Opowieści Z Narni Czy Harry Potter ?, Które lepsze ?
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Opowieści Z Narni Czy Harry Potter ?, Które lepsze ?
Katon |
26.01.2006 12:39
Post
#76
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Oj, użyłaś strasznie niedobrego argumentu. A raczej sugestii, że Biblia i opowiedziane tam i historie, a nawet i sama wiara są dla niewierzącego czymś naiwnym. Ustawianie ludzi na płaszczyźnie: niewierzaćy wie, wierzący wierzy, niewierzący może życzliwie spoglądać, ale on jest jakby o szczebel bądź kilka wyżej, jak dorosły nad dzieckiem itd. Trąci to trochę XIXwiecznym pyszałkowatym materializmem. Ale to tylko taka sugestia na marginesie. Wątpie, żebyś miała takie intencje, ale użyłaś pewnego sztampowego zwrotu, który jest mocno skompromitowany dyskusyjnie =)
A czy biblijność jest bardziej archaiczna i nudnawa od egipskich, greckich czy nordyckich mitów - cóż, tu bym się spierał. I to na czysto literackiej płaszczyźnie. Biblijność ma nic nie mniejszy potencjał artystyczny niż magiczność. A obydwa wspólnie dzielą pewien archaizm. Co do tego, że nikt nie jest jednoznacznie dobry - zgadzam się (zresztą w Narnii postaci niejednoznacznych mamy całkiem sporo: każde dziecko poza Łucją, faun, a w dalszych częściach to wogóle całe tabuny). Nie zgadzam się natomiast na stwierdzenie, że w życiu nic nie jest jednoznacznie złe albo dobre. Mnóstwo rzeczy w życiu jest jednoznacznie złych albo dobrych. Ten post był edytowany przez Katon: 26.01.2006 12:40 |
owczarnia |
26.01.2006 12:51
Post
#77
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
Ha . Według mnie zaś to właśnie argument wiary w rozmowie z ateistą jest skompromitowany dyskusyjnie, bo odwoływanie się do rzeczy dla drugiej strony abstrakcyjnych jest po prostu pozbawione sensu oraz ciężaru logicznego . Podziały zaś, o których wspomniałeś, podniosły mi z lekka włos na głowie, przyznam. O niczym takim jako żywo nie wpomniałam, a Ty już wyczarowałeś kilka ślicznych szufladek ... Prawdę mówiąc to właśnie tego rodzaju tok myślenia miałam na myśli pisząc o niebezpieczeństwie schematów .
Bardzo chciałabym też znaleźć ten fragment, w którym napisałam, że biblijność jest gorsza od nordyckich, greckich czy egipskich mitów . Ba. Że w ogóle jest gorsza od czegokolwiek. I wbrew pozorom, rzeczy jednoznacznie dobrych lub złych jest w życiu niestety strasznie, ale to strasznie mało. Ten post był edytowany przez owczarnia: 26.01.2006 12:56 -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Ronald |
26.01.2006 14:11
Post
#78
|
Czarodziej Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 815 Dołączył: 26.08.2005 Skąd: stolec:/ Płeć: Mężczyzna |
Przepraszam bardzo, ale ja nie rozumiem za bardzo o czym Wt piszecie. Znaczy nei tyle chodzi mi o temat tylko o różne zwroty, których używacie. Sprawdziłem relatywizm w słowniku, ale reszty jakos skumać nie moge. ALbo ja za głupi jestem, albo Wy za mądrze piszecie . Ale z tego co zrozumiałem, to napiszę, że niezgadzam się z KAtonem w kwestii, że w życiu zdażają się rzeczy jednoznacznie złe albo dobre. rótko zyję(bo tylko 14 lat), ale coś niecoś zdążyłęm zauważyć. Jeszcze niegdy nie zauważyłem, żeby ktoś byl "czarny" albo "biały". Wczyscy raczej jesteśmy bardziej "kolorowi".Każdy zły ma w sobie dobry pierwiastek, a każdy dobry ma zły. Jednak ten "silniejszy" pierwiastek wygrywa walkę z tym drugim w momencie, gdy kształtuje się nasza psychika. Dlatego też w Narnii lub HP nie ma jednoznacznych postaci. Nawet Aslan, uosobienie dobra nmie jest do końca dobry, tak jak VOldemort też nei ejst do końca zły. Oni obaj tylko pokazuja swoją dobrą bądź złą stronę. -------------------- - A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć... - Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha! "Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss |
Katon |
26.01.2006 14:18
Post
#79
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Właśnie wberw pozorom jest ich mnóstwo. Tylko ludzie nie idą szlakiem rzeczy białych, albo rzeczy czarnych i stąd wszechogarniające poczucie szarości. Naturalne zresztą i odwieczne.
Och, nie włożyłem Cię do tych szufladek. Pokazałem Ci tylko do czego często prowadzi używanie argumentu 'naiwności' wierzeń religijnych. Tu wogóle dotykamy problemu dyskusji aksjologicznych między wierzącymi i niewierzącymi, które (obawiam się) muszą dotrzeć do momentu pewnej 'nieuzgadnialności'. A abstrakcyjność Boga nie jest w niczym bardziej abstrakcyjna od abstrakcyjności Wiecznej I Przedwiecznej Samosięrozwijającej Materii i nie wydaje mi się, żeby wierzący w dysputach filozofcznych wspinali się na wyższe płaszczyzny abstrakcji niż niewierzący. W pewnym momencie to poprostu kwestia wiary. Wierzący wierzy w Boga, niewierzący w Jego brak. Hmmm.... Nie twierdziłem, że napisałaś cokolwiek o nordyckich i egipskich mitach. To był mój autosrki wywód o biblijności, pobudzony jeno Twoją, neutralną skądinąd, uwagą. Wydaje mi się poprostu, że ktoś dla kogo atrakcyjna jest fantastyka (szczególnie ta osadzona w mitologicznych kontekstach - jak HP <o morzu biblijnych kontekstów HP możemy podyskutować w innym miejscu=)>)prawdopodobnie nie zmartwi się biblijno - przedwiecznym kontekstem - co widać po fenomenie Tolkiena, który z Biblii czerpie chyba nawet bardziej niż z nordyckich mitologii. |
owczarnia |
26.01.2006 15:03
Post
#80
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
Morze biblijnych kontekstów w HP z całą pewnością wprawnym okiem "chcącego" da się odszukać, podobnie jak i morze innych, równie silnie uargumentowanych odniesień zapewne da się znaleźć. Z tego, co jednak czytałam i słyszałam z wypowiedzi Rowling, nie było to jej świadomym zamiarem. Nie da się ukryć, że olbrzymia ilość owych dzisiejszych kontekstów odnajdzie swoje korzenie w przypowieściach biblijnych, i nie ma w tym nic dziwnego - Bibila wszak miała gigantyczny wpływ na całą nowożytnią literaturę i ciężko dziś już w większości przypadków jednoznacznie oddzielić, co i gdzie znalazło swój pierwowzór. Stąd też i Rowling zapewne - nawet jeśli nieświadomie - użyła wielu symboli dla osób zaznajomionych z teologią zupełnie oczywistych. Aczkolwiek nie są one głównym powodem napisania książki, tak jak to było w przypadku Narnii - i tu leży główna różnica .
Baj de łej - ja już to chyba gdzieś pisałam - dla mnie, o dziwo, fantastyka wcale nie jest atrakcyjna i być może właśnie - dzięki tej dyskusji - uświadomiłam sobie jeden z powodów, dla których nie zdołałam się tym gatunkiem literackim głębiej zainteresować . Jedyny wyjątek stanowi HP. Dokładnie dlatego, że jest tak bardzo inny, wielowymiarowy, niejednoznaczny. Nawet jeśli dla kogoś oznacza to pewien relatywizm . PS Wieczna i Przedwieczna Samosięrozwijająca Materia jest dla mnie pojęciem równie abstrakcyjnym, co Bóg . Sorry, kiepski byłby ze mnie filozof, wiem . Ten post był edytowany przez owczarnia: 26.01.2006 15:08 -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Katon |
26.01.2006 15:11
Post
#81
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Zwracam jednak Twoją uwagę, że Dobro i Zło, są w HP oddzielone i tak dosyć sztywno. Wcale nie wieloznacznie i wielopłaszczyznowo.
A co do kontekstów biblijnych w HP to sporo jest ich na płaszczyźnie zupełnie jednoznacznej i celowej. Zresztą odsyłam do wypowiedzi Rowling, która kiedys powiedział, że nie chce ujawniać szerzej swoich poglądów religijnych, bo wtedy każdy myślący człowiek na świecie będzie znał zakończenie sagi. To oczywiście tylko trop, ale dość znamienny. Obawiam się, że w HP jest więcej religii niż chciałoby wielu zwolenników i o wiele więcej niż kiedykolwiek mogliby sobie wyobrazić przeciwnicy... |
owczarnia |
26.01.2006 15:21
Post
#82
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
Oooo, właśnie poczułam się silnie zainteresowana. Jesteś jedną z nielicznych osób, którym udało się mnie w tematcie HP mocno zaskoczyć i naprawdę zaciekawić. Masz może jakiś namiar na tę wypowiedź - bardzo chciałabym ją przeczytać. Dotychczas wydawało mi się nieskromnie, że widziałam i słyszałam już wszystko, co Rowling mówiła na temat swojej sagi, ale najwyraźniej coś mi umknęło, i to - jak się okazuje - cholernie ważny aspekt.
Co do podziału na dobro i zło - polemizowałabym . Nawet Voldemort nie jest jednoznacznie zły, zauważ, jak słusznie wypunktował Ronald. Podobnie młody Malfoy i jego matka (żeby podać tylko dwa przykłady). Nie ma również postaci jednoznacznie i nieskończenie dobrych czy idealnych. Takie przedstawienie sytuacji uczy patrzenia głębiej, a to niezwykle cenna rzecz. Na wagę złota, powiedziałabym wręcz . Ten post był edytowany przez owczarnia: 26.01.2006 15:22 -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
harolcia |
26.01.2006 15:44
Post
#83
|
przerażona Grupa: Prefekci Postów: 1425 Dołączył: 30.07.2005 Skąd: wiesz, że żyjesz? <wro> Płeć: Kobieta |
Więc zakładając, że Rowling ma poglądy podobne do większości wierzących, czyli, że zło zostanie pokonane- Voldi przegra.
Co do odzielonego zła i dobra. Sądzę, tak jak Katon, że jest oddzielone. Ale nie mogę powiedzić, że ktoś jest jednoznacznie zły albo dobry -------------------- Prefekt Gryffindoru Członkini KLL
Tekst do wygrawerowania na nierdzewnej bransoletce, noszonej stale na przegubie na wypadek nagłego zaniku pamięci Barańczak Stanisław 1.) JEŻELI COŚ CIĘ BOLI: - DOBRA WIADOMOŚĆ: ŻYJESZ. - ZŁA WIADOMOŚĆ: TEN BÓL CZUJESZ WYŁĄCZNIE TY. 2.) TO WSZYSTKO DOOKOŁA, CO CIĘ SZCZELNIE OTACZA NIE CZUJĄC TWEGO BÓLU, JEST TO TAK ZWANY ŚWIAT. 3.) UBAWI CIĘ, ŻE JEST ON REALNY I JEDYNY, A LEPSZEGO NIE BĘDZIE PRZYNAJMNIEJ PÓKI ŻYJESZ. 4.) GDY JUŻ SKOŃCZYSZ SIĘ ŚMIAĆ, ODRZUĆ LOGICZNY WNIOSEK, ŻE TAKI ŚWIAT BYĆ MUSI PRZYWIDZENIEM LUB SNEM. 5.) TRAKTUJ GO CAŁKIEM SERIO, JAK ON PRZED CHWILĄ CIEBIE - DOKONUJĄC WYBORU SPECJALNEJ CIĘŻARÓWKI, 6.) BY W OKREŚLONYM MIEJSCU I UŁAMKU SEKUNDY POTRĄCIŁA CIĘ, KIEDY PRZECHODZIŁEŚ PRZEZ JEZDNIĘ. |
Ronald |
26.01.2006 18:58
Post
#84
|
Czarodziej Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 815 Dołączył: 26.08.2005 Skąd: stolec:/ Płeć: Mężczyzna |
W HP dobro i zło nie jest tak do końca sztywnie oddzielone. Nie zauważyłeś Katon, ze Minister Magii i całe Ministerstwo też stoi po stronie dobra. A czy Dolores Umbidge jest dobra? Pierwsza mśl: NIE, przecież siekała rękę Harry'ego i innych. Druga myśl: Jak to możłiwe skoro jest po stronie dobrych. I tu właśnie objawia się to, że nie ludzi jednoznacznie dobrych lub złych. Na pewno Dolores Jane Umbridge jest dobra w jkaiś sposób tylko nei potrafi tego okazać. Poza tym czy Malfoy jest naprawdę tak idealnie zły. czy dla swojej rodziny nei jest dobrym czlowiekiem. Ja się tam z Owcą zgadzam i będe stal za nią murem.
-------------------- - A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć... - Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha! "Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss |
Katon |
30.01.2006 13:28
Post
#85
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Źródła wypowiedzi wam tak szybko nie podam, bo ja nie jestem typ encyklopedyczny. Gdzię czytałem i to nie raz, jestem tego pewien, ale muszę trochę poszperać. Napewno wspomina o tym w swoich esejach John Granger, ale on też skądś to wźiał, a ja to wziąłem nie od niego. Troszkę cierpliwości =)
Ukrzyżowania? Może się okazać, że jesteś zaskakująco blisko. Potter nie okaże się 'chrześcijańską' alegorią. To pewne. Rowling pytana o kwestie religijne (wybaczcie, znowu cytat z pamięci, znowu bez źródła, zrobię co w mojej mocy, żeby je poznać - narazie możecie, jeśli chcecie, zaufajcie mojej dobrej pamięci i obietnicy, że nie wypaczam sensu=) i o porównania z Narnią odpowiedziała kiedyś: "No, Dumbledore is not obviously Christ". Dwuznaczność tej wypowiedzi wali po oczach i chyba Rowling użyła tego zwrotu celowo. Czy chodzi o to, że Dumbledore oczywiście nie jest alegorią chrystologiczną? Czy też może o to, że nie jest nią tak 'obviously' jak Aslan w Narnii, w której to szerszym kontekście toczy się ten dialog? Nie wiem. W tym samym wywiadzie zagadnięta o brak bezpośrednich odniesień do chrześcijaństwa Rowling chwile milczy a potem mówi: "Um, I don't think they are that secular" . Mamy tu do czynienia z jednym sz najciekawszych i ciągle zupełnie niejasnych aspektów twórczości Rowling. Jeśli dodać do tego interpretacje wszystkich figur chrystologicznych, jakie na płaszczyźnie bardzo głębokiej symboliki (alchemiczno - średniowiecznej, chyba wielu ludzi nie docenia erudycji JKR....) odnajduje się w cyklu HP (można je zbyć wzruszeniem ramion, ale jeśli zagłębić się w tą tematykę, trochę dużo będzie zbiegów okoliczności) to naprawdę wszystko jeszcze przed nami. Co do dobra i zła, nie umiem wam chyba wyjaśnić o co mi chodzi. To wymaga pewnej dozy abstrakcyjnego myślenia, ale naprawdę małej. Nikt w HP nie jest ani absolutnie dobry, ani zły. Ale cała fabuła jest najeżona czynami absolutnie dobrymi i absolutnie złymi. Przyznając, że Voldemort jest w pewnym sensie kaleką i ofiarą, nie relatywizujemy przecież jego mordów. Przyznając, że Harry ma wiele słabości, nie relatywizujemy przecież jego poświęcenia i heroizmu, etc... HP niczego nie rozmywa. Ten post był edytowany przez Katon: 30.01.2006 13:29 |
owczarnia |
30.01.2006 15:27
Post
#86
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
No więc skoro nie rozmywa, to skąd posądzenia o relatywizm ?...
Co do cytatów, to po wykonaniu poszukiwań osobistych nic z tego, co podałeś, nie znalazłam. Tym bardziej czekam przytupując . Mam za to takie coś: E: But in your own life, I mean, are you a churchgoer? JK: (Nods) Mmm hmm. Well I go more than to weddings and christenings. Yes, I do. E: And in your own life, would the church and that kind of spirituality help you deal with the loss of your mum? JK: No, actually it didn't at the time. No. (Shakes her head) E: So you've come back to it. JK: Yeah, I would say so. I have some problems with conventional organized religion. Some problems. (Long pause) But…but, yes, it's a place I would go to in a time of trouble. It probably is a place I would go to in a time of trouble. I wouldn't expect it to provide all the answers, 'cause I would expect to find some of those within me. E: Right, but the institutional side of it, you know, the rules… JK: I have certain problems with some aspects of that. Yes I do. Źródło. Ten post był edytowany przez owczarnia: 30.01.2006 15:43 -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Katon |
31.01.2006 11:44
Post
#87
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
W drugim akapicie poprostu muszę się zgodzić, mój błąd (co nie zmienia mojego zdania na temat wymowy cyklu w sposób zasadniczy, ale napewno zmienia moje zdanie na temat tego zdania).
Co do pierwszej części, cóż... Przesłanie, że miłość zwycięża wszystko tylko pozornie jest przesłaniem ogólnoludzkim. W przeciwieństwie do zdania "Miłość jest dobra i piękna" pod którym podpisałoby się większość ludzi nam współczesnych a także i tych, którzy od dawna są pod ziemią, zdanie "Miłość zwycięża wszystko" jest konsekwencją (już teraz rozciągniętą poza sferę religijną) chrześcijaństwa właśnie. Raz w cyklu już mieliśmy 'ukrzyżowanie'. Poświęcenie się matki dla syna jest oczywiście czymś 'ogólnie dobrym' i tak samo może być toposem chrześcijańskim jak i muzułmańskim. Natomiast realna moc ofiary miłości jest dosyć silnym rozłożeniem akcentów. HP nie jest i nie będzie chrześcijańską alegorią w tym sesnie, że (chociaż jest mnóstwo takich interpretacji i to całkiem nieźle uargumentowanych) ani Dumbledore czy Potter nie są firurami Chrystusa, ani Voldemort nie jest figurą Szatana. Chociaż tu sprawa jest bardziej złożona. Sam Voldemort jest człowiekiem z krwi i kości, ale 'diabelska' symbolika wiąże się z nim na każdej płaszczyźnie. Od węża, który u Rowling nie jest tylko banalnym symbolem, aż po laveyowskie credo z finału pierwszego tomu. Albo może nawet jeszcze nitscheańskie... Zło w HP nie jest złem wschodnim. Star Warsowym. Takim, które musi pozostać w równowadze, a trzeba z nim walczyć bo się od równowagi odchyliło. Nie jest też współczesnym złem utylitarnym, totalnie zrelatywizowanym i rozmytym. Nie jest wszakże też siłą równorzędną dobru i tak samo realną, bo wynika z nieszczęścia. Problem zła jest jednym z najciekawszych w całym cyklu. Ciekawszym nawet niż alchemiczna symbolika, chociaż to naprawdę wciągające... Co do tego wywiadu Owczarnio to akurat go nie znam. Mamy z niego dość typowy (i chyba trochę wynaciskany przez 'wywiadowcę') obraz chrześcijanki z problemami. Naiwnością było sądzić, że Harry Potter to Jezus Chrystus, ale chyba jeszcze większą, że religijne przekonania i wątpliwości autorki nie będą odbijać się w książkach, które poruszają tak poważne tematy. Rozdział etyki od religii istnieje w prawie i u ludzi niereligijnych. Dla każdego człowieka religijnego, nawet w niewielkim stopniu, te płaszczyzny notorycznie się przenikają. Wiecie czego symbolem w średniowiecznej tradycji jest Kamień Filozoficzny? |
owczarnia |
31.01.2006 11:48
Post
#88
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
QUOTE(estiej @ 31.01.2006 04:21) QUOTE Interestingly, although Rowling is a member of the Church of Scotland, the books are free of references to God. On this point, Rowling is cagey. "Um. I don't think they're that secular," she says, choosing her words slowly. "But, obviously, Dumbledore is not Jesus." Time Magazine, 2005Katon, czy tu jeszcze trzeba coś dodawać ? -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Katon |
31.01.2006 11:49
Post
#89
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Trzeba. Bo to opinia nie fakt. I to w dodatku opinia, którą chwilkę później Rowling delikatnie i subtelnie podważa.
|
owczarnia |
31.01.2006 12:06
Post
#90
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
Bardzo subtelnie, powiedziałabym .
-------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Katon |
31.01.2006 18:04
Post
#91
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Bez przesady. Rowling zwykle używa tego typu konstrukcji. "I don't think they are that secular". Dosyć interesujące zdanie. JKR ucieka od religijnej interpretacji cyklu, ale jak widać nie jest też zachwycona 'ścisłym separatyzmem Pottera od religii', że posłuże się konstytucjonalistycznym żargonem.
|
Katon |
31.01.2006 18:22
Post
#92
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Myślę, że akurat w kwestii motywu tryumfującej miłości się mylisz. Znajdź chociaż jeden taki mit. To topos wywodzący się z chrześcjaństwa i silnie wchłonięty przez całą zachodnią cywilizację, stąd teraz jest już niejako pozareligijny.
Odniesień do Boga nie ma też we "Władcy Pierścieni". Właściwie w "Opowieściach Z Narnii" poza enigmatycznym wspomnieniem o Władcy Zza Morza też takich odniesień nie znajdziemy. Nie tu tkwi sprawa i nie na tym tak naprawdę polegają odniesienia do religii. Kwestie wszystkich 'hermionowych' i nie tylko okrzyków "Oh my God" można zbyć faktem, że są tylko zwrotem. Właściwie pustym w treści. I to prawda. Tyle, że pokazują nam one jedną rzecz. W świecie HP nie ma żadnej 'religii zastępczej'. Żadnej transcendentalizacji magii (oczywiście 'białej', Czarna Magia zawiera mnóstwo 'szatańskiej' transcendencji). Rowling unika tej pokusy jak ognia i można uznać, że jej się udało. Magia nie daje odpowiedzi na żadne z egzystencjalnych pytań (poza kwestią istnienia duszt ), a Rowling, sama też unikając odpowiadania, wskazuje subtelnie 'coś poza'. Tak Owczarnio, bardzo subtelnie. I nie twierdzę, że wskazuje Katechizm Kościoła Katolickiego. Ale cała mozaika układa się jednak w znajomy wzór. Nie natrętny, ale dość wyraźny. |
Goomisia |
31.01.2006 20:29
Post
#93
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 190 Dołączył: 11.04.2005 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna |
Wiem ze mialam nie ogladac filmu az nie przeczytam ksiazki. ale jakos ksiazka zamowiona mi nieprzychodzi a ja chcialam poznac historie Narnii. tak wiec skusiłam sie i obejrzałam film. wgniótł mnie miejscami w fotel!!!
kurcze, gdzies czytalam ze Tolkien byl znajomym autora Narnii i jak ten książkę napisal to Tolkien ja skrytykował i sam napisal Wadce Pirścionków . nie wiem czemu ale zauważyłam tu wiecej podobienstw miedzy historia Narnii i historia Frodo..czy Froda? (nie wiem jak to imie odmienic ). W Narnii sa orkowie, kupa zlych zwierzat ze swinskimi i strasznymi głowami, zla czarownica niszczy zima piekno trawy, kwietów itp a tu we Władcy mamy orków służacych złu który zez niszcza swiat. w Narnii jest glowny bohater ktory sie rozwija z czasem..Frodo ma posdobnnie we Wladcy, zwykly hobbit zamienia sie w dzielnego bohatera. sa tez elementy podobienstwa miedzy historja Narnii a HP. ale osobiscie wole HP chodz Narnii tez mnie uzekla..ide sprawdze gdzie prowadzi moja szafa... -------------------- Naczelna Syriuszomaniaczka - członek zarządu THE MARAUDERS - FANKLUB HUNCWOTÓW.
*** *** http://s14.bitefight.pl/c.php?uid=2073 |
Katon |
02.02.2006 13:23
Post
#94
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Troszkę to było inaczej, moja droga.
|
limerro |
03.02.2006 01:21
Post
#95
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 9 Dołączył: 02.02.2006 |
"Opowiesci z Narnii", czy HP - i tak daleko im do swiata tolkienowskiego we "Wladcy Pierscieni", czy "Silmarillionie".
|
Katon |
04.02.2006 13:17
Post
#96
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Ja to wszystko wiem. Ale nie przedstawiłeś nigdzie motywu triumfującej miłości. Greckie zwycięstwo miłości było czymś dość ulotnym. Nie miała realnego wpływu na odwrócenie pewnych postanowionych i ostatecznych wyroków losu. Umierała wraz z tymi, którzy ją czuli. Mit Orfeuszu jest przecież tęsknotą za tym, żeby tak nie było. Tęsknotą, która nie może się wypełnić. Stąd zresztą, jak twierdzą niektórzy historycy idei, fascynacja Greków chrześcijaństwem, które bardzo szybko się tam rozsprzestrzeniało. Grecy mieli właściwie chrześcijańską wizję miłości, która jednak nie mogła zatryumfować. Miłość łamiąca śmierć to było coś całkiem nowego. Szalonego, można powiedzieć.
Nie ma oczywiście niczego wyjątkowo i specyficznie chrześcijańskiego w poświęceniu Lilly Potter. Jest jednak oddźwięk teologiczny w SKUTKACH jej poświęcenia. W realnej mocy ofiary miłości. To nie jest żadna alegoria. A jednak posłużenie się toposem bardzo charakterystycznym. Co do bezinteresownej miłości bliźniego, tworzysz nieprawdziwą tezę i ją obalasz. Twierdzisz, że miłość do każdego bliźniego musi koniecznie wyglądać tak jak u św. Franciszka. Otóż Chrystus nie nakazał traktowania każdego jak naszego bliskiego przyjaciela. A miłość bliźniego nie polega na tępym uśmiechaniu się do każdego. Nie wyklucza nawet tego, co Rowling zwykła nazywać nienawiścią. Potter nie czuje jej do Malfoya. Myślę, że do Snape'a też nie. On raczej chciałby ją czuć. Chrystus uderzony przez Arcykapłana nie mówi: "Bij w drugi". Nie zaczyna też bić Arcykapłana. Stanowczym głosem pyta: "Czemu mnie bijesz?". I to jest praktyczna wykładnia przypowieści o drugim policzku, nie tandetne interpretacje sentymentalistów... Fakt, Potter nie jest wzorem cnót i nie mam nić być. Zgodzisz się jednak, że sam Dumbledore jest doskonałym wręcz przykładem bezinteresownje miłości do wszystkich. Nawet do Toma Riddle'a. Walczy ze złem, ale nie z ludźmi. Miłość chrześcijańska w postaci czyustek istnieje u Chrystusa i u świętych. W tym sensie nie ma jej w HP. Uczucie do Ginny jest ciagle młodzieńcze, co mu niczego nie ujmuje. Albo zacznie przekształcać się w coraz dojrzalszą miłość (eros), albo uwiędnie. Miłość w doktrynie chrześcijańskiej nie jest dana. Trzeba nad nią pracować. Zresztą wogóle wg. doktryny miłość nie jest czymś danym tylko chrześcijanom. Wręcz przeciwnie. Jest uniwersalna. Kochać może każdy. I o to się nie kłócę. Uważam tylko, że realna siła ofiary miłości pojawiająca się w HP jest toposem dosyć specyficznym. Tyle. Nie chcę się kłócić o terminologię. Zresztą nie mam wątpliwości, że taki rodzaj miłości zna też buddyzm (co do hinduizmu byłbym bardzo, ale to bardzo ostrożny...). Tyle, że u Buddy ostrze tej miłości jest skierowane gdzieindziej. I dlatego buddyzm i chrześcijaństwo są tak bardzo podobne, a zarazem tak bardzo różne. Budda kocha, ale oczy ma przymknięte. Jest w sobie. Chrystus zawsze patrze na zewnątrz. Nie wartościuje, zresztą znam ta porównianie właśnie od znajomego buddysty. HP jest na wskrośc zachodni. W sposobie myślenia bohaterów i w ich kodeksie etycznym. Nawet ich grzechy i zbrodnie są zachodnie. Ten post był edytowany przez Katon: 04.02.2006 13:22 |
Zeti |
04.02.2006 13:33
Post
#97
|
Potężny Mag Grupa: Prefekci Postów: 3734 Dołączył: 13.12.2005 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna |
Harry Potter lepszy
-------------------- ...Prefekt Gryffindoru... 'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.' |
Avadakedaver |
04.02.2006 16:53
Post
#98
|
MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij |
jak dla mnie, z HP może rywalizować tylko Wiedźmin i serial LOST. Ale harry jest i tak najlepszy z tej świętej trójcy
-------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
Marionetka |
04.02.2006 16:56
Post
#99
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 72 Dołączył: 03.04.2004 Skąd: Warszawa |
Mi się "Narnia" po prostu nie podoba. >.<
-------------------- "... no body is perfect... "
LSM 2003 III Gniew (Animus) ZSP 2004 (Czerwoni) LSM 2004 III Gniew (Consilium) LSM 2005 II Gniew (Animus <winner! :D>) ZSP 2006 scenka z naszej prezentacji mitologicznej, ten w różowym (hera) to Guziczek xD |
harajuku girl |
04.02.2006 18:27
Post
#100
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 13 Dołączył: 31.01.2006 |
Ja czytałam wszystkie tomy "opowieści z narnii" i baaaardzo mi sie podobały. Nie lubię porównań, zwłaszcza że HP i OzN naprawdę różnią się od siebie. Narnia jest utrzymania bardziej w konwencji baśni, a HP to raczej akcja, szybkie tempo. Chociaz można doszukiwać się podobieństw, np. Aslan jest uosobieniem dobra, miłości do wszystkich i kojarzy się Dumbledorem. Ale generalnie książki są zupenie inne, mnie się podobają obie.
|
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 01.11.2024 01:44 |