Anne I Cady, Gryfonka i Ślizgonka.
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Anne I Cady, Gryfonka i Ślizgonka.
haren |
26.12.2005 21:50
Post
#1
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 21 Dołączył: 28.11.2005 |
To mój pierwszy OPUBLIKOWANY ff. Mam nadzieję, że sie wam spodoba:)
-Wreszcie koniec tygodnia.-Cady była wyraźnie odprężona. Był piątek. Piątek wieczorem. Cudowny, wolny piątek wieczorem. A w perspektywie były jeszcze następne 9 dni wolnego, no i przede wszystkim święta. -Doszło do ciebie, że niedługo już będą święta?-kontunowała. -Jak na razie doszło do mnie tylko tyle, że mamy całą masę pracy domowej-mrukneła Anne. Siedziały w bibliotece, i starały się napisać wyjątkowo trudne wypracowanie z Transmutacji. -Ech, ty tylko o jednym.-zdenerwowała się Cady. -Nie wcale nie o jednym, uważam tylko, że dobrze by było byś zamiast rozmyślać o wspaniałej perspektywie wolnego czasu, zaczęła robić to wypracowanie.-Anne nie odrywała nawet na chwilę wzroku od kartki papieru-Nie mam zamiaru spieszyć się by to napisać w ostatni dzień przerwy świątecznej. Było to naprawdę zadziwiające, że tak różne dziewczyny potrafiły się ze sobą zaprzyjaźnić. Cady była lekko duchem, o pięknych krótkich czarnych włosach, ze Slytherinu. Natomiast Anne, była gryfonką o kręconych, długich blond włosach. Czasami nawet obie przyjaciółki, dziwiły się jak pomimo tego, że się tak bardzo różnią potrafiły ze sobą"życ". Nie było dnia, gdy się nie kłóciły. I to o błahe rzeczy. -Nie mogę się doczekać, kiedy będzie bal na zakończenie szkoły?-rozmarzyła się Cady. -Ciekawe, z kim pójdzie, Malfoy.-parskneła jasnowłosa. -Ale by było gdyby poszedł ze mną. -Nie, bo on pójdzie ze mną!-zaczeła się śmiać Anne. Zapominając o tym, ze są w bibliotece. -A właśnie, ze nie, bo ze mną.Ty jesteś za brzydka! -O już przesadziłaś,pójdzie ze mną!-obie zaczęły się szarpać za szaty. W tym momencie, ktoś siadł na przeciwko nich. -O, co się tak kłócicie moje panie?-usłyszały drwiący głos Draco. Draco Malfoya. Obie momentalnie przestały się szarpać tylko wybuchły śmiechem, spoglądając po sobie, za co dostały reprymendę od Pani Pince. -Powtarzam swoje pytanie.-rzekł zdezorientowany blondyn. -O ciebie!-wybuchły na nowo chichotem. -Właściwie mogłem się spodziewac.-odpowiedział za bardzo poważnym tonem, przez co śmiesznym.-Ale nie bójcie się. Starczy mnie dla was obu. Śmiech był coraz głośniejszy. Tym razem Pani Pince, nie wytrzymała. -WYNOCHA Z BIBLIOTEKI!-wrzasneła, a Anne i Cady przy pomocy Malfoya pozbierały swoje rzeczy i wybiegły z Biblioteki. Przed wejściem, Malfoy wyraźnie nie chciał się odczepić. -To, jak która idzie pierwsza?-zaśmiał się cicho. -Gdzie?!-odpowiedziały jednocześnie -Do mojego pokoju.-powiedział beztrosko, za co dostał książkami po głowie.-A nie o to wam chodziło? -NIE!-krzykneły na nowo chichocząc. -Kto by tam zrozumiał kobiety...-Dracon wyraźnie był nie pocieszony. -Nie martw się jeszcze znajdziesz tą swojego życia.-szczerze się śmiała Anne.-A tym czasem my się oddalimy. Anne wzięła pod rękęCady i poszły wolnym krokiem w kierunku Pokoju Życzeń by tam w spokoju skończyć wypracowanie. -Jak byście zmieniły zdanie to wiecie gdzie jest moje dormitorium!-krzyknął za nimi młody Malfoy. Gdy tylko znalazły się po za zasięgiem jego wzroku na nowo wybuchły śmiechem. Nie były pewne, dlaczego akurat kłóciły się o Malfoya. Do którego żadna przecież nie czuła niczego o chociażby zabarwieniu romantycznym. Ale najbardziej rozśmieszyły je jego reakcja, na szczerą odpowiedź. Oczywiście wiedziały, ze młody Malfoy żartuje, ale najwyraźniej nie sprawiał takiego wrażenia. Najdziwniejsze było jednak to skąd Cady przypomniał się Bal na zakończenie Hogwartu, skoro czeka je to dopiero za rok. Co innego Dracon, który był już w ostatniej klasie.Ale one? Marne 6-sto klaśsistki? No dobra może za marne się nie uważały, ale w porównaniu z Malfoyem były prawie nikim. Dracona wszyscy znali. Chociaż nie wszyscy oczywiście za nim przepadali, ale znali. Był czymś w rodzaju guru. Przystojny, inteligentny, zarozumiały... Ten post był edytowany przez haren: 26.12.2005 21:50 |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 13.05.2024 15:11 |