Od
autorów
Musicie wiedzieć, iż Fick ten nie był pisany ku pokrzepieniu
serc. Pisaliśmy go sobie na przekór- ja pisałem fragment, potem Bunny
dopisywała dalej. Dlatego z pewnością zauważycie zmiane stylu. I prośba-
czytajcie to opowiadanko z przymruzeniem oka, a nie na
poważnie.
Dziękuje.
Bunny i Yaten
Ech hhhh przepraszam wielce uniżenie
najmądrzejsza i nieskazitelnie dobra Jaśnie Oświeconą Bunny, za to, że
starałem się być dobry i wytłumaczyć innym, co to rpg. Uniżenie kłaniam się
błagając o wybaczenie.
Jaśnie oświecona Bunny pozwala Ci na
audiencję, żebyś mógł ja błagać na kolanach przed jej tronem.
A jej
tron spowijały ciemności zalegające tam od lat. I nikt nie wiedział- czy gra
to świateł- czy, niektórzy mówili, że zło nie mieści się w jej duszy i jest
przy niej- przy tronie mroczny- Panna (ale czy na pewno?) Bez Litości, Bez
Serca dzierżąca marchewkowe berło- znak, którego boją się
wszyscy....
.... A marchewkowe berło miało moc niesamowita... I
wszyscy bali się tej przepięknej i nieskazitelnej króliczych. Yaten wszedł
po cichu do sali tronowej i padł krzyżem przed jej majestatem.
Lecz
to była tylko taktyczna zagrywka. Podniósł się, przefikołkował nad tronem
Mrocznej Panny (znów rodzi się pytanie czy ona na pewno jest panną?),
dobiegł do gablotki, szybkim ruchem łokciem zbił ją i złapał katanę, która
mieściła się w niej. Nieskazitelna Dziewica (na pewno?) powoli wstała
napawając się jego strachem .Po chwili uniosła berło i wydobyła z niego
długi miecz. Yaten rzucił się na nią, ona wykorzystał Bullet Time i odchylił
się przed jego ciosem, próbując jednocześnie skontrować- on był jednak
szybszy, przeturlał się i ciał szeroką ją w biodra. Mroczna Królowa dzięki
króliczemu refleksowi odchyliła się lekko, a za jej bioder opadła przycięta
do pasa suknia, pod którą były marchewkowe, batystowe majtki
Na ten
widok Yaten stanął jak wryty a wqrzona królowa zła walnęła go berłem po
głowie. Gdy się obudził leżał plackiem na stole, otoczony czarnymi
świecami... Zobaczył, ze ołtarz ten to jedna wielka marchewka... chciał
uciekać, jednak był przyczepiony do stołu.... Nic nie mogło go uratować
przed zemsta królika
Nie stracił zimnej krwi- za pomocą ukrytej mocy
telekinetycznej odpiął krępujące go łańcuchy- wyrwał zdziwionej królowej
berło i bez wahania ciął przez plecy- lecz znów królowa była lepsza-
odchyliła się, a miecz jedynie musnął jej koszule- osunęła się delikatnie po
jej ciele odsłaniając stanik marchewkowy z miseczkami o rozmiarze A ona ze
wstydu zapadła się pod ziemię, a po takiej kompromitacji seiya nie chciał
jej więcej wiedzieć. WYGRAŁEM
Ale okazało się, ze Yaten jest kiepski
w odczytywaniu rozmiarów staników bo ten był C- czyli w sam raz. Seiya
wqrzyl się na Yatena za puszczanie go w maliny i skazał go na śmierć poprzez
powieszenie.... Królowa marchewki sama chciała dokonać dzieła zniszczenia
lecz wtedy pojawił się Taiki ....
i porwał Bunny. Yaten szybko
wyjaśnił Seiy ze żyją w innym świecie i tu wszystko jest inne, np. staniki o
rozmiarze C- to takie najmniejsze. Seiya się wkurzył, dogonił szybko
Takikiego i przyłapał go na całowaniu z Buuny- dwie pieczenie na jednym
ogniu- pomyślał. I zarżnął ich oboje.
Wcześniej Bunny zabezpieczyła
się przed śmiercią i zjadła Super marchewkę która sprawia, ze jest ona
nieśmiertelna..... Puknęła Seiye w głowę i powiedziała, ze może oni są z
innego świata ale ona jest z tego, ze rozmiar C to ten w sam raz i ze nie
zasługuje na jej uczucia jeśli ocenia ja po rozmiarze biustu. Taikiego
walnęła z całej siły, bo okazało się, ze ja zaczarował i nie mogła się
ruszyć, po czym zaczął ja całować... A tak się składa, ze, Bunny nienawidzi
Taikiego, bo to kretyn i powiesiła sobie jego głowę nad kominkiem. Z Seiya
zerwała i znów była wolna..... Tak wiec znów mogła flirtować z przystojnymi
facetami...
I wtedy, patrząc na powieszona nad kominkiem głowę
Taikiego Bunny doznała olśnienia. Przecież jest sadystka! I uwielbia
torturować ukochane osoby- czyli zakochała się w Yatenie! On zakochał
się w niej i żyli długo i szczęśliwie, czasami odwiedzając Seiya w szpitalu,
który dostał wstrząsu mózgu, kiedy go Bunny w łeb
puknęła.
Hola pomyślała.... Przecież to Seiya jest moim
ideałem a nie Aten.... I zdradziła męża- Yatena... Opiekowała się Seiya w
szpitalu, kiedy nagle doznała szoku- zobaczyła Yatena na ulicy całującego
się z Kubą- mugolem!!! Okazało się, ze Yaten jest
biseksualny!! Zawsze wyglądał na takiego- pomyślała Bunny. Wniosła
do sadu pozew o rozwód i starała się znów rozkochać w Sobie
Seiya...
Po jednej z rozpraw sądowych do mieszkania państwa Yatenów
przyszedł pan doktor i powiedział ze Bunny jest chora- cierpi na
RODZDWOJENIE JAŹNI! I kiedy jej drugie wcielenie podkochiwało się w
Yatenie (to prawdziwe, a nie złudne) bało się jednak swego złego odbicia,
więc, założyła na siebie iluzję- tak, żeby nikt jej nie poznał- w oczach
innych wyglądała jak Kuba Mugol. I kiedy mąż prawdziwej Bunny całował się z
nią, jej druga połowa opiekowała się Seiyą! I doktór powiedział, że
trzeba zawieźć Bunny do domu dla psychicznie chorych, aby ja wyleczyć. Dobra
strona Bunny, kochająca Yatena, zgodziła się, gdyż wiedziała, że to dla jej
dobra i siłą zawlokła swą zła połówkę do szpitala. Leczyła się długo, a
Yaten przynosił jej owoce i pyszne obiadki (sam gotował! Z miłości) i w
końcu, kiedy Bunny się wyleczyła wyszła z wariatkowa i żyła szczęśliwie z
ukochanym Yaten! I dorobili się dwójki Małych Bunniątek i
Yateniątek!
Yaten nie miął racji- Bunny go nigdy nie kochała....
Przecież ostatnio udowodniono ze jest sadystka... Po prostu bawiła się jego
uczuciami... Yaten przeżył nieszczęśliwa miłość.... A co do dzieci to
okazało się, ze to były małe bunniątka i seiyątka!!! Tamta część
Bunny przespała się z Seiya i wynikiem tego były małe dzieciaczki
!!!
A te małe Yateniątka to tylko marzenia Yatena...
Jaki widać chciałby być mężem Bunny, ale ona nie przyjmuje pierścionków od
najlepszego przyjaciela jej miłości^^^
I wszystko by było dobrze-
Yaten żyłby zdradzany gdyby nie jedno- nieszczęśliwy wypadek. Pewnego dnia
Seiya spacerował z Bunny i dzieciakami, kiedy nagle na jego głowę
przewróciło się wielkie drzewo- nie zdążył na siebie rzucić czaru
nieśmiertelności, Bunny nie zdążyła go uratować. Tydzień później odbył się
jego pogrzeb. A Bunny zdecydowała, że lepszy Yaten niż życie w celibacie
(ONA NIENAWIDZI TEGO SŁOWA!!!) I zrobiła mu parę Yateniątek. I
wspólnie żyli kochając się i wychowując Bunniątka, Seyiątka i Yateniątka- w
końcu byli wzorowym małżeństwem....
style='font-size:14pt;line-height:100%'>THE
END
by
Bunny_Kou
Yaten