Zbiorówka o HP+HG [NK], Po raz trzeci pisany od nowa...
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
Zbiorówka o HP+HG [NK], Po raz trzeci pisany od nowa...
Tova Brink |
![]() ![]()
Post
#101
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 60 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D ![]() |
Oto beznadziejstwo w moim wykonaniu. Zawsze wychodzi mi kicz. Najwyżej usunę...
Harry zarumienił się odrobinę, ale nie dał po sobie poznać zażenowania. Ciągle wydawało mu się, że Hermiona coś przed nim ukrywa. Te ciągłe napady złego humoru były troszkę... niepokojące. Postanowił się z nią na ten temat rozmówić. - Hermiono... Lepiej nie wspinajmy się tam w ciągu dnia... Twojej cioci mogłoby się to bardzo nie spodobać... - powiedział cicho, acz bardzo stanowczo. - No dobra... - dziewczyna znów troszkę się naburmuszyła - Wejdziemy tam wieczorem... Ale co będziemy teraz robić? - Może pójdziemy gdzieś się przejść? Pogadamy... - zaczął nieśmiało chłopak. - OK, ale gdzie? Plaży mam już powyżej uszu... Co dzień tam chodzimy - burknęła Hermiona. - Co proponujesz? - Nie byliśmy jeszcze w mieście... Tak, to dobry pomysł. Chodźmy do miasta. - dziewczyna od razu się rozchmurzyła. - Dobrze... - powiedział Harry, w myślach dodając sobie "Z tobą pójdę nawet na koniec świata..." - Ale na miasto nie pójdę tak ubrana... Poczekaj na mnie... idę się przebrać. - powiedziała i od razu wbiegła do domu. Harry delikatnie przygryzł dolną wargę i próbował uporządkować te wszystkie myśli, które kłębiły mu się w głowie. Na próżno. Wszystko ciągle mu się mieszało. Ciężko pozbierać tak wiele myśli i uczuć... Z tego zadumania wyrwała go Hermiona. Harry'emu aż opadła szczęka. Nigdy jej takiej nie widział... A było na co popatrzeć. Biała, króciótka bluzeczka odsłaniała jej brzuch i ramiona, jednocześnie eksponując jej długą, ładną szyję, a ciemnozielona sukienka za kolano (z meeega rozcięciem ![]() - Co tak patrzysz? - zapytała Hermiona - chodźmy już. Harry od razu się poderwał i wziął ją pod rękę. Nie zauważył delikatnego, pąsowego odcienia, który pojawił się na policzkach jego towarzyszki. Milcząc, doszli do małej, przytulnej kawiarenki przy fontannie. Usiedli w cieniu parasola i zapadła między nimi niezręczna cisza. Harry postanowił to przerwać i zaczął: - Hermiono... Chciałem sięCiebie o coś spytać... - powiedział cicho, delikatnie biorąc ją za rękę. - Tak? - wyszeptała cicho dziewczyna, delikatnie mrużąc swoje piękne oczy, nie wiadomo, czy od słońca, czy pod wpływem jego dotyku. - Bo ostatnio... - ale zdążył wypowiedzieć tylko te dwa wyrazy, gdy ktoś mu brutalnie przerwał. - Ha! A kogóż my tu mamy! Hermiona! Co u Ciebie? Kopa lat! - krzyczał ktoś głośno. Oboje rozejrzeli się, i zobaczyli chłopca w ich wieku, machającego ku nim ze stolika obok. - Hej, Jerry... Co u Ciebie? - uśmiechnęła się Hermiona. Harry dobrze przyjrzał się Jerremu. Na oko był w ich wieku. A i powierzchowność miał całkiem niezłą. Ciemnobrązowe, lekko kręcone włosy, bursztynowe, wesołe, duże oczy, szeroki uśmiech sprawiały, że można było go uznać za przystojniaka. No i, jak zauważył Harry, był dość wysoki, dobrze ubrany i całkiem wyluzowany (nawet nie czuję jak rymuję ![]() - Spoko! Ha, to chyba dlatego się jeszcze nie spotkaliśmy! - spojrzał znacząco na Harry'ego - Ale zawsze można to nadrobić. - Wstał i wyciągnął rękę ku Potterowi. - Jestem Jerry Douglas. A ty...? - Harry Potter. - Miło mi. Hej, Herm, może wpadniecie dziś wieczorem do mnie na imprezkę? Mam nadzieję, że pamiętasz, gdzie mieszkam? - puścił oko do Hermiony. - No nie wiem... Dobra, może wpadniemy... - Świetnie! Bądźcie koło ósmej. Muszę lecieć. Na razie. Herm, naprawdę, świetnie wyglądasz. - powiedział i pocałował Hermionę w policzek. - Do zobaczenia. - Papa, Jerry. - uśmiechnęła się dziewczyna. - Pa.. - mruknął Harry. Teraz naprawdę sie naburmuszył. Czego ten dżolas chce od Hermiony? Oczywiście, byli przecież tylko przyjaciółmi... Ale czuł się dziwnie. Rozwścieczył go ten pocałunek w policzek i to "świetnie wyglądasz". Może popełnił błąd nie komplementując Hermiony? A teraz? Chyba czuł się bardzo zazdrosny... Bleeee... Ja to chyba jestem nienormalna... -------------------- Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper"
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() And on the eighth day, God created Hayden Christensen |
KaRoLiNa |
![]() ![]()
Post
#102
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 60 Dołączył: 24.05.2003 Skąd: Łódź ![]() |
Dziwi mnie to że nie nudzi was ciągłe
swatanie Herminy z Harry'm. Moim zdaniem Harry i Hermina nie nadają się
na pare. Ale każdy ma inne zdanie na ten temat (np. miom Harry bardziej
pasuje do Cho). Poza tym nie lubie zbiorówek bo są czasami troche pogmatwane
(czego nie da się uniknąć jak fick pisze kilka osób). Mimo wszystko
tradycyjnie życze weny
!!!!!!!!!!!!!!!&
#33;!
-------------------- T.Love - Marzyciele
Życie jest tak wspaniałe, że trzeba przez nie przejść Czasami w to nie wierzę i myślę, że lepsza jest śmierć Babilon-System swoją bronią pragnie zniszczyć mnie Lecz życie jest wspaniałe - kolory czarno-białe My marzyciele naszego wieku Dzieci rewolucji pijące mleko Ja wtedy właśnie żyję, gdy idziesz obok mnie Dla mojej i dla twojej satysfakcji wszystko dzieje się Życie jest tak wspaniałe, naprawdę to wiem A ci, którzy chcą mnie zniszczyć, faszerują nas złem My marzyciele naszego wieku Dzieci rewolucji pijące mleko Na całe ziemi piekło - napompowany świat Zatruty, zepsuty balon - nienawiść i gwałt A nasze życie jest, nasze życie trwa Dla mojej i twojej satysfakcji - dla naszego ja My marzyciele naszego wieku Dzieci rewolucji pijące mleko |
Lina |
![]()
Post
#103
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1 Dołączył: 09.07.2003 ![]() |
Karolino, w książce Cho w ogóle nie była
za bardzo opisana, więc skąd możesz wiedzieć, czy Harry do niej pasuje?
Nawet nie opisano jej wyglądu. Dlatego na podstawie tak marnych faktów nic
nie da się stwierdzić... Według mnie Harry pasuje do Hermiony i to bardzo. A
fick mi się podoba, mimo, że to zbiorówka. Ten ostatni part mi się bardzo
podoba. Dzwoneczku, napisz coś jeszcze...
|
Narsil |
![]()
Post
#104
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 32 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Pępek świata ![]() |
Wiem że nie chcecie, ale niestety ja
musze napisać następny part
![]() ![]() -Hermiono... -Tak? -Ostatnio...Os tatnio jesteś jakaś dziwna...Co chwile się złościsz noie wiadomo o co...-Harry postanowił poruszyć ten temat w drodze powrotnej. -Bo...Ponieważ boje się...Boje się, że...Że Cię strace... -Co? -Bo...Ciągle myśle, że Sam-Wiesz-Kto może Cię znaleść...I jak te myśli powracają...Nie chce tego okazywać, więc udaje złą... -Nie bój się-Teraz stali już twarzą w twarz.Harry mówiąc to, przytulił dziewczyne do siebie. -Hermi co Ty...Nie bój się... -Jak...Jak sobie wyobrażam Ciebie i...I jego...Jak stoi nad Tobą z wyciągniętą różdżką i...I wypowiada zaklęcie...To...-Nagle z jej oczu popłyneły łzy. -Nie płacz...Prosze Cię...Słonko...-Hermiona podniosła głowe i wytrzeszczyła oczy.Potter strasznie się zaczerwienił, ale ukrył to, opierając swoją głowe na jej (głowie ![]() -Nie martw się o mnie.I nie płacz, bo o wiele bardziej jesteś piękniejsza kiedy się uśmiechasz.-Hermiona zaczerwieniła się jak nigdy, a Harry pocałował jej policzek.Poszli do domu.Po obiedzie wylegli na plaże.Słońce grzało, morze było ciepłe.Harry pierwsze co wskoczył do wody.Hermiona rozłożyła leżak i zaczeła się smarować olejkiem. -Harry!Chodź na chwile...Nasmarujesz mi plecy? -Jasne!-Dziewczyna odwróciła się.Chłopak nalał na ręke olejek i zaczął rozsmarowywać maź a zarazem robiąc jej lekki, przyjemny masaż.Oboje mrużyli oczy od dotyku. -Dzięki. -Nie ma za co. Potter położył się koło niej.Słońce tak przyjemnie grzało...Nagle wpadł na głupi, ale zabawny pomysł.Wstał i podszedł do Hermi. -Co?-Zapytała -A...Nic..-Nagle podniósł ją i pobiegł do wody, wrzucając do morza. -Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!Harry!Zwariowałeś?Zaraz się zemszcze!-I zaczeli sie szamotać w wodzie, o ile można to było tak nazwać, bo ledwo co stali na nogach.Śmiali się jak opentani, aż wkońcy wykończeni, padli do wody [byli na płyciźnie czy jak to sie nazywa...] -Pójdziemy na tą impreze?-Zapytała Hermiona.Harry'emy przypomniała sie sprawa z Jerrym. -Nie wiem.. -No chodź...Będzie fajnie... -Zobacze... -Prosze, prosze, prosze! -A co za to będe miał? :> -Dzięki-Powiedziała i przytuliła się do niego. Teraz Dora pisze ![]() -------------------- "Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą Krytykanci, takich typów w dupie mam Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze... (...) Nigdy nie przestanę o tym mówić Dopóki będę miał za sobą ludzi Dopóki istnieje to z nimi (z nimi) Dopóki się śmieje z tymi samymi Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam Że błąd zauważe zanim się sparze Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą Nie sam jak komando, bo to jest życie Solo to sobie można wyje*ać na płycie A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć By z twarzą własną trwać, tego chcieć...." Fenomen "O życiu texty" |
Kasandra |
![]() ![]()
Post
#105
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 2 Dołączył: 27.06.2003 Skąd: - ![]() |
Dobra tytuł mi wystarcza , czy wy nie
widzicie że to Ron zakochał się w chermionie!?
![]() -------------------- "Wielu żywych zasługuje na śmierć. I wielu ginących zasługuje na dalsze życie. Czy potrafisz im je wrócić? Więc nie szafuj tak wyrokami śmierci, albowiem nawet najmędrsi nie potrafią dojrzeć wszystkich konsekwencji."
Fragment Książki J.R.R. Tolkiena "Wladca Pierścieni" ------------------------------------------------------------------------ Pokochaj deszcz bo tylko on na ciebie leci. |
KaRoLiNa |
![]()
Post
#106
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 60 Dołączył: 24.05.2003 Skąd: Łódź ![]() |
Chodzi mi o to że w książce wyraźne jest
napisane że Harry zakochał się w Cho. A poza tym popieram Kasandre przecież
Ron zakochał się w Hermionie i to wyraźnie da się odczuć w 4 tomie że jest o
nią zazdrosny (w przeciwieństwie do Harry'ego). Szczerze mówiąc mnie
denerwuje to swatanie na siłe Herminy z Harry'm.
![]() ![]() -------------------- T.Love - Marzyciele
Życie jest tak wspaniałe, że trzeba przez nie przejść Czasami w to nie wierzę i myślę, że lepsza jest śmierć Babilon-System swoją bronią pragnie zniszczyć mnie Lecz życie jest wspaniałe - kolory czarno-białe My marzyciele naszego wieku Dzieci rewolucji pijące mleko Ja wtedy właśnie żyję, gdy idziesz obok mnie Dla mojej i dla twojej satysfakcji wszystko dzieje się Życie jest tak wspaniałe, naprawdę to wiem A ci, którzy chcą mnie zniszczyć, faszerują nas złem My marzyciele naszego wieku Dzieci rewolucji pijące mleko Na całe ziemi piekło - napompowany świat Zatruty, zepsuty balon - nienawiść i gwałt A nasze życie jest, nasze życie trwa Dla mojej i twojej satysfakcji - dla naszego ja My marzyciele naszego wieku Dzieci rewolucji pijące mleko |
Aeth |
![]()
Post
#107
|
||
![]() Ice Queen Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 97 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: krakowskie czeluście ![]() |
A czy Ty nie widzisz, że to FAN FICTION? -------------------- "May it be a light for you in dark places, where all other lights go out."
"The dwarf breathes so loud we could have shot him in the dark." "Haldir o Lórien. Henio aníron, boe ammen i dulu lîn. Boe ammen veriad lîn." "In the jungle the mighty jungle I've got a lovely bunch of coconuts"! "Ohana to znaczy rodzina, a w rodzinie nie można nikogo odtrącić ani porzucić." MovieForum, Strefa Forumowych RPG!!, FanfikPl - Pierwszy Polski Portal Fanfikowy! |
||
Psychopatka |
![]()
Post
#108
|
||||
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta ![]() |
eheheheheheheheh..... dobre spostrzezenei Aeth... ale to raczej nie powinno byc zdanie pytajace lecz twierdzace... JAKA TO ROZNICA KTO KOGO KOCHA! jakbym pisala ficka to bym zrobila tak ze Harry pokochalby Dumbledora a tamten palal by miloscia do Maggonagal... ach Nieucznoścdałność! =) -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
||||
Aeth |
![]()
Post
#109
|
||
![]() Ice Queen Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 97 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: krakowskie czeluście ![]() |
To miało być zdanie uświadamiające ![]() -------------------- "May it be a light for you in dark places, where all other lights go out."
"The dwarf breathes so loud we could have shot him in the dark." "Haldir o Lórien. Henio aníron, boe ammen i dulu lîn. Boe ammen veriad lîn." "In the jungle the mighty jungle I've got a lovely bunch of coconuts"! "Ohana to znaczy rodzina, a w rodzinie nie można nikogo odtrącić ani porzucić." MovieForum, Strefa Forumowych RPG!!, FanfikPl - Pierwszy Polski Portal Fanfikowy! |
||
Narsil |
![]()
Post
#110
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 32 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Pępek świata ![]() |
Macie racje.Przecież to fick.Karolina a
to, kto ma racje okaże się na samym końcu książki.Jak Harry się będzie żenił
[albo nie] ale sądze, że to się okaże, podczas śmierci Harry'ego
![]() -------------------- "Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą Krytykanci, takich typów w dupie mam Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze... (...) Nigdy nie przestanę o tym mówić Dopóki będę miał za sobą ludzi Dopóki istnieje to z nimi (z nimi) Dopóki się śmieje z tymi samymi Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam Że błąd zauważe zanim się sparze Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą Nie sam jak komando, bo to jest życie Solo to sobie można wyje*ać na płycie A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć By z twarzą własną trwać, tego chcieć...." Fenomen "O życiu texty" |
Jade^_^ |
![]()
Post
#111
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 124 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: z dużej wsi Płeć: Kobieta ![]() |
Narsilko, a kto powiedzial, ze ja teraz
bede pisac??!!
bo ja nie.. ze niby moja kolej przszla to nic.. mnie sie nie spieszy a poza tym ja sobie jush zamowilam koniec wakacji ne ![]() Karolino.. a co to za roznica kto sie w kim zakocha.. nam sie akurat podoba tak.. a jak Twoje zdanie jest odmienne i sie Tobie ten fick nie podoba, to mam prosta rade... NIE CZYTAJ GO!! ![]() no.. skonczylam P.S.: sorki, ze na was padlo, ale jestem od wczoraj podminowana... ![]() ![]() -------------------- |
Abaska |
![]()
Post
#112
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 240 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: a nie wiem, tak z powietrza. Płeć: Kobieta ![]() |
Cudem (bo dzieki PMowi, o ktorym zostalam
mailowo poinformowana) wracam na forum, ktore mi sie ladowac nie chcialo...
Wchodze na mooj kochany dzial FF... Przewijam kolejno opowiadania. Patrze w
dol strony ze znudzeniem... Ol siet. HP+HG by Narsil & reszta...
Wchodze... I co mowie?
Echh... To sie zepsulo, dziewczyny... Juz sie nie czepiam tamatu, ze ktos sie kocha w kims, a Lucecita zdradza don Marqueza... No po prostu piszecie, jakby oni ze soba chodzili... I to mi sie nie podoba, bo z niewinnego FFa, z tych tzw. "podchodow" czyli wzajemnego obserwowania sie zrobilo sie romansidlo. Moze zacznijcie jakiegos innego zbiorowego ficka?? -------------------- uhm.
|
Narsil |
![]()
Post
#113
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 32 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Pępek świata ![]() |
Abaska, szkoda, ze Ci sie nie podoba...
![]() ![]() -------------------- "Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą Krytykanci, takich typów w dupie mam Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze... (...) Nigdy nie przestanę o tym mówić Dopóki będę miał za sobą ludzi Dopóki istnieje to z nimi (z nimi) Dopóki się śmieje z tymi samymi Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam Że błąd zauważe zanim się sparze Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą Nie sam jak komando, bo to jest życie Solo to sobie można wyje*ać na płycie A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć By z twarzą własną trwać, tego chcieć...." Fenomen "O życiu texty" |
Anna Hermiona |
![]()
Post
#114
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 52 Dołączył: 12.05.2003 ![]() |
No to może ja coś spróbuję jak sie wam nie spodoba zawsze mogę skasować!
Nadszedł dzień imprezy u kolegi Hermi. Harry się opierał, ale hermiona tak długo go prosiła, że się w końcu zgodził... Rano opalali się a po południu poszli sie przygotować. Harry ubrał czarne dżinsy i koszulkę rozpiętą na klacie ![]() - Wyglądasz oszałamiająco Hermiono -Ty też Harry- wzrok Hermi spoczął na opalonym torsie harry`ego... Harry wziął ją za rękę i ruszyli na imprezę do kolegi Hermi... -------------------- Anna Hermiona
GG5768533 Mój blog: <A HREF="http://anna-hermiona.blog.pl/">Mój blogasek</a> Wejdź i wpisz się do księgi proszę..... |
Abaska |
![]() ![]()
Post
#115
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 240 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: a nie wiem, tak z powietrza. Płeć: Kobieta ![]() |
Buahahaaa!!! Sory, nie moglam sie opanowac
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() -------------------- uhm.
|
Anna Hermiona |
![]() ![]()
Post
#116
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 52 Dołączył: 12.05.2003 ![]() |
Przynajmniej nadało się do czegos to opowiadanko moje nieszczęsne...Jak nikt nie pisze no to ja będę dalej jak nikomu to nie przeszkadza...
Szli juz dobre piętnaście minut gdy Harry zauważył, że co chwile ogląda sie za nimi...ekhm za Hermioną jakiś chłopak. Poczuł sie trochę? Bardzo zazdrosny, więc gdy jakiś blondyn zagwizdał za Hermi, objął ją, co miało znaczyć w jezyku samców "Ona jest moja ! ! ! Wiec Wara z tymi obleśnymi spojrzeniami". Poskutkowało. Co odważniejsi, zerkali tylko z zazdrością. Nasz Men był tak zajęty wymyślaniem formułki "jak powiedzieć Hermi, czy będzie z nim chodziła", że nie zauważył, jak przechodziła obok nich Parvati, pokazująca jej kciuk podniesiony do góry. na co adresatka tego gestu odpowiedziała podobnie, gdyż Parvati przyszła z Lee. -jak juz mówiłam...- do Harry`ego zaczęło dochodzić, ze jego towarzyszka od pięciu minut mówi... - Oh wybacz hermi zamysliłem się... co mówiłaś?-po tym zdaniu szczelił rozbrajający usmiech niewinnego chłopczyka, więc nie mogła sie gniewać. - Ee.. mówiłam, że juz jesteśmy. patrz to ten dom!- nasz marzyciel zdziwił się czemu wcześniej go niezauważył, przecież nawet ślepy mógłby, bo muzyka stamtąd dochodziła aż nad ocean, i wszedzie paliły sie światła. Weszli do środka. Od razu uderzył ic zapach piwa, drinków i spoconych ciał wyginających sie ciał w rytm dudnienia muzyki. Harry juz miał powiedzieć, ze chyba mu sie tu nie podoba, ale Hermiona pociagnęła go za ręke w stronę stołu z trunkami. Nikogo przy nich nie było, więc wyciągnęła rózdżkę wymamrotała zaklecie, i przed nimi pokazały sie dwa kufle kremowego piwa. - Masz Harry. Pij- wepchnęła mu kufel w rękę po czym pociagnęła na sam środek pokoju gdzie było najbardziej tłoczno... ludzie potracali ich i popychali ale hermiona zdawała sie tym nie przejmować. jej kufel był juz prawie pusty, z powodu tego, ze tak szybko piła i dlatego, że reszta piwa była na niej... Zaczęli tańczyć... Harry jeszcze nigdy nie widział, zeby hermiona tak tańczyła. nic juz sie nie liczyło. tylko ona i muzyka...zaczęli wirować coraz szybciej i szybciej... nie widzieli juz nic oprócz siebie i rozmazanych ludzkich postaci. Piosenka sie skończyła... harry pociągnął hermione na pole... Usiedli na ławece, która była osłonieta wierzba płaczącą. hermiona oddychała cieżko leżąc na kolanach Harry`ego, który wiedział, ze teraz albo nigdy... Schylił głowę, zblizajac sie niebezpiecznie swoimi ustami do ust hermiony... Zaczeli sie namietnie całować. W przerwie miedzy jednym pocałunkiem a drugim, harry wyszeptał: - Bedziesz..ze mną.... chodzić...hermiono... Hermiona kiwnęła głowa przyciagając jego do swojej... Całowaliby sie tak bez opamietania, gdyby ktoś nie złapał Hermiony, i wziął ja na ręcę... To był fred i george. - Hej harry, wybacz, ze przeszkodziliśmy wam w romantycznych chwilach- tu fred zrobił mine jakby miał zwymiotować- ale przylecieliśmy tu za ronem, i nie znamy tu nikogo fajnego, wiec porzyczamy hermione na jeden taniec...może na dwa... albo trzy...zreszta kiedys Ci ja oddamy... Hermiona zasmiewała sie serdecznie w ramionach Freda...- nie martw sie zaraz wróce Harry... harry sie nie martwił wiedział, ze przy blixniakach hermi sie nic nie stanie... Cociarz wolalby, zeby tu była a nie tanczyła z nimi.... -------------------- Anna Hermiona
GG5768533 Mój blog: <A HREF="http://anna-hermiona.blog.pl/">Mój blogasek</a> Wejdź i wpisz się do księgi proszę..... |
Abaska |
![]()
Post
#117
|
![]() Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 240 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: a nie wiem, tak z powietrza. Płeć: Kobieta ![]() |
Uuuu... A to cie dziewczyny rozsszrpia chyba, bo im paleczke dowodzenia zabralas
![]() Narsil, czy "akcja" nie miala zaczac sie gdzies w Bozym Narodzeniu?? ![]() -------------------- uhm.
|
Anna Hermiona |
![]()
Post
#118
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 52 Dołączył: 12.05.2003 ![]() |
Ups... Wybaczcie dziewczyny ale zagladam tu i zaglądam a nikt nie pisze, a mówiłyscie, żer każdy moze pisać więc ja spróbowałam....
-------------------- Anna Hermiona
GG5768533 Mój blog: <A HREF="http://anna-hermiona.blog.pl/">Mój blogasek</a> Wejdź i wpisz się do księgi proszę..... |
Jade^_^ |
![]() ![]()
Post
#119
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 124 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: z dużej wsi Płeć: Kobieta ![]() |
No właściwie miała się ta akcja rozopcząć około Bożego Narodzenia, ale jak jush jest to niech będzie
![]() coś się wymyśli ![]() ![]() każdy może pisać co mu się podoba, a reszta po prostu musi się do tego dostosować i ja tak zrobię, więc jeśli chcesh Anno Hermiono tio pisz dalej ![]() a co do błędów.. hmmm.. może lepiej odezwij się do mnie na gg albo na maila ![]() -------------------- |
Tova Brink |
![]()
Post
#120
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 60 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D ![]() |
Mam pomysła... Moze głupi, ale coś może rozwiązać... Może tak być, że ona nic nie będzie pamiętała, bo za dużo wypiła
![]() ![]() ![]() A tak nawiasem mówiąc to ja part z imprą miałam do połowy już napisany, i obmyślany. Szkoda, ale mówi się trudno. Anna Hermiona chciała dobrze. Anno, jeśli chcesz pisać, pisz, ale palmę "finałowej akcji" ma Jade ![]() ![]() Tak ogólnie part nie był zły. Tylko błędy... -------------------- Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper"
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() And on the eighth day, God created Hayden Christensen |
Amazonka |
![]()
Post
#121
|
![]() Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 13 Dołączył: 16.04.2003 Skąd: Olsztyn ![]() |
dzwoneczku jak mialas to czemu nie dalas ja tak czekam na dalsze czesci tego a tu ty mi taki numer robisz jak mozesz <chlip> no ale pisz nastepnego parta i dawaj jak nakjszybciej albo nie ch ktos kolwiek pisz
|
Narsil |
![]()
Post
#122
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 32 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Pępek świata ![]() |
Piszemy dalej, czy zgłaszamy do
usunięcia?
-------------------- "Krok za krokiem przed siebie razem z tą bandą
Cały czas po swojemu, nie pod czyjeś dyktando I choć nie którzy to co robimy nazwą grandą Krytykanci, takich typów w dupie mam Bo ze mną te twarze, które szacunkiem darze... (...) Nigdy nie przestanę o tym mówić Dopóki będę miał za sobą ludzi Dopóki istnieje to z nimi (z nimi) Dopóki się śmieje z tymi samymi Dopóki oddycham to przetrwam i nadzieję mam Że błąd zauważe zanim się sparze Chłopaczyny zobaczymy co życie pokaże Które chcem przeżyć razem ze swoją bandą Nie sam jak komando, bo to jest życie Solo to sobie można wyje*ać na płycie A w codzienności wsparcie u swoich trzeba mieć By z twarzą własną trwać, tego chcieć...." Fenomen "O życiu texty" |
Jade^_^ |
![]()
Post
#123
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 124 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: z dużej wsi Płeć: Kobieta ![]() |
ja bym byla za pisaniem, ale teraz nie mam weny....
poza tym w niedziele wyjezdzam na wczasy... zreszta ostatnio mi sie komp zjebal i nadaje sie tylko na zlom, wiec musze poczekac do wrzesnia, zeby kupic sobie nowy... takze ja sie nie mieszam.. a decyzje pozostawiam wam ![]() -------------------- |
Tova Brink |
![]()
Post
#124
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 60 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D ![]() |
Ja jestem za tym, żeby pisać dalej..
Postaram się skrobnąć następnego parta, bo taty nie ma całymi dniami, a
siostra już nie blokuje kompa... Tak więc jutro lub pojutrze biorę się do
pracy. Mam już nawet pewien pomysł
![]() -------------------- Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper"
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() And on the eighth day, God created Hayden Christensen |
Tova Brink |
![]()
Post
#125
|
![]() Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 60 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D ![]() |
Jakby co, to na mnie nie wrzeszczeć...
Miałam zastoj literacki... I napisałam coś dopiero teraz. To jest
beznadzieja, ale czego się nie robi dla Narsilqa
![]() ![]() Weszli do środka. Hermiona poszła z Fredem i Georgem na parkiet i Harry stracił ją z oczu. Czuł się trochę dziwnie. Ledwo co Hermiona zgodziła się zostać jego dziewczyną, a tu idzie z innymi chłopcami na parkiet. Co prawda byli to bracia jego najlepszego przyjaciela, ale zawsze... Nale ktoś się do niego przysiadł. To był Jerry Douglas, kolega Hermiony. Uśmiechnął się przyjacielsko, ale Harry zauważył, że jest troszkę podchmielony. - No i co, Harry, gdzie zgubiłeś swoją panienkę? Bo chyba nie przyszedłeś tu bez Hermiony... - zachichotał. - Poszła tańczyć. - lakonicznie stwierdził Harry. Jerry zacmokał. - Na twoim miejscu nie wypuszczałbym jej z rąk. To za******a laska. Powinieneś być dumny, że wybrała właśnie Ciebie. No, ale nie ma co się użalać nad sobą... Napijesz się? - wyciągnął ku Harry'emu butelkę z jakimś brunatnym płynem. - Co to jest? - Tequilla. Świetnie później szumi w głowie... - Jerry mrugnął do Harry'ego. - Nie, dzięki. Nie piję. - Nie, no, nie wiedziałem, że jesteś takim lamusem. Nie bądź mięczakiem. Hermiona zasługuje na twardziela... - przebiegle powiedział Jerry. Ta uwaga była celna. Harry wziął szklankę i szybko wychylił. Uderzyło go gorąco. - Noooo, nieźle... - powiedział z uznaniem Douglas. - napijesz się jeszcze? - Dawaj. - mruknął Harry. Hermiony dalej nie było ani śladu. Szybko wypił następną szklaneczkę. Potem jeszcze jedną. Nagle zauważył Hermionę przy innym stoliku. Rozmawiała z jakimiś chłopcami i piła... Nie można było tego nazwać herbatką, mlekiem lub kremowym piwem. Harry lekko zamglonymi oczami rozejrzał się po półce z alkoholami i spostrzegł napój dokładnie taki, jaki piła Hermiona. Whisky. Harry lekko chwiejnym krokiem ruszył ku dziewczynie, która śmiała się jak szalona... Wyglądała na nieźle wstawioną. Podszedł do niej i wybełkotał dziwnym, nie swoim głosem: - Gdzie byłaś? - Hermiona była lekko zaskoczona jego tonem i widziała, że się na nią gniewa. Nie patrząc na ludzi gapiących się na nich, rzuciła się Harry'emu na szyję i pocałowała go namiętnie w usta. Rozległy się gwizdy, brawa, śmiechy i krzyki typu: "zajmijcie się sobą na osobności". Harry'emu to nie przeszkadzało, gdyż cieszył się miłą chwilą. Po chwili Hermiona wyciągnęła go na parkiet. Oboje szli chwiejnym krokiem i zaśmiewali się nie wiadomo z czego. Zaczęli tańczyć przytulańca całując się przy tym. Potem poszli do barku i wychylili kolejną szklaneczkę alkoholu. Nagle usłyszeli głos jakiejś dziewczyny: - Cześć, Hermiona! Wreszcie się zjawiłaś! - krzyczała dziewczyna. Miała na oko, siedemnaście lat, i bardzo przypominała Jerrego. - Cześć, Stacie! Harry, to jest Stacie, siostra Jerrego, idę sobie z nią pogadać. - i szybko się ulotniła. Harry znów trochę się zezłościł. Znów poszedł do barku, i wypił trochę ginu. Po chwili podszedł do niego kompletnie pijany Jerry i grupa jego kolegów. W ustach trzymali papierosy. - Zapalisz? - spytał gospodarz imprezy. Harry'emu było już wszystko jedno, więc wyciąnął rękę po szluga. Zaciągnął się i prawie natychmiast zaniósł się kaszlem. - Pierwszy papieros? To nic... Przyzwyczaisz się. No i znów zgubiłeś lasencję. Kurde, szkoda, że nie poderwałem jej. W końcu mogła być moja... - westchnął Douglas. Harry'ego normalnie ta uwaga by wkurzyła, ale teraz był na tyle zamroczony alkoholem, że wzruszył ramionami. - Ale na szczęście jest moja. - Twoja pod każdym względem? - zaśmiał się Jerry, a jego kumple zaczęli rechotać. - Nie, pod tym nie. - A widzisz! Powinieneś zrobić to teraz, skoro jest okazja. Jest taki przytulny pokoik na górze... Nie będą wam przeszkadzać... - zachichotał. - Nie dziś... - wymruczał Harry. Nagle obok niego zjawiła się Hermiona. Zmieniła zachlapaną bluzkę na nową, bardziej krótką i prześwitującą niż tamta. Chłopcy zagwizdali z podziwem. Jerry wrzasnął: - Skoro sie chcesz, to ja się tym zajmę! Chodź, słodziutka! - I chwycił Hermionę wpół. Dziewczyna wrzasnęła: - Jerry, odwal się! - to nie pomogło. Harr zagotował się ze złości. Wstał, i wymierzył Jerremu cios w twarz. Ten od razu mu oddał mocnym uderzeniem w brzuch. Walka na pięści rozgorzała na dobre. Hermiona wrzasnęła z przerażeniem, a goście klasakali i śmiali się. W końcu Harry cisnął swojego rywala na szklany stolik. Wykorzystał zamieszanie, i szybko złapał swoją dziewczynę. Oboje wyszli w księżycową noc. Szli, chwiejąc się, w blasku księżyca. Milczeli. Kiedy w końcu doszli do mieszkania (które było ciemne - była druga w nocy i ciotka poszła już spać), poszli do pokoju Hermiony i runęli na łóżko. Byli już porządnie wstawieni. Hermiona odezwała się do Harry'ego: - Dzięki, że się o mnie biłeś... Gdyby nie ty... Nie wiem, do czego mogłoby dojść... Jerry jest zdolny do wszystkiego... - Nie masz za co dziękować. W końcu to moje zadanie... - Wplótł palce w jej włosy i spojrzał w jej oczy. - Ojej... Masz przeciętą brew... Na pewno będziesz miał całe mnóstwo siniaków... - wyszeptała dziewczyna, przejeżdżając palcami po jego twarzy. - Cierpieć dla Ciebie to przyjemność... - wyszeptał chłopak i pochylił się nad nią. Całowali się w istnym szale zmysłów i nie mieli najmniejszej ochoty tego przerwać... Rano Harry obudził się i na kolana rzucił go straszny ból głowy. Przypomniał sobie niektóre szczegóły ostatniej nocy. Alkohol, papierosy, bójka... A potem... powoli przełknął ślinę... pocałunki z Hermi... Prośbę o chodzenie... Tylko nie pamiętał, gdzie teraz jest i co robił po powrocie do domu. Ciągle miał zamknięte oczy. Powoli je otworzył. To co zobaczył prawie zwaliło go z nóg i omal nie wrzasnął. Obok niego leżała Hermiona. Spała. A on był w jej pokoju. Wpadł w istny popłoch. Czy przypadkiem nie zrobili czegoś... co nie powinno zdarzyć się tak szybko? Zajrzał pod prześcieradło. Odetchnął z ulgą. Miał na sobie bieliznę. Nagle Hermiona zaczęła się budzić. Złapała się za głowę, gdyż skutki alkoholowych ekscesów nie ominęły i jej. Otworzyła oczy i wrzasnęła: - HARRY!!! CO TY TU ROBISZ? - Uspokój się, Hermiona... - Błagam, powiedz mi, czy nie zrobiliśmy czegoś... co nie powinno było się zdarzyć? - Nie! Mam na sobie bieliznę! - Hermiona zajrzała pod prześcieradło. - Ufff... Ja też... Ulżyło mi... - Pamiętasz coś z wczoraj? - Niewiele... - Hermi złapała się za głowę. - pamiętam, że tańczyliśmy... piliśmy... rozmawiałam ze Stacie... zaraz... ty chyba biłeś się z Jerrym? O co? A nie... Pamiętam... O mnie... - zarumieniła się delikatnie, otulając się prześcieradłem - ale nic więcej nie pamętam... - Nic? - powiedział Harry bardzo rozczarowanym głosem. - Nie... Coś się stało? A co tu właściwie robisz? - Nie, nic się nie stało - powiedział Harry smutno. A więc Hermiona niczego nie pamiętała... Pocałunków, obietnicy, tego wszystkiego, co zaszło między nimi tej nocy... - A potem po prostu przyszliśmy tutaj i mi nie chciało się już iść, bo byłem zmęczony.... - skłamał. - Co za szczęście... Au! Ciocia, mam nadzieje, ma coś na kaca, bo zaraz rozłupie mi głowę.. A teraz możesz iść? Chcę się ubrać... - powiedziała Hermiona lekko spuszczając wzrok. Harry odpowiedział "jasne" i opuścił pokój dziewczyny. A więc znowu jest na pozycji takiej, jak sprzed impry. Bedzie musiał wymyślić coś innego na zdobycie Hermiony... Bosh... Ja oszalałam... -------------------- Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper"
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() And on the eighth day, God created Hayden Christensen |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 14.05.2025 16:41 |