[muzyka] Koncerty
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
[muzyka] Koncerty
Katarn90 |
![]()
Post
#1
|
Czarodziej Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 826 Dołączył: 13.07.2005 Płeć: Mężczyzna ![]() |
jeśli temat był to proszę o usunięcie
![]() Na pewno (albo przynajmniej : może) byliście kiedykolwiek na jakimś koncercie, koncertach, niezależnie jakiego zespołu. chciałem się dowiedzieć na jakich koncertach byliście, czy wam się podobało, jakie piosnki zagrali, i co tam jeszcze zapamiętaliście. Ja wypowiem się ostatni. |
![]() ![]() ![]() |
Katon |
![]()
Post
#2
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka ![]() |
No więc tak. Byłem na wielu koncertach Kultu (pozlewały mi się już w pamięci), dwa razy na T.LOVE (zawsze jest fajnie i wesoło, ten zespół umie stworzyć atmosferę), dwa razy na Myslovitzu (genialni na żywo; grają dużo ostrzej i tak...hm...bardziej rasowo, dopiero na kocercie ostatecznie przekonałem się do tego zespołu) i dwa razy na Pogodno, raz na Open'erze, raz w Krakowie. I to jest moji państwo najlepszy polski zespół. Wyszedłem ze Snoop Doga i spóźniłem się na Faithless, żeby ich posłuchać i takiego szaleństwa nie uświadczyłem na żadnym polskim koncercie. Więź z publicznością, niewymuszony humor muzyków, surrealistyczna atmosfera i te niesamowite piosenki. Hit za hitem, z których żaden w Polsce nie jest hitem, a każdy mógłby być spokojnie, kurde...(patrz temat Kurde). Jeżeli macie możlwość - naprawdę polecam. Idźcie. Słuchajcie ich płyt. Dajcie im zarobić.
Tyle z polskich. Z zagranicznych. Byłem na Open'erze 2005 w Gdyni. Śmieszny Snoop Dog, powalające Faithless (spóźniłem się przez Pogodno, ale i tak było cudownie, charyzma frontmana to nie mit), lekko przynudnawy Fatboy Slim, wspaniała Lauryn Hill z całym zestawem największych piosenek z czasów The Fuges, porywające The Music (polecam waszej uwadze ten zespół, było o nich głośno i przycichło, a chociaż są nierówni, to mają gigantyczny potencjał) i w końcu wyczekani The White Stripes. Co ja się będę rozpisywał. To był koncert mojego życia, chociaż 5 dni wcześniej byłem na U2 w Chorzowie. Nie wiem za bardzo co mógłbym napisać. Że Jack mówił biegle po polsku (nie tylko kocham was, całe zdania, to że jego matka jest Polką to chyba prawda), że było ostro i głośno, że zaczęli Dead Leaves And Dirty Ground, że na Jolene omało nie zemdlałem z natłoku wrażeń, że na Seven Nation Army znalazłem się w największym pogo w swoim życiu.... No wogóle, naprawdę i o rany. U2. O tym koncercie napisano chyba wszystko, a ja się zmęczyłem pisaniam. Zaznaczam, że byłem i że było wspaniale. |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 12.05.2025 03:49 |