Stupid And Ugly
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
Stupid And Ugly
Cat |
![]()
Post
#351
|
Unregistered ![]() |
ja z kolei kochałam wszystkie z kabronem. ah.
|
Avadakedaver |
![]()
Post
#352
|
![]() MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij ![]() |
a ja ten. no. uwaga na 2 grudnia, stanie się coś nieoczekiwanego.
-------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
Child |
![]()
Post
#353
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
forum znowu padnie XD
-------------------- |
Child |
![]()
Post
#354
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
dedykowany?
Dzień próby. Przychodzi gitarzysta, otwiera salę, wyciąga gitare, podłącza do pieca i spokojnie siada na kanapie wyciągając browara. Delektując się dźwiękiem, który dla wielu jest sensem życia w spokoju popiwa złoty nektar. Po chwili wchodzi drugi gitarzysta, także przygotowuje sprzęt, po czym siada obok rytmicznego trzymając dwa winka domowej roboty. Raczą się tą ambrozją. Wchodzi basista. Kabel do basa i bas na stojak. Rozkłada się obok dwóch gitarzystów z flaszeczką 0.7 40% wody życia i wszyscy raczą się tym płynem. Wchodzi perkusista, rzuca pałki na bębny i wskakuje obok reszty zespołu ze spirytusem rozcieńczanym colą. Czas płynie szybko niczym płyny do gardła i butelki zaczynają świecić pustkami. Ekipa patrząc na pozostałe resztki wyłożyła się i pogrążyła w głębokim zamyśleniu. Wtem ciszę przerywa przeciągłe ku*&% basisty. - Co się stao? - dopytuje sie reszta. - Wokal się wkurzy że próbę bez niego kończymy... -------------------- |
PrZeMeK Z. |
![]()
Post
#355
|
![]() the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg ![]() |
Stały informator dyrektora kabluje na szefa dzialu.
- On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że używa pan zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle nie nadaje się pan na to stanowisko. - Powiedz mu pan, ze może mnie w d***ę pocałować i vice versa. Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem: "k....". - Co powiedziałeś tatusiu? - pyta Jasio. - Aaaa... powiedziałem... "duduś" - odpowiada ojciec. - Tatusiu, a co to jest duduś? - Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko . - Tato, a jak on wygląda? - A, ma takie rączki i nóżki... - Tatusiu, a co jedzą dudusie? - Mmm. Jedzą warzywa, owoce... - A tato, a czy dudusie mają dzieci? - Noo, tak. - To znaczy, że dudusie się rozmnażają? - Tak. - A jak się nazywają dzieci dudusia? - Eee... dudusiątka. - A jak wyglądają dudusiątka? - Też mają rączki i nóżki... tak samo jak dorosłe. - A co jedzą dudusiątka? - Eeee... mleczko piją... - Tato, a gdzie mieszkają dudusie? - k....! POWIEDZIAŁEM k....!!! Jaś miał zrobić na lekcję techniki pułapkę na myszy. Przychodzi następnego dnia i pokazuje pani pułapkę. Gwóźdź wbity w deseczkę, na gwoździu serek. Pani pyta: - Bardzo ładnie, ale jak to działa Jasiu? - Myszka zauważa serek, podchodzi i jedząc nabija się na gwóźdź - odpowiada Jaś - To zbyt makabryczne, zrób nową pułapkę - prosi Pani. Następnego dnia Jaś przychodzi znowu z deseczką, w deseczkę wbite są dwa gwoździe, a na gwoździach znajdują się takie same kawałeczki serka, przed nimi w poprzek ustawiona żyletka. Pułapka działa w następujący sposób: myszka widzi serki i nie może się zdecydować, który zjeść. Kręci główką aż przetnie sobie gardełko. - To jest jeszcze gorsze Jasiu. Zrób teraz coś mniej drastycznego - mówi Pani. Zrezygnowany Jasio przychodzi następnego dnia z samą deseczką: - Jasiu, co to? Samą deseczką chcesz unieszkodliwić myszkę? - Proszę pani, myszka przychodzi, widzi, że serka nie ma, bierze deseczkę w łapki i wali ze wszystkich sił deseczką w głowę krzycząc: nie ma serka, nie ma serka... Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 01.12.2006 18:46 -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
Niewinni Czarodzieje |
![]()
Post
#356
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 65 Dołączył: 08.07.2006 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Ahmedowy kawał z certyfikatem jakości udzielonym jednogłośnie przez wszystkich Niewinnych.
Robol wraca po pracy do domu. Zmęczony, sterany, brudny, spocony. Zmęczonym krokiem podchodzi do lodówki, wyjmuje z niej butelkę wody gazowanej, intensywnie nią wstrząsa, po czym z błogą miną oblewa się zawartością. Uczyniwszy to, udaje się na fotel. Rozpina szelki od brudnych, prześmierdniętych niemytą dupą i papierosami spodni, siada wygodnie i zaczyna się bryndzlować. Aktu masturbacji nie opisujemy, ale możemy zdradzić, że jazda na ręcznym sprawia mnóstwo satysfakcji. Po szaleńczym finale robol wzdzycha i z uśmiechem wykrzykuje: - DZIWKI I SZAMPAN! TO KOCHAM! -------------------- Believe it or not, the bus can swim! Najka jest pijana w 3D. Eva ledwo przyjechała do stolicy, a już pewien koleś dostał od niej w ryj. Poznań miasto chamstwa i przemocy!!!! Avada - NIE WESZŁEŚ! -wszedłem! Ludwisarz to plądrownik. Po chuju Bambi i galopujące jeże. Katon edytuje sygnaturki, chociaż nie ma go na zlocie, czym ustanawia szokujący precedens. Acha, jest pan chujem, panie sędzio. Avady pies boi się Holokaustu. Lilith nie myje pach! no dobra, myje =* Avada robi burdel na głównym Hejzel nie ma w sygnaturce! Najka lubi pajdy z chlebem. Misiek to powodzianin. Mama Voldiusa baunsuje do muzyki Sigur Ros. Marcin to John mAkłowicz i pisze powieść o kedavach z wróżbą. Tymon wpierdala kubki! Katon ma dziure w nodze i nos mu odpada. Nataku spi z otwartymi oczami. Rysiek Kowal zawsze wie lepiej. Wo ist Wojtek? Martyna nawet nie jest zarejestrowana. Ahmed byl na Ricoloopie. Gruby balet. Potti doznala trwalego uszczerbku na sluchu. Hypacja gotuje obiady. A Vold przyjechał na Openera coś zjeść. A Dementi to przyczajony tygrys ukryty admin. em ma jajca jak Przem. Stary Tymona pisze wiersze na allegro. A Marcin podciera się telegazetom. A Avada śpi w berecie. PrzemekZ to Super Hiper Mega Furman TimmY się cofa przed autobusami. Hypacja zawsze przychodzi ostatnia matoos nie istnieje (i w tej sygnaturce tez go nie ma) a w ogóle to jest pławikonikiem i wsysa plankton! MisieK śpi na plaży i szyje dresy. Voldius w wieku 27 lat będzie milionerem. Postanowienie. TimmY'ego tata jest czarodziejem. A w dodatku Tymon twierdzi, że inteligentnym rymem do 'Tymon' jest 'bidon'. Kropka - Katona tata chodzi do żłobka. Ahmed - jego celem jest opanowanie wielbłądziego rynku na Middle Iście. Sihaja pracuje w TESCO! Przemek spieprza nad morze. Myśka to nigeryjski chłopiec. A Sumiko wszystko funduje. Nawet prąd, zią. No. I w dodatku tańczy na krześle. A Hagrid robi przewroty fotelowe. A Cat woli pić z tatą, a nie z nami. A Nataku woli bez lateksu. em chce być z małej litery. A Naika zawsze jedzie do domu zanim się impreza zacznie. A Rysiek Kowal jest sąsiadem Kasi Cicho-pek. I nawet Hakiel czasem zachodzi. ale to misiek śpi z otwartymi oczami jak gandalf i chrapie i sie wierci |
Nataku |
![]()
Post
#357
|
![]() Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 10 Dołączył: 03.12.2006 Skąd: Slakary Płeć: Mężczyzna ![]() |
Dlaczego w parku miejskim w Radomiu nie ma łabędzi?
Bo Rumuni szybciej dopływali do chleba. -------------------- - Za co?
- Za Kobyle Caco! Rzuciłeś na mnie swój cień! Okryłeś mnie hańbą! |
Child |
![]()
Post
#358
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Pewien student AR w Lublinie w myśl starej, sportowej zasady kibiców telewizyjnych -" czy wygramy czy przegramy i tak się upird*lę"- przed egzaminem z genetyki (do którego przygotowywał się w licznych pubach, w okolicach deptaka na Krakowskim Przedmieściu) na wszelki wypadek zakupił przed tym "wydarzeniem" 1/2 litra "Absolwenta", włożył flaszkę w wewnętrzną kieszeń marynarki i przestąpił próg gabinetu profesora. Siadł, wyciągnął drżąca ręką karteczkę z pytaniami. Drętwe od tremy palce upuściły jednak kartkę na podłogę. Chłopak schylił się aby ją podnieść ale w tym momencie z kieszeni garnituru wyleciała mu flaszka. Gość odruchowo (i z przyzwyczajenia) złapał w pierwszej kolejności flaszkę, postawił ją (również odruchowo) na biurku profesora i zanurkował głębiej po "pytający papier". Gdy się w końcy podniósł z klęczek i siadł na krześle, profesor patrząc na butelkę zapytał :
- Coś na zakąskę pan masz ? - Nie - wyszeptał zbladłymi wargami student - No to tylko czwórka - podsumował profesor -------------------- |
Cailith |
![]()
Post
#359
|
![]() Ścigający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 318 Dołączył: 15.08.2003 Skąd: skąd inąd Płeć: Kobieta ![]() |
Zasłyszane dawno dawno, jeden z moich ulubionych:
Robiła babcia na drutach, przejechał tramwaj i spadła. XD -------------------- Jestem dziełem bożym i jako takie oczekuję szacunku od świata.
Pamiętaj: nie polemizuj z Idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pobije doświadczeniem. Proud to be a lesbian. |
Child |
![]()
Post
#360
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Rok 1985. W Moskwie ma miejsce finał międzynarodowego turnieju państw zaprzyjaźnionych " Wiedza". Na placu boju pozostały dwie drużyny - Radziecka i Bułgarska. Pytnie było następujące:
"Adam i Ewa spacerują po rajskich alejach. Nagle z krzaków wypełza wąż i dziabie Adama w penisa. Niemal natychmiast Ewa zaczyna ssać członka w celu wyciągnięcia z ciała Adama trucizny. Pytanie brzmi - czy czyn Ewy miał podłoże humanitarne, czy seksualne ?" - humanitarne - wykrzyknęli rosjanie - na pewno humanitarne - zastanówcie się dobrze - podpowiada prowadzący - zrobiła to w celu uratowania Adamowi życia, to musiał być czyn humanitarny - seksualny - dają odpowiedź bułgarzy - rozpatrując sprawę logicznie doszliśmy do następujących wniosków 1. Adam szedł a co za tym idzie był wyprostowany. Jego penis znajdował się wiec około 90cm nad ziemią. Uczeni dowiedli, iż węże nie są wstanie zaatakować celu powyżej 40 cm nad ziemią. 2. Zakładamy - żeby wąż zaatakował penis Adama , ten musiał się znajdować maksymalnie 40cm nad ziemią wiec - jeśli Adam miał tak długiego penisa, mógł sobie sam poradzić z wyssaniem trucizny. Zatem czyn Ewy miał na pewno podłoże seksualne. Bułgarzy wygrali turniej... -------------------- |
hazel |
![]()
Post
#361
|
![]() czym jest fajerbol? Grupa: czysta krew.. Postów: 3081 Dołączył: 24.12.2005 Skąd: panic room Płeć: kaloryfer ![]() |
1. Mianownik - kto? co?
2. Dopełniacz - kogo? czego? 3. Celownik - komu? czemu? 4. Biernik - kogo? co? 5. Nadrzędnik - z kim? z czym? 6. Miejscownik - o kim? o czym? 7. Wołacz - o! 8. Intymnik - kto z kim? 9. Wygryznik - kto kogo i dlaczego? 10. Łapownik - kto komu ile? 11. Przypierdolnik - komu? w co? 12. Przypierdolnik materialny - komu? w co? za ile? 13. Powodnik - dlaczego ja? 14. Dziwnik - ke? 15. Rządownik - kwa? kwa? 16. Złodziejnik - komu? gdzie? ile? 17. Politycznik - koalicja? z kim? dlaczego? po co? 18. Powybornik - co ja k.... zrobilem? -------------------- ![]() The voice in my head doesn’t think I’m crazy. |
hazel |
![]()
Post
#362
|
![]() czym jest fajerbol? Grupa: czysta krew.. Postów: 3081 Dołączył: 24.12.2005 Skąd: panic room Płeć: kaloryfer ![]() |
Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi: Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka! Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku... - No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy! Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku... Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje... - No nie bądź taki ... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups! - Oj odczep się Tato! Kupiłeś Sienę, to musisz z tym żyć... -------------------- ![]() The voice in my head doesn’t think I’m crazy. |
Evelimka |
![]()
Post
#363
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 4 Dołączył: 31.08.2006 Skąd: Błonie Płeć: Kobieta ![]() |
Wchodzi gość do restauracji. Prosi o kartę dań.
Kelner podaje klientowi menu i odchodzi. Gość powoli przegląda kartę, następnie wyrywa stronę po stronie i zjada. PYTANIE: Z jakiego kraju pochodzi gość? ODPOWIEDŹ: Z Jemenu |
Evelimka |
![]()
Post
#364
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 4 Dołączył: 31.08.2006 Skąd: Błonie Płeć: Kobieta ![]() |
Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7. Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma. A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy. Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki. |
Rysiek_Kowal |
![]()
Post
#365
|
![]() Czarodziej Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 984 Dołączył: 12.07.2006 Płeć: Mężczyzna ![]() |
fajne :]
jak to mozliwe ze masz 0 postow? |
Evelimka |
![]()
Post
#366
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 4 Dołączył: 31.08.2006 Skąd: Błonie Płeć: Kobieta ![]() |
właśnie nie wiem
|
Child |
![]()
Post
#367
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
postowanie na bziumie nie powiększa licznika
Tel Awiw. Pierwsza klasa szkoły podstawowej, okres świąteczny. Do sali wchodzi izraelski Święty Mikołaj: - No dzieci, zapraszam, kupujcie prezenty. Ten post był edytowany przez Child: 16.12.2006 23:01 -------------------- |
Avadakedaver |
![]()
Post
#368
|
![]() MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij ![]() |
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
-------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
Child |
![]()
Post
#369
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Trzech żebraków siedzi wieczorem w barze na Victoria Central Station w Londynie i podlicza dzienny utarg. Pierwszy po podliczeniu drobniaków z plastikowego kubka uzykuje sumę 2 funtów i 75 pensów. Dwaj pozostali spoglądają z ciekawości na jego tekturowy szyldzik na którym stoi: „ No work”. Drugi po podliczeniu swojego kubka i zawartości jednej kieszeni uzyskuje kwotę 5 funtów i 45 pensów. Na jego tekturce jest napisane: „ HIV, no work, 3 kids”. Trzeci wysypuje na stolik drobniaki z kubka, opróżnia następnie ze zwitków banknotów jedną kieszeń, drugą, to samo robi z kurtką, a kończy na czapce...
Liczanie trwa dłużej i odbywa się pod baczną obserwacją pozostałej dwójki. Gdy dobiega końca i okazuje się, że trzeci żebrak uzbierał tego dnia 475 funtów i 50 pensów, dwójka rzuca się z szałem w oczach na niepozorną kartkę trzeciego. Jest tam napisane: „I from Poland and will back” -------------------- |
Avadakedaver |
![]()
Post
#370
|
![]() MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij ![]() |
pewien szewc własnie miał zamykać swój sklep, bo zbliżała się 17, kiedy nagle do sklepu wchodzi stonoga. szewc wziął głęboki oddech ii stwierdizł najspokojniej jak potrafił:
-nawet mnie nie wkurwiaj... -------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
Rysiek_Kowal |
![]()
Post
#371
|
![]() Czarodziej Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 984 Dołączył: 12.07.2006 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Rozwala po całości!
Trzech kolesi złapało złotą rybkę. Rybka, jak ma w zwyczaju mówi: - Uwolnicie mnie, a spełnię każdemu z was po trzy życzenia. Kolesie pogłówkowali, po chwili mówią - Okiej. Pierwszy zapodaje: - Ja to bym chciał mieć piękny dom w Bieszczadach, do tego konto z 10 milionami dolarów i piękną żonę. Rybka mówi:- Done. Drugi mówi: - A ja chcę mieć udziały w wielkim, międzynarodowym koncernie, ekskluzywną restaurację w centrum stolicy i 2 mulatki. Rybka odpowiada: - No to masz. Trzeci facet zastanawia się przez chwilę i zaczyna wymieniać: - A ja to bym chciał, żeby lewa ręka mi ciągle wirowała nad głową, prawa ręka żeby się gibała wzdłuż ciała a głowa żeby ciągle waliła w przód i w tył. Rybka na to: Stary, mogę to zrobić, ale jesteś pewien? Wiesz, masz trzy życzenia i możesz prosić o wszystko. Trzeci facet odpowiada: - Taaak, jestem pewien: lewa ręka ciągle wiruje nad głową, prawa się giba wzdłuż ciała, a głowa napierdala ciągle w przód i w tył. Rybka klasnęła płetwami i stało się. Po roku spotykają się ci sami trzej faceci, by poopowiadać. Pierwszy mówi: -Paaaanowie, jest zajebiście! Cisza, spokój, dobra i piękna żona, i żyję z procentów. Drugi opowiada: - A ja mam wch.. kasy, jestem wiceprezesem zarządu i dzień w dzień rucham 2 mulatki. A trzeci facet, stojąc i wymach..ąc kończynami bełkocze: - Kuuurwa, chyba źle wybrałem |
Ahmed |
![]()
Post
#372
|
![]() The Fallen Grupa: czysta krew.. Postów: 2027 Dołączył: 16.07.2005 Skąd: 20eme arrondissement de Paris Płeć: Mężczyzna ![]() |
Genialny. nic dodać, nic ująć.
Przychodzi pijaczek do sklepu: - Poproszę cztery wina. - Sprzedawczyni pakuje do siatki cztery butelki, facet zabiera i idzie do wyjścia, a ona krzyczy za nim: - Panie, a zapłacić, to kto! Facet odwraca się, ściąga spodnie, wypina tyłek i mówi: - Kto wypina, tego wina!!!! -------------------- w nocy spać i grzecznym być za dnia.
|
Katon |
![]()
Post
#373
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka ![]() |
Obydwa rozpierdalają =D
Ja klasikerem pojadę. Wchodzi mąż do kuchni, patrzy, a żona szoruje patelnie z całej siły: - No i co szorujesz po teflonie?!? - Samżeś jes poteflon! |
Child |
![]()
Post
#374
|
![]() leżący rybak Grupa: czysta krew.. Postów: 7043 Dołączył: 26.11.2003 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Idą Świeta, a to oznacza że... Najpierw trzeba, k...., kupić prezenty.
Oznacza to, że będę latał po sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły. Co gorsza, wszystko już kiedyś komuś kupiłem. Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie kupię mu w tym roku książki, bo ten facet nigdy nie przeczytał nic ponad tekst na etykiecie półlitrówki. Ciocia Jadzia rok temu ukontentowała się kremem nawilżającym, co go kupiłem z przeceny, bo za tydzień kończył się termin ważności. W tym roku jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem przeciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden krem nie wygładzi, a po drugie, przecież nie wydam na kosmetyki całej kasy na Boże Narodzenie. I tak ze wszystkimi. Dziecko mordę drze o jakiś nowy program komputerowy, choć i tak wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 48 godzinach, bo każda gra jest dla niego za trudna, Półmózg jeden. Żona będzie miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś ładniejszego. W rezultacie kupię byle co - jak co roku. Potem śledzik w pracy z ludźmi, których mordy są mi nienawistne, i patrzenie na męki szefa, który życzy nam "dużo pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem do komputera. Krwiopijca jeden. Potem wszyscy się nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini biust pani Bożeny z księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą się jak króliki, kiedy są naprani. Następnego dnia kac, w dodatku żona będzie robić wymówki. Jeszcze tylko trzeba jebnąć w baniak karpia, bo małżonka - uważacie - wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może patrzeć, choć mnie męczy od 15 lat bez zmrużenia oka, garbata owca. Przynieść i przystroić choinkę. Z dzieckiem, "żeby miało ciepłe wspomnienia z dzieciństwa", a ono w dupie ma choinkę, mnie, Boże Narodzenie i wszystko. Jak taki glon emocjonalny może mieć jakiekolwiek wspomnienia? No i kolacyjka wigilijna. Rodzinna, mać ich w tę i z powrotem. Jedna wielka męka. Co za kutas wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"? Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z daleka z dobrym skutkiem. Usiądziemy za stołem... A nie, pardon, najpierw prezenty! Trzeba będzie się kłamliwie ucieszyć, choć z góry wiem, że ten krawat kupiony na bazarze od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję podobnych gówien, gdybym oczywiście zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia wyrzucił wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. Jakie - będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć ludziom. Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince. Wszyscy będą dokarmiać mojego psa po to, żeby narzygał w nocy na pościel. Ciotka załzawi się po dwóch godzinach żucia żarcia z wytrwałością tapira i zacznie płakać, "jak to dobrze, że trzymamy się razem". Gówno prawda akurat, co wykażą następne dwie godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od złamanych ch..ów. To oczywiście prawda, ale dlaczego popierać to rzucaniem w niego salaterką po śledziach? Mniejsza o jego mordę, ale ciotka nigdy nie trafia. Plama na wersalce cuchnie przez dwa tygodnie po Wigilii. Jedyna nadzieja, że akurat w tym roku 6-letnia latorośl kuzynostwa z Lublina nie nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to pewne jak w banku. Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się poobrażają. Na koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni. A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką będzie wyprawa na pasterkę, bo to religijna rodzina. No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę czy więcej. Ciekawe, czy moja małżonka znowu wywinie orła na ryj na schodkach kościółka - jak to robi od kilku lat z uporem godnym lepszej sprawy? W kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni, bo wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży tłok, żeby upaść. Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie uważać na chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie lubi wpierdolić bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba tego nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę. Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim świątecznym życiu. Kilka dni odpoczynku. Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi krokami zbliża się kolejny kretyński wynalazek - Sylwester. Ludzie! Kto to wymyślił Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, żeby pójść na "jakiś bal". Jakbyśmy srali pieniędzmi... Albo żeby gdzieś wyjechać, gdzie gorąco. A niech se włączy farelkę pod fikusem, będzie miała tropiki w chałupie. I tak przecież skończy się na balandze u Witka. Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś uroczysty dzień. Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić jeden powiat w Somalii przez kwartał. Ja się wbijam w garnitur, bo europejska cywilizacja wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, co pije pod pachami. Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek. I tak mam przewagę, bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżonka kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego stawu, a daje rezultat mumii Tutenchamona zaraz przed konserwacją. I zajmuje ze trzy godziny. Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy mogą szczać do zlewu, jak mają potrzebę, albo niech zdychają na uremię. U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś nowego, na czym można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże. Zresztą każda kobitka jeszcze przed północą doprowadza się do stanu, w którym wygląda jak kupa. W tym dniu trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt nie ma, za to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak gdyby nie myli się z tydzień. Baby w szczególności. Z facetami jest prostsza sprawa, bo już jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą ruchać wszystko, na co trafią w drodze do baru. O północy trzeba obcałować wszystkie te oślinione i śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich szlag trafił czym prędzej. Potem sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek (najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w sałatkę), śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu. Norma. Ja, oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności odwożenia mojej nawalonej ślubnej do domu. I tak zakończę ten najgorszy okres w roku... -------------------- |
PrZeMeK Z. |
![]()
Post
#375
|
![]() the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg ![]() |
Aj. Samo życie. Aż mi się świąt odechciało.
![]() QUOTE zalany w płaskorzeźbę ![]() -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 28.06.2025 11:41 |