Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

18 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> He Is Not A..., what Harry thinks he is.

Wezyr
post 23.07.2005 01:28
Post #51 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 6
Dołączył: 23.07.2005




Tom 6 zaskakujący...
Tom 6 ciekawy...
Widziałem już wiele takich opinii. Z drugą mógłbym się zgodzić, ale w tej chwili obchodzi mnie tylko pierwsza, która, jak dla mnie, jest zupełnie wyssana z palca, chyba że ktoś w ogóle nie zastanawia się nad tym, co czyta...

Rozdział 2: Moje wnioski: Draco i Snape odegrają decydujące role w tej części. Zaraz, zaraz, przecież dopiero kilka stron za mną, a autorka już odsłania tajemnice... Intrygi w tym tomie żadnej nie będzie:|
Rozdział 3: Ok, czytam dalej, bo myślę sobie, że mogę się mylić. Pierwsze spotkanie Dumbledora z Harrym i rzut oka na jego rękę. I jak tu nie założyć w tej chwili, że to właśnie dyrektor Hogwartu straci życie... Jest stary, brak mu dawnego refleksu, umysł też już nie ten sam. Efekt: martwa dłoń i postępujące osłabienie.
Rozdział 9: Nosz w mordę jeża, przecież to wciąż początek, a już wiemy, kto jest Księciem Pół-krwii. Tylko bohaterowie książki wyszli na bandę kretynów nie potrafiąc się tego domyślić. Ile trzeba żeby sprawdzić datę wydania książki i kto wtedy był najlepszy z Eliksirów? Ile trzeba by domyślić się, że to właśnie Snape ma wielkie zamiłowanie do tworzenia magicznych mikstur i czarnej magii? Jak widać potrzeba całej książki i odpowiedzi samego "księcia"...

W kolejnych rozdziałach wszystko się potwierdza. Dumbledore nie potrafi się wyleczyć; Malfoy wyraźnie coś kombinuje (oczywistym jest, że nie będzie próbowałzabić Harry'ego, bo ten to osobisty wróg numer jeden samego Voldemorta i tylko on ma w tej chwili prawo go zgładzić, pozostaje tylko Dumbledore...); Snape za nieumyślne prawie uśmiercenie Malfoya karze Harry'ego ledwie porządkowaniem akt, bo co innego mógł zrobić, gdy dzieciak użył jego własnego zaklęcia...
I tak dochodzi do smutnego finału, który wcale nie zaskakuje. Snape zabija Dumbledora, bo dostał takie polecenie właśnie od niego, a że przy okazji ratował własne życie, to już inna sprawa. Bycie podwójnym agentem to ciężka sprawa. Dumbledore wiedział o przysiędze, wiedział o zamierzeniach Malfoya i dlatego dzieciak był na jego łasce. Dyrektor specjalnie wydłużył rozmowę, by Snape mógł go zabić (i tak niedługo by umarł - martwa ręka to pierwszy gwóźdź do trumny...). Malfoy to tylko dziecko i dopóki nikogo nie zamordował jest jeszcze dlań nadzieja, Dumbledore to wie i wybiera własną śmierć. Jedna za cenę dwóch (z powodu przysięgi). W tym wszystkim cały czas myśli o Harrym, bo przecież nawet jeśli chłopcu udałoby się samodzielnie odnaleźć pozostałe Horcruxs'y, to nie ma szans w pojedynkę pokonać Voldemorta. Snape będzie dlań wielką pomocą i myślę, że to jest jego główne zadanie i pokuta za wcześniejszą zdradę (wydanie przepowiedni Voldemortowi). Nikt inny nie będzie lepiej przygotowany do pojedynku z własnym mistrzem niż jego najbardziej zaufany przyboczny, jeśli tylko nie zostanie zabity przez Harry'ego, który jak zwykle zamiast myśleć unosi się emocjami... Ehh, takie prawo młodości?wink.gif

Wyraz twarzy Snape'a - dość prosta interpretacja:
obrzydzenie - odczuwane do samego siebie, oto staję się mordercą (być może znowu, tego nie wiemy) i jak tu pokutować za wcześniejszą zdradę, kiedy teraz przytrafia się takie coś?
nienawiść - po części do samego siebie i do Dumbledora, do siebie z tego samego powodu co wyżej, do Dumbledora, bo wymógł na nim dokonanie tego straszliwego czyny, tak jak wymógł na Harrym, by ten napoił go trucizną...

Zachowanie Snape'a w trakcie ucieczki: on nawet nie próbował rzucić na Harry'ego żadnej klątwy, jedynie blokował jego zaklęcia. Moim zdaniem to wyraźnie świadczy o tym, że nie chce skrzywdzić chłopaka i nie chodzi o to, że Voldemort by się rozgniewał, tylko o pokutę za zdradę i śmierć rodziców Harry'ego. Sądzę, że gdyby Snape stał po stronie Voldzia, to walnał by w Harry'ego jakimś czarem, tylko po to by pozbyć się szybko pościgu, a jak dobrze wiemy, w ogóle go nie ruszył.

Jestem wkurzony, że Rowling w tak prosty sposób wyłożyła karty. I będę naprawdę zaskoczony, jeśli Snape okaże się jednak być po stronie Czarnego Pana. Jestem też zły, bo z góry wiadomo o czym będzie ostatnia część: odnalezienie i zniszczenie kolejnych fragmentów duszy Voldemorta, potem walka finałowa i ostateczne wyjaśnienie sprawy zdrady lub nie Snape'a.
Rowling tym razem się nie popisała, już ciekawsza intryga była w 3 tomie...

Czuję się trochę zawiedzony, ale mam też nadzieję, że w ostatniej części autorka porządnie się zrehabilutuje. Choć jestem święcie przekonany, że Snape nie zdradził Dumbledora, to gdyby jednak stało się inaczej, wcale bym się nie obraził. Niech mnie coś w końcu zaskoczy...

A teraz sobie poczekamy pewnie ze 3 lata. Z pewnością ostatni tom będzie bardzo długi, być może najdłuższy... Do tego czasu możemy spekulować, więc może ktoś w sensowny sposób przekona mnie, że nie mam racji w swoich domysłach. dry.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 23.07.2005 01:52
Post #52 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Zaskakujaca? NIe do konca, ale Rowling w tym tomie skupila sie na psychice bohaterow.

Drobna poprwaka, ksiazka ma 50 lat, co moze byc myslace dla Harry'ego. Nie wzial jedynie pod uwage,ze ksiazka moze byc z odzysku ;P

Tak, mysle,ze Snape w koncu pomoze, ale to pod koniec ksiazki, najpierw Harry pewnie radzic sobie bedzie musial w miare samodzielnie. Masz razcje, nie tylko on,ale caly Zakon Fenikska by Snape'a teraz rozszarpal, o pomocy nie moze byc mowy,szczegolnie,ze Snape mimo wszytsko raczej Harry'ego nie kocha .I vice versa. ^^"


Eeemm..nie czytales poprzednik notek w tym temacie, prawda? ^^"

Ten post był edytowany przez Pszczola: 23.07.2005 01:54


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 23.07.2005 11:15
Post #53 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



QUOTE(matoos @ 22.07.2005 19:46)
Ja jeszcze wysunąłbym stwierdzenie że cała scena z matką Malfoya była zaplanowana przez Voldzia który chciał w ten sposób sprawdzić wierność Snape'a. Zauważmy "aneks" o zabiciu Dumbledora zostaje dodany na końcu - gdyby Snape się na to nie zgodził zginąłby i tak.
*





to jest całkiem prawdopodobne... Dumbledore i tak był wyczerpany poprzednimi walkami (no i jak nie patrzeć, młodzieniaszkiem to on też nie był) i wiedział, że wcześniej czy później umrze. może nie chciał, żeby Voldemort go pokonał, dlatego umożliwił Snapeowi wykonać jego obietnicę (o której wiocznie wiedział). tym samym jego śmierć nie poszła "na marne", bo Voldemort jest teraz pewny swojego poplecznika. tylko pozostaje jeszcze pytanie KOMU snape w teraz będzie donoscić z Zakonu, skoro wszyscy myślą, że zdradził... e.... za dużo pytań i niedomówień....


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 23.07.2005 13:21
Post #54 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Sanpe jest tam spalony. Uwazam,ze od tej pory,bedzie (pewnie nie usmiecha mu sie to), jakies tam pomaganie Harry'emu w jego dalszej misji. Oczywiscie nie ujawni sie. Mysle tak, poniewaz na to wyglada,ze tylko Snape wiedzial o spotkaniach Harry'ego z Dumbledorem, inaczej Dumbledore nie posylalby tak od razu po Sanpe'a. W kazdym razie nie wyglada na to,ze Snape kompletnie nic o tym nie wiedzial, tak jak np. McGonagall czy inni nauczyciele.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lupek
post 23.07.2005 17:50
Post #55 

Forumowy Śmierciożerca


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 580
Dołączył: 08.07.2005

Płeć: Mężczyzna



QUOTE
Czy ktoś z was też myśli że R. A. B. to
Regulus A. Black ?


Wątpie z tego co pisało w książce wynika że Regulus przestraszył się gdy Voldzio kazał mu kogoś zabić i dlatego chciał odejść choć z drugiej strony rzeczywiście inicjały się zgadzają no i w końcu to krew Syriusza,ale jednak obstawiam że to nie on!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 23.07.2005 18:14
Post #56 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Wcale niewiadomo o czym będzie 7my tom. Ta karteczka jest dowodem na to, że z tymi kawałkami duszy Voldemorta jeszcze różne rzeczy mogą wyleźć.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Moonchild
post 23.07.2005 18:25
Post #57 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 120
Dołączył: 11.04.2005
Skąd: z daleka




QUOTE
Dumbledore i tak był wyczerpany poprzednimi walkami (no i jak nie patrzeć, młodzieniaszkiem to on też nie był) i wiedział, że wcześniej czy później umrze. może nie chciał, żeby Voldemort go pokonał, dlatego umożliwił Snapeowi wykonać jego obietnicę (o której wiocznie wiedział). tym samym jego śmierć nie poszła "na marne", bo Voldemort jest teraz pewny swojego poplecznika. tylko pozostaje jeszcze pytanie KOMU snape w teraz będzie donoscić z Zakonu, skoro wszyscy myślą, że zdradził... e.... za dużo pytań i niedomówień....


W czasie tej ostatniej walki Dumbledore właściwie nie miał szans na przezycie. Po pierwsze był osłabiony wypiciem tego dziwnego płynu, a po drugie był otoczony przez śmierciożerców. Jeśli Snape by go nie zabił zrobiłby to ktoś inny. I tu akurat wydaje mi się że śmierć z rąk Snape'a była najbardziej "korzystna". Gdyby nie to zginęłoby dużo więcej osób: Snape bo złamał przysięgę, Malfoy i zapewne jego rodzina no i sam Dumbledore. W tym wypadku wybrali mniejsze zło czyli śmierć tylko Dumbledore'a.
Zgadzam się, że dzięki temu Snape znajdzie się poza podejrzeniami Voldemorta co zapewne w 7 tomie mu się bardzo przyda. Tylko, że teraz Snape bedzie musiał działać na własną rękę bo wszyscy członkowie Zakonu mają go za zdrajcę.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Wezyr
post 23.07.2005 18:30
Post #58 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 6
Dołączył: 23.07.2005




Jakieś dziwne to forum w obsłudze... Za bardzo przyzwyczaiłem się do jednego rodzaju, ale mniejsza z tym. Odpowiadam na czyjeś pytanie: rzeczywiście nie przeczytałem większości poprzednich postów, jedynie te które wyświetliły mi się na końcu. Mea culpa, pewnie nic nowego nie napisałem;)

Moje zdanie to tylko opinia sfrustrowanego człowieczka, który ułożył sobie w główce hipotetyczną historię, która niestety okazała się prawdziwa. Przez co przyjemność z czytania znacznie spadła... :|

Zawsze zastanawiam się wcześniej nad dalszymi losami bohaterów i zawiadłem się, bo tym razem to okazało się zbyt proste do przewidzenia. Oczywiście niedokładnie, ale w ogólnych zarysach. Poprzednio jakoś nie miałem takich odczuć przed czytanie kolejnych tomów. Sądziłem, że Dumbledore zginie, bo cóż by było dramatycznego w walce finałowej ostatniej części, gdyby Harry'emu pomagał sam dyrektor? Dumbledore musiał odejść wink.gif A co do samego księcia. Dopóki nie przeczytałem 9 rozdziału wciąż stawiałem na jakąś zupełnie nową postać, więc to nie jest tak, że jestem jasnowidzem, tylko na bieżąco zmieniałem poglądy. Sam się sobie dziwię, bo na ogół nie czytam kryminałów i mniej kombinuję. Heh, może właśnie pod tym względem tom 6 miał mnie zaskoczyć? blink.gif

Książka miała 50 lat. Ok, to mogło zmylić Harry'ego, ale wobec wszystkiego, co jest w niej zawarte naprawdę ciężko nie skierować swoich podejrzeń na Snape. Wiem, wiem, Harry nie jest wielkim myślicielem, ale ciociaż Hermiona mogłaby na coś wpaść, a tu nic. Pewnie wszystko przez te hormony i inne problemy wieku dojrzewania ;-)

Bardzo dobrze, że Rowling stara się bardziej zainteresować nas duchowymi rozterkami bohaterów. Tylko jak ona bierze się za wątki miłosne, to ja zawsze parskam śmiechem, gdy czytam o nieudolnych wyczynach uczniów Hogwartu. Czy wy też tak macie? laugh.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kubik
post 23.07.2005 21:49
Post #59 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1449
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Mężczyzna



Lupek
A mnie się wydawało, że Jo potwierdziła niemalże, że RAB to Regulus :>
Patrz:
QUOTE
MA: R.A.B.

JKR: Ohhh, good.

[All laugh.]

JKR: No, I'm glad! Yes?

MA: Can we figure out who he is, from what we know so far?

[Note: JKR has adopted slightly evil look here]

JKR: Do you have a theory?

MA: We've come up with Regulus Black.

JKR: Have you now?

MA: Uh-oh.

[Laughter.]

JKR: Well, I think that would be, um, a fine guess.

Wezyr
QUOTE
Książka miała 50 lat.

I należała do matki Snape'a.


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 23.07.2005 23:40
Post #60 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Ojejku, no jasne,ze latwo sie bylo domysliec! No i dobrze, bo jak sie okazalo ,ze to parwda z tym Sapem i HBP, to byla dzika satysfakcja z tego,ze sie udalo wreszcie cos zgadnac ;P. Ale nie mowcie mi,ze nie polubiliscie tego tajemniczego nastolatka, ktory byl wrecz geniuszem w robieniu eliksirow i wymyslaniu zaklec (swoja droga, teraz czas na Harry'ego, moze i on cos wymysli? Na nowe zaklecia trudniej znalezc counter-jinxy). Dlatego ta czesc tak mi sie podobala, wypadla z jednego tonu poprzednich czesci, byla bardziej realna ;P. No i nie mozna powiedziec,zeby nie dawala do myslenia. Chyba po zadnej czesci nie powstalo tyle pytan.

Co do watkow milosnych...nie mozna powiedziec,ze Rowling nie jest dobrym obserwatorem. Ale rzeczywiscie, z Harlequinow to by sie nie utrzymala ;P Dosyc jest bezposrednia w tym co pisze, nie ma tego napiecia towarzyszacemu dobrze poprowadzonemu watkowi milllosnemu *_*. Ale nie jest tak zle, zeby czlowiek sie zalamal. Duzo mi przyjemnosci sprawilo czytanie milosnych perypetii bohaterow, mozna sie bylo dobrze posmiac. Ale nie wysmiac, co to to nie. Po prostu, z przymruzeniem oka potraktowac cala sprawe. Mnie tylko najbardziej szkoda dobrze zapowiadajacemu sie watkowi Ginny-Harry, za szybko sobie chlopak zdal sprawe ze swoich uczuc. No i Lupin-Tonks. Cholera, wiedzialam,ze ona sie nie w Syriuszu kochala! Ha! Nawet ten Patronus, od razu mialam malutka nadzieje,ze to moze sylewtka wilkolaka? Bo musze przyznac,ze w pewnym momencie juz prawie dalam sie nabrac na tego Syriusza. Ale i tu i tu nie bylo zadnych znakow, zadnych cieszacych poszukiwaczy romansow (takich jak ja ;P) drobnych znakow, wskazujacych na to,ze mogliby sie zejsc. Ale Tonks i Lupin od razu do siebie pasowali. Odkad sie pojawila w V czesci ;P.

Kubik, mozna sie spytac skad jest wywiad? Bylam dzisiaj na stronie J.K. Rowling,ale niczego takiego tam nie bylo ;(

Ten post był edytowany przez Pszczola: 23.07.2005 23:41


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 24.07.2005 00:52
Post #61 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



J.K. Rowling nie zamieszcza na swojej stronie wywiadów smile.gif. Ten akurat można znaleźć na The Leaky Cauldron albo na MuggleNecie, bo to ich redaktorzy (Melissa i Emerson) z J.K. rozmawiali w sobotę 16 lipca smile.gif.

Z tym, że ja bym jeszcze jednak mimo wszystko wstrzymała te konie wink.gif. Jo znana jest z rozmaitych podpuch...


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 24.07.2005 01:06
Post #62 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Oj, to prawda ;P Ale to tak jak z kazda teoria, trzeba zgadywac, czy to prawda. I za to ja lubie!
Prawda, wywiadow nie zamieszcza, ale mialam na mysli te bardzo dluga rozmowe z czytelnikami podczas dorocznego Festiwalu Ksiazki na najwiekszym swiatowym Festiwalu Festiwali w Edynburgu ;P W zasadzie mozna to uznac za wywiad ;)
I dzieki za informacje, spiesze czytac tamte stronki ^___^

Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.07.2005 01:07


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kubik
post 24.07.2005 01:28
Post #63 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1449
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Mężczyzna



z maggleneta!!!
God Dammit!
Wierzyłem, naprawde wierzyłem, że jednak coś jest pod tym tanim romansem miedzy HP a GW w HBP! Ale okazało się ze nie! Że Jo tak sobie to wymyślieła:
BACH och jaka Ginny piękna chyba się w niej kocham.
Ale to jest siostra Rona co on na to powie? - Kurna jakby nie wiedział kto go z nią swata. CO ZA DEBIL Z TEGO POTTERA!!!
Raaany jestem głęboko wstrząśniety amatorszczyzną romansu HP. Sama Jo chyba nie przypuszczała, że tak się na nią fani żucą. Nawet fani H/G mówią, że są zawiedzeni! Przysięgam, że jeżeli Jo by tak napisała H/Ln to bym był rozczarowany. Cieszyłbym się to oczywiste ale to nie byłby mój ship. A teraz?
Czuję się autetycznie zdradzony. Zupełnie jakby Jo pokazał mi gest kozakiewicza śmiejąc się: A masz frajerze! Wszytko co było miedzy Harrym a Luną w V tomie to był red herring! Tego nie ma rozumiesz!!! Haha ale mi wyszedł dowcip!

Harry zakochuje sie w najbardziej popularnej [BTW fajna nazwa na puszczalską jak ją pewnie by nazywali po kątach] dziewczynie, bo jest piekna? WTF?!? A gdzie psychika? Do diabła gdzie ona?
Heh nie po to wychowuje sie pokolenie ludzi badających każdą rozbierznośc w HP by potem odwalac takie numery!

Uff ulzyło mi trochę. Chyba nie kupie VII tomu. Nie ma po co. Mogła poczekac jeszcze 2 lata i wydac 6 i 7 razem. Przynajmniej przez 2 lata miałbym złudne bo złudne ale jednak nadzieje. I tak okaze się, że ostatnim horcruxem jest albo sam Harry albo ktoś jemu bliski. Zginie ktoś z Weasleyów bo tego wymaga dramaturgia. Vold zginie a wraz z nim Potter. A gin zostanie wesołą wdówką niech dalej zalicza facetów fuj!!!

Gratuluję Jo udało ci się mi znielubić Pottera, Ginny i Hermionę [za Mariettę]
Thx. I'm out.

Ten post był edytowany przez kubik: 24.07.2005 01:30


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 24.07.2005 01:58
Post #64 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Aha, dziekuje...


O_o
Heh, to bylo...bezposrednie ;P
No nie no, nie bylo tak zle ^^" Juz chyba od IV tomu Rowling robila z Ginny utalentowana dziewczyne zeby do Harry'ego nie tylko pikna, ale i inteligentna sie dostala. Nie tylko Ty jestes zawiedziony, bo moj chory nawyk szukania romantycznosci gdzie tylko popadnie nie zostal zaspokojony. Do tego jakos Ginny polubic nie moge, mimo ze wiem,ze powinnam ;/
A Hermiona dobrze zrobila glupiej Marrietcie! Ha!
No coz, wiekszosci i tak mozna sie bylo juz od V czesci domyslic, ale mi to nie przeszkadza. Bo czuje,ze Rowling moze nas jeszcze zaskoczyc. Poza tym, ona tez sledzi rozne strony o Potterze i pewne pretensje i uwagi moze wziac do sercaprzy pisaniu tomu VII. Ja moge naweti jeszcze jeden rok jakos wytrzymac. Byleby tylko ksiazka byla dobra! I ciesz sie,ze w ogole kogos usmierca, bo zazwyczaj wszystko konczy sie happy endem i mozna pawia puscic.
A Luna jeszcze sie spokojnie pojawi...ale ja nadal uwazam,ze u boku Nevilla ^^"" Jezeli jestem czyms naprawde rozczarowana, to wlansie brakiem tej postaci. Miejmy nadzieje,ze sie w VII czesci rozwinie.

Nie mniej jednak ja dalej bede bronila tej czesci. HBP to cisza przed burza. Mnie sie podobal jej ponury klimat... Tylko bez romansow i bedzie super. Szczerze mowiac to przez 3/4 ksiazki mialam nadziej,ze to Ginny zginie i bedzie to cios taki ze hej i ah...no coz, wszystko sie moze zdarzyc ;P To samo w mnie wkurza u Sapkowskiego w "Narrenturmie" i "Bozych Wojownikach" Ta cala Nikoletta...ugghh...taka Ginny. Jakos mi nie pasuje!

Errmmm...czyzbys skonczyl czytac ksiazke drugi raz? ^^"

Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.07.2005 02:02


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kubik
post 24.07.2005 02:06
Post #65 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1449
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Mężczyzna



Może zacznę od Marietty:
Wywalenie jej napisu kapuś na buzi było dobra karą. Ale BYŁO!! Naprawdę nie widzę powodu by ona nosiła nadal to znamię. O sorki znam dwa powody:
Hermiona jest po prostu perfidna. I jeżeli jest to zaczne czytac wszystkie fiki o jej jako niewolnicy Lucka hehehe [joke tongue.gif]
Hermiona nie wie jak się tego pozbyć i nie chce się przyznac do błędu.
QUOTE
Poza tym, ona tez sledzi rozne strony o Potterze i pewne pretensje i uwagi moze wziac do sercaprzy pisaniu tomu VII

Wątpię. Mam takie przeczucie, że ona raczej nie kieruje się takimi rzeczami.
QUOTE
A Luna jeszcze sie spokojnie pojawi...ale ja nadal uwazam,ze u boku Nevilla ^^"" Jezeli jestem czyms naprawde rozczarowana, to wlansie brakiem tej postaci. Miejmy nadzieje,ze sie w VII czesci rozwinie.

Taa ten wywiad [3 cz.] był gwoździem do trumny. 'Trup' został pochowany juz dawno.
Ona już dawno utopiła ship Neville/Luna... zastanawiające jest tylko, że przed pojawieniem się tej fajnej sceny miedzy nimi na końcu HBP.
QUOTE
Errmmm...czyzbys skonczyl czytac ksiazke drugi raz? ^^"

XD


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Szachrajka
post 24.07.2005 02:09
Post #66 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 108
Dołączył: 25.06.2005
Skąd: Neverland




QUOTE
Wierzyłem, naprawde wierzyłem, że jednak coś jest pod tym tanim romansem miedzy HP a GW w HBP! Ale okazało się ze nie! Że Jo tak sobie to wymyślieła:
BACH och jaka Ginny piękna chyba się w niej kocham.
Ale to jest siostra Rona co on na to powie? - Kurna jakby nie wiedział kto go z nią swata. CO ZA DEBIL Z TEGO POTTERA!!!

Ech... Potter to zawsze miał słabość to panienek popularnych, ładnych, i nie koniecznie mądrych(patrz niejaka Cho Chang). W sumie myślałam,że po tym niewypale, jakim okazało się chodzenie z w.w, Harry się trochę ( troszeczkę, przecież ja nie wymagam dużo!) opamięta, ale gdzie tam! Nigdy nie przepadałam za Ginny, ale teraz to jej wręcz nie cierpię mad.gif
Kubik, nie łam się!/ błysk nadzei w oczach/Może Łasicówna nie przeżyje VII tomu i H.P będzie musiał się pocieszyć w innych ramoinach? wink.gif


--------------------
"Mierz wysoko" - wpajali mu wzniośli nauczyciele. Strzelił im w łeb.

Stanisław Jerzy Lec
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 24.07.2005 02:12
Post #67 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




A ja mysle,ze Hermiona nie zdawala sobie sprawe z tego jak potezne zaklecia nalozyla na ten cyro..khemm..spis ludzi ^^" Tylko,ze nie spieszy jej sie pomoc dzieczynie. A nich cierpi! Moze za rok jej znikna. Nie musiala malpa isc sie wygadywac, nikt z jej rodziny nie byl w zagrozeniu, a mamusi wcale awansu nie musiala wywalczac. Zreszta, caly ten watek z Marietta i Umbridge...no coz, juz mowilam,ze pod tym wzgledem wole IV czesc. IV byla mroczniejsza *_*

A, no tak, wywiad ;P But who knows? Moze jej sie odmieni? Tak wiem, nadzieja matka...

No to do 3 razy sztuka ^^""""

Szachrajko, moze w Hermiony *_* Moze rodzenstwo pojdzie do piachu? *_* ...jestem podla ;PP

Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.07.2005 02:14


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 24.07.2005 04:09
Post #68 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(kubik @ 24.07.2005 01:28)
z maggleneta!!!
God Dammit!
Wierzyłem, naprawde wierzyłem, że jednak coś jest pod tym tanim romansem miedzy HP a GW w HBP! Ale okazało się ze nie! Że Jo tak sobie to wymyślieła:
BACH och jaka Ginny piękna chyba się w niej kocham.
Ale to jest siostra Rona co on na to powie? - Kurna jakby nie wiedział kto go z nią swata. CO ZA DEBIL Z TEGO POTTERA!!!
Raaany jestem głęboko wstrząśniety amatorszczyzną romansu HP. Sama Jo chyba nie przypuszczała, że tak się na nią fani żucą. Nawet fani H/G mówią, że są zawiedzeni! Przysięgam, że jeżeli Jo by tak napisała H/Ln to bym był rozczarowany. Cieszyłbym się to oczywiste ale to nie byłby mój ship. A teraz?
Czuję się autetycznie zdradzony. Zupełnie jakby Jo pokazał mi gest kozakiewicza śmiejąc się: A masz frajerze! Wszytko co było miedzy Harrym a Luną w V tomie to był red herring! Tego nie ma rozumiesz!!! Haha ale mi wyszedł dowcip!

Harry zakochuje sie w najbardziej popularnej [BTW fajna nazwa na puszczalską jak ją pewnie by nazywali po kątach] dziewczynie, bo jest piekna? WTF?!? A gdzie psychika? Do diabła gdzie ona?
Heh nie po to wychowuje sie pokolenie ludzi badających każdą rozbierznośc w HP by potem odwalac takie numery!

Uff ulzyło mi trochę. Chyba nie kupie VII tomu. Nie ma po co. Mogła poczekac jeszcze 2 lata i wydac 6 i 7 razem. Przynajmniej przez 2 lata miałbym złudne bo złudne ale jednak nadzieje. I tak okaze się, że ostatnim horcruxem jest albo sam Harry albo ktoś jemu bliski. Zginie ktoś z Weasleyów bo tego wymaga dramaturgia. Vold zginie a wraz z nim Potter. A gin zostanie wesołą wdówką niech dalej zalicza facetów fuj!!!

Gratuluję Jo udało ci się mi znielubić Pottera, Ginny i Hermionę [za Mariettę]
Thx. I'm out.
*


No co Ty gadasz, przecież z wywiadu z Jo wynika coś całkiem odwrotnego cheess.gif. Mówi, że planowała ten związek od samego początku, że Ginny była Harry'emu pisana, tylko chodziło o to aby oboje mieli szansę przejść przez odpowiednio dużo i dojrzeć do tego związku. Mówi o Ginny jako o odpowiedniej partnerce dla Harry'ego i o Harrym jako o facecie, który zrozumiał czego chce. Gdzie Ty tu masz te wszystkie argumenty, że młody Potter zakochuje się w Ginny, bo jest piękna o_O? Rowling wspomina o porównaniu do Lily, i owszem, i mówi przy tej okazji że Lily była śliczna i bardzo popularna, ale żeby zaraz z tego powodu robić z Ginny puszczalską?... No wiesz cheess.gif? I owszem, miał powody się obawiać reakcji Rona, bo było nie było widział jak go strzeliło, kiedy złapał Młodą na obściskiwaniu się z Deanem... Eee, myślę że zdrowo przesadzasz smile.gif. Ja tam Ginny bardzo lubię i się ucieszyłam, że się w końcu zeszli. I coś czuję, że się jednak tak do końca nie rozejdą wink.gif.

I co niby było w ZF takiego między Harrym a Luną?... Że ją polubił?... To co, już mu nie wolno słowa zamienić z żadną dziewczyną, bo fani się nastawią cheess.gif?


Ważniejsza dla mnie akurat jest przemycona między wierszami informacja o Severusie Snape: ktoś go kiedyś kochał. Ha!!! Lily?...

Ten post był edytowany przez owczarnia: 24.07.2005 04:21


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Wezyr
post 24.07.2005 11:31
Post #69 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 6
Dołączył: 23.07.2005




O rety! Nie sądziłem, że można się aż tak bardzo przejmować tym wątkiem miłosnym. Co to jest, jakaś kobieca zawiść?
Primo: między Harrym a Luną nigdy nic nie zaiskrzyło, ktoś to był pełen złudzeń i tym razem wcale nie bohaterowie książki Znam wiele osób przeciwnej płci, które się lubią, ale to nie znaczy żeby zaraz mieli rzucać się sobie w objęcia. Sorry Winetou, life is brutal tongue.gif
Secundo: ktoś tam kiedyś jeszcze pobrzękiwał o Harrym i Hermionie... ja nie wiem, czemu Harry ma zawsze dostawać, to co najlepsze. IMHO Hermiona to najlepsza partia w Hogwarcie, bo nie tylko wygląd się w życiu liczy smile.gif Poza tym, co wy się jej tak czepiacie i tamtego zaklęcia? Bardzo dobrze, że ukarała tamtą gówniarę, szkoda, że nie dopiekła jej jeszcze bardziej. Za zdradę trzeba zapłacić, niezależnie od tego ile ma się lat.
Quatro: Ginny i Harry - zapowiadało się ciekawie i myślę, że pomimo zapewnień Harry'ego, że on musi odejśc itede, to jeśli tylko uda mu się przeżyć laugh.gif to wróci do swej rudowłosej panny.

Nie wyśmiewam poczunań młodych bohaterów na miłosnym gruncie, w końcu pamiętam siebie blush.gif po prostu mam naprawdę niezły ubaw z tego wszystkiego. Rowling do pisania romansów by się nie nadawała, bo to wychodzi jej tak... zbyt bezpośrednio? I może dlatego jest tak śmiesznie. huh.gif

QUOTE(owczarnia @ 24.07.2005 06:09)
Ważniejsza dla mnie akurat jest przemycona między wierszami informacja o Severusie Snape: ktoś go kiedyś kochał. Ha!!! Lily?...
*



Może on ją kochał, a może tylko czuł sentyment lub wdzięczność... W końcu Lily jako jedna z niewielu osób broniła go przed poniżaniem przez zdecydowaną większość szkoły... (tom 5 - przygoda w myśliodsiewni) a przy okazji ratowała skórę James'owi. biggrin.gif Bo tak sobie myślę, że jakby stanął on i Snape naprzeciw siebie w samo południe, to nikt nie miałby wątpliwości, kto wygrałby ten pojedynek, szczególnie teraz, gdy już wiemy o Księciu Pół-krwi smile.gif
Ale czy Lily mogła coś czuć do Snape nim zakochała się w James'ie? No to jest trwady orzech do zgryzienia, jak wiemy, kobieta w swej naturze zmienną jest i ciężko postawić tu coś za pewnik... Ja sądze, że po prostu była szlachetna, w końcu to też Gryffindor'ka.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
matoos
post 24.07.2005 12:01
Post #70 

Wytyczający Ścieżki


Grupa: czysta krew..
Postów: 1877
Dołączył: 15.04.2003
Skąd: Ztond...

Płeć: Mężczyzna



Tak nawiasem mówiąc, ja pomimo że Snape'a nie lubię to jego widziałbym jako następcę Dumbledora bardziej niż McGonnagall. Szkoda że ludzie z Zakonu już mu nie ufają.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kubik
post 24.07.2005 12:01
Post #71 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1449
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Mężczyzna



owczarnia
Afekt może zmienić perspektywę patrzenia na świat tongue.gif
Wezyr
Mógłbym ci przedstawic eseje na temat H/L ale po co? smile.gif tongue.gif . Jak mówiłem, byłem troszkę zdenerwowany jak to pisałem i teraz tak nie uważam. Chociaż i tak Hermy powinna dostac w głowe za Mariettę.


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Szachrajka
post 24.07.2005 13:09
Post #72 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 108
Dołączył: 25.06.2005
Skąd: Neverland




QUOTE
Szachrajko, moze w Hermiony *_* Moze rodzenstwo pojdzie do piachu? *_* ...jestem podla ;PP

Szczerze mówiąc to właśnie na to liczyłam. Hermiona byłaby odpowiedniejsza dla Pottera niż Ginny. Bardzo dobrze go rozumie ( nie wiem czy zauważyliście, ale H.G to osoba obdarzona niezwykłą empatią), nie raz ostrzegała go przed niebezpieczeństwami ( nie jej wina, ze głupek nie słuchał mądrzejszych od siebie), i zawsze była przy nim, gdy potrzebował wsparcia/pomocy. Czego chcieć więcej?

QUOTE
Chociaż i tak Hermy powinna dostac w głowe za Mariettę.

Należało jej się. Marietta podpisując listę, godziła się tym samym na warunki jakie postawiła Herm. Właściwie na jeden warunek: macie trzymać buzię na kłódki!
Zobacz ile ten donos wyrządził szkód! Dlatego właśnie Granger chciała się ubezpieczyć- żeby w wypadku zdrady wiedzieć komu nadal moze ufać, a komu już nie. dementi.gif

Kubik, kubik. Mnie się wydaje, ze tobie w ogóle nie chodzi o Mariettę, tylko o to, że Herm i Luna się nie lubią (patrz komentarze H.G na temat tego co mówi L.L) dry.gif




Ten post był edytowany przez Szachrajka: 24.07.2005 13:10


--------------------
"Mierz wysoko" - wpajali mu wzniośli nauczyciele. Strzelił im w łeb.

Stanisław Jerzy Lec
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kubik
post 24.07.2005 13:13
Post #73 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1449
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Mężczyzna



Alez jak nie twierdzę, że to była niesprawiedliwa kara. Ja twierdze, że istnienie znamienia aż do teraz jest niesprawiedliwe... nie złe słowo. Nieetyczne tongue.gif

Ależ Hermiona i Luna w HBP stały się... przyjaciólkami {?} smile.gif


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 24.07.2005 13:18
Post #74 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Nie no, nie to ze jej nie lubi, tylko czuje wyzszosc, albp tarktuje ja jak osobe mental ;P Ale ja lubi. Szczegolnie po tych wydarzeniach w V czesci, nawet jej nie dopiekla jak tamta oglosila,ze jedzie na jakas wyprawe -_-"

Snape jako dyrektor Hogwartu? Are you kidding!? Toz to bylby Armagedon O_o

Kubik, ona pewnie tez sie nie spodziewala takiego efektu. Ale ja tez bym nie spieszyla specjalnie z pomoca ;P A tak BTW, wlasnie, czyz Hermiona nie zrobila dokladnie tego samego co Ksiaze? Wymyslila zaklecie, ktore nie wiadomo jak powazne mialy skutki? Ale hipokrytka, muhahah! Ale i tak dobrze tak glupiej Marietcie!

Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.07.2005 13:20


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Szachrajka
post 24.07.2005 13:51
Post #75 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 108
Dołączył: 25.06.2005
Skąd: Neverland




QUOTE
Wymyslila zaklecie, ktore nie wiadomo jak powazne mialy skutki

Ale czy to było na pewno jej zaklęcie?


QUOTE
Snape jako dyrektor Hogwartu? Are you kidding!? Toz to bylby Armagedon O_o

Jeszcze więcej kochanego Severuska blush.gif
Szkoda, ze nic z tego. blink.gif

QUOTE
Ależ Hermiona i Luna w HBP stały się... przyjaciólkami

Nie wiem czy nazwałabym to przyjaźnią. Ja nie przeczę- teraz jakoś się dogadują, ale one nadają na zupełnie innych falach: Luna latająca gdzieś wysoko w chmurach i Herm twardo stąpająca po ziemi.

A Mariettą kto by sie przejmował blink.gif Jak dla mnie to nawet za mała kara dry.gif

Ten post był edytowany przez Szachrajka: 24.07.2005 14:11


--------------------
"Mierz wysoko" - wpajali mu wzniośli nauczyciele. Strzelił im w łeb.

Stanisław Jerzy Lec
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

18 Strony < 1 2 3 4 5 > » 
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 28.04.2024 09:00