Czy wierzysz, że człowiek był na Księżycu?
Czy w Pentagon naprawdę uderzył samolot?
Czy zamachy 9.11 były rzeczywiscie zamachami?

Jeżeli na któreś z tych pytań odpowiadasz 'Nie' chętnie dowiem się dlaczego.

Dodam dwa.

Czy wierzysz, że ileśtamset Żydów nie przyszło 11 września do pracy w WTC?
Czy wierzysz, ze Kennedy'ego zabiło CIA?

Jeśli na któreś z tych dwóch pytań odpowiadasz TAK, chętnie dowiem się dlaczego.

Czy wierzysz, że Ziemia jest płaska, a zdjęcia z kosmosu są mistyfikacją?
Czy wierzysz w duchy?

jak ktoś odpowie "TAK" to niech mi wyjaśni dlaczego

ja wierzę w znaki
nie śmiac się ;]

Jakie znaki???

ja tam wierze w duchyXDD
dlaczego?
no nie wiem. w takie coś się wierzy tak po prostu.

Aha.
Nie widziałem nigdy ducha, więc nie mam pewności, że istnieją, a nie uwierzę dopóki się nie przekonam

bardzo racjonalne uzasadnienie.

zeby wierzyc lub nie trzeba sobie odpowiedziec na pytanie: czym jest duch?

Duch to odcisk duszy, która opuściła ciało.

no moi znajomi kiedyś wywoływali duchy.
ja w sumie przy tym byłam .
działo sie tam trochę niepokojących rzeczy. dlatego właśnie wierze.

oo To już jest dowód. Muszę z kumplami wypróbować
Może coś wywołam???

Tyle powiedziałby nam i pięciolatek, panie Zeti.

Co do ataków z 11.09, można mieć wątpliwości, jak to wszystko było naprawdę, ale co do ogólnego poglądu się zgadzam - zrobili to terroryści. Inna kwestia, to czy wiedzieli o planowanych zamachach i parę innych szczegółów, ale zasadniczo nie wierzę w to, że zorganizowało je samo USA.
Penatgon... Nie wiem. Dowody "przeciw" samolotowi wydają się być całkiem przekonujące.

A człowiek na Księżycu był. Jak nie w 1969, to później.

no nie radze wywoływac.
nic przyjemnego XDD
poza lekką adrenaliną!

Lubie lekką adrenalinę
Co do takiego seansu jest potrzebne???

a ja w duchy wierzę i sam widziałem dwa.

A to miałeś szczęście. Ja pomimo chodzenia wieczorem po cmentarzu w celach poszukiwawczo-rekreacyjnych nie widziałem żadnego

Te pytania są bez sensu i nie maja nic wspólnego z teoria spiskowa...

Jak to? To że jakaś organizacja utrzymuje, że Ziemia jest płaska, a kosmos, został zrobiony w paincie, nie należy do spiskowych? Toż o jawny spisek. Kto to widział, żeby Ziemia była dyskiem o środku w biegunie północnym?

skoro już władze tak mówią

ZETI: Weźże Ty się czasem nie odzywaj, ok?

W czasopismie Faktor X przedstawiono dowod na to, ze ludzi na ksiezycu nie bylo. Mialem wtedy z 12 lat i bylo to jak na moj wiek wiarygodne zrodlo.

A co do spraw z 9.11 i Pentagonem jednoczesnie - jest taki film w swiecie, godzinny, co ponoc kurde mol ale zmienia podejscie do sprawy i dziwne sprawy wyciaga na swiatlo dziennie. jak znajde link do torrenta to podam.

o ten filmik chodzi?
http://www.milanos.pl/video.php?cat=11&id=7068

OK, postaram się pisać z sensem

Zeti: Chcialbym moc w to wierzyc.

Rysiek: No ten, ten, ale go nie ogladalem. Obejrze.

Uwierz. W mojej miejscowości mieszka gościu z nazwiskiem "Sens" Przyprowadzę go do mnie, i będziemy razem pisać

Jakby kto się nie poznał, to to jest żart

Ten temat to na poważnie? Bo nie wiem, czy wyszedłem na idiotę, czy jeszcze nie.

Na poważnie. Ale oczywiście niektórzy nie poczuli...

To niby offtop ale jeszcze cos dodam - Zeti, jesli jestes katolikiem to nie wywoluj duchow. Bo wlasnie z katolickiego punktu widzenia zaden dobry duszek kacperek Ci nie przyjdzie.


Czy Courtney zabila Kurta? Czy on na pewno popelnil samobojstwo?

To jest dopiero niesmiertelna teoria spiskowa.

czy Napoleon został otruty?
czy Hitler faktycznie popełnił samobójstwo?
czy jest jakiś "dziwny" związek między zamachem na Lincolna i zabójstwem Kennedy'ego?

W otrucie Napoleona osobiście nie wierze ale kto ich tam wie. Czy kosmici juz byli na ziemi? No ikto stoi za zabojstwem Kennedy'ego ?

A ja czytałem że Napoleon miał Raka

no pewnie ze mial. Jego ojciec tez byl chory na raka. Historia o otruciu jest czescia jego legendy. Pod koniec zycia popadal w jeszcze wieksza paranoje,ze Anglicy go chca zabic

Co do Napoleona - najnowsze teorie mowia, ze zostal otruty przez swojego kamerdynera, który podawał mu małe dawki trucizny w nadziei, ze Napoleon zostanie uwolniony kiedy podupadnie na zdrowiu. Niestety, przesadził z dozowaniem.

Ale Wisniowieckiego nikt nie otruł, sam sie ogórkiem udlawil.


Ej teraz motyw, wynikajacy z moich osobistych przemyslen:

Czy powstanie listopadowe bylo zrywem goracego patriotyzmu czy rosyjska prowokacja, majaca umozliwic Mikolajowi I zmiany ustrojowe w Krolestwie Polskim?

Jestem ciekawa waszego zdania - moje argumenty pozniej.

Wychodzę, z założenia że "ciut" za bardzo się naćpał i mu nerwy puściły... Samobójstwo jak nic...



Ha! Pewnie się nie zdziwicie jak napiszę, że też myślę, że popełnił samobójstwo... Co prawda nie naćpał się jak w przypadku Cobaina, ale biorąc pod uwagę moje zainteresowanie tą osobą w historii uważał, że był doskonałym strategiem, który za wszelką cenę próbował wcielić w życie swoje idee (pomijając fakt, że wiemy jakie idee i w jaki sposób je wcielał, no ale trzeba mu przyznać, że robił to wyjątkowo skutecznie. Przynajmniej do pewnego czasu). Myślę, że był świadomy tego że przegrywa i że już nic go nie uratuje. I popełnił jakoby pewnego rodzaju seppuku. Może ze strachu przed konsekwencjami które by go spotkały, a może po prostu ze wstydu że mu sie jednak nie udalo. Pal trzy... W każdym bądź razie przemawia za mną teoria jak najbardziej mówiąca o jego samobójstwie



Historii z założenia nie lubię. Zwłaszcza tego okresu....



BTW: temat na poważnie, bo inaczej wylądował by na bziuumie

hehe, wszelkie polskie powstania imo były raczej zrywem polskiej głupoty

Listopadowe nie tak do końca. Ale rozłożyło się na żałosnej indolencji polskiej klasy dowódczej.

Mitologia Słowackiego i Mickiewicza. Mam wrazenie ze po prostu zdemonizowali postepowanie osob ktore myslaly rozsadnie.

No bo przepraszam, Mickiewiczowi, ktory pisal o cierpieniu, kibitkach, Chrystusie narodow, procesach i przesladowaniach, nie chodzilo o Krolestwo Polskie, tylko o Wilenszczyzne na przyklad. Bo w Krolestwie byl legislacyjny raj na ziemi, europejczycy zazdoscili nam liberalnej konstytucji, kompletnego braku ograniczen, cud miod orzeszki. Za Aleksandra faktycznie bylo uroczo - wlasny jezyk urzedowy, parlament i rzad, kultura, niepodleglosc w sprawach wewnetrznych, postepujaca kapitalizacja i praktycznie kolonizacja terenow rosyjskich. Jedynym ograniczeniem byla wspolne z caratem polityka zagraniczna, a i to nie do konca przeszkadzalo. Wiec skoro bylo nam tak dobrze - to skad powstanie, w dodatku nie na wilenszczyznie, ale wlasnie w Krolestwie? Kanału i kichy nie było, nawet amnestie polacy dostali za kolaboracje z Napoleonem.

I tu sie pojawia problem - Aleksander umiera. Na tron wchodzi Mikolaj I który uprawia juz daleko posuniety zamordyzm i nie w smak mu liberalizacja Krolestwa. I stad moje podejrzenia o spisku, ktore wydaja mi sie najlogiczniejsza wersja wydarzen, bo ta serwowana w podrecznikach jest po postu naciagana.

Sam przebieg nocy:
banda gowniarzy ze Szkoly Podchorarzych wychodzi na ulice i wrzeszczy o powstaniu. I co, poploch, wojska Konstantego usowaja sie z drogi - przeciez ich mozna porownac do komandosow, zdobycie arsenalu, ktore mozna porownac do zdobycia przez licealistow uzbrojonych w deske z gwozdziem skladu atomowego. Konstanty ucieka w przebraniu kobiety - O LITOSCI. Gosc z broda do pasa i wąsiskami do uszu przebiera sie za babe i NIKT go nie zauwaza?

Rano szok - dzieciaki biegaja po miescie wiec trzeba to jakos okielznac. W dodatku babolstwo pozabijalo generalicje polska wiec juz ogolnie kibel. Konserwatysci jada do Mikolaja i mowia, ze dzieciaki narozrabialy, ze niech wraca na tron, ze oni przepraszaja. A Mikolaj co? A fige, nie chce wrocic. Nie jest to podejrzane ze wyrzeka sie wladzy? No halo, to car.

Poza tym uderzenie na Rosje byloby porownywalne z uderzeniem mrowki na slonia, nawet majac do dyspozycji 'Chopina strategii wojskowej' Prądzyńskiego. I ja sie wcale nie dziwie, ze 'klasa dowodcza' byla sceptyczna. Ba, racjonalna byla w moim mniemaniu. No ale jak sie mleko rozlalo, to trzeba bylo jakos sytuacje ratowac. Stad defensywna polityka dowodcow - po co dac zmiazdzyc chlopakow, skoro i tak nie bylo mozliwe, zeby dali sobie rade z Rosja, a przydac sie moga pozniej? Moze i teoria spiskowa, ale mi sie wydaje bardziej logiczna niz ta, ktora mi zaserwowali w szkole.

Mylisz się. Powstanie wybuchło. I to był fakt. W obliczu faktów dowódca ma działać racjonalnie. Zanim przyszedł Paskiewicz wysłano na Polskę zdemoralizowną i wykończoną walkami na wschodzie, chorą na jakieś tałatajstwo chołotę. Można było wygrać w dwóch bitwach. I chociażby siąść do rózmów. Albo ciągnąć to dalej. Dało się wygrać. Mieliśmy świetne wojsko i niżsżą oficjerkę (coś jak w '39) i tragicznie kunktatorskie i beznadziejne dowództwo. To nie było powstanie żadne. To była wojna polsko-rosyjska.

Mikołaj nie zamierzał przestrzegać konstytucji. Szybko zamienił Królestwo Polskie w fickję. Konstanty był psycholem, a Rosja Azją. My z nimi nigdy. Nie da się. Najboleśniejsze polski zryw. Bo zesrany na życzenie.

Jak wybuchlo? Nie wybuchlo. Ludzie na ulicach zamykali okiennice i sie w glowe stukali. Stukali sie tak samo generalowie, ale to ich stuknieto dotkliwiej. Przeciez te dzieckiaki byly zdesperowane. Czym? Ze nie wybuchlo, tylko oni zaliczyli falstart. Ja po prostu zakladam, ze to powstanie nie mialo najmniejszego sensu. A ze Chlopicki i Krukowiecki troche na polu chwaly dali nie przymierzajac dupy - coz. Nie od nich sie zaczelo.

Mikolaj zmienil Krolestwo Polskie w fikcje, bo mial pewna podstawe. 'Patrzcie no, europejczycy, polaki tak dobrze mialy a im sie powstawac zachcialo wiec.. mam zwiazane rece, nie moge postapic inaczej jak tylko ich tlamsic!'

Ależ Mikołaj podeptał wszystko w diabły na długo przed powstaniem! Od jego wejścia na tron Konstytucja stała się fickją. Wprowadzał (tylko nieco, powtarzam nieco) bardziej okręzną drogą regularne samodzierżawie. Fakt - stłumienie powstania dało mu pretekst do zupełnej likwidacji Królestwa i zainstalowaniu tu tej kreatury Paskiewicza, ale i bez tego robiłby co chciał. To był taki typ. Można było spokojnie czekać aż wszystko utonie w gównie, albo coś robić. Ja się tym gówniarzom nie dziwie. Szkoda, że nie przygotowali tego jakoś składniej. Wogóle noc listopadowa to była żenada, ale raczej z powodu 'jak', a nie z powodu 'że'. Z Rosją nie ma rozmowy. Niestety. Taka mentalność.

Hehe, ale ja i tak uwazam ze maczal paluchy w wywolaniu tego powstania ;> Nie ma co tu dyskutowac za duzo, podstawowe argumenty wymienione, raczej sie nie przekonamy teraz - mozna kiedys jeszcze przy pizzy podyskutowac. Przynajmniej bede miala czas na obleczenie mojej teorii w wieksza liczbe sensownych argumentow ;p

To może teraz jakiś amerykański wątek :]
Tak, jest dziwny związek między tymi zabójstwami. Ale istnieje tylko pod postacią milionach domysłów, przypuszczeń i skojarzeń. Tak jak Amerykanie są w stanie w ciągu jednej minuty meczu NBA pokazać ze 150 różnych statystyk tak samo potrafią znaleźć milion różnych błachych i przypadkowych rzeczy łączących obie zbrodnie. Obrosło to trochę w legendę, ale tak na prawdę nie wydaję mi się, żeby było rzeczywiscie jakieś bezpośrednie połączenie miedzy tymi wydarzeniami.

Są zupełnie oczywiste związki i można na ich podstawie szukać analogii. Mieli ręce i nogi, byli prezydentami USA, zginęli z rąk świrów - prosze bardzo ile znalazłem. Ale żadnych sektetnych związków oczywiście nie ma. Świat kocha ubierać Amerykę w mrok, cień i zuoooo. Takie małe kompleksiarstwo. Sami Amerykanie zaś lubią własną historię mitologizować z innych przyczyn. Efekty często podobnie groteskowe.

A jak to w ogole z tym Kennedym bylo? Bo ze gosc od Buszujacego go nie zabil to mi sie wydaje oczywiste - mozg na inna strone polecial niz powinien. Ale kto? I kto maczal w tym palce? Komu zalezalo na smierci prezydenta?

Dziwne powiązania:

* Abraham Lincoln został wybrany w 1846 do Kongresu
* J.F. Kennedy został wybrany w 1946 do Kongresu


* Abraham Lincoln został prezydentem w 1860
* J.F. Kennedy został prezydentem w 1960


* Nazwiska Lincoln i Kennedy zawierają po 7 liter


* Obaj szczególnie walczyli o prawa obywatelskie


* Obie żony prezydentów straciły dzieci w czasie zamieszkiwania w Białym Domu


* Obaj prezydenci zostali zastrzeleni w piątek


* Obaj otrzymali postrzał w głowę


* Sekretarka Lincolna miała na nazwisko Kennedy
* Sekretarka Kennedyego miała na nazwisko Lincoln


* Obaj zostali zastrzeleni przez mieszkańców stanów południowych


* W obu przypadkach następcą prezydentów był południowiec


* Obaj następcy nazywali się Johnson


* Andrew Johnson (następca Lincolna) urodził się w 1808 r.
* Lyndon Johnson (następca Kennedyego) urodził się w 1908 r.


* Morderca Lincolna, John Wilkes Booth, urodził się w 1839 r.
* Morderca Kennedyego, Lee Harvey Oswald, urodził się w 1939 r.


* Obaj mordercy byli znani z pełnego nazwiska


* Nazwiska obu morderców składają się z 15 liter


* Lincoln został zastrzelony w teatrze o nazwie 'Kennedy'
* Kennedy został zastrzelony w samochodzie marki 'Lincoln'


* Booth uciekł z teatru do magazynu i został tam zatrzymany
* Oswald uciekł z magazynu i został zatrzymany w teatrze


* Obaj zostali zastrzeleni przed rozprawa sądową

I teraz najlepsze:

* Tydzień przed śmiercią Lincoln był w Monroe, Maryland
* Tydzień przed śmiercią Kennedy był w Marylin Monroe xP

jest dobry film na temat zabójstwa Kennedy'ego 'JFK'
teoria spisku na najwyzszych szczeblach rządowych wydaje się tu najbardziej prawdopodobna.

E no nie, JFK to jest baja, jak wszystko co kręci Stone. Inna rzecz, że sugestywna. Kiedyś się interesowałem i wszystko wskazuje na samotnego świra. To aż fascynujące jak trudno ludziom w to uwierzyć. Po dogłębnej analizie okazuje się, że Johnson nie miał jednak interesu w odstrzeleniu Kennedy'iego.

A te podobieństwa, która wypisał Ahmed nie wskazują na spisek, ale na magię jak najzwyczajniejszą. Regularne czary. Tego by się nawet nie dało wyspiskować. Ot, taki żarcik Pana Boga, dowodzący, że czarne poczucie humoru nie jest mu obce =)

Lincoln był republikaninem, Kennedy demokratą.

A może zejdziemy na polską ziemię. Okrągły stół.

Fascynuje mnie jeszcze jedno. Kiedyś jakiś nawiedzony świr na zachodzie uważa, że Bush sam se zorganizował zamach, to się wszyscy pochylają z zainteresowaniem, a czasem nawet wierzą i nikt z nich nie szydzi, a kiedy ktoś wierzy, że WSI było szkodliwe dla Polski oraz w to, że ruski wywiad jest w Polsce niesamowicie mocny, oraz w to, że np. może przekupywać dziennikarzy... o nie. Wtedy już jest murowanym świrem.

Niestety na serio. Kaczkofobia zupełnie opanowała wielu moich rozsądnych niegdyś znajomych. Nie chodzi o niechęc do tego rządu, ona jest zrozumiała. Nie chodzi nawet o to, że cokolwiek powie Kaczyński światły młody człowiek musi koniecznie zanegować, choćby to były truizmy oczywiste, chociaż to już intelektualny defekt. Rzecz w tym, że cokolwiek Kaczyńscy uważają jest paranoicznym szaleństwem, faszystowską psychozą, maniactwem dłubania w przeszłości, histeryczną nienawiścią. Uważasz, że okrągły stół nie był uroczym oddaniem władzy przez nawróconych na szlachetność generałów światłej części opozycji? Świr. Uważasz, że WSI było groźniejsze niż raport o likwidacji WSI? Swir. Sugerujesz, że niektórzy dziennikarze mogą być przeciwnikami lustracji w swoim środowisku z przyczyn niekoniecznie ideowych? Podły świr. Uważasz, że wokół Pałacu poprzedniego Prezia tworzył się nieformalny układ zahaczający u mafię? że Wałęsa dał się opętać podstawionemu przez służby cwaniakowi, który ma go w kieszeni do dzisiaj? że inwiilacji partii politycznych na początku lat 90tych była skandalem bijącym wszystkie inne afery w przedbiegach? świr, świr, świr, teorie spiskowe, Macierewicz, nienawiść w oczach, szaleństwo, podłość, psychoza... Uważasz, że Bush sam kazał rozpieprzyć WTC? Hmmm... Ciekawa teoria, chociaż nieco kontrowersyjna.

co do ruskiego wywiadu w Polsce... obstawiam, że Ojciec Dyrektor macza w tym interesie swoje palce, what you think?