Wspólny Fan Fic
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Wspólny Fan Fic
Gem |
06.07.2006 20:41
Post
#1
|
Magik Grupa: Prefekci Postów: 749 Dołączył: 24.07.2005 Skąd: z oślizłego lochu >:] Płeć: Kobieta |
Pomyślałam sobie, że warto byłoby założyć taki temat. Prawie na każdym forum fantasy piszemy zbiorowe ff i jest przy tym nieziemska zabawa, więc może i tu warto spróbować, tym bardziej, że jest bardzo dużo ludzi, dużo twórczych ludzi i z poczuciem humoru... a takie fiki są najlepsze. Wkleiłam temat właśnie tutaj, ponieważ to bardziej zabawa niż opowiadanie nadające się do czytania przez nie uczestniczących w zabawie. Temat można ustalić, ale generalnie najlepiej po prostu pisać o sobie i o innych... to znaczy w realistycznych warunkach i o forumowiczach.
Napiszcie co myślicie o tym i kto jest chętny... na pewno się szybko rozkręci. -------------------- |
Sihaja |
08.07.2006 19:59
Post
#2
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: czysta krew.. Postów: 1716 Dołączył: 12.06.2003 Skąd: Z Nibylandii Płeć: Kobieta |
Ciong daszy
W ciemnej chatce w lesie trwała narada. Katon siedział na środku, z marsową miną, w eleganckim kapelusiku z kokardką. - Pomożecie mi więc? - odezwał się poważnym głosem. Cisza wisiała pomiędzy nimi, jak wypisz wymaluj, koszula na wieszaku. Sihaja spojrzała na niego obłąkanym wzrokiem. - Nie wiem czy dam radę - powiedziała cichym głosem - Pamiętaj, że widziałam jak mordujesz. Myśka spojrzała na nią z zainteresowaniem. Pieszczotliwie gładziła swojego kałacha. - Seeeeeerio? - Serio, serio. Spojrzeli po sobie. Chcieli też bardzo spojrzeć po Miśku, ale jego akurat nie było. - Nie pamiętasz? - zapytała Sihaja - Ja pamiętam każdy twój ruch, każde spojrzenie. I moment, kiedy Hermionka1900 umierała w mękach. - Pasjonujące! - wykrzyknęła Myśka. Sih nie zwróciła na nią uwagi, tylko mówiła dalej. - Wyciągnąłeś gitarę. Była brązowa i połyskująca, skojarzyła mi się ze skarpetkami mojego wujka, kiedy wyszedł z bajorka rozmokłej gliny. A potem... nie, nie mogę tego powiedzieć. Katon pochylił głowę pod brzemieniem winy. Kokardka na jego kapeluszu była bardzo smutna. - A potem? - zainteresowała się Myśka. - Potem zaczął śpiewać. Cisza była wręcz przerażająca. - Nie! - szepnęła Myśka, pełna zgorszenia. - O tak. O tak. O tak. Dryn dryn. - O pardon, to moje - powiedział Katon. Powolnym ruchem wyciągnął z kieszeni telefon i przyłożył go do ucha. Zmarszczył brwi. - Kaaaaaaton? - usłyszał w słuchawce. - To Misiek... - zdziwił się Katon. - Katon, widzisz, jest sprawa. Jestem na Skwerze Kościuszki, jak do was dojść? Cisza. - Misiu, ale Skwerek jest 20 000 kilometrów stąd. Podmorską żeglugą. - No, ale ja tam jestem. Wsiadam w kolejkę i zaraz będę. - Ale to nie możliwe. Wyszedłeś stąd 15 minut temu. - Aha. No fajnie. No, w każdym razie jestem na Skwerku. - Nie, nie jesteś na Skwerku. - Jestem na Skwerku. To pa. Powietrze zrobiło się gorące. Ten post był edytowany przez Sihaja: 08.07.2006 19:59 -------------------- |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 25.09.2024 20:38 |