Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> ..wełniany podmuch (: (zak?/nk?)

drink-orange
post 13.05.2003 22:06
Post #1 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 7
Dołączył: 12.04.2003
Skąd: .. z pomarańczowym sokiem.




Brozowowłosa? ot co! Jak najbardziej, a w sumie, kiedy on zblirzał nos i ogółem całą twarz do jej włosów to widział jak powoli, każdego dnia coraz bardziej jaśnieją. I cieszył się też, kiedy mógł obserwować jej piegi rodem z paczuszki Pana Kleksa. A ona tylko zamykała oczy i uśmiechała się kiedy sączyli sok pomarańczowy z jednej szklanki przez dwie, różnokolorowe słomki. A zwerbował ją z ulicy. Ba! W pewnym sensie to nawet krawężnika. Niestety.. ciężko przeżyć będąc narażonym na różne przeciwności losu w formie burz gradowych, kwaśnych deszczy, a także żab i ryb spadających od czasu do czasu z nieba.. bo huragany też obok niej przechodziły, na szczęście 'tyraz mo jego' jak to mawiała śląska nauczycielka polskiego bynajmniej nie ojca Romea.

On. Idzie ulicą. Widzi. Dziewczyna z brunatnym stratusem nad głową wyciera chodnik przyzwoitymi dzinsami. Może to nawet Levisy? Tak, to Levisy. Widzi, 'Red Tab'. Popularny tiszert do ciała przylepiony. Nadruk kusząco odstaje prezentując mechaniczną pomarańczę. Ale co to? Cała wodą ocieka. Z chmury leciało coś. A cóż to być mogło? Tak! To była woda. Ona. Wzrok podnosi. Spod stratusa wyrasta chłopak z dwunastoma słońcami wokół głowy. Co za zjawisko! Gdzie on się ukrywał? Już dawno po epoce lodowcowej, musiał chyba przeleżeć pod śniegiem. Już wiadomo skąd biorą się gorące źródła. I to nie popoularne UFO tylko błyskotliwe oczy spoglądające na jej prywatnego stratusa. Stratus przeszedł w chmurę gradową. Teraz też lód był w jej włosach. Znów on. Z plecaka 'najki - just do it' wygrzebuje objawienie niebios - tęczową parasolkę! Ona. Gwałtowny trzepot rzęsami i instynktowny bieg pod kusząco rozwartą parasolkę. Po chwili oboje mieli żaby we włosach. I ociekali wodą. Tęcza, huragan, stratus i chmura gradowa. Pamiętajmy, że ona miała to na codzień. I zanućmy wraz ze starą maksymą - ' i pod drzewkami sika, sika, sika.. bo taaaaki jego looos'.


--------------------
Ten śnieg i to, i owo na mojej łączce, wszystko to nie sprawia, aby o trzeciej nad ranem było tam tak Ciepło, jak to się niektórym zdaje. Słowem, niech-to-zostanie-między-nami-i-nie-mów-o-tym-nikomu: tam jest Zimno.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Closed TopicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
drink-orange
post 23.05.2003 22:22
Post #2 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 7
Dołączył: 12.04.2003
Skąd: .. z pomarańczowym sokiem.




Ona. W samochodzie skórzannym myśląca o tej całej oklepanej kwintesencji marchwi. Zboże? Owszem. Marchew? Nigdy więcej. Stratus wrócił na stałe. Chwilę później ona już przed polem zbożowym z chmurnym stratusem nad głową. Pomarańczowa jej składnia została brutalnie wypchnięta z auta prosto w stratusową kałuże. On. Zatkany dookoła siebie i w sobie cocacolam żelkami nie usłyszał na 9 i 3/4 przystanku z kolei donosnego krzyku kanara. Właściwie kanarka. Bileciku ani niczego do kontroli nie miał. Czerwony młoteczek poszedł w ruch i już on z siódmym i ósmym słońcem troszkę poobijanym lądował w okolicach o dziwo.. pola. Ona. Wkroczyła w ramiona zboża równo poukładanego w równe marchewkowe wzory. Czy to kwintesencja marchwi - buszowania w zbożu. Objęła małą bezbronną marchew, a mechaniczna pomarańcza wybiła się z piersi. On. Kogóż mogł ujrzeć na polu jak nie ją? Ją.. w pełnym rynsztunku. Jakież to liche te słowa! Toż co? Pomarańcza na widoki go odżywa jak pod wpływem Niebieskiej Wróżki. I już on biegnie do niej. I już kocha całym sercem obraz jej serca, gdy pod stopą miłości chrzęśći zjawiskowa marchewka. Miekki sztruks zesztywniał nagle. Żółta koszulka w czarną przeszła. Ona. Po nadziejach chrzęszczących już dawno przeszła. Kwintesencja marchwi wydała wyrok na nią i już na niego. Śmierć tak łatwo krokami zagwarantować można. Chyba kartkę na mięso łatwiej byłoby dostać niż jej miłość do niego. Zabił ją i uciekł cały czarny. Stratusa całym sercem mu oddała. i ostatni huragan też. giń, idź precz diabelskie nasienie!


--------------------
Ten śnieg i to, i owo na mojej łączce, wszystko to nie sprawia, aby o trzeciej nad ranem było tam tak Ciepło, jak to się niektórym zdaje. Słowem, niech-to-zostanie-między-nami-i-nie-mów-o-tym-nikomu: tam jest Zimno.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 01.05.2024 13:59