Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+ RZyczenia

[Avadakedaver]

xD

Ten post był edytowany przez Avadakedaver: 25.12.2007 16:17

[anagda]

xD

Hehehehe

Genialne

[QbaNowy]

a ja życzę wszystkim by te święta wyglądały lepiej niż u mnie... totalne dno...

[PrZeMeK Z.]

Współczuję Ci z całego serca
Trzymaj się. Zobaczysz, będzie lepiej. dla Ciebie.

[QbaNowy]

Dzięki Przemek, chociaż trochę lepiej się poczułem...

[Neonai]

ano fakt. swieta jedne z gorszych.

[Katon]

U mnie spoko.

[PrZeMeK Z.]

U mnie też, a Wigilia była najlepsza jaką pamiętam. Naprawdę. Prawie taka, jaką sobie wymarzyłem.

[avalanche]

u mnie bez większych emocji.

[QbaNowy]

A u mnie najgorsze z tych które pamiętam... wszystko od samego rana zaczęło się walić... nie czuję już świąt w tym roku, a zapowiadało się tak wspaniale...

[Avadakedaver]

ee tam. kiepsko było, ale jeszcze sylwester, i call of duty przyjdzie w połowie stycznia, i sylwester, i jeszcze pierogi się ostały, śledź w occie i sylwester...

[Katon]

Ech, widać, że masz 18 lat. Przyswajasz jeszcze aksjomat sylwester=fajna impreza.

[anagda]

Ech, widać, że masz 18 lat. Przyswajasz jeszcze aksjomat sylwester=fajna impreza.

Katon to nie może powiedzieć ze sylwester=fajna zabawa.


Bo on nigdy go nie pamięta...

[Child]

a po 18tce? sylwester = rozmowa o sensie istnienia przy lampce koniaku? xD

[GrimmY]

Ech, widać, że masz 18 lat. Przyswajasz jeszcze aksjomat sylwester=fajna impreza.

trochę racji masz, a przynajmniej tak mi się wydaje na podstawie mojej osoby. zawsze kurde nastawiam się (a jak się staram nie nastawiać, to automatycznie nakręcam się jeszcze bardziej), że to będzie wspaniała potańcówka rodem z lat 70tych przy której wszystkie przebyte w tym roku wysiadają. i w tym roku pewnie też tak będzie, fak.

[PrZeMeK Z.]

A ja będę siedział w domu w Sylwestra. Sam zapewne.

[Avadakedaver]

playlista sie przyda tak czy siak.

[Potti]

znam sporo ludzi wyznających pogląd, że akurat Sylwester nigdy się nie udaje, niektórzy z nich nawet zarzucili imprezowanie tej nocy ;> ale raczej pracują niż siedzą w domu, bo dużo dzieci jest wtedy do pilnowania. a jak się trafią takie zamknięte w przedszkolu, to już w ogóle podobno dobrze płacą.
ja przynajmniej w tym roku nie będę musiała sprzątać, więc nadzieja wciąż jest.

a Święta mi się podobały. ze wszystkich stron słyszałam, że atmosfery brak itd., a u mnie w domu (zresztą nie tylko) jakoś była - w przeciwieństwie do ostatnich lat. w dodatku jeszcze przed prezentami, ubieraniem choinki i innymi takimi, po prostu chyba wszyscy się postarali.
dodajmy do tego fakt, że po kolędzie chodził tak świetny nowy ksiądz, jakiego w moim mieście nie pamiętam. i zakupy przedświąteczne, przy których jakoś nie miałam wątpliwości. a potem okazało się, że inni chyba też nie, bo większość życzeń i prezentów była bardzo dla mnie, a nie bo wypada coś powiedzieć/kupić. albo np. odzywał się ktoś, z kim pół roku nie rozmawiałam i to nie z wierszykiem, który wszystkim wysyła. generalnie pomyślało mi się, że jednak mam szczęście.

Ten post był edytowany przez Potti: 27.12.2007 00:32

[Eva]

Mi sie swieta udaly. Ja w ogole nie mam w tej materii na co narzekac. Rodzina moze i ma swoje dziwactwa, jak na przyklad to ze moj wujek kupuje cioci prezenty na zapas i potem sie tylko zastanawia, ktory wlozyc pod choinke w tym roku, albo dziadek szukajacy pilota w polowie rozpakowywania prezentow czy golacy sie przy stole, czy to ze zmuszono mnie do spiewania irlandzkich piosenek tekstem 'nie zrobisz tego dla babuni..?', ale chyba tylko raz w zyciu mialam negatywny odjazd na swieta. Naprawde czuje sie bardzo lucky.

A sylwester.. spedze go w mieszkaniu w Posen, ale nie sama, jak to sie poczatkowo zapowiadalo :)

[Katon]

Na sylwestra jest takie ciśnienie, że będzie zajebiście, że po prostu nie może być. I zwykle jest średnio. Zeszłoroczny był genialny, ale raczej... dość nietypowy. I powtarzany za często straciłby wiele, więc plany były, że jakoś normalnie. No ale mimo najszczerszych chęci sypie się wszystko i generalnie raczej sylwester nie przekroczy 5.7 w skali Porcys.

[Ludwisarz]

Powyzej 18 to sylwester=sesja tuz-tuz. Przynajmniej tak jest u mnie.

[Lilith]

tzn ze co, uczysz sie wtedy?

[GrimmY]

Powyzej 18 to sylwester=sesja tuz-tuz. Przynajmniej tak jest u mnie.

no wiesz pan co...

[MisieK]

Nie no. Przypomniał mi sie projekt. Na to będzie czas po pierwszym weekendzie po nowym roku. Narazie zabawa;p

[abstrakcja]

A ja będę siedział w domu w Sylwestra. Sam zapewne.

Ja tez... zapewne.
No tak. Nie ma to jak przezyc 'sylwestra z jedynką', czy jak to się tam mówi. Tfu, albo z głową w poduszce. Jedno z dwóch, teraz do mnie należy wybór, co będzie mniejszym złem.

Wszyscy sie porozjezdzali po swiecie i 'lypa' jednym słowem. ;|

A święta... prawde mowiac najgorsze w moim zyciu ;] . Zero atmosfery, zero w ogóle czegokolwiek, co miałoby wyróżnić te dni sposród innych.
No tak, jesli atmosfera swiateczna ma polegac na tym, zeby sie nażreć i napatrzyć na kiczowate swiecidelka [czym bardziej kiczowate, tym bardziej klimatyczne - wnioskuje z dekoracji sasiednich domow]. Ahm.
Tym oto sposobem chyba z roku na rok powoli przechodzi mi 'sympatia do świąt' ;p