Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

Drzewo · Standardowy · [ Linearny+ ]

> Harry Potter i Aethernus, Wielki powrót...

Merkury
post 07.04.2003 17:29
Post #1 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Harry Potter i Aethernus

Pewnego dnia Harry wraz z Ronem jechali do szkoly. Podczas ich rozmowy na temat quidditcha drzwi przedzialu nagle sie otworzyly i weszla do niego wysoka postac. Czlowiek odchylil kaptur i oczom chlopców ukazal sie mlodzieniec, który mial do szaty przyszyta naszywke z imieniem. Harry zapytal go:
-Jak masz na imie?
-Aethernus-odpowiedzial mlodzieniec
-Do której klasy idziesz w budzie?- zapytal Ron
-Ja nie jestem uczniem, tylko nauczycielem- odpowiedzial Aethernus
-Taa...pewnie...A ja jestem MUGOLEM- powiedzial Harry
-Myslcie jak chcecie ja musze isc.
Postac zarzucila kaptur i wyszla z przedzialu. Kiedy Ron zamknal drzwi obaj zaczeli sie smiac. Okolo godziny dwudziestej cala szkola zebrala sie w Wielkiej Sali, aby rozpoczac uczte i poznac nowych nauczycieli. Przy stole Gryffindoru slychac bylo bardzo glosne rechotanie poniewaz caly dom wiedzial juz o rozmowie Harry'ego i Rona z Aethernusem.
-"Ja nie jestem uczniem, tylko nuczycielem"...Hahaha...Juz mu wierze- powiedzial Semus
-Ty Harry, jak wygladal ten gosc?- zapytala Lavender
-Mial takie dlugie, biale wlosy mniej wiecej do pasa.- powiedzial Ron
-Czy wygladal tak jak ten obok Dumbledora?
-Ja nie moge. Harry patrz, to ON.
Rzeczywiscie. Obok dyrektora Hogwartu siedzial Aethernus. O godzinie dziesiatej wszystcy uczniowie rozchodzili sie do swoich domów. W czasie chodzenia po zamku Ron i Harry rozmawiali o dziwnym przybyszu.
-Ciekawe czemu dyrcio nie powiedzial nam czego on bedzie uczyc.- powiedzial Harry
-No wlasnie. Morze ten caly Aethernus kitowal, ze jest nauczycielem.
-Morzliwe, ale jesli nawet wciskal kit to czemu siedzial przy stole
-nauczycielskim?
-Czy ja wiem. Moze przekupil Dumbledora?
-Raczej nie. On by sie nie dal przekupic.
-No nie wiem. Za odpowiednial sumke, Kazdy jest przekupny.
-Mozliwe, ale on chyba taki nie jest.
Rano Harry i Ron wstali wczesnie i poszli na sniadanie, a skoro byla to sobota obaj postanowili odwiedzic Hagrida. W jego chacie zastali Aethernusa, który pograrzony byl w rozmowie z nim na temat dalszego uczenia sie Hagrida w Hogwarcie.
-Mówisz serio?- spytal olbrzym
-Oczywiscie- odpowiedzial Aethernus
-No...to...od kiedy mogie zaczac?
-Od poniedzialku. Twoja pierwsza lekcja to bedzie transmutacja.
-Bardzo fajnie. Moze w koncu bede mógl legalnie uzywac czarów- powiedzial Hagrid ze lzami w oczach.
-Szkoda, ze mój tatus tego nie zobaczy- dodal po chwili po czym halasliwie wydmuchal nos.
Aethernus porzegnawszy sie z Hagridem wyszedl z jego domku.
Kiedy drzwi chaty sie zamknely, Harry i Ron natychmiast obrzucili przyjaciela pytaniami:
-Skad go znasz Hagridzie?
-Kim on jest?
-Skad pochodzi?
-Spokojnie, spokojnie- powiedzial Hagrid.
-Znam go od wczorajszej uczty. Nie wiem skad wiedzial, ze mnie wyrzucono, ale bardzo sie ciesze, ze bede mógl wreszcie ukonczyc szkole.
-A kim on jest w Hogwarcie?- zapytal Harry
-Do konca nie wim, ale chyba kims w rodzaju...hmmm...korepetytora.
-Korepetytora???- zapytali chórem chlopcy.
-Tak. Bedzie pomagal innym nauczycielom w nauce.
-Wiec jednak nie klamal- powiedzial Ron.
-Najwidoczniej.
-A co was tak interesuje ten Aethernus?- zapytal olbrzym.
-Nie interesuje nas, ale rozmawialismi z nim w pociagu- powiedzial Harry.
-A o czym?-
-O niczym ciekawym.- powiedzial wymijajaco Ron.
-No...skoro tak mówicie, to chyba tak jest.
-No wlasnie, a jak narazie do zobaczenia Hagridzie.
-Taaa...nara- odpowiedzial zdziwiony olbrzym.
Po powrocie do szkoly chlopcy bedacy w drodze do gabinetu Dumbledora spotkali Hermione, która wracala z biblioteki. Ron zobaczywszy dziesiatki ksiazek zaczal sie smiac:
-Hahaha. Jeszcze nie bylo lekcji, a ty juz sie uczysz.
-Tak, a co, dziwisz sie? Przeciez ja zawsze sie duzo uczylam.
-Tak, to prawda, ale czasami troche przesadzasz- powiedzial ostroznie Harry.
-No trudno. Myslcie jak chcecie, ale wam powiem, ze Aethernus chce was widziec.
-Chyba ma wam cos waznego do powiedzenia- dodala z dziwnym usmiechem
-Czego on moze od nas chciec?- zapytal Ron.
-Skad mam to wiedziec? Nie jestem wrózka- odpowiedzial Harry.
Po wejsciu do gabinetu Aethernusa nikogo nie zastali wiec pomysleli, ze Hermiona sobie z nich zazartowala i wlasnie chcieli wyjsc kiedy nagle drzwi otworzyly sie i do pokoju wszedl Aethernus.
-Siadajcie- powiedzial na wstepie.
Harry i Ron zapadli sie w fotele poniewaz w jego gabinecie bylo straszniej niz w gabinecie Snape'a.
-Doszly mnie sluchy, ze nie tolerujecie mojej obecnosci w Hogwarcie- powiedzial mlodzieniec
-No cóz, nie zalezy mi na tym , abyscie mnie lubili, ale uwiezcie mi, ze wplynie to negatywnie na wasze oceny na koniec roku.
Powiedzial to takim tonem, ze chlopcy po prostu sie przeztraszyli.
-Widze, ze nie chcecie nic mówic... hmmm... trudno. Pamietajcie o jednej zeczy: profesor Dumbledor jest moim starym kumplem i powiedzial mi, abym mial na was oko- powiedzial to bardzo jadowitym glosem, a kiedy skonczyl usmiechnal sie zgryzliwie.
-No dobrze. To wszystko co chcialem wam powiedziec. Mozecie wyjsc.
Podczas powrotu do wiezy Gryffindoru Harry i Ron pograzeni byli w rozmowie na temat zachowania Aethernusa.
-Widziales jak on na mnie patrzyl?- spytal przerazony Harry.
-Taaa...Ale od kogo on sie dowiedzial, ze go nie lubimy?
-Nie wiem. Bardzo mozliwe, ze od Hermiony.
-Tak. To jest bardzo mozliwe.
W pokoju wspólnym Gryfonów bylo tloczno i chalasliwie poniewaz Fred i George odpalili parenascie sztucznych ogni doktora Fillibustera.
Podczas kolacji wszystcy uczniowie pograzeni byli w rozmowie na temat Aethernusa.
-Widzieliscie jaki on ma ladne wlosy?- zapytala Hermione jakas Puchonka
-Taak, a jaki on madry. Profesor Sprout mówila, ze pomógl zrobic jej wywar z mandragor i nawet bez pomocu wyszlo mu to bardzo dobrze- powiedziala Paravatti.
-O mój Boze...- powiedzial Ron. -Jak mozna sie zachwycac kims takim???
-Nie wiem. Jestem ciekaw co one w nim widza- powiedzial Harry.
-Ja tez.
-Zobaczymy co on potrafi. Rzuce na niego zaklecie i ciekawe jak zareaguje.
-Nie radze wam tego robic...- powiedziala Hermiona
-Tak? A to niby czemu?- zapytal Ron.
-Bo to jest najlepiej wyszkolony czarodziej na swiecie.
-Oczywiscie, a ja jestem Super Man'em- odpowiedzial Harry.
-Skoro nie chcecie mnie sluchac to nie , ale potem nie mówcie, ze was nie ostrzegalam- powiedziala Hermiona i przesiadla sie w inne miejsce.
-Wiesz Harry moze jednak tego nioe róbmy.
-Co strach cie oblecial?- zapytal wrednie Harry.
-Nie, ale boje sie, ze Hermiona znowu moze miec racje.
-No chyba masz racje- powiedzial Harry i spojrzal z lekiem na stól nauczycielski przy, którym siedzial Aethernus.
Nastepnego ranka Harry i Ron zeszli na sniadanie dosc pózno. W Wielkiej Sali przy stolach siedzialo tylko dwudziestu uczniów. Chlopcy szybko zjedli posilek i poszli do gabinetu Sethernusa, aby z nim pogadac. Pod drzwiami obaj zastanawiali sie co maja mu powiedziec i w koncu Harry zaproponowal, zeby wyzwac go na pojedynek.
-Chyba cos ci odbilo. Przeciez on moze cie zmiesc bylejakim urokiem- powiedzial Ron, który bardzo sie przestraszyl na mysl o pojedynku.
-To zaproponuj cos innego- odrzekl zdenerwowany Harry.
-Wyzwiemy go na turniej szachów- powiedzial po namysle.
-OK, ale jesli przegrasz to wtedy bedzie pojedynek.
-No... Niech ci bedzie.
Obaj weszli do gabinetu Aethernusa. W srodku zastali jeszcze Lupina pograzonego w rozmowie na temat Quidditcha.
-Ooo. Witaj Harry. Dawno sie nie widzielismy- powital go Lupin.
-Ciebie, takze milo widziec Ron.
-Tak. Dzien dobry panie profesorze- odpowiedzieli chórem.
-Co was tu sprowadza?- zapytal Aethernus.
-Chcielismy wyzwac pana na turniej szachów- powiedzial niesmiale Ron.
-Dobrze. Przyjmuje wyzwanie- dpowiedzial z usmiechem.
-Tylko powiedzcie gdzie i kiedy to sie odbedzie.
-Hmm... Za tydzzien w sobote w pokoju wspólnym Gryffindoru?- zapytal Harry
-Dobrze. Odpowiadaja mi te warunki.
-To fajnie- odpowiedzial Ron.
-No, a teraz zostawcie nas samych, bo musimy porozmawiac.
-Dobrze, i do widzenia.
Po wyjsciu z klasy obaj chlopcy zgodzili sie ze soba, ze chyba Aethernus lubi ich bardziej niz wczoraj. W pokoju wspólnym bylo cicho i spokojnie wiec Harry i Ron obwiescili wszystkim, ze za tydzien jest turniej szachów.
-Co? Wyzwaliscie go na pojedynek?- zapytal przestraszony Lee.
-Chyba was cos w glowy rabnelo- powiedzial Fred.
-Wlasnie. Nie mamy z nim szans- powiedzial George.
-No trudno. Nie zaszkodzi spróbowac.
W czasie obiadu nikt sie do Harry'ego i Rona nie odzywal. Chlopcy podejrzewali, ze to z powodu turnieju. Przy stole nauczycielskim Aethernus rozmawiel z Hagridem. "Pewnie w zwiazku z tym dalszym nauczaniem Hagrida"- pomyslal Harry. "Zreszta, nie moja sprawa". Po obiedzie wszystcy uczniowie mieli stawic sie u swoich opiekunów w zwiazku z ich planami zajec. W gabinecie profesor McGonagal Gryfoni bardzo sie zdziwili sie poniewaz w ich planach zajec byl tytul "Szkolenie Szczególowe".
-Co to jest, pani profesor?- zapytal Dean.
-To jest przedmiot, który ma za zadanie szczególowo przygotowac do tegorocznych egzaminów- odpowiedziala McGonagal.
-Aha. Nastepny przedmiot- powiedzial Semus.
-Wszystcy juz wiedza o co chodzi? No to juz, do wiezy.
Caly dom Gryffindoru, i nie tylko pograzony byl w smutnych myslach.
-Przeciez ten Aethernus nas zameczy- szlochala Lavender.
-Teraz juz wiemy co on mial na mysli mówiac nam, ze jesli nie bedzie nas lubic to wplynie to zle na nasze oceny- powiedzial Harry do Rona.
-Najwidoczniej- odpowiedzial Ron.


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
9 Strony < 1 2 3 4 > »  
Closed TopicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi(25 - 49)
Tajemnicza
post 13.04.2003 13:52
Post #26 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 385
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Tureeeek/Poznań

Płeć: Kobieta



Hm.....Merkury. Śiwetny pomysł z tym klubem smile.gif. Wreszcie jakaś dziewczyna sie pojawiła biggrin.gif Jakoś tak pusto było. Cio sie dzieje z Hermioną. Jakaś taka jest dizwna i małojej jest sad.gif Troche szybko tio sie wszystko dzieje ale io szczegól pisz szybko next parta !!! Powodzenia happy.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 13.04.2003 16:09
Post #27 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Mam nadzieję, że tym razem nikomu buźki nie zarąbałem... biggrin.gif
Jeśli tak to ten kogo była kiedyś wyśle mi prywatną wiadomość... smile.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bunny_Kou
post 16.04.2003 11:48
Post #28 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 51
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: Z Kinmoku (gwiazdki Seiyi^^)




QUOTE (Merkury @ 12-04-2003 21:10)
Jeśli chodzi o pisanie to nie zbyt mam czas. sad.gif
A jeśli chodzi o 20.00 to Abaśka ma rację. O tej godzinie odbędzie się Klub Aurorów.
Mam wrażenie, że niektórzy ze starego forum nie pamiętają mojego ficku. sad.gif
Mam nadzieję, że znajdę czas na next part w niedzielę wieczorkiem. biggrin.gif

Wiesz Merkury... ciezko zapamietac wszystko po kolei co sie dzialo...

Zreszta ze Klub Aurorow to wiem ale nie zauwazylam nic, co sugerowaloby mi ze jest to wlasnie o 20.00..... hmm... moze slepa jestem? O_o

Yeah.. Bunny sie starzeje wink.gif

Czekamy na next parta !!


--------------------
Olałam to forum.... nie ma mnie..
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 16.04.2003 18:32
Post #29 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



A co z FF? już go nie ma?


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 16.04.2003 21:26
Post #30 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Niestety dla tych, którzy lubią/lubili mojego Fick mam nieprzyjemną wiadomość:
Postanowił nie pisać więcej tego tematu... Jeśli ktoś ma pytanie dlaczego to odpowiadam, że według mnie i paru osób ze starego forum mój FF wygląda jak scenarisz do jakiegoś filmu o Harry'm.
Więc skoro tak to wygląda to nie ma sensu go dokańczać...
Musze albo przeczytać parę książek albo zaczerpnąć rady Ikara...
Ale jak narazie ten temat nie będzie miał nowych partów... (przynajmniej do Lanego Poniedziałku)
Jeżeli kogoś zawiodłem to bardzo mi przykro, ale tak to już jest:
"Life is brutal"


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ikar
post 18.04.2003 09:03
Post #31 

Mały człowieczek...


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 368
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Wawa :D

Płeć: Mężczyzna



Moje zdanie... Masz swój styl, swoich fanów... ja bym to na twoim miejscu kontynuował...
Hmm - co do podobieństwa do scenariusza... myślę, że raczej zaczerpnąłeś pewne wątki - mi to nie przeszkadza... Heh... Co ja ci tu mam powiedzieć... Denerwowały mnie trochę te wstawki o dziewczynach itepe itede, no i trochę ta generalna naiwność... Ale w tym co robiłeś miałeś fanów... Styl... jeśli się pozbędziesz pewnego grubiaństwa, to myślę, że wyjdzie ci to na dobre... Hmm - widzę też pewną generalną lekkość pisania i zdolności do rozśmieszania, co dobrze rokuje na przyszłość... Generalnie - mi się nie podoba, ale uważam, że powinieneś to dalej kontynuować. Jak to już kiedyś pisałem - ćwiczenie czyni mistrza, a nie można ćwiczyć zaczynając od doskonałości... Obiecuję wpadać od czasu do czasu na ten temat i podrzucać jakieś wskazówki ^^. No to na początek - poza napomnieniem, byś troszkę złagodził kwestie damsko-męskie (nie potrafię sobie na przykład wyobrazić jak można zostać parą po jednej rozmowie, a nawet w jej trakcie... Zero realizmu... No, ale spowodowało to u mnie wybuch śmiechu... a jeśli o to ci chodziło... to się udało... smile.gif ) - czytaj jeszcze dwa razy to co napisałeś zanim umieścisz na forum - w ten sposób wyłapiesz sporo literówek i błędów polegających na zjadaniu/dodawaniu/zamienianiu liter, a i niektóre konstrukcje słowne zostaną przez ciebie wtedy, jak sądze, poprawione.

Na razie to byłoby tyle... smile.gif


--------------------
"At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D)
Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :)
Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avalon
post 19.04.2003 13:43
Post #32 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 360
Dołączył: 13.04.2003
Skąd: Gdańsk




hezzu ikar =] Ty zawsze jakieś wypracowanie napiszesz =]]] (Co nie znaczy, że to źle ;P) Hehe... Może coś naskrobie to zrobisz osobny temat z uwagami dla mnie co? ;D


--------------------
/pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tajemnicza
post 19.04.2003 14:48
Post #33 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 385
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Tureeeek/Poznań

Płeć: Kobieta



Merkury.....jak możesz....bede płakać.....nie mozesz....tego....zrobić.......... sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif buuuuuuuuuuuuuuuuuuuu. Tio co ze tio tak wyglada. Rozkręca sie FF a ty chcesz przerwac. Nieeeeee noooooo. ph34r.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 19.04.2003 15:40
Post #34 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



Merkury ... już rozmiawialiśmy na ten temat ... pisz dalej tego ficka ... widzisz doprowadziłeś mnie i Tajemniczą do łez sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 26.04.2003 21:14
Post #35 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




O godzinie 20.00 wszystcy uczniowie Hogwartu zgromadzili się w Wilekiej Sali. Po wejściu do niej Harry i Ron stwierdzili, że nie ma tam długich stołów dla uczniów oraz stołu dla nauczycieli. Zastąpione je długim podium, na którym zasiadołu już dwóch z trzech mężczyzn mających nauczać młode pokolenie czarodziejów czarnej magii jak i obrony przed nią.
- Kogo brakuje?- zapytał Harry, który był za niski, aby zobaczyć kogo nie ma przez rząd siódmo klasistów.
- Aethernusa.- odpowiedzaił Ron.
- Ciekawe gdzie się podziewa.
- Pewnie walczy z wampirami lub z czymś takim.- powiedział Ron z marzycielską mgłą.
Po dłuższej chwili milczenia uczniowie znudzeni brakiem jakiej kolwiek akcji pogrążyli się w rozmowach na temat tego co trzej wspaniali czarodzieje im pokażą i kiedy będzie kolejne spotkanie.
- Już jestem.- dobiegł chłopców oraz dziewczyny głos, który na pewno należał do Aethernusa.
- Już??? Chyba dopiero.- odpowiedział mu głos Szalonookiego Moddy'ego, który na widok nauczyciele wbiegającego do Wilekiej Sali zszedł z podium.
- Miałem spotkanie z przyjacielem.- odrzekł wymijająco młodzieniec.
- Tak? Mimo wszystko wyzywam cię na pojedynek.
- Ty? Mnie?- zapytał Aethernus aurora i zaraz potem wybuchnął okrutnym, zimnym śmiechem.
- Tak. Ja. Stawaj i walcz kundlu.
- Jak mnie nazwałeś szumowino?.- zapytał nauczyciel z ogniem w oczach.
- Nazwał cię kundlem Aethernusie. I jeżeli nie masz nic przeciwko to może wejdziesz na podium i zaczniesz pojedynek.- dobiegł go głos Syriusza Black'a. Ministra Magii.
- Nie mam nic przeciwko. Możemy zaczyniać.- odpowidział mu młodzieniec z lekkim skinieniem głowy.
- Sonarus.- powiedział Syriusz celując w swoje gardło, a po chwili przemówił do uczniów, którzy nie słysząc sprzeczki dwóch mężczyzn zajęci byli rozmową.- Zaraz rozpocznie się pojedynek między waszym nauczycielem Aethernus, a wspaniałym aurorem Szalonookim Moddy'm.
- Nareszcie coś się dzieje.- krzykną z radością Ron.
- Zaraz po pojedynku.- kontynuował Minister - Cała nasza trójka pokaże wam parę czarnomagicznych zaklęć oraz skuteczne bloki.
- Niech już zaczynają.- krzyknął Semus na całą Salę.
- Spokojnie panie Finigan.- rozległ się przy drzwiach miły głos i go Wielkiej Sali wszedł Albus Dumbledore.
- O Albusie. Właśnie ciebie nam tu brakowała.- powiedział Moddy posyłając mu serdeczny uśmiech.
- Pojedynek czas zacząć.- rozległ się zwielokrotniony głas Syrisza Black'a, a Aethernus oraz Moddy wyciągnęli swoje różdźki i pokłonili się.
- Ale będzie jadka.- odezwał się do Harry'ego Dean stojący między nim, a jakimś Ślizgonem z szóstej klasy. Kiedy skończył zdanie obaj mężczyźni poruszyli nie znacznie różdżkami i krzyknęli:
- Imperio!!!- zabrzmiał zimny głos Aethernusa.
- Crucio!!!- rozległ się jeszcze chłodniejszy głos Moddy'ego.

Przepraszam, ze tak krótko, ale nie mam ostatni zbyt dużo czasu. Czekam także na krytyki. cool.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tajemnicza
post 27.04.2003 15:03
Post #36 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 385
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Tureeeek/Poznań

Płeć: Kobieta



Nio wreszcie. Myslałam ze jusz nigdy nie dodasz nastepnego parta który sie tak swietnie zapowiadał. Nio ale jest i super! Nie widze błedów (nosze okulary )^^ Zaciekawiło mnie tio ze Moody i Aethernus bedą sie pojednykować. Swienie sie zaczyna. Napisz szybko next parta smile.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Monika of Gryffindor
post 27.04.2003 15:28
Post #37 

Unregistered









Merkury, powiem ci szczerze twój fic mnie pasjonuje i znieciepliwością czekam na więcej. biggrin.gif
Go to the top of the page
+Quote Post
ikar
post 27.04.2003 17:28
Post #38 

Mały człowieczek...


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 368
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Wawa :D

Płeć: Mężczyzna



"aby zobaczyć kogo nie ma przez rząd siódmo klasistów." <- kogo nie ma, z powodu zasłaniających mu siódmoklasistów? nie wiem... smile.gif

I inne błędy - ale powiem ci jeszcze tylko ten, który chyba najbardziej rzuca się w oczy - nie ważne, że nie masz czasu - jest bowiem przycisk "zmień" - ucinasz końcówki wyrazów - to jest tym czymś, nad czym polecam popracować w najbliższej przyszłości smile.gif.

Pozdrawiam smile.gif


--------------------
"At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D)
Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :)
Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 28.04.2003 14:55
Post #39 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



Merkury ... nareszcie ... nawet nie wiesz jak się cieszę że jednak zdecydowałeś się pisać dalsze części tego ficka. ... Jednakże zdażają się minimalne błędy ... prawie nie zauważalne wink.gif


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 28.04.2003 17:18
Post #40 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




- Expelliarmus!!!- ryknął Aethernus.
- Rictusempra!!!- wrzasnął Moddy.
- Ale się nawalają co nie Harry?- zapytał Semus.
- No.- odpowiedział i dalej pasjonował się pojedynkiem.
Nagle z nikąd, przy boku Rona pojawiła się Atlashia i spojrzawszy na walkę czarodzieji zapytała chłopaka:
- Co tu się dzieje?
- Klub Aurorów.- odpowiedział za niego Dean.- Pierwsze spotkanie.
- Ale dlaczego oni się biją?- zapytała ze zdumieniem dziewczyna.
- Ponieważ pan Moddy wyzwał twojego narzeczonego na pojedynek.- dobiegł ich głos, który niewątpliwie należał do Hermiony.
- A co ona tu robi?- zapytała Harry'ego Atlashia ze wstrętem.
- Ona należy do Stowarzyszenia Aurorów i jako członek musi być na każdym spotkaniu.
- Avada Kedavra!!!- zagrzmiał głos Szalonookiego Moddy'ego.
Po jego słowach wszystcy zgromadzeni w Wielkiej Sali spojrzeli szybko na podium. Harry'emu ciarki przeszły po plecach na słowa zaklęcia uśmiercającego lecz tak jak wszystcy spojrzał na obu mężczyzn.
- Uważaj Aethernus!!!- krzyknęła przerażona Atlashia widząc, że jej chłopak nic nie robi, aby uniknąć spotkania z zaklęciem posłanym w jego kierunku przez aurora.
- Nic mu nie będzie.- powiedział Ron choć sam w to nie wieżył.
Wszystcy wpatrzyli oczy w nauczyciela, a on jakby nigdy nic zaczął machać różdżką jakby chciał rzucić czar blokujący i akurat kiedy wykonał ostatni ruch zaklęcie ugodziło w brzuch młodzieńca.
- Nieeeeeeeeeeee!!!- wrzasnęła Atlashia i rozpłakała się kryjąc twarz w swoich pięknych, delikatnych dłoniach.
- On żyje!!!- krzyknęła Cho Chang, a cała szkoła spojrzała w kierunku ciała Aethernusa.
- To nie do wiary.- powiedział cicho Moddy przecierając swoje normalne oko kiedy ujrzał, że jego przeciwnik poruszył się, wstał, a następnie powolnym i chwiejnym krokiem wkroczył spowrotem na podium.
- To przecież niemożliwe.- powiedział głośniej patrząc na młodzieńca.- Jak to zrobiłeś?
- To bardzo proste.- odrzekł nauczyciel.- Jak już powiedziałem przed pojedynkiem byłem u mojego znajomego, aby przejrzeć pare starych tomów z zaklęciami używanymi przez założycieli Hogwartu.- kontynuował młodzieniec, a wszystcy uczniowie i nauczyciele zamilkli, aby usłyszeć co takiego Aethernus zrobił, żeby nie umrzeć.
- Wertując stronę po stronie natrafiłem na zaklęcie tarczy i zacząłem czytać jak go się używa. Zauważyłem także ilustrację i opis pojedynku, w którym jeden z czarodzieji rzucił zaklęcie uśmiercające na swojego przeciwnika, który szybko wyczarował tą właśnie tarczę i nic mu się nie stało. Nawet nie został odrzucony.
- To dlaczego ciebie to zdmuchnęło z podium?- zapytał swojego przyjaciela Harry.
- Ponieważ ja dopiero od paru godzin umiem to zaklęcie, a tamten mag uczył się go przez wiele miecięcy.- odpowiedział nauczyciel.
- Więc jednak istnieje ochrona przed tym zaklęciem?- zapytał Moddy z uśmiechem lecz w jego oczach Harry i Ron ujrzeci zawód i jakby smutek.
- Tak Moddy.- odpowiedział młodzieniec.
- Dziękujemy za opowieść i pojedynek, ale niestety muszę zakończyć to spotkanie ponieważ jest już bardzo późno.- wtrącił Dumbledore.- Będziesz mógł historię dokończyć za tydzień przy następnym zebraniu.- dodał z uśmiechem.
- Oczywiście.- rzekł Aethernus i podszedł do Szalonookiego z wyciągniętą ręką, a on uścisnął ją i powiedział mu coś na ucho. Młodzieniec spojrzał na niego i po chwili skinął głową na co Moddy uśmiechną się i zszedł z podium.
- Ale było fajnie co?- zagadnął do Harry'ego Ron.
- No.- odpowiedział chłopiec.- Mam nadzieję, że za tydzień będzie tak samo albo i lepiej.
- Możliwe.- odrzekł przyjaciel i obaj udali się do swojej wieży, aby odpocząć po bardzo ciekawym wieczorze.


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ikar
post 28.04.2003 20:01
Post #41 

Mały człowieczek...


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 368
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Wawa :D

Płeć: Mężczyzna



"No.- odpowiedział" <- mad.gif przeczytaj końcówkę "Porad..."

"nie możliwe" <- tutaj powinno być jedno słowo - "niemożliwe"

"To dlaczego ciebie to zdmuchnęło z podium" <- "dlaczego ty zostałeś zdmuchnięty..."

Trzymajcie mnie bo gryzę biggrin.gif

QUOTE
Jednakże zdażają się minimalne błędy ... prawie nie zauważalne


Zdecydowanie się z tobą nie zgodzę biggrin.gif. Ale to już inna historia smile.gif - a Ty Merkury pisz dalej - mniej jest już literówek, ale wciąż jest ich niestety sporo. Spróbuj wstawiać tekst, przed zamieszczeniem, do Worda - i popatrz co podkreśla.


--------------------
"At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D)
Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :)
Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bunny_Kou
post 29.04.2003 19:01
Post #42 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 51
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: Z Kinmoku (gwiazdki Seiyi^^)




Strasznie dano mnie nie bylo w necie ale Fick pieny smile.gif

Tylko pisz wiecej o romansach biggrin.gif To fajoskie jest ^^^


--------------------
Olałam to forum.... nie ma mnie..
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 30.04.2003 21:42
Post #43 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




No Bunny... Nareszcie wróciłaś... smile.gif COOL... biggrin.gif
Co do romansów to nie wiem jak się do tego zabrać, ale jeżeli będę mieć jakiś pomysł to zaraz coś naskrobię... dry.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tajemnicza
post 01.05.2003 12:53
Post #44 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 385
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Tureeeek/Poznań

Płeć: Kobieta



Merkury, ruchy ruchy. Pisz szybko coś. Ostatni part był bardzo ciekawy. Ta tarcza. Bardzo fajny pomysł. Tak trzyjamj. Nie widze bledów smile.gif hehe jestem ślepa. Trzymajcie sie i całudy dla wszystkich :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Monika of Gryffindor
post 01.05.2003 18:56
Post #45 

Unregistered









Merkury ciekawi mnie jak Aethermus poradzi sobie z Voldemortem a co do ficka. Bombowy tylko tyle mogę powiedzieć. Pisz dalej i tyle!!!!!
Go to the top of the page
+Quote Post
Anka
post 01.05.2003 19:00
Post #46 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 12
Dołączył: 14.04.2003




QUOTE (Monika of Gryffindor @ 01-05-2003 18:56)
Merkury ciekawi mnie jak Aethermus poradzi sobie z Voldemortem

Cóż, interesuje Cię wszystko z Voldemortem? Nie ma innych tematów? A co do opowiadanka. Podoba mi się, błędy są, ale bardziej interesuje mnie fabuła i inne rzeczy smile.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 03.05.2003 00:36
Post #47 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Następnego ranka Harry i Ron rozmawiając o wspaniałym pojedynku wczorajszego wieczora wpadli na pomysł, aby samemu zorganizować turniej.
- Musimy się zastanowić czy to będzie tylko w Gryffindorze czy też w innych domach.
- Możemy się zapytać Aethernusa. On na pewno coś o tym wie.- zaproponował Harry.
- Taa. Na pewno. Pójdziemy do niego po śniadaniu.
- Ty jak zwylke tylko o jedzeniu.
- Wcale nie.- odpowiedział oburzony Ron i wszedł do Wielkiej Sali.
Po obfitym śniadaniu chłopcy udali się do gabinetu swojego przyjaciela. Kiedy podeszli do drzwi usłyszęli rozmowę między młodym nauczycielem, Albusem Dumbledore'em oraz Szalonookim Moddym.
- Voldemort wrócił?- rozległ się głos Aethernusa.
- Jeszcze nie, ale jeżeli jego słudzy znajdą tajny przepis to mogą go przywrócić.- odpowiedział dyrektor.
- To z jednej strony dobrze.- powiedział Moddy.
- Z jakiej strony?
- Z takiej, że ja i reszta aurorów będzie znów miała pracę i zajęcia.
- To także prawda, ale nie zapomnij o tym, że teraz Voldemort będzie się mścił za tyle porażek.- przestrzegł go Dumbledore.
- Będzie trzeba uważać, aby Harry'emu nie stała się żadna krzywda.- rzekł Aethernus z nutą zatroskania w głosie.
- On sam sobie poradzi.- odpowiedział Moddy.- Sam widziałem jak ćwiczył z Ronaldem Wealseyem zaklęcia.
- Pamiętaj, że oni nie potrafią tych zaklęć co my albo Voldemort.- przypomniał mu Albus.
- Skończmy na razie tą rozmowę bo zgłodniałem.- zakończył młodzieniec, podniósł się i ruszył w kierunku drzwi, za którymi wciąż stali chłopcy.
- Szybko.- powiedział cicho Harry.- Zaklęcia niewidzialności.
- Dobra.- odpowiedział przyjaciel i wyciągnął różdżkę.
- Avernatus.- powiedzieli i zniknęli w tym samym momęcie, w którym ich przyjaciel wyszedł z gabinetu pozostawiając otwarte drzwi dla dyrektora i Moddy'ego.
Kiedy plecy trojga mężczyzn zniknęły za rogiem korytarza przyjaciele wymówili zaklęcie jeszcze raz i pojawili się. Harry posłał Ronowi wymowne spojrzenie i chłopcy ruszyli w kierunku swojej wieży zupełnie zapominając o turnieju.
- I co teraz zrobimy?- zapytał ze strachem rudy chłopak.
- Nie mam pojęcia.- odpowiedział Harry, który był tak samo przerażony jak jego przyjaciel.- Może pójdziemy do Dumbledore'a i powiemy mu, że słyszeliśmy tą rozmowę?- zaproponował po chwili.
- Zrobimy to, ale nie teraz. Pójdziemy do niego wieczorem.
- Dobra. Mówimy komuś o tym co usłyszeliśmy?- zapytał chłopak.
- Chyba zgłupiałeś. Po chwili wiedziałaby o tym cała szkoła.- odpowiedział Ron stukając się palcem w głowę i dając koledze do zrozumienia, aby zaczął myśleć.
- Dobra, dobra. Tylko tak pytałem.- powiedział i ruszył szybszym krokiem do wieży Gryffindoru.
- Avernatus.- zabrzmiał głos, którego Harry i Ron z pewnością nie mogli dosłyszeć.- Co Aethernus knuje? Czemu nic mi nie powiedział?- zapytała Atlashia sama siebie.- Jeżeli to co oni mówili jest prawdą to oznacza, że już niedługo nastanie "ciemność".- powiedziała z niezrozumiałą nutą w głosie i ruszyła w kierunku lochów.
- Harry.- zaczął Ron.- Może, biorąc pod uwagę to co nadejdzie, powinniśmy zabrać się za dalsze ćwiczenia.
- Chyba masz rację.- odpowiedział obojętnie chłopak. Nie myślał teraz o tym. Myślał o swoich nieżyjących rodzicach. To on ich zabił. Lord Voldemort. Ten zapchlony drań.- pomyślał Harry lecz, któraś z jego myśli musiała się odbić na jego twarzy ponieważ Ron zapytał: Nic ci nie jest, Harry?
- Nie. Chodźmy poćwiczyć.- odpowiedział szybko chłopak i wstał.- Możemy iść do tej samej klasy co poprzednio.- zaproponował.
- Dlaczego tam?
- Bo tam są nasze książki.- przypomniał przyjacielowi Harry.
- Racja.- odrzekł Ron i ruszył w kierunku portretu Grubej Damy.


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 03.05.2003 00:57
Post #48 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Mam nadzieję, że tym razem nie ma tylu błędów i literówek lecz jeżeli ktoś je znalazł to bardzo proszę o napisanie gdzie ten bląd/literówka się znajduje... smile.gif Od razu poprawię to miejsce... biggrin.gif
Czekam na krytyki... dry.gif Także... cool.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Monika of Gryffindor
post 03.05.2003 15:30
Post #49 

Unregistered









Merkury ten fick bardzo mi się podoba. Masz światny styl chciałabym pisać tak jak ty. Czekan z niecierpiliwością na więcej.
Go to the top of the page
+Quote Post
Kiniulka
post 03.05.2003 19:43
Post #50 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 135
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Mocherowo ;-)

Płeć: Kobieta



Fick jest super. Jednakże ... zdażają się błędy ortograficzne tkj : podniusł, Gróbej. Poza tym treść jest bardzo ciekawa. Napisz coś w najbliższej przyszłości.


--------------------
user posted imageMiłość nie jest wcale ogniem jak zwykło się mawiać. Miłość to powietrze. Bez niej człowiek się dusi, a z nią oddycha lekko. To wszystko.
Wasilij Rozanowuser posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

9 Strony < 1 2 3 4 > » 
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 10.05.2024 22:32