Rpg, Kości zostały rzucone.
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Rpg, Kości zostały rzucone.
PrZeMeK Z. |
09.09.2010 19:21
Post
#1
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
Jasne, że jest tysiąc miejsc do rozmów o erpegach, ale tu go nie ma. Więc zakładam.
Po dość intensywnym erpegowym lecie stwierdzam, że uwielbiam grać immersyjnie. W zwrocie "role-playing game" zdecydowanie najbardziej lubię "role-playing", bo dla mnie w tym tkwi podstawowa przewaga tych gier nad innymi dziedzinami rozrywki - możliwość zanurzenia się w postać i historię znacznie, znacznie głębiej niż gdziekolwiek indziej. Z tej perspektywy RPG to taki złoty środek między czystą wyobraźnią a grą komputerową: wystarczająco dużo zasad, by historia nie zmieniła się w strumień świadomości, a jednocześnie wystarczająco mało ograniczeń, by dać graczowi nieograniczoną niemal swobodę. Niech komplementem dla takich immersyjnych, indie erpegów będzie fakt, że Microscope, w którego testowaniu miałem przyjemność brać udział, mocno kojarzył mi się z projektowaniem powieści (a to z mojej strony duża pochwała!) :] Co nie znaczy, że nie jest czasem fajnie rozegrać pościg paromobilem za sterowcem oszalałego gnoma - kto grał w Wolsunga, ten wie -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
Ina |
18.09.2010 19:28
Post
#2
|
Kafel Grupa: czysta krew.. Postów: 24 Dołączył: 15.10.2009 Skąd: Krk Płeć: niebo pełne F16 |
Ale Microscope totalnie nie jest immersyjny! Ben Robbins chyba by umarł, gdyby to usłyszał! Bo on jest autorem tej gry, która zresztą nie jest gotowa, ale ciągle trwają plejtesty (do końca września). Ben prowadzi też świetnego bloga, na którym jest sporo teoretycznych artykułów: kilka arsludi.lamemage.com
Faktem jest, Przemku, że kilka scen było immersyjnych (a na pewno w Twoim wykonaniu), ale to były głównie sceny grane, które zawsze wydawały mi się w tej grze marginalne. Może to kwestia tego, jak rozumiesz immersję. Bo ja cały czas mówię o niej w sensie takiego grania, które zakłada utożsamianie się z postacią, co przekłada się na odgrywanie w bardziej aktorski sposób (tradycyjnie łączy się to z narracją pierwszoosobową, ale dla mnie tu nie ma zbyt dużego związku). I to ważne - indie bardzo często kojarzone są właśnie z dużym naciskiem na mechanikę (stąd porównania do planszówek ), bardzo zaś rzadko z immersyjnym graniem. Taki typ rozrywki to raczej okolice Skandynawów, a i tak nie wszystkich, tylko raczej tych eksperymentujących z jeepformem, okołolarpowymi zabawami i "dziwnymi" rzeczami (np. dziwne jest Muu i dziwne jest Pervo). A co dla mnie ciekawe - dla mnie najfajniesze w erpegowaniu nie jest odgrywanie, tylko tworzenie historii. Bardziej interesuje mnie ciekawa scena niż postać w niej. Ale to osobny temat I tak, do kostek najlepszy jest Q-workshop |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 04.05.2024 23:16 |