Opowiadanko
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Opowiadanko
j_usta |
21.12.2004 17:51
Post
#1
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1 Dołączył: 21.12.2004 |
Padał marznący deszcz. Na ulicach
niewielkiego miasteczka, leżącego pod Londynem było już prawie zupełnie
pusto. Może to dlatego, że było już bardzo późno i zimno. A może z innego
powodu?
Na uboczu miasta, przy dużym mrocznym lesie stała stara, dawno nie odwiedzana cerkiew. Wśród mieszkańców miasteczka krążyły plotki, że ktoś mieszka w tym budynku, a tym kimś nie koniecznie był człowiek. Gęste, czarne chmury zasłoniły księżyc, a na ulicach zapadł zupełny mrok. Ci, którzy dotąd nie powrócili do swoich domów, zrobili to teraz. Było głucho i ciemno. Słychać było tylko ryk wiatru i wycie wilków. Kilkanaście minut później stało się coś niespodziewanego. Jednocześnie w cerkwi zapaliły się wszystkie światła. Budynek został rozświetlony przerażającym blaskiem. Zauważyła to młoda dziewczyna mieszkająca w jedynym domu, który sąsiadował z cerkwią. Wszyscy bali się, że plotki krążące po mieście mogły być prawdziwe. Szczupła blondynka o niebieskich oczach wyrwana z lekkiego snu spojrzała w okno, a to co ujrzała nie przestraszyło ją tak jak powinno. Mogła mieć najwyżej 15 lat. Coś powiedziało jej „Idź tak i przekonaj się w końcu, że to nieprawda.”. Zdrowy rozsądek podpowiadał jej jednak, żeby została. Przełamała jednak strach, wzięła do ręki zapaloną świecę i zeszła po schodach na dół. Zarówno w kuchni jak i na korytarzu było zupełnie ciemno. Położyła na stole świece i wyszła na dwór. Przywitał ją zimny powiew wiatru. Szła prawie na oślep kierując się rosnącym w jej oczach światłem cerkwi. W końcu doszła na miejsce. Stanęła pod wielkim, zaniedbanym budynkiem i powolnym, nerwowym krokiem ruszyła poszukać wejścia. Główne drzwi były zamknięte. Trzeba było więc poszukać innych. Dziewczyna spędziła kilka minut błądząc po omacku wkoło cerkwi. W końcu znalazła. Małe, drewniane, rozlatujące się drzwi nie wyglądały zachęcająco. Jednak nie było innego wyjścia. Gdy tylko przekroczyła próg drzwi zamknęły się, a mrok otulił ją ze wszystkich stron. Przeraziła się. Nie miała pojęcia co robić. Stała tak przez chwile zupełnie osłupiała. W końcu jednak podjęła decyzje, że skoro już tu doszła, to się nie cofnie. Była to bardzo dramatyczna i niezwykle trudna decyzja. Schody na które dziewczyna natknęła się zaraz po wejściu do budynku prowadziły w dół, do piwnicy, jedynego nieoświetlonego miejsca w cerkwi. Długo schodziła mając nadzieje, że już niebawem schody zaczną piąć się w górę. Miała już zamiar zawrócić, kiedy zobaczyła przed sobą ciemny, ledwo widoczny zarys drzwi. Otworzyła je i weszła do obskurnego, zimego pomieszczenia. Wyglądało ono jak cela więzienna. Miało jedynie małe okienko mieszczące się na ścianie, zaraz pod sufitem. Nie było w nim żadnych mebli. Nic, tylko cztery ciemne, brudne ściany. Nage drzwi zamknęły się za dziewczyną, już poraz drugi. Tym razem jednak nie miała żadnego innego wyjścia. Bezskutecznie próbowała je otworzyć, dobijała się i wołała o pomoc- tam nikogo nie było. Usiała na podłodze i czekała, nie wiedząc nawet na co. Nagle usłyszała czyjeś kroki. Wraz z upływem czasu stawały się coraz głośniejsze, aż w końcu ustały. Ciszę przerwał szczęk zamka. Po chwili drzwi otworzyły się. Dziewczyna nie zdążyła nawet krzyknąć... |
Miaka |
21.12.2004 18:16
Post
#2
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 64 Dołączył: 16.05.2004 |
QUOTE Na
ulicach niewielkiego miasteczka, leżącego pod Londynem było już
prawie zupełnie pusto. Może to dlatego, że było już bardzo późno
i zimno Za krótkie zdania. Za dużo powtórzeń (cerkiew, dziewczyna). Brak napięcia. Niezgrabne opisy. Popracuj nad stylem. O fabule nic nie moge powiedzieć. Ponieważ part był za krótki. |
Kala |
21.12.2004 18:21
Post
#3
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 7 Dołączył: 04.12.2004 |
"Budynek został rozświetlony
przerażającym blaskiem"
"Gdy tylko przekroczyła próg drzwi zamknęły się, a mrok otulił ją ze wszystkich stron. " "prowadziły w dół, do piwnicy, jedynego nieoświetlonego miejsca w cerkwi" to w końcu było tam jasno czy ciemno ?? za krótkie aby coś stwierdzić o pomyśle, jednak jestem ciekawa o czym będzie dalej -------------------- |
marlenkka |
21.12.2004 18:22
Post
#4
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 21 Dołączył: 21.08.2004 Skąd: z łona matki |
Czeste powtarzajace sie słowa, bardzo
krotki part. Gdybys go jakos rozbudowala stalby sie ciekawszy. Gdy go
czytalam to myslalam tylko o tym, kiedy wreszcie sie skonczy.. popracuj
jeszcze
-------------------- Alchemik - Klub The Snapers Uwaga!! Człowiek wolno myślący! Mogą być problemy ;]] Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie siebie... |
Raillie |
08.01.2005 17:27
Post
#5
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 22 Dołączył: 05.01.2005 Skąd: ...z piekła rodem Płeć: Kobieta |
Takie sobie, bez tresci
-------------------- |
Magya |
08.01.2005 18:10
Post
#6
|
Czarodziej Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 874 Dołączył: 01.08.2004 Płeć: Kobieta |
Faktycznie part zbyt krótki aby go dokładnie
ocenić. Bardzo dużo powtórzeń. Zobaczymy co będzie dalej
-------------------- Motylem jestem.
Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów |
Allergic |
09.05.2005 17:54
Post
#7
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 8 Dołączył: 09.05.2005 |
[QUOTE] Padał marznący deszcz [/QUOTE]
Marznąć to możesz w zimie, jeśli wyjdziesz na dwór w stroju kąpielowym. Deszcz mógł być co najwyżej zimny albo lodowaty. [QUOTE] Ci, którzy dotąd nie powrócili do swoich domów, zrobili to teraz [/QUOTE] Brzmi lekko nonsensowanie, nie sądzisz? Chyba lepiej brzmiałoby "Ci, którzy dotąd nie powrócili do swoich domów poczuli, że powinni zrobić to teraz" [QUOTE] Budynek został rozświetlony przerażającym blaskiem [/QUOTE] Nie wiem, czy użycie tu strony biernej jest najlepszym pomysłem. Zresztą, ten "blask" też mi tutaj nie pasuje. Nie można rozświetlać czegoś blaskiem. Blask to bardziej coś co powstaje w wyniku naświetlenia (łuna) [QUOTE] Zdrowy rozsądek podpowiadał jej jednak, żeby została. Przełamała jednak strach, [/QUOTE] Takich powtórzeń jest więcej. Zwróć na nie większą uwagę. [QUOTE] Szła prawie na oślep kierując się rosnącym w jej oczach światłem cerkwi. [/QUOTE] Światło może być "czegoś" jeśli to coś świeci naturalnie (np. żarówka), w tym wypadku lepiej brzmi "...światłem bijącym od cerkwi" [QUOTE] Główne drzwi były zamknięte. Trzeba było więc poszukać innych. [/QUOTE] Główne drzwi były zamknięte, więc trzeba było poszukać innych. [QUOTE] W końcu znalazła. Małe, drewniane, rozlatujące się drzwi nie wyglądały zachęcająco. Jednak nie było innego wyjścia [/QUOTE] To samo co punkt wyżej. Po co tworzyć takie kolonie drobnych zdań, kiedy można z nich zrobić jedno rozwnięte, które brzmi o niebo lepiej i jest poprawne. [QUOTE] Stała tak przez chwile zupełnie osłupiała. W końcu jednak podjęła decyzje, że skoro już tu doszła, to się nie cofnie [/QUOTE] To samo plus to, że "skoro już tu doszła, to się nie cofnie" brzmi z lekka porstacko. [QUOTE] Była to bardzo dramatyczna i niezwykle trudna decyzja. [/QUOTE] Prawdę mówiąc, nie rozumiem dlaczego była trudna, bo jak na mój gust to po prostu normalne, jeśli nie miała innego wyjścia, ale skąd się tu bierze DRAMATYZM, tego nie rozumiem. W końcu nie szła na pewną śmierć. [QUOTE] do piwnicy, jedynego nieoświetlonego miejsca w cerkwi. [/QUOTE] (...) do piwnicy- jedynego nieoświetlonego miejsca cerkwi... [QUOTE] Długo schodziła mając nadzieje, że już niebawem schody zaczną piąć się w górę. [/QUOTE] Po cholerę ktoś miałby budować schody w dół, jeśli za chwilę miałyby one skręcić w górę? [QUOTE] Bezskutecznie próbowała je otworzyć, dobijała się i wołała o pomoc- tam nikogo nie było. [/QUOTE] "(...) Nie było tam nikogo..." No a tak nawiązując do reszty...To nie za bardzo mi się podobało. Part jest za krótki bym mogła chociaż powiedzieć czy podoba mi się fabuła. To co widziałam na razie nie jest zbyt wciagające. Błędów pełno- zazwyczaj w konstrukcji zdań. Ortografów nie ma, za to zdarzają się literówki i powtórzenia. Mam wrażenie, że autor dopiero zaczyna przygodę z pisaniem, więc życzę powodzenia. Ten post był edytowany przez Allergic: 09.05.2005 17:58 -------------------- None of you can make the grade...
|
Moonchild |
10.05.2005 11:22
Post
#8
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 120 Dołączył: 11.04.2005 Skąd: z daleka |
Całemu opowiadaniu brakuje jakiegoś polotu. To jest suchy opis, który ani nie zaciekawia, ani nie wprowadza jakies nastroju. Sceny, które z zalożenia miały trzymać w napięciu nudzą.
Najbardziej mnie rozwaliło zdanie: QUOTE Była to bardzo dramatyczna i niezwykle trudna decyzja. Jakos nie widziałam w tym zbyt wielkiego dramatyzmu, a z twojego opisu wynika, że bohaterka sama się tam pchała. Poza tym wydaje mi się, że powinnaś tą sytuacją opisać w taki sposób, żeby czytelnik sam się domyślił, że to była trudna decyzja a nie myśleć za niego. -------------------- |
Nimbuska2000 |
10.05.2005 15:58
Post
#9
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 166 Dołączył: 13.05.2004 Płeć: Kobieta |
A ja lubię takie trzymanie w napięciu Ale co za dużo to niezdrowo. Fabuła nawet niezła, ale za dużo tu zagadek. Np. kim ona jest? co to za opowieści krążące o tym mieście? itp.
Mogłaś wyjaśnić te niedogności i dzięki temu part stałby się dł€ższy ii bardziej interesujący. Właśnie dzięki temu. Ogólnie nie jest źle, ale dużo tu powtórzeń. Jeśli za długo trzymasz czytelnika w napięciu po prostu w końcu się tym znudzi i nie ma tu już napięcia. Ale fajnie, że są jakieś morderstwa QUOTE Mogłaś zakładam, że jesteś dziewczyną, a jeśli nie to sorry.QUOTE Mogłaś wyjaśnić te niedogności i dzięki temu part stałby się dł€ższy ii bardziej interesujący. Właśnie dzięki temu. O to przykład twoich błędów Ten post był edytowany przez Nimbuska2000: 10.05.2005 15:59 -------------------- -To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...) -Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem. -Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...) -Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron. |
Siobhan |
10.05.2005 21:15
Post
#10
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 98 Dołączył: 25.01.2004 |
Part jest krótki, a jakoś tak mi się dłużył jak go czytałam...
-------------------- "So laugh in your loneliness
Child of the wilderness Learn to be lonely Learn how to love life that is lived alone Learn to be lonely Life can be lived Life can be loved Alone." |
Dorcas Ann Potter |
19.06.2005 11:24
Post
#11
|
Ścigający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 309 Dołączył: 14.06.2005 |
Nie za bardzo w moim guście :/. Ale bywa, że komuś się podoba coś innego niż drugiemu . Nie widzę następnego parta więc dalej rozkręcenia akcji nie mogę ocenić .
------------------------------------>Dorcas<--------------------------------- |
psychodeliczna |
19.06.2005 20:11
Post
#12
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 28 Dołączył: 20.05.2005 Skąd: Olsztyn |
Błędy, błędy, błędy. Powtórzenia, orty, interpunkcja. Najważniejsze to unikać błędów niczym ognia, bo one nawet z najlepszego tekstu mogą zrobić niestrawną papkę.
[Nie ma marznącego deszczu.] Krótki początek, ale myślę, że wszystko się rozkręci. Gdyby nie błędy w pisowni, fabuła byłaby dla czytelnika ciekawsze. Lubię tajemnicze początki. Zaskocz nas wszystkich następną, lepszą częścią. -------------------- <get lost>
|
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 24.09.2024 10:01 |