Doctor Who
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Doctor Who
owczarnia |
14.03.2008 20:50
Post
#1
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
Zanim Demek znajdzie tamten stary temat (i tak w ogóle, to gdzie on się podział, co?)...
Ja po prostu MUSZĘ. Później się połączy. Rose: "Missed you" - The Doctor: "Missed you to". Kwiecień. Kurde, niech JUŻ BĘDZIE KWIECIEŃ!!! -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
PrZeMeK Z. |
07.07.2008 23:33
Post
#2
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
QUOTE(owczarnia @ 07.07.2008 20:47) No teraz to żeś walnął. A "Turn Left"? Gdyby nie Rose, w ogóle nie byłoby finału, pacanie! Przecież to ona dotarła do Donny i naprawiła wszystko! Miałem na myśli dwa kolejne odcinki finału. W "Turn Left" rola Rose była bardzo dobrze wpisana w fabułę i nie mam tu żadnych zarzutów. Ale powiedzmy sobie szczerze - w dwóch ostatnich odcinkach tylko się kręciła po ekranie. Powrót dla samego powrotu mnie jakoś nie kręci. Nie szalałem za Rose aż tak, by się ślinić tylko dlatego, że bez użytku dla fabuły jest w odcinku QUOTE Sentyment widzów. Mówi to panu coś ? Owszem, co nie zmienia faktu, że po pojawieniu się Mickeya i Jackie zrobiło się zwyczajnie za dużo bohaterów. Torchwood w ogóle odsunęli na trzeci plan, bo już nie był potrzebny. Sentyment widzów nie powinien psuć odcinka. QUOTE *szuka czegoś ciężkiego* Master był boski, bez dwóch zdań. Owszem. ALE ŻEBY NAZWAĆ TEN FINAŁ "ZDECYDOWANIE SŁABSZYM"? Toż to o pomstę do nieba woła! Następną dobę chodziłam do tyłu, a ten mi tu... Dla samego widoku Rose wreszcie całującej się z Doktorem (i pal już sześć, z którym!) gotowa byłabym oglądać dwadzieścia cztery godziny obrazu kontrolnego i nic poza tym! Szczerze? Po obejrzeniu odcinka miałem niewyraźną minę, taką z gatunku "is that it?". Bardzo podobnie czułem się podczas czytania "Deathly Hallows" - takie uczucie dyskomfortu i niedowierzania, że to naprawdę to. W tym finale bardzo brzydko wyciągano z rękawa kolejne "magiczne" elementy. Potrzeba jakiegoś zajęcia dla Sarah Jane, Mickeya i Jacka? Dajemy Sarah wisiorek o mocy bomby. Potrzeba czegoś, by ocalić ekipę w Torchwood? O, Tosh pracowała nad blokadą czasową i ukończyła ją. Potrzeba sposobu na uczynienie bohaterów bezbronnymi? Używamy transmatu i nagle wszyscy są w tym samym pomieszczeniu. Że już o Doktorze i Donnie wybiegającym bezmyślnie z Tardisa prosto w łapska Davrosa jak w kinie klasy E nie wspomnę. Tak się nie robi, no. Nawet w Doktorze. I felt cheated all the time. Wiem, że to był finał dla zagorzałych fanów. Wszyscy możliwi bohaterowie, Dalekowie, zakończenie wątku Rose itd. I'm a fanboy, but maybe not enough. Nie umiem podskakiwać w krześle na widok powracającej Rose, nie tęskniłem za Mickeyem i Jackie, nie czułem dreszczu na widok Daleków. Zawiodłem się. Em - wiem, że są związani, ale gdyby Master zaczął się pojawiać w każdym sezonie, zrobiłby się niegroźny. Oswojony. (Wiem, że wszystkie fanki Johna Simma zatykają teraz uszy). To się dla mnie stało z Dalekami. Cieszę się, że Wam się bardziej podobał. Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 07.07.2008 23:44 -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 11.05.2024 11:41 |