He Is Not A..., what Harry thinks he is.
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
He Is Not A..., what Harry thinks he is.
kubik |
![]()
Post
#1
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1449 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
#1
Okay wszyscy mówicie [no może poza "The Snapers" ![]() Co by się stało gdyby Snape zaatakował Death Eaterów? Po pierwsze jego przykrywka jako double agent zostałaby spalona i śmierć Dumbla poszłaby na marne. Po drugie tak jak Dumbledore był bezbronny, tak Death Eatersi by go zabili a zaraz potem Draco za niewykonanie zadania. Oczywiście zaraz po tym Snape też by umarł. Mój twist jest taki. Dumbledore wiedział, że umiera. Wiedział o tym jak tylko odzyskał jasność umysłu w jaskini. Po aportowaniu się przy błoniach Hogwartu prosi Snape'a nie o leczniczą miksturę ale o truciznę. Słowa jakie wypowiedział do Seva brzmią tak: - Sev zabij mnie i uratuj Draco. - Nie mogę... "- severus... please..." Jeżeli wciąż mi nie wierzycie to wspomnijcie fakt, że Sev pokłócił się z Albusem o coś. Co to było? Obstawiam, że Dumble chciał by go Sev zabił by ten mógł ochronić Draco przed zabijaniem. Wspaniały człowiek do samego końca dbał o innych. Aha zgodnie z tym co powiedziałem to poniekąd Harry odpowiada za śmierć Dumbla... oby tylko nigdy to do niego nie dotarło. #2 Czy ktoś z was też myśli że R. A. B. to Regulus A. Black ? Ten post był edytowany przez kubik: 17.07.2005 08:12 -------------------- ...
|
![]() ![]() ![]() |
Pszczola |
![]()
Post
#2
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
Tylko po czesci zgadzam sie Twoja teoria Kubik, jak dla mnie troche za grubymi nicmi szyta. Tak, mysle,ze Dumbledore mial do konca powody wierzyc Snape'owi. Powiem Wam co myslalam jeszcze na poczatku ksiazki: myslalm,ze Snape umrze, poswiecajac swoje zycie i okaze sie jednak nie takim sk..urczybykiem. Niepokoilo mnie tylko to zdanie o Syriuszu, pamietacie? Drugi rozdzial? Ze niby zezwolil na jego zabicie? Nie takie czyste sumienie, eh? Co do tego bezgranicznego zaufania Dumbledora do Snape'a, mysle ze sie to jeszcze wyjasni, mnie rowniez do glowy nie przyszlo,ze to blagalne "prosze" bylo wynikiem strachu przed smiercia. Jak juz zreszta bylo wspomniane, Dumbledore byl przygotowany na smierc, nie bal sie jej. Mysle jednakowoz,ze nie mial zamiaru umierac wlasnie w tamtym momencie, zostawiac Harry'ego i Hogwart bez jego opieki, szczegolnie po tym jak Harry i on zaszli tak daleko, stali sie na tyle sobie bliscy, szczegolnie podczas picia tej zielonej cieczy, zaloze sie,ze nikt oprocz Harry'ego nie widzial Dumbledora w takim stanie, takie rzeczy wiaza, sa bardzo imtymne. To wtedy Harry widzial jak jego mentor naprawde sie boi, pod wplywem magicznego plynu, czego, zapewne jeszcze sie dowiemy. Ale nie sadze,ze potem, na wierzy, ponownie Dumbledore okazalby slabosc. O nie, nie on, nie publicznie.
O co wiec chodzilo? Nie sadze zeby w tym momncie byl do Draco. Wiadomo bylo,ze chlopak go nie zabije. Ale zgadzam sei z Kubikiem. Wyraznie Dumbledore prosil Snape'a o spelnienie obietnicy, byc moze takiej, jaka zlozyl takze Harry,ze zrobi wszystko co mu kaze, nie zwazajc na konsekwencje. Mylse,ze dopiero kiedy Snape sie tam pojawil, Dumbledore podjal decyzje. Czym umotywowana, dowiemy sie najprawdopodobniej w VII czesci. Tak wiec powod, mimo ze mozemy juz teraz zgadnac jakie byly motywy takiego, a nie innego postepowania, w pelni zostanie dopiero ujawniony. Jezeli tak bylo, a teraz zdalam sobie sprawe,ze do konca trzeba zaufac Dumbledore'owi, Snape ma do odegrania jedna z najwazniejszych rol w tej opowiesci. A upewnilam sie w tym przekonaniu dopiero po tym jak zszedl ze mnie pierwszy szok. Po pierwsze, Snape i tak i tak ma teraz mocno przerabane, bo zlamal nakaz Voldemorta. To Draco, nikt inny mial zabic. A tak, chlopak nie dosc,ze jest nadal, jezeli mozna to tak ujac, niewinny, to jeszcze ruszylo sie mu sumienie. Co prawda zaden Death Eater nie powie teraz zlego slowa na Snape'a. Ale skoro zlamal Serverus zlamal juz jeden rozkaz swego pana, to dlaczego nie pozwolil ruszyc Harry'ego? Zabic go nie mogl, bo sie by wtedy Voldi wkurzyl na maksa, ale mogl go przeciez powaznie uszkodzic, oslabic, zlamac morale, poznecac sie. A Sanpe? Mialam wrazenie, jakby chcial dac Harry'emu jeszcze jedna lekcje. "Nie nazywaj mnie tchorzem" do tego. Dopiero wtedy zaswitala we mnie mysl,ze jeszcze jest dla niego nadzieja. Tak nie zachowywalby sie ktos, kto chcialby,gydyby mogl,zabic. Przyszlo skojarzenie z Syriuszem, czy nie moze byc tak,ze teraz on, tak jak kiedys Syriusz, bedzie zyl poza prawem, wszyscy przekonani o tym,ze na dobre przeszedl na ciemna strone? No coz, moze choc troche przemowi mu to do rozsadku. Co wiecej, mysle,ze Harry wroci do Hogwartu po tamtem podrecznik (tak w ogole, musi tez odebrac swoj Invisibility Cloak) i dalej bedzie z niego korzystal. I tutaj pora na moja kolejna teorie. Znowu podnosze te sprawe, bo byla juz ona omawiana przy okazji V tomu, ale chcialam znowu zwrocic uwage na relacje Lily Evans- Snape. Musieli byc na jednym roku, wiec i uczeszczali na te same zajecia z Potions. Czyz Professor Slughorn nie wspominal ciagle, jaka to matka Harry'ego byla geniuszka? A przeciez kady glupi zauwazylby,ze Snape byl niezwykle utalentowany w tym przedmiocie, o czym sie Harry sam przekonal. Tutaj wchodzi rywalizacja. Ale jakos Snape ciagle i namietnie wspomina tylko Jamesa jako tego znienawidzonego ponad wszystko. Do tego odpowiedz Dumbledora na zarzuty Harry'ego, kiedy ten dowiedzial sie od Trelawney,ze to Snape doniosl o przepowiedni Voldemortowi. Ponoc Snape przerazil sie tym co zrobil, kiedy okazalo sie na kogo tak naprawde naslal. Wszyscy mowia wciaz o Jamesie,a na postaci Lily sie nie skupiaja! Dumbledore jeszcze nigdy Harry'ego nie oklamal, najwyzej nie dopowiedzial calej prawdy. Mysle wiec,ze Snape przerazil sie smiercia Lily, chociaz to prawie na pewno nie bylo jedynym powodem dla ktorego Dumbledore Snape'owi zaufal. Snape nienawidzi Harry'ego moze nawet bardziej niz jego ojca, ale mimo wszystko nie zabije go, bo wciaz widzi w jego oczach Lily? Moze dlatego, podkreslam:miedzy innymi, Dumbledore nie obawial sie o Harry'ego w towarzystwie Snape'a, mimo ze ci tak bardzo sie nie znosili? Moze dlatego, miedzy innymi, nie pozwolil mimo wszystko aby Harry'emu stala sie wielka krzywda. Bo coz on zrobil? Ani razu go nie przekla, mimo ze mogl go unieruchomic, pozbawic go przytomnosci, bez koniecznosci narazania sie Voldemortowi przeciez. A Sanpe sie zaledwie bronil (cholera, ale skutecznie, nie da sie ukryc ;P) i pozbawil Harry'ego rozdzki, aby przeslal go atakowac. Mimo wszystko podczas ich prywatnych lekcji w V czesci, Snape odnalazl miedzy soba a Harrym podobienstwa: obaj ponizani w dziecinstwie, obaj pol-krwi. To moglo tylko dodatkowo go rozwscieczyc. A teraz 6 rok, a Harry wtargnal nieswiadomie do jego przeszlosci dzieki staremu, uzywanemu podrecznikowi! Kolejne podobienstwo. Tylko ze tym razem, nie tak jak w II czsesci,w przypadku pamietnika, teraz ta nieswiadomie nawiazana relacja, uderzyla Snape'a. Twarz i arogancja ojca, a jednak, jakby los platal figle, zwiazek miedzy nimi sie zaciesnia! Mysle,ze Dumbledore zdawal sobie sprawe,ze Sanpe i Harry sa bardziej do siebie podobnie, niz by na to wygladalo. A wyraz wscieklosci i nienawisci na twarzy Snape'a? Jezeli rzeczywiscie przyjac,ze jednak mimo wszystko Snape byl oddany Dumbledorowi, nienawisc zywil do samego siebie i Voldemorta, za to co musial zrobic. Jezeli to prawda i moja chcec zaufania Snape'owi jednak przetrwa mimo tego,ze zabil Dumbledora (bo cholera sie wsciaklam), moze na to wyjsc,ze stary Snivellus ma rownie ciezkie brzemie do noszenia jak Harry. ...ok, tak wic dlugi wywod wlasciwie sprowadzajacy sie do tych samych wnioskow ;P Poniewaz jednak girls have twisted minds, I had to complicate things a bit ^^". Natomiast co do R.A.B, w pelni sie zgadzam. Wlasnie szukalam we wszystkich poprzednich czesciach imienia na R.A.B,ale widze,ze Kubik za nas to rozwiazal. To przeciez takie logiczne! No i nie bez powodu Voldemort zabil go osobiscie. A u Rowling jak w dobrym kryminale. Jezeli w pierwszym akcie pojawi sie strzelba, w ostatnim wypali. To sie nazywa psychologia niewyspania, ale dzieki ;P Tylko ciekawe jak to Rowling zrobi zeby Snape, Malfoy i Pettigrew (czy cos przekrecilam? O_o) sie dogadaja, bo na to by wskazywalo, a szczurek ze Sanpem sie wyraznie nie lubia.A cos mi sie widzi,ze zmienia strony. No, a jeden to zawdziecza Harry'emu zycie.Ale to sie dopiero okaze. Natomiast mam prosbe, moglabys zmienic podpis pod postem Falko, bo nie zdziwilabym sie gdyby ktos kto nie czytal VI czesci, przeczytwaszy go, nie chcial wywalic komputerka przez okno i rozszarpac okoliczne kabelki i osoby w zasiegu reki ;P Spoiler na maksa, cytat w ktorym Snape przyznaje sie do bycia HBP ^^" Ten post był edytowany przez Pszczola: 19.07.2005 17:19 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 12.05.2025 10:29 |