Na Rozdrożu, czyli mój debiut :D
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Na Rozdrożu, czyli mój debiut :D
MeGi_16 |
04.10.2004 14:37
Post
#1
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 137 Dołączył: 31.12.2003 Skąd: Poznan |
Ostrzegam,że to moje pierwsze w życiu opowiadanie. Z nudów,bo jestem chora,przeczytałam tu chyba wszystko i wzięło mnie na napisanie czegoś własnego.Wierzę,że z każdym partem mój styl się będzie poprawiał.
Co to będzie?Zapewne erotyk,taki mam zamysł,ale postram się,żeby to był taki prawdziwy erotyk,bez przesadyzmu Niezmiernie proszę o wyrozumiałość dla początkującej i zapewniam,że akcja niedługo się roziwinie PART I Pociąg zwalniał, właśnie dojeżdżali do stacji w Hogsmeade. +++ Jak zawsze razem, trójka nierozłącznych przyjaciół- Harry, Ron i Hermiona. Rozpoczynali ostatni rok nauki w Hogwarcie, byli już, więc prawie dorośli. Przez wakacje nic się nie zmieniło, ciągle łączyło ich to samo- najprawdziwsza przyjaźń. Dorośli, każdy miał już swój własny bagaż doświadczeń, ale zawsze mogli na sobie polegać. Dwóch chłopaków i ona jedna, byli doskonałym przykładem na to, że może istnieć przyjaźń między kobietą, a mężczyzną bez żadnych podtekstów... +++ -No, no Granger zmieniłaś się przez wakacje!- Wykrzyknął Malfoy, gdy grupa Gryfonów wraz ze Ślizgonami zmierzała do Wielkiej Sali. Hermiona spojrzała zdziwiona na blondyna. -Ty również- pomyślała-, ale nie była w stanie tego powiedzieć. Musiała jednak przyznać, że Draco wydoroślał. Przede wszystkim urósł, nie był już niskim chłopaczkiem o lichych blond włosach, wręcz przeciwnie. Według dziewczyny miał około 180 centymetrów wzrostu, nie nosił już fryzury „na bombkę”, na jego głowie panował teraz artystyczny nieład- włosy miał dość krótkie i bardzo potargane, jednak ciągle pozostawały niemalże białe. Przemknęło jej przez myśl, że on wygląda trochę jak Harry... -Nie przypominasz już tak strasznie wiewiórki, lepiej ci w krótkich włosach- ciągnął Draco, a dziewczyna mimowolnie zarumieniła się-, ale Granger na Boga, ty strasznie przytyłaś!!! Ślizgoni ryknęli śmiechem, najbardziej śmiała się Pansy Parkinson, która od dawna szalała za Malfoyem. -Trzymajcie mnie, zaraz mu przyłożę- wykrztusił przez zaciśnięte zęby Ron. -Nie trzeba, on ma chyba trochę racji, za dużo lodów zjadłam w te wakacje- powiedziała Hermiona i musiała przyznać, że ledwo mieściła się w zeszłoroczne jeansy. -Ależ Hermiono wyglądasz przecież świetnie!!- Wykrztusił zdziwiony Harry- wam dziewczynom, to zawsze się wydaje, że jesteście za grube! -Może masz rację, ale na wszelki wypadek ograniczę się trochę na dzisiejszej kolacji- dodała dziewczyna i skierowała się w stronę stołu Gryffindoru. +++ Od tamtego dnia minął już tydzień, rok szkolny zaczął się na dobre. Mnóstwo sprawdzianów i prac domowych, sprawiało, że wielu uczniów do późna siedziało nad księgami w szkolnej bibliotece. -Już 1 w nocy, a ja mam jeszcze przed sobą tyle roboty- pomyślała, Hermiona, która jak zwykle wzięła sobie kilka dodatkowych przedmiotów i jak zwykle zostawała nad książkami zupełnie sama. Chociaż musiała przyznać, że wtedy pracowało się jej najlepiej, lubiła ciszę i samotność. Nie mogła znieść hałasu, który pojawiał się wraz z nadejściem godziny 20, kiedy to najwięcej uczniów schodziło do biblioteki. Niektórzy zamiast uczyć się, urządzali sobie coś w rodzaju towarzyskich spotkań i dyskutowali na tematy zupełnie nie związane ze szkołą, inni wyszukiwali księgi z różnymi dziwnymi zaklęciami i rzucali ja na siebie, co wywoływało salwy śmiechu wśród większości pozostałych uczniów, kilka razy natknęła się nawet na pary obściskujące się w najciemniejszych kontach biblioteki. Ale teraz miała spokój, pomiędzy regałami nie było już chyba nikogo, a otaczające ją stoły były na pewno puste.- No jeszcze tylko eliksiry, wypracowanie na temat...-Głośno myślała. -Może ci pomóc Granger?- Ktoś szepnął, dziewczyna mimowolnie podskoczyła- no nie mów, że się mnie boisz- zadrwił... -Malfoy daj mi spokój- powiedziała Hermiona nie odrywając oczu od księgi. -Może łaskawie byś na mnie spojrzała, kiedy do mnie mówisz?- Spytał, a w jego głosie można było wyczuć nutkę zniecierpliwienia. -A może łaskawie byś sobie stąd poszedł i pozwolił skończyć pracę domową- wykrztusiła powoli podnosząc głowę...I znowu podskoczyła ze strachu, twarz Dracona była tak, blisko, że prawie dotykali się nosami. Zaległa cisza. Malfoy leciutko się uśmiechnął. -A jednak ty się mnie boisz, co?- Zapytał ponownie chłopak i nie czekając na odpowiedź dodał-ucz się...kujonie!- I odszedł. Hermionie wydawało się, że chyba nawet puścił jej oczko... -Nie bądź głupia, przecież to bezczelny smarkacz, a do tego wróg!- Skarciła się w duchu. I powróciła do wypracowania. Tymczasem Snape przechadzał się po korytarzach i wyłapywał uczniów, którzy nie byli jeszcze w swoich dormitoriach, jednak największą satysfakcję miał wtedy, gdy w jakimś ciemnym koncie znajdował pary w dwuznacznych sytuacjach. Jacy oni są jeszcze głupi- myślał- zamiast zamknąć się w dormitoriach i mieć tam spokój, to oni ukrywają się za jakimiś posągami i myślą, że tam ich nikt nie znajdzie...- Rozmyślania przerwało mu nikłe światełko, które dobiegało z biblioteki- Ha! Myślą, że tam nie wejdę? Jeśli tak, to się grubo mylą..- i ruszył szybko w tamtą stronę. Otworzył ostrożnie drzwi, mając cichą nadzieję na to,że zobaczy coś ciekawego...-Granger?! Tak mogłem się tego spodziewać- pomyślał- Któż inny mógłby tu do późna siedzieć. Tylko czy to na pewno ona...?-Stał w drzwiach i przyglądał się dziewczynie- bez wątpienia urósł jej biust...Cholera, czemu zawsze oceniam siódmoklasistki pod tym kątem!!?? No, ale temu się nie da zaprzeczyć, nie jest już wiewórą...I całkiem ładna z niej hmm kobieta... Po cichu podszedł bliżej i powiedział: -Sama pójdziesz do łóżka, czy może mam cię tam zanieść? Hermiona zaskoczona obróciła głowę i ujrzała ze sobą Snape’a... -Kurde jeszcze jego tutaj dziś nie było-pomyślała, ale odpowiedzieć musiała zupełnie, co innego: -Właśnie skończyłam i już idę do dormitornium. -A, nad czym tak właściwie pracujesz?- Spytał profesor i nim zdążyła cokolwiek zrobić, on pochylił się i zajrzał w jej notatki dotyczące eliksirów. Poczuła ostry zapach męskiej wody kolońskiej, przypominał jej trochę perfumy jej ojca. Musiała przyznać, że był to ładny zapach. -Aaaa eliksir wielosokowy...Widzę, ze wiele wiesz na jego temat...-Powiedział cicho. -Wbrew pozorom nawet lubię eliksiry-odpowiedziała i zapragnęła znaleźć się już w swoim łóżku -A może masz ochotę dołączyć do kółka młodych mistrzów tego przedmiotu-szepnął jej do ucha. -To znaczy- spytała odwracając głowę i jednocześnie trochę się od niego odsuwając. -To znaczy, że masz przyjść w piątek o 20 do sali eliksirów i wtedy się przekonasz- powiedział już normalnym tonem- a teraz- jednym machnięciem różdżki złożył jej książki i wprawił je w lewitację- pójdziesz ze swoimi książkami do dormitorium, gdzie za chwilę położysz się spać! -Ależ jak pan profesor sobie życzy- odpowiedziała drwiącym tonem. -Dobranoc- powiedział Snape patrząc jej prosto w oczy- przyjdę cię sprawdzić- dodał szeptem i wyszedł zanim zdążyła cokolwiek zrobić. -Dobranoc- burknęła Hermiona pod nosem i ruszyła w stronę drzwi, prowadząc przed sobą swoje książki.- Cóż za dziwny wieczór- pomyślała. Przez całą drogę do wieży Gryffindoru nie opuszczało jej uczucie, że ktoś ją obserwuje... Ten post był edytowany przez MeGi_16: 04.10.2004 14:41 -------------------- "Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień." George Bernard Shaw (1856 - 1950)
--- "Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko co zechcesz powiedz tylko... Naprawdę na dużo mnie stać" Myslovitz Dla Ciebie warto żyć =* Hej Kolejorz,hej Kolejorz,heja heja hej Kolejorz!!! |
Emily Strange |
04.10.2004 15:10
Post
#2
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 77 Dołączył: 11.03.2004 Skąd: Lublin |
Hm. Nie podoba mi się.
Styl nie wyrobiony, skąpe opisy, sztywne dialogi, błędy stylistyczne i interpunkcyjne, wszystko pędzi. I wolę Dracona z długimi włosami XD -------------------- |
fumsek |
04.10.2004 15:14
Post
#3
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 156 Dołączył: 09.05.2004 Skąd: z chlewa Płeć: Kobieta |
QUOTE(Emily Strange @ 04.10.2004 15:10) I wolę Dracona z długimi włosami XD eee ja też XD stoi wyżej niż "Pamiętniki Hermiony" i cała reszta opowiastek tego typu ale jak dla mnie za słabo... |
avalanche |
04.10.2004 15:24
Post
#4
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1391 Dołączył: 11.04.2003 Skąd: Mementium Morium Płeć: Kobieta |
Mdłe, nijakie, kisiel, wszystko w nie zachwycającym stylu - tyle co powiem. Oklepany temat, ale jakby udało ci się go jakoś przerobić, żeby nie przynudzał to byłoby dobrze. Niestety jest jak jest - nie wyróżnia się na tle innych ficków, bo wygląda jak reszta średniaków.
Emily, fumsek - o wy XD jak Draco z długimi! tylko krótkie. hyhy ^^ -------------------- "Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald |
Emily Strange |
04.10.2004 15:47
Post
#5
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 77 Dołączył: 11.03.2004 Skąd: Lublin |
Ale takie np do połowy pleców albo dłuższe.... <rozmarzenie> ech...
A wiecie.... ja tam parę Draco/Herm lubię... byleby było dobrze i ciekawie napisane... -------------------- |
MeGi_16 |
04.10.2004 16:01
Post
#6
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 137 Dołączył: 31.12.2003 Skąd: Poznan |
dzięki wielkie za krytykę,bo to dla mnie ważne,wiem mniej więcej nad czym muszę popracować szczególnie,że jestem bardzo bardzo początkująca w tej dziedzinie.na co dzień piszę trochę inne rzeczy niż opowiadania,ale czego się nie robi z nudów...
a Draco w krótkich musi być,szczegolnie,że mam sklonności do facetów z artytycznym nieladem na głowie -------------------- "Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień." George Bernard Shaw (1856 - 1950)
--- "Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko co zechcesz powiedz tylko... Naprawdę na dużo mnie stać" Myslovitz Dla Ciebie warto żyć =* Hej Kolejorz,hej Kolejorz,heja heja hej Kolejorz!!! |
avalanche |
04.10.2004 16:14
Post
#7
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1391 Dołączył: 11.04.2003 Skąd: Mementium Morium Płeć: Kobieta |
zaszokuj nas czymś nowym =) czymś czego jeszcze nikt nie wymyślił/napisał. Trudne zadanie, ale kto wie...trzeba próbować.
Emily - no tak takie ja lubię, ale nie w wydaniu biel vel jasny blond ^^" Zajeżdza mi takim gościem z jednego anime i teraz mam uraz do długowłosych blondasów..../ale to takie moje spostrzeżenia poza konkursem XDD/ -------------------- "Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald |
fumsek |
04.10.2004 16:21
Post
#8
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 156 Dołączył: 09.05.2004 Skąd: z chlewa Płeć: Kobieta |
QUOTE(avalanche @ 04.10.2004 16:14) zaszokuj nas czymś nowym =) czymś czego jeszcze nikt nie wymyślił/napisał. Trudne zadanie, ale kto wie...trzeba próbować. Emily - no tak takie ja lubię, ale nie w wydaniu biel vel jasny blond ^^" Zajeżdza mi takim gościem z jednego anime i teraz mam uraz do długowłosych blondasów..../ale to takie moje spostrzeżenia poza konkursem XDD/ wrr zostawcie te jego włosiska w spokoju nie róbcie z niego drugiej długowłosej Lovegood, tak właśnie wyglądał w moim pierwszym wyobrażeniu z "włosami do pasa" XD |
voldzia |
04.10.2004 22:08
Post
#9
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 367 Dołączył: 20.08.2004 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta |
ogolnie opowiadanie sie czyta latwo i dosc szybko, uzywasz zrozumialych i powszechnie stosowanych wyrazow, nie masz jakos szczegolnie wypracowanego stylu, zdania przewaznie proste . torche malo opisow, sporo bledow interpunkcyjnych, no i musisz zaskoczyc czyms, czyms co wyrozni tego ficka od masy innych tego typu . ogolnie nie jest jakies wyrozniajace sie, ale mimo to przyznam ze lubie od czasu do czasu przeczytac takie proste, troszke banalne opowiadanka . musisz popracowac nad interpunkcja, ortografie i styl sobie jakos tam wyrobisz wraz z doswiadczeniem
|
nadzieja |
04.10.2004 22:18
Post
#10
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 217 Dołączył: 31.08.2003 Skąd: Nibylandia |
Wszystko, naprawdę wszystko! Już nawet ten Dracon może być. Ale napalonego na uczennice Snapa zdzierżyć poprostu nie mogę. Poza tym, jak Draco to tylko włosy na żel !
|
fumsek |
04.10.2004 22:22
Post
#11
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 156 Dołączył: 09.05.2004 Skąd: z chlewa Płeć: Kobieta |
QUOTE(nadzieja @ 04.10.2004 22:18) Wszystko, naprawdę wszystko! Już nawet ten Dracon może być. Ale napalonego na uczennice Snapa zdzierżyć poprostu nie mogę. Poza tym, jak Draco to tylko włosy na żel ! bueeh szczególnie uwaga na temat biustu, który podobnoż zwiększył swe rozmiary XD no ale czegóż to nie spłodzą spaczone umysły naszych forumowiczów... Ten post był edytowany przez fumsek: 04.10.2004 22:53 |
MeGi_16 |
04.10.2004 22:52
Post
#12
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 137 Dołączył: 31.12.2003 Skąd: Poznan |
przyznaję się bez bicia,że z interpunkcją to ja mam problemy od dawa i na wszelkich możliwych sprawdzianach,testach i egzaminach za to odejmują mi najwięcej punktów,ale pracuję nad tym
a Snape..no hmm po pierwsze,to różnych rzeczy sie tu naczytałam typu Snape napalony na ucznia,a nie na uczennicę hehe po drugie moja gorączka mogła się też temu pomysłowi przysłużyć,a po trzecie to lubię dojrzałych facetów ehehhe -------------------- "Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień." George Bernard Shaw (1856 - 1950)
--- "Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko co zechcesz powiedz tylko... Naprawdę na dużo mnie stać" Myslovitz Dla Ciebie warto żyć =* Hej Kolejorz,hej Kolejorz,heja heja hej Kolejorz!!! |
Teodora |
05.10.2004 17:02
Post
#13
|
Ścigający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 260 Dołączył: 18.06.2004 Skąd: dworzec kurski Płeć: Kobieta |
może wyniknąc z tego coś ciekawszego, ale ja jestem optymistką... więc
właśnie długowłosy dracon wymiata!!! -------------------- m
|
MeGi_16 |
05.10.2004 18:47
Post
#14
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 137 Dołączył: 31.12.2003 Skąd: Poznan |
no to spłodziłam część nr.2...przepraszam za wszystkie przecinki,ktore znajdują się w miejsach, w których ich być nie powinno i za te,których nie ma tam gdzie być powinny
od razu mówię,że "erotyzmu",to tu jeszcze nie ma,bo muszę się trochę rozkręcić... miłej lekturki i z góry dzięki za ktytukę,bo bardzo się przydaje PART II Gdy obudziła się rano, pierwsze, co przyszło jej na myśl to, Snape. - Czy rzeczywiście był tu żeby mnie sprawdzić, czy może chciał mnie tylko nastraszyć żebym położyła się szybko do łóżka..?! Hermiona podeszła do lustra, spojrzała na swoją piegowatą twarz i zmarszczyła brwi, gdy jej wzrok spoczął na małym pryszczu Jak ja uwielbiam dojrzewanie- mruknęła sama do siebie i wyjęła z szuflady specjalną maść, którą kupiła na Pokątnej. Na szczęście ona zawsze zmniejszała wypryski. Wolała pozbywać się ich bardziej tradycyjną metodą, niż za pomocą różdżki, jeszcze aż tak bardzo się od niej nie uzależniła. Otworzyła swój kufer i z niepokojem spojrzała na jego zawartość- W co ja się mam dzisiaj ubrać?- ostatnio zdarzało jej się to coraz częściej. Całe życie nie przywiązywała zbyt wielkiej wagi do tego, co ma na sobie, a od kilku miesięcy codziennie rano miała problem, co na siebie włożyć. Po kilku minutach rozmyślania zdecydowała się na czarną spódnicę i szary golf, na który założyła pulower z godłem Gryffindoru na piersi. Przypudrowała trochę nos, a rzęsy przeciągnęła czarnym tuszem. -Dla kogo ja to w ogóle robię-pomyślała. Zeszła do pokoju wspólnego, w którym spotkała Parvati i razem ruszyły do wielkiej sali. W dni powszednie na pierwsze śniadanie schodzili prawie wszyscy uczniowie, więc stoły jak zwykle zapchane były uczniami. Przeciskając się pomiędzy tymi, którzy skończyli już jeść, a tymi, którzy dopiero zmierzali do swojego stołu, Hermiona uważnie wypatrywała znajomych. Przez chwilę jej wzrok zatrzymał się przy długim stole Slytherinu, a dokładniej na Malfoyu, którego blond czupryna odróżniała się od fryzur pozostałych uczniów. Opowiadał coś kolegom mocno przy tym gestykulując. Zaraz potem jej wzrok przeniósł się na Pansy, która wpatrzona była w Draca jak w obraz, ale on nie zwracał na nią najmniejszej uwagi. Dziewczyna nie mogła pojąć, co ta zarozumiała Parkinson może widzieć w tym kościstym, fałszywym blondynie. Chociaż zważywszy na ich wredne charakterki, to doskonale pasowaliby do siebie. -Hej Hermiono tu jesteśmy- usłyszała znajomy głos i ujrzała Rona machającego do niej srebrną łyżką. -Cześć chłopaki! Jak się spało-zaczęła luźną rozmowę siadając i łapiąc za tosta, żeby za chwile rozsmarować na nim wiśniowy dżem. -Biorąc pod uwagę fakt, że mamy dziś dwie godziny eliksirów, do tego ze Ślizgonami, to nienajlepiej- Harry dolewał sobie owsianki. -Eliksiry zawsze mamy z nimi- odpowiedziała Hermiona gryząc grzankę, a jednocześnie wodząc wzrokiem po Wielkiej Sali. -Niestety! Jakby nie mogli nas połączyć z Krukonami albo nawet z Puchonami, a nie ciągle z tymi...-marudził Ron przeglądając swoje wypracowanie, ale Hermiona w ogóle go nie słuchała. Wpatrzona była w Snape’a, który świdrował ją swoimi czarnymi oczami. Nawet sama nie wiedziała, dlaczego, ale nie chciała tego przerywać. Nagle zdała sobie sprawę z tego, co robi i szybko odwróciła wzrok. Odłożyła do połowy zjedzoną grzankę i napiła się trochę dyniowego soku ze szklanki Harry’ego. -Ja już skończyłam- powoli zaczęła wstawać od stołu. -Jak to nie będziesz już nic więcej jadła- oburzył się Ron, który usta miał wypełnione jakimś ciastem, którego Hermiona nie była już w stanie zidentyfikować. -Dieta! A poza tym muszę jeszcze coś załatwić...w bibliotece- dodała szybko i wybiegła z wielkiej sali. Czuła się, co najmniej dziwnie. Nauczyciel, którego w dodatku nienawidziła, patrzył na nią w sposób...Trudno jej było porównać to spojrzenie do czegokolwiek, może trochę przypominało to, jakim obrzucali ją mężczyźni kilka lat temu na wakacjach we Francji, gdy zmęczona upałem zmierzała do morza się trochę ochłodzić. Musiała przyznać, że nie było to najmilsze uczucie. -O Boże, czy on na mnie leci, czy tylko mi się tak wydaje? Jest moim profesorem, dużo starszym ode mnie, ma strasznie żółte zęby, jego włosy są wiecznie przetłuszczone, a na dodatek ja go przecież nie znoszę. Nie może znieść tego, że znam odpowiedź na prawie każde jego pytanie, nie może znieść tego, że przeze mnie na każdej lekcji musi dodawać Gryfonom punkty! Przecież to jest jakiś absurd! Chyba się nie wyspałam...- z kłębkiem takich myśli w głowie mimowolnie zmierzała cichymi korytarzami szkoły do biblioteki. Tak, to było bez wątpienia jej ulubione miejsce w całym zamku. Gdy tylko otworzyło się drzwi czuć było zapach starych, opasłych tomisk niezliczonej liczby ksiąg, które się tu znajdowały. Nawet, kiedy nie miała nic konkretnego do roboty, Hermiona przychodziła tutaj w poszukiwaniu jakiejś ciekawej książki, którą mogłaby poczytać przed zaśnięciem. Zawsze znajdowała tu swego rodzaju ukojenie, po ciężkim dniu w szkole. Także tym razem miała nadzieję znaleźć tu trochę spokoju, którego tak bardzo potrzebowała już od samego rana. Weszła i po ciuchu skierowała się do działu „Eliksiry”, miała zamiar przeczytać jeszcze kilka istotnych rzeczy, które pomogłyby wykazać się jej na dzisiejszych lekcjach. Jak zawsze, kiedy błądziła między półkami wyłączała się, dziś również, więc nie była w stanie dostrzec Malfoy’a, który kręcił się po tym samym dziale. Chłopak spostrzegł ją dopiero po chwili, trzymała w ręku wielką księgę i z zaciekawieniem studiowała jedną ze stron. Przeciągnął wzrokiem po całej jej sylwetce, zatrzymał się jednak na nogach, smukłych i zgrabnych, opinanych przez czarne rajstopy. -Co, jak co, ale to są jedne z najładniejszych nóg, jakie widziałem w Hogwarcie. Kto by pomyślał, że należą do tej szlamy. Ogólnie też jest niczego sobie, wyładniała, nawet tak strasznie nie widać, że przytyła- myślał Draco przyglądając się Gryfonce. Jej rozpuszczone, kasztanowe loki opadały zgrabnie na ramiona, piwne oczy wodziły za tekstem książki, a usta, co jakiś czas otwierały się szepcząc niektóre słowa czytanej lektury. Widok skupionej dziewczyny niewiadomo, dlaczego uspakajał Ślizgona- Kiedy jej cała uwaga zwrócona jest na książkę, wtedy nawet nie jest taka pyskata. Może by się trochę nią pobawić... -Nie za krótka ta spódniczka Granger- powiedział cicho, tak, aby nie zwrócić na siebie uwagi bibliotekarki, która miała wyczulony słuch na głośnie rozmowy- od kiedy to pokazujesz swoje nogi? -A od kiedy ty tak dużo czasu spędzasz w bibliotece?- szepnęła trochę poirytowana- Nie jesteś czasem za głupi na to miejsce? -Nie ładnie jest odpowiadać pytaniem na pytanie. Twoi mugole nie nauczyli Cię dobrych manier? Myślałem, że chociaż na tyle ich stać.- mówił podchodząc bliżej. -Nie obrażaj moich rodziców Malfoy- powiedziała zatrzaskując energicznie księgę i zaczęła odkładać ją na swoje miejsce- a ubierać się będę w to, co mi się podoba, a nie tobie! -A czy ja mówię, że to mi się nie podoba? Wręcz przeciwnie- ciągnął- a tak poza tym, to pobrudziłaś sobie lwa. -Jakiego lwa, co ty wygadujesz? -Tego- długi palec chłopaka wskazywał prosto na godło Gryffindoru, znajdujące się na piersi pulowera dziewczyny. -Ohhh Malfoy! Wstrętny zboczeńcu, gdzie ty mi się patrzysz- wyszeptała, krzyżując ręce na piersiach, a jej policzki wyraźnie się zaróżowiły. -To chyba wiśniowy dżem, jeśli mnie wzrok nie myli- dodał i wyszczerzył swoje białe zęby w łobuzerskim uśmiechu- to na razie Granger, do zobaczenia na zajęciach!- wyszeptał mijając ją. Hermiona stała przez chwilę totalnie zdezorientowana. Zażenowanie i wstyd mieszały się z uczuciem złości. Tak do końca to nie zdawała sobie chyba sprawy z tego, co się przed momentem stało. Ten wstrętny Malfoy gapił się na jej piersi, wyraźnie zasugerował, że ma ładne nogi i chyba trochę nieudolnie ją podrywał. Wiedziała, że wydoroślał, ale że do tego stopnia...Przywołując sobie jego sylwetkę w głowie stwierdziła, że on chyba wcale nie jest taki wstrętny... Tymczasem Draco zmierzał powolnym krokiem w kierunku lochów. Wolał być wcześniej, w końcu był pupilkiem Snape’a, więc nie chciał mu podpaść. Myślał o Granger i delikatnym rumieńcu, który zalał jej policzki, gdy on spoglądał na jej piersi. Nie była może ona super modelką, ale miała „to coś” w sobie. -Nie żebym planował z nią być, przecież to jest szlama! Ale mogę się trochę pobawić jej kosztem...- stwierdził, dochodząc do sali eliksirów. Kiedy dziewczyna się już trochę uspokoiła, stwierdziła, że czym prędzej musi udać się na lekcje, bo inaczej się spóźni. Ruszyła szybkim krokiem w kierunku wyjścia, nie chciała drażnić pani Pince swoim biegiem. Nagle ktoś równie szybko wyszedł zza pierwszej półki i zderzył się z nią. Odrzuciło ją dość mocno do tyłu, a nieznajomemu wypadły książki z rąk. Tak, bo to bez wątpienia był chłopak i to dość wysoki... -Sorry! Bardzo cię przepraszam- wykrztusił- oo cześć Hermiona! Dziewczyna zaskoczona spojrzała w górę na twarz chłopaka. Przez myśl przechodziło jej tylko: „Kim ty w ogóle jesteś?”. I nagle skojarzyła, kto to! „Przecież to ten mały Colin Creevey, głupia!” Bez wątpienia, to on już taki mały nie był, przewyższał Rona chyba o głowę! W niczym nie przypominał chłopaczka o mysich włosach, który wiecznie uganiał się za Harrym. Wręcz przeciwnie, miał teraz jasno- brązowe włosy sięgające za uszy, był bardzo wysoki i dobrze zbudowany, a na dodatek uśmiechał się do niej figlarnie. -Hey Colin! Przepraszam, ale nie poznałam cię. Chyba trochę się zmieniłeś-wydukała czując, że robi się czerwona na twarzy i szybkim ruchem znów założyła ręce na piersiach, aby Colin nie mógł dostrzec plamy na godle Gryffindoru. -No chyba trochę urosłem... -Trochę? Przecież ty jesteś wielki! No i zawsze byłeś taki, eee wątły- nie umiała znaleźć innego słowa, żeby opisać jego ciało. -No grywałem przez wakacje z bratem w quidditch’a- odpowiedział -To chyba dużo graliście- dodała z uśmiechem i nie mogła się opanować przed tym, żeby na niego nie patrzeć. Był strasznie przystojny... -Taaa...Hermiona skoro już rozmawiamy, to miałbym do ciebie pewną sprawę...- zaczął niepewnie. -Słucham- powiedziała wyczekująco, a w myśli stwierdziła, że nie miałaby nic przeciwko gdyby to był wspólny wypad do Hogsmeade. -Mam problemy z transmutacją. To drugi tydzień szkoły, a ja już sobie nie radzę z zamienieniem własnego kufra w owczarka niemieckiego- wyjaśnił, trochę się rumieniąc- no i boję się, że później to już w ogóle nie dam sobie rady z tym przedmiotem, więc chciałem cię prosić o małą pomoc...Mianowicie chodzi mi o coś w rodzaju korepetycji... -Oh...Tak, bardzo chętnie ci pomogę- uśmiechnęła się, ale chyba była trochę zawiedziona. -No to super!! Pasuje ci jutro po kolacji?? -Ok. może być, spotkajmy się w Sali Wejściowej -Będę na pewno, a teraz biegnę na lekcje- schylił się po książki, których nie zdążył jeszcze pozbierać- no to na razie- posłał jej miły uśmiech i wybiegł z biblioteki. -Cześć- odpowiedziała już bardziej sama do siebie. Ruszyła do wyjścia, a dalej w kierunku lochów ciągle rozmyślając o Colinie: -Nie mogę zaprzeczyć, że on jest zabójczo przystojny, a zmienił się przez te wakacje chyba nawet bardziej niż Malfoy. I kto by przypuszczał, że on jest rok młodszy ode mnie, no, ale wiek chyba nie jest najważniejszy. Przez cały czas trwania rozmowy z Creevey’m, nie opuszczała jej chęć odgarnięcia jego włosów, które opadały mu na oczy. Zbliżając się do lochów stwierdziła nawet, że przyjemnie byłoby zatopić się w jego objęciach... W podziemiach zamku było jak zwykle zimno i wilgotno. Chyba nikt nie lubił tego miejsca, wyłączając oczywiście Ślizgonów, którzy spędzali tutaj większość swojego czasu. Hermiona szczególnie nie lubiła wałęsać się po tych ciemnych korytarzach, bo kojarzyły jej się z eliksirami, a co za tym idzie- ze Snapem. Teraz było tutaj zadziwiająco spokojnie, nigdzie nie było słychać gwaru uczniów -O Boże już 8.20!! Lekcja zaczęła się ponad 10 minut temu!!- wyszeptała sama do siebie i puściła się biegiem do klasy. Kiedy stanęła przed starymi, drewnianymi drzwiami zapragnęła, aby był już jutrzejszy wieczór, który miała spędzić z Colinem... Pchnęła mocno drzwi i weszła do środka... -------------------- "Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień." George Bernard Shaw (1856 - 1950)
--- "Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko co zechcesz powiedz tylko... Naprawdę na dużo mnie stać" Myslovitz Dla Ciebie warto żyć =* Hej Kolejorz,hej Kolejorz,heja heja hej Kolejorz!!! |
Miaka |
05.10.2004 19:19
Post
#15
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 64 Dołączył: 16.05.2004 |
O Chryste Panie.....sama już nie wiem co wolę: zabójczo przystojnego Colina, z umięśnioną klatą, pod którą rozrywa się jego T- shit (wcale nie mam bujnej wyobraźni ;P) czy obleśnego Snape'a śliniącego się na widok Hermiony jedzącej bułkę z marmoladą. ..
|
Majka |
05.10.2004 19:23
Post
#16
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 70 Dołączył: 10.06.2004 Skąd: Finlandia (Lahti) |
hmm jakos nie przypalo mi do gustu.. raz hermiona mysli caly czas o colinie, raz o malfoyu,pozniej zas o snapie.. nie podoba mi sie raczej, ale moze dlatego ze to jest początek opowiadania. napisz cos wiecej na pewno przeczytam
-------------------- *** Naprawdę myślałam, że miłość jest tylko w filmach. Dałam się nabrać. |
Ryba_noworoczna |
13.12.2004 16:19
Post
#17
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 5 Dołączył: 12.12.2004 |
Przeczytałam jedynie pierwszy ODCINEK,
gdyż reszty nie zdzierżyłam (jedynie przeleciałam wzrokiem).
"Wierzę,że z każdym partem mój styl się będzie poprawiał." Przepraszam bardzo, ale co ma tkanie/grube lniane worki do pisania? A może pragniesz nam wszystkim zrobić ciepłe ubranka na zimę? W takim razię, ja dziękuję, postoję. To było primo. Secundo: Po i przed myślnikiem zazwyczaj stawiamy spację w dialogu. Łatwiej się czyta, zaręczam. A fabuła? Uhm... Postaram się to przemilczeć... |
Lum |
13.12.2004 16:56
Post
#18
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 8 Dołączył: 19.07.2003 |
Mi się fajnie czyta.
Do poprzednich komentatorów: krótkie zdania to cecha stylu Rowling. To samo powtarzanie wyrazów. Więc to jest jeszcze ok Interpunkcja - kiepsko, i choć ja tak tego surowo nie oceniam, w tym przypadku błędy przeszkadzają. Ale jak masz z tym problem to już trudno. Jak ktoś coś myśli, a nie mówi, to nie od myślników tylko w cudzysłowie. No i jak Hermiona mogła powiedzieć na Malfoya zboczeńcu tylko dlatego, że zobaczył plamę na jej swetrze?... :/ |
em_ |
13.12.2004 18:59
Post
#19
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 4 Dołączył: 13.12.2004 |
Nie. Nie, nie, nie.
Nie czyta się lekko, bo co drugie zdanie irytuje. Poza tym interpunkcja. Jakies literówki, czy błędy też chyba były. Przy fragmencie o Snape'ie sikałam ze śmiechu. Na litość boską, jak można było coś takiego zrobić?! Nie, Snape+uczennica to kompletnie absurdalna para (gorzej przedstawia się już chyba tylko SS+uczeń). A parę DM i HG przerabialiśmy miliony razy. Jest źle, bardzo nawet, proponuję popracować na fabułą, dialogami (które jak na razie sztuczne są potwornie) i tą nieszczęsną interpunkcją. I napisać od nowa. PS. Więc właśnie, za Rybą_noworoczną: QUOTE "Wierzę,że z każdym partem mój
styl się będzie poprawiał." Przepraszam bardzo, ale co ma tkanie/grube lniane worki do pisania? |
sonka |
13.12.2004 19:33
Post
#20
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 20 Dołączył: 06.12.2004 |
Ysz. Przeczytałam pierwszą część, a druga
przejrzałam i powiem jedno: jestem na "nie".
Wybacz Megi, ale mnie to nie zaciekawiło. Zastrzeżenia? Proszę bardzo: - fabuła -> niby coś tu jest. Draco/Hermi plus Sanpe oraz Colin, ale sam sposób opisania odstrasza czytalenika [przynajmniej mnie odstraszyło]. Popracuj nad tym to może coś z tego wyjdzie. - Opisy i dialogi -> jak wyżej ktoś się wypowiadał: sztywne, nic poza ogólnikami... - Postacie -> Yhm... Draco lepszy z długimi włosami. Poza tym jest taki "niemalfoyowaty" [ chodzi mi o styl rozmowy itp]. Hermiona.. wątpię czy kiedykowiek przyznała by rację Slizgonom, że przytyła. No, może przynałaby,ale nie na głos... Poza tym, ona nie przejmuje sie tym co oni mówią. W razie wątpliwości Zajrzyj do kanonu [ tom czwarty, cos w piatym również]. Sanpe i nastolatka? Oczywiście, nie mam żadnych uprzedzeń do tego typu opowiadań, ale powinno się uwzględnić jego antypatię do Granger i wgóle jego charakter w takich przypadkach. Tego jakoś u Ciebie nie zauważyłam. - błędy i szata graficzna -> przepraszam, ale powótrzę Toroj: leży i kwiczy. Szczególnie szata graficzna. Po myślnikach stawiaj spacje! W Twoim wydaniu ciężko się to czyta, Uwierz mi. Przecinki... trochę błedów interpunkcyjnych się znalazło. Podsumowanie: Przejrzyj jeszcze raz tekst i dokładnie na nim popracuj, a powinno być trochę lepiej. pozdrawiam sonka Ten post był edytowany przez sonka: 13.12.2004 19:58 -------------------- Cause' everybody wants to hide their secrets away
Nobody wants to stand up to the pain But I will stand up to the pain Wake up and fight again If you could dance with me through this rain And we will fight, we?ll fight again, fight again [Good Charlotte; Secrets ] |
Pycior |
23.06.2005 19:19
Post
#21
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 18 Dołączył: 03.05.2005 |
Przeczytałam początek i dostaniesz ode mnie minus. Osobiście nie lubie połączenia D.M i H.G, ale jak ff jest ciekawie napisany to chętnie go czytam i nie mogę doczekac się dalszych czesci. Jednak tuuu... Nie ma szans, żebym go dalej czytała.
|
psychodeliczna |
24.06.2005 11:23
Post
#22
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 28 Dołączył: 20.05.2005 Skąd: Olsztyn |
No tak. Siódma klasa. Oprócz Snape'a każdy facet wydoroślał, wyprzystojniał, opalił się, jakiś przypakowany, z zajebistą klatą, i oczywiście leci na pannę Granger. Ile razy to czytałam..
QUOTE -Jak to nie będziesz już nic więcej jadła- oburzył się Ron, poprawnie powinno być: "Jak to, nie będziesz już nic więcej jadła?". Od cholery błędów interpunkcyjnych, wszystko dzieje się za szybko. Staraj się pisać z dnia na dzień coraz lepiej i sprawdzaj tekst kilka razy zanim go wkleisz. W przeciwnym wypadku ma to tragiczne skutki, takie jak obecne komentarze forumowiczów. Draco z krótkimi włosami rządzi xD -------------------- <get lost>
|
Night_Whisper |
24.06.2005 23:50
Post
#23
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1 Dołączył: 19.06.2005 |
Napisze krotko: powinnas cwiczyc, cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc. Jak na pierwsze w zyciu opowiadanie, nie jest tragicznie. Masz jednak klopoty ze stworzeniem interesujacej fabuly. Wszystkie postacie opisane przez Ciebie sa "niemalze idealne". Hermiona ma swietny biust, zgrabne nogi i w ogole jest sliczna, Draco wyprzystojnial, ze juz o Colinie nie wspomne. Niestety gnasz jak na zlamanie karku. Przystopuj troszke i dodawaj nieco wiecej "klimatu". Nie opisuj wszystkiego na lapu capu, w mysl zasady "im szybciej tym lepiej". No i zainteresuj nas swoim opowiadaniem... Stworz cos, co zacznie wciagac czytelnika.
Radze rowniez znalezc sobie bete. Bledy odstraszaja :/ Co do komentarzy... Nie rozumiem, jak ktos moze wytykac komus uzywanie obcojezycznych slow a nastepnie sam takowych uzywac. Rozumiem, iz zapozyczanie z j. angielskiego jest wiekszym zlem nic np. z niemieckiego, francuskiego czy laciny? |
Mira |
25.06.2005 13:11
Post
#24
|
Ścigający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 289 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Kobieta |
ta fabuła jest zakręcona totalnie... raz Miona myśli o Draconie potem o Sevie a na koniec dodajmy jeszcze super modela - Colina...
no ale może to jakoś poukładasz bo jakiś chaosik i zamęcik się do ficka wkradnął |
MoniQ |
16.12.2005 22:30
Post
#25
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 13 Dołączył: 22.08.2005 Skąd: tam gdzie przyjaciele... |
Mnie sie ogólnie podobalo...chociaz jest troche bledow na ktore zamykam oczy to ogolnie mi sie podoba...zeby bylo ciekawcze mozesz opisywac powoli wprowadzajac czytelnikow w kilimat
|
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 28.04.2024 12:32 |