He Is Not A..., what Harry thinks he is.
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
He Is Not A..., what Harry thinks he is.
kubik |
![]()
Post
#41
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1449 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Czy Bella nie stwierdza, ze trzeba czuć potrzebę zadawania niesprawiedliwego cierpienia by Crucio uzyskało odpowiednią moc? Harry nienawidził wtedy Belli i jakoś udało mu się ją skrzywidzić ale, nie dotknęło jej to zbyt mocno.
okey: Czemu czuł obrzydzenie? Czuł obrzydzenie do Dumbla i jego wiary w dobroć we wszytkim co się rusza. I czuł obrzydzenie do siebie za to co zaraz musi zrobić i za to, że znalazł w sobie ten promyk. Z obrzydzenia wzieła się 'sztuczna' nienawiść do Dumbla. Wyjasnie to tak: "To ty albusie mnie zmuszasz do morderstwa? Jakim prawem!!! Przciesz mówiłeś, że nie będę musiał! Okłamałeś mnie! Znów czuje się wykorzystywany! NIENAWIDZE CIĘ!" Potem oczywiście mgła nienawiści opadła i znów poczuł nienawiść do siebie [za to co zrobił] i byc może do Czarnego Pana [za to co go czeka]. To jest oczywiście wersja dla będących za teorią jakoby Snape nie chciał zabić Dumbla. -------------------- ...
|
kubik |
![]()
Post
#42
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1449 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Snape czuł chwilową nienawiść do Dumbla.
QUOTE Naprawdę musisz chcieć sprawić ból, odczuwać z tego przyjemność. Nie wydaje mi sie by odczuwał przyjemność w zabiciu Dumbla. Dwa powody: - Nie miał osobistej urazu do niego. - Wiedział co go spotka kiedy Vold dowie się, że to on zabił Dumbla. -------------------- ...
|
matoos |
![]()
Post
#43
|
![]() Wytyczający Ścieżki Grupa: czysta krew.. Postów: 1878 Dołączył: 15.04.2003 Skąd: Ztond... Płeć: Mężczyzna ![]() |
Wydaje mi się że przyjemność z zadawania bólu nie jest potrzebna do Avady tylko do Cruciatusa. A nawet do niego nie jest konieczna - tylko ułatwia sprawę, bo przecież pomimo że krótko, ale Crucio na Bellatrix podziałało.
-------------------- |
Ahmed |
![]()
Post
#44
|
![]() The Fallen Grupa: czysta krew.. Postów: 2027 Dołączył: 16.07.2005 Skąd: 20eme arrondissement de Paris Płeć: Mężczyzna ![]() |
"Do you really think that the Dark Lord has not asked me each and every one of those questions? And do you really think that, had I not been able to give satisfactory answers, I would be sitting here talking to you?" [chapter 2, HP&BBP]
Tu nie chodzi nawet o jakąś nienawiść...To po prostu [stało się] !!! Snape wpada na Wieżę, w środku pełno Death Eatersów i "biedny" Malfoy, Dumbledore bezbronny. Wszystkie oczy zwrócone na Snape'a i ten błagalny wzrok Dumbledore'a. I co robi Severus? Wszyscy wiemy.... Nie wiem czy to część "większego planu" czy nie. Snape faktycznie może obawiać się zdemaskowania przed Death Eatersami (w co chciałbym wierzyć). Dla każdego czytelnika wówczas staje się to oczywiste...Snape-zdrajca...ale ja ciagle czuję nutkę jakiegoś żalu, niejasności. Zachowanie Snape'a podczas ucieczki mnie również bardzo zaintrygowało...dlaczego nie pozbył się Pottera? Ciągle powtarzając że Harry przeznaczony jest dla Czarnego Pana. Skąd to bezgraniczne zaufanie Dumbledore'a do Snape'a?????? Jeżeli tak się odpłaca za zaufanie którym zostało się niegdyś obdarzonym... HArry wydaje się być święcie przekonanym o tym że Severus to zdrajca i szuka na nim zemsty. Jak jest faktycznie? Komu naprawdę służy Snape? Chciałbym go widzieć po stronie Dobra ale....... -------------------- w nocy spać i grzecznym być za dnia.
|
Moonchild |
![]()
Post
#45
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 120 Dołączył: 11.04.2005 Skąd: z daleka ![]() |
Wreszcie przeczytałam 6 tom no i cóż... Jakoś nie wydaje mi sie żeby Snape był zdrajcą.
Skupiłabym się na tym fragmencie kiedy Snape składa przysięgę matce Malfoya (rodział 2) "And, should it prove necessary... if it seems Draco will fail. . ." whispered Narcissa (Snape's hand twitched within hers, but he did not draw away), "will you carry out the deed that the Dark Lord has ordered Draco to perform?" There was a moment's silence. Bellatrix watched, her wand upon their clasped hands, her eyes wide. "I will," said Snape. Snape przysiągł, że jeśli Draco nie będzie mógł zrobić tego co Czarny Pan od niego zarząda, to on to zrobi za niego. Voldemort zarządał od Draco żeby zabił Dumbledora ale chłopak nie był w stanie tego zrobić. (rozdział 27) 'We've got a problem, Snape,' said the lumpy Amycus, whose eyes and wand were fixed alike upon Dumbledore, 'the boy doesn't seem able -' Snape nie miał wyboru. Albo zabije Dumbledora albo sam zginie. I dalej mamy ten fragment: But somebody else had spoken Snape's name, quite softly. 'Severus ...' (...) Snape gazed for a moment at Dumbledore, and there was revulsion and hatred etched in the harsh lines of his face. 'Severus ... please ..." Snape raised his wand and pointed it directly at Dumbledore. 'Avada Kedavra!' Snape na pewno powiedział Dumbledorowi o złozonej przysiędze. Dlatego też Dumbledore wiedział, że Snape musi go zabić albo zginą dwie osoby: Snape bo złamał przysięgę i Malfoy którego z pewnością zabiłby Voldemort za niewykonanie zadania. Jego słowa 'Severus ... please ..." miały mu to ułatwić, powiedzieć że jest gotowy na śmierć. Ten post był edytowany przez Moonchild: 22.07.2005 19:08 -------------------- ![]() |
matoos |
![]()
Post
#46
|
![]() Wytyczający Ścieżki Grupa: czysta krew.. Postów: 1878 Dołączył: 15.04.2003 Skąd: Ztond... Płeć: Mężczyzna ![]() |
Ja jeszcze wysunąłbym stwierdzenie że cała scena z matką Malfoya była zaplanowana przez Voldzia który chciał w ten sposób sprawdzić wierność Snape'a. Zauważmy "aneks" o zabiciu Dumbledora zostaje dodany na końcu - gdyby Snape się na to nie zgodził zginąłby i tak.
-------------------- |
owczarnia |
![]()
Post
#47
|
![]() Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(estiej @ 22.07.2005 07:20) QUOTE Nic nie misquoted, przeczytaj dobrze jeszcze raz, przecież w przytoczonym przez Ciebie fragmencie padają dokładnie te same słowa ![]() Nie chodziło mi o (oczywiście nieistniejące) różnice w cytatach, tylko o fakt, że wyrwałaś go z kontekstu czwartego tomu. Nie znając całości wywiadu, ani jego daty, myślałem, że odnosi się do Snape'a w szóstej części, albo do charakteru Snape'a w ogóle. Już Ci mówiłam - nie ja wyrwałam, wzięłam go po prostu (tak jak był) ze stronki z wpowiedziami autorstwa J.K. Rowling na temat Snape'a (link do stronki w poprzednim poście). No i podałam źródło do całego wywiadu, więc chyba nie było aż tak źle ![]() QUOTE(estiej @ 22.07.2005 07:20) QUOTE Stunned to raczej mocno zaskoczona niż zszokowana, przynajmniej w tym kontekście ![]() Stunned, nie będę się spierał, użyłem pierwszego słowa jakie mi przyszło do głowy, ale technicznie to stun to ogłuszyć, porazić lub oszołomić. Tyle, że schodzimy z tematu. P.S. Czekam na Twoją analizę szóstego tomu. Myślę, że warto by otworzyć nowy wątek. ![]() Definicja słowa stun ujęta przepięknie, zgadzam się z Tobą, że to podstawowe znaczenie. Jednak już po jednym rzucie oka na synonimy stun i stunned zrozumiesz o co mi chodziło (wiem, że odchodzmy od tematu, już się zamykam, ale dla mnie to po prostu miód i orzeszki - zboczenie zawodowe, sorki ![]() ![]() http://orzelska.eu/ Analiza, mówisz? Omfg, zbieram się do tego, i to nie tylko tu. I odwlekam jak mogę, bo jakoś takie mam poczucie, że w momencie napisania podsumowania zamykam ten rozdział, coś się kończy - szósty tom mam za sobą. A ja jeszcze nie chcę go mieć za sobą, chociaż czytałam już dwa razy i właśnie czytam trzeci ![]() Ten post był edytowany przez vampirka: 04.02.2019 15:20 -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Pszczola |
![]()
Post
#48
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
JAkie sa wymagania do Avady Kadavry? Noo..to chyba jasne, prawda? Snape juz wielokrotnie uzywal tych zaklec, bo byl Death Eaterem. Wiec poklady nienawisci spokojnie sie u nigo znajda. O to chodzi,ze po pewnym czasie, zaklecia nie wymagaja takiego samego skupienia jak na poczatku. Popatrzcie na Patronusa Harry'ego. Na poczatku musial sie bardzo koncentrowac na okreslonym wspomnieniu, z czasem wystarczaly tylko pozywtywne uczucia, proces sie zautomatyzowal.
I nie sadze aby matka Mlfloya dziala przeciw Snape'owi. Ten post był edytowany przez Pszczola: 23.07.2005 00:33 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
owczarnia |
![]()
Post
#49
|
![]() Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(Pszczola @ 23.07.2005 00:29) JAkie sa wymagania do Avady Kadavry? Noo..to chyba jasne, prawda? Snape juz wielokrotnie uzywal tych zaklec, bo byl Death Eaterem. Duży błąd w rozumowaniu, moim zdaniem. To wcale nie jest takie pewne. -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Pszczola |
![]()
Post
#50
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
O to chodzi,ze Harry jest jeszcze nieskalany na dobra sprawe. Nie jest stworzony do zabijania. Snape specjalizuje sie w Czarnej Magii, swiety nie jest i nigdy nie byl, wiec w.g mnie, mogl nawet takie zaklecie bez wiekszych problemow wyzwolic. W drugim rozdziale Narcyza, czy tam Bella ot tak Avada zabija lisa. Bo to niby moglby byc Auror. Nie jest wiec potrzebna nienawisc do konkretnego osobnik, ale uczucie nienawisci w ogole. A nawet nienawisc do samego siebie, czy Voldemorta, a nawet calego swiata moglaby tu wystarczac. Tak mysle.
Ten post był edytowany przez Pszczola: 23.07.2005 01:13 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
Wezyr |
![]()
Post
#51
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 6 Dołączył: 23.07.2005 ![]() |
Tom 6 zaskakujący...
Tom 6 ciekawy... Widziałem już wiele takich opinii. Z drugą mógłbym się zgodzić, ale w tej chwili obchodzi mnie tylko pierwsza, która, jak dla mnie, jest zupełnie wyssana z palca, chyba że ktoś w ogóle nie zastanawia się nad tym, co czyta... Rozdział 2: Moje wnioski: Draco i Snape odegrają decydujące role w tej części. Zaraz, zaraz, przecież dopiero kilka stron za mną, a autorka już odsłania tajemnice... Intrygi w tym tomie żadnej nie będzie:| Rozdział 3: Ok, czytam dalej, bo myślę sobie, że mogę się mylić. Pierwsze spotkanie Dumbledora z Harrym i rzut oka na jego rękę. I jak tu nie założyć w tej chwili, że to właśnie dyrektor Hogwartu straci życie... Jest stary, brak mu dawnego refleksu, umysł też już nie ten sam. Efekt: martwa dłoń i postępujące osłabienie. Rozdział 9: Nosz w mordę jeża, przecież to wciąż początek, a już wiemy, kto jest Księciem Pół-krwii. Tylko bohaterowie książki wyszli na bandę kretynów nie potrafiąc się tego domyślić. Ile trzeba żeby sprawdzić datę wydania książki i kto wtedy był najlepszy z Eliksirów? Ile trzeba by domyślić się, że to właśnie Snape ma wielkie zamiłowanie do tworzenia magicznych mikstur i czarnej magii? Jak widać potrzeba całej książki i odpowiedzi samego "księcia"... W kolejnych rozdziałach wszystko się potwierdza. Dumbledore nie potrafi się wyleczyć; Malfoy wyraźnie coś kombinuje (oczywistym jest, że nie będzie próbowałzabić Harry'ego, bo ten to osobisty wróg numer jeden samego Voldemorta i tylko on ma w tej chwili prawo go zgładzić, pozostaje tylko Dumbledore...); Snape za nieumyślne prawie uśmiercenie Malfoya karze Harry'ego ledwie porządkowaniem akt, bo co innego mógł zrobić, gdy dzieciak użył jego własnego zaklęcia... I tak dochodzi do smutnego finału, który wcale nie zaskakuje. Snape zabija Dumbledora, bo dostał takie polecenie właśnie od niego, a że przy okazji ratował własne życie, to już inna sprawa. Bycie podwójnym agentem to ciężka sprawa. Dumbledore wiedział o przysiędze, wiedział o zamierzeniach Malfoya i dlatego dzieciak był na jego łasce. Dyrektor specjalnie wydłużył rozmowę, by Snape mógł go zabić (i tak niedługo by umarł - martwa ręka to pierwszy gwóźdź do trumny...). Malfoy to tylko dziecko i dopóki nikogo nie zamordował jest jeszcze dlań nadzieja, Dumbledore to wie i wybiera własną śmierć. Jedna za cenę dwóch (z powodu przysięgi). W tym wszystkim cały czas myśli o Harrym, bo przecież nawet jeśli chłopcu udałoby się samodzielnie odnaleźć pozostałe Horcruxs'y, to nie ma szans w pojedynkę pokonać Voldemorta. Snape będzie dlań wielką pomocą i myślę, że to jest jego główne zadanie i pokuta za wcześniejszą zdradę (wydanie przepowiedni Voldemortowi). Nikt inny nie będzie lepiej przygotowany do pojedynku z własnym mistrzem niż jego najbardziej zaufany przyboczny, jeśli tylko nie zostanie zabity przez Harry'ego, który jak zwykle zamiast myśleć unosi się emocjami... Ehh, takie prawo młodości? ![]() Wyraz twarzy Snape'a - dość prosta interpretacja: obrzydzenie - odczuwane do samego siebie, oto staję się mordercą (być może znowu, tego nie wiemy) i jak tu pokutować za wcześniejszą zdradę, kiedy teraz przytrafia się takie coś? nienawiść - po części do samego siebie i do Dumbledora, do siebie z tego samego powodu co wyżej, do Dumbledora, bo wymógł na nim dokonanie tego straszliwego czyny, tak jak wymógł na Harrym, by ten napoił go trucizną... Zachowanie Snape'a w trakcie ucieczki: on nawet nie próbował rzucić na Harry'ego żadnej klątwy, jedynie blokował jego zaklęcia. Moim zdaniem to wyraźnie świadczy o tym, że nie chce skrzywdzić chłopaka i nie chodzi o to, że Voldemort by się rozgniewał, tylko o pokutę za zdradę i śmierć rodziców Harry'ego. Sądzę, że gdyby Snape stał po stronie Voldzia, to walnał by w Harry'ego jakimś czarem, tylko po to by pozbyć się szybko pościgu, a jak dobrze wiemy, w ogóle go nie ruszył. Jestem wkurzony, że Rowling w tak prosty sposób wyłożyła karty. I będę naprawdę zaskoczony, jeśli Snape okaże się jednak być po stronie Czarnego Pana. Jestem też zły, bo z góry wiadomo o czym będzie ostatnia część: odnalezienie i zniszczenie kolejnych fragmentów duszy Voldemorta, potem walka finałowa i ostateczne wyjaśnienie sprawy zdrady lub nie Snape'a. Rowling tym razem się nie popisała, już ciekawsza intryga była w 3 tomie... Czuję się trochę zawiedzony, ale mam też nadzieję, że w ostatniej części autorka porządnie się zrehabilutuje. Choć jestem święcie przekonany, że Snape nie zdradził Dumbledora, to gdyby jednak stało się inaczej, wcale bym się nie obraził. Niech mnie coś w końcu zaskoczy... A teraz sobie poczekamy pewnie ze 3 lata. Z pewnością ostatni tom będzie bardzo długi, być może najdłuższy... Do tego czasu możemy spekulować, więc może ktoś w sensowny sposób przekona mnie, że nie mam racji w swoich domysłach. ![]() |
Pszczola |
![]()
Post
#52
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
Zaskakujaca? NIe do konca, ale Rowling w tym tomie skupila sie na psychice bohaterow.
Drobna poprwaka, ksiazka ma 50 lat, co moze byc myslace dla Harry'ego. Nie wzial jedynie pod uwage,ze ksiazka moze byc z odzysku ;P Tak, mysle,ze Snape w koncu pomoze, ale to pod koniec ksiazki, najpierw Harry pewnie radzic sobie bedzie musial w miare samodzielnie. Masz razcje, nie tylko on,ale caly Zakon Fenikska by Snape'a teraz rozszarpal, o pomocy nie moze byc mowy,szczegolnie,ze Snape mimo wszytsko raczej Harry'ego nie kocha .I vice versa. ^^" Eeemm..nie czytales poprzednik notek w tym temacie, prawda? ^^" Ten post był edytowany przez Pszczola: 23.07.2005 01:54 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
anagda |
![]()
Post
#53
|
![]() Członek Zakonu Feniksa Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1994 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Kobieta ![]() |
QUOTE(matoos @ 22.07.2005 19:46) Ja jeszcze wysunąłbym stwierdzenie że cała scena z matką Malfoya była zaplanowana przez Voldzia który chciał w ten sposób sprawdzić wierność Snape'a. Zauważmy "aneks" o zabiciu Dumbledora zostaje dodany na końcu - gdyby Snape się na to nie zgodził zginąłby i tak. to jest całkiem prawdopodobne... Dumbledore i tak był wyczerpany poprzednimi walkami (no i jak nie patrzeć, młodzieniaszkiem to on też nie był) i wiedział, że wcześniej czy później umrze. może nie chciał, żeby Voldemort go pokonał, dlatego umożliwił Snapeowi wykonać jego obietnicę (o której wiocznie wiedział). tym samym jego śmierć nie poszła "na marne", bo Voldemort jest teraz pewny swojego poplecznika. tylko pozostaje jeszcze pytanie KOMU snape w teraz będzie donoscić z Zakonu, skoro wszyscy myślą, że zdradził... e.... za dużo pytań i niedomówień.... -------------------- |
Pszczola |
![]()
Post
#54
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
Sanpe jest tam spalony. Uwazam,ze od tej pory,bedzie (pewnie nie usmiecha mu sie to), jakies tam pomaganie Harry'emu w jego dalszej misji. Oczywiscie nie ujawni sie. Mysle tak, poniewaz na to wyglada,ze tylko Snape wiedzial o spotkaniach Harry'ego z Dumbledorem, inaczej Dumbledore nie posylalby tak od razu po Sanpe'a. W kazdym razie nie wyglada na to,ze Snape kompletnie nic o tym nie wiedzial, tak jak np. McGonagall czy inni nauczyciele.
-------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
Lupek |
![]()
Post
#55
|
![]() Forumowy Śmierciożerca Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 580 Dołączył: 08.07.2005 Płeć: Mężczyzna ![]() |
QUOTE Czy ktoś z was też myśli że R. A. B. to Regulus A. Black ? Wątpie z tego co pisało w książce wynika że Regulus przestraszył się gdy Voldzio kazał mu kogoś zabić i dlatego chciał odejść choć z drugiej strony rzeczywiście inicjały się zgadzają no i w końcu to krew Syriusza,ale jednak obstawiam że to nie on! |
Katon |
![]()
Post
#56
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka ![]() |
Wcale niewiadomo o czym będzie 7my tom. Ta karteczka jest dowodem na to, że z tymi kawałkami duszy Voldemorta jeszcze różne rzeczy mogą wyleźć.
|
Moonchild |
![]()
Post
#57
|
![]() Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 120 Dołączył: 11.04.2005 Skąd: z daleka ![]() |
QUOTE Dumbledore i tak był wyczerpany poprzednimi walkami (no i jak nie patrzeć, młodzieniaszkiem to on też nie był) i wiedział, że wcześniej czy później umrze. może nie chciał, żeby Voldemort go pokonał, dlatego umożliwił Snapeowi wykonać jego obietnicę (o której wiocznie wiedział). tym samym jego śmierć nie poszła "na marne", bo Voldemort jest teraz pewny swojego poplecznika. tylko pozostaje jeszcze pytanie KOMU snape w teraz będzie donoscić z Zakonu, skoro wszyscy myślą, że zdradził... e.... za dużo pytań i niedomówień.... W czasie tej ostatniej walki Dumbledore właściwie nie miał szans na przezycie. Po pierwsze był osłabiony wypiciem tego dziwnego płynu, a po drugie był otoczony przez śmierciożerców. Jeśli Snape by go nie zabił zrobiłby to ktoś inny. I tu akurat wydaje mi się że śmierć z rąk Snape'a była najbardziej "korzystna". Gdyby nie to zginęłoby dużo więcej osób: Snape bo złamał przysięgę, Malfoy i zapewne jego rodzina no i sam Dumbledore. W tym wypadku wybrali mniejsze zło czyli śmierć tylko Dumbledore'a. Zgadzam się, że dzięki temu Snape znajdzie się poza podejrzeniami Voldemorta co zapewne w 7 tomie mu się bardzo przyda. Tylko, że teraz Snape bedzie musiał działać na własną rękę bo wszyscy członkowie Zakonu mają go za zdrajcę. -------------------- ![]() |
Wezyr |
![]()
Post
#58
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 6 Dołączył: 23.07.2005 ![]() |
Jakieś dziwne to forum w obsłudze... Za bardzo przyzwyczaiłem się do jednego rodzaju, ale mniejsza z tym. Odpowiadam na czyjeś pytanie: rzeczywiście nie przeczytałem większości poprzednich postów, jedynie te które wyświetliły mi się na końcu. Mea culpa, pewnie nic nowego nie napisałem;)
Moje zdanie to tylko opinia sfrustrowanego człowieczka, który ułożył sobie w główce hipotetyczną historię, która niestety okazała się prawdziwa. Przez co przyjemność z czytania znacznie spadła... :| Zawsze zastanawiam się wcześniej nad dalszymi losami bohaterów i zawiadłem się, bo tym razem to okazało się zbyt proste do przewidzenia. Oczywiście niedokładnie, ale w ogólnych zarysach. Poprzednio jakoś nie miałem takich odczuć przed czytanie kolejnych tomów. Sądziłem, że Dumbledore zginie, bo cóż by było dramatycznego w walce finałowej ostatniej części, gdyby Harry'emu pomagał sam dyrektor? Dumbledore musiał odejść ![]() ![]() Książka miała 50 lat. Ok, to mogło zmylić Harry'ego, ale wobec wszystkiego, co jest w niej zawarte naprawdę ciężko nie skierować swoich podejrzeń na Snape. Wiem, wiem, Harry nie jest wielkim myślicielem, ale ciociaż Hermiona mogłaby na coś wpaść, a tu nic. Pewnie wszystko przez te hormony i inne problemy wieku dojrzewania ;-) Bardzo dobrze, że Rowling stara się bardziej zainteresować nas duchowymi rozterkami bohaterów. Tylko jak ona bierze się za wątki miłosne, to ja zawsze parskam śmiechem, gdy czytam o nieudolnych wyczynach uczniów Hogwartu. Czy wy też tak macie? ![]() |
kubik |
![]()
Post
#59
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1449 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Lupek
A mnie się wydawało, że Jo potwierdziła niemalże, że RAB to Regulus :> Patrz: QUOTE MA: R.A.B. JKR: Ohhh, good. [All laugh.] JKR: No, I'm glad! Yes? MA: Can we figure out who he is, from what we know so far? [Note: JKR has adopted slightly evil look here] JKR: Do you have a theory? MA: We've come up with Regulus Black. JKR: Have you now? MA: Uh-oh. [Laughter.] JKR: Well, I think that would be, um, a fine guess. Wezyr QUOTE Książka miała 50 lat. I należała do matki Snape'a. -------------------- ...
|
Pszczola |
![]()
Post
#60
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
Ojejku, no jasne,ze latwo sie bylo domysliec! No i dobrze, bo jak sie okazalo ,ze to parwda z tym Sapem i HBP, to byla dzika satysfakcja z tego,ze sie udalo wreszcie cos zgadnac ;P. Ale nie mowcie mi,ze nie polubiliscie tego tajemniczego nastolatka, ktory byl wrecz geniuszem w robieniu eliksirow i wymyslaniu zaklec (swoja droga, teraz czas na Harry'ego, moze i on cos wymysli? Na nowe zaklecia trudniej znalezc counter-jinxy). Dlatego ta czesc tak mi sie podobala, wypadla z jednego tonu poprzednich czesci, byla bardziej realna ;P. No i nie mozna powiedziec,zeby nie dawala do myslenia. Chyba po zadnej czesci nie powstalo tyle pytan.
Co do watkow milosnych...nie mozna powiedziec,ze Rowling nie jest dobrym obserwatorem. Ale rzeczywiscie, z Harlequinow to by sie nie utrzymala ;P Dosyc jest bezposrednia w tym co pisze, nie ma tego napiecia towarzyszacemu dobrze poprowadzonemu watkowi milllosnemu *_*. Ale nie jest tak zle, zeby czlowiek sie zalamal. Duzo mi przyjemnosci sprawilo czytanie milosnych perypetii bohaterow, mozna sie bylo dobrze posmiac. Ale nie wysmiac, co to to nie. Po prostu, z przymruzeniem oka potraktowac cala sprawe. Mnie tylko najbardziej szkoda dobrze zapowiadajacemu sie watkowi Ginny-Harry, za szybko sobie chlopak zdal sprawe ze swoich uczuc. No i Lupin-Tonks. Cholera, wiedzialam,ze ona sie nie w Syriuszu kochala! Ha! Nawet ten Patronus, od razu mialam malutka nadzieje,ze to moze sylewtka wilkolaka? Bo musze przyznac,ze w pewnym momencie juz prawie dalam sie nabrac na tego Syriusza. Ale i tu i tu nie bylo zadnych znakow, zadnych cieszacych poszukiwaczy romansow (takich jak ja ;P) drobnych znakow, wskazujacych na to,ze mogliby sie zejsc. Ale Tonks i Lupin od razu do siebie pasowali. Odkad sie pojawila w V czesci ;P. Kubik, mozna sie spytac skad jest wywiad? Bylam dzisiaj na stronie J.K. Rowling,ale niczego takiego tam nie bylo ;( Ten post był edytowany przez Pszczola: 23.07.2005 23:41 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
owczarnia |
![]()
Post
#61
|
![]() Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta ![]() |
J.K. Rowling nie zamieszcza na swojej stronie wywiadów
![]() ![]() Z tym, że ja bym jeszcze jednak mimo wszystko wstrzymała te konie ![]() -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Pszczola |
![]()
Post
#62
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
Oj, to prawda ;P Ale to tak jak z kazda teoria, trzeba zgadywac, czy to prawda. I za to ja lubie!
Prawda, wywiadow nie zamieszcza, ale mialam na mysli te bardzo dluga rozmowe z czytelnikami podczas dorocznego Festiwalu Ksiazki na najwiekszym swiatowym Festiwalu Festiwali w Edynburgu ;P W zasadzie mozna to uznac za wywiad ;) I dzieki za informacje, spiesze czytac tamte stronki ^___^ Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.07.2005 01:07 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
kubik |
![]()
Post
#63
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1449 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
z maggleneta!!!
God Dammit! Wierzyłem, naprawde wierzyłem, że jednak coś jest pod tym tanim romansem miedzy HP a GW w HBP! Ale okazało się ze nie! Że Jo tak sobie to wymyślieła: BACH och jaka Ginny piękna chyba się w niej kocham. Ale to jest siostra Rona co on na to powie? - Kurna jakby nie wiedział kto go z nią swata. CO ZA DEBIL Z TEGO POTTERA!!! Raaany jestem głęboko wstrząśniety amatorszczyzną romansu HP. Sama Jo chyba nie przypuszczała, że tak się na nią fani żucą. Nawet fani H/G mówią, że są zawiedzeni! Przysięgam, że jeżeli Jo by tak napisała H/Ln to bym był rozczarowany. Cieszyłbym się to oczywiste ale to nie byłby mój ship. A teraz? Czuję się autetycznie zdradzony. Zupełnie jakby Jo pokazał mi gest kozakiewicza śmiejąc się: A masz frajerze! Wszytko co było miedzy Harrym a Luną w V tomie to był red herring! Tego nie ma rozumiesz!!! Haha ale mi wyszedł dowcip! Harry zakochuje sie w najbardziej popularnej [BTW fajna nazwa na puszczalską jak ją pewnie by nazywali po kątach] dziewczynie, bo jest piekna? WTF?!? A gdzie psychika? Do diabła gdzie ona? Heh nie po to wychowuje sie pokolenie ludzi badających każdą rozbierznośc w HP by potem odwalac takie numery! Uff ulzyło mi trochę. Chyba nie kupie VII tomu. Nie ma po co. Mogła poczekac jeszcze 2 lata i wydac 6 i 7 razem. Przynajmniej przez 2 lata miałbym złudne bo złudne ale jednak nadzieje. I tak okaze się, że ostatnim horcruxem jest albo sam Harry albo ktoś jemu bliski. Zginie ktoś z Weasleyów bo tego wymaga dramaturgia. Vold zginie a wraz z nim Potter. A gin zostanie wesołą wdówką niech dalej zalicza facetów fuj!!! Gratuluję Jo udało ci się mi znielubić Pottera, Ginny i Hermionę [za Mariettę] Thx. I'm out. Ten post był edytowany przez kubik: 24.07.2005 01:30 -------------------- ...
|
Pszczola |
![]()
Post
#64
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
Aha, dziekuje...
O_o Heh, to bylo...bezposrednie ;P No nie no, nie bylo tak zle ^^" Juz chyba od IV tomu Rowling robila z Ginny utalentowana dziewczyne zeby do Harry'ego nie tylko pikna, ale i inteligentna sie dostala. Nie tylko Ty jestes zawiedziony, bo moj chory nawyk szukania romantycznosci gdzie tylko popadnie nie zostal zaspokojony. Do tego jakos Ginny polubic nie moge, mimo ze wiem,ze powinnam ;/ A Hermiona dobrze zrobila glupiej Marrietcie! Ha! No coz, wiekszosci i tak mozna sie bylo juz od V czesci domyslic, ale mi to nie przeszkadza. Bo czuje,ze Rowling moze nas jeszcze zaskoczyc. Poza tym, ona tez sledzi rozne strony o Potterze i pewne pretensje i uwagi moze wziac do sercaprzy pisaniu tomu VII. Ja moge naweti jeszcze jeden rok jakos wytrzymac. Byleby tylko ksiazka byla dobra! I ciesz sie,ze w ogole kogos usmierca, bo zazwyczaj wszystko konczy sie happy endem i mozna pawia puscic. A Luna jeszcze sie spokojnie pojawi...ale ja nadal uwazam,ze u boku Nevilla ^^"" Jezeli jestem czyms naprawde rozczarowana, to wlansie brakiem tej postaci. Miejmy nadzieje,ze sie w VII czesci rozwinie. Nie mniej jednak ja dalej bede bronila tej czesci. HBP to cisza przed burza. Mnie sie podobal jej ponury klimat... Tylko bez romansow i bedzie super. Szczerze mowiac to przez 3/4 ksiazki mialam nadziej,ze to Ginny zginie i bedzie to cios taki ze hej i ah...no coz, wszystko sie moze zdarzyc ;P To samo w mnie wkurza u Sapkowskiego w "Narrenturmie" i "Bozych Wojownikach" Ta cala Nikoletta...ugghh...taka Ginny. Jakos mi nie pasuje! Errmmm...czyzbys skonczyl czytac ksiazke drugi raz? ^^" Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.07.2005 02:02 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
kubik |
![]()
Post
#65
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1449 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Może zacznę od Marietty:
Wywalenie jej napisu kapuś na buzi było dobra karą. Ale BYŁO!! Naprawdę nie widzę powodu by ona nosiła nadal to znamię. O sorki znam dwa powody: Hermiona jest po prostu perfidna. I jeżeli jest to zaczne czytac wszystkie fiki o jej jako niewolnicy Lucka hehehe [joke ![]() Hermiona nie wie jak się tego pozbyć i nie chce się przyznac do błędu. QUOTE Poza tym, ona tez sledzi rozne strony o Potterze i pewne pretensje i uwagi moze wziac do sercaprzy pisaniu tomu VII Wątpię. Mam takie przeczucie, że ona raczej nie kieruje się takimi rzeczami. QUOTE A Luna jeszcze sie spokojnie pojawi...ale ja nadal uwazam,ze u boku Nevilla ^^"" Jezeli jestem czyms naprawde rozczarowana, to wlansie brakiem tej postaci. Miejmy nadzieje,ze sie w VII czesci rozwinie. Taa ten wywiad [3 cz.] był gwoździem do trumny. 'Trup' został pochowany juz dawno. Ona już dawno utopiła ship Neville/Luna... zastanawiające jest tylko, że przed pojawieniem się tej fajnej sceny miedzy nimi na końcu HBP. QUOTE Errmmm...czyzbys skonczyl czytac ksiazke drugi raz? ^^" XD -------------------- ...
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 12.05.2025 19:58 |