Ronowi, Hermionie i Syriuszowi...Potem
kieruj się na Hawaje...Eee...To jest...-Ale sowa już wyleciała,
więc Harry uznał, ze wie gdzie jest to "bajeczne"
miejsce.Nazajutrz był już gotowy.Wujechali na lotnisko i
polecieli w ciepłe kraje.Harry zdecydowanie wolał by polecieć
tam na swojej błyskawici.Podróż samolotem nie podobała mu
się.Gdy wkońcu wysiedli, Potter odetchnął z ulgąl.Dotarli tam
wieczorem, więc po skonsumowaniu kolacji poszli spać.Na
szczęście mieli oddzielne pokoje.Harry wyspał się jak nigdy.Rano po śniadaniu poszli na plaże.Harry czuł satysfakcje, chodząc w ‘bikini’ (tongue.gif).On, dobrze umięśniony, dobrze prezętujący się w takim stroju, a obok Dudley, gruby, rozlazły i wyglądający jak słoń w bikini.Gdy rozłożyli się z wszystkimi bambetlami (tak to nazywa moja siostra), Potter postanowił iść popływać.Gdy szedł w strone morza i przeciskał się przez całą mase ludzi usłyszał, że ktoś go woła.Nie był to żaden z Dursleyów.Była to jakaś dziewczyna.Gdy Harry ją zobaczył, oniemiał z wrażenia.Piękna...Kształty idealne...Boska...
-Harry!-To przecież Hermiona!Wyglądała cudownie.Zmieniła kolor włosów.Miała teraz szkarłatne włosy ze złotymi pasemkami.Prawdziwa Gryfonka...
-Harry, tak tęskniłam!-Krzyknęła i rzuciła mu się na szyje.Potter objął jej cudowną talię.
-Witaj Hermiono...Wspaniale Cię widzieć...-Powiedział chłopak czując wielkie szczęście i spokój, mając ją w ramionach.Jej skóra była niesamowcie gładka.Harry się troche zaczerwienił.
-Co Ty tutaj robisz?-Zapytała puszczając jego szyje i całując w policzek.To go troche (troche?Bardzo!) rozkojarzyło.
-Bo....Eeee...Dursleyowie tu przyjechali i nie mieli mnie gdzie zostawić.Jak Ci mijają wakacje?Ile już tu jesteś?Po Twojej skórze widze, że już dość długo...
-Jestem tu całe wakacje.U mojej cioci...
-Tak?M-myślałem, że pojedziesz do kruma...-Tak.Harry bardzo się tego bał.
-Nie.Zapraszał mnie, ale nie mam ochoty dalej prowadzić znajomości.On jest jakiś dziwny...-Harry teraz czuł się naprawdę szczęśliwy.Jest tu, Hermiona stoi tak blisko, piękna pogoda, Dursleyów ma gdzieś...Wszystko jak w bajce.Postanowili iść popływać.Po kilku minutach usłyszeli bardzo głośny plusk, jakby ktoś wrzycił coś ogromnego i ciężkiedo do morza.Obrucili się i zaczeli głośno śmiać.Ich śmiech niósł się daleko.To Dudley wskoczył do wody.Próbował płynąć, ale cały czas ciągło go na dno.Widząc grasującego wieloryba postanowili wyjść z wody i pospecerować.Hermiona podbiegła do rodziców, by im powiedzieć o ich planach, a Harry powlekł się do Dursleyów.
-Idę się przejść.-Powiedział.Nic mu nie odpowiedzieli.Wiedział, że ucieszyliby się, jakby się zgubił.Szli daleko wzdłóż brzegu rozmawiając i mocząc szfaje w wodzie.Doszli do pustej plaży.W oddali, za nimi widać było kolorowe parasole, ręczniki i malutkich ludzi w kolorowych strojach.


Pa :*



--------------------
"Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando
I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą
Krytykanci, takich typów w dupie mam
Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze...
(...)
Nigdy nie przestanę o tym mówić
Dopóki będę miał za sobą ludzi
Dopóki istnieje to z nimi (z nimi)
Dopóki się śmieje z tymi samymi
Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam
Że błąd zauważe zanim się sparze
Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże
Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą
Nie sam jak komando, bo to jest życie
Solo to sobie można wyje*ać na płycie
A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć
By z twarzą własną trwać, tego chcieć...."
Fenomen "O życiu texty"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
Tova Brink
post 10.12.2003 21:21
Post #2 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D




Oto następna część! Pisałam ją (ponad!) trzy dni smile.gif W poprawie pomagała mi Dorcia (vel. Jade) i podsuwała mi niektóre pomysły. Dzięki, Dorciu! :*

Rano wszyscy spotkali się dopiero na śniadaniu. Chłopcy zjawili się nieco później niż dziewczęta. Harry poszukał wzrokiem Hermiony. Kiedy ją znalazł, z radością stwierdził, że nie opuściła wizerunku, jaki przyjęła na wakacjach. Makijaż, włosy, ubranie - wszystko, ku uciesze Harry'ego, zostało takie samo. Przywitał się radośnie z Hermioną, ściskając ją (pozornie) przyjacielsko. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i, muskając jego rękę swoją, usiadła na miejscu i zabrała się do śniadania. Chłopak zaśmiał się w myśli. Spojrzał mimo woli na stół ślizgonów. Alison rozmawiała z Malfoyem, ale nie w sposób "zwyczajny". Widać było, że ona pogrywa tutaj we własną grę. Usmiechała się zalotnie, a Malfoy wyraźnie się przed nią popisywał. "Dziewczyna ma niezłe tempo..." pomyślał Harry.
- Co mamy pierwsze? - zwrócił się z uśmiechem do Hermiony. Dziewczyna spojrzała na niego i powiedziała:
- Zaklęcia... - w tym czasie bawiła się łańcuszkiem, co było gestem niezwykle zalotnym i prowokującym. Ron odchrząknął, aby przypomnieć o swojej obecności w tym miejscu. Zerknął na zegarek, po czym powiedział:
- Nie chcę popędzać, ale to już za piętnaście minut... - Hermiona zerwała się z miejsca.
- No, to co my tu jeszcze robimy, chłopaki, ruszać cztery litery, idziemy! - zakomenderowała. Wszyscy trzej złapali swoje torby i wyszli z wielkiej sali. Szybko doszli do klasy i zajęli swoje miejsca. Po około pięciu minutach do sali wszedł Flitwick i zaczął wykład na temat zakleć ogłuszających. Hermiona niemal natychmiast zaczęła robić notatki, Ron zaczął kiwać się na krześle a Harry pogrążył się w marzeniach. Oczywiście główną rolę grała w nich Hermiona. Z lekkim półuśmiechem przesiedział całą lekcję, nie robiąc żadnych notatek, na co Hermiona odpowiedziała mu lekko karcącym, ale wyraźnie ciepłym spojrzeniem.
- Co ci się działo całą lekcję? - zapytała, podchodząc do niego.
- Co? - zapytał totalnie oszołomiony.
- No, gapiłeś się na nie wiem co i szczerzyłeś się jak hiena - zaśmiała się - No, co jest?
- A... nic... - powiedział z wahaniem - Co następne?
- Wy macie wróżbiarstwo, a ja numerologię... - powiedziała, zerkając mu w oczy - A teraz przepraszam, muszę isć do łazienki. Spotkamy się po lekcji na lunchu - po czym oddaliła się. Ron oparł swoją rękę na ramieniu Harry'ego i poklepał lekko.
- Stary, wpadłeś na amen... - zaśmiał sie.
- Ale czy ja mam jakieś szanse? Widziałeś wczoraj, jak Malfoy sie na nią patrzył... - stwierdził smutno.
- Harry! - żachnął się Ron - nie pieprz, bo nie mamy soli! Ona raczej nie zwróci uwagę na tego szczura po tym, co zawsze na nią wygadywał. Poza tym, znalazł sobie nowy obiekt zainteresowań, tę nową. Z resztą, to Hermiona powinna być o Ciebie zazdrosna, w końcu to ty robiłeś maślane oczka do tej całej Alison. - powiedział, kopiąc Harry'ego w goleń.
- Aua! Nie musisz mnie kopać! Serio tak myślisz? - Ron kiwnął głową - Kurcze, będę musiał być milszy dla Hermiony, bo przecież to ona jest dla mnie najważniejsza... Potem nad tym pomyślimy. Chodźmy na lekcje z Ważką... Jestem ciekaw, jak tym razem umrę... - zaśmiał się Harry, po czym razem z Ronem zaczęli iść ku Wieży Północnej.

W tym samym czasie Hermiona doszła do łazienki i stanęła przed wejściem, aby wyjąć coś z torby. Nagle usłyszała kobiecy głos dobiegający z wnętrza. Głos Alison.
- Och, a ten Malfoy, jak się on przede mną płaszczy... A gdybyście widziały tego całego Crabbe'a, podnieca sie na sam mój widok... A ten... Zabini? Też skacze jak wiewióra... - przechwalała się.
- Och, Alison - Hermiona usłyszała chórek zachwyconych głosików dziewczęcych - W tej szkole chyba każdy chłopak ma na Ciebie ochotę...
- No tak, fakt. Muszę sobie zwałować jakiegoś przystojniaka... A jutro następnego... I następnego. Zrobię konsumpcję towarów - roześmiała sie z fałszem w głosie.
- Alison, jak ty to robisz? - zapiszczała jakaś dziewczynka.
- Ach, wystarczyło, że opowiedziałam im, jak kąpałam sie nago w jeziorze, które było przy mojej byłej budzie... - zaśmiała sie.
- Naprawdę kąpałaś się NAGO? - powiedziały dziewczynki z zachwytem i zgrozą w głosie.
- Jasne! Był przy tym tłum facetów... - zaczęła, a Hermiona w tym momencie straciła cierpliwość. Weszła z impetem do łazienki. Alison siedziała na umywalce, a otaczało ją stadko dziewczyn od klas pierwszej do czwartej.
- Widzę, że masz niezłe tempo... Teraz okłamujesz niewinne dziewczynki... - powiedziała oskarżycielsko.
- Och, Hermiona Granger! Jak... miło - powiedziała "nowa" z przekąsem w głosie - Słyszałam o tobie... Kujonica, tchórz i szlama!
- Licz sie ze słowami! - krzyknęła Hermiona.
- Bo co? Prawda w oczy kole!
- Ha! Prawda! Kłamiesz w żywe oczy tym dziewczynkom i mówisz tu o prawdzie! - wrzasnęła z wyraźną złością.
- Kłamię? - oczy Alison zwęziły się - Po prostu nie miałabyś odwagi zrobić czegoś takiego i musisz mnie oczernić! - krzyknęła.
- Wcale nie chodzi o to, że nie mam odwagi! Nie wierzę Ci!
- Właśnie, że nie masz odwagi. A ja naprawdę kąpałam sie nago. Z resztą, po co mam Ci udowadniać, skoro nigdy nie zrobiłabyś czegoś podobnego! - powiedziała Alison z wyraźną satysfakcją w głosie.
- Skąd wiesz! - krzykneła Hermiona, nie myśląc, co mówi.
- Co? Czyżbyś też to chciała zrobić? - zapytała nowa. Hermionę wcięło. Nie wiedziała, co odpowiedzieć. Nie chciała kąpać się nago, ale też nie chciała być uznana za tchórza przez tą... dziwkę.
- Wiedziałam... Tchórzysz - powtórzyła Alison z naigrywaniem.
- Nie... - powiedziała Hermiona poważnie.
- Co? - Alison wytrzeszczyła oczy z niedowierzaniem - Naprawdę wykąpiesz się nago? - Hermiona wzięła głęboki oddech i powiedziała.
- Tak... Ale pod warunkiem, że dopilnujesz, że nie będzie wtedy w pobliżu żadnego chłopca... - powiedziała głośno. Alison zaśmiała się.
- W porządku! Ale pamiętaj, ja tam będę. I masz się rozebrać do naga!
- Dobrze... Ale niech jedna z was - Hermiona zwróciła się do przysłuchujących się dziewczyn - Niech jedna z was będzie przy tym.
- Ach, chcesz mieć sekundantkę? W porządku. Podajmy sobie ręce - to jest zakład. - Hermiona wyciągnęła rękę, a Alison ją uścisnęła. - Przetnij - zwróciła sie do jakiejś trzecioklasistki. Dziewczynka podeszła do nich i przecięła ich ręce, uznając zakład za ważny.
- Dziś o północy - powiedziała Alison, zeskakując z umywalki - spotkamy się nad brzegiem jeziora. Pamiętaj, do rosołu! - krzyknęła, wychodząc z łazienki. Za nią wybiegło stadko "fanek". Hermiona osunęła się na podłogę. Boże... Nie chciała tego robić, ale nie chciała też być uznana za tchórza. Modliła się tylko, żeby nie było wtedy tam żadnego chłopca...

Po lekcji, na lunchu, Hermiona była bardzo nieobecna. Na lekcji też nie mogła się skupić. Niby miała się rozebrać tylko przed Alison, miało tam nie być żadnego chłopca, ale to i tak było bardzo krępujące. Harry zauważył jej zamyślenie, dotknął jej dłoni i powiedział cicho:
- Hermiono? Wszystko w porządku?
- Tak, Harry... - powiedziała, starając się zachowywać normalnie - Tylko się zamyśliłam...
- Na pewno? Nigdy Ci się to nie zdarza... - wyszeptał.
- Na pewno, Harry, wszystko w porządku... - odpowiedziała, starając się skupić na pochłanianiu lunchu.
- Jednak coś cię gryzie. - uparł się Harry. Hermiona w końcu się zdenerwowała:
- Jezu, Harry, czy nie mogę mieć ani chwili zamyślenia czy refleksji? Nie jestem maszyną! - zerwała się i wyszła z wielkiej sali. Nie zauważyła, że z jej torby wysunęła się i spadła koło nogi Harry'ego, mała kartka. Początkowo chłopak jej nie zauważył.
- Co jej moze być? - zapytał Rona, który jadł tak szybko, jak gdyby to miał być jego ostatni posiłek tongue.gif
- Nie wiem - wymamrotał, łykając żarcie - może ma okres? Albo syndrom napięcia przedmiesiączkowego? - zaśmiał sie z własnego żartu.
- Weźże... - żachnął się Harry - Kurcze, co może jej być?
- A skąd ja mam to wiedzieć? To ty się w niej bujasz! - powiedział Ron dość głośno.
- Zamknij się, kretynie! - Harry uciszył przyjaciela.
- Przepraszam! A może faktycznie ona mówi prawdę? Każda dziewczyna potrzebuje chwili samotności... Daj jej odpocząć. - Weasley wstał i powiedział: - Sorry, ale muszę jeszcze lecieć oddać coś Lavender. Spotakmy się w pokoju wspólnym.
- Dobra. - zgodził się Harry. Po chwili dostrzegł karteczkę leżącą koło jego stopy. Była to średniej wielkości, różowa karta, z napisem "Hermiona" w górnym rogu. Harry wiedział, że nie powinien czytać jej zawartości, ale ciekawość okazała się silniejsza od jego woli. Kartka wyglądała na wyrwaną, więc to był fragment. Czegoś jakby... pamiętnika. Harry zaintrygowany zagłębił się w lekturze.

"...kiedy stałam przed drzwiami, usłyszałam, jak ta cała nowa, Alison, przechwala się, że każdy chłopak na nią leci. Na początku wydało mi się to po prostu śmieszne, takie puste przechwałki. Ale kiedy zaczęła mówić, że wszyscy chłopcy na nią lecą, bo mówi im, że kąpała się nago w jeziorze, wtedy szlag mnie trafił. Weszłam do łazienki i powiedziałam, że kłamie. No i tak zaczęłyśmy się kłócić. W końcu tak wyszło, że ona oskarżyła mnie o tchórzostwo, że nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła, no i ja się wściekłam. Powiedziałam, że mogę to zrobić. No i, koniec końcu, wyszło tak, że ja mam się dziś o północy wykąpać się zupełnie nago w jeziorze." - oczy Harry'ego rozszerzyły się jak talerze- "Alison obiecała, że nie będzie żadnych chłopców, ale jej nie do końca uwierzyłam. Dlatego poprosiłam o sekundowanie taką dziewczynkę z trzeciej klasy. Boję się, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Zwłaszcza Harry. Moje uczucia do niego..." - tutaj pamiętnik się urywał. Harry zaklął cicho. Bardzo chciałby przeczytać dalszą część, dowiedzieć się, co ona do niego czuje. Ale skupił się na zapiskach Hermiony. A więc dzisiaj będzie kąpała się zupełnie nago w jeziorze... Harry wiedział, że nie powinien robić tego, na co ma ochotę... Ale w końcu, ta noc na wakacjach... Hermiona jej nie pamiętała, on, Harry, tak. Mógłby mieć jakąś słodką tajemnicę... No i miał pelerynę - niewidkę, więc kolejne ułatwienie. Postanowił. Dziś wieczorem idzie to zobaczyć. Weźmie płaszcz, i kiedy Hermiona będzie wracała, "przypadkiem" się spotkają. Harry powie, że chciał iść na spacer, zauważy, że Hermiona jest mokra, otuli ją i wrócą do zamku razem. W myślach pogratulował sobie świetnego planu. Ale w głowie ciągle majaczyła mu sylwetka nagiego ciała swojej ukochanej... Uśmiechnął się szeroko, po czym wstał i wymaszerował z Wielkiej Sali.

Wieczorem zarówno Harry, jak i Hermiona siedzieli jak na szpilkach. Nie rozmawiali ze sobą, ale widać było, że przekazują sobie "fluidy". Ron myślał sobie, czy czasem on tu nie przeszkadza. Hermiona cały czas nerwowo skubała brzeg kartki, na której pisała swoje zadanie domowe z numerologii, a Harry stukał palcami o blat. Ron postanowił przerwać napięte milczenie.
- Wiecie co...
- Hmmm? - powiedzieli jednocześnie.
- Wiecie, że lubię Lavender, prawda?
- Chłopie, ty o niczym innym nie gadasz! "Jak myślicie, lubi mnie?" - zaśmiał się Harry. Hermiona zachichotała.
- Więc - powiedział Ron uroczyście - zaprosiłem ją na randkę. Idziemy jutro na spacer. - Harry i Hermiona spojrzeli na siebie z uśmiechami.
- Gratulacje, Ron - zaśmiali się - To dla uczczenia tego zagrajmy sobie kilka partyjek eksplodującego durnia - Jak powiedzieli, tak też zrobili. W końcu Hermiona zerknęła na zegarek. Wyraz jej twarzy automatycznie się zmienił.
- Chłopcy.... eee.. Ja już idę spać... Dobranoc... - i wyszła. Ron uniósł brwi jak najwyżej.
- O co jej chodzi? Jest dopiero w pół do jedenastej... - Harry rozumiał. Postanowił jej trochę ułatwić sprawę. Zaczął udawać śpiącego i ziewać.
- Ron, chodźmy już spać, OK?
- Dooobra... Bo jutro nas nawet stado Hipogryfów z łóżka nie wyciągnie - zaśmiał sie Weasley i wstał. Poszli do dormitorium. Oboje położyli się do łóżek. Harry odczekał piętnaście minut - bezbłędnie. Ron zaczął chrapać. Harry szybko się ubrał i założył pelerynę niewidkę. Zszedł do pokoju wspólnego i zerknął na zegarek. Jeszcze pół godziny do północy... Kiedy było za piętnaście, usłyszał hałas na schodach do dormitorium dziewcząt. Kiedy tam spojrzał, zobaczył kobiecą sylwetkę. "Hermiona ubrała się dość cienko" - pomyślał chłopak. "To moja szansa...". Hermiona podeszła do obrazu Grubej Damy i pchnęła go. Harry poczekał trochę, aż obraz się zatrzaśnie, po czym sam po cichu wyszedł. Udało mu się dogonić Hermionę dopiero na błoniach. Noc była bardzo parna jak na tę porę roku, co działało na korzyść Hermiony. Mimo wszytsko, dziewczyna drżała. Ale nie z zimna - ze strachu, paraliżującego ją od środka. Kiedy doszli oboje (chodź Hermiona nie wiedziała, że są oboje) nad jezioro, Alison i trzecioklasistka już czekały.
- Myślałam, że się nie zjawisz... - powiedziała Alison z przekąsem. -Jak widzisz - żadnego faceta. A teraz wyskakuj z ciuchów - Harry szybko przemknął niezauważalnie do krzaków rosnących w pobliżu miejsca, gdzie Hermiona miała zażywać kąpieli. Księżyc świecił dość jasno, ale Harry widział tylko sylwetki dziewczyn. W tym momencie ogarnęły go wyrzuty sumienia. Ale nie mógł się wycofać - było już za późno. Obserwował, jak Hermiona nieśmiało ściąga sweterek i podaje go sekundantce. Potem kolejne jej części garderoby lądowały w ramionach dziewczynki - buty, skarpety, potem bluzka. Hermiona, w samej bieliźnie, weszła do wody, dalej drżąc.
- No, młoda, ściągaj bieliznę!- krzyknęła Alison - Woda jest ciepła, sprawdzałam! - Hermiona zadrżała, po czym sęgnęła do sprzączki stanika. Harry także zaczął drżeć. Z każdym innym chłopakiem działoby się to samo w takiej sytuacji. Widział doskonale zarysy ciała Hermiony, jej kształty, ładne biodra, wąską talię i duże, kształtne piersi... Hermiona zdjęła z siebie całą bieliznę i, dalej drżąc, zaczęła obmywać się wodą. Ciało Harry'ego szalało coraz bardziej. Pewna część ciała nader wraźnie wyrażała jego samopoczucie biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif Harry widział tylko jej sylwetkę, ale wiedział, że jest zupełnie naga, co jeszcze bardziej wzmagało u niego stan podniecenia. Nagle księżyc wyszedł zza chmury, za którą był ukryty przez jakiś czas. Ciało Hermiony zostało oświetlone. Harry otworzył szeroko usta. Mimo, że była odwrócona tyłem do niego, a jej pośladki były zanurzone w wodzie, widok jej jasnej, gładkiej, rozświetlonej przez światło księżyca skóry był wręcz zachwyacjący. Hermiona wciąż ochlapywała się wodą. Kosmyki jej włosów były lekko zamoczone i ślicznie wywijały się na końcach. Harry wziął kilka głębokich oddechów, ale nie mógł się uspokoić. Ciało Hermiony było takie piękne... marzył, aby go dotknąć, chociaż być przy nim... Nawet się nie spostrzegł, kiedy Alison przerwała tę cudowną chwilę, mówiąc:
- Dobra, wystarczy - mruknęła - Udowodniłaś mi, że masz JAKĄŚ TAM odwagę. Chodź to i tak żadna zabawa bez facetów... - rzuciła Hermionie ręcznik. Ta owinęła się nim i, z pewną ulgą, wyszła z wody.
- Mam nadzieję, że nikomu o tym nie powiesz?
- Coś ty! Gram fair! - fuknęła Alison i oddaliła się w stronę zamku razem z trzecioklasistką. Hermiona, już spokojnie, zaczęła się wycierać. Do Harry'ego dotarło, że powinien natychmiast zacząć biec w stronę zamku, aby spotkać się z Hermioną i nie wzbudzić żadnych podejrzeń. Wyszedł najciszej jak mógł z krzaków i puścił się biegiem w kierunku Hogwartu. Zdjął pelerynę - newidkę i zrzucił z ramion swój płaszcz, aby otulić nim wracającą dziewczynę. Ochłonął chwilkę, po czym ruszył bardzo wolno w kierunku jeziora. Nie szedł nawet minuty, kiedy naprzeciwko spotkał Hermionę. Jej włosy były mokre na końcach, a ona sama wyglądała na spoconą (choć tak naprawdę była mokra tongue.gif). Świetnie udało mu się wymusić w swoim głosie zdziwienie:
- Hermiona? Co ty tu robisz? - dziewczyna zmieszała się i próbowała odpowiedzieć pytaniem na pytanie.
- Ja? Co TY tu robisz? - w jej oczach można było dostrzec cień paniki.
- Wyszedłem na spacer... Ale... - spojrzał na nią podejrzliwie - Dlaczego jesteś mokra? - Hermiona zmieszała się jeszcze bardziej.
- Eeee... Bo nie mogłam zasnąć... Postanowiłam pobiegać... - kręciła, choć mokre końce włosów świadczyły, że robiła co innego. Harry wysoko podniósł brwi, ale nic nie powiedział. Po chwili wyszeptał:
- Hermiono, ty drżysz...
- Wydaje Ci się... - zaprzeczyła.
- Nie. Zimno Ci? - I, nie czekając na odpowiedź, otulił ją płaszczem. Dziewczyna wtuliła się w część gaderoby Harry'ego i uśmiechnęła się blado, spoglądając mu w oczy.
- Dziękuję... - wyszeptała. Jej oczy świeciły w blasku księżyca. Harry'emu ponownie podczas tej nocy zaparło dech. Po chwili oplótł Hermionę w talii ręką i, przytulając się, ruszyli w stronę zamku - do własnych łóżek.
Harry starał się objąć ją mocniej, aby czuć jeszcze bardziej jej ciepło. Nie mówili nic, ale czasem... czasem słowa nie są potrzebne. Jednak po chwili romantycznych uniesień Harry'ego zaczęły nachodzić wątpliwości... Postąpił wstrętnie, podglądając ją. To było bardzo nieuczciwe wobec niej... Z drugiej strony, w końcu był chłopakiem... Ale i tak ciągle robił sobie wyrzuty. Hermiona jest przecież delikatna jak płatek kwiatu... Próbował odnaleźć swoją ręką jej dłoń. Kiedy ich palce splotły się, wszystko odpłynęło - czuł wyłącznie dotyk jej gładkiej skóry...
- Karmelowe mątwy - Hermiona wypowiedziała hasło do Grubej Damy, po czym razem, wciąż trzymając się za dłonie, weszli do pokoju wspólnego. Kiedy oboje stanęli przed drzwiami do dormitorium dziewczyn, Harry'ego zaczęła prześladować myśl... Bardzo chciał ją teraz pocałować. A i chwila była bardzo odpowiednia. Księżyc zaczął świecić bardzo jasno i jego blask, zmieszany z łuną dogasającego kominka, oświetlały twarz Hermiony. Patrzyła mu w oczy, uśmiechała się. Harry zaczął się lekko nachylać... Ale w tym momencie naszła go paskudna myśl o tym, co zrobił. Postanowił poczekać. Pochylił się jednak i pocałował ją, ale tylko w policzek.
- Dobranoc, Hermiono - wyszeptał.
- Dobranoc, Harry... Słodkich snów - i dziewczyna zaczęła się wspinać na schody do swojego dormitorium. Harry patrzył na nią przez chwilę, westchnął, po czym szepnął "Jestem takim idiotą.." Zaczął teraz żałować, że jednak jej nie pocałował... Powoli zaczął wspiął się po schodach. Kiedy znalazł się w swoim dormitorium, przebrał się w piżamę i wskoczył do łóżka. Kiedy zamknął oczy, zobaczył pod powiekami wcale nie widok jej ciała, ale pięknych, ufnych oczu... Z takim obrazem, pogrążył się w słodkim śnie.

I kto teraz? :>


--------------------
Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" user posted imageuser posted imageuser posted image

user posted image user posted image

And on the eighth day, God created Hayden Christensen
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic
Narsil   Zbiorówka o HP+HG [NK]   06.04.2003 17:11
Jade^_^   obiecalam, ze bedzie i jest   07.04.2003 22:36
kasia1410   Ja też pisałam tego ff-a. Jednak nie gwarantuj...   08.04.2003 08:10
Narsil   Zgadzam siem.No to kto kolejby? <...   08.04.2003 14:34
Tajemnicza   Wy znów o miłość HP i HG. Ja bede następna. H...   08.04.2003 14:53
Narsil   Ja zamawiam wyznawanie uczuć   09.04.2003 15:33
Abaska   Zamawiam opisywanie!! Don't touch...   09.04.2003 18:20
Jade^_^   a ja sobie zamawiam swieta i jesli moge to pie...   09.04.2003 19:19
Jade^_^   super, ze moge..bo mnie chodzi o te "glow...   09.04.2003 19:27
Tajemnicza   Eeee...........gdzie nastepny post. Gdzie opis...   09.04.2003 20:14
Narsil   Abaska miała napisać!   09.04.2003 20:22
Abaska   Taj, mam juz polowe, ale jeszcze musze to prze...   09.04.2003 20:25
Abaska   Tak wiec, zgodnie z obietnica pisze opis ^^ C...   10.04.2003 17:59
kasia1410   Hey ! Podobało mi się, tylko coś za szybko...   10.04.2003 21:04
Abaska   Dzieki Narsil   Mi siem zabardzo nie chce...Ale do tej osoby k...   11.04.2003 16:13
Abaska   Narsilq, wlasnie chcialam zrobic tak, ze bedzi...   11.04.2003 17:48
Merkury   A więc tak. Ogólnie fick jest w pożątku, ale f...   12.04.2003 19:41
Abaska   Niom wiec pishe Narsil   Super Abaska   Dzieki, Narsilq... Wklejam czesc nastepnej cze...   12.04.2003 23:41
Abaska   Next czesc poprzedniego parta   13.04.2003 09:44
Abaska   Nasilq, teraz to juz nie wiem... Moge naklikac...   13.04.2003 10:38
Kiniulka   Dziewczyny ... to jest bombowy fick ... zdarza...   13.04.2003 10:49
Narsil   Abaska po 1 niech te wakacje beda przed piątą ...   13.04.2003 18:16
Abaska   Dobshe... niech teraz ktos pishe... ja siem ni...   13.04.2003 21:38
Narsil   Ja i Dzwoneczek zajmujemy siem next partem...   14.04.2003 17:23
Narsil   Ok ja pierFsza Abaska   Fajniutkie, tylko troche bledow <ale to sie...   14.04.2003 17:50
Ling     14.04.2003 17:52
Narsil   Sorki za błędy.A to tak brzmi, bo tak brzmi   14.04.2003 17:57
Tova Brink   No to teraz ja... Wiem, że totalnie zrąbane, a...   14.04.2003 18:13
Narsil   Justynko pisz dalej...Plosiem...To jest takie....   14.04.2003 18:15
Abaska   To tez fajne Ling   mi się to chyba najbardziej podobało   16.04.2003 08:28
Tova Brink   Ja dziś w ogóle Narsilqa na gadulcu nie spotka...   16.04.2003 20:35
Abaska   Najwidoczniej... Jeszcze 1 powod, zeby siem na...   16.04.2003 21:51
Narsil   Eh...Nauczyciele nie ględzili...Na w-f troche ...   17.04.2003 10:58
Tajemnicza   Szli tak upajając się tą chwilą. Harry ukazał ...   17.04.2003 13:24
Narsil   Eeeee...Taj...Może marudze...(jestem marudna) ...   17.04.2003 15:16
Villemo   czy wam się naprawdę nie nudzi pisanie 3 razy ...   17.04.2003 15:21
Amazonka   a ja nie narzekam akcje dzieje sie dobrze nic ...   17.04.2003 15:25
Abaska   Taj... Mnie siem zdaje, ze akcja miala sie roz...   17.04.2003 17:07
Tova Brink   Eeee... Taj, ty to chyba pomyliłaś z "Mił...   17.04.2003 19:31
Kiniulka   Dzwoneczku co za problem ... pozmieniaj go tak...   17.04.2003 20:49
Tova Brink   Nie da siem... To już jest nie do dopasowania   17.04.2003 20:54
Kiniulka   Szkoda ... tak bardzo lubię twoje ficki ... i ...   17.04.2003 20:56
Amazonka   widzisz dzwoneczku nie tylko ja ci to mowie ki...   17.04.2003 22:30
Abaska   Dzffoneczku... wyslesz mi tego tffojego next p...   17.04.2003 22:33
Amazonka   dzwoneczku mnie tez wyslij albo mailkiem albo ...   18.04.2003 08:53
Tova Brink   Już mam pewnego pomysła, jak "ominąć...   18.04.2003 11:36
Amazonka   za malo daj wiecej i czekamy z niecierpliwosci...   18.04.2003 12:30
Laura   -Hermiono!! Hermiono!!- brzmia...   18.04.2003 15:28
Tova Brink   Laura, ty mi dosłownie w myślach przeczytałaś...   18.04.2003 15:33
danonek =D   ech... co wy, ciagle o Hermionie i Potterze?? ...   18.04.2003 15:35
Amazonka   pisza o hermi i potterze bo ostarni bylo a i n...   18.04.2003 15:41
danonek =D   wiesz amazonko... nic z tego nie zrozumialem :...   18.04.2003 15:53
Kiniulka   Lauro ... tio jest psie psiękne ... czekam na ...   18.04.2003 16:22
Laura   Fajnie, że się Wam podobało.   18.04.2003 16:31
danonek =D   ekhem... o ile dobrze kojarze, to teraz dzwone...   18.04.2003 16:37
Kiniulka   Więc Laura wklei coś po parcie Dzwoneczka   24.04.2003 19:46
Narsil   Dorciu^_^... ;( Powodzenia...   24.04.2003 20:40
Abaska   Kto teraz cosik naklika? P.S. Gdzie jest Dzwo...   25.04.2003 16:40
Tova Brink     25.04.2003 18:10
Abaska   To tez cos napiszesz ^^ Bo ty masz talenta   25.04.2003 18:37
Tova Brink   Nie... Już chyba nie będę pisała... Chyba że d...   25.04.2003 18:40
Abaska   Dzieki, Dzwoneczku... Uratowalas mi zycie ^^ ...   25.04.2003 18:50
Tova Brink   Wszystko. Wena... Chęci... Ciągłe wycieńczenie...   25.04.2003 19:07
Narsil   DzFoneczq Abaska   Dzwoneczku, dasz rade!! I nie pozwol, ...   26.04.2003 18:28
Padma Patil   "A na dola nie ma rady... no chyba ze pro...   26.04.2003 19:39
Abaska   Jak to nikomu nie przeszkadza, to wkleje kroci...   26.04.2003 20:09
Narsil   Amazonka   ja mam takie jedno pytanko: ile osob pisze teg...   28.04.2003 16:16
Narsil   Każdy kto chce^^   28.04.2003 16:41
Amazonka   nie nie tu chodzi o cos innego ile osob pisze...   29.04.2003 16:26
Abaska   Bo wiele osob pisze tez inne ffy i nie ma sily...   29.04.2003 19:03
skejtmenka   NO ludzie tak fajnie to piszecie, więc piszcie...   30.04.2003 21:01
Wężousta   Powino być skatemanka a nie skejtmanka   28.05.2003 17:20
Amazonka   do abaski- jedno zdanie nie ma sensu pamietam ...   01.06.2003 22:38
Abaska   Viecie co? Moze lepiej, zeby tym topiciem jaki...   03.06.2003 18:39
Narsil   To co, piszemy tego ficka dalej?O kontakt pros...   04.07.2003 12:37
Jade^_^   UWAGA!! UWAGA!! Ogłaszamy raze...   04.07.2003 17:46
Narsil   Łooook. Ja zaczynam, skoro Wy nie chcecie...Pe...   06.07.2003 16:09
Megan   Na początku to było odrobinę denne, ale teraz jest...   07.07.2003 13:24
Jade^_^   Megan... a może sama coś napiszesz?? przeciez ...   07.07.2003 21:03
7 Strony  1 2 3 > » 


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 10.05.2025 10:04